Życie ofiarowane. Poradnik dla mężczyzn rozeznających powołanie zakonne - ebook
Życie ofiarowane. Poradnik dla mężczyzn rozeznających powołanie zakonne - ebook
Jak poznać, czy Bóg powołuje mnie do zakonu? Czy byłbym tam szczęśliwy? Które wspólnoty brać pod uwagę? Jak właściwie wygląda życie zakonne? Jak się do niego przygotować? Czego unikać? Jeśli zadajesz sobie podobne pytania, to ta książka jest dla ciebie.
Autorzy służą teoretycznym wsparciem i praktyczną radą. Odpowiadają na pytania i rozwiewają wątpliwości. Dzielą się własnym doświadczeniem, przywołując także wypowiedzi braci i ojców z innych zgromadzeń zakonnych. Treść, zaadaptowana do wydania polskiego, zwiera m.in. głosy polskich zakonników.
Kategoria: | Wiara i religia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7906-564-6 |
Rozmiar pliku: | 680 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w latach 2014–2021
„Książka oferuje młodym mężczyznom możliwość zgłębiania tajemnicy trynitarnej przez słuchanie Jezusa Chrystusa, ubogiego, czystego i posłusznego”.
arcybiskup J. Augustine Di Noia OP, Watykan
„Kiedy w sercu rodzi się pragnienie poświęcenia całego życia jako najwłaściwszej odpowiedzi na zaproszenie Tego, który przychodzi objawić przyjaźń Boga ze światem, droga, która się wtedy otwiera przed nami, jest zarówno radosna, jak i onieśmielająca. Cieszymy się w takiej sytuacji ze znalezienia towarzyszy, którzy wyrażają swoją przyjaźń z nami przez dzielenie się swoim doświadczeniem, przez czynienie naszych kroków pewnymi, dając im zarówno realizm, jak i śmiałość, a także ufając naszej zdolności odnajdywania drogi, gdy pozwalamy się kierować Duchowi. Ta książka pochodzi od takich nieocenionych przyjaciół”.
o. Bruno Cadoré OP, generał Zakonu Kaznodziejskiego w latach 2010–2019
„Ojciec Benedict i ojciec Andrew poprzez zbalansowanie informacji praktycznych, osobistej narracji i tradycji katolickiej opracowali doskonałe źródło dla mężczyzn na każdym etapie rozeznania”.
John Garvey, prezydent The Catholic University of America
„Książka ta rozeznającemu, który szczerze poszukuje świętości, zadaje pytanie fundamentalne: »Czy jestem powołany, by ofiarować życie tylko Jezusowi?«. Każdy człowiek, który myśli o kapłaństwie, powinien przeczytać tę książkę. Pomoże ona z pewnością odkryć powołanie, do którego stworzył go Bóg, aby żyć w tym świecie, czy to jest życie zakonne, czy kapłaństwo diecezjalne”.
ks. Jeff Eirvin, wiceprezydent Narodowej Konferencji Diecezjalnych Duszpasterzy Powołań
„Napisana z wrażliwością, a jej głęboka teologiczna treść podana jest w przystępny sposób. Życie ofiarowane daje solidne, praktyczne wskazówki dla katolików rozeznających powołanie do życia zakonnego. Autorzy czerpią mądrość od ojców i doktorów Kościoła, zwłaszcza św. Tomasza z Akwinu, a także ze współczesnego nauczania Magisterium. Umiejętnie unikając niebezpieczeństw: psychologizowania i spirytualizacji, przedstawiają szczery opis radości i wyzwań związanych z przeżywaniem ślubów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa”.
prof. Dawn Eden Goldstein, Holy Apostles College and Seminary, autorka Dreszczu czystości
„Jako rodzice, którzy modlą się, aby nasze dzieci były posłuszne natchnieniom Ducha Świętego, gdziekolwiek je poprowadzi, jesteśmy bardzo wdzięczni o. Hoferowi i o. Croellowi za Życie ofiarowane. Książka ta, głęboko teoretyczna i niezwykle praktyczna zarazem, to prawdziwy skarb na temat męskiego życia zakonnego. Czytelnik znajdzie wskazówki dla rozeznania, rady dotyczące myślenia i postępowania podczas wizyty we wspólnocie zakonnej, a także w próbach i pokusach, które czekają po wstąpieniu do zakonu. Nauczanie Kościoła o życiu zakonnym – jako znaku eschatologicznym królestwa Bożego – jest tutaj przedstawione z piękną klarownością, a podstawowe cnoty chrześcijańskie – ze szczególnym podkreśleniem ich zastosowania dla aspirujących do życia zakonnego (np. wiara, nadzieja, miłość i roztropność). Kościół w tej książce wyjaśnia i przemawia z mądrością wieków, zarówno przeszłości, jak i teraźniejszości. Każdy młody mężczyzna (lub ktokolwiek pomagający młodym ludziom rozeznać i zaangażować się w powołanie) uzna tę książkę za niezbędną. Cóż to za dar dla Kościoła!”
dr Andrew Swafford, redaktor i współtwórca Great Adventure Catholic Bible
Sarah Swafford, autorka Emotional VirtuePrzedmowa
Każda historia drogi do kapłaństwa czy życia zakonnego jest niepowtarzalna. Bóg spotyka nas na ścieżkach życia i zaprasza do pójścia za Nim. Ta wędrówka do życia zakonnego naznaczona jest świętym doświadczeniem pełnego miłości i tajemniczego wezwania Bożego dla każdego z nas. Zbyt często wyobrażamy sobie, że w naszym życiu głos Boga z mocą wskaże Jego plan. Czasami tak się dzieje, ale najczęściej Duch Boży mówi do nas, a nawet szepcze, w ciszy naszego serca. Stąd też ważna jest postawa uważnego słuchania. Co Bóg mówi w tym fragmencie Pisma Świętego? Jakie jest znaczenie tego wydarzenia w moim życiu? Czy może Bóg mówi do mnie przez tę osobę? Dlaczego mam tak silne poczucie przynależności, kiedy jestem we wspólnocie braci? Boże sposoby komunikacji z nami mogą być aluzyjne lub bezpośrednie, ciche lub głośne, pełne pokoju lub nawet budzące przerażenie1. A do nas należy uważne słuchanie.
Tytuł tej książki daje nam początkowy wgląd w wezwanie do życia zakonnego. Boże zaproszenie do naśladowania Chrystusa we wspólnocie wymaga od nas w odpowiedzi ofiarowania życia. Słowo „ofiarować” oznacza „poświęcić, uczynić świętym”. Z inicjatywy i zaproszenia Boga wypływa nasza gotowość do podjęcia wezwania do świętości i podążania za wolą Bożą. Stajemy się święci dzięki współpracy naszej ludzkiej woli z łaską Bożą, Bożą inicjatywą. Kiedy czytamy Wyznania św. Augustyna, widzimy, że ten święty mąż dostrzega z perspektywy czasu, jak Bóg nieustannie mu towarzyszył. Łaska była obecna, ale musiała jeszcze pojawić się zgoda na współpracę z tym zaproszeniem, a ten proces może trwać długi czas. (Bardzo zachęcam każdego na drodze rozeznania do przeczytania Wyznań św. Augustyna). Będąc dobrym Ojcem, Bóg ciągle zaprasza nas, a nie przymusza, aby zbliżyć się do życia Bożego przejawiającego się w życiu zakonnym. Musimy zrobić krok do przodu w odpowiedzi na Boże zaproszenie i wezwanie.
Od pierwszych stron Pisma Świętego widzimy, jak Bóg powoływał konkretnych ludzi na swoje sługi, narzędzia Jego dobroci. Abraham, nasz ojciec w wierze, został wezwany, by opuścić ojczyznę i rodzinę i udać się do nieznanego miejsca. Wiara uzdolniła go, by pójść za świętym wezwaniem i dać początek narodowi, który stał się narodem obietnicy. Mojżesz, który myślał o sobie, że nie jest wystarczająco elokwentny, został wezwany, by iść do faraona i przekonać go, by uwolnił jego braci Izraelitów. Uczynił to razem ze swoim bratem Aaronem i dał początek przymierzu, które zmieniło niewolników w lud Boga. Kiedy czytamy proroków, słyszymy historie, jak to zostali powołani do całkowitej zmiany życia, by mogli stać się głosicielami Bożego słowa, pokoju i pojednania wśród ludzi, którym służyli. Wszyscy też znamy opowiedzianą trzykrotnie w Dziejach Apostolskich historię wezwania św. Pawła (zob. Dz 9,1–19; 22,4–16; 26,12–18, a także Ga 1,13–24). To zaproszenie przemieniające życie, które przez stulecia ukazuje ludziom wielką tajemnicę Chrystusa.
Również widzimy, jak Maryja, matka Jezusa Chrystusa, została wezwana w sposób tajemniczy, głęboki i święty. Ewangelia św. Łukasza, mówiąc o tym wezwaniu, ukazuje jej mocowanie się z przesłaniem anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?” (Łk 1,34)2. Młoda kobieta z Nazaretu wykonała tak wielki skok wiary, że Bóg użył tej wiary, aby narodził się Zbawiciel świata. Nie ma przesady w powiedzeniu, że wszyscy jesteśmy wezwani, by stać się narzędziami Bożej dobroci w świecie. Większość z nas nie będzie miała takiego wpływu jak Dziewica Matka, ale Bóg użyje naszej dobroci, by stała się Bożą dobrocią i by ludzie mogli dzięki nam doświadczać Bożego miłosierdzia. Znaczące, że autor Listu do Hebrajczyków wkłada w usta Jezusa słowa będące cytatem z Psalmu 40: „Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10,7). Słowo Boże w Psalmach staje się drogą poznania Boga i rozpoznania Jego woli względem Jezusa, Jego Syna.
We wszystkich historiach wielkich mężczyzn i kobiet wezwanych przez Boga widzimy, jak idą oni drogą, która została im wskazana. Doszli oni do życia dla samego Boga czy, jak św. Paweł, dla samego Chrystusa. Znaleźli „drogocenną perłę”, sprzedali wszystko, aby ją nabyć. Chrystus stał się dla nich wszystkim. I to bardzo ważna rzecz do zapamiętania: nie wstępujemy do zakonnej wspólnoty z powodu przyjaciela, inspirującego duszpasterza, ponieważ ludzie i rzeczy się zmieniają. Przychodzimy do wspólnoty, aby pójść za Chrystusem razem z innymi, którzy podzielają wspólną wizję, wspierają nas w naszej miłości Chrystusa, zachęcają, aby wzrastać na Bożych drogach. Również ważne jest powiedzenie, że przychodzimy do wspólnoty, ponieważ znamy nasze słabości i naszą potrzebę nieustannego wsparcia w drodze do Boga przez Chrystusa. To jest jeden z największych darów wspólnotowego życia – poszukiwanie Boga razem, wspólne dążenie do wypełniania woli Bożej. „Cokolwiek czynicie, z serca wykonujcie jak dla Pana, a nie dla ludzi, świadomi, że od Pana otrzymacie dziedzictwo jako zapłatę. Służycie Chrystusowi jako Panu!” (Kol 3,23–24).
Osobiście pozostaję pełen wdzięczności Bogu za bycie benedyktynem w Conception Abbey w północno-zachodnim Missouri. Chociaż najpierw byłem seminarzystą w Archidiecezji Chicago, to wiedziałem, że życie wspólne jest czymś, czego naprawdę potrzebuję i pragnę. Rzeczywiście chciałem poszukiwać Boga przez wspólne życie modlitwy i służby. Szukałem wspólnoty, w której liturgia będzie w centrum życia, gdzie będzie wspólne apostolstwo i gdzie będzie mocne poczucie braterstwa między mnichami. Dziękuję Bogu każdego dnia za powołanie do bycia mnichem w Conception Abbey. Obecnie wola Boża wezwała mnie na wyjątkową pozycję w Zakonie Benedyktyńskim. Po dwudziestu latach posługi jako opat w Conception Abbey teraz posługuję, najlepiej jak umiem, jako opat-prymas Światowej Konfederacji Benedyktyńskiej w Sant’Anselmo w Rzymie. Mimo wymagającego wezwania i pracy dziękuję Bogu każdego dnia za powołanie do życia monastycznego i do wspólnoty – tej pierwszej, do której zostałem wezwany, i tej obecnej.
Autorzy książki przygotowali dla ciebie mądry przewodnik w twoim rozważaniu powołania do życia zakonnego. Opierali się na doświadczeniu zarówno własnym, jak i wielu innych. Ich doświadczenie jest bogate w praktyczne i prawdziwe przykłady. Znajdziesz przykłady z życia mężczyzn podobnych do ciebie, poszukujących drogi, upadających i powstających, znowu upadających i powstających dzięki doświadczeniu. Niech Bóg Wszechmogący obdarzy cię poznaniem Jego woli dla ciebie, a przez to poznanie i podążanie za nią znajdziesz pokój, radość i nadzieję, dla których Bóg ciebie stworzył.
Gregory J. Polan OSB
opat-prymas Światowej Konfederacji Benedyktyńskiej
1 „Uczniowie przerazili się Jego słowami” (Mk 10,24) – tak jest w czytaniach mszalnych z 27. niedzieli zwykłej Roku B. W Biblii Tysiąclecia: „zdumieli się” – przyp. tłum.
2 W polskim tłumaczeniu, jeśli nie zaznaczono inaczej, wykorzystano Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, wyd. piąte na nowo opracowane i poprawione, Wydawnictwo Pallottinum, Poznań 2003 – przyp. tłum.Wstęp
Książka została napisana dla mężczyzn, którzy rozważają możliwość życia zakonnego. Chcemy tego, co najlepsze dla ciebie, kiedy rozeznajesz swoje powołanie!
Jedną z najważniejszych cech życia zakonnego jest braterstwo. Wiele osób pragnie mieć braci, którzy zainspirują ich do życia dla Jezusa Chrystusa. Nie można wstąpić do jednoosobowej wspólnoty. Jesteśmy dwoma braćmi dominikanami z amerykańskiej Wschodniej Prowincji św. Józefa i książka ta wypływa z naszego własnego zakonnego braterstwa, które zaczęło się, kiedy obaj byliśmy w dominikańskim domu studiów w Waszyngtonie.
W tych fragmentach książki, które odnosimy do siebie, używamy pierwszej osoby liczby mnogiej, tutaj jednak przedstawimy się oddzielnie, tak byś usłyszał o powołaniu każdego z nas i zobaczył, jak nasze doświadczenie życia zakonnego może być pomocne dla ciebie. Nie chcemy za dużo mówić o sobie. Pragniemy skupić się na twojej relacji z Bogiem i twoim możliwym powołaniu do życia zakonnego.
O. Benedict Croell OP
Kiedy byłem na drugim roku studiów, po walce z rakiem zmarła moja mama. Mój ojciec, aby pomóc w przeżyciu żałoby, zabrał mnie i mojego brata na pielgrzymkę do Europy. Pan otworzył mnie wówczas na Jego łaskę i po kilku dniach cichej modlitwy dokonał w moim życiu cudu nawrócenia. Wróciłem do domu z odnowioną pobożnością do Błogosławionej Dziewicy Maryi i z pragnieniem dowiedzenia się wszystkiego o mojej katolickiej wierze.
Niedługo po powrocie, kiedy modliłem się na różańcu w swoim pokoju w domu studenckim na stanowym Uniwersytecie Colorado, ogarnęła mnie głęboka tęsknota bycia blisko Jezusa w Eucharystii. Od tego momentu wiedziałem, że zostałem wezwany do radykalnego życia dla Jezusa. Wiedziałem, że muszę zrobić coś wielkiego – i dlatego powinienem radykalnie się zmienić. Kiedy to pragnienie mnie wypełniło, pomyślałem, że oczywistą decyzją jest bycie księdzem. (Jak wielu młodych ludzi błędnie sądziłem, że kapłaństwo to jedyny radykalny wybór po nawróceniu, co oczywiście nie jest prawdą).
Bóg, na szczęście, pokierował moją gorliwością. Zostałem klerykiem w seminarium, ale nie na długo. Byłem w seminarium w Conception Abbey w Missouri i tam głębokie wrażenie wywarli na mnie wykładający benedyktyni. Pociągał mnie ich styl życia i, mówiąc szczerze, ich zakonny habit. Pamiętam, że myślałem: „To jest to, co chcę robić w życiu”. Życie zakonne obejmuje wszystko i habit – chociaż „nie czyni mnicha”, jak mówi tradycyjne powiedzenie – w tym rzeczywiście pomaga. Co więcej, mimo że ich braterstwo i duchowość pociągały mnie, to przede wszystkim odkryłem drogę życia, która ma znaczenie na wieczność. Zacząłem się zastanawiać: „Czy mógłbym zostać zakonnikiem?”. Prosiłem o tę łaskę i w swojej miłości Bóg dał mi pragnienie, bym Jemu siebie ofiarował. Do dzisiaj wiem, że pragnienie życia zakonnego w sposób oczywisty pochodzi od Boga, nie ode mnie. Jeśli, tak jak ja, odkryjesz w sobie to pragnienie, wiedz, że to święta i cudowna sprawa.
W odpowiednim czasie znalazłem swoją drogę do dominikanów i posługuję jako zakonny kapłan od ponad dwudziestu lat. Przez moje kapłaństwo Pan Bóg pomógł tysiącom ludzi w ich drodze do nieba – i może zrobić to samo przez ciebie. Jeśli Bóg powołuje i wielkodusznie odpowiesz na Jego wezwanie, wpłyniesz na tysiące ludzi w kontekście ich życia wiecznego. Bycie zakonnym kapłanem jest naprawdę radykalnym powołaniem.
Życie zakonne jest także przygodą. Od kiedy zostałem dominikańskim kapłanem, miałem szczęście pracować jako wikariusz w parafii, misjonarz, magister nowicjatu, duszpasterz akademicki, kaznodzieja wędrowny, duszpasterz powołań, a obecnie jako dyrektor ds. rozwoju na Papieskim Uniwersytecie św. Tomasza (Angelicum) w Rzymie. Jedną z największych radości i wyzwań mojego życia była praca misyjna w Afryce Wschodniej, gdzie posługiwałem jako magister nowicjuszy w zachodniej Kenii.
Tak się złożyło, że współautor, ojciec Andrew, był także w Kenii jako wykładowca. Byliśmy razem przez dwa lata. Jego przyjaźń i wsparcie zarówno w Afryce, jak i w dominikańskim domu studiów w Waszyngtonie umożliwiły mi oddaną pracę na rzecz pomocy młodym mężczyznom w odkrywaniu ich powołania. W ciągu ostatnich ośmiu lat, gdy byłem duszpasterzem powołań, a ojciec Andrew był zaangażowany w formację zakonną, około stu mężczyzn wstąpiło do zakonu.
Patrząc wstecz, myślę sobie, że jeśli przed podjęciem decyzji próbowałbym dokładnie zbadać wszystkie tak różnorodne formy życia zakonnego, nigdy bym nigdzie nie wstąpił. Jest tak wiele możliwości, że ciągle bym poszukiwał informacji i odwiedzał wspólnoty. To jest niebezpieczeństwo próby zbadania wszystkiego: możesz nigdy nie podjąć decyzji z lęku przed złym wyborem. Gdy moje pokolenie cierpiało z powodu nadmiernego analizowania, obecne czasami wydaje się sparaliżowane właśnie tą obawą. Mamy nadzieję, że książka pomoże ci pokonać niepewność i przewidywania oraz poprowadzi ku odnalezieniu twojego prawdziwego powołania.
Zobaczysz w książce, że nasza rada dla ciebie ma kilka głównych motywów. Módl się wytrwale. Zdaj się na opatrzność Bożą. Zbadaj, co jest przed tobą. Nie potrzebujesz sprawdzać wszystkiego3, ale musisz zaufać Jezusowi Chrystusowi i mocy modlitw Jego Matki Maryi. Gdy przyjdzie czas, musisz działać! Nie odwlekaj. Jak mawiał magister studentatu z naszej prowincji: „Nie pozbawiaj Boga najlepszych lat swojego życia”.
O. Andrew Hofer OP
Członek Nerd Herd4 – to jedno z określeń, które do mnie przylgnęło, gdy uczęszczałem do benedyktyńskiego college’u w Atchison w Kansas. Moi przyjaciele i ja byliśmy dumni z przynależności do tej grupy. Dorastałem na farmie w Kansas i zawsze lubiłem rymowanie, tak więc Nerd Herd brzmiało dla mnie jako trafny opis. Mieliśmy nawet jednego z benedyktynów jako naszego honorowego kapelana.
Powołanie zakonne zostało praktycznie zasadzone w ziemi południowo-wschodniego Kansas, gdzie się wychowałem. W 1847 roku jezuici założyli moje miasto rodzinne, oddalone pięć mil od rodzinnej farmy. Miasto pierwotnie zostało nazwane Osage Indian Mission i było jezuickim centrum misyjnym dla południowego Kansas. Po zmuszeniu Indian Osage do przeniesienia się do Oklahomy i późniejszym odejściu jezuitów w dziewiętnastym wieku przyszli pasjoniści, którzy prowadzili parafię św. Pawła aż do 1987 roku. Według spisu ludności z 2010 roku miasto liczy 629 mieszkańców – od założenia wyszło z niego około 200 zakonników i zakonnic. To jest dopiero rekordowy plon!
Ponieważ jestem ostatni z dziesięciorga rodzeństwa, czasami żartuję, że jestem dziesięciną rodziny dla życia zakonnego. Zostałem bierzmowany w wieku szesnastu lat i jako patrona miałem św. Tomasza z Akwinu. Podczas moich studiów w benedyktyńskim college’u wszyscy czterej profesorowie filozofii byli tomistami i wprowadzili mnie w pisma św. Tomasza. Trzymałem w sekrecie, przed rodziną i przyjaciółmi, moje powołanie. Jeden z benedyktynów był mi niezmiernie pomocny w odpowiedzi na Boże wezwanie, aby być zakonnym kapłanem. Wielu innych benedyktyńskich braci i sióstr, jak również moi przyjaciele z Nerd Herd wspierali mnie w wierze.
W maju 1994 roku, w miesiącu, w którym kończyłem studia, umierała moja babcia Smith. Był to również czas, by oznajmić, że myślę, iż Bóg wzywa mnie, abym był dominikańskim kapłanem (podobnie jak św. Tomasz z Akwinu, który był najpierw kształcony przez benedyktynów). Aż do tego momentu nie wiedziałem, że moja babcia – jedyna spośród moich dziadków, którą poznałem – modliła się od moich narodzin, bym był zakonnym kapłanem. W czasie jej ostatnich dni na ziemi, przed jej śmiercią 22 maja 1994 roku, modliliśmy się razem na różańcu. Ofiarowałem moją mszę świętą podczas święceń kapłańskich, 24 maja 2002 roku, za dusze moich dziadków, szczególnie z wdzięcznością za miłość mojej babci Smith.
Od moich święceń Bóg napełnił moje życie błogosławieństwem. Zrobiłem licencjat z teologii5 w dominikańskim domu studiów w Waszyngtonie, posługiwałem jako wikary na Rhode Island, następnie zostałem posłany do Kenii, gdzie byłem misjonarzem i wykładowcą w międzyzakonnym seminarium, w którym studiowali członkowie różnych zakonów i zgromadzeń (salezjanie, kombonianie, ojcowie biali, karmelici bosi, kamilianie i inni), pracowałem nad doktoratem z teologii na Uniwersytecie Notre Dame (gdzie przez pięć lat miałem szczęście mieszkać w seminarium Moreau Zgromadzenia Świętego Krzyża) oraz miałem wielką radość być przez osiem lat formatorem w dominikańskim domu studiów, z czego przez sześć ostatnich lat jako magister braci studentów. Teraz już wiecie, co syn farmera i członek Nerd Herd robił przez ponad dwadzieścia lat życia zakonnego. Opatrzność Boża jest wyraźnie widoczna w moim życiu.
Kiedy pisałem prośbę do prowincjała o dopuszczenie do ślubów wieczystych, po ponad czterech latach formacji, wspomniałem, że robię to po części z powodu braci. Pochodzę z dużej rodziny, ale Bóg dał mi jeszcze większą rodzinę w zakonie. Kocham moich braci. Jeden tylko przykład: ojciec Benedict, współautor tej książki, był bratem studentem, który pomógł mi, kiedy składałem podanie do Zakonu Dominikańskiego. Nie przypuszczałem nawet, że kilka lat później będziemy razem posługiwali w Kenii i dominikańskim domu studiów. To zaszczyt współpracować z nim przy tej książce dla ciebie.
Obaj pragniemy pomóc ci w oddaniu twojego życia, aby było uformowane dla Chrystusa. Modlimy się przez wstawiennictwo Błogosławionej Dziewicy Maryi, aby Duch Święty zstąpił na ciebie, gdy będziesz czytał tę książkę i rozważał możliwość życia zakonnego. Czytaj z wielkim oczekiwaniem łaski Bożej. Przyjdź, Duchu Święty!
3 W oryginale użyty jest idiom na określenie wyczerpującego i nieustannego badania: „You don’t have to turn over very rock to see what’s underneath” (Nie musisz odwracać każdego kamienia/skały, żeby zobaczyć, co jest pod nim) – przyp. tłum.
4 Odwołując się do znanego filmu Stowarzyszenie Umarłych Poetów, można Nerd Herd spróbować przybliżyć przez opisowe określenie: „Stowarzyszenie Lekko Przeuczonych”. Dosłownie można by przetłumaczyć jako „stado kujonów”. Nerdowie to zwykle nieśmiałe, nieskoordynowane, niezręczne społecznie osoby bardziej skłonne do nauki i posiadające szeroką wiedzę na określony temat czy w jakiejś konkretnej dziedzinie. „Herd” – „stado” to nawiązanie do faktu, iż autor dorastał na farmie, a stan Kansas jest znany z hodowli bydła – przyp. tłum.
5 Tzw. licencjat kanoniczny jest tytułem pośrednim między magisterium a doktoratem i uprawnia do wykładania w instytucjach kościelnych – przyp. tłum.