Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Zemsta trupa - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Zemsta trupa - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 149 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Wcho­dzi­my do dym­nej izbi­ny gó­ral­skiej. Ścia­ny i po­wa­ła świe­cą się jak­by la­kie­rem po­cią­gnię­te; to dym sa­dza­mi tak je po­ma­lo­wał… Gru­be, nie­ocio­sa­ne bel­ki po­le­ni dźwi­ga­ją dłu­gie sią­gi smre­ko­wych drew. Piec sze­ro­ki z „no­le­pą”, ławy brud­ne koło ścian, łyż­nik, pół­ka na mi­ski, ko­new­ki do góry dnem prze­wró­co­ne, „mły­nek” przy drzwiach i parę ni­skich stoł­ków – oto cały sprzęt, jaki się znaj­du­je w pie­kar­ni.

Na gli­nia­nej, śli­skiej zie­mi dzie­ci się ba­wią stru­ga­niem pa­tycz­ków; kot, wy­li­zaw­szy ryn­kę, przy­bli­żył się milcz­kiem ku nim i bawi się ob­strzę­pa­ny­mi su­kien­ka­mi.

Przez dym, wy­peł­nia­ją­cy od góry po­ło­wę pie­kar­ni, wi­dać ko­bie­tę, któ­ra przy­kła­da na „no­le­pę” drew do ognia, to znów przy­sta­wia gar­nek z ka­pu­stą i od­czer­pu­je wa­rze­chą wodę z że­leź­nia­ka, na­peł­nio­ne­go drob­ny­mi ziem­nia­ka­mi.

Ko­bie­ta może mieć lat trzy­dzie­ści… Twarz szczu­pła, re­gu­lar­na i dwa czar­ne, dłu­gie war­ko­cze, wy­su­wa­ją­ce się spod kra­cia­stej chu­s­tecz­ki, miłe czy­nią wra­że­nie, gdy się na nią spoj­rzeć. Ubra­na w „ka­tan­kę” i czar­ną z bia­ły­mi krop­ka­mi spód­ni­cę, wdzięcz­nie się zwi­ja koło „no­le­py”;

wiot­ka i smu­kła jak ha­bi­na, gdy się prze­chy­la ku garn­kom.

Przez za­dy­mio­ne okna słon­ko pro­ściut­ko pada na dzie­ci ba­wią­ce się na środ­ku izby i po­zła­ca pro­mie­nia­mi ja­sne kę­dzior­ki dwoj­ga ma­leństw.

– Helu!… – ozwa­ła się ko­bie­ta od „no­le­py” – nie stru­goj pa­ty­ka, bo sie oka­li­cys abo so­bie drzy­zgę wbi­jes do pa­lu­ska. Lepi idź, za­wo­łaj taty na obiad, bo juz po­łed­nie… No, Helu, słu­chos, co ci mó­wię?…

Ja­sno­wło­sa Hela po­sko­czy­ła żywo do drzwi otwar­tych na oścież i wy­bie­gła sie­nią do pola… Młod­szy bra­ci­szek po­czął fi­glo­wać z ko­tem, a mat­ka po­glą­da­ła do garn­ków, czy któ­ry nie „ski­pi”…

Od­mó­wiw­szy mo­dli­twę wsta­ła i po­sta­wi­ła ław­kę na środ­ku izby. Na­stęp­nie wy­ję­ła mi­skę zza pół­ki i od­ce­dziw­szy ziem­nia­ki wy­sy­pa­ła na nią; po czym ka­pu­stę oma­ści­ła „skwar­ka­mi”, zgar­nę­ła do ziem­nia­ków i po­czę­ła mie­szać łyż­ką, od­dmu­chu­jąc go­rą­cą parę, któ­ra z mi­ski bu­cha­ła w górę.

Po skoń­cze­niu tej czyn­no­ści po­sta­wi­ła mi­skę na środ­ku ław­ki, wy­ję­ła łyż­ki i po­ukła­da­ła koło mi­ski. Rów­no­cze­śnie wbie­gła zdy­sza­na Hela.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij