- W empik go
Zemsta - ebook
Zemsta - ebook
Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.
Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.
Kategoria: | Klasyka |
Zabezpieczenie: | brak |
Rozmiar pliku: | 146 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
W jednym z gabinetów, które od sąsiednich oddzielają gęste, złocone kraty w formie gałązek bluszczu, na taboretach podobnych do kolumn i przy takichże stoliczkach siedzi trzech mężczyzn Polaków. Łysawy szatyn, z ciemną brodą i senną twarzą, ma przed sobą talerz sorbetów. Wysoki brunet, z fizjognomją drapieżnego ptaka, pije kawę, wreszcie niski blondyn, z energicznemi ruchami i oczyma stalowej barwy, miesza łyżeczką limonadę, której nie pije.
– A zatem jeszcze nie obmyśliliście niczego? – pyta niecierpliwie blondyn, Władysław Miler.
– Owszem – odpowiada Zygmunt Goldberg z twarzą drapieżną. – Dostarcz pieniędzy, ale dużo pieniędzy, i organizację z ludzi gotowych na wszystko, a przedewszystkiem na śmierć, a ja podam ci taki plan, którym będziesz zachwycony.
–• Chciałbym go jednak usłyszeć, jeżeli nie starasz się o patent wynalazku – odrzekł Władysław.
– Plan nietrudny do pojęcia – mówił Zygmunt Goldberg, a w jego okrągłych oczach co chwilę zapalały się iskry. – Za jedno uderzenie – dziesięć uderzeń, za jedną ruinę – dziesięć ruin, za jedną śmierć – dziesięć śmierci…
– Takie rzeczy łatwiej proponować, aniżeli wykonać – wtrącił Miler.
– Nie możesz dosięgnąć Johana, wal Fryca… nie dasz rady mocniejszemu – bij słabych… dzieci… kobiety…
– Ależ to jest podłość!…
– Za jedną ich podłość oddaj dziesięć podłości – ciągnął Goldberg. – Kiedy pantera musi walczyć ze słoniem, nie włazi mu pod nogi, ale go chwyta za trąbę… Nie dasz… im rady w Poznaniu, idź do Berlina; wypędzą cię z Europy, szukaj ich w Ameryce, Azji, Australji… Za wywłaszczony folwark – niszcz koleje, składy, kamienice, okręty, mosty… Nie masz bagnetów i armat, weź nóż, dynamit, arszenik, wreszcie bakterje cholery i dżumy… A dopiero kiedy całe Niemcy krzykną z bólu, rząd ich zrozumie, że w dwudziestym wieku nawet słabszego nie wolno krzywdzić, bo on w chemji, w bakterjologji znajdzie środki odwetu. Taki jest mój plan.
– Do wykonania takiego planu nie znajdziesz u nas ludzi.