Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go
Wydawnictwo:
Data wydania:
30 stycznia 2021
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żertwa - ebook

Literacka ofiara dla pradawnych Bogów. Piąta odsłona projektu “Słowiański Horror” trafiła pod skrzydła IX, a wraz z nią wyróżniający się autorzy polskiej literatury grozy sięgający w rodzimą przeszłość, aby przywołać z niej upiory, których słowiańska ziemia nigdy się nie pozbyła. Przewrotne, oryginalne historie pełne zarówno krwawej makabry jak i mocno uderzającej w psychikę wywrotowej wizji naszej niestabilnej rzeczywistości pojawiają się w czasie trwającej pory Welesa, który poniekąd patronuje naszemu przedsięwzięciu. Dzięki staraniom pomysłodawcy, Macieja Szymczaka, w tym niemal 500 stronicowym tomie znajdziecie opowiadania wyróżniających się polskich autorów grozy.

Wstęp do antologii napisał Michał Cetnarowski, redaktor miesięcznika “Nowa Fantastyka”.

Spis treści

Wstęp (Michał Cetnarowski)

Anna Maria Wybraniec

Czerwona grządka, białe kurczątka

Bartłomiej Fitas

Kondukt chorych dusz

Michał Stonawski

Lalunia

Dawid Kain

Monument

Kuba Bielawski

Na zażar

Tomasz Krzywik

Opętusy

Dagmara Adwentowska

Pani piękna jak księżyc

Agnieszka Kwiatkowska

Panienka z okienka

Radosław Jarosiński

Pielgrzym

Kazimierz Kyrcz Jr i Maciej Szymczak

Prawdziwe powołanie

Maciej Kaźmierczak

Świat się zmienia

Piotr Borowiec

Tylko trzy noce

Wojciech Gunia

W dół rzeki

Marek Zychla

Zawżdy zwyciężny

Artur Grzelak

Brnąc przez kosodrzewinę

Mariusz Wojteczek

Gdybym tylko mogła latać

Kategoria: Horror i thriller
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-960838-1-4
Rozmiar pliku: 1,8 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

WSTĘP

Intensywny pochód tematyki słowiańskiej przez polską fantastykę datuje się co najmniej od dekady z okładem; trudno zatem mówić, że to zjawisko nowe, skoro da się już wyodrębnić cały „podgatunek”, który ma swoje najpopularniejsze gwiazdy i młodych akolitów dopiero na stażu. Michał Studniarek („Herbata z kwiatem paproci”), Witold Jabłoński („Słowo i miecz”), Konrad T. Lewandowski („Wysłanniczka bogini”), Elżbieta Cherezińska („Harda”), Rafał Dębski ( „Piastowskie fantasy”), a ostatnio Marta Krajewska („Wilcza dolina”) – to tylko garstka z mrowia podobnych przykładów, i to tylko z tego stulecia. Wcześniejszym próbom rodzimej fantasy podciął wprawdzie skrzydła Andrzej Sapkowski w swoim słynnym eseju „Piróg, albo nie ma złota w Szarych Górach”, ale i na początku lat 90. wypuszczali się na te ziemie harcownicy, tacy jak Rafał A. Ziemkiewicz („Skarby Stolinów”) czy Artur C. Szrejter ze swoimi opowiadaniami. Czesław Białczyński, autor „Mitologii Słowian – Księgi Tura”, w latach 80. też zaczynał jako fantasta. Słowem, słowiańszczyzna to już nie jednosezonowa moda, a stały motyw w polskiej fantastyce.

To pierwszy z filarów, na których stoi „Żertwa”. Drugim są oczywiście horrory.

To nie Stefan Darda pierwszy sięgnął po rodzimy folklor, pożenił go w sposób naturalny z horrorem i podobny miks uczynił fundamentem swojej twórczości. Ale zdaje się, że to właśnie on zrobił to po raz pierwszy tak konsekwentnie i na dużą skalę. Wcześniej był choćby Łukasz Orbitowski z „Władcą deszczu” z antologii „PL +50: Historie przyszłości”, gdzie kreślił przyszłość Polski, w której odradzają się pogańskie kulty. Okazało się, że nie trzeba czekać pół wieku, żeby zobaczyć świt tego świata. Ale i on nie był prekursorem – o tym, że to, co wyparte, wraca w swojej spotworniałej formie, wiedzieli już romantycy, z Juliuszem Słowackim na czele, którzy dali przykład bodaj pierwszego słowiańskiego horroru w polskiej literaturze. To nie przypadek, że taki „Król Duch” pojawia się od czasu do czasu jako dyskretna referencja czy motto na początku kolejnego tekstu grozy. Jak pisze Maria Janion: „Romantycy mieli świadomość, że w przeszłości wydarzyła się jakaś katastrofa, która eksplodowała frenetycznymi obrazami grozy i zniszczenia”. Czy podobne przeczucia i pisarskie intuicje towarzyszą twórcom horrorów i opowieści grozy zamieszczonych w tym zbiorze?

Są dwie szkoły definiowania popularności horroru w kulturze. Według jednej z nich dla podobnych utworów jest dobry czas, kiedy mieszczańskie społeczeństwo czuje się syte i niezagrożone, a horrory pozwalają mu na bezpieczny dreszczyk świętego przerażenia, numinosum oglądane zza szyby, przypomnienie o grozie egzystencji w kontrolowanych warunkach obcowania z ksiązką czy filmem. Zwolennicy drugiej tezy powiadają, że kultura spełnia raczej rolę kanarka w kopalni i pierwsza reaguje na niewidoczne jeszcze zmiany zeitgeistu – kiedy robi się źle, historia zbacza w nieciekawe rejony, wtedy siłą rzeczy pojawia się także więcej opowieści grozy, bo to one najlepiej oddają ducha zachodzących przemian świata.

Sam zaproponowałbym jeszcze trzecie wyjaśnienie, z klucza popkulturowego – wydaje się, że w obszarze grozy twórcom wolno więcej, rama gatunkowa horroru usprawiedliwia literacki eksces i fabularną brutalność, z czego świadomie i ochoczo zdają się korzystać filmowcy, próbujący wymknąć się z żelaznego uścisku producentów operujących na wysokich budżetach i wielkich oczekiwaniach. Tak było przynajmniej jeszcze do wczoraj, to znaczy do ery sprzed pandemii. Ale i w czasach popandemicznych ta droga wydaje się jedną z naturalnych ścieżek rozwoju współczesnego kina. Nie twierdzę, że ludzie będą chcieli dodatkowo bać się przed ekranem, może być wręcz przeciwnie – ale stworzenie klimatycznego filmu grozy, opartego głównie na ciekawym scenariuszu, wydaje się jednak łatwiejszym wyzwaniem niż sfilmowanie kolejnych przygód superbohaterów za grube miliony dolarów.

Niezależnie od tego, które wyjaśnienie jest najbliższe prawdy – a może w nich wszystkich jest coś na rzeczy? – ostatnie lata to prawdziwy wysyp horrorów i ich powolne przebijanie się do mainstreamu. Myślę przede wszystkim o kinie, ale i w grach komputerowych, i w literaturze motywy grozy pojawiały się w ostatnich latach coraz częściej, żeby wspomnieć tylko popularność filmowego „Midsommar”. Literacki horror pozostawał w tym kontekście największą niszą, ale transfer Łukasza Orbitowskiego czy Jakuba Małeckiego do pierwszych szeregów gwiazd „głównego nurtu” też można uznać za symptomatyczny. Gdzie na tym tle sytuuje się „Żertwa”?

Zaproszony do napisania wstępu do tego zbioru, patrzę zatem na niego trojako: jako na możliwość rozpoznania, w którą stronę zmierza słowiańszczyzna w rodzimej fantastyce; jako na okazję do bliższego zapoznania się z literackim horrorem – czy to już ten moment, kiedy jego twórcy zaczynają coraz śmielej wychodzić z niszy?; i jako na możliwość poznania nowych fantastycznych twarzy, co zawsze stanowi redaktorski profit – podobne zbiory tworzą głównie debiutanci i prawie-debiutanci. Publikowane tu teksty dzielą się symetrycznie na dwie podgrupy – opowiadania, w których to, co zapomniane i pogańskie, pojawia się we współczesnych realiach; i teksty historyczne, sięgające najczęściej do przedpiastowskich korzeni słowiańskich wierzeń i magii. Nie zawsze zresztą autorzy i autorki uderzają w ciężkie horrorowe tony, czasem bardziej stawiając na historyczną przygodę czy lżejsze urban fantasy. Ale w pomieszczonych w „Żertwie” tekstach nie brakuje też treści 18+, brutalności, obsceny, naturalizmu albo metafizycznej grozy, która otwiera się tam, gdzie to, co pozornie bliskie, pokazuje swoją inną, odległą twarz.

Jak już wspomniałem, nie mam pewności, czy w erze covidu czytelnicy wciąż będą mieli ochotę się literacko bać, ale wydaje się jasne, że to nie koniec pochodu szeroko rozumianej słowiańszczyzny przez polską literaturę i kulturę. I nie chodzi tylko o popularny bestiariusz ze strzygą czy wampirem na czele bądź umiejscowienie akcji w swojskich przaśnych scenografiach. Jak uczy Roberto Calasso, świetny pisarz i znawca dawnych wierzeń: religie przychodzą i odchodzą, a mitologie trwają. Słowiańszczyzna to nasz wspólnie prześniony, a potem zapomniany sen, czy tego chcemy, czy nie. Zbiory takie jak „Żertwa” próbują go tylko zrekonstruować i na powrót poskładać w całość.

_Michał Cetnarowski_
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: