- W empik go
Zrolowany wrześniowy Vogue - ebook
Zrolowany wrześniowy Vogue - ebook
Dużo seksu, mało stosunków.
Rzecz dzieje się w Polsce i Anglii – tu i teraz. Bohater wyznaje zasadę, że miłość to więzienie, a poszukiwanie tego jedynego to bzdury natchnione duchem ideologii monogamicznego życia. Poznacie go jak dzieli się sobą nawet jeśli nie ma na to ochoty. Jednocześnie ugania się za zwyczajnym szczęściem i wolnością, bo myśli, że to najważniejsze w życiu. Polubicie go, chociaż czasem będziecie mieli ochotę go odlubić.
Książka Skurzyńskiego opowiada historię spoza dominującego, heteronormatywnego świata, co sprawia, że jest w Polsce opowieścią bardzo potrzebną.
Maria Reimann
Tacy są właśnie Normalni Ludzie LGBT+ z Polski. Nawet jeśli piękni i młodzi, to rzadko znani i bogaci. Bardziej prywatni niż publicznie jawni. Dyskretni, mili, kulturalni, choć niekoniecznie chcący tradycyjnych stałych związków. Romansują i rozchodzą się, proza. Tworzą własne konstelacje i fascynujące rozwiązki, otwierając się na inne opcje niż przyzwyczajenie i rutyna. Poddają się uczuciom i kochają po swojemu, ale jak wszyscy dzisiaj – miewają też swoje jazdy i schizy, spor(n)e problemy i dylematy. No i często tkwią już zbyt długo w tym dziwnym kraju, gdzie życie daje w dupę, jak nikt nie lubi. I ja, i ty, i wy macie swoje miejsca w tej zagayonej niebajce.
Tomasz Charnas, Queer.pl
Kategoria: | Erotyka |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-66571-01-3 |
Rozmiar pliku: | 1,3 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Do kawiarni wpada trzech chłopaków. Jeden z nich strząsa wodę z bujnych włosów, drugi prawą ręką wyciera czoło, a lewą wyciąga z torebki miniaturowy grzebyk, którym przeczesuje brwi. Trzeci robi przegląd w gościach, po czym podchodzi do baru, zamawia trzy duże kawy i wraca do kolegów. Rozmawiają teraz przytłumionymi głosami. Popijając kawę, zerkają ukradkiem na różne strony, nie ze strachu, że ktoś ich podsłucha, ale tak ze zwyczajnej zalotności.
– Znam kilku skończonych pedałów.
– Tylko kilku?
– Ty jesteś jednym z nich.
– Tak jak ty.
– Też tak myślę.
– Dlaczego mu we wszystkim przytakujesz?
– Bo lubię.
– Mam już trochę dość.
– Czego?
– Zobacz, co się dzieje!
– Co?
– Stoimy w miejscu. Praca, dom, praca, dom, klub, dom, praca, dom, pierdolę to!
– Załamanko.
– Żadne, kurwa, załamanko! Nie widzicie tego?
– Że niby się znudziłeś?
– A czym miałem się znudzić?
– Mną?
– A może mną?
– Pogrążamy się.
– Że niby moralnie?
– Moralność nie istnieje,to wymysł klas rządzących!
– Jakaś istnieje, ale tylko dla tych, którzy mają parcie na zasady.
– O tym też mówię. Odgrywamy teatrzyk: razem śpimy, razem mieszkamy, nawzajem liżemy sobie fiuty.
– Jak małżeńskie zombie.
– Brakuje nam tylko dziecka!
– Chyba kota!
– Wolałbym psa.
– A może znudziły ci się nasze dupy?
– PRZEJADŁY!
– Chodzi o mnie.
– Tylko ty i ty, przecież się staramy.
– A dlaczego nie miałbym chcieć czegoś więcej?
– Przecież i tak nie będziesz miał wszystkiego! Nie wystarczy ci, że robimy to, na co mamy ochotę?
– Nie chce mi się już z wami gadać.
– A ja zgłodniałem.
– Weźmy po serniku.
– Ja wolę szarlotkę.
– Mi wystarczy muffinka.
– Jaka?
– Czekoladowa.
– Widzieliście tego kelnera?
– Już dawno! Gdybyś mniej smęcił, też byś go zobaczył, ale przecież świata poza sobą nie widzisz.
– Widzę, ile trzeba.
– Za mało.
Zmienili temat i rozmawiają teraz o wyjściu do Gatunku – to nowo otwarty klub. Też zamierzałem się tam wybrać, może nawet jeszcze dzisiaj, jeżeli Włoch okaże się kiepskim kochankiem.
------------------------------------------------------------------------
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
------------------------------------------------------------------------