Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Wyszeptane czułości - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wyszeptane czułości - ebook

„Wyszeptane czułości” kolejny tomik autorki o tematyce miłosnej. Wiersze opowiadają o miłości zarówno spełnionej jak i tej kończącej się rozczarowaniem. W tych drugich można jednak znaleźć nutę optymizmu. Wiersze rymowane, czyta się je bardzo lekko i przyjemnie. Z pewnością trafią do każdego czytelnika.

Kategoria: Proza
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8324-614-7
Rozmiar pliku: 2,6 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wena

Czasem wena budzi mnie nocą

Spać nie daje ...ciągle coś opowiada

Bezszelestnie się porusza

Niczym kot po zakamarkach mych myśli się skrada

Lubię patrzeć wtedy na księżyc

Na niebo usłane gwiazdami

Przenoszę się gdzieś bardzo daleko

z kłębiącymi się w głowie myślami

Próbuję je zapamiętać..

Nie będę w nocy wstawać …

Aby przelać swe myśli na papier i potem je w wiersz układać

Siła myśli jest jednak silniejsza

tak że senność i znużenie całkowicie znika…

Cóż robić kiedy wena spać nie daje?

Trzeba zacząć pisać!

Księżyc przyświeca…

gwiazdy się złocą…

Na kartkę przelewam

przedziwny słowotok…

Słowa magicznie przez pokój się niosą…

Wirują tuż nad głową

Ciemnością otulona leżę i piszę…

Kiedy Ty smacznie śpisz sobie obok

Brodzę w fantazji jak w strumieniu…

Słów jak bystrej wody dotykam

Zaczarowana… oczarowana ich treścią

Mrok nagle się gdzieś rozpływa

Ty nadal śpisz…

W ciszy powstają pierwsze wersy

Piszę o Tobie i o mnie…

Z pewnością przeczytasz je pierwszy

Kończę pisać…

Głowę na poduszce układam …

Uśmiecham się do siebie choć odczuwam zmęczenie…

Biorę głęboki oddech …

Czasem budzi mnie wena w nocy..

Dlaczego …?

Tego nie wiem…Śniąc

Zapytała jeszcze śniąc

Gdzie uciekłeś od niej stąd?

Gdzie ma szukać Twego ciepła?

Za nim poszłaby do piekła

Gdzie ma szukać Twego ciała?

Przy nim ciągle być by chciała

Gdzie są jego miękkie dłonie?

Które w niej rozpalą ogień...

Ust szukała nadaremno

Bo jej przeszkadzała ciemność

Prawie w rozpacz wielką wpadła

Aż na łóżku swym usiadła

Oczy wtedy otworzyła

Miły widok zobaczyła

Leżał tuż przy niej …

Spokojnie oddychał…

— wstajesz już? ciepłym głosem spytał

Mocno w niego się wtuliła

Kładąc na nim swoje dłonie

Znowu jest szczęśliwa

Serce jej z miłości płonie

Czy potrzebne to pytanie?

— Nie… nie wstaję! — Nie teraz kochanie!Bez Ciebie

Tyle mam w głowie niewypowiedzianych słów

W sercu czuję żal

Wokół jakiś chłód

Zbyt mało było szans

By więcej z siebie dać

Dzisiaj nie ma już nas…

Już jest po …

Wkradło się jakieś zło

Nic tu po mnie…

Nic po tym że chciałabym Ciebie mieć

Nie wystarczę ja…

Zawsze dwoje musi chcieć

Może ktoś chciał Ciebie bardziej i dlatego mną dziś gardzisz

Pusto jest bez Ciebie tu

Duszę w sobie tyle słów

Widać nie po drodze nam było

Jeszcze się nie zaczęło…

A już się skończyło…

Nie dla nas wspólny świat

Za ciasno jest dla dwojga nas

Poczekam jeszcze trochę

Wyleję trochę łez…

Wrócę cicho z powrotem

Zaszyję się gdzieś…

Tęsknotę schowam do kieszeni

Spróbuje o niej zapomnieć

Wcisnę Ciebie między książki

Do moich smutnych wspomnień

Już jest po…

Aniołowi szepnę to

On z pewnością mnie wysłucha

Będzie na me rany dmuchał

Po to przecież są anioły

aby w sercu ból ukoić

Opatrzeć rany...przytulić gdy jesteś chory i sponiewieranyNowe małe życie

Każdy nowy dzień

to jak nowe małe życie

To oczy szeroko otwarte o świcie

To radość gdy się uśmiechasz

Patrząc na mnie o poranku

Niosąc mi ciepłą herbatę w ulubionej filiżance

To jak nowe serc bicie

Dłoni ruch wspaniały

Lustrzane odbicie

Ciągle wykonywany tak samo

To pierwsze słowa po przebudzeniu

— tak dobrze dzisiaj spałam!

— Nie chcę jeszcze wstawać

— Jeszcze bym poleżała…

Kiedy zabłyśnie pierwszy promień słońca

i będzie już ono wysoko na niebie

— O co mnie wtedy zapytasz …

ciągle przecież leżymy obok siebie?

— Nie wiesz!?

Może więc pomilczymy

Spoglądając w swoje oczy

Delikatnym ruchem poprawisz mi włosy

Ust mych dotkniesz palcem swojej dłoni

Jakbyś mnie chciał nakarmić lub wodą napoić

Potem pomału przesuniesz ją po mej skroni

Mój policzek jak do poduszki

jeszcze na chwilę przytuli się do niej

Małe życie...nowy dzień

Niech ciała swą bliskością oddychają…

Cieszą się bicia serc zgodnym graniem…

Jeszcze na chwilę zatopię się w Tobie

Odsuwając na bok poranne wstawanie

Przedłużmy o parę minut milczenie

Nim wstaniemy aby nowy dzień przywitać

Nieco chwiejny pierwszy krok…

Przecieramy zaspane oczy

Cały czas się uśmiechamy

Swoje małe, nowe życie ciągle razem zaczynamyZima za oknem

Zima za oknem

Przytul mnie…

Od śniegu moknę

Ubrana w biel…

Okryj mnie kocem…

Ogrzej me dłonie…

Niech mróz nas nigdy nie dogoni

Słyszysz za oknem wiatr głośno szumi

Grudniową nutą zagrał dzień

Mróz tym dźwiękiem szyby oszronił

Mego serca dotknąć chce

W kominku ogień już płonie

Strzelają iskry i suche drwa

Rozpal we mnie płomień

Miłosne ciepło mi daj

Otul mnie sobą jak ciepłą pierzyną

Taką z gęsich piór …

Spraw niech chłodne dni już miną

Wygoń z mego serca chłód

Przez kałużę zimna przeskoczymy na drugą stronę

Zostawmy za sobą ten chłodny czas

Wysypiemy płatki śniegu z duszy zasmuconej

Będzie cieplej wokół nas

Ciepłą czapkę i szalik ubiorę

Otulę nimi swoją twarz

Poczekamy tak razem kochany… na wiosenny czasW labiryncie marzeń

W labiryncie marzeń

W jego zakamarkach

Ciągle wplatają się nowe kolory

Jak w pięknych wiankach

Przystrajając moje myśli każdego poranka

Jest we mnie ciągle tyle uczuć

Jest ciągle tyle marzeń niespełnionych

Tak jak kwiatów w zaczętym wianku

Ciągle nieskończonym

Dotknięci ciepłym promieniem uczuć

Wyjdźmy im na przeciw

Wyruszmy w ich stronę

Idąc pośród pięknych dróg letnich

Ubiorę zwiewną sukienkę… tą sukienkę w maki czerwone

Nie oglądajmy się za siebie

Wiatr nas otuli swym szeptem

Włosy moje rozwieje …

Nikogo prócz Ciebie tu nie chcę

Niesforne płatki krążą nad głowami

Mieszając się z motylami

Słońce rozświetla naszą drogę

Gdy skończę rozpoczęty wianek

Ty poprowadzisz mnie słoneczną jasną drogą

Do spełnienia naszych marzeńZwariowany świat

Zwariowany świat

Zwariowane życie

Choć ma tyle barw i niebo w błękicie

Błąkam się czasami

Lecę gdzieś jak ptak

Pod nieba chmurami

Przecierając nowy szlak

Nie pierwszy raz… wiem

Stawiam swe stopy

Nie tam gdzie chcę

Zmęczona ciągłą gonitwą

Oddech czasem tracę

Wtedy do Ciebie się przytulam i cicho sobie płaczę

Dobrze że mam Twoje ramię

Ty mnie zawsze nim przygarniesz

Nigdy mi Ciebie nie jest za dużo

Chronisz mnie przede mną samą i przed nadchodzącą burzą

Jesteś moim niebem i powietrzem

Dobrze więc że przy mnie jesteś

Mogę fruwać nieustannie

Wiem że zawsze czekasz na mnie

Nie straszne mi brzegi samotności

Żyjemy w uczuć naszych bliskości

Mamy swój mały skrawek nieba

Więcej mi nie trzeba

Dobrze nam się razem żyje

Tylko przy Twoim sercu moje tak spokojnie bijeSłowa prawdy

Prawda jest jak ciepła noc

co ma w sobie wielką moc

Pragnę prawdy z Twoich ust

Chcę ją słyszeć…

Chcę ją czuć…

Tak długo Twe usta milczały

Nakarm mnie prawdy słowami

Przerwij milczenie...proszę

Sącz je małymi kroplami po trosze

Zdejmij ze mnie naszyjnik z łez kłamstw

Patrząc mi prosto w oczy

Swą miłość w słowach mi daj

Podczas upojnej nocy

Niech ta chwila się snuje niczym nić przędzy długa

Chcę smakować delikatnie wszystkie Twoje słowa

Prawda króluje …

Uczucia maluje …

Pędzlem i farbą czerwoną

Wszystkie one w ustach płoną

Nie wstydź się prawdy

Bo żaden to wstyd

Umieć mówić o miłości i z miłością w sercu żyćNauczyłam się Ciebie

Nauczyłam się Ciebie kochać

uczuciem tak gorącym

Jak letnie słońce co w samo południe swym blaskiem rani oczy

Całym moim sercem i duszą

Uczuciem nigdy niegasnącym

Będącym dla mego ciała pokusą

Tak trudną by oprzeć się jej mocy

Nauczyłam się pieszczot, dotyku czułego

Twojej bliskości …

Oddechu szybszego...

Nauczyłam się mowy Twego ciała

Zmysły palcami swej dłoni rozpalać …

Kosztować wszystkiego po trosze

Delektować rozkoszą…

Nauczyłam się Ciebie obdarzać morzem pocałunków

Namiętnych i słodkich

Jak smak niebiańskiego trunku

Oddałam Ci serce we władanie

Mając nadzieję na rajskie miłowanie

Otulona ciepłymi myślami

Z ufnością oddaję się Tobie… kochanie

Oddaję swój umysł i ciało

Nauczyłam się Ciebie kochać

Teraz ciągle mi Ciebie za małoUbrana we mgłę

W ciemnej alkowie już mrok się snuje

Światło świec po ścianach się błąka

Księżyc schodzi coraz niżej

Przez okno do środka zagląda

Wzrok swój na łoże kieruje

Z ciekawością spogląda..

Na wielkim łożu

W miękkiej jak puch pościeli

Leży niewiasta młoda...cała w bieli

Rozpuściła swoje włosy …

Dłońmi je poprawiła..

Lekko jej błyszczą oczy …

Płomień świecy się w nich odbija

A księżyc sam siebie pyta i za głowę się chwyta

— Czy ona tam leży naga i sama?

Ktoś cicho mu odpowiada…

— Skądże znowu!…ona jest cała w mgłę odziana

Mgła wplata się we włosy

Otula jej smukłą szyję …

Zgrabnie ramiona sobą owija

Talię opina jak gorset z białej koronki utkany

Delikatnie przezroczysty

…tiulem podszywany

Snuje się niżej i niżej

Bioder i ud delikatnie dotyka

Kończy swe sploty między stopami

Pościel moczy wilgoci kroplami..

Leży tak niewiasta …

Kusi tajemnicą …

Pod mgły woalem skrywa blade lico

Przyszedł do niej Luby…

Stanął przy jej oknie …

Trochę się zagubił…

Od mgły cały moknie

Po chwili był przy niej

Wyciągnął swe dłonie…

Wszak nie może niewiasta leżeć tak samotnie

Więc zbliżył się do niej…

Od tego widoku cały w środku płonie

Przegnał mgłę ten płomień

Teraz już młodzieniec w jej ramionach tonieWszedłeś po cichu

Tak cicho wszedłeś do mojego życia

Nie słyszałam nawet kiedy

Zakradłeś się jak złodziej

Zajęta musiałam być wtedy

Nie byłeś rycerzem na białym koniu

Lecz jak on umiałeś skraść serce

Biorąc mnie w ramiona

Swoimi dotykając moje ręce

Wyrwałeś z ponurych, szarych dni

Zmieniłeś mego życia miejsce

Ku słońcu chciałeś ze mną iść i dawać mi szczęście

Chyba mnie zaczarowałeś!?

Poszłam z Tobą o nic nie pytając

Tak pięknie się uśmiechałeś w moje oczy spoglądając

Czułam oddech i bicie Twego serca

Więcej już nic nie pamiętam

Byłeś tak blisko …

Mogłeś zrobić wszystko

Pragnęłam Cię z całych sił albo więcej…

Z emocji szalało me serce…

Ruszyliśmy w podróż nieznaną

Z marzeń Twoich utkaną

Za dnia mknęliśmy po niebie…

Nocą biegaliśmy wśród gwiazd

By szczęście wzajemnie sobie dać

Skradnij mi wszystko co jeszcze chcesz skraść

O nic nie pytaj …odpowiedź brzmi… TakSpójrz w moje oczy

Spójrz w moje oczy kochany

Błękitne jak jasne niebo

Spójrz powiedz kocham…

Słyszeć mi tego dzisiaj trzeba

Spójrz na me usta namiętne

Delikatnie śliną zwilżone…

Układają się w kształt serca

Całowane chcą być one

Oddech mój coraz szybszy, mocniejszy

Aż piersi do góry unosi

Ciało niemal krzyczy

O Twą miłość prosi

Zaproś mnie jak do tańca

Weź mnie w ramiona

Będę Twą muzą w namiętnym walcu

O mojej miłości Cię przekonam

Zapukam jak przechodzień do zamkniętych drzwi

Poczekam aż otworzysz

Dobry wieczór mówiąc mi

Zaprosisz mnie do środka

Będziemy tylko ja i ty

Może ze wzruszenia popłyną nam łzy

Uwiedziesz mnie jak przybyłą ukradkiem kochankę

Oczarujesz spojrzeniem, rzucisz na leżankę

Zapytasz cicho czy ja tego chcę…

Szeptem odpowiem a raczej dam znak

Usłyszysz bezgłośnie mówione tak

W magii rozkoszy noc ciemna upłynie

Obudzę się przy Tobie

Będziesz wtedy przy mnie

W oczy spojrzymy sobie zmęczeni

Mały całus… i w swych ramionach zaśniemyJeden mały uśmiech

Jeden mały uśmiech.

Jedno krótkie spojrzenie …

Tyle może dać radości…

Tyle może zmienić…

Podaruj więc uśmiech mi..

Płynące z oczu otrzyj łzy..

Spójrz w głąb mojej duszy

To co skrywa Cię poruszy...

Bądź przy mnie …

Nie odchodź…

Trzymaj za rękę…

Pomóż stać się silniejszą…

Niczego nie chcę więcej…

Unieś z kolan które bolą…

Tak długo klęczałam

Otul mnie ramieniem bym się już nie bała...

Jednym małym uśmiechem…

Jednym spojrzeniem…

Zmień moje życie na lepsze…

Wszystko co złe niech idzie w zapomnienie…

Chcę oddychać czystym powietrzem

Przecież nie musisz mnie szukać… tu jestemOdrobina miłości

Chcę tylko trochę miłości…

Chcę serca czułego…

Dotyku ciepłych dłoni…

Uśmiechu miłego …

Słów które pieszczą

Me uszy swą treścią

Uspokoją zakamarki duszy które z bólu jęczą

Chcę widzieć oczy pełne radości

Na widok mej twarzy we śnie

Tej magii i czaru miłości…

Ciągle jeszcze chcę…

W moim sercu nie ma zwątpienia

Niezmiennie idziemy wspólną drogą…

Tylko przy Tobie czuję się wyjątkowo

Pójdę za Tobą wszędzie …

Nawet po śniegu skrzącym…

Bo sprawiasz że pora jest jasna

W Twych oczach odbija się słońce

Nawet śnieg się zmienia

w kwietną majową łąkę

Spełniły się wszystkie sny i skrywane głęboko marzenia

Przy mym boku ciągle Ty…

Dajesz mi miłość i serca swego uderzenia…

Przy Tobie ogrzewam swe ręce …

Szeptów spragnionych słucham …

Mam Ciebie w swoich ramionach …

Szepczesz pięknymi słowy wprost do mego ucha

Już o nic nie proszę …

Niczego nie chcę więcej …

Ty mi wystarczysz

To Ciebie od losu dostałam w prezencieChcę

We wszystkim jest jakiś sens

Samo nic się nie dzieje

Nawet to że jesteś tu

Przy Twoim cieple się grzeję

Wszystko jest takie proste kiedy jesteś blisko

Czuję że nie potrzebuję nic

Mam po prostu wszystko

Czuję Twój oddech…

Czuję Twój niezwykły smak…

Uderzenia Twego serca…

Które puka raz po raz…

Ciepło Twoje przy mnie mieszka…

Dajesz mi go tyle…

By nawet dłoń mi nie zmarzła

Bym chłodu nie czuła nawet przez chwilę

Każdego dnia…

Dajesz mi swoją moc jak skrzydła na których mogę wzlatać

Przy Tobie ciągle się śmieję

Nie mam powodu by płakać

Ty nawet gdy deszcz pada za oknem

Malujesz nasz świat ciepłym światłem świec

Wszędzie płoną płomienie

naszej miłości

Grzejemy przy nich serca swe

Najpiękniejsze są wspólne dni

Biegniemy razem z wiatrem i pod wiatr

Nie straszny nam nieznany świat

Zamykam oczy…

Zostawiam wszystko co złe za sobą

Ukryć chcę się w Tobie i podążać wspólną drogą

Wszystko inne nie liczy się

Wciąż czuję i czuć chcę

Twój oddech…

Twój smak…

Bicie serca …raz po raz

Ciągle czuć chcę…

Ciepło Twych ramion kiedy budzę się ranoDeszcz pocałunków

Jak deszcz spadają pocałunki na me nagie ciało

Delikatnie niczym płatki róż mą skórę muskają

Lecą pocałunki niczym śnieg biały

Dokładnie mnie całą pokrywają sobą

Zaspy już prawie z nich powstały

Zasłaniając do mnie drogę

A Ty ciągle nie przestajesz

Bez przerwy całujesz me usta ...całujesz szyję i ramiona

Drżę i mam dreszcze jakby gorączką złożona

Dłoniom też nie szczędzisz tej słodkiej pieszczoty

Całujesz powieki i przymknięte oczy

Posuwasz się ciągle dalej i dalej

Sprawiedliwie po kolei

Bez wymówek i słów zbędnych

Każdy skrawek ciała

Pocałunek dostaje namiętny

Tonę już w tych pocałunkach

Całujesz nieustannie

Czuję jakby grad spadł na mnie nagle

Zaczynają dziać się cuda

Bo całujesz brzuch i uda

Rozszalała się więc burza…

Moje włosy potargane…

Z czoła krople kapią słone

Wzdycham chyba z przerażenia

Ciało niczym ogień płonie

Już wystarczy pocałunków

Woła ciało zasypane

Nie przestawaj szepczą usta

Całuj proszę...całuj dalejTroska

Cicho dookoła…

W ciszy pogrążony cały dom…

Zasnął pies na swym posłaniu

Gdzieś za piecem usnął kot

Ciemna noc…

Jestem tuż obok Ciebie..

Coś tam czytam ...coś tam piszę…

Po prostu sobie leżę…

Twój spokojny oddech słyszę…

Raz po raz dotykam Twój ciepły policzek

Dotykam Twej dłoni…

Jakbym sprawdzić chciała

Czy jesteś wciąż przy mnie …

Czy nic złego się nie stało...

Coś nagle przez sen mówisz

Ja się śmieję …

Teraz wiem na pewno...nic złego się nie dzieje

Nie śpię…

Wsłuchuję się w szepty nocy

Myślę tyle westchnień...usłyszał ten pokój

Przez chwilę na twarzy jawi się rumieniec

Czy to od gorąca?

Czy to zawstydzenie?

Z boku na bok się przekręcam

Przy mnie błądzi Twoja ręka

Bezwładna i ciężka…

Szuka mnie po omacku …

Chociaż śpisz i oczu nie otwierasz

Coraz bliżej jesteś teraz

Muśnięcie Twych ust nieporadne… jak to we śnie

Pytam śpisz?

— nie odpowiadasz

Na mym ramieniu pocałunek składasz

Coś tam mruczysz mi do ucha

Wzdychasz głośno …

Nawet na chwilę uchylasz oko

Jakbyś szukał potwierdzenia

że tu jestem…

Leżę obok… pokazuję gestem

Tak to już z nami jest…

Tak już mamy …

Na jawie i we śnie wzajemnie się szukamyPatrząc przed siebie

Zapatrzona w dal przed siebie

Z nieco rozbieganym wzrokiem

Uśmiecham się sama do siebie

Sama siebie na rękach niosę

Rozpieszczam zmysły swoje

W głowie układam marzenia

Dzisiaj wszystko jest dla mnie i moje

Serce się raduje w duszy aż coś śpiewa

Spokój we mnie dzisiaj gości

Coś kwitnie… jakby dojrzewa

Nic mnie nie złości

Słyszę jak ptak śpiewa...choć on wcale nie śpiewa

Czoło się nie marszczy

Nie krzywi w bolesnym grymasie

Dzisiaj lekko się czuję

Nie tak jak zwykle… inaczej

Biorę oddech głęboki …

Czuję że żyję …

Czuję tę moc wielką…

Nieodgadnioną siłę …

Lekka jak piórko mogę ruszyć w tany

Chodź do mnie…

Wyciągam swą rękę …

Do Ciebie kochany …

Weź mnie w objęcia …

Zatańczmy w rytm muzyki, którą tylko ja słyszę

Muzyki pięknej… jak serc naszych bicie

Prowadź mnie do naszych marzeń

Pierwsza krok zrobię…

Na parkiecie stanę…

Niech mocno mnie trzyma twe ramię

Wirujmy …

Nie oglądając się na nic

Nikt nam w tym tańcu nie przeszkodzi…

Nie zatrzyma nas za nic…

Już mieszają się oddechy …

Dotykają ciała…

Policzek do policzka mocno przytulony

Dłoń z dłonią spleciona

Nie wiem czy gwiazd dotykam ale tak się czuję

Pomiędzy nimi jak jena z nich wiruję

Chcę tańczyć tak bez przerwy
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: