-
W empik go
Zespół nocnego jedzenia - ebook
Zespół nocnego jedzenia - ebook
Dzięki tej publikacji poznasz drogę autorki do poradzenia sobie z syndromem nocnego jedzenia, tak zwanym NES. Autorka dzieli się dotarciem do źródła swojego problemu i emocji z tym związanych. Opisuje metody, które odkrywa dzięki współpracy z profesjonalnym dietetykiem klinicznym. Opis drogi do zdrowszego stylu życia przeplata się z osobistymi zapiskami autorki, w temacie rozwoju osobistego i życiowych przemyśleń.
| Kategoria: | Proza |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8414-177-9 |
| Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
UŻYJ 10 WSKAZÓWEK, ABY PORADZIĆ SOBIE Z NES.
_Książkę tę dedykuję każdej osobie mierzącej się z wyzwaniami dotyczącymi odżywiania się._
_Warto walczyć o zdrowie i dobre samopoczucie. Nie jesteśmy sami i ja w wieku 39 lat zrozumiałam, że inwestycja w dietetyka klinicznego ma sens. Zaczęłam też głośno mówić o swoim problemie z NES, co uwolniło mnie od wewnętrznego lęku. Cieszę się, że w tej podróży zrozumiałam, że jako ludzie mierzymy się z różnymi wyzwaniami i warto wyciągnąć lekcje z wyzwań, które to przed nami stawia los._
_Nikt z nas nie jest lepszy, czy gorszy. Jesteśmy inni i to jest piękne. Chcę ponad wszystko skupić się na swoim rozwoju, kochać siebie i innych. Pozwolić jednak ponad wszystko sobie na spokój i szczęście._
_„Z miłością czynię dla mojego ciała wszystko, co mogę, by pomóc mu zachować idealne zdrowie”._
Louise HayWstęp
Dlaczego zdecydowałam się napisać tego e-booka?
Nie pamiętam dokładnie, kiedy zauważyłam u siebie problem z nocnymi wędrówkami do lodówki. Pamiętam jednak, kiedy po raz pierwszy zastosowałam dietę odchudzającą. Miałam wówczas 15 lat i była to dieta 1000 kalorii.
Odkąd pamiętam stosowałam przeróżne diety odchudzające, często były to tak zwane: „diety cud”. Zdarzały się w moim życiu również epizody jedzenia nocnego. Tak naprawdę za coś nieprawidłowego zaczęłam to uważać dopiero po dwudziestym roku życia. Wtedy chyba naprawdę zaczęłam zauważać ten problem. Nie miałam wówczas nadwagi, ale bardzo dbałam o dietę, przynajmniej w ciągu dnia.
Nocami zdarzało się jednak coś dziwnego. Wybudzałam się w środku nocy i jakby w pół śnie szłam do lodówki, czy szafki, aby zjeść coś, czego z pewnością nie zjadłabym w ciągu dnia.
Funkcjonowałam z tą dolegliwością przez wiele lat, a jednak dopiero przed czterdziestką zaczęła mi ona szczególnie doskwierać. A wszystko dlatego, że problem się nasilił i przytyłam, co sprawiło, że się źle poczułam. Nie miałam jeszcze nadwagi, ale brakowało mi do tego stanu już niewiele, a bardzo nie chciałam do niego dopuścić.
Tym bardziej było dla mnie frustrujące, że w ciągu dnia naprawdę dbałam o dietę i ruch. Nocne napady głodu nad którymi widocznie nie miałam kontroli niweczyły moje wysiłki. Świadomość braku kontroli nad tymi epizodami dodatkowo nasilały we mnie poczucie beznadziejności.
Zaczęłam wtedy szukać wszelkich informacji na ten temat. Co mi jest? Czy ta choroba ma nazwę? Czy są inni ludzie, którzy mają podobne symptomy? Przeszukiwałam sieć, fora, szukałam badań, książek, informacji. Ku mojemu zdziwieniu było niezwykle mało informacji na ten temat. DOWIEDZIAŁAM SIĘ TYLKO, ŻE NAJPRAWDOPODOBNIEJ CIERPIĘ NA ZESPÓŁ JEDZENIA NOCNEGO, ZWANYM TEŻ NES, SLEEP-RELATED EATING DISORDER — SRED, NIGHT EATING DISORDER) I ŻE JEST _TO _ZESPÓŁ __ ZABURZEŃ ODŻYWIANIA ZWIĄZANY TAKŻE Z ZABURZENIAMI SNU.
Na forach znalazłam kilka wpisów ludzi, którzy cierpieli na podobny problem, w większym lub mniejszym stopniu, ale informacji tych było wciąż niewiele. Nie wspominając już o tym, że nie znalazłam żadnych wskazówek odnośnie tego, co powinnam zrobić, by poczuć się lepiej.
Wtedy zdecydowałam się opowiedzieć o swoim problemie kilku najbliższym osobom. Było to dla mnie trudne, gdyż wstydziłam się swojego problemu.
Pierwszą osobą, której się zwierzyłam był mój mąż. Poprosiłam go przy okazji, by nocami zwrócił na mnie uwagę i postarał się pilnować. Niestety z uwagi na wykonywaną pracę, mój mąż dwa razy w tygodniu śpi poza domem. Dodatkowo, nawet przebywając w domu nie zawsze wybudzały go moje wędrówki, a wręcz lunatykowanie. Było mi jednak lżej, że ktoś wie o moim problemie. Miałam nadzieję, że choć czasami będzie w stanie mi pomóc, wybudzając w nocy w przypadku lunatykowania.
Pamiętam, że jedną o osób, której również się zwierzyłam ze swojego problemu była moja przyjaciółka, Natalia. Ku mojemu zaskoczeniu Natalia powiedziała, że zna doskonale ten problem i te dolegliwości. Jej mama cierpi na nie od lat.
Natalia martwiła się o nią gdyż ta, zupełnie tego nie kontrolując, jadała w łóżku ogromne ilości jedzenia w nocy. Moja przyjaciółka obawiała się, że jej mama może się nocy zadławić lub w inny sposób zrobić sobie krzywdę. Byłam w szoku, bo pierwszy raz usłyszałam, że jest ktoś jeszcze. Ktoś, kto boryka się z tym samym problemem co ja. Poczułam, ze nie jestem w tym sama.
Czyli jest nas więcej. Jak zatem możemy z tym walczyć? Jak możemy sobie pomóc? Te i inne pytania gościły w mej głowie. Zaczęłam swoją walkę o choć odrobinę poprawy swojego stanu zdrowia. Postanowiłam, że szukając pomocy dla siebie, opiszę swoją historię, by pomóc komuś, kto być może zmaga się z podobnymi dolegliwościami i dopiero zaczyna szukać pomocy.