Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Zapach pożądania - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 marca 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zapach pożądania - ebook

Z ogromną przyjemnością przedstawiamy Wam Weronikę - kobietę piękną, bogatą i… znudzoną swoim życiem. Kiedy któregoś dnia postanowiła  zacząć  z  niego  w  pełni  korzystać  i  opisywać  swoje   przygody na blogu, na pewno nie spodziewała się, jak rozkoszna będzie ta zmiana. W redakcji Strefy przyjemności szybko znalazła swoich wiernych czytelników. Nie mogliśmy się doczekać kolejnych postów, a ona wciąż potrafiła nas zaskoczyć, nie tylko wybujałą fantazją, ale i umiejętnością zmysłowego opisywania swoich przygód. Chcecie sami się przekonać? Specjalnie dla Was przygotowaliśmy książkowe wydanie jej pamiętnika, wzbogaconego o piękne grafiki.

 

Kategoria: Erotyka
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-949268-8-5
Rozmiar pliku: 16 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KOCHANE CZYTELNICZKI I DRODZY CZYTELNICY!

Zawsze wydawało mi się, że życie musi być podporządkowane pracy, a kobiecie wystarczy do szczęścia jeden kochanek. Myślałam, że błyskotliwa kariera i stabilizacja gwarantują spełnienie, a domaganie się od losu czegoś więcej, to zwykły przejaw pychy.

W końcu jednak zrozumiałam, że nie jest to prawda. Do szczęścia prowadzą różne drogi i nie ma jednej, uniwersalnej recepty na jego osiągnięcie. Moją drogą nie jest codzienna rutyna i monotonia w sypialni. Wręcz przeciwnie – potrzebuję szaleństw, obezwładniającego pożądania i wciąż nowych doznań! Zmieniłam swoje życie i dziś nie mogę uwierzyć, że sama siebie przez wiele lat tak unieszczęśliwiałam!

Nie pisałam tego pamiętnika, aby się pochwalić, czy popisywać. Mam nadzieję, że oddaję do Waszych rąk książkę, po lekturze której i Wy ośmielicie się szukać w życiu przyjemności. Żyjąc tylko raz, nie warto marnować czasu na zadręczanie się tym, co wypada, a co nie. Warto za to korzystać ze wszystkich uroków życia!

Wasza WeronikaCZAS NA ZMIANY!

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Nie chciałam jednak dać wiary tej znanej sentencji. Przez całe życie dostawałam właśnie to, czego chciałam – prestiżowe studia na prywatnej, zagranicznej uczelni, piękny dom na obrzeżach miasta, luksusowe samochody, wymarzoną pracę w międzynarodowej korporacji finansowej… Jednym zdaniem, niczego w życiu mi nie brakowało. Poza jednym – prawdziwym mężczyzną.

Mam 32 lata, a dopiero niedawno odkryłam, jak bardzo nie służy mi monogamia. Z moim partnerem Wiktorem jestem już od czterech lat i czuję, że nie tylko do naszego życia, ale przede wszystkim do sypialni, wkradła się rutyna i nuda. Wiktor ciągle pracuje, wyjeżdża i cierpi na chroniczne przemęczenie. Poza tym, jest ode mnie sporo starszy i zapewne nie ma już ochoty na spełnianie moich łóżkowych fantazji. Od wielu miesięcy mam poczucie, że młodość przecieka mi przez palce. Chciałabym zacząć żyć tak, jak podpowiada mi serce i ciało. Po prostu czuję, że nadszedł właśnie moment, aby dać ponieść się przygodzie, która rozpali zmysły, nasyci rozkoszą i sprawi, że narodzę się na nowo jako spełniona kobieta.

Doprawdy, znudziło mi się życie błyskotliwej pani dyrektor, skupionej na pracy, pieniądzach i ich wydawaniu. Nadszedł czas, aby spróbować czegoś innego, otworzyć się na nowe znajomości i doznania. Energii i pomysłów mi nie brak…SZYBKI PRYSZNIC…

Dzisiejszego poranka obudził mnie dźwięk telefonu. Zwlekałam z odebraniem, licząc, że zrobi to Wiktor. Po chwili zdałam sobie sprawę, że jestem sama od dwóch dni. Odebrałam telefon. Wysłuchałam informacji. Odłożyłam telefon. Po chwili dotarło do mnie, że to nasz ogrodnik – mówił coś o chorobie, że nie przyjdzie, że przyśle syna. Może być nawet córka. Właściwie było mi wszystko jedno. Do czasu…

Punktualnie o jedenastej z łóżka wyrwał mnie dzwonek. Niedbale zarzuciłam szlafrok na komplet koronkowej bielizny i pobiegłam do drzwi. Jakaż niespodzianka czekała na mnie na dole. Po naciśnięciu klamki moim oczom ukazał się muskularny brunet, metr dziewięćdziesiąt, na oko dwudziestokilkuletni. Zauważyłam, jak czerwieni się na mój widok, seksownie zagryzając dolną wargę. Wyjaśnił, że jest studentem, ma jeszcze wakacje i jego tata (po kim on taki przystojny?) poprosił go o zastępstwo w tym tygodniu. Niedbale osłoniłam półnagie ciało materiałem szlafroka i zaprosiłam go do ogrodu, który znajduje się za domem.

Przez chwilę obserwowałam jak pracuje. Prężył mięśnie przycinając gałązki sekatorem, eksponował nagi tors przesuwając kosiarką przez połacie trawy. Po głowie krążyły mi nieprzyzwoite myśli. Aby powstrzymać nagłe ataki pożądania, postanowiłam ostudzić się chłodnym prysznicem. Nie podziałało. Czułam się tak, jak gdyby młodzieniec, którego imienia nie poznałam, stał za moimi plecami, obejmując silnym ramieniem, całując rozgrzany kark. Jego silne dłonie otuliły moje piersi łagodnym uściskiem. Czułam, że cała drżę, że dłużej już nie jestem w stanie oprzeć się nadchodzącej ekstazie. Mając przed oczami jego lubieżny uśmiech poprowadziłam dłoń między uda.

To tak, jakby urwał mi się film. Powoli wędrowałam na szczyt, w strumieniach kojącej wody. Krzyczałam z rozkoszy. Tak głośno, że nie był w stanie zagłuszyć mnie nawet szum prysznica.

Nie jestem pewna, ile czasu spędziłam jeszcze w łazience. W każdym razie, gdy zeszłam na dół, mężczyzna czekał na mnie przy drzwiach. Niedbale rzucił, że musi wrócić do domu po jakieś narzędzia i wyszedł. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo czekam, aż wróci…OGRÓD PEŁEN ROZKOSZY

Adam. Ma na imię Adam. Zjawił się w moim domu po chwili i od razu zabrał się za przycinanie gałązek żywopłotu. Do tego czasu powietrze nieco się ochłodziło, więc jego boski tors był szczelnie osłonięty flanelową koszulą. Przygotowywałam w kuchni południowy lunch. Dla nas dwojga, rzecz jasna.

Minęła trzynasta i posiłek trafił już na stół. Zawołałam Adama przez kuchenne okno, a on bez słowa zajął najdalsze miejsce przy stole, nałożył sowitą porcję i jadł w ciszy, zupełnie nie patrząc w moją stronę. Czułam się tak, jakby podświadomie wyczuwał moje zainteresowanie swoją osobą, które, zamiast zachwycać, wzbudzało niechęć i zażenowanie. Być może nadal uważałabym, że byłam mu obojętna, gdyby nie to, co zobaczyłam bezpośrednio przed jego wyjściem z jadalni. Mianowicie, gdy Adam wstał od stołu, przez jego spodenki przebijała się wyraźna erekcja. Zmył się w nadziei, że nic nie zauważę, ale uwierzcie mi – TEGO nie dało się zignorować! Siedziałam jeszcze kilka chwil za stołem, próbując opanować wibracje mojego podbrzusza. Nie wiedziałam, jak zachować się w tej sytuacji: z jednej strony oboje pragnęliśmy swoich ciał, z drugiej, było to co najmniej niepoprawne. Cóż, raz się żyje. Obiecywałam sobie zmiany i zamierzam dotrzymać słowa.

Wkroczyłam do ogrodu w satynowym szlafroczku. Adam początkowo udawał, że nie dostrzega mojej obecności, ale ostatecznie powoli zbliżył się do mnie. Poprowadziłam jego dłoń tak, aby dotykała moich sutków, przebijających się przez cienką warstwę materiału. Subtelnie zbliżyłam do niego usta i delikatnie musnęłam słony od potu policzek. Tylko tyle wystarczyło, aby w tym powściągliwym chłopcu obudzić prawdziwego demona rozkoszy. Szybko zerwał ze mnie szlafrok, chwilę błądził rozgrzanymi dłońmi po moim drżącym ciele, a potem ujął za nagie biodra i z impetem rzucił na świeżo skoszony trawnik. Znów straciłam głowę. Z tamtej chwili pamiętam jedynie zapach ziemi, szum liści i jego miękkie usta na moim wilgotnym łonie. Delikatnie przesuwał językiem w górę i w dół, aż mój jęk wypełnił całą przestrzeń nad nami. Wtedy wtargnął we mnie z całej siły.

Czułam, z jaką żądzą i ekscytacją delektuje się moim ciałem, jak drżą mu dłonie. Widziałam, jak jego powieki zamykają w ekstazie. Oplatając udami opalone ciało Adama, wspinałam się na szczyt coraz szybciej… i szybciej… Aż zdobyliśmy go razem, złączeni namiętnym pocałunkiem, nasyceni pulsującą rozkoszą.

Od kilku dni nie przespałam całej nocy. W tajemnicy przed Wiktorem, przez kuchenne okno wypatruję Adama. Wprawdzie nie życzę nikomu źle, ale nie byłabym szczera pisząc, że nie oczekuję na kolejną zdrowotną niedyspozycję ogrodnika. Kto wie, może znowu wyśle zastępstwo?ZAKAZANY OWOC SMAKUJE NAJLEPIEJ

To była jedna z nielicznych nocy, kiedy po wymuszonym zbliżeniu Wiktor głośno chrapał w naszym łóżku. Za dnia elegancki, pachnący, szarmancki, w nocy przypominał bardziej ogra z bagien niż księcia z bajki. Zresztą, taki sam był w łóżku – powolny, ociężały, zasapany i za szybki. Dawno doszłam do wniosku, że uczucia nie są mi potrzebne, więc układ pomiędzy mną a Wiktorem, polegający na seksie i biznesie, przez długi czas wydawał mi się idealnym rozwiązaniem.

Było sporo po północy, a ja przewracałam się z boku na bok, próbując uspokoić myśli. Nagle mój telefon wydał cichy, krótki dźwięk, który (całe szczęście) nie zbudził Wiktora z kamiennego snu. Gdy sięgałam po telefon myślałam raczej o północnych raportach finansowych, niż o SMS-ie? Do tego wysłanym z nieznanego numeru. Zaintrygowana odczytałam wiadomość. „Jestem w altanie. Nagi, cały Twój. Adam”

Serce biło mi jak oszalałe, a uda drżały z podniecenia. Skąd miał mój numer? Musiał wykraść ojcu. Albo mi, kiedy byłam pod prysznicem. To wszystko nie ważne. Liczyło się tylko to, że czekał na moje ciało, że pragnął mojego dotyku i pieszczot bardziej niż jakikolwiek znany mi mężczyzna. Cicho wymknęłam się z sypialni, korytarza, domu.

W ogrodzie było ciemno i dość chłodno, zwłaszcza, że podążałam do altany odkryta jedynie męską koszulą. Kiedy drżącymi z zimna i podniecenia dłońmi uchyliłam drewniane drzwi, zobaczyłam Adama w całej okazałości, w blasku czerwonych świec. Uśmiechał się zalotnie, a dłonią pieścił swoje nabrzmiałe z podniecenia klejnoty. Nieśmiało zbliżyłam się do niego, a niewinny, w moim mniemaniu, chłopiec rzucił się na mnie niczym wygłodniały tygrys na drobną gazelę.

Rozdarł koszulę do wysokości mojego pępka i z nieskrywaną przyjemnością przyssał się do moich sterczących sutków. Znów odpłynęłam w krainę nieświadomości, a kiedy schodził coraz niżej, czułam już tylko przechodzące fale gorąca. Niewiele czasu poświęcił na pieszczoty – nie musiał. Byłam już gotowa kilka chwil po przeczytaniu SMS-a. Opierając nasze ciała o drewnianą ścianę drażnił mnie swoją męskością, aby wreszcie wbić się w moje nienasycone łono i posiąść je zupełnie. Mocno przytrzymywał moje usta, aby jęki, których nie potrafiłam pohamować, nie wydostały się poza jego silną dłoń.

Kochaliśmy się powoli, łagodnie, sensualnie, chwilami mocno i zdecydowanie. Rozkosz napływała we mnie jak rwąca rzeka, która niebawem przerwie tamę. Wreszcie mój Adam doprowadził mnie do raju. Wiłam się niczym opętana przez demona, ale on nie przestawał. Delektował się moim obłędem, gdy doświadczałam orgazmu minuta po minucie. Wreszcie i on dotarł do finału, pulsując w rytm swojego szybkiego ze zmęczenia oddechu. Jeszcze chwilę trwaliśmy w tej pozycji, złączeni ciałami i myślami. Tylko chwilę. Ale chciałam tam pozostać na zawsze.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: