- W empik go
Zaproszenie - opowiadanie erotyczne - ebook
Zaproszenie - opowiadanie erotyczne - ebook
Młoda kobieta długo szukała odpowiedniego lokum do wynajęcia. W końcu wprowadza się do nowego mieszkania z poczuciem ogromnej ulgi i satysfakcji, że udało jej się znaleźć coś przytulnego i zarazem niedrogiego. Kiedy jednak następnego ranka przypadkiem spogląda w okno, uświadamia sobie, że trafił jej się prawdziwy rarytas. Ma bowiem bezpośredni widok na mieszkającą naprzeciwko parę kochanków, którzy uprawiają gorący seks i najwyraźniej nie mają nic przeciwko temu, by ktoś ich obserwował. Jedyne, czego brakuje, to zaproszenie, by do nich dołączyć...
Opowiadanie zostało wydane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej celem jest ukazywanie natury człowieka i jej złożoności poprzez opowieści o pasji, intymności, miłości i pożądaniu.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-262-0937-2 |
Rozmiar pliku: | 164 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
To mój pierwszy poranek w nowym mieszkaniu. Budzi mnie słońce wpadające do pokoju przez zwiewne, niemal przezroczyste firanki, które zostały po poprzedniej lokatorce. Ziewam i przeciągam się. Naciągam kołdrę na głowę i przewracam się na drugi bok, żeby pospać jeszcze chwilę. W końcu dziś dopiero sobota, zatem mam cały weekend, żeby się tu urządzić.
W moją głowę wwierca się nagle delikatny szum dochodzący zza ściany, nie pozwalając mi dalej spać. Znowu ziewam. Poruszam nogą, by pozbyć się skurczu łydki. Od wczorajszego wnoszenia kartonów czuję każdy, najmniejszy kawałek ciała. Podciągam nogę, sięgam dłonią do łydki i próbuję rozmasować wczorajszy wysiłek.
Nęcący zapach kawy dociera do mnie przez ścianę, po czym wnioskuję, że ten dźwięk musi pochodzić z ekspresu sąsiada. Teraz i ja nabieram ochoty na filiżankę. Zrzucam z siebie kołdrę, wstaję z łóżka i idę do kuchni. Hałasując, przeszukuję szafki i szuflady, do których jeszcze nie zaglądałam, i znajduję opróżniony do połowy słoik neski, pozostawiony najwyraźniej przez poprzedniego najemcę. Zanim kupię prawdziwą kawę, muszę zadowolić się tą. Nalewam trochę wody do czajnika, wstawiam ją i przygotowuję kofeinowy napój w kubku wyjętym z jednego z kartonów, który akurat stoi pod ręką.
Kubek z zaparzoną kawą zabieram do pokoju i siadam na sofie. Kawa rozpuszczalna smakuje nieco kwaskowato, jakby zwietrzałą starością. Mimo to mam wrażenie, że to niemal najlepsza kawa, jaką kiedykolwiek piłam. Zapewne jest to jednak zasługa sytuacji, a nie zawartości kubka.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.