-
promocja
Zaburzenia odżywiania. Dlaczego i po co się pojawiają oraz jak możemy pomóc - ebook
Zaburzenia odżywiania. Dlaczego i po co się pojawiają oraz jak możemy pomóc - ebook
Unikalna perspektywa terapeutki zaburzeń odżywiania, która sama jako nastolatka zmagała się z anoreksją, a teraz wspiera rodziny w procesie leczenia.
„Ja nie zachorowałam od razu. To był proces, który trwał trzy lata, gdzie ta anoreksja sobie siała ziarna” – pisze Joanna Buraczek, autorka i terapeutka specjalizująca się w zaburzeniach odżywiania.
Pierwsze sygnały można łatwo przeoczyć. Córka zaczyna omijać kolacje. Syn obsesyjnie uprawia sport. Widzisz, że twoje dziecko zwraca nadmierną uwagę na skład produktów. Kiedy to tylko eksperymenty z dietą, a kiedy pojawia się problem?
Joanna Buraczek pomaga rodzicom:
– odkryć przyczyny zaburzeń odżywiania i wpływ mediów społecznościowych,
– wesprzeć nastolatka w walce z anoreksją i bulimią,
– dowiedzieć się, jak wygląda proces leczenia,
– zrozumieć rolę rodziny i rówieśników w procesie zdrowienia.
W książce znajdziesz rozmowy ze specjalistami, prawdziwe historie pacjentek i ich rodzin, a także unikalne spojrzenie autorki, która sama w wieku nastoletnim zmagała się z anoreksją.
To poradnik, który otacza wsparciem całą rodzinę. Dzięki praktycznym zadaniom i ćwiczeniom pomoże lepiej zrozumieć istotę choroby, wzmocni poczucie własnej wartości i pokaże, jak w pełen szacunku sposób rozmawiać o ciele.
Joanna Buraczek – terapeutka, od lat pracuje w obszarze zaburzeń odżywiania. Założycielka Centrum Terapeutycznego Sięgam PoMoc, szkoli także specjalistów w obszarze zaburzeń odżywiania.
| Kategoria: | Poradniki |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-68228-02-1 |
| Rozmiar pliku: | 959 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
UWAGA!
Słowa mają niezwykłą moc i kreują naszą rzeczywistość.
W książce staram się używać słów ciałoneutralnych, odchodząc tym samym od takich określeń jak np. „gruba”, „chuda”, „brzydka”, „ładna”. Słowa te jednak pojawiają się w wypowiedziach moich klientek. Zostawiłam je w pełni świadomie, by maksymalnie oddać świat osób zmagających się z zaburzeniami odżywiania oraz ich rodzin.
Może to wyzwalać reakcje stresowe, dlatego czytając tę książkę, zadbaj przede wszystkim o swój komfort psychiczny.
Warto także pamiętać, że żadna książka nie zastąpi profesjonalnej terapii.WSTĘP. MGŁA
WSTĘP
MGŁA
Wyobraź sobie przepiękną polanę, na której rosną kwiaty różnych gatunków, w różnych barwach. Wyobraź sobie, że wokół tej polany rosną wyjątkowe gatunki drzew, które występują tylko w tym miejscu. Jedne są bardzo duże, rozłożyste, mają liście w kolorze intensywnej zieleni. Inne są mniejsze, z kwiatami w odcieniach fioletu, różu, bieli, jeszcze inne mają rzadko spotykane igliwie. Pachną obłędnie, mają niezwykłą strukturę, bije od nich energia, zwłaszcza gdy się do nich przytulisz bądź ich dotkniesz.
Być może w tle widzisz majestatyczne góry lub słyszysz szum morza, oceanu. Wyobraź sobie to, co jest dla ciebie najbliższe. Być może słyszysz odgłosy zwierząt, może z niektórymi jesteś zaprzyjaźniona, być może ktoś z twoich bliskich jest z tobą i razem doświadczacie tych widoków. Na tej polanie wszystko jest wyjątkowe, niepowtarzalne, nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju. Można powiedzieć, że jest to twoja prywatna przestrzeń.
Czasami jednak zdarzają się sytuacje niebezpieczne i zagrażające. Anomalie pogodowe, gwałtowne deszcze, chmury przysłaniające słońce. Czasami trwa to krótko i szybko mija, a czasami ciągnie się bardzo długo. Być może teraz w tym miejscu też się tak dzieje. Z oddali widzisz mgłę, delikatną, majestatyczną, dopełniającą obraz, jaki jest przed tobą. Mgła sprawia, że zapominasz o chmurach, o burzy, jaka właśnie przechodzi. Mgła przesłania też niebezpieczeństwa czające się w oddali. Dzięki mgle przestajesz je widzieć. Mgła jest magiczna, masz wrażenie, że jeśli tylko jej dotkniesz, poczujesz COŚ, czego do tej pory nie miałaś. Podchodzisz bliżej, a być może to mgła jest coraz bliżej ciebie? Jej magia nadal na ciebie oddziałuje.
Jednak powoli czujesz jej wilgoć i doświadczasz, że coraz mniej wyraźnie widzisz to, co się dzieje na twojej polanie. Mgła jest coraz bliżej. A ty nie widzisz już za wiele. W zasadzie nie widzisz już nawet, w jakim miejscu dokładnie jesteś. Chcesz się ruszyć, być może odczuwasz zawód, bo mgła miała dodać magii temu miejscu, zniwelować to, co nie pasuje i zagraża. A mgła finalnie zasłoniła wszystko, nawet to, co było piękne i ważne dla ciebie. Nie chcesz jej, nie ufasz jej, nie wiesz, w którą iść stronę, by się od niej oddalić. Czujesz bezsilność, lęk, frustrację, zawód, smutek, złość. Co jeszcze czujesz? Jakie emocje towarzyszą ci teraz?
Pozwól, że wyjaśnię ci, czym jest metafora mgły. Polana to twoje życie: drzewa, kwiaty, zwierzęta – to twoje unikatowe zasoby wewnętrzne, wszystko, co tworzy twój wewnętrzny świat. Dlatego na tej polanie wszystko jest wyjątkowe, bo jest o tobie i w tobie. Jest prawdą na temat twoich mocnych stron, talentów, supermocy. Jeśli na polanie widziałaś towarzyszących ci bliskich ludzi, to są to zasoby zewnętrzne w twoim życiu, dzięki którym także czujesz się lepiej. Burza, chmury, czające się zagrożenie – to trudności, z jakimi się zmagasz w życiu. Może to być wszystko, co dla ciebie jest obecnie trudne: kłopoty w szkole, w pracy, odrzucenie przez grupę, hejt, rozwód rodziców, choroba bądź śmierć kogoś bliskiego, chwilowa utrata poczucia bezpieczeństwa. Czasami te sytuacje trwają chwilę, a czasami na tyle długo, że twoja mądra głowa zaczyna szukać i wypatrywać rozwiązań, żebyś jak najkrócej czuła dyskomfort bądź zagrożenie. W końcu nikt z nas nie chce za długo trwać w stanie zagrożenia, prawda?
I wtedy pojawia się mgła. W tej metaforze mgła symbolizuje zaburzenia odżywiania: anoreksję, bulimię, kompulsywne jedzenie. Na początku obiecuje, i to bardzo wiele: że jak tylko jej dotkniesz, że jak tylko zaprosisz ją do swojego życia, nie będziesz widzieć burzowych chmur, zagrożenia czyhającego w oddali. Poczujesz COŚ innego, COŚ, co pozwoli ci poczuć się INACZEJ ze sobą. Przez to, że jeszcze nie wiesz do końca, jak byś chciała się poczuć, zaburzenia odżywiania mają bardzo żyzny grunt w postaci twojej niepewności.
Metafora mgły idealnie opisuje mechanizm zaburzeń odżywiania, w tym głównie anoreksji. Na początku mami nas obietnicami, że jak tylko schudniesz, skontrolujesz wagę, jedzenie, wyliczysz wszystko, co jesz, będziesz perfekcyjna, idealna, to wtedy poczujesz w końcu COŚ innego na swój temat. COŚ, czego nie czułaś do tej pory. COŚ, co być może zastąpi twoje niskie poczucie własnej wartości, COŚ, co sprawi, że polubisz siebie. W końcu.
Jednak anoreksja czy inne zaburzenia odżywiania nie mówią o konsekwencjach, nie negocjują z nami, chcą od nas całkowitego posłuszeństwa, oddania się w ich ramiona. I finalnie nie dają nam tego CZEGOŚ, co nam obiecywały. Zaburzenia odżywiania najczęściej wręczają bilet w jedną stronę – chudnij bez ustalenia, ile i kiedy będzie „wystarczająco” mało. Najedz się podczas kompulsji tak, by poczuć ulgę, której nota bene nigdy nie będzie. Za to zaburzenia odżywiania dadzą bardzo dużo wyrzutów sumienia, poczucia winy, bólu, bezsilności, bezradności, apatii.
Książka, którą trzymasz w dłoniach, jest książką o zaburzeniach odżywiania, gdzie reflektorów nie będę kierować jedynie na wygląd, wagę, jedzenie. To byłoby stereotypowe i utwierdzające w tym, że w zaburzeniach odżywiania, zwłaszcza w anoreksji, chodzi jedynie o wagę i o niejedzenie. Zależy mi na tym, by pokazać zupełnie inną perspektywę.
Reflektory przekierujemy na fundamenty zaburzeń odżywiania, między innymi na:
- tłumione i niewyrażone emocje,
- utratę poczucia bezpieczeństwa,
- perfekcjonizm,
- krytyka wewnętrznego,
- presję,
- porównywanie się,
- kult ciała,
- relacje z rodziną.
Książka, którą trzymasz w dłoniach, jest historią osób, które chorowały i nadal chorują na zaburzenia odżywiania. Część z nich dzięki swojej determinacji i zaangażowaniu wyzdrowiała i cieszy się życiem poza zaburzeniami odżywiania, część z nich nadal zmaga się z anoreksją, ortoreksją bądź bulimią. To także rozmowy ze specjalistkami: terapeutką i psychodietetyczką, które na co dzień pracują w obszarze zaburzeń odżywiania.
Jeśli jesteś rodzicem nastolatki, która mierzy się z zaburzeniami odżywiania lub na co dzień pracujesz w tym obszarze – mam nadzieję, że znajdziesz w tej książce potrzebną wiedzę. Jeśli jesteś osobą, która choruje na zaburzenia odżywiania – życzę ci odnalezienia tutaj nadziei na życie bez zaburzeń odżywiania, a także wspierających dla siebie treści.
Trzeba podkreślić, że na zaburzenia odżywiania chorują zarówno dziewczęta, jak i chłopcy, kobiety i mężczyźni – w każdym wieku.ROZDZIAŁ 1. DIAGNOZA ZABURZEŃ ODŻYWIANIA
ROZDZIAŁ 1
DIAGNOZA ZABURZEŃ
ODŻYWIANIA
Czym są zaburzenia odżywiania?
Gdy zachorowałam na anoreksję, miałam niecałe osiemnaście lat. Według dostępnych statystyk to dość późno, bowiem średnia wieku zachorowalności wśród nastolatek to około 13–14 lat¹. Związane jest to między innymi z dojrzewaniem, lękiem przed dorosłością, choć są to jedne z bardzo wielu czynników wpływających na rozwój zaburzeń odżywiania.
Warto nadmienić, i o tym jeszcze będzie mowa, że wiek zachorowania na zaburzenia odżywiania zaczyna się zmieniać: chorują coraz młodsze dziewczęta (najmłodsza klientka, z którą pracowałam terapeutycznie, miała osiem lat) i zdarza się też, że pierwszy epizod coraz częściej występuje we wczesnej dorosłości.
Do moich osiemnastych urodzin zostały dwa tygodnie, a ja zemdlałam w domu i nie potrafiłam już wstać o własnych siłach. Ledwo pamiętam, jak tata niósł mnie na rękach do lekarza, a ja zaczęłam już powoli czuć, że jestem w miejscu, w którym nigdy nie chciałam być. Jednocześnie czułam, że nie mam pojęcia, jak z tego miejsca wyjść, jak nazwać to, co się ze mną dzieje, jak o tym mówić i gdzie szukać pomocy. Czułam się jak we mgle, przez którą nic nie widać. Bo jeszcze niedawno byłam na mojej polanie, gdzie wszystko było mi znane, a teraz nie widziałam drogi i nie wiedziałam, co mam zrobić. Jednocześnie, gdy myślałam, żeby coś zmienić i może jednak zacząć jeść więcej, czułam, że jakiś głos w głowie, jakaś siła mi na to nie pozwala. Po kilku tygodniach dowiedziałam się, że ta siła ma swój numer w międzynarodowej klasyfikacji chorób, można ją zdiagnozować i nazywa się anoreksja.
Anoreksja, z którą przyszło mi się zmagać, zaczęła się bardzo niewinnie – myślę, że jak u większości nastolatek, które chorują na zaburzenia odżywiania. Chciałam popracować nad swoją sylwetką, zrzucić kilogram, może dwa, poczuć się pewniej w swoim ciele, pewniej sama ze sobą, spodobać się sobie. Nie wiem nawet, jak to się stało, że zaczęłam chudnąć i że zaczęło sprawiać mi to satysfakcję. Nie pamiętam, kiedy przekroczyłam granicę, która nazywała się „zaburzenia odżywiania”.
Z perspektywy czasu wiem już, że nie o samo chudnięcie mi chodziło, a o kontrolę, jaką na początku miałam nad swoim ciałem, kontrolę nad tym, co jadłam i ile jadłam. O kontrolę, która tak naprawdę nie była moja, a była kontrolą ze strony anoreksji. Mojej młodej głowie chodziło o kontrolę związaną z poczuciem bezpieczeństwa, które straciłam w wyniku przypadkowej sytuacji w moim życiu.
Chorowałam niecałe pięć lat, w których przechodziłam przez różne fale i etapy, tak jak to bywa w zaburzeniach odżywiania. Od silnej chęci odchudzania, chęci utrzymania anoreksji i kontroli tego, ile ważę i co jem, po ekstremalny głód, który był wynikiem wielu miesięcy głodzenia się. Od chęci zawalczenia o siebie po spadki nastroju i niemoc, która sprawiała, że byłam pewna, że nigdy nie wyzdrowieję i nigdy nie będzie lepiej. Od próby przyjmowania pomocy od moich bliskich, od rodziców, siostry, przyjaciół, po nienawiść, którą czułam do siebie i do świata. Od niemożności patrzenia na siebie w lustrze, po pierwsze próby akceptacji tego, jak wyglądam, i próby polubienia swojego ciała. Od kilku hospitalizacji po szczęśliwe zakończenie terapii.
Z perspektywy czasu wiem, że każdy z tych etapów, nawet ten najtrudniejszy, był ważny i znaczący w kontekście mojego procesu terapeutycznego i zrozumienia, po co anoreksja pojawiła się w moim życiu. Co muszę zmienić i nad czym pracować, żebym nie musiała więcej się z nią zmagać.
Doświadczenie terapeutyczne i możliwość pracy, jaką mam – bycie po drugiej stronie zaburzeń odżywiania – pokazują mi nieustannie, że przebieg choroby u każdej klientki wygląda inaczej. Każdy proces zachorowania, a także zdrowienia jest inny. Tym bardziej warto dać czas temu, co się wydarzy, i nie pospieszać żadnego z etapów choroby. Zwłaszcza tego, gdy powoli zaczynamy rozumieć, po co zaburzenia odżywiania pojawiały się w życiu naszej rodziny, mojego dziecka.
Na fakt, że zachorowałam, złożyło się kilka czynników: medycznych, społecznych, rodzinnych, związanych z miejscem zamieszkania i jego zmianą. Bo na zaburzenia odżywiania składa się zawsze kilka, kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt aspektów, które pchają w sidła anoreksji, bulimii, ortoreksji czy kompulsywnego jedzenia. Nigdy nie chodzi o samo chudnięcie, restrykcje, kompulsję, wymioty czy o jedzenie samo w sobie.
Jedzenie staje się narzędziem do osiągnięcia celu, jednak jest ono jedynie wierzchołkiem góry lodowej. A jej fundamentami są między innymi: kontrola, perfekcjonizm, niskie poczucie własnej wartości, utrata poczucia bezpieczeństwa, strata kogoś bliskiego, krytyk wewnętrzny, trudne relacje w rodzinie bądź w grupie rówieśniczej, samotność, przemoc rówieśnicza, nieumiejętność stawiania granic, trudność w nazywaniu i przeżywaniu emocji i wiele innych indywidualnych przyczyn.
Świadomość, co składa się na zaburzenia odżywiania, co je tworzy, od czego są zależne, stanowi solidną podstawę do ich leczenia, zarówno terapeutyczne, psychiatryczne, dietetyczne, jak i szpitalne.
Bliska memu sercu jest także metafora okładki książki i jej treści. W moim poczuciu chęć odchudzania się, próba kontrolowania ciała i wagi to jedynie okładka książki. Nie da się zrozumieć zaburzeń odżywiania, a już tym bardziej ich wyleczyć, gdy nie zobaczymy ich szerszej perspektywy. Warto przeczytać tę książkę i zgłębić, co się w niej kryje i o czym ona jest. A każda historia zaburzeń odżywiania, oswajania ich, rozumienia, jak i walki z nimi jest inna i wyjątkowa, tak jak wyjątkowy jest każdy człowiek na ziemi. Dlatego tak ważne jest indywidualne podejście do każdej osoby cierpiącej z powodu zaburzeń odżywiania i dobranie odpowiedniego leczenia.
Postawa uznania tego, z czym zmaga się nastolatka, nieumniejszanie tego, wysłuchanie jej perspektywy, a także poszukanie w możliwie krótkim czasie odpowiedniego wsparcia terapeutycznego i psychiatrycznego dają nadzieję na jak najszybszy powrót do zdrowia. Najszybszy w perspektywie osoby, która się zmaga z trudnościami. Dla jednej osoby może to być rok, dla innej pięć lat, dla jeszcze innego człowieka dziesięć. Kluczowe w procesie leczenia i zdrowienia jest także odejście od krzywdzących stereotypów związanych z zaburzeniami odżywiania, które niestety nadal w społeczeństwie są powszechne. Mam tu na myśli takie stereotypy i słowa jak: „wystarczy tylko jeść i będzie wszystko w porządku”, „tylko osoba ze skrajnie niską wagą choruje na anoreksję” „odpowiednia waga = zdrowie”, „sama jesteś sobie winna, że jesteś gruba”, „napady jedzeniowe to jedynie łakomstwo i lenistwo”. Warto, żeby praca wokół tych stereotypów odbyła się w sercu i w głowie osoby zmagającej się z zaburzeniami odżywiania, a także w całym systemie rodzinnym. Nauka odpowiedniej komunikacji z córką, bez oceniania i krytyki, zobaczenie szerokiej perspektywy zaburzeń odżywiania i zrozumienie, że pod napadem jedzeniowym w rzeczywistości ukryte jest cierpienie i między innymi niemożność poradzenia sobie z emocjami czy trudnościami – to wszystko pozwoli budować most zmian.
Być blisko swojej córki, wysłuchać jej perspektywy, szukać wspólnych rozwiązań i pomysłów, nie oceniać, wspierać, słuchać, szukać wsparcia specjalistów – to dobry kierunek ku wyjściu z zaburzeń odżywiania.
Znaczenie diagnozy
„Myślę o ciele, które jest takie biedne, nadal przeze mnie nieakceptowane. Rozmyślam o tym, co się z nim działo, jak poniewierałam nim ja i jak poniewierali nim inni, jak było wykorzystywane.
Pole do eksperymentów na sobie, moje dobre, niewinne ciało”².
Czym w zasadzie są zaburzenia odżywiania i jak je diagnozować? O zaburzeniach odżywiania mówimy przy pojawiających się nieprawidłowych, wpływających niekorzystnie na zdrowie fizyczne oraz psychiczne i odchodzących od normy zachowaniach jedzeniowych: restrykcyjnych, kompulsywnych bądź mieszanych. Idąc dalej: o zaburzeniach odżywiania będziemy mówić, gdy koncentracja człowieka będzie skierowana głównie na jego ciało, masę ciała, a także chęć utraty wagi, co w konsekwencji może przyczynić się do pogorszenia stanu zdrowia.
Konkretne rodzaje zaburzeń odżywiania zostały opisane między innymi w klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego DSM-5® (Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders)³ oraz w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-11⁴ (International Classification of Diseases). Obie te klasyfikacje, choć różnią się nieznacznie w kryteriach diagnostycznych, mają na celu postawienie diagnozy, by móc podjąć odpowiednie i dopasowane do przebiegu i rozwoju choroby leczenie: psychiatryczne, terapeutyczne, nierzadko szpitalne, a także endokrynologiczne, gastrologiczne, dietetyczne, psychodietetyczne, stomatologiczne, ginekologiczne. Celowo wymieniłam tak wiele specjalizacji, dlatego że zaburzenia odżywiania są chorobą dotykającą całe ciało, wiele narządów i układów, a konsekwencje za nimi idące bywają na tyle poważne i dotkliwe, że konieczne będzie zadbanie o nastolatkę w sposób holistyczny.
W najbliższym rozdziale skupię się głównie na opisie najczęściej występujących zaburzeń jedzenia i odżywiania wśród nastolatek. Niemniej warto dodać, że zarówno DSM-5®, jak i ICD-11 rozróżniają osiem rodzajów zaburzeń odżywiania.
W klasyfikacji DSM-5® występują:
- Jadłowstręt psychiczny,
- Żarłoczność psychiczna,
- Zaburzenie z napadami objadania się,
- Zaburzenie przeżuwania,
- Pica (spożywanie niejadalnych substancji, przez okres co najmniej jednego miesiąca)
- Zaburzenie z ograniczeniem/unikaniem przyjmowania pokarmów,
- Inne określone zaburzenia jedzenia i odżywiania się,
- Nieokreślone zaburzenia jedzenia i odżywiania się.
W klasyfikacji ICD-11 będziemy rozróżniać:
- Jadłowstręt psychiczny,
- Bulimię psychiczną,
- Zaburzenie z napadami objadania się,
- Zaburzenie z ograniczeniem/unikaniem przyjmowania pokarmów,
- Pica,
- Zespół przeżuwania, regurgitacja,
- Inne określone zaburzenia karmienia lub odżywiania,
- Nieokreślone zaburzenia karmienia lub odżywiania.
Jadłowstręt psychiczny, anoreksja
Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób ICD-11 rozpoznaje jadłowstręt psychiczny (_anorexia nervosa_) poprzez trzy kryteria:
1. Niska masa ciała, nieadekwatna do wieku, rozwoju oraz wzrostu, która nie jest wynikiem innej choroby. W przypadku osób dorosłych jest to poniżej 18,5 BMI (_body mass index_ – wskaźnik masy ciała), a w przypadku dzieci i nastolatków jest to poniżej piątego centyla.
2. Natrętne zachowania, które mają na celu zapobieganie odzyskiwaniu odpowiedniej dla wieku i wzrostu wagi. Zachowaniami tymi są między innymi: duże ograniczanie jedzenia, wzmożona aktywność fizyczna, przeczyszczanie się oraz wymioty. Towarzyszy temu wszystkiemu bardzo silny lęk determinujący myśli oraz zachowania, który jest związany z obawą przed odzyskiwaniem wagi i idącymi za tym zmianami w ciele.
3. Niska waga ma kluczowe znaczenie w postrzeganiu siebie i znacząco wpływa na samoocenę.
Lęk jest jedną z najsilniej przeżywanych emocji w anoreksji. W obu klasyfikacjach będziemy czytać o bardzo silnym lęku i obawach związanych z rehabilitacją wagi i jakimikolwiek zmianami w ciele, które miałyby doprowadzić do odzyskiwania zdrowia. A obawa przed przyrostem masy ciała, kojarzona z byciem otyłym, bywa tak silna, że może prowadzić do bardzo ciężkiego przebiegu choroby (według DSM-5® jest to poniżej 15 BMI). Lęk jest także związany z jedzeniem, wprowadzaniem nowych posiłków czy składników do diety. Istotną cechą anoreksji jest także nieprawidłowe postrzeganie swojego ciała oraz wagi. Ktoś zmagający się z anoreksją nie będzie widział siebie jako osoby wychudzonej, z niską, zagrażającą zdrowiu bądź życiu wagą, wręcz przeciwnie – będzie definiować siebie jako osobę z wagą w normie lub z nadwagą.
DSM-5® rozróżnia także dwie postaci jadłowstrętu psychicznego⁵. Pierwsza z nich jest opisywana jako „postać ograniczająca”, związana z dietami odchudzającymi, głodówkami, ograniczaniem podaży jedzenia. W tym rozpoznaniu anoreksji przez ostatnie trzy miesiące nie pojawiają się zachowania związane z napadami jedzenia, przeczyszczaniem lub wymiotami. W przeciwieństwie do drugiej postaci anoreksji, „z napadami objadania się/przeczyszczania” występującymi w ciągu ostatniego kwartału.
„Ponad 90% osób z zaburzeniami odżywiania jest diagnozowana przed 25. rokiem życia. Największa zapadalność na jadłowstręt psychiczny przypada na środkowy okres dojrzewania (między 13. a 15. rokiem życia). Jednak wskaźnik wieku rozwoju jadłowstrętu psychicznego wynosi od około 10 do 25 lat. Niepokojący jest fakt, że na jadłowstręt psychiczny chorują już 5–6-letnie dzieci, a ich liczba wzrasta”⁶.
Biorąc pod uwagę te statystyki, należy podkreślić, że nastoletniość – wpływ wszystkich procesów w niej zachodzących, zarówno hormonalnych, biologicznych, jak i społecznych – ma kluczowe znaczenie w rozwoju zaburzeń odżywiania, w tym dla rozwoju anoreksji. Podobnie jak płeć – według badań to dziewczęta oraz kobiety chorują zdecydowanie częściej na jadłowstręt psychiczny. Nie oznacza to jednak, że chłopcy oraz mężczyźni nie chorują na zaburzenia odżywiania.
Nie można przejść obojętnie obok konsekwencji, jakie niesie za sobą anoreksja. Najczęstszymi konsekwencjami psychicznymi są inne współistniejące zaburzenia psychiczne:
- zaburzenia depresyjne,
- zaburzenia lękowe,
- zaburzenia z napadami paniki,
- myśli samobójcze,
- spadek koncentracji,
- zachowania agresywne i autoagresywne.
Konsekwencje fizyczne rozkładają się na funkcjonowanie niemalże całego ciała i jego narządów:
- układ hormonalny,
- utrata miesiączki,
- układ nerwowy,
- osłabienie mięśnia sercowego,
- spowolnione tętno,
- skrajna anemia,
- zawroty i bóle głowy,
- zmniejszenie gęstości kośćca (osteopenia),
- trudności w prawidłowym trawieniu,
- alergie pokarmowe i wiele innych.
Dlatego istotne w leczeniu anoreksji jest podejście holistyczne i zaopiekowanie się nie tylko sferą psychiczną, ale także fizyczną. Do współpracy warto zaprosić specjalistów, między innymi: psychiatrę, endokrynologa, ginekologa, gastrologa, psychodietetyka. Może okazać się także, że konieczna będzie hospitalizacja, zarówno by rehabilitować ciało, jak i psychikę.
To, co jest warte podkreślenia, to fakt, że przebieg anoreksji – podobnie jak każdego zaburzenia odżywiania – jest bardzo indywidualny i takie powinno być podejście w jej leczeniu. Jednak osoby zmagające się z anoreksją łączy bardzo duże cierpienie fizyczne, psychiczne oraz nienawiść do własnego ciała. Dlatego konieczne jest, by jak najszybciej wdrożyć potrzebne leczenie psychiatryczne oraz terapeutyczne. Istotną walutą jest czas, by w początkowym stadium rozwoju choroby dokonać jej diagnozy i na tyle, na ile jest to możliwe, nie dopuścić do jej rozwoju.
Bulimia psychiczna
„Skrajne zaabsorbowanie kształtem i masą ciała, czasami określane mianem lęku przed byciem otyłym bądź dążeniem do szczupłości, wydaje się kluczowe zarówno w jadłowstręcie, jak i bulimii psychicznej. Warto jednak zauważyć, że w przypadku kryteriów diagnostycznych jadłowstrętu psychicznego (DSM-5®) cztery z nich dotyczą aspektu cielesnego (wskazują na zaburzenia obrazu ciała), podczas gdy w bulimii psychicznej kryteria te w większym stopniu odwołują się do aspektu żywieniowego (niż cielesnego)”⁷.
W bulimii (_bulimia nervosa_ – BN), podobnie jak w anoreksji, będziemy mówić o lęku związanym z masą ciała i obawą przed przybraniem na wadze, zmianami w ciele. I podobnie jak w anoreksji, będzie występować uzależnienie samooceny od wyglądu, sylwetki i wagi. Jednak w bulimii kluczowe znaczenie diagnostyczne mają zachowania kompensacyjne, których celem jest zapobieganie wzrostowi wagi (wymioty, przeczyszczanie się, skrajna aktywność fizyczna, głodówki), a które są konsekwencją epizodów objadania się. Osoby z bulimią psychiczną tracą kontrolę nad jedzeniem, jego ilością, zjadając w krótkim czasie znacznie więcej, niż potrzebują, i co obiektywnie wychodzi poza normę jedzeniową. Dodatkowo nie są w stanie zaprzestać jedzenia, co prowadzi do cierpień fizycznych i psychicznych. Epizody objadania się występują najczęściej w samotności, co bez wątpienia ułatwia zachowanie choroby w tajemnicy. To, co istotne: waga u osób chorujących na bulimię psychiczną może być w normie i w przeciwieństwie do anoreksji chore osoby nie mają zniekształconego obrazu sylwetki oraz ciała⁸.
„Według DSM-5® będziemy diagnozować bulimię, gdy epizody objadania się i kompensacji będą występować minimum raz w tygodniu przez ostatnie trzy miesiące. Natomiast ICD-11 zakłada występowanie epizodów objadania się i kompensacji co najmniej raz w tygodniu przez ostatni miesiąc”⁹.
Osoby zmagające się z bulimią psychiczną będą często wpadać w tak zwane koło napadowe, które może mieć na przykład taki przebieg: epizod objadania się → wyrzuty sumienia i poczucie winy po napadzie → zachowania kompensacyjne (wymioty, przeczyszczanie się, aktywność fizyczna) → wyrzuty sumienia połączone z uczuciem ulgi → eliminacja kolejnego posiłku z diety wynikająca z poczucia winy po napadzie → głodówka → epizod objadania się.
Tak jak w przypadku anoreksji, w bulimii także będziemy mówić o odczuwaniu silnego lęku. Jednak w bulimii emocje, które grają główne rolę, to także wstyd, poczucie winy, wyrzuty sumienia, złość, a także obrzydzenie do siebie, które są generowane przez kolejne napady i wymioty. Kluczowe w procesie terapeutycznym jest zaopiekowanie się tymi emocjami, a także praca wokół współistniejących zaburzeń. „Podobnie jak pacjenci z innymi zaburzeniami odżywiania, pacjenci z BN często mają zaburzenia współistniejące (zwłaszcza zaburzenia nastroju i lękowe, ale także problemy z kontrolą impulsów i używaniem substancji)”¹⁰, stąd tak ważna jest także opieka psychiatryczna.
Podobnie jak w anoreksji, w bulimii także cierpi całe ciało, dlatego konieczne jest zadbanie o konsekwencje, jakie niesie za sobą choroba. A są to między innymi: zaburzenia gospodarki elektrolitowej, problemy z układem hormonalnym i trawiennym, awitaminoza, zapalenia żołądka, dysfunkcje przełyku, problemy z uzębieniem oraz zapalenie ślinianek, które prowadzi do opuchnięcia policzków i twarzy. Te wszystkie konsekwencje są bardzo trudne dla osoby chorującej na bulimię i w konsekwencji mogą napędzać kolejne napady i wymioty.
Zaburzenia z napadami objadania się
Napadowe objadanie się – _binge-eating disorder_ (BED) jest nowym zaburzeniem odżywiania wpisanym do DSM-5®, ale nie znajdziemy go jeszcze w ICD-11. Napadowe objadanie się, mimo że dopiero niedawno zostało szerzej zbadane i opisane, jest obecnie najczęstszym zaburzeniem odżywiania, które może prowadzić do nadwagi bądź choroby otyłościowej. Cechy charakterystyczne dla napadowego objadania się to:
- utrata kontroli prowadząca do napadów objadania się, podczas których pacjent zjada o wiele więcej jedzenia, niż potrzebuje,
- jedzenie mimo uczucia sytości,
- jedzenie zbyt szybko i zbyt dużych ilości, co prowadzi do fizycznego bólu z powodu przejedzenia,
- jedzenie mimo nieodczuwania głodu,
- nie ma zachowań kompensacyjnych – w przeciwieństwie do bulimii,
- jedzenie w samotności,
- po kolejnym epizodzie objadania się odczuwanie wyrzutów sumienia, poczucia winy, wstydu, obrzydzenia względem siebie,
- pogorszenie nastroju mogące doprowadzić do depresji,
- epizody trwają co najmniej raz w tygodniu przez ostatnie trzy miesiące.
Klasyfikacja DSM-5® określa także nasilenie i trudność zaburzenia, od łagodnego (1–3 epizodów objadania się w tygodniu), przez umiarkowane, znaczne, po skrajne, gdzie w tygodniu występuje powyżej czternastu napadów jedzenia.
Należy podkreślić, że osoby zmagające się z napadowym jedzeniem bardzo cierpią, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie pomaga myślenie podbijane przez społeczeństwo „wystarczy przestać jeść” (podobnie jak w przypadku anoreksji nie wspiera „wystarczy jeść i będziesz zdrowa”). Uczucie obrzydzenia do siebie, wynikające z kolejnych epizodów objadania się, bardzo często prowadzi wręcz do nienawiści do siebie i swojego ciała, a to z kolei może prowadzić do myśli samobójczych oraz zachowań autoagresywnych. Należy otoczyć opieką terapeutyczną i psychiatryczną osoby zmagające się z napadowym jedzeniem, dlatego że bardzo często, podobnie jak w obu wcześniej opisanych zaburzeniach odżywiania, BED idzie w parze z zaburzeniami depresyjnymi oraz lękowymi. Analogicznie potrzebne jest holistyczne podejście do zaburzenia odżywiania, jakim jest napadowe jedzenie, i włączenie do leczenia między innymi takich specjalistów jak gastrolog, endokrynolog czy dietetyk.
„Pierwszy raz usłyszałam, że mogę cierpieć z powodu zaburzeń odżywiania – napadowe jedzenie – u psychiatry. Całe moje życie mówiono mi, i tak myślałam o sobie, że jestem po prostu leniwa, gruba i wystarczy, jak przestanę żreć.
Dwa dni płakałam po wizycie u psychiatry, z poczucia ulgi, bo pomyślałam sobie, że nie jestem wszystkiemu winna, tak jak mi mówiono.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia, „Anoreksja i bulimia”, https://pacjent.gov.pl/zapobiegaj/anoreksja-i-bulimia .
2. M. Motyl, _KochAna. W pułapce anoreksji i bulimii_, Czarna Owca, 2012.
3. J. Morrison, _DSM-5 bez tajemnic. Praktyczny przewodnik dla klinicystów_, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2016.
4. WHO, _ICD-11. International Classification of Diseases 11th Revision The global standard for diagnostic health information_, https://icd.who.int/en .
5. J. Morrison, op. cit., s. 308.
6. A. Brytek-Matera, _Zaburzenia odżywiania,_ PZWL Wydawnictwo Lekarskie, s. 36.
7. A. Brytek-Matera, op. cit., s. 10.
8. J. Morrison, op. cit., s. 311.
9. WHO, op. cit.
10. J. Morrison, op. cit., s. 312.