Zarozumiały szef - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
4 lipca 2022
Ebook
9,90 zł
Audiobook
14,90 zł
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz
laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony,
jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania
czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla
oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym
laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym
programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe
Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny
program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią
niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy
każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Zarozumiały szef - ebook
Sara Smith miała dość swojego zarozumiałego szefa Maxa Wilsona. Poświęciła wiele, by w końcu zaczął ją doceniać, ale mężczyzna nigdy nie był zadowolony z jej pracy. Pewnego dnia czara goryczy się przelała i kobieta postanowiła zwolnić się z firmy. Nie przewidziała tylko jednego, że Max jej na to nie pozwoli.
Zarozumiały szef jest to krótkie opowiadanie erotyczne.
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67443-00-5 |
Rozmiar pliku: | 183 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
ZAROZUMIAŁY SZEF
Nienawidziłam swojego szefa. I miałam ku temu bardzo dobre powody.
Max Willson był zarozumiałym dupkiem, który nie widział niczego oprócz czubka własnego nosa. Nie przejmował się losem swoich pracowników. Głęboko gdzieś miał kodeks pracy, dla niego liczyły się tylko pieniądze. A miał ich naprawdę sporo. Liczne inwestycje doprowadziły go na sam szczyt listy najbogatszych ludzi w Stanach. Jego majątek opiewał na miliardy dolarów. Mógłby już nigdy nie przychodzić do pracy, tylko spędzać czas na podróżach. Ale nie, on wolał zatruwać życie innym ludziom.
Byłam jednym z jego najbardziej zaangażowanych pracowników. Kiedyś zależało mi na tej robocie, dlatego spełniałam wszystkie zachcianki szefa. Pracowałam po szesnaście godzin dziennie, często nawet przychodziłam do firmy w weekendy. Sumiennie wykonywałam swojego obowiązki, ale Maxowi wiecznie było mało. Zawsze znalazł coś, do czego mógł się przyczepić. Nieraz przychodziłam do domu i wypłakiwałam się w poduszkę, jednocześnie krzycząc w nią, by dać ujście swojej złości. Nie mogłam przecież postawić się prezesowi. Dlatego zaciskałam zęby i pracowałam w pocie czoła, by w końcu zasłużyć na jego pochwałę.
Ale od dziś z tym koniec. Spojrzałam na zegarek, właśnie wybiła dwudziesta druga. Nadal siedziałam nad dokumentami, które potrzebowaliśmy na jutrzejsze posiedzenie zarządu. Oprócz ochrony nikogo innego nie było w budynku. Inni pracownicy mogli spędzić ten czas z rodziną albo odpocząć po trudach dnia, jednak ja musiałam zaharowywać się na śmierć, aby spełnić chore ambicje szefa. Wściekła wyłączyłam komputer i nie przejmując się niedokończoną pracą, chwyciłam torebkę, po czym przełożyłam ją sobie przez ramię.
Od jutra miałam zacząć rozsyłać CV. Byłam przekonana, że Max mi tego nie daruje i gdy tylko się o tym dowie, wyrzuci mnie na zbity pysk z firmy. Miałam jednak to gdzieś. Koniec z ciągłym poniżaniem.
Z wysoko uniesioną głową ruszyłam w stronę wyjścia. Po drodze minęłam drzwi gabinetu Maxa i nagle stanęłam jak wryta, gdy zaskoczyły mnie głośne jęki bólu wydobywające się z wnętrza. Myślałam, że mój szef już dawno opuścił biuro, ale najwidoczniej się pomyliłam. Nie wiedziałam, co miałam zrobić w tej sytuacji. Mężczyzna potrzebował pomocy i tylko ja mogłam jej udzielić. Dlatego, niewiele myśląc, weszłam do środka bez pukania. I gdy tylko przeszłam przez próg, zastygłam w szoku.
Max Willson, mój wredny i apodyktyczny szef, siedział wygodnie w fotelu, a rękę trzymał na nabrzmiałym penisie. Powieki miał przymknięte, dlatego na szczęście nie zauważył mojego nagłego wtargnięcia. Grymas bólu pomieszanego ze złością pojawił się na jego przystojnej twarzy. Pompował wściekle ręką swojego fiuta, ale najwidoczniej nie potrafił uzyskać spełnienia. Na moich ustach zagościł złośliwy uśmiech. Cieszyłam się z takiego obrotu sprawy. Przynajmniej raz mogłam poczuć satysfakcję, widząc go tak bezbronnego.
Nienawidziłam swojego szefa. I miałam ku temu bardzo dobre powody.
Max Willson był zarozumiałym dupkiem, który nie widział niczego oprócz czubka własnego nosa. Nie przejmował się losem swoich pracowników. Głęboko gdzieś miał kodeks pracy, dla niego liczyły się tylko pieniądze. A miał ich naprawdę sporo. Liczne inwestycje doprowadziły go na sam szczyt listy najbogatszych ludzi w Stanach. Jego majątek opiewał na miliardy dolarów. Mógłby już nigdy nie przychodzić do pracy, tylko spędzać czas na podróżach. Ale nie, on wolał zatruwać życie innym ludziom.
Byłam jednym z jego najbardziej zaangażowanych pracowników. Kiedyś zależało mi na tej robocie, dlatego spełniałam wszystkie zachcianki szefa. Pracowałam po szesnaście godzin dziennie, często nawet przychodziłam do firmy w weekendy. Sumiennie wykonywałam swojego obowiązki, ale Maxowi wiecznie było mało. Zawsze znalazł coś, do czego mógł się przyczepić. Nieraz przychodziłam do domu i wypłakiwałam się w poduszkę, jednocześnie krzycząc w nią, by dać ujście swojej złości. Nie mogłam przecież postawić się prezesowi. Dlatego zaciskałam zęby i pracowałam w pocie czoła, by w końcu zasłużyć na jego pochwałę.
Ale od dziś z tym koniec. Spojrzałam na zegarek, właśnie wybiła dwudziesta druga. Nadal siedziałam nad dokumentami, które potrzebowaliśmy na jutrzejsze posiedzenie zarządu. Oprócz ochrony nikogo innego nie było w budynku. Inni pracownicy mogli spędzić ten czas z rodziną albo odpocząć po trudach dnia, jednak ja musiałam zaharowywać się na śmierć, aby spełnić chore ambicje szefa. Wściekła wyłączyłam komputer i nie przejmując się niedokończoną pracą, chwyciłam torebkę, po czym przełożyłam ją sobie przez ramię.
Od jutra miałam zacząć rozsyłać CV. Byłam przekonana, że Max mi tego nie daruje i gdy tylko się o tym dowie, wyrzuci mnie na zbity pysk z firmy. Miałam jednak to gdzieś. Koniec z ciągłym poniżaniem.
Z wysoko uniesioną głową ruszyłam w stronę wyjścia. Po drodze minęłam drzwi gabinetu Maxa i nagle stanęłam jak wryta, gdy zaskoczyły mnie głośne jęki bólu wydobywające się z wnętrza. Myślałam, że mój szef już dawno opuścił biuro, ale najwidoczniej się pomyliłam. Nie wiedziałam, co miałam zrobić w tej sytuacji. Mężczyzna potrzebował pomocy i tylko ja mogłam jej udzielić. Dlatego, niewiele myśląc, weszłam do środka bez pukania. I gdy tylko przeszłam przez próg, zastygłam w szoku.
Max Willson, mój wredny i apodyktyczny szef, siedział wygodnie w fotelu, a rękę trzymał na nabrzmiałym penisie. Powieki miał przymknięte, dlatego na szczęście nie zauważył mojego nagłego wtargnięcia. Grymas bólu pomieszanego ze złością pojawił się na jego przystojnej twarzy. Pompował wściekle ręką swojego fiuta, ale najwidoczniej nie potrafił uzyskać spełnienia. Na moich ustach zagościł złośliwy uśmiech. Cieszyłam się z takiego obrotu sprawy. Przynajmniej raz mogłam poczuć satysfakcję, widząc go tak bezbronnego.
więcej..