- W empik go
Żona dla taty - ebook
Żona dla taty - ebook
Opowiedziane lekko i z przymrużeniem oka przygody taty, który postanowił szukać nowej żony i jego córki Kaisy, która mu szczerze kibicuje. Wspólnie opracowują i zamieszczają ogłoszenie w Internecie… Co z tego wyniknie? Przede wszystkim mnóstwo nieprawdopodobnych historii. Oboje przekonają się, że poszukiwanie miłości nie jest łatwe i wymaga rozwagi oraz cierpliwości, zwłaszcza że dorośli często sami komplikują różne sprawy… Na szczęście tacie pomaga Kaisa, a Kaisie – koleżanka Merit, która bardzo dobrze zna się na miłości. Niektóre jej rady okażą się bezcenne, inne… no cóż, sami sprawdźcie.
Nagrody:
Honorowa Lista IBBY (2018)
Nagroda Tartu – Literatura dla Dzieci (2017)
Nagroda Dobrej Książki Dziecięcej (2016)
Książkę poleca: Qlturka.pl
Spis treści
Nieoczekiwana decyzja
Pijawki i poszukiwaczki złota
Lista
Internet i kłamstwa
W muzeum
Sztuka flirtowania
Pewność siebie
Strefa przyjaciela i miłosna magia
Właściwe pytania
Iris i chemia
Karin i Einstein
Hanna i kurz
Maria i kiełki
Liina i szkoła przetrwania
Kristel i zegar biologiczny
Pille i amulety
Babcia
Miłość
Reet i budowa ryby
Annika i seryjne randki
Marju i atak zombie
Greta i stereotypy
Mama Merit
Karolina i nowe przesłuchanie
Tata się poddaje
Nowy chłopiec
Przypadkowe spotkanie
Wyznanie taty
Wizyta
Nowe życie
Kategoria: | Dla dzieci |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-957320-3-4 |
Rozmiar pliku: | 4,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Cześć! Najpierw się wam przedstawię. Jestem Kaisa, mam dwanaście lat i chodzę do szóstej klasy. Mieszkam w Tallinnie, w Estonii. W takim jednym domu. Nie powiem, przy jakiej ulicy, żeby była jakaś tajemnica. Tata i tak już czasem się złości, że nasza Fredzia przyciąga zbyt wiele ciekawskich spojrzeń.
Fredzia to nasz pies, a właściwie suczka – labrador retriever. Jest duża, przyjazna i bardzo kochana. O tym ostatnim sama dobrze wie. Dlatego cały czas próbuje zwrócić uwagę wszystkich, którzy przechodzą obok naszego płotu. A ci z kolei mają ochotę nakarmić ją czymś, co wcale nie jest dla Fredzi najzdrowsze. I często wrzucają do naszego ogrodu papierki po cukierkach i po lodach lub inne śmieci.
Odeszłam trochę od tematu, a chciałam powiedzieć, że mieszkam razem z tatą. To znaczy: mieszkałam. Jeszcze zdarza mi się na chwilę zapomnieć, że nie mieszkamy już tylko we dwoje.
Zdradzę wam jeszcze, że moja mama umarła. Teraz już wiecie. Więcej nie chcę o tym mówić. Nie dlatego, że zaraz będzie mi strasznie smutno. Moja mama zmarła, gdy byłam jeszcze mała i nie pamiętam jej zbyt dobrze. Już się przyzwyczaiłam. To po prostu inna historia.
Tak naprawdę to chcę opowiedzieć o tym, jak mój tata w końcu znalazł sobie nową żonę. Było z tym niemało zachodu; poszukiwania okazały się długie i męczące, zarówno dla taty, jak i dla mnie. To, o czym wam zaraz opowiem, zaczęło się w ubiegłym roku.
Dotąd mój tata był samotnym ojcem. Choć taki zupełnie samotny nie był, bo – odkąd pamiętam – miał wielu przyjaciół. Samotny, ponieważ wychowywał mnie sam, choć na temat tego wychowywania można by się troszkę posprzeczać.
O moim tacie powiem wam jeszcze, że ma na imię Sten, ma trzydzieści siedem lat i jest architektem w dużym biurze. Jeśli więc ktoś chciałby wybudować sobie dom, mój tata narysuje, jak miałby ten dom wyglądać.
W każdym razie było nam całkiem dobrze we dwoje, aż do momentu, w którym rozpoczyna się moja opowieść. Tata zawsze znajdował trochę czasu, by pójść ze mną do kina, do zoo lub pojeździć na rowerze. Lecz pewnego razu tata postanowił zmienić nasze życie i nasze zwyczaje.
Wszystko zaczęło się zeszłej wiosny, na samym początku marca. Któregoś dnia tata zabrał mnie do kina, a potem do księgarni. Mogłam sobie wybrać książkę, jaką tylko chciałam. I jakby tego było mało, na koniec poszliśmy do kawiarni. Chodzenie do kina to nasza tradycja, więc niczego nie podejrzewałam. Ale już w księgarni dopadły mnie wątpliwości, bo przecież tata zwykle trzyma się z daleka od książek, mimo że w dzieciństwie uwielbiał czytać. Do dziś w domu jego rodziców, a moich dziadków, w dawnym pokoju taty półki uginają się od jego ulubionych tytułów. Stoi tam też jego dawne biurko, a na drzwiach szafy wciąż wisi kosz do koszykówki.
Teraz tata bardzo dużo pracuje i już od lat nie ma czasu na czytanie, dlatego unika takich miejsc jak księgarnie i biblioteki. Co prawda, książki można spotkać czasem w supermarketach, ale na szczęście tata nie przestał z tego powodu chodzić na zakupy.
Jednym słowem, jeśli w księgarni nabrałam jakichś podejrzeń, to w kawiarni, gdy tata niemal zmusił mnie, bym zamówiła sobie największy kawałek ciasta, byłam już całkowicie pewna, że coś jest nie tak. Nie zdziwiłaby mnie wtedy jakaś niespodzianka, ale o mało się nie zakrztusiłam, gdy usłyszałam:
– Co byś powiedziała, gdybym się ożenił?
– Ożenił?
Tego naprawdę się nie spodziewałam. Z jakiegoś powodu moją pierwszą myślą było to, że wszystkie weekendy mam zajęte. W najbliższy mieliśmy jechać ze szkolnym kółkiem teatralnym na festiwal, potem były zawody, a jeszcze później moja najlepsza przyjaciółka, Merit, miała urodziny. Oczyma wyobraźni ujrzałam tatę stojącego przed ołtarzem z kobietą w białej sukni, gdy ja w tym samym czasie skaczę na odległość... i zrobiło mi się smutno.
Tata pewnie to dostrzegł i poczuł się chyba zakłopotany.
– Zrozumiem, jeśli się nie zgodzisz... – dodał po chwili.
– Kiedy?
– Co, kiedy?
– Kiedy się żenisz?
Z zawodów mogłabym jeszcze zrezygnować, ale z festiwalu już nie. Nasza nauczycielka prócz choroby nie uznaje żadnych usprawiedliwień i jestem przekonana, że coś takiego jak ślub mojego taty też by jej nie wzruszył.
– Jeszcze nie... Ja tylko... – zmieszał się tata. – Najpierw chciałem się dowiedzieć, co ty w ogóle o tym sądzisz.
– To nie będzie ślubu? – Nagle poczułam ogromną ulgę.
Tata się uśmiechnął.
– Nie, teraz nie.
Przynajmniej miałam pewność, że nie ożeni się za moimi plecami, po kryjomu. Lecz ani razu nie pomyślałam, z kim.
– A z kim ten ślub? Jeśli w końcu będzie?
– Jeszcze nie wiem – przyznał. – Najpierw chciałem o tym z tobą porozmawiać.
– To nie masz jeszcze żadnej narzeczonej?
– Nie. – Tata wyglądał wprost nieszczęśliwie.
– To z kim chciałbyś się ożenić?
Poczułam się trochę zawiedziona. To zupełnie nie było w stylu mojego taty: wyskoczyć z taką wiadomością, a potem dać do zrozumienia, że właściwie sprawa nie jest pewna. Ja już szykowałam się na oglądanie zdjęć przyszłej żony, a tu okazuje się, że jeszcze jej nie znalazł, a nawet nie zaczął szukać.
Tata uśmiechnął się rozbrajająco i westchnął:
– Chyba na świecie są jeszcze jakieś kobiety...
To samo mawiał jego kolega z pracy i najlepszy przyjaciel, Riho.
– Pewnie są – zgodziłam się.
– I nie miałabyś nic przeciwko temu? – zapytał tata z nadzieją.
Spojrzałam na niego. Oczywiście, że nie. Chciałam przecież, żeby był szczęśliwy. Tylko nic więcej nie potrafiłam powiedzieć. Zauważyłam za to, że mój ogromny kawałek tortu był tylko lekko nadgryziony. I że chyba nie miałam już na niego ochoty, bo poczułam dziwny niepokój. Nie strach – raczej oczekiwanie – tylko oczekiwanie. Wiedziałam, że wkrótce coś się wydarzy i że wiele się w moim życiu zmieni.
A może jednak trochę się bałam? Nie umiałam sobie wyobrazić, że mam mieszkać w jednym domu z obcą kobietą. Lub pogodzić się z tym, że tata nie będzie skupiał na mnie całej swojej uwagi. Albo że zaczniemy spędzać wolny czas inaczej niż dotychczas.
Oczywiście nie mogłam nawet przypuszczać, ile nieznajomych kobiet pojawi się w naszym życiu, i że w którymś momencie naprawdę zacznę uważać, że na świecie kobiet już nie ma.
Przynajmniej tych normalnych.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------