Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Wzmocnij odporność w 7 tygodni - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
28 października 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,90

Wzmocnij odporność w 7 tygodni - ebook

Odporność organizmu zawsze była ważna, ale nigdy nie potrzebowaliśmy jej tak bardzo jak w czasach globalnej pandemii.

Przekonaj się, że nóż i widelec są najlepszymi narzędziami do odzyskania zdrowia i dobrej energii. Dzięki autorskiemu programowi regeneracji immunologicznej Marka Zaremby pokonasz przewlekłe zmęczenie i odzyskasz upragnioną koncentrację.

Zbuduj pełną odporność organizmu – 7 filarów odporności w ciągu 7 tygodni!

W tej książce znajdziesz nie tylko 80 przepisów na pyszne i zdrowe dania, ale przede wszystkim otrzymasz praktyczne rozwiązania, które będą podstawą nowego, pełnego energii życia. Dowiesz się, jak rozkodować jedzenie, które podkrada w ciągu dnia twoją energię, jak wzmocnić trawienie, odbudować florę jelitową, uzdrowić organizm z pomocą skutecznej detoksykacji, poprawić sen, jak wyleczyć ukryte infekcje, obniżyć poziom stresu w życiu codziennym i jak rozsądnie stosować suplementację. Dowiesz się również, jak włączyć antywirusową tarczę, aby twój organizm skutecznie walczył z wirusami!

Najwyższy czas na: skuteczny detoks, szczelne jelita, dobry sen, udane relacje, smaczną i zdrową dietę, regularną aktywność, skuteczną mineralizację organizmu.

„Ciało nigdy nie kłamie. W mojej praktyce dietetycznej program regeneracji immunologicznej wypróbowało wielu pacjentów. Zmieniając z miłością swój styl życia we własnym tempie, będziesz cieszyć się nowymi nawykami, które odtąd codziennie będą pracować na twoją odporność”.

– autor

Odzyskaj energię i radość życia.

Pokonaj stres i pośpiech.

Kategoria: Kuchnia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8103-866-9
Rozmiar pliku: 11 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WZMOCNIJ ODPORNOŚĆ. WPROWADZENIE

Każde­go dnia w na­szym cie­le za­cho­dzą nie­zli­czo­ne pro­ce­sy. W ka­żdej se­kun­dzie ży­cia or­ga­nizm za­rządza zło­żo­ny­mi re­ak­cja­mi. Cia­ło dąży do rów­no­wa­gi wszyst­kich pro­ce­sów i sta­ra się har­mo­ni­zo­wać we­wnętrz­ne i ze­wnętrz­ne czyn­ni­ki, któ­re wpły­wa­ją na pro­ce­sy fi­zjo­lo­gicz­ne. Dąży do ho­me­osta­zy! Jed­nak ta we­wnętrz­na rów­no­wa­ga nie jest dana raz na za­wsze, co zresz­tą wi­dać po sta­ty­sty­kach za­cho­ro­wań. Dla­te­go już we wstępie do omó­wie­nia na­tu­ral­nej te­ra­pii po­zwa­la­jącej za­cho­wać lub po­pra­wić od­por­no­ść, któ­rej po­świ­ęco­na jest ta pu­bli­ka­cja, za­pa­mi­ętaj­my slo­gan: Na­sze cia­ło ko­cha praw­dę!

Cho­ru­je­my co­raz częściej i w co­raz młod­szym wie­ku na cho­ro­by prze­wle­kłe, po­nie­waż wi­ęk­szo­ść z nas igno­ru­je sy­gna­ły, któ­re wy­sy­ła­ją cia­ło, du­sza i umy­sł. Lek­ce­wa­że­nie wy­sy­ła­nych przez cia­ło sy­gna­łów – czy­li ob­ja­wów, nie jest ko­rzyst­ne. Wcze­sne roz­po­zna­nie kry­jącej się za nimi cho­ro­by i pod­jęcie le­cze­nia zwi­ęk­sza­ją szan­se na wy­le­cze­nie. Wie­le osób żyje w prze­ko­na­niu, że na wszyst­ko są leki, nie­za­le­żnie od tego, co to za cho­ro­ba i w ja­kim sta­dium za­awan­so­wa­nia zo­sta­ła wy­kry­ta. A ta­kże w nie­wie­dzy, że wie­le z nich za­wdzi­ęcza­ją sami so­bie i złe­mu sty­lo­wi ży­cia. Me­dy­cy­na aka­de­mic­ka ró­żnie so­bie ra­dzi z le­cze­niem cho­rób prze­wle­kłych. Nie­po­głębio­na dia­gno­sty­ka i brak cza­su le­ka­rzy na prze­pro­wa­dze­nie wy­czer­pu­jące­go wy­wia­du z pa­cjen­tem nie sprzy­ja­ją te­ra­peu­tycz­nym suk­ce­som. Dla­te­go pa­cjen­ci często sta­wia­ją me­dy­cy­nie i le­ka­rzom za­rzu­ty ma­łej sku­tecz­no­ści. Często boją się za­pi­sy­wa­nych le­ków czy za­bie­gów, co wi­dać w wy­mia­nie opi­nii po fo­rach in­ter­ne­to­wych! A jed­nak to wła­śnie me­dy­cy­na ra­tu­je nam ży­cie.

Po­mi­mo złych na­wy­ków, mamy szczęście, bo je­ste­śmy przez Stwór­cę wy­po­sa­że­ni w sys­tem sa­mo­le­cze­nia, po­przez wspó­łcze­sny styl ży­cia osła­bio­ny jak ni­g­dy do­tąd. Re­cep­tę na zdro­we ży­cie Bóg wy­pi­sał w bi­blij­ny kod uzdro­wie­nia sło­wa­mi Mędr­ca Sy­ra­cha: „Pan stwo­rzył z zie­mi le­kar­stwa, a mądry czło­wiek nie będzie nimi gar­dził”. To zda­nie po­win­no nas skło­nić do przyj­rze­nia się na­szym na­wy­kom odży­wia­nia i do za­da­nia py­ta­nia – czy mamy we wszyst­kim zdro­wy umiar. W ko­lej­nym wer­se­cie znaj­du­je­my prze­stro­gę owe­go Mędr­ca, ja­kże dziś ak­tu­al­ną: „Grze­szący prze­ciw Stwór­cy swe­mu niech wpad­ną w ręce le­ka­rza”. Niech te sło­wa będą dla nas ostrze­że­niem i mo­ty­wa­cją. Sta­li­śmy się bo­wiem wi­ęźnia­mi złych na­wy­ków, za­po­mnie­li­śmy, że je­ste­śmy rów­nież stra­żni­ka­mi! Nad­cho­dzi więc czas, aby roz­kuć kaj­da­ny woli uwi­kła­nej w by­le­ja­ko­ść ży­cia, użyć ro­zu­mu, obu­dzić we­wnętrz­ne­go le­ka­rza i wzmoc­nić od­por­no­ść or­ga­ni­zmu, aby do­ko­nać tego na naj­wa­żniej­szych, eg­zy­sten­cjal­nych po­lach na­sze­go ży­cia. To dro­ga ła­twa i nie­zwy­kle sku­tecz­na dla wszyst­kich, któ­rzy we­zmą so­bie jesz­cze je­den cen­ny klucz uzdro­wie­nia z mądro­ści Sy­ra­cha do ser­ca: „Synu, w cho­ro­bie swej nie od­wra­caj się od Pana, ale módl się do Nie­go, a On cię ule­czy”. Zdro­wie to bo­wiem nie tyl­ko pi­ęk­na i zgrab­na syl­wet­ka czy wła­ści­wy po­ziom cho­le­ste­ro­lu we krwi. Te­mat do re­flek­sji.

Ka­żdy z nas ma na­tu­ral­ną zdol­no­ść osi­ąga­nia szczęścia, ta de­cy­zja w znacz­nym stop­niu za­le­ży od nas, to bo­wiem my sami w du­żej mie­rze de­cy­du­je­my, czy damy szan­sę temu ta­len­to­wi się roz­wi­nąć, czy nie. Ła­two być ego­istą, któ­ry wszyst­ko kry­ty­ku­je, trud­no pa­no­wać du­chem nad sła­bo­ścia­mi cia­ła. A nie jest to ła­twe. Na­wy­ki są bo­wiem jak udep­ta­ne ście­żki. Wi­ęk­szo­ść rze­czy, któ­re ro­bi­łem wczo­raj, dziś po­wtó­rzę au­to­ma­tycz­nie! Jed­nak ta­jem­ne prze­jście do no­wych na­wy­ków kry­je się w na­szych emo­cjach. Zdro­wą mo­ty­wa­cją po­wi­nien być jed­nak nie lęk przed cho­ro­bą czy śmier­cią, ale ra­do­ść ży­cia! Wie­lu lu­dzi chce za­cho­wać zdro­wie, ale wi­ęk­szo­ść nie pro­wa­dzi zdro­we­go sty­lu ży­cia! Nie­ste­ty.

Dla­te­go lu­bię po­wta­rzać, że ka­żdy z nas musi w ko­ńcu umrzeć, lecz po co umie­rać przed­wcze­śnie! W tej pu­bli­ka­cji będzie­my po­chy­lać się nie tyl­ko nad tym, jak i co jeść, aby nie zwa­rio­wać, ale jak my­śleć o je­dze­niu, aby uwol­nić się od skraj­no­ści! Ży­je­my bo­wiem w cza­sach, kie­dy spo­ty­ka­my co­raz częściej mnó­stwo wy­klu­cza­jących się in­for­ma­cji na te­mat na­sze­go zdro­wia, co często znie­chęca nas do zmia­ny.

Wszyst­kie sys­te­my re­gu­la­cyj­ne w na­szym or­ga­ni­zmie są de­li­kat­ne, wra­żli­we na stres i po­dat­ne na awa­rie. Od­no­si się to za­rów­no do ukła­du od­por­no­ścio­we­go, ukła­du ner­wo­we­go, jak i zdro­wia je­lit. Po­nad­to wszyst­kie pro­ce­sy są ze sobą sple­cio­ne, za­zębia­ją się jak nit­ki pa­jęczy­ny. Nie za­uwa­ża­my ata­ków ukła­du od­por­no­ścio­we­go na bak­te­rie i wi­ru­sy, nie czu­je­my dzia­łań sub­stan­cji prze­ka­źni­ko­wych ko­mó­rek od­por­no­ścio­wych we wszyst­kich ko­mór­kach cia­ła. Rzad­ko od­czu­wa­my coś nie­zwy­kłe­go, na­wet gdy wa­żne źró­dła ener­gii w na­szych ko­mór­kach, np. mi­to­chon­dria, wpa­da­ją w głębo­kie de­fi­cy­ty ener­ge­tycz­ne. Jak roz­po­znać owe sy­gna­ły ostrze­gaw­cze oraz jak mądrze re­ago­wać to sed­no mo­je­go pro­gra­mu _Wzmoc­nij od­por­no­ść w 7 ty­go­dni._ Za­py­tasz dla­cze­go tyle cza­su? Od­po­wiedz jest pro­sta. Ba­da­nia po­ka­zu­ją, że po­trze­bu­je­my tyle cza­su, aby nowe na­wy­ki się utrwa­li­ły.

Na­sze przy­zwy­cza­je­nia mogą pro­wa­dzić za­rów­no do lep­sze­go ży­cia, jak i do upad­ku. Czy wiesz, że ok. 95% two­ich co­dzien­nych wy­bo­rów od­by­wa się na po­zio­mie podświa­do­mo­ści au­to­ma­tycz­nie? Co wi­ęcej, prze­ci­ęt­nie 75% co­dzien­nych my­śli to my­śli iden­tycz­ne jak dnia po­przed­nie­go, a bli­sko 40% za­cho­wań po­wta­rza­my co­dzien­nie.

Czy wiesz za­tem, co się sta­nie, je­śli uda ci się „prze­pro­gra­mo­wać” my­śle­nie na bar­dziej owoc­ne? To pro­ste! Nowe przy­zwy­cza­je­nia za­czną pra­co­wać na two­ją ko­rzy­ść! Jed­nak nie­ła­two jest zmie­nić na­wy­ki. Kil­ka dni nie wy­star­czy. By uzy­skać trwal­szy efekt, po­trze­ba mi­ni­mum 7 ty­go­dni. Nowe na­wy­ki mo­żna w so­bie wy­kszta­łcić, po­dob­nie jak mi­ęśnie. Czy są na to do­wo­dy na­uko­we? Już od­po­wia­dam. Ka­żdy czło­wiek ma w mó­zgu tzw. korę przed­czo­ło­wą, któ­ra od­po­wia­da za sa­mo­kon­tro­lę – mo­żna po­wie­dzieć, że tam wła­śnie „sie­dzi” siła woli. Je­śli zwi­ęk­szysz ak­tyw­no­ść w ob­sza­rze mó­zgu, do­pro­wa­dzi to do wzro­stu i re­struk­tu­ry­za­cji wi­ązań neu­ro­no­wych, cały ten ob­szar sta­nie się więc fak­tycz­nie fi­zycz­nie wi­ęk­szy – w cen­tral­nym sys­te­mie ner­wo­wym (mózg i rdzeń kręgo­wy) nosi na­zwę neu­ro­pla­stycz­no­ści. Chcesz ka­żde­go ran­ka zje­ść zdro­we śnia­da­nie lub mieć wi­ęcej cza­su na ak­tyw­ny od­po­czy­nek? To pro­ste! Mu­sisz prze­pro­gra­mo­wać neu­ro­no­we dro­gi my­ślo­we!

Za­tem je­śli przez 7 ty­go­dni za­in­we­stu­jesz ka­żde­go dnia na­wet kil­ka mi­nut na zmia­ny, będziesz wi­dział efek­ty, na po­cząt­ku mi­ni­mal­ne, ale z cza­sem ko­lo­sal­ne! Do­świad­czysz, po­dob­nie jak moi pa­cjen­ci, wi­ęcej wdzi­ęcz­no­ści, wi­ęcej zdro­we­go ży­wie­nia na co dzień, wi­ęcej cza­su na sen i re­ge­ne­ra­cję, zbu­du­jesz lep­sze re­la­cje, od­czu­jesz w ten spo­sób wi­ęcej za­do­wo­le­nia z pra­cy i przy­ja­źń z sa­mym sobą, z dru­gim czło­wie­kiem i z Bo­giem! Ka­żde do­bre przy­zwy­cza­je­nie szyb­ko bo­wiem po­ci­ąga za sobą ko­lej­ne!

Jest w na­szym ży­ciu coś, cze­go nie unik­nie­my. Przy­cho­dzi zmęcze­nie, osła­bie­nie i czas na od­po­czy­nek. Wszy­scy do­brze zna­my uczu­cie zmęcze­nia. Zdro­we zmęcze­nie to na­tu­ral­ny stan or­ga­ni­zmu. Jed­nak zmęcze­nie nie za­wsze na­stępu­je po wy­si­łku. W ci­ągu ostat­nich kil­ku de­kad nie­do­bo­ry ener­gii sta­ły się częstym zja­wi­skiem. Od wie­lu lat w moim ga­bi­ne­cie do­ra­dzam oso­bom, któ­re nie po­tra­fią od­kryć przy­czy­ny swo­ich do­le­gli­wo­ści, a moim zda­niem po­wo­da­mi są: ze­spół prze­wle­kłe­go zmęcze­nia, za­tru­cie i de­fi­cy­ty pier­wiast­ków śla­do­wych w ich or­ga­ni­zmie, co będzie jed­nym z głów­nych wąt­ków tej pu­bli­ka­cji. Co­raz wi­ęcej osób na­rze­ka na brak ener­gii i skut­ki osła­bio­nej od­por­no­ści. Wi­ęk­szo­ść z nich od daw­na od­wie­dza le­ka­rzy, wpra­wia­jąc ich w za­kło­po­ta­nie, po­nie­waż w pod­sta­wo­wych ba­da­niach dia­gno­stycz­nych nie stwier­dza się od­stępstw od nor­my, a oni czu­ją się nie naj­le­piej!

Wie­le osób ma pro­ble­my ze snem, nie re­ge­ne­ru­je się na­wet po do­brze prze­spa­nej nocy. Od­czu­wa sta­łe na­pi­ęcie nie­mal ca­łe­go cia­ła, któ­re­mu to­wa­rzy­szy mnó­stwo zmie­nia­jących się ob­ja­wów. Nie­rzad­ko ro­dzi­na i przy­ja­cie­le ra­dzą im, by prze­sta­li szu­kać przy­czyn, za­ak­cep­to­wa­li brak ener­gii i zdro­wia. Prze­cież „wszy­scy są dzi­siaj zmęcze­ni”. Pa­cjen­ci na­wet przez naj­bli­ższych nie są trak­to­wa­ni po­wa­żnie, ucho­dzą za hi­po­chon­dry­ków.

Od wie­lu lat in­ten­syw­nie pra­cu­ję w za­wo­dzie die­to­te­ra­peu­ty, je­stem en­tu­zja­stą me­dy­cy­ny na­tu­ral­nej, pod ha­słem: „Usuń, co zbęd­ne, i ko­chaj!”. Me­dy­cy­ny, któ­ra nie pa­trzy na czło­wie­ka wy­łącz­nie jak na ma­szy­ne­rię ge­no­ty­pów czy ta­bli­cę Men­de­le­je­wa, lecz któ­ra z całą ostro­ścią wi­dzi oso­bę jako ca­ło­ść – zło­żo­ną z du­cha i cia­ła. Nie lu­bię uogól­nień w mo­jej pra­cy, ale gdy­by­ście po­sie­dzie­li ze mną w ga­bi­ne­cie i po­słu­cha­li wie­lu roz­mów w trak­cie kon­sul­ta­cji, szyb­ko do­zna­li­by­ście olśnie­nia, że naj­częściej za­pa­da­my na prze­wle­kłe cho­ro­by z prze­sy­tu, bra­ku mi­ło­ści i bra­ku wdzi­ęcz­no­ści. Ży­je­my, ci­ągle na­rze­ka­jąc, w po­czu­ciu jed­ne­go wiel­kie­go de­fi­cy­tu. W ser­cach mamy nie­wdzi­ęcz­no­ść, w umy­słach po­śpiech, któ­re krad­ną nam po­karm pierw­szej po­trze­by: MI­ŁO­ŚĆ! Po­sta­ra­my się w na­szej im­mu­no­te­ra­pii od­zy­skać jej smak! Nie ma szcze­pion­ki czy su­ple­men­tu die­ty, któ­ry za­gwa­ran­tu­je nam po­kój ser­ca, uda­ne re­la­cje czy mi­ło­ść. Trze­ba we­jść głębiej we wła­sne ży­cie i tam ich szu­kać. Nie pi­sa­łbym tego z ta­kim prze­ko­na­niem, gdy­by nie suk­ce­sy lecz­ni­cze mo­ich pa­cjen­tów. Do­wo­dzą one, jak sku­tecz­na może być świa­do­ma zmia­na sty­lu ży­cia dla zdro­wia. Zmia­na, któ­ra uwzględ­nia oprócz ży­wie­nia ta­kże mi­ło­ść, sen, uda­ne re­la­cje, ak­tyw­no­ść fi­zycz­ną, ra­dze­nie so­bie ze stre­sem czy mądrą su­ple­men­ta­cję, na któ­rą co­raz częściej je­ste­śmy wręcz ska­za­ni.

Na­pi­sa­łem w ci­ągu ostat­nich sied­miu lat wie­le po­rad­ni­ków o me­dy­cy­nie na­tu­ral­nej, de­tok­sy­ka­cji or­ga­ni­zmu, le­cze­niu cho­rób grzy­bi­czych, de­pre­syj­no-lęko­wych czy au­to­agre­syw­nych. W tej pu­bli­ka­cji przed­sta­wiam sumę mo­ich do­świad­czeń, prze­te­sto­wa­ne w prak­ty­ce me­to­dy le­cze­nia oraz sku­tecz­ne me­to­dy osi­ągni­ęcia pe­łni zdro­wia pod ha­słem: „Obu­dź we­wnętrz­ne­go le­ka­rza!”. Jed­nym sło­wem, oma­wiam im­mu­no­te­ra­pię na­tu­ral­ną w le­cze­niu i pro­fi­lak­ty­ce zdro­wia. Przed­sta­wiam spraw­dzo­ne me­to­dy, któ­re sam sto­su­ję na co dzień i za­le­cam pa­cjen­tom, i mam na­dzie­ję, że dzi­ęki nim uzy­skasz nowe spoj­rze­nie na swo­je ży­cie i zdro­wie. Na­uczysz się bar­dziej ufać swo­je­mu cia­łu, któ­re ni­g­dy nie kła­mie. Je­że­li bra­ku­je ci zdro­wia i masz wie­le ob­ja­wów, ta­kich jak zmęcze­nie czy de­pre­sja, cho­ru­jesz na no­wo­twór czy na cho­ro­bę au­to­im­mu­no­lo­gicz­ną, tra­cisz na­dzie­ję na uda­ne re­la­cje, masz za sobą ma­ra­ton bez­sen­nych nocy, sta­le od­czu­wasz straj­ku­jący układ tra­wien­ny i od­por­no­ścio­wy – to ta pu­bli­ka­cja jest dla cie­bie! Sie­dem lat mo­jej in­ten­syw­nej pra­cy i do­świad­cze­nia na ty­si­ącach przy­pad­ków prze­ku­wam wła­śnie w ho­li­stycz­ny po­rad­nik wzmac­nia­nia od­por­no­ści me­to­dą 7 klu­czy, któ­ry z ra­do­ścią to­bie wręczam, abyś przede wszyst­kim już na po­cząt­ku zro­zu­miał, że zdro­wie jest da­rem, o któ­ry na­le­ży się mądrze trosz­czyć. Na­sze cia­ło jest jak ogród, w któ­rym za­wsze po­ja­wia­ją się ja­kieś chwa­sty. Kie­dy w porę nic z nimi nie zro­bisz, od­bio­rą z cza­sem ra­do­ść ży­cia, będą po­chła­niać co­dzien­nie ener­gię i za­tru­wać cia­ło i umy­sł, aby za­si­lać two­je cho­ro­by!

Ce­lem tej pu­bli­ka­cji jest opis ob­ja­wów i po­da­nie wie­dzy, któ­rą mo­żna sto­so­wać ka­żde­go dnia bez wi­ęk­sze­go wy­si­łku i bez ogra­ni­czeń. Będzie­my wy­kszta­łcać nowe na­wy­ki, któ­re od­tąd będą bu­do­wać two­ją od­por­no­ść!

Ta ksi­ążka, o czym się prze­ko­nasz, jest w pe­łni o to­bie, o two­im zdro­wiu i two­jej ener­gii ży­cio­wej. Tu­taj cho­dzi bo­wiem o eg­zy­sten­cjal­ne po­zio­my ży­cia, w któ­rych wszy­scy uczest­ni­czy­my bez wy­jąt­ku. To często pole mi­no­we, na któ­rym sta­le do­cho­dzi do ak­ty­wa­cji wie­lu nie­po­żąda­nych cho­rób. W tej dro­dze naj­wa­żniej­sze jest zro­zu­mie­nie języ­ka swo­je­go cia­ła i co naj­bar­dziej istot­ne, roz­po­częcie dzia­ła­nia. Lu­bię po­wta­rzać, że nasz ty­po­wy men­tal­ny pro­fil brzmi: „czy­tam, wszyst­ko wiem, lecz nie sto­su­ję!”. Na­wet je­śli tak my­ślisz i dzia­łasz, daj się za­in­spi­ro­wać, aby nie zmie­niać ni­cze­go z przy­mu­su, lecz z mi­ło­ści! To fi­lar mo­je­go pro­gra­mu. Nie spo­tka­łem jesz­cze ni­ko­go, kto osi­ągnął coś trwa­łe­go z przy­mu­su i bez świa­do­mej czy szcze­rej woli zmia­ny. Jesz­cze nie­raz będzie­my po­ru­szać ten wątek. Nie za­kła­dam ni­ko­mu ró­żo­wych oku­la­rów. Daję prak­tycz­ne roz­wi­ąza­nia, któ­re sta­ną się pod­wa­li­na­mi no­we­go, pe­łne­go ener­gii ży­cia mo­ich czy­tel­ni­ków. To ich dzia­ła­nie jest ko­niecz­ne. Kie­dy pi­szę te sło­wa, przy­po­mi­na­ją mi się pa­cjen­ci po osiem­dzie­si­ąt­ce, któ­rzy nie mie­li siły we­jść na pierw­sze pi­ętro do mo­je­go ga­bi­ne­tu, a po kil­ku mie­si­ącach prze­ży­wa­li dru­gą mło­do­ść!

W tej pu­bli­ka­cji do­wiesz się, jak po­znać, któ­re po­kar­my pod­kra­da­ją two­ją ener­gię. Do­wiesz się, jak sku­tecz­nie wzmoc­nić tra­wie­nie, zbu­do­wać nie­na­ru­szo­ną flo­rę je­li­to­wą, uwol­nić or­ga­nizm od tok­syn za po­mo­cą bez­piecz­nej de­tok­sy­ka­cji, jak po­pra­wić sen, wy­le­czyć ukry­te in­fek­cje, ob­ni­żyć po­ziom stre­su w ży­ciu co­dzien­nym, z gło­wą sto­so­wać su­ple­men­ta­cję. Jed­nym z wa­żnych aspek­tów na­szej im­mu­no­lo­gicz­nej ukła­dan­ki będzie rów­nież włącze­nie an­ty­wi­ru­so­wej tar­czy, po­nie­waż przy­szło nam praw­do­po­dob­nie dłu­żej żyć w cza­sach pan­de­mii. War­to więc po­znać zdol­no­ść we­wnętrz­ne­go le­ka­rza, aby nasz or­ga­nizm sku­tecz­niej roz­pra­wiał się z wi­ru­sa­mi!

Nie tyl­ko przy­swa­jaj te in­for­ma­cje. Czy­ta­jąc, za­pa­mi­ętaj, że ta chwi­la do­ty­czy cie­bie i two­je­go ży­cia. Miej pod ręką ko­lo­ro­wy mar­ker i pod­kre­ślaj to, co szcze­gól­nie cię do­ty­czy. Wra­caj do tego, gdyż praw­do­po­dob­nie te tre­ści będą dla cie­bie po­moc­ne. Ciesz się nimi, jak pod­ró­żą w głąb two­je­go cia­ła, du­szy i umy­słu. Kie­dy na­tkniesz się na sło­wa „stres”, „po­śpiech”, „mi­ło­ść” czy „uda­ne re­la­cje”, po­wi­nie­neś przez chwi­lę po­my­śleć o tym, co w to­bie bu­dzą. Co od­czu­wasz? Co jest po­wo­dem two­ich lęków, ra­do­ści, czy spe­łnia­ją się two­je ma­rze­nia? Czy­ta­jąc ksi­ążkę, uwra­żli­wiaj się na swo­je cia­ło. Ba­daj swo­je „ser­ce”, któ­re jest du­cho­wą na­wi­ga­cją, ośrod­kiem woli oraz cen­tra­lą two­ich de­cy­zji – od nich za­le­ży naj­wi­ęcej! Nie przej­muj się, je­śli teo­ria wy­da­je się cza­sem jak trud­na wy­pra­wa w góry lub gdy na­tkniesz się na nie­zro­zu­mia­łe me­dycz­ne ter­mi­ny. Naj­wa­żniej­sze, abyś się nie znie­chęcał i nie szu­kał bez ko­ńca wy­mó­wek. Prze­pi­sy, któ­re przed­sta­wiam w tej ksi­ążce, są nie­zwy­kle ła­twe, smacz­ne i pro­ste, a zde­cy­do­wa­ną wi­ęk­szo­ść pro­duk­tów praw­do­po­dob­nie masz pod ręką lub ku­pisz je bez pro­ble­mu w ka­żdym su­per­mar­ke­cie. Dla­te­go nie masz wy­mó­wek, że coś jest nie­mo­żli­we. Pa­mi­ętaj, że naj­lep­sza me­dy­cy­na to me­dy­cy­na za­po­bie­ga­nia. Zło­ta za­sa­da brzmi: „Je­den gram umia­ru jest cen­niej­szy niż 10 ki­lo­gra­mów le­karstw”.

W trak­cie lek­tu­ry mo­żesz mieć wra­że­nie, że czy­tasz o so­bie. Może po­ja­wić się też re­flek­sja, że two­je do­le­gli­wo­ści mają wie­le ró­żnych przy­czyn. Mo­żesz na­wet po­my­śleć, że mu­sisz podążać za wszyst­ki­mi wska­zów­ka­mi w tym sa­mym cza­sie. Za­cho­waj jed­nak spo­kój. Otrzy­mu­jesz bo­wiem wy­pró­bo­wa­ne i prze­te­sto­wa­ne na­rzędzie! Wa­żne jest rów­nież, aby ja­ka­kol­wiek sa­mo­ob­ser­wa­cja nie za­stąpi­ła pro­fe­sjo­nal­nej oce­ny i te­ra­pii pro­wa­dzo­nej przez do­świad­czo­ne­go te­ra­peu­tę czy le­ka­rza. Szcze­gól­nie w przy­pad­ku upo­rczy­wych do­le­gli­wo­ści. Uni­kaj rów­nież wszel­kich skraj­no­ści, nie dzia­łaj w po­śpie­chu i bez pla­nu. W ostat­nich roz­dzia­łach znaj­dziesz har­mo­no­gra­my, ale nie są one nie do zmia­ny. Mo­żesz uło­żyć swój wła­sny plan, trak­tu­jąc prze­pi­sy jak in­spi­ra­cję, i wpro­wa­dzić wie­le wła­snych pod­ka­te­go­rii, od któ­rych roz­pocz­niesz zmia­ny. Czło­wiek za­zwy­czaj do­brze wie, co mu szko­dzi! Trud­no jed­nak o roz­wód ze zły­mi na­wy­ka­mi, po­nie­waż są one jak udep­ta­ne ście­żki. Dla­te­go nie­zwy­kle po­moc­ny do no­to­wa­nia może być pla­ner zdro­wia. Jed­na z mo­ich pu­bli­ka­cji pod ty­tu­łem Me­to­da 7 klu­czy – pla­ner zdro­wia, będzie do tego ide­al­na. Znaj­dziesz w niej po­rad­nik oraz dzien­nik do pra­cy i no­ta­tek na okres 7 ty­go­dni. Po­le­cam!

W tej ksi­ążce po­świ­ęcam wie­le miej­sca oczy­wi­stym i zna­nym nam do­brze przy­czy­nom cho­rób, ale rów­nież ta­kim, któ­re do tej pory często nie były roz­po­zna­wa­ne, a któ­re nie­zdia­gno­zo­wa­ne mogą prze­kszta­łcić się w cho­ro­by prze­wle­kłe. Oczy­wi­ście ksi­ążka nie może za­wie­rać wszyst­kich przy­czyn. Sto­su­jąc jed­nak pro­gram im­mu­no­te­ra­pii na­tu­ral­nej, bacz­nie przy­gląda­my się ryt­mo­wi pro­ce­sów or­ga­ni­zmu, ta­kich jak odży­wia­nie, zdro­wy sen, de­tok­sy­ka­cja czy te­ra­pia mi­kro­ele­men­ta­mi. Ulep­sza­jąc swój rytm w bu­do­wa­niu uda­nych re­la­cji, od­zy­skasz wi­ęcej cza­su na mi­ło­ść, od­kry­jesz swój in­dy­wi­du­al­ny kod me­ta­bo­licz­ny, sku­tecz­nie zre­du­ku­jesz po­ziom stre­su i od­zy­skasz ener­gię – pro­por­cjo­nal­nie do tego, jak się za­an­ga­żu­jesz w zmia­nę! Znaj­dziesz tu­taj rów­nież moje nowe i spraw­dzo­ne prze­pi­sy ku­li­nar­ne. Szyb­ko prze­ko­nasz się, że nóż i wi­de­lec są wa­żny­mi na­rzędzia­mi do od­zy­ska­nia ener­gii oraz prze­bu­dze­nia we­wnętrz­ne­go le­ka­rza!

Cie­szę się, że bie­rzesz zdro­wie we wła­sne ręce, prze­ko­nu­jąc się, że to wiel­ki dar i war­to się o nie za­trosz­czyć. Naj­wi­ęk­szy wpływ na two­je zdro­wie masz ty sam! A naj­lep­szym pla­no­wa­niem przy­szło­ści jest jej stwa­rza­nie! Dzi­ęki tej pu­bli­ka­cji mo­żesz do­ko­nać im­po­nu­jących zmian w po­zio­mie two­jej ener­gii ży­cio­wej, zdro­wia two­je­go oraz tych, któ­rych ko­chasz! Mam na­dzie­ję, że to wy­ko­rzy­stasz. Nic bo­wiem tak nie cie­szy jak dom, któ­ry pach­nie do­brym je­dze­niem i wy­pe­łnio­ny jest po brze­gi wza­jem­ną mi­ło­ścią.

Przed­sta­wiam mój au­tor­ski pro­gram re­ge­ne­ra­cji im­mu­no­lo­gicz­nej me­to­dą 7 klu­czy, dzi­ęki któ­re­mu od­bu­du­jesz sie­dem fi­la­rów two­jej od­por­no­ści! Po­przez sku­tecz­ny de­toks, szczel­ne je­li­ta, do­bry sen, uda­ne re­la­cje, zdro­wą die­tę, re­gu­lar­ną ak­tyw­no­ść i mi­ne­ra­li­za­cję or­ga­ni­zmu wzmoc­nisz or­ga­nizm w ci­ągu 7 ty­go­dni i po­czu­jesz re­al­ną zmia­nę! Nie obie­cu­ję, że znaj­dziesz tu­taj ła­twy i zło­ty śro­dek, ale za­pew­niam cię, że dzi­ęki tej me­to­dzie od­zy­sku­ją zdro­wie set­ki mo­ich pa­cjen­tów ka­żde­go roku!

Go­tuj zdro­wo, zmie­niaj na­wy­ki i obu­dź we­wnętrz­ne­go le­ka­rza!

Ma­rek Za­rem­ba

METODA SIEDMIU FILARÓW

Me­to­da re­ge­ne­ra­cji im­mu­no­lo­gicz­nej opie­ra się przede wszyst­kim na mo­ty­wo­wa­niu się do bu­do­wa­nia na­wy­ków. Osa­dzo­ne głębo­ko w sty­lu ży­cia, „zak­tu­ali­zo­wa­ne”, będą wspie­rać od­por­no­ść i pra­co­wać na rzecz na­sze­go zdro­wia! Sta­ną się klu­czem do nie­go. Nie ma to nic wspól­ne­go z ma­gią za­klęć zna­ną z po­rad­ni­ków pro­po­nu­jących wy­ko­rzy­sta­nie „po­tęgi podświa­do­mo­ści”. Ta me­to­da jest opar­ta na do­brze nam zna­nych me­cha­ni­zmach zwi­ąza­nych z du­chem, wol­ną wolą oraz in­te­lek­tem, otrzy­ma­nych, jak mówi an­tro­po­lo­gia chrze­ści­ja­ńska, na wzór i po­do­bie­ństwo Boga! Gdy więc będzie­my mó­wić o au­to­re­flek­sji czy au­to­su­ge­stii, to będzie to po­wo­ły­wa­niem się na spo­tka­nie woli Bo­żej z na­szą wolą! Nie­zwy­kle cie­ka­we spo­tka­nie, pod­czas któ­re­go „wy­ku­wa­my” na­sze na­wy­ki w nad­przy­ro­dzo­ny spo­sób!

W mo­jej wie­lo­let­niej prak­ty­ce nie uczę mo­ich pa­cjen­tów „po­zy­tyw­ne­go my­śle­nia”, któ­re często może być wręcz za­prze­cze­niem ob­ja­wie­nia Bo­że­go. Uczę ich zdro­we­go my­śle­nia o so­bie, o dru­gim czło­wie­ku i, co naj­wa­żniej­sze, o Stwór­cy tego pi­ęk­ne­go świa­ta! W moim prze­ko­na­niu zdro­wo my­śleć to pa­trzeć na ży­cie w taki spo­sób, aby we wszyst­kim, co czy­ni­my, po­prze­dzać ka­żde na­sze dzia­ła­nie wła­ści­wą in­ten­cją. Dla­te­go pod­kre­ślam po raz ko­lej­ny, że trzon pro­gra­mu, czy­li mi­ło­ść, to je­dy­ny sku­tecz­ny me­cha­nizm do na­sze­go suk­ce­su. Dla­cze­go? Od­po­wie­dź jest pro­sta! Wy­ja­śnia to krót­ko Jan Ewan­ge­li­sta: „Bóg jest mi­ło­ścią”. Apo­stoł Pa­weł do­po­wie: „Prze­to czy je­cie, czy pi­je­cie, czy co­kol­wiek in­ne­go czy­ni­cie, wszyst­ko na chwa­łę Bożą czy­ńcie” (1 Kor 10, 31). Jed­nak praw­dzi­wej mi­ło­ści do­świad­cza­my w re­la­cji na wspo­mnia­nych trzech po­zio­mach: z Bo­giem, bli­źnim i ze sobą. Po dru­gie, jak już wspo­mi­na­łem, na­sza ak­tyw­no­ść ży­cio­wa to­czy się, czy tego chce­my, czy nie, na sied­miu fi­la­rach eg­zy­sten­cjal­nych. Wszy­scy pra­gną być zdro­wi i ko­cha­ni, lecz mało kto wy­bie­ra zdro­we ży­cie pe­łne praw­dzi­wej mi­ło­ści. Nie­przy­pad­ko­wo, o czym jesz­cze nie­raz wspom­nę, mój pro­gram jest rów­nież trzy­eta­po­wy. Dzie­li się na dwa ty­go­dnie ELI­MI­NA­CJI, trzy ty­go­dnie STA­BI­LI­ZA­CJI oraz dwa ty­go­dnie UTRWA­LA­NIA. A te­raz skup­my się na tym, co naj­wa­żniej­sze…

Pro­gram im­mu­no­te­ra­pii na­tu­ral­nej – me­to­da 7 fi­la­rów pod ha­słem „Obu­dź we­wnętrz­ne­go le­ka­rza”, któ­rą przed­sta­wiam w tej pu­bli­ka­cji, łączę z au­tor­ską me­to­dą 7 klu­czy, w któ­rej pa­cjent pro­wa­dzi przez 7 ty­go­dni dzien­nik _Pla­ner zdro­wia_ (pu­bli­ka­cja _Me­to­da 7 klu­czy_ do­stęp­na jest na ryn­ku wy­daw­ni­czym lub na moim blo­gu gotujzdrowo.com). Uczestnik programu, opisując w nim swoje emocje oraz działania w zakresach: wdzięczności, odpoczynku, kultury stołu, pracy, aktywności, duchowości czy radości życia, uczy się planowania zdrowych nawyków, co zajmuje kilka minut dziennie, i sam dochodzi z czasem do głębokiego przebudzenia. Wielu ludziom trudno było uwierzyć, że tak proste narzędzie może przynieść tak dobre efekty. Jednak setki osób przekonało się już o skuteczności programu na własnej skórze! Pracuję bowiem tą metodą już długie lata.

_Pla­ner zdro­wia_ wspo­mnia­ną me­to­dą 7 klu­czy na­le­ży włączyć do im­mu­no­te­ra­pii na­tu­ral­nej, pro­wa­dząc dzien­nik z ćwi­cze­nia­mi i spi­sem tego, co jemy. Jego ana­li­za udzie­la od­po­wie­dzi na py­ta­nia, czym jest zdro­wie, jak wy­trwać w po­sta­no­wie­niach, jak od­kryć wła­sną mia­rę szczęścia oraz czy ist­nie­je spo­sób uczy­nie­nia na­szej woli bar­dziej po­słusz­ną. Co naj­wa­żniej­sze, jak jeść, aby nie zwa­rio­wać! Po­le­cam tę pu­bli­ka­cję ka­żde­mu, kto pra­gnie od­zy­skać nie tyl­ko zdro­wie, ale i ra­do­ść ży­cia! Co naj­wa­żniej­sze, prak­ty­ka no­to­wa­nia po­stępów od­kry­wa ta­jem­ni­cę, na czym po­le­ga owo zdro­we my­śle­nie, któ­re jest klu­czem do zdro­wia. Dzien­nik sta­wia przed nami je­dy­ne w swo­im ro­dza­ju wy­zwa­nie, aby od­kryć swo­ją praw­dzi­wą war­to­ść, co osta­tecz­nie do­pro­wa­dzi do uru­cho­mie­nia w nas po­kła­dów mi­ło­ści i zdol­no­ści czy­nie­nia do­bra so­bie i in­nym!

Dla­cze­go utrwa­la­nie swo­ich my­śli na pa­pie­rze nie­sie za sobą ko­rzy­ści? Ktoś to kie­dyś zba­dał. Prze­ci­ęt­ny czło­wiek w ci­ągu dnia ma w umy­śle po­nad 40 ty­si­ęcy my­śli! Je­że­li to po­mno­ży­my przez sie­dem ty­go­dni, czy­li 49 dni pro­gra­mu, mamy bli­sko 2 mln my­śli! Czy pa­mi­ętasz, co ja­dłeś na ko­la­cję trzy ty­go­dnie temu? Ra­czej nie, ale gdy za­no­tu­jesz przez 49 dni ka­żdą ko­la­cję, zo­ba­czysz, czy zmie­rzasz ku zdro­wiu czy ku cho­ro­bie. Co cie­ka­we, nie będzie tak bar­dzo istot­ne, co zjesz, lecz czy to za­no­tu­jesz!

Czło­wiek za­zwy­czaj wie, co mu szko­dzi, lecz trud­no mu się przy­znać do szko­dli­wych na­wy­ków, na­wet przed sa­mym sobą, po­nie­waż (o czym już była mowa) może to być dla nie­go „opła­cal­ne”. Je­śli za­no­tu­jesz przez sie­dem ty­go­dni, co dzie­je się w two­im ży­ciu w kon­te­kście wspo­mnia­nych „fi­la­rów eg­zy­sten­cjal­nych”, gwa­ran­tu­ję, że już po kil­ku ty­go­dniach po­czu­jesz emo­cje, au­ten­tycz­ny in­dy­wi­du­al­ny kod prze­bu­dze­nia świa­do­mo­ści – co dla cie­bie do­bre, a co złe! Pro­wa­dze­nie dzien­ni­ka nie tyl­ko uła­twia mo­ni­to­ro­wa­nie na­stro­ju, ale ta­kże snu, ży­wie­nia, ak­tyw­no­ści fi­zycz­nej, roz­wo­ju du­cho­we­go, licz­by wy­pi­tych szkla­nek wody czy cza­su po­świ­ęco­ne­go na upra­wia­nie hob­by! Ka­żdy z nas my­śli i za­cho­wu­je się we­dług pew­nych sche­ma­tów. Cza­sem nie uświa­da­mia­my so­bie, co nami kie­ru­je, jed­nak w po­dob­nych sy­tu­acjach mamy ten­den­cję do re­ago­wa­nia w zbli­żo­ny spo­sób. Co­dzien­ne no­to­wa­nie swo­ich my­śli po­ma­ga wy­ła­pać to, co za­kłó­ca na­sze po­czu­cie szczęścia i co może spo­wo­do­wać zmia­nę! Na­sza in­tu­icja – „du­cho­we opro­gra­mo­wa­nie” – w kwe­stii prze­trwa­nia z na­tu­ry na­sta­wio­na jest na oszczędza­nie wy­si­łku i ener­gii, dla­te­go wo­bec no­wych i nie­zna­nych rze­czy je­ste­śmy w naj­wy­ższym stop­niu scep­tycz­ni. Za­zwy­czaj od­rzu­ca­my no­wo­ści, bo podświa­do­mie ko­ja­rzą się nam z za­gro­że­niem. Wo­li­my sy­tu­acje i miej­sca do­brze zna­ne, gdzie wszyst­ko jest mniej lub bar­dziej prze­wi­dy­wal­ne, bo po­zwa­la to nam re­du­ko­wać stres i ry­zy­ko. Im­mu­no­te­ra­pia na­tu­ral­na uwal­nia nas od wszel­kie­go lęku przed zmia­ną, po­nie­waż zro­bi­my to z mi­ło­ści na wspo­mnia­nych trzech po­lach ży­cio­wej ak­tyw­no­ści. Szyb­ko uświa­da­mia­my so­bie, że pola eg­zy­sten­cjal­ne, na któ­rych pra­cu­je­my, są in­te­gral­ną częścią na­sze­go czło­wie­cze­ństwa i tyl­ko na nich mo­że­my osi­ągnąć spe­łnie­nie. Po trze­cie, nie roz­ma­wia­my na te­mat ko­lej­nej no­wej die­ty, co uwal­nia nas od lęku. Jed­nak naj­wa­żniej­sze w ca­łym pro­gra­mie to do­trzeć do ko­rze­ni błęd­nych na­wy­ków. To wa­ru­nek do­ko­na­nia zmian na lep­sze.

Je­śli przez pe­wien czas za­cznie­my się tro­chę ob­ser­wo­wać, szyb­ko za­uwa­ży­my, że co­dzien­nie przy­bie­ra­my okre­ślo­ne po­sta­wy wo­bec za­dań do wy­ko­na­nia. Na przy­kład: „nie po­tra­fię”, „boję się”, „ni­g­dy się tego nie na­uczę”, albo: „tre­ning czy­ni mi­strza”, „dam radę”, „po­ra­dzę so­bie”. Nie jest obo­jęt­ne, co so­bie po­wta­rza­my. Jed­ne zda­nia nas osła­bia­ją i pod­trzy­mu­ją w złym na­stro­ju, inne do­da­ją nam sił do dzia­ła­nia. Nasz duch po­łączo­ny z umy­słem i emo­cja­mi przy­bie­ra for­mę języ­ko­wą! Dla­te­go Ma­te­usz Ewan­ge­li­sta za­pi­sał klu­czo­we sło­wa Chry­stu­sa: „Wszel­kie złe my­śli z ser­ca po­cho­dzą”. Na tym eta­pie mu­si­my więc uwie­rzyć, że na­sze ży­cie nie to­czy się wy­łącz­nie w na­szych my­ślach! Ich źró­dłem jest bo­wiem duch, co po­twier­dza­ją z ko­lei sło­wa Chry­stu­sa z Ewan­ge­lii wg św. Jana: „Duch daje ży­cie” (J 6, 63). Dzi­ęki po­zna­niu tego du­cho­we­go me­cha­ni­zmu przyj­mu­je­my kon­kret­ne po­sta­wy, na któ­re mają wpływ duch Boży, duch zły i na­sze we­wnętrz­ne prze­ko­na­nia. Sta­le wy­sta­wia­my na pró­bę na­szą wolę, sta­le do­ko­nu­je­my wy­bo­rów! Przy­pom­nę, że przez 49 dni prze­mknie nam przez gło­wę 2 mln my­śli!

Wszel­kie po­ku­sy ujaw­nia­ją się za­wsze w my­ślach, a pod­sta­wo­wa siła do ich po­ko­na­nia musi po­cho­dzić z wnętrza, z du­cha! Naj­gor­sze jest to, że często na­sze my­śli i prze­ko­na­nia uka­zu­ją nam rze­czy­wi­sto­ść w krzy­wym zwier­cia­dle, spra­wia­jąc, że fa­łszy­wie oce­nia­my sa­mych sie­bie i na­sze oto­cze­nie oraz ży­cio­wą mi­sję. Na tym po­le­ga dra­mat wspó­łcze­sne­go czło­wie­ka – nie po­tra­fi się wy­do­stać z la­bi­ryn­tu po­żądań. Jed­nym z nich jest kom­pul­syw­ne prze­ja­da­nie się i za­ja­da­nie stre­su, co osła­bia od­por­no­ść or­ga­ni­zmu. Po­żądli­wo­ść i zmy­sło­wo­ść często ukry­wa­ją się pod po­zor­nie ro­zu­mo­wy­mi ra­cja­mi: dla­cze­go mia­łbym z tego re­zy­gno­wać, sko­ro spra­wia mi to przy­jem­no­ść? Sko­ro coś jest smacz­ne, to dla­cze­go mia­ło­by być nie­zdro­we? Wspó­łcze­sny czło­wiek, wy­da­ny na pa­stwę swo­ich po­żądań, umie­ra przed­wcze­śnie na cho­ro­by cy­wi­li­za­cyj­ne, ale sta­ty­sty­ki za­cho­ro­wań nie są prze­stro­gą czy mo­ty­wa­cją do zmia­ny na­wy­ków. Po­wód jest pro­sty: nie­wła­ści­wa mo­ty­wa­cja! Od­po­wiedz­my so­bie szcze­rze na py­ta­nie: co mnie mo­ty­wu­je do umia­ru? Tyl­ko nie­wiel­kich zmian do­ko­nu­je­my w ob­li­czu cho­ro­by, głów­nie li­czy­my na me­dy­cy­nę! W zwi­ąz­ku z tym spo­ty­ka nas jed­nak ko­lo­sal­ne roz­cza­ro­wa­nie!

Dla­cze­go bra­ku­je nam mo­ty­wa­cji do zmia­ny? Po pierw­sze, ka­żdy z nas kie­ru­je ży­ciem na dwóch po­zio­mach: zgod­nie z in­stynk­tem sa­mo­za­cho­waw­czym oraz we­dług na­tu­ry mi­ło­ści, czy­li zmie­rza­jąc ku temu, co ko­cha­my. Dla­te­go mo­żna mieć kom­pul­syw­ną mi­ło­ść do sło­dy­czy.

Naj­częściej po­dej­mu­je­my po­sta­no­wie­nia, któ­rych nie re­ali­zu­je­my, w ten spo­sób na chwi­lę uspo­ka­ja­jąc su­mie­nie, ale bez wi­ęk­szych kon­se­kwen­cji na przy­szło­ść.

Pra­cu­jąc z pa­cjen­ta­mi przez dłu­gie lata, od­kry­łem, że za­miast sta­wiać so­bie sta­le nowe cele, le­piej jest wy­pra­co­wać pro­ste i po­zy­tyw­ne na­wy­ki my­ślo­we. Jed­nak do tego po­trzeb­na jest au­to­re­flek­sja. Te­raz naj­wa­żniej­sze! Nasz duch ma na­tu­rę kon­tem­pla­cyj­ną! Kon­tem­plu­jąc, mo­że­my kon­fron­to­wać na­sze ży­cie ze Sło­wem Bo­żym, któ­re, jak prze­czy­ta­my w Ksi­ędze Mądro­ści, jest w an­tro­po­lo­gii chrze­ści­ja­ńskiej klu­czem uzdro­wie­nia: „Nie zio­ła ich uzdro­wi­ły ani nie okła­dy, lecz sło­wo Twe, Pa­nie, co wszyst­ko uzdra­wia” (Mdr 16,12). Sztu­ka ży­cia du­cho­we­go i me­to­dy kon­tem­pla­cji są dzie­cin­nie pro­ste! Po­le­ga­ją na tym, aby naj­drob­niej­sze spra­wy, z któ­rych skła­da się na­sza co­dzien­no­ść, prze­ży­wać w obec­no­ści Boga. W tym miej­scu jest za­wsze naj­trud­niej­sza z de­cy­zji, któ­ra ocie­ra się o na­szą wol­no­ść w wy­bo­rach, któ­rej tak pie­czo­ło­wi­cie strze­że­my. Mamy bo­wiem za­zwy­czaj cho­re prze­ko­na­nie, że Bóg chce nam coś za­brać, co bar­dzo lu­bi­my. Ból za­da­je­my jed­nak sami so­bie, zbyt­nio ule­ga­jąc na­mi­ęt­no­ściom. Zmy­sły nie nadąża­ją często za ta­jem­ni­cą mi­ło­sier­dzia Bo­że­go, ale w tym tkwi cała ta­jem­ni­ca wia­ry! Dla­te­go lu­bię po­wta­rzać, że by­ło­by okru­cie­ństwem ze stro­ny Bo­skie­go Le­ka­rza, gdy­by nam po­zwa­lał si­ęgać wy­łącz­nie po rze­czy smacz­ne, wie­dząc, że są dla nas szko­dli­we, a za­bra­niał tych, któ­re są dla nas le­kar­stwem, choć cza­sem są gorz­kie!

Dy­le­mat do roz­strzy­gni­ęcia we wła­snym ser­cu: Czy rze­czy­wi­ście chce­my prze­żyć na­sze ży­cie w bli­skiej re­la­cji ze Stwór­cą? Czy wie­rzy­my, że Bóg za­wsze pra­gnie na­sze­go szczęścia? Ba! Czy wie­rzy­my, że ży­cie z Nim to dro­ga do nie­prze­bra­nej ob­fi­to­ści? Po­twier­dza­ją to sło­wa Ewan­ge­li­sty: „Przy­sze­dłem, aby moje owce mia­ły ży­cie i mia­ły je w ob­fi­to­ści”. Czy ra­czej chce­my żyć, jak do­tąd, a po­sta­no­wie­nia zmian trak­to­wać jak za­sło­nę skry­wa­jącą po­zo­sta­wa­nie w miej­scu. Bóg nie przy­sze­dł na świat, aby nam za­brać sło­dy­cze, ogra­ni­czyć wa­ka­cje, ode­brać uczci­wie za­ro­bio­ne pie­ni­ądze, za­bro­nić roz­wo­ju czy za­mknąć nas w ko­ścio­łach. Kto chcia­łby spędzić całą wiecz­no­ść z ta­kim Bo­giem?! Bo­giem, któ­ry wol­no­ść naj­pierw daje, a pó­źniej od­bie­ra. Stwór­ca jak do­bry Oj­ciec, któ­ry ko­cha swo­je dziec­ko, wie, co szko­dzi na­sze­mu zdro­wiu i szczęściu i sta­le pra­gnie nam o tym przy­po­mi­nać. Często stwa­rza oko­licz­no­ści, aby nas ra­to­wać, lecz robi to z mi­ło­ści, za­wsze z mi­ło­ści! Jed­nak kie­dy nie mamy z Nim re­la­cji kon­tem­pla­cyj­nej, nie mamy szan­sy na zmia­nę, po­nie­waż do­ko­nu­je­my nie­wła­ści­wej wy­mia­ny. Mo­gli­by­śmy mieć lep­sze zdro­wie i ra­do­ść ży­cia dzi­ęki umiar­ko­wa­niu i kar­mie­niu się mądro­ścią Bożą, a kar­mi­my się nad­mia­rem ka­lo­rii, któ­re za­mie­nia­ją się w cho­ro­by! War­to przy­po­mnieć so­bie zna­ne do­brze po­rze­ka­dło: „Kto z kim prze­sta­je, taki się sta­je”. Apo­stoł Pa­weł do­po­wie: „Ich bo­giem – brzuch” (Flp 3, 19).

Bi­blia ,,bie­gła w spra­wach ludz­kich” przed­sta­wia sze­ro­ki wa­chlarz wszel­kie­go ro­dza­ju zra­nień czło­wie­ka na po­zio­mach oso­bi­stym, ro­dzin­nym i spo­łecz­nym. ,,Cho­ro­ba i rany – oto, co jest sta­le przed moim ob­li­czem”, jak na­pi­sze pro­rok Je­re­miasz (Jr 6, 7).

Jed­nak ten przed­sta­wio­ny w Pi­śmie Świ­ętym świat jest też prze­pe­łnio­ny szep­tem nie­sko­ńcze­nie czu­łej mi­ło­ści Boga. Nie prze­ry­wa go krzyk przy­gnębie­nia na wi­dok cier­pi­ących lu­dzi, któ­rych On sam stwo­rzył do by­cia szczęśli­wy­mi. Lu­dzie wy­bie­ra­ją ży­cie pe­łne roz­cza­ro­wań, choć świ­ęty tekst otwie­ra drzwi dla na­dziei, opi­su­jąc barw­ne po­sta­cie, któ­rych re­ak­cje na od­nie­sio­ne zra­nie­nia i uzdro­wie­nia przy­po­mi­na­ją o tym, że Bóg za­wsze oczysz­cza rany, cza­sem je uzdra­wia.

Jak wy­do­stać się z błęd­ne­go koła prze­ko­nań? Pi­smo Świ­ęte od­sła­nia nie­ubła­ga­ny me­cha­nizm zra­nień i ży­cio­wych sy­tu­acji, któ­re po­zba­wia­ją nas mo­ral­nej pra­wo­ści i sta­no­wią źró­dło cho­rób prze­wle­kłych. Bóg po­twier­dza, że jest je­dy­nym Le­ka­rzem mo­gącym uzdro­wić ludz­kie ser­ca. Nie­ustan­nie po­wta­rza: pra­gnę cię uzdro­wić, ule­czę cię, uzdra­wiam cię. Po­cie­sza, daje umoc­nie­nie, trosz­czy się, po­zwa­la za­po­mnieć o bo­le­snej prze­szło­ści. Ow­szem na dro­dze ka­żdej zmia­ny, ta­kże tej w do­brym kie­run­ku, zda­rza­ją się chwi­le, kie­dy wkra­cza­my na nowe eta­py, ro­bi­my wi­docz­ne po­stępy, ale przy­tra­fia­ją się ta­kże trud­ne, nie­bez­piecz­ne miej­sca, przez któ­re trze­ba umie­jęt­nie prze­jść, aby nie za­prze­pa­ścić zy­ska­nej wie­dzy. Jed­nak często prze­ko­nu­ję się, że cza­sem im trud­niej­sza będzie prze­pra­wa i bar­dziej na­je­żo­na prze­szko­da­mi, tym wi­ęk­sza i pe­łniej­sza będzie ra­do­ść z uzdro­wie­nia cia­ła i du­szy.

ZAPAMIĘTAJ!

Bóg ko­cha cię nie­za­le­żnie od two­jej sy­tu­acji ży­cio­wej. Ko­cha cię zbyt moc­no, by po­zwo­lić ci się za­trzy­mać; po­słu­ży się ka­żdym środ­kiem, by po­móc ci w osi­ągni­ęciu doj­rza­ło­ści du­cho­wej. Pra­gnie ra­to­wać na­szą du­szę od po­tępie­nia! Po­czątek dro­gi do zdro­wia za­czy­na się w ser­cu, nie na ta­le­rzu! Dla­te­go prze­czy­ta­my w Ksi­ędze Przy­słów zna­mien­ne sło­wa: „Z całą pil­no­ścią strzeż swe­go ser­ca, bo ży­cie ma tam swo­je źró­dło” (Prz 4, 23).

Cza­sem bywa tak, że gdy czło­wiek do­wia­du­je się praw­dy o so­bie, z po­cząt­ku czu­je się nie­szczęśli­wy, my­śli, że Bóg chce mu ode­brać wol­no­ść, a na­wet zdro­wie. Wąt­pi w mi­ło­sier­dzie Boga. Jed­nak ka­żdy, kto po­zna sło­wo Boże, osta­tecz­nie doj­dzie do wnio­sku, że Boża praw­da jest wy­zwa­la­jąca i uzdra­wia­jąca! Przy­po­mi­na mi się w tym kon­te­kście frag­ment: „Kto ma, będzie do­da­ne aż nad­miar mieć będzie, kto nie ma, za­bio­rą na­wet to, co mu się wy­da­je, że ma”. Kręgo­słu­pem na­szej od­por­no­ści z du­cha jest na­sza mo­ral­no­ść! Nie ta spa­czo­na, świa­to­wa, me­dial­na, wy­pe­łnio­na po brze­gi czy­stą zmy­sło­wo­ścią, lecz ta miła Bogu. To jest na­sza tar­cza na złe na­wy­ki i prze­ciw­cia­ła, nad któ­ry­mi war­to naj­bar­dziej się sku­pić!

Tyl­ko Sło­wo Boże może wpro­wa­dzić wszyst­ko w nad­przy­ro­dzo­ny ruch, wnie­ść w na­sze ży­cie ład i po­rządek! Żad­na ksi­ążka, cho­cia­żby naj­pi­ęk­niej na­pi­sa­na, czy be­st­sel­le­ro­wy po­rad­nik nie prze­mó­wią tak do na­sze­go ser­ca, jak uczy­ni to Bóg, któ­ry jest od­wiecz­ną Mądro­ścią i nie­sko­ńczo­ną Mi­ło­ścią! Sło­wa Stwór­cy są bo­wiem jak ogni­ste strza­ły, któ­re prze­mie­nia­ją, uzdra­wia­ją i dają dro­go­wskaz do szczęśli­we­go ży­cia. Jed­nak to wy­łącz­nie na­sza uf­no­ść Bogu otwie­ra drzwi do wszyst­kich skar­bów mi­ło­sier­dzia i ła­ski. Je­że­li po­sta­wi­my Boga na pierw­szym miej­scu w na­szym ser­cu, szcze­gól­nie w pla­no­wa­niu na­sze­go ży­cia, to On obie­cu­je, że udzie­li wszyst­kie­go, co po­trze­bu­je­my w ka­żdej oko­licz­no­ści. Upo­rczy­we kon­tro­lo­wa­nie wła­sne­go ży­cia, zdo­by­wa­nie wszyst­kie­go ludz­ki­mi środ­ka­mi z po­mi­ni­ęciem Boga jest jak prze­pra­wa przez ba­gno. Nie­ste­ty.

ZAPAMIĘTAJ!

Wia­ra w dzia­ła­nie Boga w na­szym ży­ciu wzra­sta pro­por­cjo­nal­nie do cza­su, któ­ry po­świ­ęca­my na bu­do­wa­nie z Nim przy­ja­źni. Za­daj­my więc so­bie py­ta­nie: ile cza­su spędzam z wła­sny­mi my­śla­mi, ile cza­su po­chy­lam się nad ekra­nem smart­fo­na, a ile fak­tycz­nie spędzam na spo­tka­niu z Bo­giem. Aby obu­dzić we­wnętrz­ne­go le­ka­rza, któ­ry będzie nas pro­wa­dził w naj­drob­niej­szych rze­czach i wpły­nie na na­szą od­por­no­ść, na­le­ży zro­zu­mieć, że nie ma ta­kie­go pro­ble­mu, któ­re­go nie mo­żna roz­wi­ązać za po­mo­cą Sło­wa Bo­że­go!

Nie­zwy­kle wa­żnym ele­men­tem w im­mu­no­te­ra­pii na­tu­ral­nej jest wdzi­ęcz­no­ść, ze­pchni­ęta na mar­gi­nes w na­szym ży­ciu. Choć jest na­tu­ral­ną prze­pust­ką do szczęśli­we­go ży­cia, mało kto po­tra­fi ją czuć i oka­zy­wać! Tym­cza­sem ka­żdy czło­wiek na­praw­dę wdzi­ęcz­ny do­świad­cza po­zy­tyw­nych uczuć i mniej ne­ga­tyw­nych emo­cji. Oso­by wdzi­ęcz­ne mają też wi­ęk­sze po­czu­cie wła­snej war­to­ści i ła­twiej ra­dzą so­bie ze stre­sem. Znacz­nie le­piej śpią, ła­twiej bu­du­ją uda­ne re­la­cje, czer­pią wi­ęcej ra­do­ści z ży­cia, po­nie­waż nie sku­pia­ją uwa­gi zbyt­nio na bra­kach/de­fi­cy­tach, lecz na swo­ich ak­ty­wach! Nie mu­sisz oka­zy­wać wdzi­ęcz­no­ści ca­łe­mu oto­cze­niu. Do uzy­ska­nia uzdra­wia­jących efek­tów wdzi­ęcz­no­ści wy­star­czy od­czu­wać ją w ser­cu. Prak­ty­ko­wa­nie wdzi­ęcz­no­ści jed­nak nie jest ta­kie pro­ste. W dzi­siej­szym po­śpiesz­nym ży­ciu, przy na­ci­sku na efek­tyw­no­ść/wy­daj­no­ść nie zo­sta­je wie­le cza­su na wdzi­ęcz­no­ść. Stres czy po­śpiech skła­nia­ją nas do wy­ła­wia­nia ne­ga­tyw­nych rze­czy, np. wia­do­mo­ści ze świa­ta. Je­śli nie­świa­do­mie kon­cen­tru­je­my uwa­gę na ne­ga­ty­wach, to po­zy­ty­wy nam umy­ka­ją. Za­miast po­zna­wa­nia praw­dy – rze­czy ta­ki­mi, ja­kie są – two­rzy­my so­bie ob­raz rze­czy­wi­sto­ści na pod­sta­wie ilu­zji o świe­cie, kar­mi­ąc się głów­nie lękiem przed przy­szło­ścią.

Aby obu­dzić w so­bie po­czu­cie wdzi­ęcz­no­ści, któ­re – w co wie­rzę – ma ko­lo­sal­ny wpływ na od­por­no­ść or­ga­ni­zmu, war­to po­czuć się za­do­wo­lo­nym z po­zio­mu swo­je­go ży­cia i ob­ni­żyć swo­je ocze­ki­wa­nia. Na­zy­wam to wiel­ką mi­ło­ścią w ma­łych rze­czach! Pa­mi­ętaj, że nie jest to sprzecz­ne z dąże­niem do za­do­wo­le­nia z ży­cia. Prze­ciw­nie, mo­żna ce­nić so­bie nie­spe­łnie­nie wła­snych ocze­ki­wań. Być wdzi­ęcz­nym za to „mniej”, bez uczu­cia za­wo­du, że nie masz „wi­ęcej”. Na­wet po­ra­żka bywa drzwia­mi do no­wej szan­sy.

Do­sko­na­le uka­zu­je to jed­na z Ewan­ge­lii, wy­da­rze­nie uzdro­wie­nia dzie­si­ęciu trędo­wa­tych. Wszy­scy oni byli szczęśli­wi z od­zy­ska­nia zdro­wia, ale wśród nich zna­la­zł się tyl­ko je­den, któ­ry do swo­jej ra­do­ści do­łączył jesz­cze jed­ną, naj­wa­żniej­szą z ra­do­ści – oprócz uzdro­wie­nia ra­du­je się ze spo­tka­nia z Je­zu­sem! Nie tyl­ko stał się wol­ny od śmier­tel­nej cho­ro­by, ale otrzy­mał pew­no­ść, że jest ko­cha­ny przez Boga. Wdzi­ęcz­no­ść trędo­wa­te­go to od­kry­cie mi­ło­ści jako siły rządzącej świa­tem oraz klu­cza uzdro­wie­nia – Bo­że­go mi­ło­sier­dzia! To Bóg jest bo­wiem daw­cą ży­cia i wszel­kiej ła­ski. Wszyst­ko, co mamy, po­cho­dzi od Nie­go oraz lu­dzi, któ­rych sta­wia na na­szej dro­dze. Na dzie­si­ęciu lu­dzi wo­ła­jących o uzdro­wie­nie swo­ich ciał po­kry­tych trądem, tyl­ko je­den zdo­był się na wdzi­ęcz­no­ść Bogu. Po­my­śl przez chwi­lę, jak ty byś się za­cho­wał, gdy­by dziś Bóg uzdro­wił cię z tego, co ci do­le­ga?

We wspo­mnia­nej Ewan­ge­lii pa­da­ją naj­wa­żniej­sze sło­wa – będące źró­dłem uzdro­wie­nia: _„Je­zu­sie, Mi­strzu, uli­tuj się nad nami!”._ Wzy­wać ko­goś po imie­niu ozna­cza być z Nim w przy­ja­ciel­skiej re­la­cji. By­cie przy­ja­cie­lem Boga to gwa­ran­cja, że je­stem jego dziec­kiem, a bez wia­ry jest to nie­mo­żli­we. Dla­te­go sły­szy­my na ko­ńcu tej sce­ny zna­mien­ne sło­wa Je­zu­sa: _„Wstań, idź, two­ja wia­ra cię uzdro­wi­ła”._ __ Wia­ra i dzi­ęk­czy­nie­nie to ta­jem­ni­ca uzdro­wie­nia, któ­ra daje na­dzie­ję wbrew wszel­kiej na­dziei! Uzdra­wia­jącą moc dzi­ęk­czy­nie­nia ma źró­dło w Bogu, dzi­ęki ła­sce po­tra­fi­my przy­jąć ten dar, po­nie­waż zo­sta­li­śmy uko­cha­ni, nim na­uczy­li­śmy się ko­chać. Je­że­li tak pa­trzy­my na ży­cie, ten wręcz bło­go­sła­wio­ny dług wdzi­ęcz­no­ści względem Boga będzie pod­sta­wo­wą siłą na­pędo­wą na­sze­go ży­cia. Zro­zu­mie­my bo­wiem, że nie od­da­je się ży­cia za byle kogo! Dla­te­go Bóg nadał Eu­cha­ry­stii imię „dzi­ęk­czy­nie­nie”! Po­sta­no­wił ko­chać nas do tego stop­nia, że od­dał za nas ży­cie.

ZAPAMIĘTAJ!

Praw­dzi­wa ta­jem­ni­ca szczęścia po­le­ga na tym, że kie­dy prze­no­sisz swo­ją wdzi­ęcz­no­ść na in­nych, two­je po­zy­tyw­ne pro­mie­nio­wa­nie wra­ca do cie­bie i pro­mie­nie­je two­je zdro­wie. Taka jest na­tu­ra wdzi­ęcz­no­ści. Je­śli zaś chce­my, by w na­szym ży­ciu było wi­ęcej wdzi­ęcz­no­ści, mu­si­my wie­dzieć, jak się do niej zbli­żyć i jak po­ra­dzić so­bie z prze­szko­da­mi po­wstrzy­mu­jący­mi jej roz­wój.

Me­to­da 7 fi­la­rów jest do­sko­na­łą szko­łą, aby to prze­ćwi­czyć w prak­ty­ce i „wy­ho­do­wać” w ser­cu wi­ęcej wdzi­ęcz­no­ści! Nie cho­dzi wy­łącz­nie o częst­sze sło­wo „dzi­ęku­ję” czy spi­sa­nie po­wo­dów do wdzi­ęcz­no­ści na kart­kach. Wdzi­ęcz­no­ść trze­ba od­czuć w głębi ser­ca. Ozna­cza ona rów­nież otwar­to­ść i za­in­te­re­so­wa­nie ca­łym ży­ciem oraz wdzi­ęcz­no­ść za ka­żde­go czło­wie­ka na Zie­mi. By­cie otwar­tym po­zwa­la bo­wiem zwal­czać za­zdro­ść, chci­wo­ść, bier­no­ść, wro­go­ść i za­wi­ść. Ktoś kie­dyś po­wie­dział, że wdzi­ęcz­no­ść jest pa­mi­ęcią du­cho­we­go ser­ca. Istot­nie, od­zwier­cie­dla ona za­rów­no prze­szło­ść, jak i te­ra­źniej­szo­ść. Do­ce­nia­nie tego, cze­go do­świad­cza­my obec­nie, i do­strze­ga­nie, dla­cze­go mo­gło nas to spo­tkać, daje ser­cu szan­sę na prze­ży­cie jesz­cze wi­ęk­szej ra­do­ści. Gdy za­uwa­ży­my, jak spra­wy z prze­szło­ści wpły­wa­ją na te­ra­źniej­szo­ść, umoc­ni się na­sze po­czu­cie ich zna­cze­nia.

Ka­żdy z nas na pew­no sły­szał, czym jest…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnejŚNIADANIA

Placuszki owsiane z bananem i jagodami

Skład­ni­ki na 1–2 por­cje

2 doj­rza­łe ba­na­ny

szczyp­ta kar­da­mo­nu

1 i 1/2 szklan­ki płat­ków owsia­nych (bez­glu­te­no­wych)

2 żó­łt­ka

1/2 szklan­ki bo­ró­wek lub ja­gód (mogą być mro­żo­ne)

szczyp­ta kur­ku­my

szczyp­ta soli (opcjo­nal­nie)

ma­sło kla­ro­wa­ne lub tłuszcz ko­ko­so­wy do sma­że­nia

Przy­go­to­wa­nie

Ba­na­na obierz ze skór­ki i włóż do na­czy­nia blen­de­ra wraz z po­zo­sta­ły­mi skład­ni­ka­mi. Zmik­suj na jed­no­li­tą masę. Na roz­grza­ną pa­tel­nię daj tłuszcz, na­kła­daj małe por­cje masy, do­da­jąc po chwi­li bo­rów­ki lub ja­go­dy. Smaż pla­cusz­ki mniej wi­ęcej 2 min z ka­żdej stro­ny.

Moja rada

Te pla­cusz­ki są nie tyl­ko świet­nym po­my­słem na ro­dzin­ne śnia­da­nie, lecz do­sko­na­le na­da­ją się na wy­nos. W Im­mu­no­pla­nie mogą śmia­ło uczest­ni­czyć ma­lu­chy, któ­re nie tyl­ko je uwiel­bia­ją, ale mogą rów­nież brać udział w ich przy­go­to­wa­niu. Ra­do­ść wspól­ne­go go­to­wa­nia do­da­je sma­ku po­tra­wom!



Zapiekany omlet z brokułem i czarnuszką

Skład­ni­ki na 1–2 por­cje

1 całe jaj­ko + 3 żó­łt­ka

1/2 bro­ku­łu

1/3 ły­żecz­ki na­sion czar­nusz­ki

1/3 ły­żecz­ki ore­ga­no

szczyp­ta ga­łki musz­ka­to­ło­wej

1/2 ząb­ka czosn­ku (opcjo­nal­nie)

sól do sma­ku

1 ły­żecz­ka ma­sła kla­ro­wa­ne­go lub oli­wy z oli­wek

Przy­go­to­wa­nie

Jaj­ka roz­trzep w mi­secz­ce z…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnejPRZEKĄSKI

Hummus z marchewką i grzankami

Skład­ni­ki na 1–2 por­cje

1 mała mar­chew­ka

oli­wa z oli­wek (do grza­nek i jako do­da­tek)

pra­żo­ny se­zam (jako do­da­tek)

1–2 krom­ki chle­ba or­ki­szo­we­go lub bez­glu­te­no­we­go

świe­ża ko­len­dra jako do­da­tek

Do hum­mu­su

1 szklan­ka ugo­to­wa­nej cie­cior­ki

1 duży ząbek czosn­ku

3 ły­żki pa­sty se­za­mo­wej ta­hi­ni

sok z 1/2 cy­try­ny

1/2 szklan­ki zim­nej wody mi­ne­ral­nej

sól mor­ska lub hi­ma­laj­ska

Przy­go­to­wa­nie

Chle­bek po­krój w rów­ną kost­kę. Na pa­tel­nię wlej odro­bi­nę oli­wy, pod­smaż chle­bek na grzan­ki. Od­staw. Wszyst­kie skład­ni­ki na hum­mus po­łącz i zblen­duj. Spró­buj i do­praw w ra­zie po­trze­by. Ser­wuj z pa­secz­ka­mi mar­chew­ki oraz grzan­ka­mi, ude­ko­ro­wa­ne ko­len­drą, se­za­mem i skro­pio­ne oli­wą z oli­wek.

MOJA RADA

Chrup­ko­ść grza­nek, de­li­kat­na sło­dycz mar­chew­ki oraz ak­sa­mit­na tek­stu­ra hum­mu­su za­pew­nia­ją wy­kwint­ne, ale za­ra­zem pro­ste da­nie, któ­re­go smak przy­wo­dzi na myśl kuch­nię orien­tal­ną. To wspa­nia­ła pro­po­zy­cja na ko­la­cję w let­ni dzień lub week­en­do­wy lunch. Cie­cior­ka ma bar­dzo dużo kwa­su fo­lio­we­go i we­dług me­dy­cy­ny na­tu­ral­nej wzmac­nia ser­ce.



Pasta z awokado i bazylii

Skład­ni­ki na 1–2 por­cje

1 bar­dzo doj­rza­łe awo­ka­do (mi­ęk­kie)

1 mały ząbek czosn­ku

8–10 list­ków ba­zy­lii

1–2 ły­żki oli­wy z oli­wek

sok z 1/2 li­mon­ki lub cy­try­ny

szczyp­ta pie­przu mie­lo­ne­go

szczyp­ta soli

Przy­go­to­wa­nie

Awo­ka­do sparz wrząt­kiem, prze­krój na pół i…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnejPIECZYWO

Mistrzowski chleb orkiszowy na zakwasie z samopszą

Skład­ni­ki na 1 fo­rem­kę do chle­ba

80 g za­kwa­su żyt­nie­go (prze­pis na s. 268)

450 g mąki or­ki­szo­wej typ 630

150 g mąki z sa­mo­pszy typ 630 lub 600

1 ły­żecz­ka soli

450 ml let­niej wody

sło­necz­nik, sie­mię lnia­ne i czar­nusz­ka (do po­sy­pa­nia)

Przy­go­to­wa­nie

Wszyst­kie skład­ni­ki do­daj do mi­ski i do­kład­nie wy­mie­szaj. Na­stęp­ne prze­łóż do wy­ło­żo­nej pa­pie­rem do pie­cze­nia fo­rem­ki o dłu­go­ści ok. 25 cm. Wy­rów­naj po­wierzch­nię cia­sta mo­krą ły­żką. Przy­kryj ście­recz­ką i od­staw do wy­ro­śni­ęcia. Czas wy­ra­sta­nia 4–10 godz., za­le­ży od tem­pe­ra­tu­ry w po­miesz­cze­niu. Cia­sto po­win­no wy­ros­nąć do wy­so­ko­ści brze­gu fo­rem­ki. Po­syp z wierz­chu ulu­bio­ny­mi ziar­na­mi, np. na­sio­na­mi sło­necz­ni­ka, sie­mie­nia lnia­ne­go czy czar­nusz­ki, i wstaw do pie­cze­nia w tem­pe­ra­tu­rze 220°C na ok. 40 min. Na ostat­nie 5 min mo­żesz wy­ci­ągnąć chleb z fo­rem­ki, aby przy­piec jego boki. Upie­czo­ny chleb wy­ci­ągnij i od­staw na krat­kę do ca­łko­wi­te­go wy­sty­gni­ęcia.

Moja rada

W tym prze­pi­sie mo­żna śmia­ło zmie­nić pro­por­cje mąki, by chleb miał w skła­dzie wi­ęcej sa­mo­pszy, któ­ra za­li­cza się do naj­star­szych udo­mo­wio­nych ga­tun­ków zbóż. W Pol­sce do­pie­ro zy­sku­je na po­pu­lar­no­ści. Sa­mo­psza ma lek­ko zło­ta­wy ko­lor, jest ła­god­na dla ukła­du po­kar­mo­we­go, ob­fi­tu­je w bia­łko i za­wie­ra nie­wy­stępu­jące w psze­ni­cy czy też or­ki­szu ami­no­kwa­sy, któ­re ko­rzyst­nie wpły­wa­ją na pra­cę ukła­du ner­wo­we­go. Sa­mo­psza ma mało glu­te­nu, a do­da­tek za­kwa­su w tym prze­pi­sie sprzy­ja pra­cy na­szych je­lit!



Orkiszowe bułeczki z nutą zakwasu

Skład­ni­ki na ok. 8 bu­łe­czek

500 g mąki or­ki­szo­wej ja­snej (np. 630)

20 g świe­żych dro­żdży

250 ml wody

1 duża ły­żka za­kwa­su żyt­nie­go (opcjo­nal­nie)

oli­wa z oli­wek eks­tra ver­gi­ne

1 ły­żecz­ka płyn­ne­go mio­du

1 pła­ska ły­żka soli hi­ma­laj­skiej lub mor­skiej

Przy­go­to­wa­nie

Przy­go­tuj…

.

.

.

…(fragment)…

Całość dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: