- W empik go
Zniewolona przez mojego pana - opowiadanie erotyczne - ebook
Zniewolona przez mojego pana - opowiadanie erotyczne - ebook
"Teraz mam orgazmy tak często, jak tylko mam na nie czas, ochotę i pieniądze. Nie muszę myśleć. Mój pan wie, co lubię. Robi ze mną wszystko, do czego tak długo tęskniłam. Beszta mnie, związuje, uderza i zmusza. Lubi swoją pracę. Wiem o tym. Pojawił się parę ostatnich razów temu, gdy tu byłam. Nic na ten temat nie ma w broszurze kliniki. Nie robił tych rzeczy, gdy u niego zaczynałam. Właściwie, biorąc pod uwagę liczbę klientów, nie powinien mieć na to siły. Próbuję nie czuć dumy z tego powodu, ale nie potrafię."
To opowiadanie erotyczne zostało opublikowane we współpracy ze szwedzką producentką filmową Eriką Lust. Jej misją jest ukazanie ludzkiej natury i różnorodności w historiach pełnych namiętności, intymności, pożądania i miłości.
Kategoria: | Romans |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-260-7640-0 |
Rozmiar pliku: | 165 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Jestem w drodze do mojego pana. Całymi dniami się na to cieszyłam. Telefon przypomina mi o tym wydarzeniu już na trzy dni przed wyznaczonym terminem. To jak bombowe ostrzeżenie dla moich zmysłów. W końcu dostanę to, czego zawsze sobie życzyłam. To nie przypadek, że dzieje się to właśnie teraz. Jestem tego całkowicie pewna. Przez trzy ostatnie lata chodziło tylko o mnie. O mnie i o to, co powinnam stworzyć. Wyruszyłam z domu w daleką podróż. Z dala od kolejnego byłego. Z dala od starań, żeby do kogoś należeć. To zajmowało w moim życiu wystarczająco dużo miejsca. Teraz jestem sobą i tym, co potrafię. Tylko tym. Całym tym!
Przybyłam do miasta ze świadectwem czeladniczym, nie posiadając niemal nic innego. Nadal przechowuję zdjęcie, jak stoję przed swoim hostelem. Z plecakiem na ramieniu. Zupełnie nowa w nieznanym mieście. Właśnie tam i wtedy zdecydowałam się powalczyć o szczęście. Mieszkałam w hostelu przez cztery miesiące. Na łóżkach sąsiadujących z moim nocowali kiepsko opłacani rumuńscy rzemieślnicy, zadowoleni turyści i wszelkiego rodzaju uchodźcy. Nie zmieniali się tylko pracownicy i właścicielka. Kilka pierwszych dni minęło mi na oglądaniu miasta. Potem wszystko odbyło się już szybko. Rozmawiałam z właścicielką hostelu. Zapytałam, czy mogłabym wykorzystać ich piece do pieczenia. W kuchni znajdowały się dwa. Wyraziła zgodę, pod warunkiem że skończę przed siódmą, bo wtedy serwowali śniadanie. Zwykle chleb tostowy i płatki śniadaniowe. Przez pierwsze parę dni układałam wypieczone chleby na stole z produktami na śniadanie. Znikały już o wpół do ósmej. Właścicielka, Rosanna, trzydziestoparoletnia kobieta, dowiedziała się o tym od swoich pracowników. Zwykle pojawiała się dopiero przed południem. Kilka dni później stanęła w drzwiach kuchni o wpół do siódmej. Skosztowała kilka kawałków i zaproponowała mi pieczenie chleba w zamian za nieodpłatne mieszkanie. Zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać. W tamtym tygodniu przychodziła wcześnie każdego dnia. Zarówno po to, aby się upewnić, czy właściwie zainwestowała, ale także żeby ze mną porozmawiać. Przed upływem tygodnia zostałyśmy przyjaciółkami. To ona załatwiła mi mieszkanie i to ona pomogła uruchomić pierwszą piekarnię, i to ona także rekomendowała mnie mojemu panu.
Stało się to przed moją przeprowadzką do mieszkania. Znałyśmy się już niemal dwa miesiące. Niewielki bar, mieszczący się w hostelu, był pusty. Zmieniałyśmy się w układaniu list przebojów ze Spotify. Piłyśmy dżin z tonikiem. Z jej własnego barku. A nie te lurowate drinki serwowane w barze. Upiłyśmy się. Zaczęłyśmy rozmawiać o seksie i mężczyznach.
– Jesteś gotowa na szok? – zapytała niewyraźnie w trakcie rozmowy. – Pokażę ci, co naprawdę lubię.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.