Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • promocja

Zakazane pragnienia. Tom 2 - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
27 października 2022
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zakazane pragnienia. Tom 2 - ebook

Podróż poślubna Harriet przybiera niespodziewany obrót, kiedy jej mąż zaprasza inną parę, by do nich dołączyła.

Poślubiwszy reżysera filmowego Lewisa Jamesa, ku swojej konsternacji Harriet Radcliffe dowiaduje się, że jej mąż zaprosił pewne zaprzyjaźnione małżeństwo, Noellę i Edmunda, by spędzili z nimi miesiąc miodowy. Szybko okazuje się, że Lewis planuje nakręcić kolejny ze swoich wziętych cinéma vérité, wykorzystując jako materiał rzeczywiste wydarzenia. Lewis wie, że Edmund podoba się Harriet, i postanawia przyjrzeć się bliżej jej zakazanym pragnieniom. Edmund jednak ma wobec Harriet poważniejsze zamiary, które krzyżują plany Lewisa. Nagle okazuje się, że by odzyskać młodą małżonkę, musi stanąć do rywalizacji z przyjacielem.

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-272-7634-6
Rozmiar pliku: 1,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

ROZDZIAŁ 1

Harriet siedziała na tylnym siedzeniu limuzyny, krzyżując swoje długie nogi, i patrzyła przez okno na nieustępliwie zacinający deszcz. To nie była Kornwalia z jej dziecięcych wspomnień. Wtedy zawsze świeciło słońce i spędzała całe godziny, surfując albo opalając się na kamienistych plażach. Zadrżała i Lewis objął ją ramieniem.

– Zmarznięta czy zdenerwowana? – spytał z uśmiechem.

– Źle ubrana – odpowiedziała Harriet ze skruchą. Rzeczywiście, jej miękka spódnica z kwiatowym nadrukiem, cytrynowy lniany żakiet z krótkim rękawem i dopełniająca całości apaszka były nieodpowiednie na angielską pogodę, ale nie o to chodziło i oboje o tym wiedzieli.

– Polubiłaś Edmunda i Noellę, prawda? – dopytywał.

– Oczywiście. Edmund jest jednym z tych intrygujących mężczyzn, którzy sprawiają, że ma się ochotę poznać ich lepiej, a Noella jest tak otwarta i pełna energii, że nie sposób jej nie lubić.

– Fakt, trudno jej zarzucić brak entuzjazmu. Co za ulga, że jedziemy oddzielnymi samochodami. W tak długiej podróży chybabym nie wytrzymał jej ciągłych okrzyków zachwytu nad wszystkim, co angielskie.

– Nie zdawałam sobie sprawy, że to zajmie tyle czasu – westchnęła Harriet, przytulając się mocniej do męża. – Jesteśmy w drodze od prawie dwunastu godzin.

– Mamy sześć tygodni, żeby dojść do siebie – przypomniał jej. – Nie sądzisz, że to trochę za długo jak na miodowy miesiąc? – dodał prowokująco.

Harriet odwróciła się do niego, jej szare oczy były poważne.

– Ale to nie jest tylko miesiąc miodowy, prawda?

Wzruszył ramionami, ale uśmiech wciąż igrał na jego ustach i Harriet zapragnęła nagle go pocałować. Odepchnęła od siebie tę myśl, czekając, aż jej odpowie. Nie odpowiedział.

– Prawda, Lewis? – powtórzyła.

– Zamierzam też trochę popracować – przyznał. – To dlatego przyjeżdża Mark, ale dopiero za dwa dni.

– Co oznacza, że tak naprawdę mamy dwudniowy miodowy miesiąc!

Lewis dotknął pieszczotliwie jej policzka swoimi długimi palcami.

– Naprawdę myślisz, że miesiąc miodowy jest nam potrzebny?

Harriet uśmiechnęła się, wspominając niezliczone razy, gdy się kochali, od czasu ich pierwszego spotkania ponad dwa lata temu, kiedy to podjęła pracę u jego pierwszej żony, słynnej gwiazdy filmowej Roweny Farmer.

– Pewnie nie – zgodziła się.

– Poza tym robienie ze mną filmu było dla ciebie bardzo podniecające – przypomniał jej, kładąc dłoń na jej odsłoniętym kolanie.

– Poprzednim razem nie wiedziałam, że robimy film – zwróciła mu uwagę.

– Ale czy to nie bardziej podniecające wiedzieć to od początku?

Właśnie to pytanie zadawała sobie Harriet podczas długiego lotu z Ameryki. Kiedy spotkała Lewisa Jamesa, właśnie zaczynał pracę nad swoim pierwszym filmem z gatunku _cinéma-vérité_ – _Mroczny sekret_. Wybrał ją, by zamieszkała na czas jego pobytu w Londynie w jego domu, i w ten sposób, nic o tym nie wiedząc, została jedną z postaci w scenariuszu, który pisał w miarę rozwoju rzeczywistych wydarzeń – wydarzeń o takim ładunku erotycznym, że film, kiedy już powstał, stał się największym hitem tamtego roku.

Teraz, w końcu poślubiwszy Lewisa, Harriet znów miała być jego inspiracją, tym razem przy tworzeniu drugiej części _Mrocznego sekretu_ pod tytułem _Zakazane pragnienia._ Teraz jednak, inaczej niż poprzednio, wiedziała, że wszystko zostało zaplanowane przez Lewisa i że reakcje jej i pozostałych uczestników wydarzeń zdecydują o przebiegu fabuły.

– A więc? – wyszeptał, owiewając jej ucho ciepłym oddechem.

Fizyczny głód, jaki w niej budził, niemal rozpaczliwe pragnienie, by ich ciała się złączyły, by poczuć na sobie jego dłonie i usta, prawie ją obezwładniły.

– Nie wiem – powiedziała szczerze. – To chyba zależy od tego, o czym będzie ten film.

– Właśnie o tym, o czym mówi tytuł, Harriet, o zakazanych pragnieniach.

– Czyich zakazanych pragnieniach? – wymruczała, kiedy jego usta wędrowały w dół jej policzka.

– Twoich, Edmunda i Noelli, oczywiście.

– A co z tobą? Nie masz żadnych zakazanych pragnień?

– Nie w tej chwili – odpowiedział natychmiast. – W tej chwili moim jedynym pragnieniem jest kochać się z tobą, a odkąd jesteś moją żoną, to jest dozwolone.

– Ja też nie chcę nikogo innego – wyszeptała, odwracając się do niego i pozwalając jego delikatnym pocałunkom zbliżyć się do jej ust.

– No to chyba nie masz się czym niepokoić, prawda?

– Ale nie będziesz miał o czym zrobić filmu! – wykrzyknęła, odsuwając się od niego w chwili, kiedy ich usta właśnie miały się spotkać.

Lewis spojrzał na nią czule.

– Harriet, zaufaj mi. Nikt nie potrafi się oprzeć zakazanemu owocowi. Wcześniej czy później poczujesz tę pokusę.

– I to ci nie przeszkadza? – spytała ze zdumieniem.

– Ten film nie jest o tym, co mi przeszkadza czy nie. Ma pokazać, co się dzieje, kiedy mężczyzna jest tak zakochany we własnej żonie, że pozwoli jej na wszystko, co mogłoby ją uszczęśliwić.

– Wszystko bez wyjątku?

– Tak, wszystko bez wyjątku – powtórzył.

– A jeśli i ty poczujesz pociąg do zakazanego owocu?

– Chyba po prostu musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie, prawda?

– Nie chcę, żebyś się zakochał w kimś innym – powiedziała Harriet płaczliwie. – Dopiero co się pobraliśmy!

– Nie mówimy o miłości, Harriet. Mówimy o pożądaniu, o seksie. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Poza tym nie chcę, żebyś zaczęła się nudzić.

– Jak mogłabym się znudzić po dwóch dniach małżeństwa? – spytała skonsternowana Harriet.

– Nie chciałaś, żebyśmy się pobrali – przypomniał jej Lewis. – Musiałem cię przekonywać, a twoim głównym argumentem przeciwko małżeństwu był lęk przed nudą, pamiętasz?

– Tak – zgodziła się – ale…

– Żadnych ale, Harriet. Po prostu chcę mieć pewność, że nie czujesz się schwytana w pułapkę.

– Chcesz, żebym w czasie tych wakacji przespała się z Edmundem, prawda? – powiedziała oskarżycielsko.

– Nie chodzi o to, że _chcę_, żebyś coś robiła. Chcę tylko zobaczyć, co się stanie w ciągu następnych sześciu tygodni, no i zależało mi na tym, żebyśmy spędzili ten czas z ciekawymi ludźmi.

– A jeśli do niczego nie dojdzie?

– Wtedy zrezygnuję z tego filmu! To bez znaczenia. Mam w zanadrzu mnóstwo innych pomysłów.

– Ale Edmund wkłada w ten projekt pieniądze, zależy mu na efektach.

Lewis się uśmiechnął.

– Edmund cię pragnie, to dlatego zależy mu na efektach!

Harriet poczuła lekkie drgnienie czegoś niebezpiecznie bliskiego pożądaniu. Wiedziała, że Lewis mówi prawdę; od pierwszej chwili, kiedy się poznali, zaraz po ślubie, czuła, że Edmund jej pragnie, i w głębi duszy wiedziała, że łatwo byłoby mieć z nim romans. W tym mężczyźnie, jak to już wyznała Lewisowi, było coś intrygującego, zagadkowego.

– A co, jeśli wszystko pójdzie nie tak? – powtórzyła. – Co, jeśli to zniszczy naszą miłość?

– Wtedy wyjdzie z tego mało optymistyczny film! Przestań się martwić, Harriet, musisz mi zaufać. Wiem, co robię.

Harriet oparła głowę na jego ramieniu i zamknęła oczy, żeby nie widzieć deszczu za szybą. Ufała mu, ale z drugiej strony strasznie się bała, że to samo mówił Rowenie, kiedy zaczynali pracę nad _Mrocznym sekretem_, a wszystko skończyło się rozbiciem ich małżeństwa i końcem światowej kariery Roweny.

– Bardziej liczy się dla ciebie praca niż związki z ludźmi – wymamrotała, zapadając w sen.

Lewis nie odpowiedział; pomyślał, że Harriet może mieć rację.

Jadący za nimi równie luksusową limuzyną Edmund i Noella Mitchell, małżeństwo z dziesięcioletnim stażem, też omawiali czekające ich wakacje. Ale w przeciwieństwie do Harriet i Lewisa nie byli świadomi, w jakich rolach obsadził ich Lewis ani jak ważne będą ich zachowania dla jego przyszłego filmu.

– Cudowny, prawda? – rozentuzjazmowała się Noella co najmniej dwudziesty raz w ciągu tej – jak się wydawało Edmundowi – niekończącej się podróży.

– Co jest takie cudowne? – spytał spokojnie, starając się nie okazać irytacji.

– Deszcz, kochanie. To dlatego Angielki mają taką piękną karnację. Żadna z nich nie wygląda jak zasuszona śliwka, wszystkie mają brzoskwiniowokremową, świeżą cerę.

– Wyglądają raczej jak topielice – odparował Edmund. – Chyba zapomniałaś, Noella, że ja się tu urodziłem. Spędziłem ponad pół życia w tej zbawiennej dla cery wilgoci angielskiego klimatu i w tej chwili bardzo chciałbym być z powrotem w domu, w Beverly Hills.

Noella dotknęła lekko palcami jego uda.

– Nie bądź marudny, kochanie, nasze wakacje jeszcze się nawet nie zaczęły. Zawsze mówiłeś, że uwielbiasz Kornwalię.

– Nie w deszczu, zresztą niczego takiego nie mówiłem, a już na pewno nie zawsze. Mogłem raz czy dwa wspomnieć, że w Ameryce nie ma podobnego wybrzeża, ale to wszystko.

Noella uśmiechnęła się do siebie. Uwielbiała w Edmundzie to, że zawsze starał się być precyzyjny. Nigdy nie przesadzał ani nie ubarwiał wydarzeń i była to jedna z tych rzeczy, które najbardziej ją w nim pociągały, zaraz po jego nadzwyczajnych umiejętnościach łóżkowych. Przypomniała sobie ostatni raz, kiedy się kochali – było to kilka godzin po tym, jak Lewis i Harriet wreszcie się pobrali – i lekko zadrżała.

Tamtej nocy Edmund wykazał się jeszcze większą finezją niż zwykle, przedłużając miłosne igraszki aż do wczesnych godzin rannych, tak że Noella była zupełnie wyczerpana. Mimo to zmusiła się, by spojrzeć w oczy tej raczej trudnej do zaakceptowania prawdzie – chociaż w końcu jej rozkosz znalazła swój finał, niektóre z pomysłów Edmunda były tak wyrafinowane, że więcej niż raz doświadczyła uczucia niemal nieznośnej frustracji.

Jej mąż lubił wszystko przedłużać, odmawiać jej ostatecznej przyjemności, póki nie spróbował każdej możliwości jej spotęgowania, tymczasem Noella była kobietą, która lubiła mocny, nieprzyzwoity seks. Marzyło jej się, żeby co jakiś czas Edmund wziął ją bez tych niekończących się wstępów czy zasad, w które obfitowało ich życie seksualne.

Szybko spostrzegła, dokąd prowadzą jej myśli, i zablokowała je. Dobrze wiedziała, jakie ma szczęście, że jest żoną Edmunda. Wykształcony w Eton zbił fortunę na giełdzie w młodym wieku i teraz, tuż po czterdziestce, lubił wykorzystywać swój znaczny majątek, by wspierać filmy i sztuki teatralne, które inaczej nigdy nie ujrzałyby światła dziennego. Za kulisami świata sztuk scenicznych Edmund był wpływową postacią, cenioną i szanowaną, a to oznaczało, że Noella również była ceniona i szanowana – coś, o czym dziewczyna z jej przeszłością nigdy nawet nie marzyła.

W każdym razie z żadnym innym mężczyzną nie było jej tak dobrze w łóżku. Nawet jeśli ich upodobania były nieco rozbieżne, wciąż był najlepszym kochankiem, jakiego kiedykolwiek miała, i dlatego ich małżeństwo trwało. Jako jego trzecia żona zdawała sobie sprawę, że utrzymanie go może nie być łatwe, ale dysponowała sporym arsenałem miłosnych sztuczek.

Edmund lubił chętne kobiety, lubił też jej zmysłową sylwetkę i seksowne ubrania, które nosiła, żeby ją podkreślić. Po dziesięciu latach małżeństwa wciąż podniecał go widok żony zakładającej czarną, dopasowaną sukienkę i wielkie, złote kolczyki i bransoletki – kiedy z nią wychodził, lubił myśleć, że pod tym wszystkim jest zupełnie naga. Z blond włosami upiętymi na czubku głowy i zawsze olśniewającym makijażem, nawet przed śniadaniem, które zwykle jedli na patio, stanowiła ucieleśnienie marzeń o seksownej, jasnowłosej żonie – marzeń każdego purytańskiego Anglika. Tyle tylko że Edmund to marzenie urzeczywistnił, a Noella robiła wszystko, żeby wciąż był zadowolony.

– Daleko jeszcze, kochanie? – spytała, przesuwając dłonią po jego krótkich, kręconych brązowych włosach.

Edmund zerknął na zegarek.

– Myślę, że jeszcze jakieś pół godziny. Może się zdrzemniesz? Jesteśmy w drodze od wielu godzin, będziesz półżywa, kiedy wreszcie dojedziemy.

Noella oparła się wygodniej o miękki zagłówek i zamknęła oczy. Z pewnością nie chciała być zmęczona, kiedy dojadą do wynajętej przez Lewisa posiadłości – Penruan House, a ponieważ Edmund wyraźnie nie miał ochoty na pogawędkę, postanowiła pójść za jego radą.

Podczas gdy jego żona odpływała w sen, Edmund Mitchell patrzył przez okno na siekący deszcz, tak samo jak wcześniej Harriet, zastanawiając się, dlaczego wszystko zawsze wygląda inaczej, niż się zapamiętało. Podczas jego wcześniejszych wypadów do Kornwalii też musiało niekiedy padać, ale ten czas zatarł się w jego pamięci, podczas gdy obrazy słonecznej pogody podczas jednych z najszczęśliwszych dni w jego życiu pozostały żywe.

Po zwolnionym oddechu Noelli poznał, że zasnęła. Wydał ciche westchnienie ulgi i wreszcie się odprężył, moszcząc się wygodniej w swoim rogu tylnego siedzenia. Noella jeszcze tego nie spostrzegła, ale Edmund zaczynał się nią nudzić. Przez całe dorosłe życie szukał idealnej partnerki, inteligentnej, błyskotliwej i zmysłowej, która bez reszty podzielałaby jego zainteresowania, zarówno seksualne, jak i intelektualne, ale jak dotąd u żadnej kobiety nie znalazł jeszcze takiej kombinacji cech.

Noella wydawała się bliska jego ideałowi i przez dłuższy czas był dość zadowolony, ale po dziesięciu latach zaczął sobie uświadamiać, że pewne jej przywary nigdy nie znikną. Wcześniej wydawały się ujmujące, teraz jednak budziły wyłącznie irytację. Jej zapewnienia o związkach ze światem filmu i teatru też okazały się co najmniej nieścisłe. Zdaniem Edmunda dwa lata pracy striptizerki w obskurnych klubach Nowego Orleanu trudno było uznać za karierę artystyczną. Wprawdzie Noella nie wiedziała, że odkrył jej sekret, i nie zamierzał jej o tym mówić, bo to byłoby wobec niej nie w porządku. Poślubił ją, wiedząc, że prawdopodobnie nie wszystko, co o sobie mówiła, było prawdą, ale jej wibrująca seksualność i wyrazista uroda zdawały się wystarczającym zadośćuczynieniem. Teraz jednak już tak nie było, a miał też wrażenie, że i Noella zaczyna być nim rozczarowana.

Mimo wszystko nie zamierzał niczego zmieniać aż do tej chwili dwa dni temu, kiedy pierwszy raz zobaczył Harriet. Od tego czasu wiedział, że musi ją mieć, posiąść ją i odkryć, czy była tą, na którą czekał, doskonałą partnerką, dzięki której jego życie stałoby się pełniejsze.

Sądził, że Lewis jest tego świadomy, ale z niezrozumiałych powodów zdawał się nic sobie z tego nie robić. Tak naprawdę wspólne wakacje były jego pomysłem. Edmund nie zamierzał się zbyt głęboko zastanawiać, co się za tym kryje. Był człowiekiem, który zawsze wykorzystywał nadarzające się okazje, i jeśli Lewis postanowił stworzyć mu okazję do romansu z Harriet, choćby i niewielką, nie zamierzał jej przepuścić.

Lubił Lewisa, podziwiał jego pracę i był szczęśliwy, że może ją wspierać, ale nie powstrzymałoby go to przed odebraniem mu Harriet, gdyby wystarczająco mocno jej pragnął. Pożądanie, myślał Edmund, podczas gdy samochód sunął przez dżdżysty krajobraz, to potężny bodziec, obojętny na zasady moralne. Fakt, że Harriet właśnie wyszła za mąż i odtąd powinna być traktowana jako nietykalna, tylko to odczucie potęgował. Zakazany owoc – dobrze o tym wiedział – ma najsłodszy smak.

Do czasu kiedy Harriet i Lewis dotarli do Penruan House, deszcz zelżał, pozostała po nim co najwyżej lekka mżawka. Wysiadając z samochodu, Harriet uświadomiła sobie z ulgą, że tu przynajmniej było ciepło, owszem, wilgotno, ale przenikliwy chłód Londynu pozostawili już za sobą.

Lewis zrobił małą rundkę, żeby rozprostować kości i trochę się rozejrzeć. Jego wzrok zatrzymał się na dużym domu w stylu elżbietańskim, zbudowanym z szarego kamienia i pokrytym bluszczem, z długimi połaciami trawnika rozciągającymi się po obu stronach. Dostrzegł też odkryty basen; miał nadzieję, że pogoda się poprawi i będą mogli z niego korzystać. Uśmiechnął się, widząc, że nieopodal domu znalazło się też miejsce na niewielkie pole do golfa. Wiedział, że Edmund nigdy nie potrafił się oprzeć pokusie rozegrania rundki, mimo że dotąd nie udało mu się go pokonać w żadnej dziedzinie sportu. Rozkoszował się wizją regularnych zwycięstw na tym malutkim polu golfowym, zastanawiając się mgliście, dlaczego tak bardzo mu zależy, żeby z nim wygrywać.

– Przynajmniej jest ciepło – ucieszyła się Harriet, od razu wyobrażając sobie dom i otaczający go teren w promieniach słońca, a nie spowity mgłą.

Lewis uniósł brew.

– Ciepło? Całe szczęście, że nie przyjechaliśmy tu w środku zimy!

– No dobrze, ale nie jest przecież zimno. – Roześmiała się, a jej oczy rozbłysły.

Kiedy tak na nią patrzył, na jej twarz rozjaśnioną radością, myślał o tym, jakie ma szczęście, że zgodziła się go poślubić. Nie miał najmniejszych wątpliwości, że gdyby ją utracił, złamałoby mu to serce. Aż się wzdrygnął na tę myśl; jego przedramiona pokryła gęsia skórka.

Zanim zdążył odpowiedzieć, nadjechał samochód Edmunda i Noelli. Noella wysiadła pierwsza – kiedy stawiała nogi na podjeździe, obcisła czerwona spódnica podjechała jej do połowy uda.

– Jak tu cudnie! – zapiszczała, rozglądając się dookoła. – Edmund, kochanie, tylko popatrz na to miejsce, zupełnie jak z bajki!

Edmund obszedł samochód dookoła i stanął obok żony, łagodnie kładąc dłoń na jej ramieniu. Jak zwykle nieskazitelnie ubrany, w trzyczęściowym granatowym garniturze, białej koszuli bez jednej zmarszczki i brązowym jedwabnym krawacie wyglądał raczej jak adwokat czy chirurg niż sponsor filmu. Harriet patrzyła na niego i jego wysoką, jasnowłosą, ostentacyjnie seksowną żonę i zastanawiała się, co, u licha, mogli mieć ze sobą wspólnego prócz seksu.

Napotkała łagodne, ciemne spojrzenie Edmunda i widząc leciutki uśmiech błąkający się w kącikach jego zmysłowych ust, przez chwilę miała okropne wrażenie, że czyta w jej myślach.

– Ja się miewa nasza piękna panna młoda? – zapytał lakonicznie.

– Wyczerpana! – odpowiedziała Harriet.

– A pan młody?

Lewis uśmiechnął się szeroko.

– Zmęczony, ale nie zbyt zmęczony. Miejmy nadzieję, że niedługo przestanie padać. Nie mogę się doczekać tych wszystkich widoków, o których opowiadała Harriet.

Kierowca Lewisa odchrząknął.

– Prognozy są dobre, proszę pana – ośmielił się wtrącić. – Niedaleko stąd mieszka mój kuzyn. Mówił mi, że będzie gorąco i sucho przez następne trzy tygodnie.

– Na pewno mówi tak wszystkim turystom – roześmiał się Lewis. – Proszę wnieść walizki. Już dość staliśmy w tym deszczu. Wejdź do środka, kochanie – dodał, obejmując Harriet w pasie. – Gospodyni miała być w gotowości, miejmy nadzieję, że postawiła czajnik na gazie.

– Marzę o filiżance herbaty – zgodziła się Harriet.

Edmund przyglądał się, jak ci dwoje wchodzą do domu, śledził ruchy nóg Harriet pod cienkim materiałem spódnicy i poczuł drgnienie podniecenia. Widział, jak Harriet na niego patrzyła, kiedy stał z Noellą, i wyraz jej oczu nie pozostawiał wątpliwości: była nim zaintrygowana.

– Zamarzam – poskarżyła się Noella. – Dlaczego nie przywiozłam swojej futrzanej narzutki?

– Dlatego że jest środek lata i nie sądziłaś, że może ci być potrzebna. Poza tym futrzana narzutka byłaby tu cokolwiek nie na miejscu. Później cię ogrzeję – obiecał, a jego źrenice nagle się zwęziły.

– Weźmy wspólną kąpiel – podsunęła Noella, kiedy weszli do przedpokoju. – Pozwolę ci namydlić sobie plecy, jeśli ty pozwolisz mi…

Nie dokończyła, ponieważ jedne z drzwi prowadzących do przedpokoju otworzyły się i stanął w nich młody, na oko dwudziestoośmioletni mężczyzna. Wyciągnął do nich rękę.

– Pan James? Jestem Oliver Kesby, właściciel Penruan House. Mam nadzieję, że wszystko jest tak, jak sobie państwo życzyli, ale gdyby…

– Pan James wszedł już do środka – przerwał mu Edmund. – Nazywam się Edmund Mitchell, a to moja żona Noella. Będziemy tu mieszkać razem z Lewisem.

Na opalonej twarzy Olivera pojawił się rumieniec. Mężczyzna zawahał się, nie wiedząc, co dalej robić.

Noella przyglądała mu się z zainteresowaniem. Mierzył około metra osiemdziesięciu i był bardzo dobrze zbudowany. Gęste ciemnobrązowe włosy miał obcięte krótko, co podkreślało niemal doskonały kształt jego głowy, a spojrzenie jasnoniebieskich oczu okolonych ciemnymi rzęsami było zupełnie zniewalające.

– To znaczy, że to pana dom?! – wykrzyknęła. – O rany, gdyby był mój, za żadne skarby nie oddałabym go innym ludziom na czas wakacji.

Oliver przeniósł ciężar ciała z jednej nogi na drugą.

– Cóż, to dobry zarobek – mruknął. – Poza tym willa jest dla mnie o wiele za duża. Mam bardzo przyjemny domek na terenie posiadłości. Mieszkam w nim przez cały sezon wynajmu.

– To bardzo ciekawe – powiedział Edmund tonem, który jasno wskazywał na coś wręcz przeciwnego.

Oliver zaczerwienił się jeszcze bardziej.

– Może mógłby pan powiedzieć panu Jamesowi, gdzie mnie znajdzie, gdyby czegoś potrzebował – powiedział z zakłopotaniem.

– Może mógłbym – zgodził się Edmund. – Pytanie tylko, czy to zrobię.

– Proszę nie zwracać na niego uwagi, straszny z niego czepialski – powiedziała Noella do skonsternowanego Olivera, popychając jednocześnie męża przez drzwi prowadzące z przedpokoju do holu.

– Nie byłeś dla niego zbyt miły, Edmund – powiedziała z wyrzutem, kiedy tylko znaleźli się poza zasięgiem uszu Olivera.

– Wynagrodziłaś mu to z nawiązką – odpowiedział szorstko. – Myślałem, że zaraz się na niego rzucisz.

W drzwiach salonu pojawiła się Harriet.

– Chodźcie zobaczyć, tu jest naprawdę cudownie. A pani Webster zaraz poda nam herbatę i babeczki, i…

– Lubisz proste przyjemności, prawda Harriet? – spytał miękko Edmund.

Harriet przerwała w pół zdania i rzuciła przyjacielowi męża zaskakująco chłodne spojrzenie.

– Owszem, lubię. Czy jest w tym coś złego?

Uśmiechnął się i cała jego twarz uległa przeobrażeniu. Stała się bardziej otwarta, cieplejsza.

– Ależ skąd – zapewnił ją. – W takim razie z pewnością spodoba ci się nasz gospodarz, Oliver Kesby.

– Domyślam się, że uważasz go za prostego człowieka – roześmiał się Lewis, który pojawił się w drzwiach za plecami żony.

Noella weszła do salonu, przeciskając się obok nowożeńców i zostawiając męża w holu.

– Odbija mu – rzuciła w przestrzeń. – Nie zwracajcie na niego uwagi. Przy odrobinie szczęścia za godzinę lub dwie nastrój mu się poprawi.

Lewis spojrzał pytająco na Edmunda.

– Coś nie tak?

Edmund pokręcił głową.

– Skąd, wszystko w porządku. Jestem odrobinę zmęczony po tym długim locie, to wszystko.

– Wejdź i usiądź, zaraz poczujesz się lepiej. Jest tu nawet prawdziwy kominek, wprawdzie nikt w nim nie napalił, ale i tak dodaje otuchy.

– Szczęśliwy z ciebie człowiek, Lewis – mruknął Edmund, wymijając przyjaciela w drzwiach. – Po raz pierwszy w życiu naprawdę ci zazdroszczę.

Właśnie coś takiego Lewis miał nadzieję usłyszeć, ze względu na swój scenariusz. Wiedział, że jeśli Edmund nie będzie pragnął Harriet, nic się nie wydarzy. Jego żona nie była osobą, która wykonałaby pierwszy krok, zwłaszcza podczas własnego miodowego miesiąca. Jednocześnie jednak poczuł nagły gniew; zmusił się, żeby go w sobie zdusić.

– Czego? – spytał niewinnie. – Mojej sławy?

– Twojej żony – odpowiedział szorstko Edmund i nawet Lewis był zaskoczony siłą emocji kryjących się w tych dwóch słowach.

– Ja też zawsze miałem słabość do Noelli – odpowiedział Lewis łagodnie, ale Edmund ledwie się uśmiechnął. Dobrze wiedział, że Noella nie jest w jego typie. Zresztą zanim na scenie nie pojawiła się Harriet, Edmund nie sądził, że Lewis byłby w stanie naprawdę się zaangażować w związek z kobietą. Wiadomość o ponownym ślubie przyjaciela zaskoczyła go, ale kiedy poznał Harriet, w mgnieniu oka zrozumiał pragnienie Lewisa, żeby uczynić ją tylko swoją. Tyle że Harriet nie wyglądała w jego oczach na kobietę, która mogłaby w pełni do kogoś należeć.

Przestronny salon był jasny i radosny. Meble wprawdzie do siebie nie pasowały, ale ogólny efekt był przyjemny dla oka. Edmund usiadł na czerwonej dwuosobowej kanapie obficie zarzuconej czerwonymi i czarnymi poduszkami, którą oświetlała niewielka podłogowa lampa. Poduszki zajmowały tyle miejsca, że musiał je zrzucić na ziemię.

Noella usiadła obok niego; czerwona spódnica, niemal pod kolor kanapy, znów podjechała w górę jej ud. Harriet usadowiła się w głębokim fotelu z mocno odchylonym oparciem, podwijając długie, smukłe nogi pod siebie. Odsłoniła przy tym znacznie mniej niż Noella, ale zarówno na Edmundzie, jak i na Lewisie zrobiła o wiele większe wrażenie.

Pani Webster przyniosła tacę z herbatą i babeczkami i zaczęła się krzątać, rozkładając filiżanki i talerzyki na stolikach w całym pokoju, a Lewis stanął przy jednym z okien i przyglądał się tej scenie chłodnym okiem reżysera. Myślał o tym, jak łatwo można byłoby przenieść ją na ekran, i w myślach przeglądał aktualną listę popularnych blond gwiazd filmowych, które mógłby obsadzić w roli Noelli. Uznał, że nie będzie to bardzo trudne, i przeniósł wzrok na Harriet. Aktorka, która grała ją w _Mrocznym sekrecie_, odeszła z branży – wyszła za mąż i zamieszkała z pewnym włoskim księciem na jakimś odludziu. To oznaczało, że do jej roli znów trzeba będzie kogoś szukać, co stanowiło nie lada wyzwanie. Nachalny seksapil łatwo było zagrać, ale zamaskowana, zagadkowa seksualność Harriet była trudna do zdefiniowania i jeszcze trudniejsza do odtworzenia.

Z Edmundem powinno pójść względnie łatwo. W Hollywood była teraz moda na Brytyjczyków z doskonałym akcentem; od razu przyszło mu do głowy dwóch aktorów, którzy świetnie poradziliby sobie z tą rolą. Liczne sceny seksu też nie powinny być dla nich problemem, po tym jak _Mroczny sekret_ zebrał tak wiele pochwał za wartość „artystyczną”. W kinie artystycznym wszystko przejdzie, pomyślał drwiąco.

Jego wzrok zatrzymał się na Harriet, która słuchała czegoś, co mówiła do niej Noella, i śmiała się radośnie; miała rozchylone usta i zaróżowione policzki. Tak łatwo mógł ją sobie wyobrazić nagą, rozebrać ją oczyma duszy i wyobrazić sobie jej ciało pod swoim, jej głowę kręcącą się z boku na bok w rytm narastającej rozkoszy. Wizja była tak namacalna, że poczuł, jak twardnieje; szybko odwrócił się od pozostałej trójki i utkwił wzrok w rozciągającym się za oknem ogrodzie.

Noella skończyła mówić i podczas gdy Edmund opowiadał coś Harriet, ona przyglądała się Lewisowi. Ten wysoki, ciemnowłosy, przystojny mężczyzna zawsze wydawał jej się niesamowicie seksowny i nie mogła patrzeć na jego opalone na złoty brąz ręce, nie wyobrażając sobie, jak by to było poczuć je na swoim ciele. Wiedziała, że nie jest nią zainteresowany. Szkoda, bo miała przeczucie, że byliby całkiem dopasowani, no ale pożądanie to coś, czego nie można nikomu narzucić, pojawia się albo nie, a ona mogła się założyć o wszystkie swoje pieniądze, że Lewis nie czuł do niej ani krztyny pożądania.

Najwyraźniej zupełnie inaczej było z Harriet. Noella pamiętała, jak zachowywał się Lewis, kiedy był mężem Roweny; jego stosunek do Harriet był zupełnie inny. Wtedy, mimo że poślubił kobietę, która była światowym symbolem seksu, wydawał się chłodny i obojętny. Stanowił wyzwanie dla niemal wszystkich kobiet, które spotykał, i zawsze pozostawał tak samo nieosiągalny. Ale jego uczucia do Harriet nie budziły wątpliwości. Nieustannie jej dotykał albo patrzył jej w oczy. Noelli przyszło też do głowy, że po raz pierwszy odnosił się z pewną niechęcią do Edmunda, chociaż trudno jej było zrozumieć dlaczego. Było wysoce nieprawdopodobne, żeby Edmund wdał się w romans ze świeżo poślubioną żoną najgorętszego amerykańskiego reżysera, zwłaszcza że wkładał pieniądze w następny projekt filmowy Lewisa i miał nadzieję zbić na nim fortunę.

Tak czy owak, to Lewis zaproponował, żeby spędzili razem wakacje, co teraz, kiedy zobaczyła ich razem, wydawało jej się naprawdę dziwne. Miesiąc miodowy to raczej impreza dla dwojga, nie czworga, nawet jeśli państwo młodzi przed ślubem mieszkali ze sobą ponad dwa lata. Zastanawiała się, o co tu właściwie chodzi.

– Napijesz się herbaty? – spytała Harriet Lewisa, nagle zauważając, że nie uczestniczy w ogólnej paplaninie.

– Jasne, że się napiję, nalałabyś mi filiżankę? Zapatrzyłem się na widok za oknem – powiedział w zamyśleniu.

Harriet postawiła filiżankę z herbatą dla niego na stoliku obok swojego krzesła i kilka minut później Lewis podszedł i usiadł u jej stóp. Niemal bezwiednie położyła mu dłoń na włosach i łagodnie masowała skórę jego głowy. Z westchnieniem zadowolenia Lewis odchylił głowę na jej kolana, a lewą dłonią zaczął pieścić jej kostkę, obwodząc ją palcami i przesuwając dłoń w górę i w dół w miarowym rytmie.

Noella uśmiechnęła się do siebie i zerknęła na Edmunda. Ku jej zaskoczeniu wpatrywał się w nowożeńców z pożądliwą fascynacją. Kiedy się zorientował, że na niego patrzy, zwrócił ku niej beznamiętną twarz, ale przez jedną krótką chwilę dostrzegła w jego oczach nagą żądzę i zdjął ją gwałtowny lęk.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: