- W empik go
Z aniołem do nowego świata - ebook
Z aniołem do nowego świata - ebook
Powieść religijna „Z Aniołem do Nowego Świata” powstała w 2005 roku. Jej autor, polski ksiądz katolicki, ukrył się pod pseudonimem „Ivan Novotny” i napisał ją w taki sposób, że tylko niewielu potrafiło umieścić ją w realiach polskiej rzeczywistości. Był wtedy jeszcze nieznany szerszemu ogółowi i takim pragnął pozostać. Jednak film-wywiad z nim dla katolickiej telewizji w Barcelonie „Widziałem Nowy Świat” spowodował, że nie mógł już dłużej ukrywać swojego nazwiska, więc odtąd coraz odważniej naświetlał temat „niemodny”, a nawet dla wielu kontrowersyjny: Paruzji czyli powtórnego przyjścia na świat Chrystusa. Kontrowersyjny dlatego, że ks. Skwarczyński wydarzenie to sytuuje nie – jak prawie wszyscy – na samym końcu świata, lecz za naszych dni. Uważa nawet za swoją misję nie tylko przekonywanie ludzi o bliskości Paruzji, mającej doprowadzić do przemiany oblicza całej ziemi, ale także przygotowanie ich do niej. Bazuje przy tym także na własnym doświadczeniu, gdyż od dziecka wiele razy był przenoszony do tego „Nowego Świata”. W jego powieści odnajdziemy splot wątków opartych na wielu źródłach, lecz spiętych w jedną całość klamrą tego, co pochodzi z jego wyobraźni.
Książkę napisał głównie po to, by dać czytelnikom możliwość znalezienia się duchem w opisywanym świecie, bardzo różniącym się od dzisiejszego. Ludziom cierpiącym i zagubionym w dzisiejszym świecie dla nich obcym, świecie pełnym buntu przeciwko najwyższym wartościom, wojen, nienawiści, wyzysku, kłamstwa i chorób chciał otworzyć okno na przepiękną nową rzeczywistość, która wkrótce może stać się ich udziałem.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-87049-02-7 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Książkę tę poświęcam mojemu Przyjacielowi
Anaelowi z niebiańskiego chóru Książąt,
cichemu Opiekunowi żyjących w czystości,
na pamiątkę wspólnych podróży przez ziemię:
pierwszej, rozpoczętej w dniu moich urodzin
oraz drugiej, opisanej w tej książce,
w oczekiwaniu na trzecią, gdy czas się wypełni.
Ofiaruję ją wiarygodnym prorokom naszych czasów,
jakże często lekceważonym i wzgardzonym,
którymi posłużył się Chrystus Pan,
by przygotować swoją Resztę
na swe Powtórne Przyjście.
Składam ją w życzliwe ręce Czytelników,
którzy mają przetrwać Oczyszczenie Świata,
by w kulminacyjnych jego momentach
nie tylko nie załamywali się na duchu,
lecz czuli się przed Bogiem odpowiedzialni
za budowanie Świata Nowego,
w którym będzie mieszkała Sprawiedliwość
wraz ze swoją nieodłączną siostrą Miłością.Oto w Duchu Świętym przyszło Twe Królestwo,
Ojcze nasz, Życie nasze…
Wielbimy Twoje Najświętsze Imię.
Staramy się, aniołowie i ludzie,
pełnić Twoją wolę na ziemi jak w niebie.
Syna Twego, Odwieczną Światłość
pożywamy wszyscy i adorujemy
w Nowym Betlejem – Domu Chleba,
którym stał się teraz cały świat.
Przebaczyliśmy naszym winowajcom,
więc i Ty nam wszystko odpuściłeś
i uwolniłeś nas od Kusiciela.
Amen.
WARSZAWA 2006
Ivan NovotnyDla tłumaczy na obce języki:
NAZWY PTAKÓW WYSTĘPUJĄCE W KSIĄŻCE
bocian – Ciconia ciconia
dzierzba – Lanius corrulio
gęś (dzika) – Anser fabalis
gołąb grzywacz – Columba palumbus
jaskółka brzegówka – Riparia riparia
jaskółka oknówka – Delichon urbica
jerzyk – Micropus apus
krętogłów – Jynx torquilla
łabędź – Cygnus olor
mewa śmieszka – Larus ridibundus
pełzacz – Certhia brachydactyla
pliszka siwa – Motacilla alba
rybitwa – Chlidonias nigra
skowronek – Alauda arvensis
słowik – Luscinia luscinia
sójka – Garrulus glandarius
sowa uszatka – Asio otus
szpak – Sturnus vulgarisOd Autora
Wierzę, że książka ta znalazła się w twoich rękach, drogi Czytelniku, nie przypadkiem. Być może jesteś jednym z tych szczęśliwców, którym Dobry Bóg wypisał przepustkę do Nowego Świata i już teraz duchem powinieneś w nim się znaleźć?
– A cóż to za „Nowy Świat” – może zapytasz…? Chodzi o „nowy” czy o „odnowiony”? Czy dom, który przeszedł remont generalny, można nazwać „nowym” domem…? Czy to pojęcie „Nowego Świata” nie ma czegoś wspólnego z poglądami masonerii albo sekt, używających podobnych określeń?
Ponieważ jestem katolikiem z krwi i kości, więc mogę mieć na myśli wyłącznie tę przemianę świata, która będzie się wiązała z przyjściem Syna Człowieczego i „przepołowieniem” ludzkości. Ma to być odnowienie całego stworzenia, i to tak dogłębne i powszechne, jakby było przetworzeniem go, niemal powtórnym stworzeniem. Można więc będzie odtąd mówić rzeczywiście o „Nowym Świecie”.
Jak ten oczyszczony, odnowiony świat nazwać inaczej? Spróbujmy wymienić tylko niektóre jego określenia, znane nam z Pisma Świętego, objawień Maryjnych oraz z wypowiedzi niektórych znanych nam osób.
– Świat cieszący się wielkim pokojem (chodzi tu o Izajaszowe przekucie mieczy na lemiesze i włóczni na sierpy, także o otwarcie się na pokój jako dar Chrystusa Zmartwychwstałego);
– świat ludzi o wyjątkowo głębokiej wierze, znajomości Boga i miłości do Niego (Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercach. Nie będą się musieli wzajemnie pouczać, mówiąc jeden do drugiego: Poznajcie Pana! Wszyscy bowiem od najmniejszego do największego poznają Mnie, mówi Pan );
– świat, w którym Bóg w pełni odpowie na wołanie Kościoła: Przyjdź Królestwo Twoje. Gdy przyjdzie, przed Nim zegnie się wszelkie kolano (Iz 45,23, Flp 2,10);
– świat, w którym nie będzie już pogan, a wszyscy żydzi staną się wyznawcami Chrystusa i w końcu powiedzą: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie (zob. Rz 11,25-27, Mt 23,39);
– świat, w którym Kościół będzie jedną owczarnią pod przewodem jednego pasterza (J 10,16);
– świat „nowej epoki Ducha Świętego” (św. Maksymilian Kolbe), „nowej Pięćdziesiątnicy” i „nowej wiosny Kościoła” (Jan Paweł II);
– świat, w którym „okręt” całego zjednoczonego Kościoła przycumuje do „dwóch kolumn”: Eucharystii oraz Maryi, a masoneria – jego największy wróg – zniszczy samą siebie (św. Jan Bosko – jego znana wizja);
– świat, w którym zatryumfują Dwa Najświętsze Serca Jezusa i Maryi (wiele objawień, m.in. saletyńskie, fatimskie i amsterdamskie); będzie ten tryumf jednoznaczny z nastaniem Królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju, z powszechnym uzdrowieniem ludzi i przyrody oraz zapewnieniem im obfitości dóbr ziemskich.
Ktoś może się dziwić, dlaczego Stwórca miałby wyróżnić – tak bardzo uprzywilejować – to właśnie a nie inne pokolenie…? Czy myśl ta zgadza się z Bożym Objawieniem, z Pismem Świętym?
Zgadza się w pełni. Bóg od początku próbował zawrzeć trwałe przymierze z ludzkością, zobowiązując się do tego, że zapewni jej szczęście nie tylko wieczne, ale i doczesne, jeśli będzie Mu posłuszna. Wiemy, jak to bywało w historii z tym posłuszeństwem… A ostatnio…? Grzechy, za które w czasach Abrahama Bóg dokonał zagłady Sodomy i Gomory, są uznawane przez rządy kolejnych krajów za „normę” i chronione prawem. Wydaje się nam, że szatan wyczerpał już swój repertuar pomysłów na deprawowanie i odbieranie Bogu Jego ukochanych stworzeń! Nabieramy więc pewności, że bliski już jest dzień, w którym (na pewien czas) zostanie on związany, aby nie zwodził narodów. Bóg, jak to dawno zapowiadał, zostawi wtedy na ziemi tylko Resztę, okazującą Mu wierną miłość i zdolną budować Królestwo Woli Bożej. Wówczas nie tylko na ludzi, lecz i na całą powierzoną im ziemię spłyną wszystkie błogosławieństwa, od Abrahamowego aż do Chrystusowego z „kazania na Górze”. Przynajmniej na końcu czasów nasza planeta stanie się krainą doczesnego szczęścia, opisywanego przez Proroków. Wszyscy zobaczą, jak odkupiona przez Chrystusa ziemia mogła wyglądać, gdyby ludzie na niej żyli w prawdziwej miłości.
Po tych wyjaśnieniach zapraszam cię już teraz, drogi Czytelniku, do lektury. Ale prawda: zanim spokojnie w niej się zanurzysz, powinienem… ostrzec cię przed niebezpieczeństwem, które w tej książce może na ciebie czyhać! Otóż pewien czytelnik zbyt łatwo nabrał przekonania, że prawie wszystkie szczegóły, dotyczące miejsc i zdarzeń opisanych w tej książce, pochodzą… z moich wizji! Mogę cię jednak zapewnić, że tam, gdzie wyraźnie odwołuję się do tych wizji – rzeczywiście na nich się opieram, jednak nie co do szczegółów – te po latach zatarły się w mojej pamięci. Aby uzupełnić tę lukę, jestem zmuszony posługiwać się własną wyobraźnią, choć przy tym opieram się na najnowszych wynalazkach, którymi się zresztą pasjonuję. Do siebie mogę odnieść słowa, które Gabriela Bossis usłyszała od Chrystusa: „Nie pojmujesz tajemnicy elektryczności, fal, tylu różnych energii, które dopiero w niewielkim stopniu znacie. Nie zatrzymuj się w podziwie przed tajemnicami Bożymi, lecz przyjmuj je z miłością. Ich celem jest wypróbowanie was, dzieci Bożych, pod względem ufności we Mnie pokładanej”.
Już słyszę, jak mnie chcesz zapytać: w takim razie w twoim pisaniu nie ma nic pewnego…? O nie, tak sprawy nie stawiaj, gdyż byłaby to znów przesada w odwrotnym kierunku. Życie potwierdziło prawdziwość i dokładność wszystkich moich „wizji”, odnoszących się do zdarzeń, które mam już poza sobą, więc mam prawo oczekiwać, że dalej tak będzie w odniesieniu do tego co przede mną. Oto przykład: jeżeli opisuję „mobil”, to uważam, że mam do tego prawo, gdyż ja rzeczywiście (w jaki sposób – nie pamiętam) takim pojazdem podróżowałem w przestworzach jako dziecko. Jest to, w moim przekonaniu, pojazd przyszłości. Nawet jeśli odtworzyć już dzisiaj nie potrafię jego dokładnego wyglądu, mam jednak o nim dokładniejsze pojęcie niż ci, którzy nigdy go nie widzieli. Może jakiś pilot śmiać się z tego, że mój „mobil” daje się sterować podobnie jak samolot, chociaż nie ma skrzydeł ani ogona, a więc i układu sterowniczego stosowanego w samolotach… Jedno mu tylko odpowiem: „Pożyjemy – zobaczymy”!
Zwróć uwagę, Czytelniku, że cała ta opowieść o Nowym Świecie koncentruje się wokół tylko jednego faktu i może zawierać tylko jeden jedyny pewnik: że taki szczęśliwy okres nadejdzie, i to w czasie przewidzianym przez Boga. Natomiast w jakim kształcie on nadejdzie, tego ściśle nie wie nikt z ziemian ani wiedzieć nie może, gdyż… dopiero w dniu jego nadejścia ów kształt przestanie być dla nas tajemnicą. Zależy on przecież nie tylko od Boga, lecz i od nas, i to do ostatniej chwili.
Może powiesz mi w takim razie: po co piszesz książkę, skoro nie masz pewności, że tak właśnie będzie ten świat wyglądał…?
Piszę najpierw dlatego, że taką pewność posiadam, chociaż może nie co do daleko posuniętych szczegółów. Wyrazem tej pewności jest moje oczekiwanie, którego od najwcześniejszych lat mego życia nikt ani nic nie może zakłócić.
Ale pisząc książkę kieruję się także innym ważnym motywem – być może takim, jaki przyświecał Michałowi Aniołowi Buonarottiemu. Czym bowiem jest jego „Sąd Ostateczny”, słynny fresk w Kaplicy Sykstyńskiej, jeśli nie wyraźnym apelem Artysty, skierowanym do widza: zatrzymaj się, popatrz, przeżywaj to co widzisz. Nie to jest najważniejsze, jak w szczegółach ten Sąd będzie wyglądał, lecz niech mój obraz pomoże ci znaleźć się w duchu przed obliczem Sędziego. Już teraz pomyśl, po której Jego stronie się znajdziesz i co usłyszysz: Pójdźcie błogosławieni… czy Idźcie ode Mnie, przeklęci…
Ja także chciałem tu wystąpić nie w roli twórcy dokładnego „przewodnika” po Nowym Świecie, lecz jedynie „malarza”, który chce pomóc czytelnikowi otworzyć Bogu nie tylko swój chłodny umysł, ale przede wszystkim gorące serce. Otóż właśnie ta książka, pomagając „zobaczyć” i przeżyć, mogłaby spełnić rolę… tej małej, zapalającej iskierki! Bardzo liczę na to, że kończąc jej lekturę, z głębi serca zawołasz razem ze mną, drogi Czytelniku: Przyjdź już, Panie, i odnów oblicze ziemi!!!