Za każdym razem, kiedy mnie całujesz, umiera jeden nazista - ebook
Za każdym razem, kiedy mnie całujesz, umiera jeden nazista - ebook
Tom "Za każdym razem, kiedy mnie całujesz, umiera jeden nazista" Guido Catalano – wydany we Włoszech w 2017 roku – to jedno z najgłośniejszych wydarzeń poetyckich we Włoszech w ostatnich latach. Autorem jest uznany poeta i prozaik, a jego język doskonale tłumaczy nam, dlaczego jest Włochem, a nie choćby Norwegiem. Przez wersy Catalano przemawia poetyka gadatliwości czy może po prostu wylewności, która koniec końców próbuje pomieścić wszystko, co jest tylko w życiu możliwe: radość, smutek, miłość, ironia, samotność... Okazuje się, że wszystko to może być jednocześnie święte i trywialne, ogólne i drobiazgowe, poważne i zabawne. 144 przepiękne wiersze przełożył Krzysztof Gryko.
Kategoria: | Poezja |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8196-875-1 |
Rozmiar pliku: | 1 003 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jeśli właśnie czytasz te wiersze, jest wielce prawdopodobne, że zakupiłeś Za każdym razem, kiedy mnie całujesz, umiera jeden nazista albo być może rozważasz zakup.
Chcesz radę?
Zrób to.
To, co masz w rękach, to książka poetycka, ale nie obawiaj się.
To są, tak jak jest napisane na okładce, 144 przepiękne wiersze.
Zapewniam.
Jedną z zalet książki poetyckiej (od tej pory KP) jest to, że możesz ją czytać na wiele sposobów i za każdym razem na innej stronie. KP można czytać samemu lub w towarzystwie, na głos, szeptem lub po cichu.
Jak wspaniałe może być czytanie poezji, poezji miłosnej, chłopakowi albo dziewczynie, która ci się podoba?
KP możesz czytać, zaczynając od pierwszego wiersza i kończąc na ostatnim albo, dlaczego by nie, zaczynając od ostatniego, a kończąc na pierwszym. Ma także sens przeskakiwanie z jednego wiersza na drugi, zupełnie jakby były różnymi owocami z tej samej kiści dojrzałych winogron.
Nie trzeba czytać wszystkiego jednym tchem.
Możesz pić książkę łyczkami.
O tempie decydujesz sam.
KP możesz czytać w łóżku, w pociągu, w parku, w szkole, w taksówce, na ruchomych schodach, na stadionie, na twoim ulubionym dywanie, w wannie, podczas spaceru ulicą, pod plażowym parasolem, w samolocie, a nawet wewnątrz okrętu atomowego.
W tej właśnie książce, domyślisz się tego może po tytule, jest mowa przede wszystkim o miłości. Jeśli lubisz wiersze miłosne, to jest to książka dla ciebie. Jeśli wiersze miłosne cię nie interesują, jest bardzo prawdopodobne, że po lekturze tej książki staniesz się ich fanem.
Poza byciem KP ta książka jest także rodzajem podręcznika. Wiersze w ogóle, a w szczególności wiersze miłosne, mogą być używane do celów praktycznych.
Wiedziałeś o tym?
W tej książce znajdują się wiersze, które, jeśli zastosujesz je w życiu, to znaczy dedykując je kobiecie twoich marzeń, sprawią, że się w tobie zakocha.
We mnie trochę też, ale nie myśl o tym.
Gdybyś chciał, żeby ktoś się w tobie zakochał, działa tak samo.
Cenne próbki tych wierszy znajdziesz na stronach 26, 127 i 205.
Są też Wiersze o Końcu Związku (odtąd zwane WKZ, tak jak ten ze strony 82 albo 101).
Otóż te, polecam je sobie, nie są najlepsze do uwodzenia. Z drugiej strony są idealne do zamykania związków. Niestety zdarza się, że historie miłosne nie są wieczne, i nie ma wtedy niczego lepszego od ładnego WKZ, żeby to zakończyć.
Żeby ostatecznie podsumować ten przewodnik po lekturze, dodam, że w tej książce jest wiele radości, choć również trochę smutku. Czasem, gdy ogarnia nas melancholia, moim skromnym zdaniem, warto przeczytać coś, co o niej mówi.
Czujemy się mniej samotni.
Ja robię to często.
Znajdziesz tu także czternaście portretów.
Czternaście kobiecych portretów, w każdym przypadku z konkretnym imieniem (jeśli nie wierzysz, sprawdź, wystarczy otworzyć książkę, na przykład na stronie 35 lub 135).
To jest czternaście różnych kobiet, a wszystkie one są właściwie jedną.
Ponadto są dialogi.
Dialogi najlepiej czyta się we dwoje.
Znajdź kogoś do nich.
Już się żegnam.
Dobrej lektury i całujcie się tak dużo, ile możecie.
Guido Catalano
PS
W rzeczywistości w tej książce jest więcej niż 144 wiersze.
Po prostu podobała nam się ta liczba.PIERWSZY WIERSZ OD DŁUŻSZEGO CZASU
Pierwszy wiersz
od dłuższego czasu
nie mówi o niebie
ani nawet o morzu
nie mówi o słońcu
zachodach ubywającego księżyca
nie mówi o mnie.
Pierwszy wiersz
od dłuższego czasu
opisuje twoje małe piersi.
I mówi o filmie przerywanym pocałunkami
i mówi
że uwielbiam spać w twoich włosach.
I dociera do trzystu
pierwszy wiersz
otoczony polami śniegu
i mówi:
miej zaufanie
i mówię:
wiesz, podobają mi się twoje małe piersi.
A poza tym?
Podobają mi się twoje małe piersi
oraz twoje myśli
a skoro lubisz słuchać jak mówię
co w tobie kocham
posłuchaj:
pierwszy wiersz
napisany od dawna
mówi ci
mówi nam
że kocham
te małe piersi
które wydają się owocami marcepanu
i są doskonałe
dla małych rąk
które odnajduję.
Chciałem żebyś wiedziała
że pierwszy wiersz
od dłuższego czasu
jest tylko dla ciebie.CURRICULUM VITAE
Urodziłem się o 8:50 rano
6 lutego
1971 roku.
Panował ponury chłód.
Cesarskie cięcie
dwa tygodnie przed terminem.
Zoperowano mi pilnie przepuklinę pachwinową
kto zaczyna dobrze
jest w połowie drogi.
W wieku 17 lat chciałem zostać gwiazdą rocka
ale zrozumiałem że to nie dla mnie
więc stałem się tylko zawodowym żyjącym poetą
jako że tam było więcej wolnych miejsc.
Już trzy lata nie mam dziewczyny
co więcej nie mam nawet kota.
Napisałem sześć książek poetyckich.
Ostatnie dwie sprzedały się w ponad 20 tysiącach egzemplarzy
chociaż koledzy z pracy nie mogą w to uwierzyć.
Koledzy z pracy są często imbecylami.
Mam publiczne odczyty w całych Włoszech
w niekończącej się trasie
lecz nie jestem od tego bogaty.
Mój pierwszy pocałunek przytrafił mi się w wieku
w którym inni zdążyli już
pójść na wojnę
przeżyć wojnę
wrócić z wojny
mieć dzieci
dwie żony
cztery psy
kredyt hipoteczny po zmiennym kursie.
Nigdy się nie biłem
nie mam broni
nie potrafię strzelać
chociaż odbyłem dwumiesięczną służbę wojskową
lecz kiedy towarzysze broni uczyli się obsługiwać karabin
i granat ręczny
zdiagnozowano u mnie płaskostopie
w szpitalu w Genui.
Komicy mnie nużą
boję się śmierci
gdybyś mnie zaszachował chciałbym być koniem.
Nie biorę jeńców
nie biorę rannych
paru zaginęło.
Prawie zawsze byłem zakochany
w dziewczynach o jasnych oczach
oprócz ostatniej
której koloru oczu
nie sposób w ogóle nazwać.ZAMKNIJ DOBRZE OKNA
Która jest u ciebie godzina?
Który masz dzień?
Jest lato?
Świeci słońce?
Jest już noc?
Jaki jest księżyc?
Słońce uderza do głowy?
Co widzisz na targu?
Jakie owoce widzisz kiedy idziesz na targ?
Jakie kolory są na ulicy?
Co pachnie?
Co śmierdzi?
Jakie perfumy?
Czy dachy są płaskie czy spiczaste?
Czy są drzewa?
Rzeki?
Czy jest morze?
Jezioro?
Czy widać góry?
Jesteś otoczona betonem?
Jest zimno?
Dzieci bawią się na ulicy?
A jeśli patrzysz w lustro?
Co widzisz gdy patrzysz w lustro?
Jakie masz oczy?
Jesteś piękna?
Czy twoje oczy są duże?
Jakie masz włosy?
Czy są rozpuszczone?
Kręcone?
Czy są krótkie?
Spróbuj się uśmiechnąć
jaki jest twój uśmiech?
Potrafisz to opisać?
Jak jesteś ubrana?
Masz lekką kolorową sukienkę?
Zieloną?
Niebieską?
Gruby sweter?
Jakie nosisz buty?
Palisz papierosa?
Jesteś naga?
Jakie są twoje usta?
Czy masz kogoś?
Czy tam w drugim pokoju jest ktoś kto cię pragnie?
Co tam jest?
Czujesz się samotna?
Co teraz widzisz przez okno?
Jerzyki?
Naprawdę latają nisko?
Nawet tutaj
chcą powiedzieć że zanosi się na burzę
zamknij dobrze okna
usiądź
weź głęboki oddech.
Jeśli to zrobisz
napisz mi jakiś wiersz.DZIEWCZYNA Z SĄSIEDNIEGO PERONU
Dziewczyno z sąsiedniego peronu
która czekasz na pociąg jadący na południe
spacerujesz tam i z powrotem
tam i z powrotem po żółtej linii
oczy przyciągnięte magnesem małego ekranu
przyspawanego do ręki.
Patrzę na ciebie
podziwiam cię z mojego peronu
i czekam na pociąg który zabierze mnie do domu
bolą mnie plecy
jestem zmęczony
siedzę tutaj
zgięty w pół
obserwuję cię całą
i pytam się
ile czasu potrzeba by założyć na siebie
tak obcisłe spodnie
jakby były drugą skórą.
Masz proste długie rozpuszczone włosy
oraz piękne pośladki
masz proste długie rozpuszczone włosy
a twoje nogi wydają się nie mieć końca.
Opaliłaś się tego lata
opaliłaś się i byłaś w morzu
nie odwracaj się
dziewczyno z sąsiedniego peronu
nie patrz na mnie
bo mógłbym być twoim ojcem
muszę przyznać
że jest to zakazane.NIEKOMUNIKATYWNOŚĆ
— Zrobimy sobie chłopczyka?
— Nie.
— Dziewczynkę?
— Nie.
— Weźmiemy ślub?
— Nie.
— Zamieszkamy razem?
— Nie.
— Czyli nie mamy planu.
— A powinniśmy mieć?
— Moim zdaniem tak.
— Zbudujmy most.
— Most?
— Coś mniejszego?
— Oszalałeś?
— To może wiadukt?
— Jesteś kretynem.
— Możemy zacząć od ronda na drodze krajowej.
— Moje koleżanki wspominały mi o tym.
— Że kryje się we mnie inżynier miłości?
— Że jesteś żałosnym egoistą i że nie będę mogła niczego z tobą zbudować.
— Kupiłem ci dźwig z okazji naszej rocznicy.
— Nie będę na ciebie czekać.
— Nic nie szkodzi. Na moje miejsce czeka kolejka chętnych.
— Spierdalaj.
— Amen.CHCIAŁEM ŻEBYŚ WIEDZIAŁA ŻE CZĘSTO O TOBIE MYŚLĘ CZĘSTO
Chciałem żebyś wiedziała że często o tobie myślę często
to nawet dobry tytuł
mojego następnego wiersza
tego który nazywa się
Chciałem żebyś wiedziała że często o tobie myślę często
i mówi o tobie
że wiesz że jesteś
powinnaś to wiedzieć
że wiesz całą resztę że jesteś idiotką
wiesz mnóstwo rzeczy
jesteś mnóstwem rzeczy
choć niekoniecznie idiotką.
Jeśli nie rozumiesz kim jesteś
to jesteś idiotką
chociaż nie jesteś sobą.
Powiesz: co o mnie myślisz?
Myślę, co mi takiego robisz
co ja robię tobie?
Dużo
dużo rzeczy?
Dużo rzeczy
jakiego rodzaju?
Że byłaś jednym z niewielu żyjących ludzkich istnień.
Żeby co zrobić na miłość boską? zapytasz
W tym miejscu pozwalam sobie na chwilę słabości.
No więc?
Rozśmieszyć mnie i byłaś kobietą w stanie czystym
byłam? powiesz
jesteś.
Chciałem żebyś wiedziała że często o tobie myślę często
i myśląc często
pytam się:
co się wydarzyło
kiedy się wydarzyło
to co się wydarzyło między nami?
Dlaczego nie biegniemy?
Boso przez park?
Trzymając się za ręce?
Śląc ogniste uśmiechy
na naszych pięknych twarzach
w stronę świetlanej przyszłości?
Zdarza się, wiesz
oczywiście to wiesz
wiesz to wszystko
że świetlana przyszłość
wykoleja się
jak pociąg towarowy
w terenie zabudowanym
wpada na wszystko co tylko napotyka na swojej drodze
ludzi, domy, psy, drzewa, dzieci
listonoszy, mosty, samochody przy zakazie zatrzymywania
się.
Powiedziawszy to
chciałem tylko żebyś wiedziała że często o tobie myślę często
i że masz najpiękniejsze nogi w całej dzielnicy.MÓWI LEKARZ
Powinieneś trochę odpocząć, mówi lekarz.
Naprawdę powinieneś odpocząć, ma pan rację doktorze
panu także
przydałby się odpoczynek.
I potrzebowalibyśmy również
jakiegoś kota
kolorową tabletkę
trochę spokoju
nowy rower
jakieś pocałunki
bunkier przeciwatomowy
potrzebowalibyśmy kogokolwiek
kogoś
kto jutro pomyślałby o nas w bitwie
potrzebowalibyśmy też trochę czystego powietrza
zmierzchu
trochę białego wina
potrzebowalibyśmy trochę pieszczot
może także odrobiny miłości
potrzebowalibyśmy by ktoś
obalił klimatyzację
i potrzebowalibyśmy trochę ciszy
trochę dobrej poezji
trochę dobrej muzyki
czystej pościeli
i nowej poduszki
i potrzebowalibyśmy
żebyś przestała na nią patrzeć
w nieustannym ukryciu
cholerny dzwonek telefonu
gdy jemy razem obiad.
Co jeszcze, panie doktorze?
Trochę uprzejmości, rzecz jasna
para nowych spodni
— nie sądzi pan że dokoła
bardzo brakuje elegancji —
poza tym dobrze by było gdyby był już wrzesień.MARINA
Wstawił swoje serce
do miejskiego lombardu.
Już go nie używał.
Dostał za nie
pięćdziesiąt tysięcy lirów
starego grubego kota
i pół kilograma lodów
pistacjowych.
Niestety
niedługo potem
spotkałem Marinę w parku
siedziała na ławce
jadła lody
poważna, samotna i piękna
zakochałem się w niej.
Zapytałem ją: mogę?
Uśmiechnęła się i powiedziała bym usiadł.
Gdybyście tamtędy przechodzili
tego dnia, o tej godzinie
w tamtym miejscu
zobaczylibyście mężczyznę i kobietę
trzymających łyżki
z zielonymi ustami
i starego grubego kota który spał.NIEDZIELA, 14 SIERPNIA
Niedzielo 14 sierpnia
matko wszystkich pieprzonych niedziel
nie posiądziesz mnie jako że już mnie masz.
Jako że sarny w potrójnym skoku
rzucają mi się do cudownie otwartych ust
jako że miasto jest tak piękne i puste bez ludzi
jako że słucham naszej piosenki
jako że poeci rodzą się jak grzyby
i nie potrzeba im do tego deszczu
wilgotnego lasu ani cienia
jako że ośrodki wczasowe
wywieszają tabliczkę: brak wolnych miejsc
to jeden ze sposobów
posiadania kontroli.
Niedzielo 14 sierpnia
matko wszystkich pieprzonych niedziel
siostro Pani Samotności
bliska przyjaciółko Panny Nudy
cóż mam ci powiedzieć
czekam na ciebie z utęsknieniem
każdego roku
dopóki istniejesz
ja także istnieję
i gdyby nawet przyszedł koniec
to będzie szczęśliwy
albo i nie
zresztą wszystko jedno.JAKBYM BYŁ DESZCZEM
I wprawdzie nie mam najmniejszego zamiaru
zabijać
ani napisać ci wiersza o miłości jakbym był deszczem
wprawdzie nie zabiję tego gównianego świata
nie zabiję
wprawdzie złych ludzi
nie zabiję łechcąc cię miłosnym wierszem
tej nocy
która nie ma zamiaru się kończyć
nie mam żadnego, powtarzam
absolutnie żadnego zamiaru
dziewczyno od złowieszczych pocałunków
padać na ciebie
wers po wersie
a potem jeszcze jednym wersem
a potem jeszcze jednym.
Wprawdzie brzydota
która nas otacza, dziewczyno od mocnych pocałunków
wyobraź mi niebo
jeśli możesz
wyobraź mi wzburzone niebo
dziewczynko o zabawnych oczach
róbmy grzmoty i pioruny
bawmy się w burzę.OSTATECZNIE W NAJGORSZYM RAZIE
Ostatecznie
w najgorszym razie
napiszę ci
pół tony cudownie dyskretnych
wierszy miłosnych.
W najgorszym razie
ostatecznie
zrobisz niewiele
albo nic.
Nie będę ich
czytać ponownie
uśmiechając się
dotrzymają mi towarzystwa
okażą się wspaniałe i głupie
będę bić głową w mur
będę całować chmury.
Zakocham się jakbym był deszczem
i będę padać na odległe trawniki
czyniąc je cholernie pięknymi.