Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Zakazany Rytuał - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
23 stycznia 2025
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zakazany Rytuał - ebook

w miasteczku Harrison stoi opuszczony Dom Wiedźmy – miejsce, gdzie od lat nikt nie odważył się wejść. Czwórka przyjaciół decyduje się złamać tabu i odkryć, co naprawdę kryje się za murami tego domu. Ich odkrycie – stara księga – przynosi więcej, niż się spodziewali. Kiedy zaczynają łamać jej zasady, z pozoru niewinna przygoda zamienia się w koszmar, a stawką staje się ich życie. Każdy z przyjaciół musi stawić czoła własnym lękom, a tajemnice domu mogą okazać się zbyt niebezpieczne, by je odkrywać.

Kategoria: Science Fiction
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 9788397288515
Rozmiar pliku: 8,7 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

OD AUTORA

Pisanie tej książki było dla mnie naprawdę wyjątkową przygodą. Zawsze fascynowały mnie mroczne historie, które potrafią wywołać dreszcz niepokoju i pozostawić po sobie pytania. Ta opowieść to efekt wielu godzin zastanawiania się nad tym, co budzi w nas lęk i jak granice między rzeczywistością a koszmarem mogą się zacierać.

To moja pierwsza książka, więc cały proces pisania był dla mnie nowym doświadczeniem – pełnym wyzwań, ale też ogromnej satysfakcji. Stworzenie tego świata i tych postaci było ekscytujące, a zarazem trudne, ale wierzę, że warto było podjąć ten wysiłek.

Mam nadzieję, że ta historia wciągnie Was tak, jak mnie wciągnęło jej tworzenie, i że znajdziecie w niej to, co w horrorze najbardziej fascynuje – napięcie, tajemnicę i niepokój, który długo nie daje spokoju.PROLOG

historia domu wiedźmy

W miasteczku Harrison, gdzie słońce chowało się za horyzontem, a niebo przybierało ciepłe odcienie pomarańczy i różu, stał stary, opuszczony dom, owiany aurą tajemnicy. Nazywano go Domem Wiedźmy. Był to wiktoriański budynek z zardzewiałymi metalowymi okiennicami i odrapanym tynkiem, miejscami odsłaniającym surową cegłę. Dziki ogród przed domem zarósł chwastami, a zardzewiała brama, lekko uchylona, zdawała się zapraszać do środka.

Dom Wiedźmy, stojący na obrzeżach niewielkiego miasteczka, od pokoleń budził w mieszkańcach lęk i niepokój. Budowla ta, zbudowana na początku XVIII wieku, pierwotnie należała do wpływowej rodziny von Kreutzów, znanej w okolicy z zamiłowania do tajemniczych i okultystycznych praktyk. Von Kreutzowie, choć z zewnątrz wydawali się typową arystokratyczną rodziną, skrywali mroczne sekrety, które miały zaważyć na ich losie.

Najbardziej niesławną postacią z tej rodziny była lady Eliza von Kreutz, kobieta o niespotykanej urodzie i jeszcze bardziej niezwykłych umiejętnościach. Mówiło się, że Eliza była znachorką, a niektórzy szeptali, że nawet czarownicą, choć nikt nie odważył się powiedzieć tego głośno. Potajemnie studiowała zakazane księgi, a jej rezydencja została miejscem, gdzie spotykali się ludzie zainteresowani ezoteryką i magią. Wielu z nich zniknęło bez śladu, a okoliczni mieszkańcy zaczęli unikać rezydencji von Kreutzów.

W 1743 roku, po serii tajemniczych zgonów w okolicy, do miasteczka przybyła grupa inkwizytorów. Chociaż nie znaleziono bezpośrednich dowodów na czary, plotki i oskarżenia mieszkańców doprowadziły do aresztowania Elizy. W trakcie trwającego kilka tygodni procesu Eliza nie zaprzeczała stawianym jej zarzutom, co tylko podsycało strach i nienawiść. Uznano ją za winną herezji i praktykowania czarnej magii, a jej dom miał zostać zburzony. Jednak zanim wykonano wyrok, kobieta zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach, a z nią wielu z jej najbliższych współpracowników.

Z czasem dom opustoszał i zaczął popadać w ruinę. Mieszkańcy miasteczka wierzyli, że miejsce to jest przeklęte. Przez lata opowiadano sobie historie o dziwnych światłach pojawiających się w oknach domu w środku nocy czy o głosach dochodzących z piwnic, gdzie rzekomo Eliza przeprowadzała swoje rytuały. Niektórzy twierdzili, że widzieli jej postać błąkającą się po okolicy w poszukiwaniu zemsty na tych, którzy ją zdradzili.

Mimo upływu czasu nikt nie odważył się zamieszkać w Domu Wiedźmy. Pozostał on samotnym, opuszczonym miejscem, wokół którego narosły liczne legendy. Jedna z nich głosiła, że w rezydencji można przywołać duchy zmarłych i zyskać władzę nad życiem i śmiercią. Inna – że ci, którzy wejdą do środka i przeprowadzą rytuał, będą w stanie spełnić swoje najgłębsze pragnienia, ale za cenę swojej duszy.

Na początku XX wieku miejscowy historyk odkrył w archiwach miasta starą księgę, rzekomo należącą do Elizy. Zawierała ona instrukcje konieczne do przeprowadzenia tajemniczego rytuału, który miał rzekomo otworzyć wrota do świata zmarłych. Księga została szybko zabezpieczona i ukryta w miejskim muzeum, ale jej treść wyciekła, co sprawiło, że Dom Wiedźmy na nowo przyciągnął uwagę. Tajemnicze zaginięcia i niewyjaśnione zjawiska zaczęły nawiedzać miasteczko, co tylko utwierdziło mieszkańców w przekonaniu, że to miejsce kryje więcej tajemnic, niż są w stanie sobie wyobrazić.

Dziś, po latach zapomnienia, Dom Wiedźmy wciąż stoi, skryty za zasłoną mgły i cieni. Dla wielu jest jedynie przerażającym symbolem przeszłości, dla innych – miejscem pełnym obietnic i tajemnic, które tylko czekają, by je odkryć.

Mieszkańcy Harrison opowiadali sobie historie o dziwnych zjawiskach, które miały w nim miejsce. Niektórzy twierdzili, że nocą, gdy księżyc świecił pełnym blaskiem, widzieli migotanie dziwnych świateł w oknach lub słyszeli ciche szepty niosące się z wnętrza budynku. Nawet najodważniejsi unikali tego miejsca, a dzieci bawiły się z dala od niego, chociaż nie wszyscy wierzyli w prawdziwość tych opowieści.

Dom, choć zapomniany przez większość świata, wciąż krył mroczne sekrety. Historie o dawnych właścicielach, którzy mieli prowadzić tajemnicze rytuały, podsycały niepokój. Z każdym rokiem mury posiadłości zdawały się coraz bardziej pochłaniać ciszę, jakby zatrzymywały wszystkie dźwięki, które próbowały się do nich przedostać.

Co jednak naprawdę skrywał ten upiorny budynek? Jakie tajemnice ukrywały jego zniszczone wnętrza? I dlaczego, mimo upływu lat, związane z nim legendy wciąż wzbudzały lęk i fascynację mieszkańców Harrison? Tylko czas mógł odkryć prawdę – a każdy, kto odważy się odkryć sekrety Domu Wiedźmy, musi być przygotowany na to, co skrywa jego mroczna historia.ROZDZIAŁ 1

W blasku jesiennego wieczoru czwórka 17­-letnich przyjaciół: Alex, Michael, Juliet i Kate postanowiła zmierzyć się z legendą i odkryć, co naprawdę kryje się w murach zapomnianego domu. Ciepły sierpniowy wieczór niósł za sobą ciszę lasu, przerywaną jedynie odgłosami ptaków, które dodawały otoczeniu atmosfery tajemnicy i niepewności.

Alex, lider grupy, zawsze pewny siebie i gotowy na wyzwania, ruszył pierwszy, choć w jego oczach można było dostrzec ukryty lęk. Ubrany w ciemną kurtkę i wygodne buty był przygotowany na wszelkie przeszkody. Jego entuzjazm i pewność siebie były zaraźliwe, mimo że jego oczy zdradzały odrobinę niepokoju.

Juliet, zazwyczaj poważna i odpowiedzialna, tym razem była pełna ekscytacji. Nosiła dżinsy i sweter, a na szyi – naszyjnik od babci, który zamierzała ofiarować jako dar.

– To będzie coś niezapomnianego. Mam przeczucie, że odkryjemy coś wyjątkowego – powiedziała, ściskając księgę, którą znalazła w domu. Jej głos zdradzał napięcie, ale także determinację.

Michael, zrelaksowany w swoim luzackim stylu, choć pełen wewnętrznej ekscytacji, szedł tuż za Alexem. W luźnych dżinsach i koszulce z logo ulubionego zespołu sprawiał wrażenie odprężonego, ale jego oczy zdradzały podniecenie.

– Jeśli naprawdę wierzymy w te legendy, to co tu robimy? Powinniśmy zawrócić – powiedział, spoglądając na resztę grupy.

Kate w swojej prostej sukience i solidnych butach trekkingowych z trudem nadążała za przyjaciółmi, a każdy krok wzbudzał w niej kolejne wątpliwości. Wyglądała na najbardziej zdenerwowaną spośród grupy. Jej dłonie lekko się trzęsły, a w spojrzeniu widać było strach.

– Jesteście pewni, że to dobry pomysł? – zapytała, a jej głos brzmiał niepewnie. – Może lepiej poczekać do rana?

Alex spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.

– Nie bój się, Kate – powiedział, kładąc rękę na jej ramieniu. – To tylko stary, opuszczony dom. Przecież nic się nie wydarzyło przez ostatnie kilkadziesiąt lat, prawda? Co może pójść nie tak?

Kate wciąż nie była przekonana.

– Co, jeśli coś się zmieniło? Co, jeśli ktoś lub coś mieszka teraz w tym domu? – zaczęła, ale Alex jej przerwał.

– Wiem, że się boisz, Kate. – Jego ton był spokojny. – Ale nie możemy wrócić bez sprawdzenia, co jest w środku. Zrobimy to razem, OK? Jeśli coś będzie nie tak, szybko się wycofamy.

Mimo że Kate była mniej pewna, zgodziła się, widząc determinację w oczach przyjaciół.

– Dobrze, skoro wszyscy jesteśmy zgodni, to chodźmy tam. Ale miejmy oczy szeroko otwarte i bądźmy ostrożni.

Wyruszyli powoli w kierunku lasu, rozmawiając o codziennych sprawach i próbując zignorować rosnące napięcie. Ścieżka była rzadko używana, więc zarosła chwastami, a cisza lasu stawała się coraz bardziej przytłaczająca. Gdy słońce całkowicie zniknęło za horyzontem, powietrze zaczęło się ochładzać, a chłód wnikał w kości. Przyjaciele wyciągnęli latarki, oświetlając sobie drogę. W oddali zarys starego domu rysował się na tle ciemniejącego nieba. Budynek stał samotnie, otoczony dziką roślinnością, jego kontury były ledwie widoczne w rosnącej ciemności. Mimo że widzieli go wcześniej, teraz, w świetle ich latarek, wydawał się wyjątkowo ponury i złowrogi. Cienie nocy czyniły go jeszcze bardziej tajemniczym, jakby całe otoczenie było ciche i opustoszałe.

– To tutaj. – Alex zatrzymał się przed zardzewiałą metalową bramą. Przy otwieraniu jej zawiasy wydały z siebie przeraźliwy, skrzypiący dźwięk, jakby protestowały przed naruszeniem długo skrywanej tajemnicy. Brama otworzyła się z trudem, szorując po ziemi pokrytej suchymi liśćmi, szeleszczącymi w cichym, nocnym powietrzu.

Przed przyjaciółmi stał opuszczony dom, pogrążony w cieniu nocy. Stare drewniane deski na ścianach były popękane i wyblakłe, a okna z ciemnymi, pękniętymi szybami wyglądały jak puste, martwe oczy. Wewnątrz panowała cisza, która zdawała się pochłaniać każdy dźwięk.

– Czuję, że coś tu jest nie tak – wyszeptała Kate, trzymając się blisko przyjaciół.

Alex spojrzał na pozostałych.

– To jest nasza szansa na przeżycie czegoś niesamowitego. Musimy być ostrożni. Przestrzegajmy zasad, a może odkryjemy coś naprawdę wyjątkowego.

Kate, choć wciąż niepewna, zgodziła się, jednak jej wzrok pełen był mieszanki lęku i determinacji.

Przyjaciele ruszyli naprzód, wkraczając do wnętrza domu. Drzwi skrzypiały przy otwieraniu, jakby nie używano ich od lat. Powietrze było wilgotne i ciężkie, wypełnione duszącym zapachem stęchlizny, pleśni i gnijących, spróchniałych desek. Każdy krok po skrzypiącej podłodze wydawał się odbijać echem w opustoszałych pokojach, wypełnionych półmrokiem i zapomnieniem. Latarki przyjaciół rzucały blade, migoczące światło na wszystko dookoła. W ich promieniach ukazywały się zakurzone meble, które od dawna nie zaznały dotyku człowieka, porozrzucane papiery o pożółkłych brzegach i dziwne, zniszczone przedmioty, które zdawały się strzec swoich historii. Każdy kąt domu coś skrywał – starą lalkę z jednym okiem, zardzewiałe nożyce na parapecie, wiszący na ścianie obraz, którego kontury zniknęły pod warstwą kurzu.

Czuło się obecność czegoś, co tu kiedyś istniało, a teraz trwało jedynie w zapomnieniu. W mroku, ciszy i zapachu zniszczenia kryła się opowieść, czekająca na odkrycie przez tych, którzy odważą się wejść głębiej.

Michael, z ciekawością oglądający stary salon, zauważył dziwny wzór na jednej z desek podłogowych. Była nieco nowsza i mniej zniszczona od reszty, jakby celowo wyróżniała się w tym miejscu. Schylił się, aby ją dokładniej obejrzeć, a gdy ją dotknął, wyczuł delikatne, wyryte w drewnie symbole.

– Zobaczcie to! – zawołał do reszty, a jego głos poniósł się echem po pustych pokojach.

Juliet, Kate i Alex zbliżyli się, zainteresowani znaleziskiem Michaela.

– To wygląda na jakiś symbol… Może to ukryta skrytka? – zasugerowała Juliet. Jej oczy błyszczały w świetle latarki, gdy badała wzór.

Michael delikatnie podważył deskę scyzorykiem, odkrywając małą, schowaną wnękę ze starą, zakurzoną księgą. Jej oprawa była zniszczona, ale na okładce widniał symbol przypominający księżyc w pełni, otoczony gwiazdami.

– To musi być coś ważnego – powiedział Michael, przekazując księgę Juliet.

Dziewczyna delikatnie dotknęła przedmiotu. Była przerażona, ale musiała być silna. Gdy jej palce przesunęły się po okładce, poczuła, jakby coś przepełniało ją dziwną energią. W jej umyśle pojawiły się obrazy starożytnych rytuałów, zakapturzonych postaci stojących wokół kamiennego kręgu, a także niepokojące szepty, które odbijały się echem w jej głowie. „Co to za moc?” – pomyślała, starając się skupić, ale wrażenie swoistego połączenia z Księgą było coraz silniejsze.

Juliet zaczęła czytać na głos:

– Rytuał Wiedźmy spełnia najskrytsze życzenia, ale wymaga ścisłego przestrzegania zasad. – Jej głos drżał, a w powietrzu zaczęło unosić się napięcie.

Kate, zawsze sceptyczna, skrzywiła się.

– To brzmi strasznie. Może nie powinniśmy tego robić…

Alex wzruszył ramionami.

– To tylko bajka. Co mamy do stracenia? To pewnie tylko stara legenda, nic więcej. – Jego ton był lekko drwiący, ale w oczach chłopaka widać było nutkę niepewności.

Atmosfera w powietrzu była napięta. Księga emanowała tajemniczą energią, wszyscy czworo czuli jej wpływ. Rozumieli, że mają w rękach coś niezwykłego, coś, co mogło odmienić ich życie.

Juliet spojrzała na pozostałych.

– To jest nasza szansa na przeżycie czegoś niesamowitego. Musimy być ostrożni. Przestrzegajmy zasad, a może odkryjemy coś naprawdę wyjątkowego.

Kate, choć wciąż niepewna, zgodziła się, ale jej wzrok pełen był mieszanki lęku i determinacji.

W Księdze znajdowały się dokładne instrukcje rytuału:

1. Wejdź do domu po zmroku, ale przed północą. Wejście po północy zamyka drzwi na zawsze.
2. Przynieś dar dla Wiedźmy – coś, co ma dla ciebie wartość emocjonalną. Niezłożenie daru skutkuje zabraniem czegoś, co kochasz najbardziej.
3. Nie patrz na zegar w pokoju głównym. Jeśli to zrobisz, zobaczysz godzinę swojej śmierci.
4. Nie odpowiadaj na żadne pytania zadane przez lustro. Udzielenie odpowiedzi pozwala odbiciu zająć twoje miejsce.
5. Po zakończeniu rytuału – nie odwracaj się. Złamanie tej zasady grozi zobaczeniem czegoś, co nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego.

Wszyscy czuli napięcie, ale nie poddawali się. Wiedzieli, że to, co mają przed sobą, jest czymś znacznie większym niż zwykła przygoda. Odetchnęli głęboko, starając się złapać oddech przed tym, co miało nastąpić.ROZDZIAŁ 2

Po zmroku, zgodnie z zasadami rytuału, czwórka przyjaciół wróciła do Domu Wiedźmy – każdy zabrał ze sobą dar, który miał być integralną częścią ceremonii.

Michael, z poważnym wyrazem twarzy, niósł stary zegarek po dziadku, który od lat trzymał w kieszeni jako amulet, zgodnie z rodzinną tradycją. Zegarek Michaela nie był tylko przedmiotem – był nośnikiem wspomnień, które chłopak przechowywał jak relikwie. Ciągłe tykanie wskazówek przypominało mu o chwilach spędzonych z dziadkiem, o prowadzonych przy kominku rozmowach o dawnych latach i opowieściach, które ukształtowały jego rodzinne wartości. W tym rytuale Michael nie tylko starał się odzyskać utracone dziedzictwo, ale także ożywić te wspomnienia, które były dla niego niezwykle cenne.

Kate miała ze sobą swoją ulubioną książkę z dzieciństwa, jedyny pozostały dowód na beztroskie chwile jej młodości. Nastolatka pamiętała, jak zatapiała się w książce, by zapomnieć o kłopotach. Każda strona była bramą do innego świata, gdzie problemy znikały, a sny mogły się spełniać. Teraz, trzymając książkę w rękach, czuła, że wraca do czasów, kiedy życie było prostsze, a marzenia wydawały się być na wyciągnięcie ręki.

Juliet starannie opiekowała się cennym, odziedziczonym po matce naszyjnikiem, który miał dla niej szczególne znaczenie.

Alex z kolei trzymał w dłoniach zdjęcie z koncertu, które przypominało mu o szczęśliwych chwilach spędzonych z przyjaciółmi – chwilach radości i beztroski. Pamiętał każdy detal koncertu – od euforii w tłumie po dźwięk ulubionych piosenek, które brzmiały jak magiczna melodia jedności z przyjaciółmi. To był jeden z niewielu momentów w jego życiu, kiedy czuł się naprawdę szczęśliwy, zanurzony w chwili pełnej radości i wolności. Teraz zdjęcie przypominało mu o tych beztroskich dniach, gdy życie wydawało się pełne obietnic.

W salonie, gdzie kurz pokrywał niemal każdą powierzchnię, przyjaciele przygotowali przestrzeń na rytuał. Położyli swoje dary na starym dębowym stole, który stał tam od lat. Ustawili je w równych odstępach, tworząc krąg. Świece rozstawione wzdłuż krawędzi stołu płonęły, rzucając migotliwe światło na twarze bohaterów. Zapach wosku wypełniał pokój, kontrastując z wilgocią i zapachem stęchlizny.

Gdy wszyscy zajęli miejsca w kręgu, atmosfera stała się napięta i gęsta, niemal namacalna. Kate spojrzała na swoich przyjaciół, a jej oczy były pełne niepewności, ale i determinacji. Michael z wyrazem skupienia na twarzy trzymał w ręku książkę z instrukcjami, które miały ich prowadzić – była to stara, pożółkła księga. Przetarł dłonią jej okładkę i poczuł zimną, niemal żywą energię emanującą z jej wnętrza.

Kiedy otworzył Księgę na wskazanej stronie, delikatne linie wyrytych run zaczęły migotać w świetle świec. W powietrzu unosił się gęsty zapach kadzideł, a każda chwila przeciągała się, jakby czas przestał mieć znaczenie.

– To nie tylko legenda – wyszeptał Michael, spoglądając na swoich przyjaciół. – Zanim zaczniemy, musimy być pewni, że chcemy tego dokonać. Ten rytuał ma swoją cenę.

Juliet przysunęła się bliżej, czując, jak dreszcze przebiegają po jej plecach.

– Co… Co dokładnie ma się stać, jeśli nie dotrzymamy wszystkich zasad?

Michael spojrzał na nią, po czym z trudem wymówił słowa:

– Nie wiem. Ale są tu zapiski o tych, którzy próbowali przed nami. Ich ciał nigdy nie odnaleziono, a ich dusze są uwięzione po drugiej stronie.

W tej chwili powietrze w pomieszczeniu zdawało się zastygnąć. Każdy z bohaterów zrozumiał, że gra, w którą się wplątali, to coś więcej niż tylko opowieść o duchach.

Juliet, cicho wzdychając, delikatnie obracała w dłoniach swój bezcenny naszyjnik.

Alex, z drżącymi dłońmi, patrzył w skupieniu na Księgę, starając się przygotować na to, co miało nadejść.

Każdy z uczestników zaczął po cichu recytować swoje życzenia, dokładnie tak, jak nakazywała Księga.

– Chcę być bogaty – szepnął Alex lekko drżącym głosem, marząc o luksusach i zabezpieczeniu finansowym, które zawsze uważał za klucz do szczęścia. Jego oczy błyszczały, a dłonie trzymał mocno oparte o stół.

– Chcę być szczęśliwa – powiedziała Juliet. Jej głos był cichy i pełen nadziei, gdy myślała o spokojnym i spełnionym życiu, wolnym od trosk i problemów. Jej dłonie ściskały naszyjnik, a oczy były pełne determinacji.

– Chcę odzyskać to, co straciłem. – W głosie Michaela słychać było ból, gdy myślał o utraconym dziedzictwie i marzeniach, które zdawały się poza jego zasięgiem. Jego palce delikatnie głaskały zegarek po dziadku, a serce biło mu mocniej z każdą chwilą.

Kate, ostatnia w kręgu, zamknęła oczy i westchnęła głęboko.

– Chcę być odważna – wyszeptała ledwie słyszalnie, jednak pełna głębokiej determinacji. Myślała o wszystkich chwilach, gdy lęk ją paraliżował, i o marzeniach, które tłumiła przez brak wiary w siebie. Jej palce drżały lekko, gdy przyciskała do piersi książkę, która miała dla niej ogromną wartość.

Gdy rytuał osiągnął kulminację, wszyscy poczuli, że coś się zmienia. Powietrze w pokoju stało się cięższe, a światło świec zaczęło migotać w dziwny sposób. Strony Księgi zaczęły same się przewracać, jakby ta prowadziła ich do następnego etapu. Nagle przyjaciele usłyszeli ciche szepty, które zdawały się dochodzić z wnętrza domu, i każdy z nich poczuł chłodny dreszcz przechodzący przez kręgosłup.

– Co teraz? – spytała Kate, której głos drżał od emocji. Jej serce biło szybko, a oczy były szeroko otwarte w obawie przed tym, co mogło się zdarzyć.

– Teraz musimy być ostrożni – odpowiedział Michael z determinacją. – Trzeba przestrzegać wszystkich zasad, inaczej…

Wtedy nastąpiło coś niezwykłego. Cała przestrzeń wokół nich zadrżała, a cienie na ścianach zaczęły tańczyć w dziwnym rytmie. Juliet poczuła, jak coś niewidzialnego porusza się wokół niej, a jej serce zaczęło bić szybciej. Nagle, bez ostrzeżenia, latarki zgasły. Jedynie światło księżyca, wpadające przez niewielkie okno, delikatnie oświetlało otoczenie, podczas gdy reszta pokoju pogrążyła się w absolutnej, nieprzeniknionej ciemności.

– Musimy wyjść stąd – wyszeptała Juliet, próbując zapanować nad paniką. – I to natychmiast.

Ale drzwi, przez które weszli, wydawały się zablokowane, a jedynymi dźwiękami, który wypełniały pomieszczenie, były dziwne szepty i głuche odgłosy, zdające się dochodzić z samego wnętrza domu.

– To pułapka! – krzyknął spanikowany Alex. – Musimy znaleźć sposób, żeby się stąd wydostać!

Wówczas z głębi domu zaczęły dochodzić dziwne odgłosy. Przypominały stłumione krzyki, wręcz lament, jakby ktoś – lub coś – próbował się skądś wydostać. Michael, Juliet, Kate i Alex patrzyli na siebie w przerażeniu, zdając sobie sprawę, że rytuał może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, niż się spodziewali.

Na twarzach przyjaciół malowało się przerażenie, a ich serca biły w szybkim tempie. Wiedzieli, że muszą opuścić dom, zanim będzie za późno. Zaczęli szukać wyjścia, przyciskając się do siebie w desperackiej próbie odnalezienia spokoju pośród narastającego chaosu. Napięcie rosło, w miarę jak przeszukiwali każdy zakamarek starego budynku. Kate, mimo że fizycznie była z resztą nastolatków, czuła się dziwnie odizolowana, jakby coś nieznanego zaczynało na nią oddziaływać.

Podczas gdy grupa błądziła po starym domu, przerażające odkrycia zaczęły się mnożyć. Michael w trakcie poszukiwań przypadkowo spojrzał na zegarek, który miał w ręku. Zauważył, że wskazówki przesunęły się na godzinę 00.05. Jego serce zamarło – rytuał miał zakończyć się przed północą, a teraz było już po czasie. Chłopak zrozumiał, że złamali jedną z podstawowych zasad rytuału.

– Nie, nie, to nie może być prawda – szepnął, trzymając zegarek i patrząc na przyjaciół.

Kate pierwsza dostrzegła jego przerażenie.

– Michael, co się dzieje? – zapytała z drżeniem w głosie, próbując ukryć własny strach. Spojrzała na zegarek, a potem na kolegę. Dostrzegła w jego oczach czystą panikę.

– Jest po czasie – wyszeptał ledwo słyszalnie Michael. – Rytuał miał zakończyć się przed północą, a jest już po… Co teraz zrobimy?

– Spokojnie. – Juliet próbowała go uspokoić, chociaż sama czuła, jak zimny pot spływa jej po karku. – Może… Może jeszcze nie jest za późno. Musimy pomyśleć, co teraz. Musimy znaleźć sposób, żeby to odwrócić!

W tym samym momencie z lustra w rogu pokoju zaczęły wydobywać się dziwne dźwięki. Echo złowrogiego głosu powoli rozchodziło się po całym domu, tworząc atmosferę wszechobecnego niepokoju. Nagle w lustrze pojawiła się postać, a z jej ust padło zimne, wyraźne pytanie:

– Po co tu przyszliście?

Juliet, która próbowała zachować spokój, zauważyła, że Alex, ignorując ich ostrzeżenia, nie zdołał się powstrzymać i odezwał się do postaci z lustra:

– Chcemy stąd wyjść!

– Alex, co ty robisz?! – wykrzyknęła Kate. Jej twarz była blada ze strachu. – Mieliśmy nie odpowiadać na pytania lustra! To jedna z zasad!

Alex odwrócił się do niej. Jego oczy były szeroko otwarte, jakby dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, co zrobił.

– Ja… Ja nie chciałem… Po prostu chciałem, żebyśmy stąd wyszli…

– Za późno – odpowiedział cicho Michael, przeczuwając, że odpowiedź Alexa mogła wywołać coś, czego nie da się już zatrzymać.

Kate spojrzała na Michaela, a potem na Juliet, która próbowała powstrzymać łzy.

– Musimy coś zrobić, zanim będzie za późno – powiedziała, starając się zmusić grupę do działania.

Wtem całe pomieszczenie zareagowało – lampa zaczęła migotać, a ściany zdawały się zbliżać, wypełniając pokój dziwnym uczuciem zagrożenia. Michael poczuł, jak zimny dreszcz przechodzi przez jego ciało, gdy usłyszał szept, który zdawał się mówić mu, że złamali kolejną zasadę – nie powinno się odpowiadać na pytania zadane przez lustro.

– Nie powinniśmy patrzeć na zegar! – krzyknęła Juliet, próbując przyciągnąć Michaela do siebie, ale było za późno.

Chłopak z przerażeniem zauważył, że wskazówki zegara na ścianie przesunęły się na godzinę 00.05. W głowie zaświtała mu myśl o nieuchronnej konsekwencji złamania zasady dotyczącej niepatrzenia na zegar, który miał wówczas ujawnić godzinę śmierci danej osoby.

W chaosie, który wybuchł, Kate, mimo ostrzeżeń, odwróciła się i spojrzała w lustro. Zobaczyła swoje odbicie, które z grymasem strachu zaczęło się z nią komunikować, próbując przejąć jej miejsce. Nagle twarz w odbiciu zmieniła wyraz: pojawił się na niej wykrzywiony uśmiech, który stawał się coraz bardziej złowrogi. Przerażenie dziewczyny sięgnęło zenitu, gdy zobaczyła, jak lustrzane wersje jej twarzy zaczynają ją przedrzeźniać, przesuwając się bliżej tafli lustra, jak gdyby chciały się z niego wydostać.

– Nie oglądaj się! – krzyknęła spanikowana Juliet, próbując zwrócić uwagę przyjaciółki. – Kate, wróć!

Ale ta była już zbyt mocno zatopiona w transie. Jej oczy były wlepione w odbicie, jakby były związane niewidzialnymi nićmi z lustrem.

Michael poczuł, jak coś zaczyna ciągnąć ich w kierunku zwierciadła, jakby ono samo próbowało wciągnąć ich do swojego świata.

– Musimy uciekać! – Głos Alexa był pełen paniki. – Nie możemy zostać tutaj ani chwili dłużej!

Trójka przyjaciół w popłochu ruszyła w stronę drzwi. Michael, Juliet i Alex wybiegli z domu. Ich serca biły w przyspieszonym rytmie, a umysły były pełne strachu. Uciekli na zewnątrz, czując, jak przerażenie, które ogarnęło ich w domu, powoli znika, a powietrze na zewnątrz wydawało się cudownie świeże i wolne od upiornego echa, które dręczyło ich wewnątrz.

Tylko Kate nie udało się opuścić domu – wciąż walczyła z siłą, która próbowała ją w nim zatrzymać.ROZDZIAŁ 3

Na świeżym powietrzu odetchnęli głęboko, starając się opanować panikę. Michael, mimo że jego oddech był nierówny, miał w głosie pewność siebie.

– Musimy wrócić. Musimy znaleźć sposób, by uratować Kate.

Juliet, wciąż drżąca z przerażenia, zgodziła się z nim.

– Złamaliśmy zasady i ponieśliśmy konsekwencje. Musimy dowiedzieć się, jak naprawić to, co zrobiliśmy, zanim będzie za późno.

Kiedy Alex, Juliet i Michael wrócili do środka Domu Wiedźmy, powitała ich złowroga cisza. Ciemność wydawała się gęstsza, jakby sama przestrzeń wokół nich stała się cięższa i bardziej dusząca. Kroki odbijały się głucho w pustych pomieszczeniach, a każdy cień zdawał się poruszać na granicy ich pola widzenia, jak gdyby żył własnym życiem.

W salonie dostrzegli coś, czego wcześniej nie zauważyli. Na jednej ze ścian wisiał stary obraz, którego złowrogi nastrój powoli wyłaniał się z ciemności. Przedstawiał demoniczną postać, jakby wyjętą z najgłębszych czeluści piekła. Stworzenie miało koźle nogi, zdeformowane, jakby coś nieudolnie połączyło je z końskimi kopytami. Ciało bestii było skręcone i nienaturalne, pokryte popękaną, spaloną skórą, z której w niektórych miejscach wystawały ostre, pokryte krwią rogi.

Głowa demona była najstraszniejsza – nieproporcjonalnie duża, z wydłużonymi, wykręconymi rogami, które zdawały się drapać górną krawędź obrazu. Twarz demona była niepokojąco nieruchoma, jak maska wyciosana z kamienia, ale jego oczy… Czarne, puste, wręcz pochłaniające światło otwory wpatrywały się w przyjaciół, jakby przenikały przez każdą warstwę ich ciał, sięgając do dusz.

Przez chwilę mieli wrażenie, że postać na obrazie poruszyła się. Alex zmrużył oczy, próbując to sobie wyjaśnić – może to tylko gra świateł, a może zmęczenie. Ale nie, coś było nie tak. Obraz zafalował, jakby płótno było jedynie cienką warstwą oddzielającą ich od innego wymiaru.

Nagle… demon zniknął z obrazu. W pokoju zapadła nienaturalna cisza. Alex, Juliet i Michael wstrzymali oddech, próbując zrozumieć, co się właśnie stało. A potem to poczuli – obecność. Lodowaty dreszcz przebiegł po ich kręgosłupach, a powietrze wokół zgęstniało, stając się niemal namacalne.

W kącie pokoju pojawiła się ta sama istota, którą widzieli na obrazie. Była realna, namacalna i przerażająca. Jej ciało pulsowało ciemnością, jakby było zrobione z dymu i cienia, ale z każdą chwilą stawało się bardziej fizyczne, bardziej rzeczywiste. Stworzenie miało zdeformowane kończyny, jedną nogę przypominającą kopyto, drugą długą i cienką, zakończoną ostrymi pazurami. Jego kręgosłup wygięty w łuk wystawał spod cienkiej skóry, która pękała i krwawiła przy każdym ruchu.

Głowa istoty była groteskowa – puste jamy, gdzie powinny być oczy, a usta pełne zębów o nierównych, ostrych krawędziach. Każde drgnięcie ciała wydawało się wydawać dźwięk szorowania metalu o kamień, a powietrze wokół wypełnił odór gnijącego mięsa.

Z ust demona wydobył się niski, przeciągły ryk, który przeniknął ciała nastolatków, wibrując aż do kości. Michael chciał krzyknąć, ale głos ugrzązł mu w gardle, zamieniając się w zduszony szept. Juliet zaczęła się cofać, ale nogi miała jak z waty, ledwo udało jej się utrzymać równowagę. Pamiętała chwilę, gdy jako dziecko musiała stawić czoła swojemu największemu lękowi – zmierzyć się ze szkolnymi dręczycielami, aby obronić przyjaciela. To doświadczenie nauczyło ją odwagi, ale teraz, stojąc naprzeciw demona, poczuła, że tamta lekcja wcale nie przygotowała jej na prawdziwe zło, które teraz ją otaczało.

– Musimy uciekać – szepnął Alex, a jego głos był pełen przerażenia.

Nikogo nie musiał przekonywać. Wszyscy ruszyli ku drzwiom, nie oglądając się za siebie. Ich serca waliły w piersiach jak młoty, a w uszach pulsował rytm adrenaliny. Czuć było za nimi oddech tej istoty, zimny i wilgotny, jakby sama śmierć podążała za nimi.

Wybiegli z domu, niemal przewracając się na schodach. Na zewnątrz, pod zimnym nocnym niebem, poczuli ulgę, ale wiedzieli, że to nie koniec. Demon był prawdziwy, i gdziekolwiek by się nie schowali, mógł ich znaleźć.

Michael, zdyszany, zaczął mówić:

– Musimy wrócić i spróbować znaleźć sposób, żeby uwolnić Kate. Nie możemy jej tam zostawić!

Juliet skinęła głową, ale jej oczy były pełne strachu.

– Zasady rytuału były jasne, ale teraz, gdy je złamaliśmy, musimy znaleźć sposób, aby to naprawić. Musimy zdobyć więcej informacji. Może w książce są jakieś wskazówki.

Alex, wciąż trzęsący się z przerażenia, spojrzał na przyjaciół.

– Nie możemy popełniać więcej błędów. Musimy być ostrożni, jeśli mamy zamiar wrócić do środka.

– Zgadza się – powiedział Michael, biorąc głęboki oddech. – Ułóżmy plan i wróćmy tam z nową determinacją. Jeśli nie znajdziemy rozwiązania, Kate może być w niebezpieczeństwie na zawsze.

Podjąwszy decyzję, zaczęli się przygotowywać na kolejny krok. Wiedzieli, że czeka ich długa i niebezpieczna droga, ale muszą stawić czoła dalszym wyzwaniom i tajemnicom, które kryły się w ciemnościach tego przeklętego miejsca. W głębi duszy każde z nich czuło, że walka dopiero się zaczyna.ROZDZIAŁ 4

W mroku nocy Alex, Juliet i Michael, wystraszeni i zszokowani, biegli w stronę swojego osiedla. Ich oddechy były ciężkie i szybkie, a serca biły w szalonym rytmie. Gdy dotarli do domu Michaela, zatrzymali się na chwilę, próbując złapać oddech i uspokoić się.

– Musimy to powiedzieć rodzicom – stwierdziła Juliet, trzęsąc się z zimna i strachu. – Nie możemy trzymać tego w tajemnicy.

Michael, choć wciąż przytłoczony, zgodził się.

– Tak, musimy znaleźć sposób, by naprawić to, co się stało. Ale najpierw musimy powiedzieć prawdę.

Alex, który wciąż czuł się zdruzgotany, skinął głową.

– Ale musimy być ostrożni. To, co się wydarzyło, może być trudne do uwierzenia. Musimy znaleźć sposób, by przekonać ich, że sytuacja jest poważna.

Trójka przyjaciół szła podjazdem, a w ich umysłach wciąż rozbrzmiewały ostatnie chwile w Domu Wiedźmy. Serce Michaela biło szybciej z każdym krokiem, który stawiał w kierunku drzwi. Juliet i Alex, choć równie przerażeni, trzymali się blisko niego, gotowi na trudną rozmowę, która miała zaraz nastąpić.

Michael wziął głęboki oddech, czując, jak narastający strach ściska go za gardło. Jego ręka drżała, gdy zapukał do zaryglowanych drzwi. Gdy tylko jego rodzice je otworzyli, ich twarze natychmiast przybrały wyraz zdziwienia i niepokoju.

– Michael? Co się stało? – zapytała matka chłopaka, szybko zauważając, że wszyscy troje wyglądali na wystraszonych i wstrząśniętych. Jej głos był pełen troski, ale również niepokoju.

Michael z trudem wyduszał z siebie słowa:

– Mamo, tato, stało się coś strasznego. – Ledwo kontrolował swój głos przez emocje, które go przytłaczały. – Musimy wam to opowiedzieć. To… To chodzi o Dom Wiedźmy, ten w lesie. Kate… Kate tam została.

Słysząc imię Kate, matka Michaela odwróciła wzrok w stronę Juliet i Alexa, którzy stali za jej synem, równie bladzi jak on. Ich przerażenie udzieliło się kobiecie, a na jej twarzy pojawił się wyraz zrozumienia, że coś poszło bardzo źle.

– Co się stało? – zapytał ojciec Michaela, próbując zapanować nad sytuacją, chociaż w jego głosie czuć było rosnące napięcie.

Alex, wciąż drżący, zacisnął pięści i powiedział:

– Byliśmy w Domu Wiedźmy, przeprowadzaliśmy rytuał, ale coś poszło nie tak. Złamaliśmy zasady, a teraz Kate… Coś się z nią dzieje. Ona… Ona tam została i… nie mogliśmy jej znaleźć.

Matka Michaela zakryła usta dłonią, próbując powstrzymać łzy.

– Nie mogliście jej znaleźć? – powtórzyła, próbując pojąć znaczenie tych słów.

– Musimy natychmiast wezwać pomoc! – Michael ledwo powstrzymywał łzy, a jego ojciec natychmiast sięgnął po telefon, wybierając numer alarmowy.

Rodzice Michaela byli przerażeni, ale starali się zachować spokój. Gdy tylko zakończyli rozmowę z operatorem, matka nastolatka przyciągnęła go do siebie i przytuliła mocno.

– Nic się nie martw, kochanie. Policja się tym zajmie.

Niedługo potem przed domem pojawiły się błyskające niebieskimi światłami radiowozy. Funkcjonariusze weszli do środka, a trójka przyjaciół została poddana przesłuchaniu. Ich relacje były chaotyczne, pełne przerywanych zdań, łez i zaciśniętych dłoni.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: