Zaczarowane opowieści - ebook
Bo czasem… Nie trzeba rakiety, by lecieć do gwiazd, wystarczy, że mama przytuli choć raz. Nie potrzeba śniegu, by czuć świąteczny czar, bo magia jest tam, gdzie rodzinny jest gwar. Nie trzeba smoczka, by zasnąć jak królewna, gdy tata opowie bajkę — godzina snu jest już pewna! Bo czasem naprawdę, bez wielkich cudów, wystarczy miłość… i trochę humoru wśród trudów.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8431-656-6 |
| Rozmiar pliku: | 1,1 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może być kopiowana, reprodukowana, przechowywana w systemach wyszukiwania ani przekazywana w jakiejkolwiek formie — elektronicznej, mechanicznej, fotograficznej, nagraniowej czy innej — bez pisemnej zgody autorki.
Wykorzystywanie fragmentów książki w celach edukacyjnych lub recenzenckich jest dozwolone pod warunkiem wskazania źródła i autora.
Redakcja, korekta, projekt okładki i skład: Natalia Kulbaka
Wydanie pierwsze, 2025Zosia i Iga marzą o podróży na Księżyc
Pewnego wieczoru, gdy niebo było czyste i pełne gwiazd, Zosia i Iga siedziały na łóżku patrząc przez okno na jasny księżyc, który świecił wysoko na niebie.
Dziewczynki były zafascynowane jego blaskiem i zaczęły sobie wyobrażać, jak by to było, gdyby mogły odwiedzić Księżyc.
— Zosiu, jak myślisz, co można zobaczyć na Księżycu? — zapytała Iga, z zaciekawieniem zerkając na swoją starszą siostrę.
— Pewnie wielkie kratery, góry zrobione z lodów waniliowych i… kto wie, może jakieś księżycowe stworzenia? — odpowiedziała Zosia, szeroko się uśmiechając.
Nagle do pokoju weszła mama, niosąc w rękach wielką książkę o kosmosie.
— Co robicie, dziewczynki? — zapytała, siadając obok nich.
— Patrzymy na Księżyc i zastanawiamy się, co by było, gdybyśmy mogły się tam wybrać — wyjaśniła Zosia.
Mama uśmiechnęła się tajemniczo.
— A co, jeśli powiem wam, że możemy się tam wybrać… właśnie teraz? — zaproponowała.
Oczy dziewczynek rozbłysły z radości.
— Naprawdę?! Ale jak? — zapytały jednocześnie.
— Potrzebujemy tylko wyobraźni — odpowiedziała mama. — A ja wam w tym pomogę.
Mama otworzyła książkę i zaczęła czytać o podróżach w kosmosie, o rakietach i astronautach. Dziewczynki zamknęły oczy, a mama rozpoczęła magiczną opowieść.
— Wyobraźcie sobie, że jesteśmy na pokładzie naszej własnej rakiety kosmicznej. Zosia, jesteś kapitanem, a Iga twoim dzielnym pilotem. Odliczamy: trzy, dwa, jeden… Start!
Dziewczynki zaczęły udawać, że lecą w kosmos. Czuły, jak rakieta wzbija się w powietrze, mijając chmury i gwiazdy. Wreszcie dotarły na Księżyc, gdzie wylądowały miękko na jego srebrzystej powierzchni.
— Wylądowaliśmy! — ogłosiła Zosia z powagą.
Mama kontynuowała opowieść, opisując, jak dziewczynki wysiadają z rakiety, zakładają swoje księżycowe kombinezony i stawiają pierwsze kroki na Księżycu. Zosia i Iga wyobrażały sobie, jak skaczą wysoko, prawie jakby leciały, ponieważ na Księżycu grawitacja jest słabsza niż na Ziemi.
— Spójrz, tam w oddali! — zawołała mama. — Czy to nie jest księżycowa góra lodowa? Może uda nam się znaleźć skarb ukryty w jednym z kraterów?
Dziewczynki wyobrażały sobie, jak wspinają się na górę zrobioną z lśniącego srebra, a potem zaglądają do kraterów, w których znajdują skrzynie pełne księżycowych kamieni, świecących jak diamenty.
— Mamo, a co z księżycowymi stworzeniami? — zapytała Iga.
Mama uśmiechnęła się i opowiedziała im o tajemniczych księżycowych istotach, które pojawiają się tylko wtedy, gdy księżyc jest w pełni. Dziewczynki wyobrażały sobie, że spotykają małe, świecące stworzenia z długimi uszami i oczami jak gwiazdy, które były bardzo przyjazne i zaprosiły je na księżycową herbatkę.
Zosia i Iga, w wyobraźni, siedziały na skale, pijąc ciepłą herbatkę z księżycowego pyłu, rozmawiając z nowymi przyjaciółmi i ciesząc się niesamowitą wyprawą. Wiedziały, że kiedy wrócą na Ziemię, będą miały mnóstwo historii do opowiedzenia.
W końcu mama zakończyła, mówiąc, że czas wracać na Ziemię.
— Odliczamy do powrotu: trzy, dwa, jeden… Powrót na Ziemię!
Dziewczynki otworzyły oczy i rozejrzały się po pokoju. Były z powrotem w swoim łóżku, ale w ich sercach wciąż biło to niezwykłe uczucie przygody.
— Mamo, to była niesamowita wyprawa! — powiedziała Zosia, przytulając się do mamy.
— Tak, nigdy nie zapomnę naszej podróży na Księżyc — dodała Iga, uśmiechając się szeroko.
Mama pocałowała je na dobranoc i po cichu wyszła z pokoju, a dziewczynki zasnęły, marząc o kolejnych przygodach, które czekały na nie w ich snach. I choć to była tylko podróż w wyobraźni, dla Zosi i Igi stała się najprawdziwszą przygodą w ich życiu.