- W empik go
Wychowanie narodowe a Eucharystia - ebook
Wychowanie narodowe a Eucharystia - ebook
Jakież to przeciwieństwa narzucają się każdemu, co śledzi obchody i uroczystości eucharystyczne: bo i co widzą nasze oczy? Oto kruszynkę chleba, przed którą zarówno króle i pany jak i ubogie, mądre jak i prostaczki w prochu pokory się rzucają. Czyż to nie bijące przeciwieństwo? przeciwieństwo między postaciami rzekłby kto bezdusznymi i zmartwiałymi, a znowu żywym, potężnym, olbrzymim ruchem dusz: i miłości; przeciwieństwo między ogołoceniem a bogactwem; między ubóstwem a blaskiem, między cichością i milczeniem, a życiem. Nawet najobojętniejszy, nawet niewierzący będzie tym tknięty i zawoła: coś tam jest w tej kruszynie, skoro zdolna jest ujarzmić najniesforniejszy żywioł serca; skoro milczeniem wiecznym spowita bez głosu, ruchu, gestu, a rządzi milionami dusz.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7950-165-6 |
Rozmiar pliku: | 599 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jakież to przeciwieństwa narzucają się każdemu, co śledzi obchody i uroczystości eucharystyczne: bo i co widzą nasze oczy? Oto kruszynkę chleba, przed którą zarówno króle i pany jak i ubogie, mądre jak i prostaczki w prochu pokory się rzucają. Czyż to nie bijące przeciwieństwo? przeciwieństwo między postaciami rzekłby kto bezdusznymi i zmartwiałymi, a znowu żywym, potężnym, olbrzymim ruchem dusz: i miłości; przeciwieństwo między ogołoceniem a bogactwem; między ubóstwem a blaskiem, między cichością i milczeniem, a życiem.
Nawet najobojętniejszy, nawet niewierzący będzie tym tknięty i zawoła: coś tam jest w tej kruszynie, skoro zdolna jest ujarzmić najniesforniejszy żywioł serca; skoro milczeniem wiecznym spowita bez głosu, ruchu, gestu, a rządzi milionami dusz.
Ale my wiemy co to jest; my wiemy przez wiarę naszą, my wiemy przez nasze eucharystyczne doświadczenie, bośmy nieraz kosztowali i smakowali Pana, bo Chrystus eucharystyczny od dawna wszedł w najtajniejszą i najbogatszą historię naszych dusz; my wiemy, bośmy nieraz mówić byli gotowi o skutkach eucharystycznego życia Chrystusa w nas jak ongi mówili apostołowie idąc do Emaus: »Izali serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił (On).«
Lecz Chrystus odradzając dusze, staje się tym samem i odrodzicielem narodów, bo krew w nich odnawia, oczyszcza, uświęca. I o tym to wpływie Chrystusa eucharystycznego chcę wam mówić w dniach, w których właśnie reprezentantów narodów i świata tu widzicie prześcigających się w jego czci i miłości.
_______
Jeden z dzisiejszych najwybitniejszych myślicieli acz nie chrześcijanin (Eucken) wyśpiewał istny hymn na cześć i potęgę nadprzyrodzonej miłości. »Cały zasób miłości ziemskiej, — mówi on, — pochodzi z tej nieskończonej miłości, która człowieka też zdolnym czyni miłości, gdy go ku sobie pociąga; i tylko z takich wyżyn uniesionych nad wszystko co ziemskie może miłość prawdziwie wypływać, a jeno nieskończona miłość może człowiekowi nieskończonej użyczyć wartości, której on sam z siebie nie posiada. Skoro zaś raz przyznanym zostanie nadprzyrodzony boski początek miłości, to tym samem już jest w tym podaną najsilniejsza podnieta do przekształcenia ludzkiego jestestwa na modłę tej miłości«. Umyślnie przytaczam ten przydługi tekst, byście z obcych już ust posłyszeli chwałę i potęgę świętej nadprzyrodzonej miłości.
Gdzie zaś bogatsze jej źródło, gdzie potężniejszy jej wpływ, jeśli nie w Najświętszym Sakramencie ołtarza?
Spytajcie serca ludzkiego, w jakie to znaki i symbole pomieści ono wszystkie swe tęsknoty i pragnienia? ono nam wyliczy króciutki ich rejestr: współpielgrzym i współtowarzysz, potem przyjaciel, ofiarnik, co oddaje się za mnie, a w końcu miłośnik i oblubieniec. I cała tak bogata skala miłości zmieści się wygodnie w tych słowach kilku; wszystko czego się serce w życiu nadzieje, do czego na drogach swych i pracach zmierza, czym się raduje i odpoczywa w swych pragnieniach, nad czym boleje, po czym płacze żałobne i niepocieszone, wszystko to razem w wiązance tych pojęć i wyrazów odnajdziesz.
A Pan i władca ludzkich serc podsłuchał ten głuchy a potężny szmer westchnień; podpatrzył symbole i obrazy, przez które miłość się wypowiada, i wszedł sam w nie; i wszedł nie już jako symbol, ale rzeczywiście i istotnie: »Jam jest chleb żywy, który z nieba zstąpił« — zawołał.
I w chlebie tym stał się na przemian towarzyszem, pielgrzymem, przyjacielem, ofiarą i ofiarnikiem, a stał się wszystkim przez miłość, co się do ostatka wyniszcza, by cel Swój upragniony osiągnąć i z duszą ludzką najściślej się zespolić.
Jakież to być musi wszechstronne i potężne oddziaływanie nadprzyrodzonej miłości, która w takiej hojności, takim nadmiarze i takim zbytkownym bogactwie ludzkości się udziela! Jaki to bogaty i potężny nad wyraz wszelki strumień krwi nowej wstrzyknięty zostaje ludzkości, który z takiej miłości wywabiony i wyciśnięty został! nie darmo narody wieńcem otaczają tron eucharystyczny.
»Krew narodów ssać będziecie«. Słowa te Izajasza proroka można by do nas wszystkich przystosować, którzy do Najśw. Sakramentu się zbliżamy. Istotnie krew, która odradza narody tu ma Swe źródło.
Pragnę dla naszej nauki śledzić wespół z wami jak Eucharystia wpływa i odradza myśl narodową i narodowe uczucie i czyn, — słowem: jak Eucharystia jest wychowawczynią narodowej duszy.Rozdział 2
Mądrość narodowa jest to ta mądrość, która w życiu publicznym odtwarza zasady i myśli właściwe geniuszowi narodu i wysnute z idei Bożych.
Mądrość narodowa zna wszystkie te myśli; umie je odkryć, odgadnąć, a potem do potrzeb chwili, do wychowania, polityki, rozumu, stanu i narodowej pracy przystosować.
Narodowa mądrość żyje z wiekuistej myśli Bożej, a zarazem i z doświadczeń wysnutych z przeszłości i z rosy pije niebieskiej i z potu ziemi.
Mądrość ta idzie z rozumu, ale korzeniem jej jest zawsze serce; serce, które czuje za miliony, i dlatego za miliony umie przewidywać i wypatrywać.
Iskier tej mądrości doszukacie się wszędzie; — to matka je niesie chowająca w zasadach wiary i w tradycji narodowej swe dziecię. To poeta, który w swej pieśni wyśpiewał wszystkie bóle i wszystkie nadzieje, ale i cnoty i przeniewierstwa swojego narodu, a wraz też okazywał drogi Pańskie i opiewał zmiłowanie Boże. To pedagog, który strzeże w sercu zasad narodowej pedagogii spływających z górnego ideału; to mistrz okazujący uczniom nowe drogi prawdy, ale i zarazem upominający młodzież, że najwyższy rozum to cnota.
Zewsząd znoszoną jest mądrość narodowa; tworzy się ona jak miód w ulu, które pszczoły z różnych zbierają kwiatów, ale w jeden plaster układają. Różne tu iskry padają narodowej mądrości, ale płomień jej i ognisko jest jedno. Płomień zaś ten i ognisko staje się sterem narodowej myśli, karmą narodowej pracy.
Jakże to nam potrzeba tej mądrości i dziś i zawsze!
Nie mieliśmy jej w wieku XVI, nie chcieliśmy słuchać, gdy nam ją wkładał w serce Skarga, i poginęliśmy. A jeśli nie będziemy mieć jej dzisiaj, to co za los nas czeka?
Ale raczej dla naszej otuchy pójdę z wami, by powitać te chwile w dziejach, gdzie mądrość narodowa święciła swe tryumfy.
Widzę cię, o mądrości, u kolebki cywilizacji Polski, widzę cię, jak wstępujesz na pola grunwaldzkie, prowadząc w jedności słowiańskie ludy do boju z wrogą im kulturą. Myśli narodowa, ty wtedy głosiłaś idee zjednoczenia. Widzę cię później, jak nagle wstajesz wśród błysku dział armatnich pod murami Częstochowy. Tu byłaś modlitwą, ufnością i wiarą. Widzę cię potem na polach Kahlenbergu. Tu święciłaś ideę apostolstwa idącego w usługi królestwa Chrystusowego. Jeszcze cię widzę, choć spóźniona, choć po pogromie narodu, jak jaśniejesz w testamencie Polski, w Konstytucji Trzeciego Maja, opartej o Kościół katolicki, i łączącej wszystkie stany.
O zstąpże mądrości i do nas dziś! Niechże trofea twoje okalają nie tylko groby, ale jak liść wawrzynu niechaj otoczą skronie żyjącego pokolenia. A liścia tego zieleniejącej wiecznie mądrości, nie dla chwały naszej łakniemy, ale dla naszej potrzeby!