- W empik go
Zabić Szpaka - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 czerwca 2018
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Zabić Szpaka - ebook
Przystojny, młody mężczyzna, Feliks przez swoje analityczne i egocentryczne podejście do życia, często zraża do siebie ludzi i pogrąża się we własnym umyśle. Pewnego wieczoru zostało mu powierzone ważne zadanie, które wykonując, odkrył w sobie coś o czym nie miał pojęcia.
Kategoria: | Proza |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8155-036-9 |
Rozmiar pliku: | 2,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
I
Młody chłopak myśląc iż jest opanowanym zimnokrwistym realistą zastanawiał się dlaczego ktokolwiek miałby tracić głowę w przypadku pożaru. Przecież nie ma to najmniejszego sensu, te wszystkie kobiety które widział na filmach powodowały u niego rozbawienie gdy zamiast ugasić mały płomień, zaczynały siać panikę.
Feliks był wysokim średniej budowy mężczyzną o ciemnych włosach i eleganckim stylu ubioru. Ludzie nigdy nie mówili o nim że był osobą spokojną, mimo iż za taką się uważał.
W rzeczywistości, po prostu rozumiał swoje emocje, kiedy był zły, wiedział dlaczego i co dokładnie jest powodem jego frustracji, czasami nawet lubił rzucić jakimś przedmiotem w celu uspokojenia się. Jakkolwiek nie wyglądało by to dla osób postronnych on wciąż byłby w stanie debatować na temat tego iż niszczenie przedmiotów użytku codziennego powoduje rozładowanie stresu i zrobił to zamierzenie.
Tak samo smutek, uważał za kontrolowaną emocję która może dodać mu motywację w momencie kiedy życie daje ci w kość.
Jakkolwiek by nie było, nie przywykł do jednego, nie przywykł do działań których nie jest w stanie wytłumaczyć, niezmiernie dziwił się za każdym razem gdy ktoś robiąc coś pod wpływem chwili nie był w stanie powiedzieć co właściwie chciał osiągnąć.
Feliks sprawiał wrażenie maszyny która działała bez najmniejszego odstępstwa od normy. Po prostu każdy jego ruch był w mniejszym lub większym stopniu przemyślany, o wszystkim pamiętał i na każdy drobny ruch miał wytłumaczenie, starannie dobierał słowa i choćby niebo miało spaść mu na głowę, zachowałby zimną krew.
Był taki odkąd pamiętał. Do tego majowego wieczoru.II
Siedział na małym taboreciku, obserwując dużą czereśnię która rosła na małym skrawku zielonego niby-ogródka, który otoczony był wszechobecnymi składami kamiennych płyt.
Zawsze śmieszyły go podobne widoki, kiedy to w terenach zabudowanych rosły kępki samotnej trawy czy inne pojedyńcze drzewka, osaczone agresywną betonową spuścizną człowieka.
Tym razem nic go w tym nie bawiło, był oddany swojej pracy, miał stróżować stare drzewo owocowe, rosnące w zakładzie swojego wuja, gdyż właśnie zaczęły dojrzewać czereśnie, co przyciągało całe stada ptaków.
Trzymał na kolanach sporej wielkości wiatrówkę, raz na parę minut wstawał, i chodząc wokół drzewa strzelał kilka razy w powietrze by przestraszyć ptaki i jak co roku dać im znać iż nie jest to bezpieczne miejsce do darmozjadzkiego żerowania na soczystych czerwonych owocach.
Siedział tak którąś już godzinę z rzędu, Feliks nie mógł nie zauważyć iż na gałęziach z kwadransu na kwadrans pojawiało się coraz to mniej ptaków.
Młody chłopak myśląc iż jest opanowanym zimnokrwistym realistą zastanawiał się dlaczego ktokolwiek miałby tracić głowę w przypadku pożaru. Przecież nie ma to najmniejszego sensu, te wszystkie kobiety które widział na filmach powodowały u niego rozbawienie gdy zamiast ugasić mały płomień, zaczynały siać panikę.
Feliks był wysokim średniej budowy mężczyzną o ciemnych włosach i eleganckim stylu ubioru. Ludzie nigdy nie mówili o nim że był osobą spokojną, mimo iż za taką się uważał.
W rzeczywistości, po prostu rozumiał swoje emocje, kiedy był zły, wiedział dlaczego i co dokładnie jest powodem jego frustracji, czasami nawet lubił rzucić jakimś przedmiotem w celu uspokojenia się. Jakkolwiek nie wyglądało by to dla osób postronnych on wciąż byłby w stanie debatować na temat tego iż niszczenie przedmiotów użytku codziennego powoduje rozładowanie stresu i zrobił to zamierzenie.
Tak samo smutek, uważał za kontrolowaną emocję która może dodać mu motywację w momencie kiedy życie daje ci w kość.
Jakkolwiek by nie było, nie przywykł do jednego, nie przywykł do działań których nie jest w stanie wytłumaczyć, niezmiernie dziwił się za każdym razem gdy ktoś robiąc coś pod wpływem chwili nie był w stanie powiedzieć co właściwie chciał osiągnąć.
Feliks sprawiał wrażenie maszyny która działała bez najmniejszego odstępstwa od normy. Po prostu każdy jego ruch był w mniejszym lub większym stopniu przemyślany, o wszystkim pamiętał i na każdy drobny ruch miał wytłumaczenie, starannie dobierał słowa i choćby niebo miało spaść mu na głowę, zachowałby zimną krew.
Był taki odkąd pamiętał. Do tego majowego wieczoru.II
Siedział na małym taboreciku, obserwując dużą czereśnię która rosła na małym skrawku zielonego niby-ogródka, który otoczony był wszechobecnymi składami kamiennych płyt.
Zawsze śmieszyły go podobne widoki, kiedy to w terenach zabudowanych rosły kępki samotnej trawy czy inne pojedyńcze drzewka, osaczone agresywną betonową spuścizną człowieka.
Tym razem nic go w tym nie bawiło, był oddany swojej pracy, miał stróżować stare drzewo owocowe, rosnące w zakładzie swojego wuja, gdyż właśnie zaczęły dojrzewać czereśnie, co przyciągało całe stada ptaków.
Trzymał na kolanach sporej wielkości wiatrówkę, raz na parę minut wstawał, i chodząc wokół drzewa strzelał kilka razy w powietrze by przestraszyć ptaki i jak co roku dać im znać iż nie jest to bezpieczne miejsce do darmozjadzkiego żerowania na soczystych czerwonych owocach.
Siedział tak którąś już godzinę z rzędu, Feliks nie mógł nie zauważyć iż na gałęziach z kwadransu na kwadrans pojawiało się coraz to mniej ptaków.
więcej..