Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Żywot i przygody imci pana Józefa Gabriela z Gozda hrabi Gozdzkiego, wojewodzica podlaskiego - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 2011
0,00
0 pkt
punktów Virtualo

Żywot i przygody imci pana Józefa Gabriela z Gozda hrabi Gozdzkiego, wojewodzica podlaskiego - ebook

Klasyka na e-czytnik to kolekcja lektur szkolnych, klasyki literatury polskiej, europejskiej i amerykańskiej w formatach ePub i Mobi. Również miłośnicy filozofii, historii i literatury staropolskiej znajdą w niej wiele ciekawych tytułów.

Seria zawiera utwory najbardziej znanych pisarzy literatury polskiej i światowej, począwszy od Horacego, Balzaca, Dostojewskiego i Kafki, po Kiplinga, Jeffersona czy Prousta. Nie zabraknie w niej też pozycji mniej znanych, pióra pisarzy średniowiecznych oraz twórców z epoki renesansu i baroku.

Kategoria: Klasyka
Zabezpieczenie: brak
Rozmiar pliku: 197 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Mar­szał­kiem wiel­kim ko­ron­nym był pod­ów­czas Bie­liń­ski Fran­ci­szek, któ­ry po Mnisz­chu tę god­ność pia­sto­wał; czło­wiek wiel­kie­go zna­cze­nia, cha­rak­te­ru gwał­tow­ne­go, dum­ny wła­dzą i nie sza­nu­ją­cy ni­ko­go. Oba­wia­no się jego ab­so­lut­no­ści, któ­ra przy sile, jaką da­wał urząd, istot­nie strasz­ną była. Ojca mo­je­go nie bar­dzo lu­dzie sza­no­wa­li, a Bie­liń­ski za boże nie miał go stwo­rze­nie. Wo­je­wo­da uni­kał spo­tka­nia z nim, bo rzad­ko kie­dy cze­go nie obe­rwał, ra­tu­jąc się tym, że z nim stycz­no­ści nie miał. Nie­szczę­ście chcia­ło, żeby u Ma­ła­chow­skich się ze­szli, a że z daw­na krzy­wo na się pa­trzy­li, w pierw­szym po­cząt­ku roz­mo­wy mar­sza­łek za­raz coś ojcu przy­ciął. Gozdz­kich krew ozwa­ła się w sta­rym i plu­nął tak­że ostrym wy­ra­zem. Od sło­wa do sło­wa, po­czę­li so­bie przy­ma­wiać co­raz kwa­śniej i do tego przy­szło, że wo­je­wo­da mu rzekł:

„Cho­cia­żeś wasz­mość mar­szał­kiem, nie mie­niał­bym jego la­ski na mój kij sę­ka­ty”.

Bie­liń­ski, jak był pa­sjo­nat, tak się roz­żarł i za­po­mniał, że po­wstaw­szy z krze­sła, przy­stą­pił do nie­go i po­czął go lżyć ostat­ni­mi sło­wy, a w ostat­ku za­koń­czył:

– Milcz, bo mo­żesz się we dwa­dzie­ścia czte­ry go­dzin ze Świę­tą Trój­cą zo­ba­czyć!

Ojca mo­je­go wy­pro­wa­dzi­li, ale że dużo było tej sro­mo­ty na­szej świad­ków, że prze­ciw dum­ne­mu star­co­wi nic nie mógł po­cząć, po­wró­ciw­szy do domu, gło­wę tra­cił pra­wie z ża­ło­ści i gnie­wu.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij