Źródła naszej nadziei - ebook
Źródła naszej nadziei - ebook
Źródła naszej nadziei
Nieprzemijające słowa pociechy i ufności
Teksty abp. Fultona J. Sheena, choć powstawały kilkadziesiąt lat temu, nie tracą na aktualności. Pozwalają nam nie tylko lepiej rozumieć duchową rzeczywistość, ale także doskonalić się duchowo.
W tym zbiorze krótkich rozważań amerykański kaznodzieja proponuje nam drogę wewnętrznej przemiany. Jej początkiem zawsze jest czas zamętu i niepewności. Każdy z nas musi przejść przez mroczny okres Wielkiego Piątku, by doświadczyć radości zmartwychwstania. Arcybiskup Sheen uświadamia nam, że stoimy przed wyborem: albo spróbujemy zrewolucjonizować świat i damy mu się złamać, albo zrewolucjonizujemy siebie i przemienimy świat.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67291-74-3 |
Rozmiar pliku: | 983 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Obserwujemy wzrost zainteresowania życiem i pismami Fultona J. Sheena, o czym świadczą wznowienia w ostatnich dziesięciu latach kilkunastu jego książek, a także wydania specjalnie opracowanych wyborów pism. Warto się więc zastanowić nad powodem tego renesansu. Dlaczego właściwie ludzie kupują „stare” książki? I co przesądza o sile i trwałości przesłania tych dzieł? Moim zdaniem odpowiedź zamyka się w jednym słowie: prawda. Na dodatek: niezmienna prawda!
Nauczyliśmy się, że Kościół jest wciąż taki sam: wczoraj, dziś, na wieki. Jezus zapewnia nas, że Jego słowa zawsze będą z nami. Te zapewnienia opierają się na prawdzie. Wiara umożliwia nam ich przyjęcie. Podobnie jest z pismami Fultona J. Sheena: ich fundamentem jest prawda, a dzięki niej niosą one przesłanie odpowiednie dla wszystkich epok i czasów. Ta mała książeczka, którą trzymamy w rękach, jest tego najlepszym przykładem. Źródła naszej nadziei to wybór z książki napisanej przez Sheena kilkadziesiąt lat temu (oryg. Lenten and Easter Meditations, który to tytuł następnie zmieniono na Cross-Ways). Chwała wydawcy za wydanie takiej reprezentacyjnej próbki jego dzieł.
Należy podkreślić, że nie jest to po prostu książka o Adwencie czy o Wielkanocy. To raczej wybór rozważań przeznaczonych do całorocznych medytacji i duchowego wzbogacenia. Jej tematyka, tak wyraziście i przekonująco zobrazowana przez Sheena, jest sumą i kwintesencją naszej chrześcijańskiej wiary. Jako taka jest ponadczasowa w swej mądrości i w prawdzie, którą głosi.
Od czasu kiedy pierwszy raz usłyszałam o tym w latach sześćdziesiątych, robi na mnie niezmiennie ogromne wrażenie częste przypominanie przez Sheena, że bez krzyża nie byłoby zmartwychwstania. Bez ciemności nie byłoby świtu nowego dnia. Bez Wielkiego Piątku nie byłoby Niedzieli Wielkanocnej. Powinniśmy trzymać się mocno tego przesłania. A jest ono obecnie równie aktualne, jak dawniej, a może nawet bardziej, biorąc pod uwagę plagę licznych wojen i prześladowań na całej ziemi Boga, o wiele gorszych niż wtedy, gdy po raz pierwszy je wypowiedziano.
Przeczytamy na tych stronach na przykład o „chwilach wielkiej katastrofy”, które stały się okazją do „duchowego zwycięstwa”. Staniemy również przed wyzwaniem: „Oto wybór przed nami: albo spróbujemy zrewolucjonizować świat i damy mu się złamać, albo zrewolucjonizujemy siebie i przemienimy świat”. Utwierdzimy się w zbawczej mocy naszego miłosiernego Boga: „Nikt nigdy nie narodzi się do wyższego życia, jeśli nie porzuci ziemskiej egzystencji…”.
Obietnica zmartwychwstania jest istotą naszego życia – z jego wszystkimi troskami, kłopotami i radościami. Otrzymaliśmy łaskę w osobie takiego przewodnika jak Fulton J. Sheen. Dzięki niemu możemy skupić wzrok na celu.
Patricia A. KossmannOFIARA CHRYSTUSA
Nigdy się nie zniechęcaj. Nie w twojej mocy leży uwolnić się od smutku, rozpaczy czy bólu. Ale nasz Pan na Krzyżu miał tę moc. Mógł przecież zamienić koronę cierniową w wieniec z pączków róż, gwoździe w berło, a poranione strzępy swojego ciała w koronacyjne szaty. Był kuszony, aby skrócić swoją agonię, gdy ci u stóp krzyża szydzili:
Mesjasz, król Izraela, niechże teraz zejdzie z krzyża, żebyśmy zobaczyli i uwierzyli¹ (Mk 15, 32).
A jednak nie zszedł. Ludzką rzeczą byłoby stamtąd zejść, ale Bożą było wciąż tam wisieć. Ksiądz, gdy już raz zacznie odprawiać Mszę Świętą – pamiątkę Kalwarii – nie ma prawa jej przerwać. Musi ją dokończyć tak, jak nasz Pan dokończył swoje odkupienie na krzyżu. Twój bieg jeszcze się nie skończył. Odwagi! Nadziei! Radości! Pamiętaj, że On, który przeszedł przez Kalwarię i Getsemani, jest po twojej stronie. Kibicuje ci aż do zwycięstwa.
Nie sądź, że dlatego, iż powiedziałem „Weź swój krzyż codzienny i pójdź za Mną”, nie dam ci nieogarnionego rozumem spokoju. Pamiętaj, że Ja, który powiedziałem swoim apostołom, aby wzięli krzyż na swe ramiona, zabrałem ich w miejsce odosobnienia na pustyni, aby odpoczęli, przygotowałem dla nich posiłek na brzegu jeziora, ofiarowałem im dar wina na godach weselnych, rozmnożyłem chleb i ryby ich rękoma, a później pokazałem im w czasie Wielkiej Nocy, że krzyż był tylko wstępem do przemiany ciała.