Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • nowość
  • Empik Go W empik go

Zaopiekuj się mną. Pierwsza Gwiazdka Morisa - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
1 listopada 2024
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zaopiekuj się mną. Pierwsza Gwiazdka Morisa - ebook

Ada jest podekscytowana pierwszymi Świętami swojego szczeniaka Morisa – będą lepić bałwany i jeść dużo smakołyków, kupiła mu nawet specjalny prezent za swoje kieszonkowe! Ale kiedy rodzina Ady przyjeżdża w odwiedziny, Moris staje się nieco nadpobudliwy, co przeraża młodszego kuzyna dziewczynki. Czy mimo wszystko dziewczynka i Moris będą mieli idealne święta?

„Zaopiekuj się mną” to bestsellerowe książki autorstwa Holly Webb, które pokochały dzieci na całym świecie! Znajdziecie w nich wzruszające opowieści o przyjaźni między dziećmi a zwierzętami. To nie tylko przyjemność z czytania, ale również nauka empatii, wrażliwości i odpowiedzialności za zwierzę.

Seria książek „Zaopiekuj się mną” to dobry pomysł na pierwsze samodzielne czytanie. Tytuły skierowane są do dzieci w wieku 6-8 lat i charakteryzują się prostym tekst i dużą czcionką. W środku znajdują się czarno-białe ilustracje, które z pewnością uatrakcyjnią lekturę każdemu dziecku.

To seria obowiązkowa dla każdego małego fana czworonogów!

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8299-965-5
Rozmiar pliku: 4,4 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Ania wy­mknęła się z klasy i za­trzy­mała się na ko­ry­ta­rzu, tuż za drzwiami. Oparła się ple­cami o ścianę, od­dy­cha­jąc ciężko. Na przy­ję­ciu gwiazd­ko­wym zor­ga­ni­zo­wa­nym na za­koń­cze­nie se­me­stru zi­mo­wego było mnó­stwo gier, za­baw i pysz­nego je­dze­nia. Dziew­czynka na­prawdę sta­rała się wy­trzy­mać do końca im­prezy, ale to było sta­now­czo za wiele. Po­czuła, jak kręci się jej w gło­wie.

Chciała już wró­cić do domu. „Usiądę na ka­na­pie, Mo­ris wdra­pie mi się na ko­lana, po­głasz­czę jego mię­ciutką sierść i od­pocznę” – po­my­ślała.

– Wszystko w po­rządku, Aniu? Zo­ba­czy­łam, że wy­cho­dzisz. Źle się czu­jesz? – Pani Lesz­czyń­ska wyj­rzała przez drzwi, wy­raź­nie za­tro­skana.

Dziew­czynka po­krę­ciła głową i spró­bo­wała się uśmiech­nąć.

– Nic mi nie jest. Tylko... w kla­sie jest strasz­nie gło­śno. I świa­tło jest tro­chę za ja­sne...

– Jest bar­dzo ja­sne – przy­znała na­uczy­cielka, na­dal pa­trząc na nią z nie­po­ko­jem. – Ale wkrótce koń­czymy za­ję­cia. My­ślę, że po­win­ni­śmy za­cząć już sprzą­tać. Czy mo­gła­byś coś dla mnie zro­bić? Pójdź, pro­szę, do pana Fi­li­piaka i za­py­taj, czy może już od­dać płyn do czysz­cze­nia ze spry­ski­wa­czem. Po­ży­czył go wczo­raj. Po­trze­buję tego płynu, żeby umyć sto­liki.

Ania była pewna, że pani Lesz­czyń­ska wy­my­śliła dla niej to za­da­nie, żeby nie mu­siała jesz­cze wra­cać, jed­nak nie miała nic prze­ciwko temu. Kiw­nęła głową i po­woli po­szła w stronę sali zaj­mo­wa­nej przez czwar­to­kla­si­stów, żeby od­szu­kać pana Fi­li­piaka. Je­śli nie bę­dzie się spie­szyć, to za­nim wróci do klasy, na­dej­dzie pora, aby iść do domu.

„Nie ra­dzę so­bie dzi­siaj, ale dla­czego?” – roz­my­ślała, gdy szła z po­wro­tem z pły­nem. „To przez ten ha­łas? Przez to, że wszy­scy cią­gle tak się kręcą i spie­szą?”

Może cho­dziło po pro­stu o to, że dzieci były ta­kie prze­jęte, bo wresz­cie koń­czył się se­mestr. Ania to ro­zu­miała. Sama uwiel­biała Gwiazdkę i nie mo­gła się jej do­cze­kać. Po­goda była ostat­nio kiep­ska, cią­gle zimno i mo­kro, więc wszy­scy ma­rzyli już o świę­tach.

Gdy wró­ciła do klasy, zo­ba­czyła, że na pod­ło­dze leży mnó­stwo po­kru­szo­nych czip­sów i her­bat­ni­ków. Dzieci po­ma­gały w sprzą­ta­niu, tro­chę ma­ru­dząc, bo każdy cze­kał już na dźwięk dzwonka i opusz­cze­nie szkoły. Pani Lesz­czyń­ska wy­sy­łała je pa­rami lub trój­kami do szatni po kurtki.

– Dzię­kuję, Aniu. Pójdź te­raz po swoje rze­czy.

Ania skie­ro­wała się do szatni.

Miała na­dzieję, że tata za­bie­rze ze sobą Mo­risa, gdy przy­je­dzie do szkoły po nią i Kubę. Z ja­kie­goś po­wodu dzi­siaj bar­dzo tę­sk­niła za szcze­niacz­kiem. Był u nich do­piero od kilku mie­sięcy, a już nie umiała so­bie wy­obra­zić domu bez tej cią­gle wier­cą­cej się cze­ko­la­do­wej kulki. Mo­ris był la­bra­do­rem, wspa­nia­łym psem, który za­wsze po­pra­wiał jej na­strój, gdy była zmę­czona albo zmar­twiona. Nie za­wsze za­cho­wy­wał się spo­koj­nie – w ogro­dzie czy w parku bry­kał we­soło jak praw­dziwy szcze­niak. Ale gdy Ania miała wra­że­nie, że prze­staje so­bie z czymś ra­dzić, Mo­ris na­tych­miast to wy­czu­wał. Przy­cho­dził i kładł się na jej ko­la­nach, za­wsze wtedy, gdy tego po­trze­bo­wała. Przy­tu­lała go i szybko jej tro­ski zni­kały.

Za­brzmiał dzwo­nek. Ania wy­bie­gła na po­dwórko szkolne, ma­cha­jąc wszyst­kim na po­że­gna­nie i wo­ła­jąc: „We­so­łych świąt!”.

Hura! Za furtką cze­kał tata, a obok niego stał Mo­ris! Wy­glą­dał su­per. Miał nową czer­woną ob­rożę i smycz. Ania wi­działa, jak ko­le­dzy i ko­le­żanki pa­trzą na psiaka z po­dzi­wem. La­bra­dor ją za­uwa­żył, a wtedy Ania uśmiech­nęła się, wi­dząc, jak szcze­niak za­czyna pod­ska­ki­wać, po­pi­sku­jąc z oży­wie­niem. To było ta­kie miłe wi­dzieć, jak cie­szy się na jej wi­dok.

– Wi­taj, sło­neczko! Do­brze się dzi­siaj ba­wi­łaś? Jak było na im­pre­zie?

Ania wzru­szyła ra­mio­nami i kuc­nęła, żeby po­dra­pać Mo­risa za uchem.

– W po­rządku... Było tro­chę za gło­śno.

Ro­dzice wie­dzieli, że dziew­czynka cza­sami nie ra­dzi so­bie z ha­ła­sem i prze­by­wa­niem w du­żej gru­pie. Czuła się wtedy dziw­nie, nie­pew­nie i się de­ner­wo­wała. Mama mó­wiła, że Ania jest bar­dziej wraż­liwa na ta­kie rze­czy niż inni lu­dzie. Do­strze­gła, że tata się za­nie­po­koił.

– Wy­szłam z klasy na ko­ry­tarz, żeby tro­chę od­po­cząć.

Tata po­ki­wał głową.

– To był do­bry po­mysł. Co chcesz ro­bić, gdy wró­cisz do domu? Jak roz­pocz­niesz święta?

Ania uśmiech­nęła się do taty. Czuła, że pró­buje zmie­nić te­mat roz­mowy.

– Za­pa­kuję... – Przy­ci­snęła lekko dło­nie do uszu la­bra­dora. – Za­pa­kuję pre­zent dla Mo­risa! Ku­pi­ły­śmy go z mamą w week­end. To spe­cjalna psia za­bawka z oka­zji pierw­szej Gwiazdki.

– Świet­nie! – Tata znów kiw­nął głową, a po­tem za­ma­chał ręką. – Hej, Ku­bu­siu, tu­taj!

Mo­ris sko­czył w stronę Kuby i przy­tu­lił się z czu­ło­ścią do jego nóg. Star­szy brat Ani pod­niósł szcze­niaka, po­zwa­la­jąc mu po­li­zać swój po­li­czek.

– Cześć! A kto jest ta­kim do­brym pie­skiem?

– Wra­cajmy do domu, bo mamy sporo pracy przy de­ko­ra­cjach – po­wie­dział tata. – Dzi­siaj rano przy­wio­złem cho­inkę! A poza tym jest mi tro­chę zimno i Mo­ris też już pew­nie zmarzł. Sto­imy tu­taj dość długo.

– Pan Tom­czak po­wie­dział, że wkrótce może za­cząć pa­dać śnieg – za­uwa­żył Kuba, gdy wsie­dli do sa­mo­chodu.

– Se­rio? Praw­dziwy śnieg, z któ­rego da się coś ule­pić? – ucie­szyła się Ania.

W ze­szłym roku na po­czątku lu­tego spa­dło tro­chę śniegu, ale nie wy­star­czyło go na­wet na po­rządną śnieżkę, a co do­piero na bał­wana.

– Tak po­wie­dział. Mam na­dzieję, że śnieg spad­nie, gdy przy­je­dzie Mati.

Ania kiw­nęła głową w za­my­śle­niu. Ma­te­usz był ich ku­zy­nem. Miał dwie młod­sze sio­stry, Lu­cynkę i Ha­nię. Mieli przy­je­chać w dniu po­prze­dza­ją­cym Wi­gi­lię ra­zem ze swo­imi ro­dzi­cami, z wuj­kiem Jan­kiem i cio­cią Alą, sio­strą mamy, a także z bab­cią i dziad­kiem. Ania cze­kała z nie­cier­pli­wo­ścią na to spo­tka­nie, bo nie wi­dy­wała się z nimi zbyt czę­sto i nie znali jesz­cze Mo­risa! Tylko ta wi­zyta ozna­czała, że w domu bę­dzie dużo osób i spory ha­łas. Po­do­bała się jej myśl o ro­dzin­nych świę­tach, ale jed­nak tro­chę się de­ner­wo­wała.

------------------------------------------------------------------------

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki

------------------------------------------------------------------------.

_Pod­czas zi­mo­wego wy­jazdu góry Le­osia na­tra­fia na rzadko spo­ty­kaną białą sowę śnieżną. Kiedy dziew­czynka po­dąża do lasu za pięk­nym pta­kiem zwa­nym Zo­rzą, roz­po­czyna się ma­giczna przy­goda..._

Prze­nie­siona w prze­szłość, Le­osia za­przy­jaź­nia się z Ame­lią, która chce po­wstrzy­mać swo­jego okrut­nego ku­zyna, pró­bu­ją­cego skrzyw­dzić sowy gniaz­du­jące w le­sie. Gdy Le­osia od­krywa, że pi­sklęta na­leżą do Zo­rzy, jest zde­ter­mi­no­wana, by po­móc so­wie. Ale jak może to zro­bić, kiedy musi wró­cić do swo­jego świata?

.

Od­ważny, sprytny i za­wsze go­towy na przy­godę! Taki jest każdy kot z mu­zeum.

Kiedy ostatni zwie­dza­jący opusz­cza mury bu­dynku, nad­cho­dzi koci czas...

Ko­cięta pod­słu­chują roz­mowy szczu­rów z mu­zeum i do­wia­dują się o ukry­tej ma­pie skar­bów. Tą za­gadką szcze­gól­nie za­in­te­re­so­wany jest kot Bo­rys. Czy to moż­liwe, że to mapa Dia­men­to­wej Kró­lo­wej, któ­rej sta­tek jest eks­po­na­tem w mu­zeum? Kto pierw­szy do­trze do skarbu – koty czy szczury?

.

Od­ważny, sprytny i za­wsze go­towy na przy­godę! Taki jest każdy kot z mu­zeum.

Kiedy ostatni zwie­dza­jący opusz­cza mury bu­dynku, nad­cho­dzi koci czas...

Do mu­zeum tra­fia bar­dzo rzadki egip­ski skarb. Tuż po zja­wie­niu się ta­jem­ni­czego eks­po­natu w ko­cich sze­re­gach za­czy­nają krą­żyć po­gło­ski o sta­ro­żyt­nej klą­twie. Ta­sza jest zde­ter­mi­no­wana by udo­wod­nić po­zo­sta­łym, że nie mają się czego oba­wiać. Jed­nak w mu­zeum nie­spo­dzie­wa­nie pęka rura i Ga­le­ria egip­ska zo­staje za­lana – ko­cia za­łoga jest w pu­łapce! Czy staną się ko­lej­nymi ofia­rami klą­twy fa­ra­ona?

.

Od­ważny, sprytny i za­wsze go­towy na przy­godę! Taki jest każdy kot z mu­zeum.

Kiedy ostatni zwie­dza­jący opusz­cza mury bu­dynku, nad­cho­dzi koci czas...

Ko­cięta nie mogą się do­cze­kać pierw­szego no­co­wa­nia w mu­zeum! Zwłasz­cza Bianka, która uwiel­bia być w cen­trum za­mie­sza­nia. Do tego stop­nia, że kiedy znika, inni mar­twią się, że mo­gła uciec z dziećmi. Ale szczury rów­nież wę­szyły wo­kół szkol­nej im­prezy. Czy sta­rzy wro­go­wie ko­ciąt mogą być tymi, któ­rzy stoją za znik­nię­ciem Bianki?

.

Od­ważny, sprytny i za­wsze go­towy na przy­godę! Taki jest każdy kot z mu­zeum.

Kiedy ostatni zwie­dza­jący opusz­cza mury bu­dynku, nad­cho­dzi koci czas...

Ko­cięta pod­słu­chują roz­mowy szczu­rów z mu­zeum i do­wia­dują się o ukry­tej ma­pie skar­bów. Tą za­gadką szcze­gól­nie za­in­te­re­so­wany jest kot Bo­rys. Czy to moż­liwe, że to mapa Dia­men­to­wej Kró­lo­wej, któ­rej sta­tek jest eks­po­na­tem w mu­zeum? Kto pierw­szy do­trze do skarbu – koty czy szczury?

.

Pew­nego dnia Ela znaj­duje ran­nego za­jączka, zwie­rzątko jest prze­ra­żone i wy­maga po­mocy. Dziew­czynka po­sta­na­wia za­dbać o ma­leń­stwo. To dla niej duża od­po­wie­dzial­ność, ale także szansa na po­wrót do cie­płych wspo­mnień o uko­cha­nej ma­mie.

Kie­dyś Ela uwiel­biała ob­ser­wo­wać za­jączki ki­ca­jące po łą­kach, za­wsze ro­biła to z mamą. Jed­nak po jej śmierci dziew­czynce co­raz trud­niej było od­na­leźć się w no­wej rze­czy­wi­sto­ści.

Czy za­ją­czek po­może Eli od­zy­skać pew­ność sie­bie?

.

_Kiedy Łu­cja prze­pro­wa­dza się do no­wego domu, bar­dzo tę­skni za do­tych­cza­so­wym ży­ciem, starą szkołą i przy­ja­ciółmi, któ­rych mu­siała opu­ścić. Jed­nak z cza­sem dziew­czynka oswaja się z no­wym oto­cze­niem i za­uważa jego do­bre strony._

Cie­szy się z przy­tul­nego domu i za­chwyca roz­le­głym, ta­jem­ni­czym ogro­dem, peł­nym dzi­kich zwie­rząt. Pew­nego dnia Łu­cja znaj­duje w ogro­dzie je­lonka, który za­plą­tał się w siatkę. Czy uda się po­móc prze­ra­żo­nemu ma­leń­stwu?
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: