Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wymarzony dom we Włoszech - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
11 stycznia 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
10,99

Wymarzony dom we Włoszech - ebook

Romans baletnicy Bronte Bennett i włoskiego milionera Luki Sabbatiniego był gorący, lecz krótki. Luca porzucił ją już po pół roku, z niezrozumiałych powodów. Nie zdążył dowiedzieć się, że zostanie ojcem. Po dwóch latach spotykają się ponownie. Ona nadal nie wie, dlaczego ją opuścił, a on nie wie nic o dziecku. Chciałby jednak, by znów byli razem…

 

Kategoria: Romans
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-238-9032-4
Rozmiar pliku: 629 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ PIERWSZY

Bronte wykonywała właśnie szpagat, gdy drzwi do studia uchyliły się. Zerknęła w sięgające do sufitu lustro i oniemiała na widok wysokiego ciemnowłosego mężczyzny. W jej oczach pojawił się lęk, ręce od razu zwilgotniały od potu. Serce omal nie wyskoczyło z piersi. W głowie trwała gonitwa myśli.

To niemożliwe.

Coś jej się poplątało.

To nie może być Luca.

Umysł ją zwodzi, zawsze tak było, gdy odczuwała stres albo zmęczenie.

Podniosła się zwinnie i oburącz chwyciła poręcz, mrugając powiekami, by rozjaśnić sobie w głowie. Otworzyła oczy i omal nie zemdlała.

To nie może być Luca Sabbatini. Na świecie istnieją setki oszałamiająco przystojnych brunetów...

– Witaj, Bronte.

Boże, to jednak on.

Wzięła głęboki oddech i odwróciła się do niego.

– Luca – odezwała się z chłodną uprzejmością. – Mam nadzieję, że nie przyszedłeś się zapisać na pierwsze popołudniowe zajęcia, bo nie ma miejsc.

Powoli omiótł wzrokiem jej sylwetkę w obcisłym stroju do tańca, szczególnie długo zatrzymując go na ustach.

– Wyglądasz równie uroczo i zgrabnie jak zawsze – odparł, jak gdyby nie słyszał jej słów.

Dźwięk jego głosu – niski i ciepły, zabarwiony włoskim akcentem – wywołał reakcję w jej ciele. Wyglądał dokładnie tak, jak go zapamiętała, choć był chyba odrobinę szczuplejszy. Miał prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu i lśniące czarne włosy, ani krótkie, ani długie, nie proste i nie kręcone, oraz niezwykłe ciemnobrązowe oczy. Górował nad nią, mimo że przy wzroście metr siedemdziesiąt nie należała do niskich, i sprawiał, że czuła się jak krucha porcelanowa figurka baletnicy.

– Przyznam, że masz spory tupet. Wydawało mi się, że dwa lata temu w Londynie powiedzieliśmy sobie już wszystko.

W jego oczach migotały niebezpieczne błyski. Postanowiła się tym nie przejmować.

– Przyjechałem w interesach. Pomyślałem, że to dobra okazja, żeby się z tobą spotkać.

– Niby po co? – spytała szorstko. – Powspominać dawne czasy? Daj spokój, czas leczy rany. Wyleczyłam się już z ciebie, Luca.

Stanowczym krokiem podeszła do poręczy.

– Za pięć minut zaczynam zajęcia – powiedziała, patrząc na niego w lustrze. – Jeśli nie chcesz się znaleźć w otoczeniu małych dziewczynek w trykotach i muślinowych spódniczkach, to proponuję, żebyś stąd wyszedł.

– Dlaczego uczysz zamiast tańczyć?

Bronte przewróciła z irytacją oczami i odwróciła się przodem do Luki. Ujmując się pod boki, odparła:

– Nie mogłam się stawić na ważne przesłuchanie.

Po jego przystojnej twarzy przeleciał cień niepokoju.

– Czy doznałaś kontuzji?

Bronte stłumiła uśmiech goryczy. Złamane serce i ciążę można zapewne tak nazwać.

– W pewnym sensie – rzuciła krótko. – Uczenie było naturalnym wyborem, podobnie jak powrót do Melbourne.

Potoczył wzrokiem po starym magazynie, który Bronte i jej wspólniczka Rachel Brougham przerobiły na studio taneczne.

– Ile wynosi czynsz za to miejsce?

Bronte poczuła ukłucie niepokoju.

– A dlaczego pytasz?

– To dobra okazja do zainwestowania – odrzekł, wzruszając ramieniem. – Zawsze chętnie kupuję ciekawe nieruchomości.

Przyjrzała mu się z namysłem.

– Sądziłam, że pracujesz w zarządzie sieci hotelowej twojej rodziny?

Luca uśmiechnął się zagadkowo.

– Od naszego ostatniego spotkania rozszerzyłem nieco zainteresowania. Działam teraz także w branży nieruchomości.

Bronte walczyła z gwałtownym przypływem emocji. Nieoczekiwane zjawienie się Luki kompletnie wytrąciło ją równowagi. Mimo to udało jej się zachować pozory obojętności.

– Jestem pewna, że gdy skontaktujesz się z administracją, otrzymasz informację, że budynek nie jest na sprzedaż.

– Już z nimi rozmawiałem.

Przeszedł ją zimny dreszcz.

– I... co?

Posłał jej łobuzerski półuśmiech, który całkowicie podbił jej serce, kiedy pierwszy raz ujrzała go w jednej z londyńskich księgarń.

– Złożyłem im ofertę. To jeden z powodów, dla których znalazłem się w Australii. Firma Hotele Sabbatini rozpoczyna globalną działalność. Planujemy postawić luksusowe hotele w Melbourne i Sydney oraz na Złotym Wybrzeżu w Queensland. Być może czytałaś o tym w gazetach?

Bronte nie wiedziała, jak mogła tego nie zauważyć. Mimo niechęci do niego czasem nie umiała się powstrzymać od wyszukiwania na kolumnach plotkarskich wzmianek o Luce i jego rodzinie. Kilka miesięcy temu czytała na przykład o separacji jego starszego brata Giorgia z żoną Mayą. Młodszy brat Nicoló wygrał natomiast wręcz nieprzyzwoitą sumę w pokera w kasynie w Las Vegas. O Luce nie było ani słowa, jakby przez ostatnie dwa lata znikł z medialnych radarów.

– Nie, mam ciekawsze zajęcia – burknęła.

Nie spuszczał z niej wzroku, ale Bronte postanowiła wygrać ten pojedynek. Oblekła twarz w maskę obojętności, mimo że w jej wnętrzu działy się niepokojące rzeczy, a serce waliło jak młotem. Odkąd pewnego zimnego, ponurego dnia blisko dwa lata temu nagle i niespodziewanie zakończył ich półroczny gorący romans, nie pozwoliła sobie nawet marzyć o ponownym spotkaniu. Jej uczucie osłabło z czasem, obecnie zaś przypominało grudkę lodu o ostrych krawędziach, która utkwiła w jej piersi. Jakąż była idiotką, że zakochała się w człowieku bez serca! Ani razu nie odpowiedział na jej mejle i telefony. Podejrzewała, że celowo zmienił adresy i numery, by raz na zawsze pozbyć się jej ze swojego życia.

A teraz wrócił, jak gdyby nigdy nic.

– Dlaczego się tu zjawiłeś? – spytała, przewiercając go wzrokiem. – Jaki jest prawdziwy powód?

Wciąż patrzył na nią z góry, lecz jego twarz nieco złagodniała. Oczy przypominały teraz roztopioną czekoladę. Poczuła mrowienie w wargach na wspomnienie namiętnych pocałunków. Jak cudownie było kiedyś leżeć w jego objęciach...

Bronte natychmiast poskromiła niebezpiecznie rozbuchane emocje. Stała przed nim sztywno, obejmując się w pasie.

– Chciałem się z tobą zobaczyć – powiedział. – Dowiedzieć się, czy wszystko w porządku.

– A czemu miałoby być inaczej? Czyżbyś się spodziewał, że rozpaczam po naszym rozstaniu? Upłynęły już prawie dwa lata. Życie toczy się dalej, Luca.

– Czy spotykasz się z kimś? – spytał nieporuszony jej wybuchem.

– Owszem – odrzekła hardo.

Nie pokazał po sobie, że go to ubodło, lecz widziała, że wyraźnie zesztywniał.

– Czy twój obecny partner miałby coś przeciw temu, żebym cię porwał dziś wieczorem na kolację?

– Nie zamierzam się z tobą umawiać, ani dziś, ani nigdy.

Podszedł bliżej, tak że poczuła woń luksusowej wody po goleniu, i położył dłoń na jej łokciu, delikatnie ją przytrzymując.

– Nie rób tego – szepnęła ochryple.

– Czego? – Opuszkiem kciuka delikatnie głaskał jej skórę.

– Nie prowadź ze mną gry. Potrzebujesz rozrywki w czasie pobytu w Australii. I nie chcesz żadnych kłopotów.

– Masz o mnie bardzo złą opinię. Czyż nie osłodziłem ci końca naszego romansu?

– Odesłałam naszyjnik – oznajmiła zimno. – Opal przynosi ponoć nieszczęście.

– Był kosztowny, a ty tak podle go potraktowałaś. Rozjechałaś go kosiarką czy jak?

– Z satysfakcją rozwaliłam młotkiem.

– Szkoda rzadkiego czarnego opalu – orzekł. – Gdybym wiedział, przysłałbym ci diamenty. Są znacznie trwalsze.

– I tak znalazłabym sposób.

– Nie wątpię, cara. – Obdarzył ją olśniewającym uśmiechem.

Czemu ten mężczyzna tak na nią działał? Wszystkie zmysły znajdowały się w stanie podwyższonej gotowości, każda komórka ciała tęskniła za jego dotykiem.

Był wspaniałym kochankiem. Jej pierwszym i jedynym mężczyzną. Postanowiła zaczekać na odpowiedniego faceta, by nie powtórzyć błędu matki, która związała się z nicponiem i została sama z dzieckiem. Bronte natomiast zakochała się w milionerze, niemającym na razie pojęcia o dziecku, z którym ją zostawił.

Uznała, że nie należy tego zmieniać.

– Chcę się z tobą spotkać na kolacji – oznajmił. – Nie przyjmuję odmowy.

Gniewnie wyrwała ramię z jego uścisku.

– Nie możesz mnie do niczego zmusić – warknęła. – A jeśli stąd zaraz nie wyjdziesz, zadzwonię po policję.

Jego oczy były bryłkami czarnego lodu.

– Więc ile wynosi twój czynsz?

Bronte poczuła, że jej pierś przygniata nieznośny ciężar. W jego zimnym uśmiechu było coś takiego... Luca wręczył jej elegancką wizytówkę.

– Tu masz kontakt do mnie. Oczekuję cię o ósmej wieczorem w moim hotelu.

– Nie mam zamiaru się tam zjawić.

– Przed podjęciem ostatecznej decyzji radzę ci porozmawiać z twoim byłym administratorem – wycedził.

– Kupiłeś ten budynek? – Czuła, że zaraz zemdleje.

– Kolacja o ósmej, Bronte – powtórzył z zadowolonym uśmiechem. – W przeciwnym razie twój czynsz poszybuje w górę.

Jej gniew wezbrał jak lawa. Zacisnęła dłonie w pięści, krew szumiała jej w uszach.

– Szantażujesz mnie? – wykrztusiła.

– Zapraszam cię na randkę, tesore mio – odparł. – Zgodziłabyś się chętnie, gdybyś nadal nie była na mnie zła.

Bronte najchętniej zdrapałaby mu z twarzy bezczelny uśmieszek.

– W głębi serca zawsze będę cię nienawidziła. Zabawiłeś się ze mną, a potem wyrzuciłeś jak zepsutą zabawkę. Nie miałeś nawet tyle przyzwoitości, żeby spotkać się osobiście i wszystko wyjaśnić. Przekazałeś mi to przez osoby trzecie!

Wytrzymał jej palące, oskarżycielskie spojrzenie.

– Myślałem, że tak będzie lepiej – odparł. – Wierz mi, że osobiste spotkanie byłoby znacznie bardziej przykre dla nas obojga.

– I kto to mówi! Masz serce z kamienia, Luca. Żałuję, że cię w ogóle poznałam.

Drzwi do studia otworzyły się z impetem.

– Przepraszam za spóźnienie. Są straszne korki... – Rachel urwała na widok nieznajomego.

– Nie szkodzi. – Bronte stanęła za kontuarem jak za barykadą. – Pan Sabbatini właśnie wychodzi.

Rachel przenosiła wzrok to na Lukę, to na Bronte, jakby śledziła lot piłki na Wimbledonie.

– Nie jest pan chyba jednym z rodziców?

– Nie, nie miałem jeszcze przyjemności zostać ojcem – odparł z krzywym uśmiechem.

Bronte modliła się w duchu, żeby Rachel nie wspomniała o Elli. Gdy Luca nadmienił, że on i Bronte poznali się dwa lata temu w Londynie, błagała, aby Rachel nie dodała czasem dwóch do dwóch. Tymczasem przyjaciółka przypomniała sobie, że czytała o Luce w gazetach.

– Jest pan z branży hotelarskiej, prawda?

– Zgadza się. Przyjechałem w interesach i pomyślałem, że chętnie spotkam się z Bronte. Idziemy wieczorem na kolację.

– Jestem zaję...

– Och, to cudownie! – przerwała jej Rachel. – Tyle razy jej mówiłam, że powinna się czasem z kimś umówić.

Bronte posłała przyjaciółce spojrzenie, które powinno ją spopielić. Rachel wcale się tym nie przejęła.

– Jak długo będzie pan w Melbourne? – zaciekawiła się.

– Najpierw przez miesiąc. Mam tutaj dalekich krewnych. Planuję także pobyt w Sydney i na Złotym Wybrzeżu.

Bronte nie wiedziała, że Luca ma rodzinę w Australii. Nigdy na ten temat nie rozmawiali, co uważała za dziwne. Rzadko mówił o swojej pracy. Nie przechwalał się majątkiem ani pochodzeniem. Owszem, jadali w drogich lokalach, ale pomijając kosztowny prezent na pożegnanie, nigdy nie dostała od niego nic poza kwiatami. No i oczywiście tym bezcennym darem, o którym nie wiedział.

– Mówi pan wspaniale po angielsku – zachwycała się Rachel. – Czy odwiedził pan już kiedyś nasz kraj?

– Dziękuję. Kształciłem się w Anglii, a przez ostatnie kilka lat przemieszczałem się między Londynem a Mediolanem. W Australii jestem po raz pierwszy, choć moi bracia nieraz tu bywali.

Zaczęły napływać małe uczennice w towarzystwie mam albo niań. Luca uśmiechnął się do nich, co wywołało wręcz piorunujący efekt. Dziewczynki wpatrywały się w niego jak w obraz.

– Przepraszam – bąknęła Bronte sztywno. – Muszę zacząć zajęcia.

– Do zobaczenia wieczorem – odrzekł znacząco. – Wynająłem samochód, więc jeśli podasz mi adres, chętnie po ciebie przyjadę.

Bronte pomyślała o skromnym mieszkanku babci, w którym mieszkała wraz z Ellą na tyłach domu matki. Oraz o pytaniach, jakie niewątpliwie nasuną się Luce. Nie chciała mu niczego tłumaczyć. Miał szansę dowiedzieć się o dziecku i brutalnie ją odrzucił.

– Dzięki, poradzę sobie – odparła.

– Ach, więc zdecydowałaś się jednak na spotkanie? – spytał z promiennym uśmiechem.

– Nie mam wyboru, prawda? Nie stać mnie na płacenie bajońskich sum za czynsz, gdybym wolała nie podporządkowywać się twoim życzeniom.

– Nie wiesz, jakie są moje życzenia, cara – rzekł miękko i odwrócił się do odejścia.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: