- W empik go
Z Bielan - ebook
Z Bielan - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 141 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W historii mego życia za najznakomitszy wypadek uważam ten, żem się urodził jasnym blondynem, choć obecnie jestem szatynem. Do piętnastego roku mieszkałem na wsi i jak zapewniają ludzie starzy, byłem nawet chłopcem dość żwawym. Od czasu jednak jakem osiadł w Warszawie, żwawość moja poszła na dyndus! Chodzę skulony i siedzę skulony – apetyt mam bardzo mały, a do towarzystwa kobiet ochoty prawie żadnej. Nieraz mi mówią znajomi: „Żeń się, Jacuś!” albo: „Niech się pan Jacenty choć raz ożeni!” Ale ja się tylko śmieję z tego. Co mi po żonie?… chyba to, żebym miał jedną zgryzotę więcej.
W tej Warszawie, nie wiem dlaczego, człowiek schnie jak bułka. Pókim był na wsi, to pamiętam, żem nawet myślał trochę, a dziś i tego nie!… Człowiek w biurze przepisuje, w domu śpi, a jak wyjdzie na ulicę, to kołowacieje. Ścisk, zaduch, gwałt! Kurz pada na oczy, płucami powietrza nie złapiesz…
Och! Żebym ja kiedy wygrał na loterii, zaraz bym na wieś wyjechał, choćby na prowentowego pisarza. Tam bym i apetyt miał lepszy, i humor inny, i… może bym się ożenił?…
Nie komponuję nic – moi państwo złoci! Mówię tylko, że takim jak ja warszawskim szparagom, co to przez dziesięć lat rogatek nawet nie widzieli – wieś potrzebna jest, jak – już nie wiem co i komu? Przekonałem się o tym sam na sobie, wyjechawszy onegdaj na Bielany.
Stało się to zupełnie przypadkowo, bo na Bielany nigdy mi się nie żądziło. Wszyscy znajomi mówili zawsze, że tam tylko tałałajstwo wędruje, no a z takimi mieszać się – żaden interes!