Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Zdobądź bogactwo i odnieś sukces - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
26 lipca 2023
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
37,90

Zdobądź bogactwo i odnieś sukces - ebook

MOŻESZ STAĆ SIĘ TYM, KIM CHCESZ!

Nie jesteś niewolnikiem zastanych układów - to nasz sposób myślenia i wzorce zapisane w podświadomości warunkują jakość naszego życia. Dr Murphy uczy, jak skutecznie wpływać na podświadomość i zastępować szkodliwe przekonania wzorcami prowadzącymi do sukcesu. Radzi, jak przezwyciężyć trudności i uzyskać realny dobrobyt, czerpiąc m.in. z twórczych sił umysłu.

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8338-763-5
Rozmiar pliku: 942 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

POLECAMY

Tego autora pole­camy:

Wyko­rzy­staj potęgę pod­świa­do­mo­ści w pracy

______

Poko­naj lęk i obawy

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zdo­bądź bogac­two i odnieś suk­ces

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zdo­bądź pew­ność sie­bie i poczu­cie wła­snej war­to­ści

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści

______

Zyskaj zdro­wie i ener­gię życiową

Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ściWPROWADZENIE DO SERII

Obudź się i żyj! Nikt nie jest ska­zany na brak szczę­ścia, lęk i zmar­twie­nia, życie w ubó­stwie, pro­blemy ze zdro­wiem ani poczu­cie odrzu­ce­nia i niż­szo­ści. Bóg stwo­rzył wszyst­kich ludzi na swoje podo­bień­stwo i dał nam moc poko­ny­wa­nia prze­ciw­no­ści losu i osią­ga­nia szczę­ścia, har­mo­nii, bogac­twa i dobro­bytu.

Masz w sobie siłę, żeby wzbo­ga­cić wła­sne życie! Spo­sób doko­na­nia tego nie jest tajem­nicą. Jest on pro­pa­go­wany, opi­sy­wany i prak­ty­ko­wany od tysiąc­leci. Nauczają go wszyst­kie wiel­kie reli­gie. Obecny jest w świę­tych księ­gach hebraj­skich, ewan­ge­liach, grec­kich pismach filo­zo­ficz­nych, Kora­nie, bud­dyj­skich sutrach, _Bha­ga­wad­gi­cie_ oraz dzie­łach Kon­fu­cju­sza i Laozi. Znaj­dziesz go w pra­cach współ­cze­snych psy­cho­lo­gów i teo­lo­gów.

Sekret ten sta­nowi pod­stawę filo­zo­fii Jose­pha Mur­phy’ego, jed­nego z naj­bar­dziej inspi­ru­ją­cych pisa­rzy i wykła­dow­ców XX wieku. Był on nie tylko duchow­nym, ale też wiel­kim inter­pre­ta­to­rem świę­tych ksiąg i róż­nych reli­gij­nych tek­stów. Jako pastor i dyrek­tor Kościoła Boskiej Nauki¹ w Los Ange­les co nie­dziela przy­cią­gał na swoje wykłady i kaza­nia do pół­tora tysiąca osób. Jego codzien­nej audy­cji radio­wej słu­chały miliony ludzi. Napi­sał ponad trzy­dzie­ści ksią­żek, a naj­bar­dziej znana, opu­bli­ko­wana w 1963 roku _The Power of the Uncon­scious Mind_ natych­miast stała się best­sel­le­rem. Okrzyk­nięto ją jed­nym z naj­lep­szych porad­ni­ków, jaki kie­dy­kol­wiek powstał. Sprze­dała się w milio­nach egzem­pla­rzy i na­dal jest kupo­wana na całym świe­cie.

Po tym suk­ce­sie Mur­phy zaczął pro­wa­dzić wykłady w róż­nych kra­jach i zawsze pod­czas nich pod­kre­ślał, jak zwy­kli ludzie rady­kal­nie pod­nie­śli jakość swo­jego życia dzięki wyko­rzy­sta­niu pew­nych ele­men­tów jego kon­cep­cji. Poda­wał też prak­tyczne wska­zówki, w jaki spo­sób każdy może wzbo­ga­cić swoje życie.

Joseph Mur­phy był pro­pa­ga­to­rem ruchu Nowej Myśli. Nurt ten powstał na prze­ło­mie dzie­więt­na­stego i dwu­dzie­stego wieku, a jego pod­wa­liny stwo­rzyli filo­zo­fo­wie i wielcy myśli­ciele pro­pa­gu­jący nowy spo­sób patrze­nia na życie, piszący o nim i prak­ty­ku­jący go. Połą­czyli podej­ście meta­fi­zyczne, duchowe i prag­ma­tyczne z naszym spo­so­bem myśle­nia i życia i odkryli sekret osią­ga­nia tego, czego naprawdę pra­gniemy.

Filo­zo­fia ta nie była reli­gią w tra­dy­cyj­nym zna­cze­niu, ale opie­rała się na bez­wa­run­ko­wej wie­rze w istotę wyż­szą, wieczną obec­ność, Boga. Nada­wano jej różne nazwy, takie jak Nowa Myśl albo Nowa Cywi­li­za­cja. Zwo­len­nicy tego ruchu pro­pa­go­wali nowy spo­sób życia, nio­sący ze sobą nowe metody i dosko­nal­sze rezul­taty. Opie­rali swoje rozu­mo­wa­nie na kon­cep­cji, iż ludzka dusza jest połą­czona z ato­mo­wym umy­słem uni­wer­sal­nej mate­rii, który wiąże naszą egzy­sten­cję z uni­wer­sal­nym pra­wem obfi­to­ści. Jeste­śmy więc zdolni do takiego jego wyko­rzy­sta­nia, które pro­wa­dzi do wzbo­ga­ce­nia naszego życia. Musimy pra­co­wać nad osią­gnię­ciem naszych celów, choć po dro­dze możemy doświad­czyć cier­pie­nia i smutku. Doko­namy tego tylko wtedy, gdy odkry­jemy i zro­zu­miemy prawo, które Bóg zaszy­fro­wał w prze­szło­ści.

Sedno Nowej Myśli można pod­su­mo­wać nastę­pu­jąco:

MOŻESZ STAĆ SIĘ TYM, KIM CHCESZ ZOSTAĆ.

Nasze osią­gnię­cia i nie­po­wo­dze­nia wyni­kają bez­po­śred­nio z naszych myśli. W spra­wie­dli­wie urzą­dzo­nym wszech­świe­cie, gdzie utrata rów­no­wagi ozna­cza cał­ko­wite znisz­cze­nie, jed­nostka musi pono­sić abso­lutną odpo­wie­dzial­ność. Nasze sła­bo­ści i mocne strony, czy­stość i nieczy­stość są tylko i jedy­nie nasze i nie należą do nikogo innego. To my, a nie ktoś inny, jeste­śmy ich przy­czyną. Tylko my możemy więc na nie wpły­wać. Całe nasze szczę­ście i cier­pie­nie rodzi się w naszym wnę­trzu. To, jak myślimy, warun­kuje to, kim jeste­śmy; i dopóki nie prze­sta­niemy myśleć w okre­ślony spo­sób, dopóty tacy będziemy. Jedyną drogą roz­woju i zwy­cię­stwa jest uwznio­śle­nie naszych myśli. Jedyną przy­czyną, dla któ­rej pozo­sta­jemy słabi, podli i nie­szczę­śliwi, jest nasz brak ochoty do tej zmiany.

Wszyst­kie osią­gnię­cia, zarówno w sfe­rze biz­nesu, inte­lektu, jak i ducha, są wyni­kiem zde­cy­do­wa­nie ukie­run­ko­wa­nej myśli, pod­le­gają temu samemu prawu, a ich pod­stawą jest jedna metoda. Różni je jedy­nie cel. Ci, któ­rzy pra­gną osią­gnąć nie­wiele, nie­wiele też muszą poświę­cić; ci, któ­rzy pra­gną osią­gnąć wię­cej, muszą poświę­cić wię­cej; a ci, któ­rzy chcą osią­gnąć bar­dzo dużo, poświęcą rów­nież bar­dzo dużo.

Nowa Myśl ozna­cza nowe życie: ze wszech miar zdrow­sze, szczę­śliw­sze i bar­dziej satys­fak­cjo­nu­jące. Zostało ono prze­po­wie­dziane na pod­sta­wie sta­rych jak świat, uni­wer­sal­nych praw umy­słu i nie­skoń­czo­nej ducho­wo­ści, która jest obecna w sercu i umy­śle każ­dego czło­wieka. Wła­ści­wie Nowa Myśl nie do końca jest nowa, ponie­waż powraca do tra­dy­cji tak sta­rej jak rodzaj ludzki. Jest czymś nowym dla nas – gdy odkry­wamy prawdy o życiu, uwal­nia­jące nas od nie­do­statku, ogra­ni­czeń i nie­szczę­ścia. W tym momen­cie Nowa Myśl staje się powra­ca­jącą, roz­sze­rza­jącą się świa­do­mo­ścią twór­czej siły w naszym wnę­trzu, prawa umy­słu i naszego boskiego poten­cjału do tego, żeby być, żeby doko­ny­wać i wyra­żać wię­cej naszych indy­wi­du­al­nych i natu­ral­nych umie­jęt­no­ści, zdol­no­ści i talen­tów. Klu­czowe zna­cze­nie dla prawa umy­słu ma kon­cep­cja, iż nowe myśli, poglądy, postawy i prze­ko­na­nia two­rzą nowe warunki: „To nasze prze­ko­na­nia decy­dują o tym, co nam się przy­da­rza” – dobre, złe, obo­jętne. Istota Nowej Myśli polega na cią­głym odra­dza­niu umy­słu, tak żeby­śmy mogli utwier­dzić się w tym, co dobre i dopusz­czalne oraz co sta­nowi dosko­nałą boską wolę.

Dowieść tego ozna­cza wie­dzieć na pewno i dys­po­no­wać na ten temat solidną wie­dzą i doświad­cze­niem. Prawdy Nowej Myśli są prak­tyczne, pro­ste do przed­sta­wie­nia i każdy może je zre­ali­zo­wać – jeśli i kiedy się na to zde­cy­duje. Konieczne jest tylko otwar­cie umy­słu i goto­wość serca: na starą prawdę przed­sta­wioną w nowy i inny spo­sób, na zmianę i odrzu­ce­nie prze­sta­rza­łych prze­ko­nań oraz na przy­ję­cie nowych poglą­dów i pojęć – będą­cych źró­dłem dosko­nal­szej wizji życia czy też uzdra­wia­ją­cej siły w naszym wnę­trzu.

Odra­dza­nie umy­słu jest jedy­nym celem i prak­tyką ruchu Nowej Myśli. Bez niego nie ma mowy o zmia­nie. Praw­dziwa Nowa Myśl two­rzy i wpro­wa­dza w życie zupeł­nie nową postawę oraz nową świa­do­mość inspi­ru­jącą nas i umoż­li­wia­jącą nam wkro­cze­nie w „życie bar­dziej obfite”.

Tkwi w nas nie­ogra­ni­czona siła podej­mo­wa­nia decy­zji i cał­ko­wita wol­ność wyboru – albo się dosto­so­wać, albo zmie­nić. Dosto­so­wa­nie się (kon­for­mizm) ozna­cza życie zgod­nie z tym, co przy­brało lub uzy­skało formę – co jest widoczne i oczy­wi­ste dla naszych zmy­słów, poglą­dów, prze­ko­nań narzu­co­nych nam przez innych. Dosto­so­wa­nie się ozna­cza bycie rzą­dzo­nym przez „prze­lotne i nie­pewne mody i oko­licz­no­ści danej chwili”. Suge­ruje, iż nasze obecne śro­do­wi­sko ma formę (kon-_form_-izm), a my nie powin­ni­śmy poda­wać jej w wąt­pli­wość. Ota­czają nas przy­kłady nie­spra­wie­dli­wo­ści, nie­pra­wi­dło­wo­ści i nie­rów­no­ści, które cza­sem stają się naszym udzia­łem. Powin­ni­śmy sta­wić im czoło i zro­bić wszystko, co w naszej mocy, żeby roz­wią­zać te pro­blemy, opie­ra­jąc się na wła­snej uczci­wo­ści i inte­li­gen­cji.

Ogól­nie mówiąc, na świe­cie panuje prze­ko­na­nie, iż o naszej sytu­acji decy­duje śro­do­wi­sko – że typową reak­cją jest ule­ga­nie obec­nemu sta­nowi i jego cicha akcep­ta­cja. Jest to naj­gor­szy rodzaj kon­for­mi­zmu: świa­domy defe­tyzm. Naj­gor­szy, ponie­waż dobro­wolny. Odda­jemy wła­dzę i całe nasze zaan­ga­żo­wa­nie zewnętrz­nej, zasta­nej sytu­acji, oto­cze­niu i prze­szło­ści – z wyboru, z powodu nie­wie­dzy na temat funk­cjo­no­wa­nia naszej cudow­nej i pier­wot­nej zdol­no­ści: twór­czej siły umy­słu.

Jeden z naj­bar­dziej aktyw­nych i prze­ko­nu­ją­cych człon­ków ruchu Nowa Myśl oraz współ­za­ło­ży­ciel Unity School of Chri­stia­nity Char­les Fil­l­more głę­boko wie­rzył w oso­bi­stą odpo­wie­dzial­ność. W swo­jej książce _The Reve­aling Word_ napi­sał (jasno i wyraź­nie): „Naszym praw­dzi­wym śro­do­wi­skiem jest nasza świa­do­mość. Zewnętrzne śro­do­wi­sko zawsze odpo­wiada naszej świa­do­mo­ści”.

Każdy, kto jest otwarty i gotowy na przy­ję­cie odpo­wie­dzial­no­ści, stoi na dro­dze do odmiany – odro­dzenia umy­słu, które pozwoli nam zacząć nowe życie. Odmie­niać zna­czy „zmie­niać warunki lub stan” (na bar­dziej war­to­ściowe i satys­fak­cjo­nu­jące), „nie­do­sta­tek na obfi­tość; samot­ność na towa­rzy­stwo; ogra­ni­cze­nie na peł­nię; cho­robę na peł­nię zdro­wia”. Poprzez tę wewnętrzną mądrość i siłę ujawni się w nas uzdra­wia­jąca obec­ność.

Nie ulega wąt­pli­wo­ści, że pew­nych rze­czy nie możemy zmie­nić: ruchu pla­net, następ­stwa pór roku, przy­pły­wów i odpły­wów oce­anu oraz wschodu i zachodu słońca. Nie możemy też zmie­nić umy­słów i spo­sobu myśle­nia innych ludzi – ale możemy zmie­nić sie­bie. Kto jest w sta­nie powstrzy­mać albo zakłó­cić pracę two­jego umy­słu, wyobraźni czy woli? Tylko ty możesz prze­ka­zać tę wła­dzę dru­giej oso­bie. Odra­dza­jąc wła­sny umysł, dajesz sobie szansę na zmianę. „To jest klucz do nowego życia. Twój umysł jest urzą­dze­niem reje­stru­ją­cym, a wszyst­kie prze­ko­na­nia, wra­że­nia, opi­nie i poglądy, jakie zaak­cep­to­wa­łeś, są odci­śnięte w two­jej głęb­szej pod­świa­do­mo­ści”. Możesz jed­nak go zmie­nić. Możesz skie­ro­wać go na szla­chetny i bli­ski Bogu tor myśle­nia oraz uzy­skać har­mo­nię z wewnętrz­nym, nie­skoń­czo­nym duchem. Doma­gaj się piękna, miło­ści, pokoju, mądro­ści, twór­czych idei, a nie­skoń­czo­ność odpo­wie ci na to, odmie­nia­jąc twój umysł, ciało i oko­licz­no­ści. Twoja myśl jest pośred­ni­kiem pomię­dzy twoim duchem, cia­łem i wymia­rem fizycz­nym.

Prze­miana zaczyna się wraz z medy­ta­cją, roz­my­śla­niem i przy­swa­ja­niem sobie ele­men­tów, które chcemy prze­żyć i urze­czy­wist­nić. Wie­dza teo­re­tyczna jest dobra i potrzebna – musimy wie­dzieć, co robimy i dla­czego. Ale fak­tyczna prze­miana zależy cał­ko­wi­cie od uak­tyw­nie­nia naszych wewnętrz­nych darów – tej nie­wi­dzial­nej i nie­uchwyt­nej siły, którą posiada każdy z nas.

Tylko w ten spo­sób osta­tecz­nie zerwiemy więzy daw­nych nie­szczęść i cier­pień. Ponadto siła ta leczy rany po trud­nych prze­ży­ciach i ból emo­cjo­nalny. Wszy­scy pra­gniemy i potrze­bu­jemy spo­koju ducha, chcemy, by ten naj­wspa­nial­szy dar poja­wił się w naszym oto­cze­niu. Men­tal­nie i emo­cjo­nal­nie kon­tem­plujmy boski spo­kój, wypeł­nia­jąc nim umysł i serce, całą naszą istotę. „Naj­pierw mów­cie: «Pokój temu domowi»”².

Wyłącz­nie roz­my­śla­nie nad bra­kiem spo­koju, har­mo­nii, szczę­ścia i zgody oraz ocze­ki­wa­nie, że spo­kój sam się zama­ni­fe­stuje, przy­po­mina ocze­ki­wa­nie na to, żeby z pestki jabłka wyro­sła gru­sza. Nie ma to wła­ści­wie żad­nego sensu; pod­waża wszel­kie zasady zdro­wego roz­sądku. Ale wła­śnie tak funk­cjo­nuje świat. Jeśli chcemy uzy­skać rezul­taty, musimy szu­kać spo­so­bów odmiany umy­słu, a jeśli to konieczne – wyra­zić skru­chę. W wyniku tego odro­dze­nie i prze­miana poja­wią się w spo­sób natu­ralny. Jest to waru­nek doko­na­nia prze­miany w życiu, rezy­gna­cji z przy­sto­so­wy­wa­nia się do wybo­rów narzu­ca­nych przez świat czy podej­mo­wa­nia decy­zji zgod­nie z nastę­pu­ją­cymi i mani­fe­stu­ją­cymi się wyda­rze­niami. Waru­nek roz­po­zna­wa­nia przy­czyn leżą­cych u pod­staw zda­rzeń w świe­cie mate­rial­nym – usta­lo­nych przez czło­wieka dok­tryn, dogma­tów i rytu­ałów – i wkro­cze­nia do wewnętrz­nej, meta­fi­zycz­nej kra­iny praw­dzi­wej Nowej Myśli.

Słowo „meta­fi­zyczny” stało się syno­ni­mem nowo­cze­snego zor­ga­ni­zo­wa­nego ruchu. Po raz pierw­szy posłu­żył się nim Ary­sto­te­les w trzy­na­stym tomie swo­ich dzieł, uwa­ża­nym przez nie­któ­rych za jego naj­więk­sze osią­gnię­cie, a zaty­tu­ło­wa­nym po pro­stu _Meta­fi­zyka_. Słow­ni­kowa defi­ni­cja tego poję­cia brzmi: „Nauka o czy­stej egzy­sten­cji, wykra­cza­jąca poza naukę przy­rod­ni­czą”. _Meta_ zna­czy „ponad” lub „poza”. „Meta­fi­zyka” zna­czy zatem „ponad” lub „poza fizykę”, ponad lub poza aspekt fizyczny: świat formy. _Meta_ wykra­cza dalej, _meta_ jest duchem umy­słu. U pod­staw wszyst­kiego leży _meta_, czyli umysł.

Z biblij­nego punktu widze­nia duch Boga jest dobry. „Ci, któ­rzy czczą Boga, czczą ducha lub prawdę”. Kiedy jest w nas duch dobroci, prawdy, piękna, miło­ści i dobrej woli, jest w nas też Bóg, prze­nika nas. Bóg, prawda, życie, ener­gia, duch – czy nie da się tego zde­fi­nio­wać? Jak można to zde­fi­nio­wać? „Defi­nio­wać to ogra­ni­czać”. Mówi o tym piękna stara medy­ta­cja: „Nie­zmienny w swej naj­głęb­szej isto­cie: wieczny, dosko­nale zjed­no­czony, pełny, kom­pletny, dosko­nały; JESTEM nie­po­dzielny, ponad­cza­sowy, bez kształtu i wieku – bez twa­rzy, formy czy postaci. JESTEM niemą, stałą obec­no­ścią w ser­cach wszyst­kich ludzi”. Musimy uwie­rzyć i przy­jąć, że wszystko, co sobie wyobra­zimy i uznamy za praw­dziwe, spraw­dzi się; wszyst­kiego, czego życzymy innym, życzymy sobie.

Emer­son pisał: „Jeste­śmy tym, o czym myślimy przez cały dzień”. Innymi słowy: duch, myśl, umysł i _meta_ są mani­fe­sta­cją twór­czej obec­no­ści i siły – i tak jak w natu­rze (prawa fizyczne) każdą siłę można wyko­rzy­stać na dwa spo­soby. Na przy­kład wodą możemy się oczy­ścić albo się w niej uto­pić; elek­trycz­ność może dostar­czać ener­gii uła­twia­ją­cej życie lub śmier­cio­no­śnej. Biblia mówi: „Ja stwa­rzam świa­tło i ciem­ność; daję pokój i zło; Ja, Pan, doko­nuję tego wszyst­kiego – ranię i leczę; bło­go­sła­wię i prze­kli­nam”. Nie karze nas żadne gniewne bóstwo – sami się karzemy, nie­pra­wi­dłowo wyko­rzy­stu­jąc swój umysł. Mamy też wiel­kie szczę­ście (odno­simy korzy­ści), kiedy poj­miemy tę fun­da­men­talną zasadę i obec­ność oraz nauczymy się nowej myśli i zaak­cep­tu­jemy ją.

Meta­fi­zyka jest zatem nauką o przy­czy­no­wo­ści – nie zaj­muje się skut­kiem czy zama­ni­fe­sto­wa­nym rezul­ta­tem, ale przy­czyną tego skutku lub rezul­tatu. Meta­fi­zyka pod­cho­dzi do kwe­stii ducho­wych tak jak naukowcy do świata formy. Bada umysł czy przy­czy­no­wość, w któ­rej two­rzy się lub z któ­rej wywo­dzi to, co widzimy. Jeżeli umysł albo przy­czyna się zmie­nią, zmieni się też sku­tek.

Piękno i siła meta­fi­zyki polega moim zda­niem na tym, że nie ogra­ni­cza się ona do żad­nego kon­kret­nego prze­ko­na­nia, tylko jest uni­wer­salna. Można być żydem, chrze­ści­ja­ni­nem, muzuł­ma­ni­nem, bud­dy­stą, a jed­no­cze­śnie meta­fi­zykiem. Nie­któ­rzy poeci, naukowcy i filo­zo­fo­wie nie mają żad­nych prze­ko­nań; ich wiara jest meta­fi­zyczna. Dosko­na­łym meta­fi­zykiem był Jezus, bo rozu­miał umysł i wyko­rzy­sty­wał go, żeby poma­gać innym, inspi­ro­wać ich i uzdra­wiać. Kiedy zapy­tano Mahatmę Gan­dhiego (czło­wieka o „wiel­kiej duszy”), jaką reli­gię wyznaje, odpo­wie­dział: „Jestem chrze­ści­ja­ni­nem… żydem… bud­dy­stą… hin­du­istą… Jestem każ­dym z nich”.

Ter­min „Nowa Myśl” stał się popu­lar­nym ogól­nym okre­śle­niem. Ten zło­żony z przed­sta­wi­cieli wielu Kościo­łów, ośrod­ków, grup modli­tew­nych i insty­tu­cji meta­fi­zyczny ruch poka­zał jed­ność rodzaju ludz­kiego z życiem nie mają­cym ogra­ni­czeń, wro­dzoną god­no­ścią i war­to­ścią jed­nostki. Tak naprawdę kła­dzie nacisk na jed­nostkę, a nie zor­ga­ni­zo­waną struk­turę czy dzia­ła­nie. Ale nie ozna­cza rów­nież nic nowego. Meta­fi­zyka jest wła­ści­wie naj­star­szą ze wszyst­kich reli­gij­nych kon­cep­cji. Ujaw­nia, że naszym celem jest mani­fe­sto­wa­nie boskiej obec­no­ści i uni­wer­sal­nych zasad Dobra. „Przy­by­łem, żeby dać ci życie bar­dziej obfite”. Ujaw­nia naszą toż­sa­mość – „dzieci nie­skoń­czo­no­ści” – to, że jeste­śmy miło­wani i mamy war­tość duchową jako nie­od­łączne czę­ści Świę­tego (obej­mu­ją­cego wszystko) Stwórcy.

Meta­fi­zyka umoż­li­wia nam i uła­twia powrót do naszego Boskiego Źró­dła oraz kła­dzie kres oddzie­le­niu i poczu­ciu alie­na­cji, błą­ka­nia się po jało­wej, wro­giej pustyni. Meta­fi­zyka zawsze była, jest i będzie dostępna dla wszyst­kich – cier­pli­wie czeka, aż ją odkry­jemy i doznamy obja­wie­nia. Wiele tysięcy osób poznało ją poprzez któ­re­goś z jej zwo­len­ni­ków. Kształ­to­wała się stop­niowo i zwy­kle uznaje się, że zapo­cząt­ko­wał ją Phi­neas P. Quimby, który w roku 1937 w fascy­nu­ją­cym arty­kule zamiesz­czo­nym w „New Tho­ught Maga­zine” opi­sał swoje osią­gnię­cia. Po kilku latach eks­pe­ry­men­to­wa­nia z mesme­ry­zmem Quimby doszedł do wnio­sku, że nie cho­dzi o samą hip­nozę, lecz warun­ko­wa­nie pod­świa­do­mo­ści, które pro­wa­dzi do zmiany. I cho­ciaż nie był on zbyt grun­tow­nie wykształ­cony, to dzięki swo­jemu bły­sko­tli­wemu i docie­kli­wemu umy­słowi został uznany za bar­dzo ory­gi­nal­nego myśli­ciela. W dodatku był płod­nym pisa­rzem i auto­rem dzien­ni­ków (jego dzieła i opu­bli­ko­wane archiwa szcze­gó­łowo opi­sują ewo­lu­cję jego odkryć) oraz wni­kli­wym czy­tel­ni­kiem Biblii (spo­rzą­dził kopie dwóch trze­cich Sta­rego i Nowego Testa­mentu, wyszu­ku­jąc przy­padki uzdro­wie­nia). Zauwa­żył, iż zna­cze­nie wielu frag­men­tów Pisma Świę­tego nie jest jasne, co powo­duje błędne rozu­mie­nie słów Jezusa Chry­stusa.

Przez cały XX wiek w ramach ruchu Nowa Myśl dzia­łało wielu natchnio­nych nauczy­cieli, auto­rów, duchow­nych i wykła­dow­ców. Chas E. Bra­den z uni­wer­sy­tetu w Chi­cago nazy­wał tych ludzi zbun­to­wa­nymi duchami, ponie­waż naprawdę bun­to­wali się oni duchowo prze­ciwko dogma­ty­zmowi, obo­wią­zu­ją­cym rytu­ałom i prze­ko­na­niom. Nie­zgoda na nie­kon­se­kwen­cje spra­wiła, że reli­gia zaczęła wywo­ły­wać obawy. Bra­den rów­nież odmó­wił akcep­to­wa­nia _sta­tus quo_ i zre­zy­gno­wał z kon­for­mi­zmu.

Nowa Myśl jest indy­wi­du­alną prak­tyką życio­wych prawd – pro­ce­sem zacho­dzą­cym stop­niowo. Dzi­siaj możemy się dowie­dzieć nie­wiele, ale jutro tro­chę wię­cej. Ni­gdy nie doj­dziemy do punktu, w któ­rym nie ma już nic do odkry­cia. Jest to pro­ces nie­skoń­czony, nie­ogra­ni­czony i wieczny. Mamy na to cały potrzebny nam czas – wiecz­ność. Wiele osób nie potrafi zaak­cep­to­wać sie­bie i wła­snych pora­żek. Ale póź­niej odkry­wają one, że nie­po­wo­dze­nia są oka­zją do nauki i że dzięki nim nie trzeba tych błę­dów powta­rzać. Może się wyda­wać, że robimy bar­dzo małe postępy, ale: „Przez swoją wytrwa­łość oca­li­cie wasze życie”.

W książce _Pray Your Way Thro­ugh It: The Reve­la­tion_ Mur­phy zauważa, że Niebo okre­ślano jako świa­do­mość, a zie­mię jako mani­fe­sta­cję. Twoim nowym nie­bem jest twój nowy punkt widze­nia – nowa płasz­czy­zna świa­do­mo­ści. Widząc – a cho­dzi tutaj o widze­nie duchowe – zda­jemy sobie sprawę, że w abso­lu­cie wszystko jest bło­go­sła­wień­stwem, har­mo­nią, nie­skoń­czoną miło­ścią, mądro­ścią, cał­ko­wi­tym spo­ko­jem, dosko­na­ło­ścią. Ziden­ty­fi­kuj się z tymi praw­dami, uspo­kój morze stra­chu, znajdź pew­ność, wiarę i stań się sil­niej­szy i pew­niej­szy sie­bie.

W książ­kach z tej serii Joseph Mur­phy zsyn­te­ty­zo­wał głę­bię tej siły i nadał jej zro­zu­miały i prag­ma­tyczny kształt, co umoż­li­wia natych­mia­stowe wpro­wa­dze­nie jej w życie. Zawie­rają one wykłady, kaza­nia i audy­cje radiowe, w któ­rych Mur­phy oma­wia metody mak­sy­ma­li­zo­wa­nia wła­snego poten­cjału poprzez siłę pod­świa­do­mo­ści.

Jako że dok­tor Mur­phy był duchow­nym pro­te­stanc­kim, wiele przy­kła­dów i cyta­tów pocho­dzi z Biblii, nie należy jed­nak trak­to­wać pojęć ilu­stro­wa­nych przez te cytaty jako sek­ciar­skich. Prze­ka­zują one bowiem prawdy uni­wer­salne i są gło­szone przez wiele reli­gii i kon­cep­cji filo­zo­ficz­nych. Mur­phy stale powta­rzał, że sedno wie­dzy tkwi w pra­wie życia, pra­wie wiary. Nie jest to prze­ko­na­nie kato­lic­kie, pro­te­stanc­kie, muzuł­mań­skie ani hin­du­istyczne. Jest to prze­ko­na­nie czy­ste i pro­ste. „Nie rób dru­giemu, co tobie nie­miłe”.

Po śmierci dok­tora Mur­phy’ego w 1981 roku jego duchowe dzieło kon­ty­nu­owała żona Jean Mur­phy. Pod­czas wykładu w 1986 roku ponow­nie wyło­żyła jego filo­zo­fię: „Chcę prze­ka­zać męż­czy­znom i kobie­tom wie­dzę o ich boskim pocho­dze­niu i mocach, jakimi dys­po­nują. Chcę powie­dzieć, że moc ta pocho­dzi z wnę­trza i że są swo­imi wybaw­cami, zdol­nymi osią­gnąć wła­sne zba­wie­nie. Jest to prze­kaz zawarty w Biblii i dzie­więć­dzie­siąt pro­cent naszego obec­nego pomie­sza­nia wynika z błęd­nej, dosłow­nej inter­pre­ta­cji prze­kształ­ca­ją­cych życie prawd, które Biblia ofe­ruje”. „Chcę dotrzeć do więk­szo­ści, do czło­wieka z ulicy, kobiety prze­cią­żo­nej obo­wiąz­kami, któ­rej zdol­no­ści i umie­jęt­no­ści są tłu­mione. Chcę pomóc innym – na każ­dym eta­pie czy pozio­mie świa­do­mo­ści – poznać cuda ukryte we wnę­trzu”.

O swoim mężu dok­tor Jean powie­działa: „Był prak­tycz­nym misty­kiem, obda­rzo­nym inte­lek­tem bada­cza, zmy­słem przy­wód­czym i ser­cem poety. Jego prze­kaz można pod­su­mo­wać nastę­pu­jąco: Jesteś kró­lem, władcą swo­jego świata, albo­wiem jesteś jed­nym z Bogiem”.

Dok­tor Mur­phy głę­boko wie­rzył, że boski plan dla ludzi zakłada ich zdro­wie, bogac­two i szczę­ście. Sprze­ci­wiał się teo­lo­gom i innym ludziom twier­dzą­cym, że pra­gnie­nie jest złe, i nawo­łu­ją­cym do zdu­sze­nia go w sobie. Był prze­ko­nany, że pozby­cie się pra­gnie­nia ozna­cza apa­tię – brak uczu­cia, brak dzia­ła­nia. Nauczał, iż pra­gnie­nie jest darem od Boga i nie ma w nim nic złego. Zdrowo i pra­wi­dłowo jest pra­gnąć tego, by stać się czymś wię­cej i kimś lep­szym niż wczo­raj. Co może być złego w pra­gnie­niu zdro­wia, obfi­to­ści, towa­rzy­stwa i bez­pie­czeń­stwa? Pra­gnie­nie leży u pod­staw wszel­kiego postępu. Bez niego nic nie dałoby się osią­gnąć. Jest siłą twór­czą i należy je wła­ści­wie ukie­run­ko­wać. W wypadku osoby bied­nej doty­czy bogac­twa, w wypadku cho­rej – zdro­wia, samot­nej zaś – towa­rzy­stwa i miło­ści.

Musimy wie­rzyć, że potra­fimy popra­wić nasze życie. Prze­ko­na­nie to – nie­za­leż­nie od tego, czy praw­dziwe, fał­szywe czy neu­tralne – utrzy­my­wane w nas przez jakiś czas, zostaje przy­swo­jone przez nasz umysł. Jeżeli nie zosta­nie wyparte przez prze­ciw­stawne prze­ko­na­nie, w końcu przy­bie­rze formę i zosta­nie wyra­żone czy doświad­czone jako fakt, forma, waru­nek, oko­licz­ność, wyda­rze­nie życiowe. Dys­po­nu­jemy wewnętrzną siłą zmie­nia­jącą prze­ko­na­nia nega­tywne w pozy­tywne, a tym samym zmie­nia­jącą nasze życie na lep­sze.

Wyda­jesz roz­kaz, a twoja pod­świa­do­mość szybko go wypeł­nia. Odpo­wiada ci zgod­nie z cha­rak­te­rem myśli w niej obec­nej. Psy­cho­lo­dzy i psy­chia­trzy zwra­cają uwagę na to, że kiedy myśli są prze­ka­zy­wane do pod­świa­do­mo­ści, ich ślad powstaje w komór­kach mózgu. Gdy pod­świa­do­mość je przy­swoi, natych­miast przy­stę­puje do reali­za­cji. Działa na zasa­dzie sko­ja­rzeń i wyko­rzy­stuje każdą cząstkę wie­dzy, jaką zgro­ma­dzi­li­śmy w ciągu życia, żeby zre­ali­zo­wać swój zamiar. Czer­pie z two­jej nie­ogra­ni­czo­nej wewnętrz­nej ener­gii i mądro­ści, tak usta­wia prawa natury, żeby osią­gnąć cel. I cza­sem wydaje się, że natych­miast przy­nosi roz­wią­za­nie pro­ble­mów, innym razem zaś trwa to kilka dni, tygo­dni albo dłu­żej.

Nawy­kowe myśle­nie naszej świa­do­mo­ści zosta­wia głę­bo­kie ślady w podświa­do­mo­ści. Jest to dla nas korzystne, jeżeli nasze nawy­kowe myśli są har­mo­nijne, spo­kojne i kon­struk­tywne. Jeśli zaś pod­da­jemy się lękowi, zmar­twie­niom i innym nega­tyw­nym odczu­ciom, lekiem może być roz­po­zna­nie wszech­mocy naszej podświa­do­mo­ści i zapro­wa­dze­nie w niej wol­no­ści, szczę­ścia, dosko­na­łego zdro­wia i dobro­bytu. Nasza pod­świa­do­mość, twór­cza i zjed­no­czona z Boskim Źró­dłem, zacznie wytwa­rzać wol­ność i szczę­ście, któ­rego szcze­rze pra­gnę­li­śmy.

To pierw­sza uak­tu­al­niona seria sze­ściu ksią­żek zawie­ra­ją­cych wykłady Mur­phy’ego, która prze­nosi jego nauki w XXI wiek. Aby je wzbo­ga­cić i roz­sze­rzyć, doda­li­śmy do nich mate­riały z wykła­dów jego żony i przy­kłady ludzi, któ­rych suk­ces potwier­dza kon­cep­cję Jose­pha Mur­phy’ego.

Wspo­mniana seria zawiera nastę­pu­jące książki:

- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, poko­naj lęk i obawy_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zdo­bądź bogac­two i odnieś suk­ces_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zdo­bądź pew­ność sie­bie i poczu­cie wła­snej war­to­ści_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, zyskaj zdro­wie i ener­gię życiową_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, roz­wiń swoje życie duchowe_
- _Wyko­rzy­staj swój poten­cjał przez potęgę pod­świa­do­mo­ści, wzbo­gać swoje życie_

Sama lek­tura tych ksią­żek nie poprawi two­jego życia. Aby praw­dzi­wie zmak­sy­ma­li­zo­wać swój poten­cjał, musisz zgłę­biać te zasady, wziąć je głę­boko do serca, zin­te­gro­wać z wła­snym umy­słem i wyko­rzy­stać jako nie­ro­ze­rwalny aspekt swo­jego podej­ścia do wszel­kich spraw życia.

prof. Arthur R. Pell, redak­tor

luty 2005

1.

Divine Science – sto­wa­rzy­sze­nie reli­gijne zało­żone w 1885 roku w San Fran­ci­sco przez Malindę E. Cra­mer.

2.

Wszyst­kie cytaty i para­frazy Pisma Świę­tego za: _Biblia Tysiąc­le­cia_.WSTĘP

Czy wyobra­ża­łeś sobie kie­dyś, jak by to było cie­szyć się bogac­twem i luk­su­sem? Bogac­two więk­szo­ści ludzi wydaje się nie­do­stępne, ale histo­ria pełna jest przy­kła­dów męż­czyzn i kobiet, któ­rzy wła­snym wysił­kiem wznie­śli się na jego wyżyny.

Czy jesteś ska­zany na ubó­stwo? Para­fra­zu­jąc słowa Szek­spira: nie­któ­rzy ludzie rodzą się bogaci, inni bogac­two zdo­by­wają, a nie­któ­rym samo pcha się ono do rąk. Ist­nieją szczę­ścia­rze, któ­rzy dostali wszystko od rodzi­ców – ale wiele tych osób stra­ciło odzie­dzi­czony mają­tek, podej­mu­jąc błędne decy­zje. Są też tacy, na któ­rych bogac­two spa­dło, ponie­waż na przy­kład wygrali na lote­rii. Więk­szość z nas nie ma jed­nak tyle szczę­ścia. Musimy je zdo­być dzięki inte­li­gen­cji, pra­co­wi­to­ści, kre­atyw­no­ści i zaan­ga­żo­wa­niu. Nikomu z nas nie jest pisane ubó­stwo – bogac­two jest wokół nas i musimy jedy­nie zna­leźć drogę, która nas do niego zapro­wa­dzi.

Nie ma nic złego w chęci wzbo­ga­ce­nia się. Pra­gnie­nie majątku w rze­czy­wi­sto­ści jest pra­gnie­niem bogat­szego, peł­niej­szego i bar­dziej obfi­tego życia, dla­tego zasłu­guje ono na uzna­nie. Ludzie, któ­rzy nie chcą lep­szego życia, są nie­nor­malni, podob­nie jak ci, któ­rzy nie marzą o pie­nią­dzach na wszystko, czego zapra­gną.

Czemu mie­li­by­śmy się godzić na mini­mum, skoro możemy się cie­szyć nie­skoń­czo­nym bogac­twem? Z tej książki dowiesz się, jak się zaprzy­jaź­nić z pie­niędzmi, aby zawsze mieć ich nad­wyżkę. Pra­gnie­nie peł­niej­szego, szczę­śliw­szego i cudow­nego życia ma cha­rak­ter kosmiczny i jest jak naj­bar­dziej wła­ściwe. Zacznij dostrze­gać praw­dziwe zna­cze­nie pie­nię­dzy – są one po pro­stu sym­bo­lem wymiany, końca nie­do­statku i początku bogac­twa, luk­susu, obfi­to­ści oraz dosko­nal­szego życia.

Jed­nym z powo­dów, dla któ­rego ludzie nie mają wię­cej pie­nię­dzy, jest ich skryta lub jawna pogarda wobec nich. Nazy­wają je mamoną, uwa­żają, że miłość do pie­nię­dzy jest źró­dłem całego zła, albo kie­rują się innymi błęd­nymi zało­że­niami. Kolejną przy­czyną nie­po­wo­dzeń w tej kwe­stii jest zdra­dziec­kie, pod­świa­dome prze­ko­na­nie, że ubó­stwo jest cnotą. Prze­ko­na­nie to może być wyni­kiem wycho­wa­nia, wpa­ja­nych prze­są­dów czy błęd­nej inter­pre­ta­cji świę­tych ksiąg.

Ubó­stwo nie jest żadną cnotą. Jest cho­robą jak każda inna ułom­ność psy­chiczna. Gdy­byś był chory fizycz­nie, uznał­byś, że coś jest z tobą nie w porządku, i szu­kał­byś pomocy lub natych­miast pod­jął­byś jakieś dzia­ła­nia. Podob­nie można mówić o jakimś pro­ble­mie, jeśli w swoim życiu nie doświad­czamy cią­głego prze­pływu pie­nię­dzy. Trzeba natych­miast zacząć dzia­łać.

Bóg nie chce, żebyś miesz­kał w rude­rze albo cho­dził głodny. Bóg pra­gnie, żebyś był szczę­śliwy, żeby dobrze ci się wio­dło i żebyś odno­sił suk­cesy. Bóg zawsze odnosi suk­cesy w swo­ich przed­się­wzię­ciach, nie­za­leż­nie od tego, czy two­rzy gwiazdę czy kosmos.

Natych­miast skończ z wszel­kimi prze­są­dami na temat pie­nię­dzy. Ni­gdy nie uwa­żaj ich za złe czy brudne. Jeżeli będziesz postę­po­wał ina­czej, dodasz im skrzy­deł, a one od cie­bie odlecą. Pamię­taj, że stra­cisz to, co potę­piasz.

Masz pełne prawo pożą­dać bogac­twa – jeśli jesteś nor­mal­nym czło­wie­kiem, nie możesz nic na to pora­dzić. Masz pełne prawo tak zapro­gra­mo­wać swoją pod­świa­do­mość, żeby popra­wić wła­sną sytu­ację eko­no­miczną. To twój obo­wią­zek wobec sie­bie, Boga i ludz­ko­ści; gdyż trudno bar­dziej się przy­słu­żyć Bogu i ludz­ko­ści, niż dając z sie­bie wszystko.

Są i zawsze będą ludzie akcep­tu­jący ubó­stwo jako swój natu­ralny los. Ale nie są oni na to ska­zani, ponie­waż ist­nieją narzę­dzia – cią­gły roz­wój i wła­ściwe rozu­mo­wa­nie – które mogą im pomóc w wydźwi­gnię­ciu się z tej sytu­acji.

Osoby zna­jące życie rozu­mieją tę pierw­szą przy­czynę ubó­stwa. Kiedy przyj­rzymy się temu bli­żej, stwier­dzimy, że dopóki nie wymrą ludzie akcep­tu­jący swoją biedę, dopóty będziemy cier­pieć z powodu ubó­stwa, ponie­waż głę­boko w swo­ich umy­słach i duszach wciąż trak­tują oni sie­bie jak żebra­ków.

Drugą przy­czyną ubó­stwa jest błędna edu­ka­cja, która zamiast przy­spie­szać ewo­lu­cję ludz­ko­ści, powstrzy­muje ją. Reli­gie gło­szą prze­cież dogmaty, że ubó­stwo jest nie­unik­nio­nym losem więk­szo­ści ludzi: „Wśród nas zawsze będą ubo­dzy”. Nie­które sekty utrzy­mują nawet, że wielu oso­bom bieda jest pisana i powinna być przez nie akcep­to­wana jako spo­sób na życie.

Można się też spo­tkać z takim stwier­dze­niem, że bycie bied­nym ozna­cza bycie udu­cho­wio­nym, że „łatwiej wiel­błą­dowi przejść przez ucho igielne, niż boga­czowi dostać się do Kró­le­stwa Nie­bie­skiego”. I wielu cierpi biedę, mając błędną nadzieję na to, że kie­dyś dostaną się w nagrodę za to do nieba. Na przy­kład na Wscho­dzie ludzie, któ­rzy rodzą się w ubo­gich rodzi­nach, zawsze będą ubo­dzy – licząc na to, że posłu­szeń­stwem i pokorą zasłużą na ponowne naro­dziny w wyż­szej kaście.

Tego typu obse­sje przez wieki trzy­mały masy w żela­znym uści­sku i choć może się to wyda­wać dziwne, nawet dzi­siaj, w okre­sie oświe­co­nym, wielu ludzi na­dal pie­lę­gnuje je w sercu i żyje w nędzy i roz­pa­czy, opie­ra­jąc się wiel­kiej sile wyż­szego obja­wie­nia. Tysiące bied­nych trzy­mają się tej tra­dy­cji tylko z powodu błęd­nej żar­li­wo­ści reli­gij­nej i braku wglądu w sie­bie.

W niniej­szej książce Joseph Mur­phy ponow­nie ana­li­zuje te kon­cep­cje i jasno poka­zuje czy­tel­ni­kom, że bieda nie jest natu­ral­nym sta­nem czło­wieka, a już na pewno nie wyni­kiem woli Boga. Tłu­ma­czy też, jak poprzez pozy­tywne myśle­nie, medy­ta­cję, modli­twę i wiarę w swoją istotę, która wiąże się z Bogiem, osią­gnąć suk­ces i dobro­byt.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: