- W empik go
Zaufaj mi jeszcze raz – Dark Erotica - ebook
Zaufaj mi jeszcze raz – Dark Erotica - ebook
„Paweł ostrożnie wyswobodził się z jej objęć i odwrócił w stronę twarzy Marty. Nachylił się i poczekał na jej nieme przyzwolenie. Przymknęła delikatnie oczy i otworzyła lekko usta na znak zgody. Dotknął ich niepewnie kciukiem i przejechał po nich, aż westchnęła. Za palcem podążyły usta. Musnął łagodnie, jakby nie chciał jej spłoszyć. Dotykał ją tak raz za razem, aż sama wyciągnęła język i nim go dotknęła. Chciał się na nią rzucić po wielu tygodniach marzeń o niej i jej dotyku. Choć przede wszystkim marzył o wybaczeniu. Czuł się jak smarkacz, który nie wie, co zrobić i jak daleko może się posunąć, a jednocześnie podniecenie rozrywało mu spodnie. Otarł się o nią. Musiała je czuć. I czuła. Sprawiło jej przyjemność, że tak na niego działa. Że zaledwie chwila jej bliskości sprawiła, że był już gotowy."
Paweł zawiódł Martę i jej zaufanie. Zdradził ją z jej przyjaciółką, czego bardzo żałuje, ale nie ma mocy cofania czasu. Małżeństwo tych obojga przechodzi kryzys i choć Paweł robi wszystko, by Marta mu wybaczyła, nie wie, czy kobieta da mu kolejną szansę. Czy zdradę można przepracować? Czy może być ona początkiem czegoś nowego i lepszego? Jak zdrada wpływa na ludzi i jakie są jej konsekwencje? A może czasem jest potrzebna?
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-283-0663-5 |
Rozmiar pliku: | 200 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
*
Deszcz uderzył o szyby. Magda czuła zimno. Chłód rozlewał się po całym jej ciele, chociaż odkręciła kaloryfery i owinęła się kocem. To był chłód porażki. Paweł zniknął tak nagle i niespodziewanie. Chociaż nie, mogła się tego spodziewać, od dłuższego już czasu pisał mniej i nie tak często jak kiedyś. A dokładniej to od czasu ich spotkania w hotelu. Jednak gdy go zaczepiała, mówiła, że musi wiedzieć, że jest dla niego ważna, by spać spokojnie. Odpisywał, że przecież jest, tylko on nie ma czasu, jest zapracowany. No i chciała wierzyć właśnie tym słowom, nie swoim przeczuciom. One sprawiały jej ból, a jego słowa dawały nadzieję.
*
Bolało go, chyba jeszcze nigdy go tak bardzo nie bolało. Patrzył na cierpienie Marty i wszystko w środku skręcało się w nim boleśnie. Nie wiedział, że ból psychiczny może być tak odczuwalny fizycznie. Świadomość własnej głupoty, która do niego dotarła, przeraziła nawet jego. Więc nie mógł się dziwić Marcie, która po latach przekonała się o jego dwulicowości. Dawała się przytulać, nawet się do niego uśmiechała, ale ten uśmiech był tak niewyobrażalnie smutny. Był tylko grymasem, który nie sięgał oczu. Widok jej oczu był największą karą. Gdyby tylko mógł, zabrałby od niej ten ból i wziął na siebie. Tyle tylko, że to on był jego przyczyną. Schował twarz w dłoniach.
*
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.