Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Żywoty Świętych Pańskich. Tom Czwarty. Kwiecień - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żywoty Świętych Pańskich. Tom Czwarty. Kwiecień - ebook

Tom zawiera życiorysy osób świętych i błogosławionych, których Kościół katolicki wspomina w miesiącu kwietniu

 

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8064-701-5
Rozmiar pliku: 858 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KWIECIEŃ

Dnia 1. kwietnia

Święty Hugon, biskup z Grenoble. (1053-1132)

W Francyi niedaleko miasta Valence było miejsce rodzinne Hugona, urodzonego r. 1053 z bogobojnych rodziców znakomitego pochodzenia. Na świętość dziecięcia wskazywało widzenie, jakie matka miała, nim go porodziła; zdawało jej się bowiem, że syna jej święci do niebios nieśli i Bogu ofiarowali. Widzenie od najmłodszych lat Hugona spełniać się zaczęło, bo już jako chłopiec odznaczał się i gorliwą służbą Bożą i pilnością w naukach. Dorastając, otrzymał kanonikat w mieście Valence, który miał mu drogę utorować do wyższych w Kościele godności.

Przebywał wówczas w Valence legat papieski i kardynał także imieniem Hugon; skoro dowiedział się o cnotliwości i uczoności młodego kanonika i go bliżej poznał, wziął go z sobą jako doradzcę w sprawach trudniejszych do Awignon. Wkrótce po ich przybyciu do tego miasta, przybyli za nimi posłowie z Grenoble, aby Hugona kanonika u legata papieskiego uprosić sobie na biskupa. Legat zgodził się na prośbę, a Hugona, opierającego się w poczuciu niegodności posłuszeństwem spowodował do przyzwolenia. Wyświęcony został na biskupa w Rzymie przez papieża Grzegorza VII.. Wtedy to napadły go bluźniercze myśli o Bogu i rzeczach Bożych tak silnie, że zupełnie stracił pokój duszy; był przekonany, że nagabywania te miały być karą za przyjęte święcenia biskupie, których nie czuł się godnym. Dopiero papież, do którego się o poradę zwrócił z myślą, aby złożyć biskupstwo w Grenoble, uspokoił go zapewnieniem, że pokusy owe pochodzą od czarta, który w ten sposób chce od dobrego odwieść, gdy innemi nie może drogami; że nadto są wprawdzie dopuszczeniem Bożym, ale zarazem i dowodem miłości Boga, który walki z tak okropnemi pokusami za szczególniejsze poczyta zasługi. Odstąpił Hugon pocieszony od swego zamiaru, aby usunąć się od rządów biskupich w Grenoble; pokusy wszakże owe całe go życie trapiły i męczyły.

Przybywszy do Grenoble zastał wielkie rozprzężenie nienawiści pomiędzy duchowieństwem, a zły przykład duchownych oddziaływał także na życie i usposobienie ludności. Zdawaćby się było mogło, że niema drogi wyjścia, a jednak Hugon nie upadł na duszy. Przez dwa lata pracował całą siłą nad przywróceniem znośnych stosunków, porządku i karności. Sam jaśniał przykładem wszelkiego umartwienia, zapobiegliwością niespożytą; pomimo to owoców pracy pasterskiej prawie widać nie było. Napełniła serce jego obawa, że on właśnie może przy młodym swym wieku nie jest powołany do wymienionego dzieła porządku i karności; że sam może za mało ma jeszcze cnoty, aby od drugich jej się domagać.

Uszedł więc tajemnie do klasztoru La-Chaise-Dieu, przyjął suknię zakonną w tej nadziei, że jedynie w trosce o swe własne zbawienie będzie mógł pędzić życie z dala od świata. Ale nie minął jeszcze rok nowicyatu, kiedy z Rzymu odebrał rozkaz, aby bezwłocznie wrócił do Grenoble i podjął porzucone rządy biskupie. Usłuchał Hugon rozkazu, a wróciwszy do swej stolicy tej doznał pociechy, że nakoniec napomnienia jego oraz przykład nie mały zaczęły na wszystkich wpływ wywierać, że więc wierni powoli zaczęli wracać na drogę cnoty, by zabezpieczyć zbawienie swych dusz.

Trzy lata minęło już na tak zbożnej pracy, kiedy do dyecezyi Hugona przybył św. Bruno z sześciu towarzyszami, aby wyszukać sobie odludne ustronie i tam poświęcić się życiu pokuty w jak najgorliwszej służbie Boga. Biskup radośnie ich przyjął, bo był na ich przybycie przygotowany widzeniem we śnie. Wskazał im więc chętnie miejsca do osiedlenia, zbudował im r. 1084 klasztor, który został matczynym klasztorem dla wszystkich Kartuzów. Sam chętnie udawał się do tego zacisza, aby porówno z zakonnikami obowiązki spełniać. Nieraz towarzysz Hugona, imieniem Wilhelm, uskarżać się musiał na pokorę biskupa, który wszystkie prace i posługi chciał w celi spełniać, a jemu nic do pracy nie pozostawiał; uważał się Hugon wprost za sługę, nie za współbrata i towarzysza w zakonie.

Niestety wielkie dzieła umartwienia, jakie podejmował, przyprawiły go o ciągłe bóle i przewlekłe choroby, których przez 40 lat nie mógł się pozbyć. Tak więc do duchowych cierpień przez bluźniercze pokusy dołączyły się cierpienie ciała, ale podwójny ten ogień duszę Hugona do tem większej podnosił doskonałości i czynił ją jasną i czystą jak złoto w ogniu się czyści.

W zamian za walki z sobą, Bóg dał Hugonowi rozliczne łaski i niezwykłe dary. Miał dar łez serdecznych; łzy poniekąd stawały się dlań chlebem we dnie i w nocy; jego lica prawie nigdy nie osychały. Żadnego nie mógł odprawić nabożeństwa, żadnej zmówić modlitwy bez rozczulenia ducha, które łzy z ócz pomimo woli mu wyciskały; nawet podczas pobożnego przy stole czytania nie mógł się powstrzymać od łez; tem więcej objawiał się dar łez obfitych przy sprawowaniu sakramentu pokuty św., kiedy grzechy spowiadających podniecały w nim żal za obrazy wyrządzane nieskończonej miłości Bożej.

Pilnie też strzegł słuchu swego i mowy; nigdy na nikogo nie powiedział nic złego, ani też nigdy nie chciał słuchać tych, co o drugich źle mówili; wystrzegał się też wszelkiej ciekawości, bo ani sam się nie dopytywał o nowości ani też ich nie słuchał chętnie. Mianowicie trzymał w karbach wzrok swój. Nigdy nie spojrzał na niewiasty, z któremi go jakie sprawy sprowadziły; nigdy też nie wiedział, jak twarz ich wyglądała. kiedy zaś padła uwaga przy sposobności, że uczciwe spojrzenie nie czyni żadnej szkody na duszy, odrzekł Hugon, że jeśli nie wszystkim, to poszczególnym jednak może szkodzić.

Zamiłowany był w cnocie ubóstwa. Jako biskup pozbył się wszelkich dostatków tak dalece, że pieszo przebiegał swoją dyecezyą; dopiero św.Brunon mu tego odradził. Niczego też nie przeznaczał ani na swoje wygody ani na pozyskanie możnych przyjaciół; wszystko, co miał, oddawał ubogim; dla zaspokojenia ich potrzeb sprzedał razu pewnego w czasie głodu kielich złoty; sam nieraz z otoczeniem musiał się zadowolić pierwszą lepszą strawą, aby, jak mówił, nie spożywać chleba ubogich.

Tak wielką żył pokorą, że z miłości do bliźniego poniżał się do stóp możnych, aby krzywdę naprawili lub urazy, a zemsty, gniewu się pozbyli. Tą pokorą, a zarazem sprawiedliwością w sądach tak sobie wszystkich jednał, że zdania jego i prośby chętnie słuchali, obawiając się, aby postępowaniem przeciw woli świętego biskupa nie ściągnąć na siebie gniewu Bożego.

Nie ograniczał się też Hugon w działalności swej na swą dyecezyę; budziły jego uwagę i sprawy całego Kościoła, w których znowu zawsze kierował się bezstronną sprawiedliwością. Kiedy Piotr Leon wystąpił przeciw prawowitemu papieżowi Inocentemu, otwarcie doradzał biskupom, aby go na synodzie wyklęli, lubo dotąd gorącym był jego przyjacielem; uważał bowiem ten krok za jedyny sposób, aby w Kościele przywrócić spokój. Kiedy cesarz Henryk pojmał jako więźnia papieża Paschalisa, znowu Hugon był jedynym z pierwszych pomiędzy tymi, co chcieli klątwę ogłosić na cesarza.

Czując się coraz więcej na siłach wyczerpany, prosił hugon papieża o zwolnienie od obowiązków biskupich - pojechał nawet sam do Rzymu, aby osobiście prośbę przedłożyć i poprzeć, ale Stolica apostolska prośby nie uwzględniła, bo Hugon pomimo słabości ciała więcej był pożytecznym Kościołowi niż inni przy zdrowiu i siłach.

W ostatnich latach swego życia stracił prawie zupełnie pamięć; pomimo to kazaniami nie małe wywierał wpływy na wiernych; nieraz pobudzał ich do takiego żalu za grzechy, że głośno swe wyznawali winy. Wogóle w sprawach czysto kościelnych i bożych Hugon łaską Bożą w swej chorobie zupełnie jasne zachował rozeznanie rzeczy; zatrzymał też w pamięci cały szereg modlitw, psalmów, ustępów z Pisma św.. Natomiast często nie wiedział, gdzie się znajduje, z kim mówił.

Jeszcze krótko przed śmiercią zgromił hrabiego Gwidona o nakładanie zbyt wielkich podatków na poddanych; przez objawienie Boże dowiedział się o przewinieniu możnego pana, który do woli schorzałego zastosował się biskupa; krótko też przed śmiercią doczekał się tej radości, że wychowaniec jego Odelryk przyjął habit zakonny. Wkrótce potem umarł jako 80 letni starzec r. 1132, wzór pokory za życia i cierpliwości w chorobach.

Nauka

Nieraz cierpią ludzie pod podobnemi pokusami bluźnierstw, jakie prześladowały Św. Hugona przez całe życie. Tracą spokój duszy, rozpaczają może nieraz, bo przypuszczają, że myśli niesforne są grzechem, a sami są do nich przyczyną. Odnoszą się te sprosne myśli tak do Boga, Najśw. Maryi Panny, Świętych jak i do Sakramentów św., a są tak straszne, że wymówione kalałyby usta więcej niż najobrzydliwsze klątwy.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: