Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Wychowanie w duchu empatii. Rodzicielstwo według Porozumienia bez Przemocy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Format:
EPUB
Data wydania:
21 grudnia 2012
18,00
1800 pkt
punktów Virtualo

Wychowanie w duchu empatii. Rodzicielstwo według Porozumienia bez Przemocy - ebook

 

Marshall B. Rosenberg, twórca Porozumienia bez Przemocy ‒ komunikacji opartej na wzajemnym zaufaniu i szacunku ‒ dzieli się osobistymi doświadczeniami i refleksjami na temat rodzicielstwa. Pokazuje, że oprócz wychowania opresyjnego, wykorzystującego kary i przymus, oraz całkowitej bierności i permisywizmu wobec tego, co robią dzieci, możliwe jest jeszcze inne podejście. Jego podstawą są empatia i szacunek. Wbrew pozorom te proste środki pomagają odnaleźć równowagę między potrzebami rodzica i potrzebami dziecka oraz zbudować wewnętrzną motywację dziecka do współdziałania.

,,Porozumienie bez Przemocy pomaga odnaleźć równowagę między potrzebami rodzica i potrzebami dziecka. Pokazuje, jak z szacunkiem do drugiego człowieka wyrażać najtrudniejsze komunikaty. Wykorzystując tę metodę, własnym przykładem pokazujemy dzieciom, jak dbać o siebie i innych'

ANNA MILLS, certyfikowana trenerka Porozumienia bez Przemocy (NVC)

,,Porozumienie bez Przemocy zaskakuje prostotą i użytecznością. Stosując je, zauważysz, że dając, bierzesz - i nigdy nie tracisz. Zorientujesz się, że poprzez zmianę sposobu komunikacji wzmacniasz dziecięcą otwartość, chęć dzielenia się i szacunek dla innych. Poznaj zasady NVC i dowiedz się, jak dbając o siebie, możesz zadbać o dzieci'.

EWA ORŁOWSKA, certyfikowana trenerka Porozumienia bez Przemocy (NVC)

Spis treści

SPIS RZECZY
Wprowadzenie
Moje przebudzenie
Jak wykształcono nas na rodziców?
Granice przymusu i kary
Jakość kontaktu z dzieckiem
Niedoskonałość nagród
Zmiana nawykowego sposobu porozumiewania się
Domowa wojna o obowiązki
Bezwarunkowa miłość
Jak przygotować nasze dzieci?
Zabawa w kapitana
Użycie siły
Wspomagające społeczności
Informacja o Center for Nonviolent Communication (CNVC)
Cztery części procesu Porozumienia bez Przemocy
Niektóre podstawowe uczucia wspólne nam wszystkim
Niektóre podstawowe potrzeby wspólne nam wszystkim

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-62445-29-5
Rozmiar pliku: 585 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WPROWADZENIE

Na­uczam ro­dzi­ców za­sad Po­ro­zu­mie­nia bez Prze­mo­cy (NVC) już od po­nad trzy­dzie­stu lat. W tej książ­ce chciał­bym opo­wie­dzieć o spra­wach, któ­re oka­za­ły się po­moc­ne za­rów­no dla mnie, jak i dla ro­dzi­ców, z któ­ry­mi pra­co­wa­łem, oraz po­dzie­lić się swo­imi re­flek­sja­mi na te­mat ro­dzi­ciel­stwa – za­ję­cia tak wspa­nia­łe­go i peł­ne­go wy­zwań.

Na sa­mym po­cząt­ku mu­szę wspo­mnieć o pew­nym nie­bez­pie­czeń­stwie zwią­za­nym z uży­ciem sło­wa „dziec­ko”. Mam na my­śli sy­tu­acje, kie­dy po­zwa­la­my so­bie nie­co in­a­czej sza­no­wać oso­by, któ­re na­zy­wa­my dzieć­mi, niż te, któ­rych za dzie­ci nie uwa­ża­my. Za­raz wy­ja­śnię, o co mi cho­dzi.

Warsz­ta­ty z ro­dzi­ca­mi, któ­re pro­wa­dzę od lat, czę­sto za­czy­nam od jed­ne­go i tego sa­me­go za­da­nia: dzie­lę wszyst­kich uczest­ni­ków na dwie gru­py, każ­dą wy­sy­łam do od­dziel­ne­go po­ko­ju i pro­szę o na­pi­sa­nie na du­żym ar­ku­szu pa­pie­ru dia­lo­gu zwią­za­ne­go z ja­kąś sy­tu­acją kon­flik­to­wą, w któ­rą są uwi­kła­ni oni i inna oso­ba. Obu gru­pom wy­ja­śniam, o jaki kon­flikt cho­dzi, z tym że w jed­nym stro­ną ma być są­siad, a w dru­gim ich wła­sne dziec­ko. Człon­ko­wie obu grup nie wie­dzą o tej róż­ni­cy – są­dzą, że wy­ko­nu­ją to samo za­da­nie.

Po­tem spo­ty­ka­my się i czy­ta­my na­pi­sa­ne dia­lo­gi. Po za­po­zna­niu się z nimi za­da­ję wszyst­kim py­ta­nie: czy wi­dzi­cie róż­ni­cę w stop­niu sza­cun­ku i em­pa­tii w obu dia­lo­gach? Za każ­dym ra­zem oka­zu­je się, że ten, któ­re­go stro­ną jest dziec­ko, wy­ra­ża mniej sza­cun­ku i mniej em­pa­tii niż ten, w któ­rym wy­stę­pu­je są­siad. Ćwi­cze­nie to bo­le­śnie uświa­da­mia uczest­ni­kom mo­ich warsz­ta­tów, jak ła­two jest od­mó­wić ko­muś przy­na­leż­ne­go mu jako czło­wie­ko­wi sza­cun­ku tyl­ko dla­te­go, że my­śli się o nim: „to moje dziec­ko”.MOJE PRZEBUDZENIE

Tak­że w moim ży­ciu było do­świad­cze­nie, któ­re obu­dzi­ło we mnie świa­do­mość nie­bez­pie­czeń­stwa zwią­za­ne­go z nie­co lek­ce­wa­żą­cym my­śle­niem o dzie­ciach. Zda­rzy­ło się to pew­ne­go dnia po cięż­kim week­en­dzie, któ­ry prze­pra­co­wa­łem jako me­dia­tor mię­dzy gan­giem ulicz­nym i miej­sco­wą po­li­cją. Kon­flikt mię­dzy nimi osią­gnął taki po­ziom prze­mo­cy, że po­pro­szo­no mnie o po­moc. Była to wy­czer­pu­ją­ca i dłu­ga pra­ca, po­nie­waż skon­flik­to­wa­ne stro­ny ży­wi­ły do sie­bie ogrom­ną wro­gość. Kie­dy więc już po wszyst­kim wra­ca­łem sa­mo­cho­dem do domu, po­my­śla­łem so­bie, że nig­dy wię­cej nie chciał­bym się zna­leźć we­wnątrz po­dob­ne­go kon­flik­tu.

Jed­nak gdy tyl­ko prze­stą­pi­łem próg domu, oka­za­ło się, że trój­ka mo­ich dzie­ci kłó­ci się ze sobą. Wy­ra­zi­łem swo­je cier­pie­nie z tego po­wo­du w spo­sób, któ­ry na­zy­wa­my Po­ro­zu­mie­niem bez Prze­mo­cy (NVC): po­wie­dzia­łem, co w da­nej chwi­li czu­ję, cze­go po­trze­bu­ję i jaka jest moja proś­ba. Wy­glą­da­ło to mniej wię­cej tak.

– Kie­dy wi­dzę i sły­szę to, co tu­taj się dzie­je, czu­ję ol­brzy­mie na­pię­cie! W tej chwi­li na­praw­dę po­trze­bu­ję spo­ko­ju i od­po­czyn­ku po cięż­kim week­en­dzie. Czy nie ze­chcie­li­by­ście dać mi tro­chę cza­su i prze­strze­ni, że­bym mógł od­po­cząć?

Mój naj­star­szy syn spoj­rzał na mnie i po­wie­dział.

– Tato, czy chcesz o tym po­roz­ma­wiać?

I wła­śnie wte­dy po­my­śla­łem o nim w spo­sób, któ­ry go w pe­wien spo­sób od­hu­ma­ni­zo­wał. Dla­cze­go? Po­nie­waż po­my­śla­łem: „By­stry chło­pak! Ma tyl­ko dzie­więć lat, a już chciał­by po­ma­gać swo­je­mu ojcu”. Pro­szę zwró­cić uwa­gę, że w ta­kim zda­niu wy­ra­ża się lek­ce­wa­że­nie dla wy­su­nię­tej przez nie­go pro­po­zy­cji – i to tyl­ko ze wzglę­du na jego mło­dy wiek. W my­ślach szyb­ko przy­pią­łem mu ety­kiet­kę „dziec­ko”. Na szczę­ście, by­łem w sta­nie do­strzec w so­bie ten pro­ces my­ślo­wy – być może wła­śnie dzię­ki pra­cy z gan­giem i po­li­cją, któ­ra do­bit­nie po­ka­za­ła mi nie­bez­pie­czeń­stwo my­śle­nia o kimś za po­mo­cą ety­kie­tek i po­mi­ja­nia jego czło­wie­czeń­stwa.

Dla­te­go za­miast spoj­rzeć na syna jak na dziec­ko i po­wie­dzieć: „Ale by­strzak!” uj­rza­łem w nim isto­tę ludz­ką, któ­ra wy­cią­ga dłoń do in­nej, cier­pią­cej isto­ty ludz­kiej.

– Tak, chciał­bym o tym po­roz­ma­wiać – po­wie­dzia­łem.

Po­tem po­sze­dłem ze wszyst­ki­mi dzieć­mi do po­ko­ju i tam otwo­rzy­łem przed nimi swo­je ser­ce. Przez czter­dzie­ści pięć mi­nut mó­wi­łem o tym, jak bo­le­sne jest pa­trze­nie na lu­dzi, któ­rzy do tego stop­nia źle so­bie ży­czą, że aż pra­gną swo­jej krzyw­dy. Wszyst­ko to tyl­ko dla­te­go, że nie zo­sta­li na­ucze­ni do­strze­ga­nia czło­wie­ka w dru­giej oso­bie.

Na­sza roz­mo­wa przy­nio­sła mi wiel­ką ulgę i czu­łem się po niej wspa­nia­le. Pa­mię­tam, że włą­czy­li­śmy po­tem mu­zy­kę i jesz­cze przez ja­kiś czas tań­czy­li­śmy ra­zem jak sza­le­ni.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij