Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy - ebook
Za, a nawet przeciw. Zagadka Lecha Wałęsy - ebook
Dzieje Lecha Wałęsy to opowieść o człowieku z tajemnicą
Piotr Semka
Poznaj biografię najsłynniejszego elektryka świata!
Blaski i cienia życia człowieka, który zmienił bieg historii!
Złożona historia życia Lecha Wałęsy - tego, który musiał….
Książka ZA, A NAWET PRZECIW napisana przez Piotra Semkę jest biografią obejmującą okres od sierpnia 1980 r. aż do czasu politycznej emerytury byłego Prezydenta RP.
Przedstawiony życiorys Wałęsy nie stanowi syntezy historycznej lat 1980-2013, choć siłą rzeczy, ukazuje ważny rozdział historii Polski. Tekst jest próbą odtworzenia politycznych wyborów lidera Solidarności. Ukazuje szanse i polityczne perspektywy ówczesnej Polski, a także błędy i zaniechania bardziej niż drobiazgowe monografie dziejów III RP.
ZA, A NAWET PRZECIW to pierwsza krytyczna biografia, obejmująca okres od sierpnia 1980 r, aż do okresu politycznej emerytury Lecha Wałęsy.
Jest próbą odpowiedzi na pytania: przed czym uciekał w swoim życiu najsłynniejszy polski elektryk? jak tajemnice przeszłości rzuciły cień na jego polityczną karierę?
Piotr Semka dokonuje rozrachunku z mitem Wałęsy ,opowiada o swoich spotkaniach z liderem Solidarności, wyraża subiektywne opinie .
Książka ukazuje koloryt tamtych czasów, w tym karnawału solidarności, a także późniejszego okresu, aż do prezydentury i wykorzystania Wałęsy do walki z ideą IV RP.
Szczególną troską autora jest dotarcie do młodego czytelnika, który nie doświadczył historii tamtych lat i staje przed dylematem dotyczącym właściwej oceny bohatera biografii.
Autor zestawia argumenty zwolenników i przeciwników kultu Wałęsy, zwracając uwagę na konieczność rzetelnego odniesienia się do kontrowersyjnych faktów z jego lat młodzieńczych i życia przed sierpniem 1980 r.
Piotr Semka ukazuje osobowość byłego Prezydenta, pełną sprzeczności, skomplikowaną, tajemniczą.
Mocną stroną oddawanej do rąk czytelnika książki jest rzetelność, bogactwo prezentowanych faktów i form przekazu, barwny, pełen publicystycznej swady język.
Kategoria: | Biografie |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7595-695-5 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Po raz pierwszy o Lechu Wałęsie usłyszałem w grudniu 1979 roku.
W moim rodzinnym Gdańsku chodziłem wówczas na kurs angielskiego w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej. Zgromadziło się tam bardzo różne towarzystwo. Ja miałem 14 lat i szykowałem się do liceum. W naszej grupie najbardziej zwracał na siebie uwagę Władek, wszechwiedzący taksówkarz.
16 grudnia 1979 roku ujawnił nam, że pod bramą stoczni odbył się wiec w rocznicę masakry z 1970 roku. „Jakiś stoczniowiec przemawiał i zapowiedział, że zostanie zbudowany pomnik poległych”. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że tym kimś był Lech Wałęsa.
Trzydzieści cztery lata później, w 2013 roku, mam za sobą już ponad trzy dekady życia w kraju, w którym imię Lecha Wałęsy wciąż przykuwa uwagę Polaków. Młodzi słyszą o zasługach lidera „Solidarności” w obaleniu komunizmu, a jednocześnie mogą przeczytać rzetelne prace naukowe, które na podstawie dokumentów i jak dotąd niezakwestionowanych przekonująco badań wskazują na Wałęsę jako agenta SB o kryptonimie „Bolek”. Wreszcie obserwują dziś zdziwaczałego opozycyjnego weterana, który co rusz kogoś obraża. Słuchają głosów jego obrońców i zarzutów jego krytyków i często nie potrafią sobie wyrobić jakiegoś spójnego obrazu niegdysiejszego lidera „Solidarności”.
Jak pogodzić kult osoby Wałęsy z wychodzącymi co rusz na jaw wątpliwościami co do roli tego polityka w czasach PRL, ale i rozmaitymi faktami z czasów ruchu „Solidarności”, jakie nie pasują do legendy związkowego przywódcy?
Ileż to już razy ironicznie uśmiechający się zwolennicy kultu Wałęsy zadają chwytliwe pytanie: „Jeśli Wałęsa był agentem komunistycznej bezpieki, to jak mógł obalić komunizm w Polsce?”. Inni nawet jeśli przyznają, że Lech Wałęsa miał jakiś „niedobry epizod” na początku lat 70., to wskazują, że niknie on w porównaniu z jego zasługami z Sierpnia ’80 czy okresu stanu wojennego. Ale żaden z nich nie jest w stanie przekonująco wytłumaczyć, dlaczego Wałęsa nigdy nie zamknął raz na zawsze sprawy tego rzekomo mało istotnego incydentu z początku lat 70., w pełni go naświetlając.
„Nikt nie lubi tłumaczyć, że nie jest wielbłądem”, „Lechu ma prawo wpadać w złość, gdy oskarżają go ludzie, którzy sami nie grzeszyli w PRL odwagą” — takie pseudowyjaśnienia mają zamykać usta oponentom.
Nikt nie kusi się o wytłumaczenie, dlaczego prezydent zażądał wglądu do dokumentów akurat teczki „Bolka” i czy jest w posiadaniu tych dokumentów, jakie po przekazaniu do Pałacu Prezydenckiego już do UOP nie wróciły. Zamiast tego obóz III RP woli skupiać się na najlepszym okresie między Sierpniem ’80 a doprowadzeniem do wyborów 4 czerwca 1989 roku. Pozwala to zwolennikom Wałęsy uciec od pytań o jego prezydenturę, a następnie o rolę sojusznika Platformy Obywatelskiej, przynajmniej od 2005 roku aż do dziś.
Nie podzielam opinii lekceważących tak zwany epizod z młodości Wałęsy. Moim zdaniem, położył się on wielkim cieniem na całym jego życiu. A jednocześnie nie zmienia to faktu, że Wałęsa był w latach 1980-1990 liderem walki z komunizmem.
W tej książce spróbuję przedstawić życie najsłynniejszego elektryka świata i pokazać, jak oba jego oblicza — to jasne i to mroczne — przeplatały się w różnych okresach. To nie ma być książka historyczna z tysiącami faktów czy dokumentów. Chcę spróbować ocenić, kiedy Wałęsa przysługiwał się Polsce, a kiedy nie. W jakich momentach życia jego wcześniejsze kontakty z SB wpływały na jego decyzje. Chcę też zmienić logikę opowiadania o Wałęsie, która skupia się na dniach chwały tego polityka z lat 1980-1990, za to wstydliwie pomija jego prezydenturę. Stoję na stanowisku, że zmarnowane szanse pięciu lat, gdy był głową państwa polskiego, w dużej mierze wpłynęły na kształt Polski w pierwszych latach istnienia III RP. Trudno też dziś, w roku 2013, lekceważyć już prawie 18-letni okres postpolitycznej emerytury Wałęsy, w trakcie którego, jakby dla ilustracji wcześniejszych lat, wyszły na jaw wszystkie niedobre cechy jego charakteru i poplątany sposób myślenia o Polsce.
Dzieje Lecha Wałęsy to opowieść o człowieku z tajemnicą. Liczni dramaturdzy i pisarze uwielbiali budować fabuły swoich dzieł na emocjonującej kontradykcji. Oto bohater, którego historia wyniosła do sławy i uwielbienia tłumów, ukrywa jakiś obciążający sekret ze swojej przeszłości. Tak zbudowano fabuły wielu dzieł. Można by wymienić „Giaura” Byrona czy „Pana Tadeusza” (chodzi tu o stworzoną przez Mickiewicza postać Jacka Soplicy). Najczęściej autorzy, rozpoczynając swoje dzieło, rozsiewają wpierw w swoim tekście rozmaite znaki zapytania i aluzje co do niedobrej przeszłości bohatera, aby dopiero w finale przedstawić czytelnikowi bulwersującą prawdę o tej postaci. Inni pisarze straszny sekret ujawniają na samym początku, aby czytelnik mógł obserwować, jak próby ukrycia prawdy kształtują losy bohatera.
Jak postąpić w wypadku Lecha Wałęsy? Zacząć tak jak Paweł Zyzak od dzieciństwa i młodości Wałęsy, aby poprzez opisy jego współpracy z SB na początku lat 70. dojść do jego roli przywódcy Sierpnia ’80 i lidera „Solidarności”? Taka logika jest uczciwa pod względem chronologii, ale nie pozwala, szczególnie młodszym czytelnikom, zrozumieć przyczyn ogromnej fali zachwytu, jaki wywołał Wałęsa w roku 1980 i 1981.
Spróbuję też na dalszym planie tej opowieści przedstawić moją własną historię postrzegania Lecha Wałęsy. Opowiem o tym, jakim go poznałem i zobaczyłem w Sierpniu ’80, ale nie unikając retrospekcji do mrocznej przeszłości z początku lat 70. Opowiem również, jak kibicowałem Wałęsie w latach rządów ekipy Jaruzelskiego, najpierw jako popierający podziemie nastolatek, a potem jako redaktor podziemnego pisma Regionu Gdańskiego „Solidarności” i wreszcie dziennikarz w świecie mediów po 1989 roku będący świadkiem prezydentury Wałęsy i okresu jego politycznej emerytury. Jako człowiek mediów byłem bliżej wielu wydarzeń niż czytelnicy moich tekstów i opisując lidera „Solidarności”, brałem odpowiedzialność za uczciwość mojego przekazu. Dlatego nie wahałem się zadawać bez żadnej taryfy ulgowej pytań o jego przeszłość, gdy zaczęły wychodzić na jaw dotyczące jej niepokojące informacje.
Czy może mnie nie obchodzić, jak naprawdę wyglądała kariera Wałęsy? Przecież to poprzez pryzmat jego postaci sam jakoś kształtowałem siebie, swoje poglądy, ideały i wreszcie wizję dobra Polski. Te lata spędzone na obserwowaniu „Lecha” musiały znaleźć odbicie w tej książce. Bo przecież pytania o Wałęsę towarzyszyły mi od samego początku mojego zaangażowania w antykomunizm, a potem w moim dziennikarstwie. Ta książka zamyka ponad trzy dekady mojego zmagania się z fenomenem, a potem tajemnicą życiorysu Wałęsy. W cieniu najsłynniejszego elektryka wzrastałem, dojrzewałem i z oceną jego kariery politycznej zmagam się do dziś. Mam nadzieję, że czytelnik nie weźmie tych osobistych odniesień jako czegoś niestosownego.
Jest rzeczą tragikomiczną, jak sam Wałęsa wysadza w powietrze żmudną akcję lukrowania swojego życiorysu przez tych, którzy wychwalają go na złość prawicy. Opowieści sławiące tego polityka jako bohatera stanu wojennego i Okrągłego Stołu są kupowane przez zwolenników III RP, ale sam Wałęsa im zaprzecza, podając coraz to nowe wersje wydarzeń lub prowadząc polityczne wojenki o kształt przeszłości na przykład z Bogdanem Borusewiczem czy Henryką Krzywonos. To też tłumaczy, dlaczego poważni profesorowie historii nie garną się do pisania biografii Wałęsy. Po prostu sam bohater co rusz koryguje swoje kolejne wersje tego, co było kiedyś, a przy okazji jest nieznośnym egotykiem, który nawet najbardziej pochlebne dzieło i tak odsądzi od czci i wiary z racji jakiegoś drobiazgu.
„Lech Wałęsa był żartem historii i jednocześnie nim nie był” — te słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego można pojąć tylko po analizie wszystkich etapów życia najsłynniejszego elektryka świata. Wałęsa stał się przywódcą walki z komunizmem i bez niego komunistyczne państwo trwałoby być może znacznie dłużej. Ale potem zrobił wiele, aby wzmocnić „lewą nogę” i współtworzył sytuację, w której generałowie Jaruzelski i Kiszczak pozostali bezkarni. To dziedzictwo epoki Wałęsy.
Jest znamienne dla realiów III RP, że na palcach jednej ręki można policzyć biografie Wałęsy. A jedyna z nich oparta na solidnej bazie źródłowej to książka Pawła Zyzaka „Lech Wałęsa — idea i historia. Biografia polityczna legendarnego przywódcy »Solidarności« do 1988 roku”. Jest to najlepsza i najbardziej wnikliwa pozycja o pierwszej fazie aktywności Wałęsy, jaka dotąd powstała.
Kolejne dwie książki to pozycje popularyzacyjne: „Wałęsa. Ludzie, epoka” duetu Krzysztof Burnetko i Jerzy Skoczylas z 2005 roku oraz „Jak Lech Wałęsa przechytrzył komunistów” byłego niemieckiego korespondenta w Polsce Reinholda Vettera z 2010 roku. Mamy wreszcie „Zadrę” Jana Skórzyńskiego, w której widać nieśmiałe próby odniesienia się do znaków zapytania wokół lidera „Solidarności”.
Co charakterystyczne, zarówno Vetter, jak i Skórzyński skupili się na epopei „Solidarności”, a na margines swoich książek spychają prezydenturę Wałęsy. Jan Skórzyński poświęca tej prezydenturze tylko 16 stron na 250, a Reinhold Vetter niewiele więcej — 68 na 437.
To jednak nieprawda, że fakty z życia Wałęsy z okresu sprzed 1980 roku, znaki zapytania z lat epopei „Solidarności” i wreszcie pięć lat spędzonych przez niego w Belwederze nie mają ze sobą związku. Wszystko to, co było złe w działalności i charakterze Wałęsy sprzed 1989 roku, odbiło się fatalnie na jego niedobrej prezydenturze.
Jednocześnie pisząc o liderze „Solidarności”, chcę przypomnieć, jak Wałęsę postrzegali Polacy i co o nim wiedzieli w kolejnych latach od Sierpnia ’80, a także jak postrzegałem go ja sam w ciągu tego okresu. Spróbuję wyjaśnić, jak Wałęsa odważnie rzucający wyzwanie władzom PRL mógł być tą samą osobą, która potem drżała przed czarną teczką z dokumentami na temat swojej niedobrej przeszłości.
Jest to przede wszystkim opowieść o stosunku Wałęsy do komunistycznej władzy, a po 1990 roku do obozu solidarnościowego i postkomunistów. Chcę pisać historię polityczną, więc na przykład poglądy Wałęsy na gospodarkę czy sprawy zagraniczne ważne będą dla mojej opowieści wyłącznie jako element szerszych sporów z poszczególnych okresów jego kariery. Tak samo tylko w pojedynczych wypadkach będę się odnosił do życia rodzinnego bohatera tej książki.
Będę się też starał jak najczęściej oddawać głos samemu Wałęsie, sięgając do jego wywiadów i wystąpień.
Nie jest to również synteza historyczna lat 1980-2013, choć opisując Wałęsę w tym okresie, siłą rzeczy opisuje się dzieje Polski. Ale odtworzenie politycznych wyborów lidera „Solidarności” więcej mówi o szansach i zaniechaniach Polski niż drobiazgowe monografie dziejów III RP.
Dziś pełnoletność osiągają młodzi Polacy, którzy urodzili się w 1995 roku, gdy Lech Wałęsa opuścił urząd prezydenta. Ta książka jest przede wszystkim dla nich.