Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Żywoty Świętych Pańskich. Tom Jedenasty. Listopad - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Żywoty Świętych Pańskich. Tom Jedenasty. Listopad - ebook

Tom zawiera życiorysy osób świętych i błogosławionych, których Kościół katolicki wspomina w miesiącu listopadzie

 

Kategoria: Wiara i religia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8064-708-4
Rozmiar pliku: 863 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

LISTOPAD

Dnia 1. listopada

Uroczystość Wszystkich Świętych.

W Składzie apostolskim wyznajemy głęboką prawdę religii katolickiej, określoną słowami: Świętych Obcowanie. Prawda ta nic innego nie oznacza jak nasamprzód jedność wszystkich, którzy do królewstwa Bożego należą czy to w Kościele wojującym na ziemi czy to cierpiącym w czyścu czy też tryumfującym w niebie. Dalej przecież oznacza wspólność zasług i wspólność przyczyny wzajemnej w ten sposób, że jak my na ziemi możemy się wstawiać u Boga za innych bliźnich jeszcze żyjących lub umarłych, a nie oglądających jeszcze Boga w wiecznej szczęśliwości, tak i wszyscy, którzy już się znajdują w niebie, mogą się wstawiać bądź to za nami na ziemi, bądź to za współbraci i współsiostry w Chrystusie w czyścu; dusze zaś w czyścu, które sobie same już pomódz nie zdołają, bo z śmiercią ustała sposobność zasługi, mogą się przecież wstawiać za nas na ziemi. Słusznie więc mówimy o obcowaniu wzajemnem w dziedzinie łaski wszystkich, co do królestwa zaliczają się Bożego. Jeśli zaś dodajemy do wyrazu Obcowanie jeszcze wyraz Świętych, to rozumiemy w historycznym znaczeniu wszystkich wyznawców religii Chrystusowej czy to żywych czy to umarłych dlatego, że w czasach apostolskich oznaczali się sami nietylko jako bracia lub chrześcijanie, ale także jako święci, bo krwią Zbawiciela odkupieni i uświęceni.

Kościół prawdzie tej Świętych Obcowania poświęca dwa dni, uroczystość Wszystkich Świętych jako pamiątkę szczęśliwości Kościoła tryumfującego, oraz Dzień Zaduszny jako pamiątkę bólów Kościoła cierpiącego.

Uroczystość Wszystkich Świętych bierze swój początek z czci oddawanej męczennikom w poszczególnych miejscowościach. Od trzeciego wieku cześć ta zaczęła się przenosić i na inne Kościoły, była ogólniejszą, a zmysłowym niejako jej znakiem było przenoszenie albo wszystkich relikwii albo tylko cząstek na inne miejsca. W ten sposób uwydatniała się myśl wspólnej w całym Kościele czci świętych. Na wschodzie znachodzimy też już ogólne czci tej przeznaczone święto za czasów św. Jana Chryzostoma. Obchodzili zaś je Grecy krótko po Zielonych Świątkach, bo w świętych uwielbiała się działalność Ducha św.

Na zachodzie cześć wszystkich świętych przybrała zmysłowe kształty za Bonifacego IV., który r. 610 przekazał pogańską świątynię Panteonu na chwałę Najśw. Maryi Panny i świętych męczenników. Była to świątynia z czasów pierwszego cesarza rzymskiego Oktawiana, zbudowana przez jego zięcia Mariusza Agrypę; służyć miała czci wszystkich pogańskich bożków, stąd nazwa grecka Panteonu. Z rozwojem chrześcijaństwa świątynia ta została zamkniętą; cesarz Fokas ofiarował ją papieżowi Bonifacemu IV., który kazał tutaj złożyć liczne relikwie męczenników i poświęcił pomnikową budowę na kościół katolicki; dla wezwania ustanowionego nazywają go kościołem Matki Boskiej Męczenników. Pierwotnie święto wspólnej czci oddawanej męczennikom przypadało 1. maja. Papież Grzegórz III. przeniósł je r. 731 na dzień 1. listopada, a Grzegórz IV. rozporządził r. 837, że uroczystość ta ma być poświęcona nietylko pamięci męczenników, ale i wszystkich świętych Kościoła katolickiego. Zarazem na prośby cesarza Ludwika Pobożnego rozszerzył to święto na cały Kościół.

Powody były różne, które wytworzyły powoli uroczystość Wszystkich Świętych. Jeśli nam Kościół w pacierzach kapłańskich przedstawia i Matkę Bożą i chóry anielskie i proroków i patryarchów i apostołów, wyznawców, męczenników, dziewice oraz wszystkich sprawiedliwych w niebie, to chce wszystkim cześć powinną oddać, na jaką sobie zasłużyli. Wielu jest świętych nieznanych, bo liczba zbawionych wedle św. Jana w Objawieniu jest niezmierzoną. Samych męczenników liczyć podobno należy na miliony. Ileż to innych świętych rozmaitych stanów zapełnia niebo, nawet takich, co może w ostatniej dopiero chwili życia do Boga się nawrócili. Imiona ich nieznane, a jednak są przyjaciółmi Bożymi i wybranymi sługami; stąd należy im się cześć i chwała; obowiązku tego dopełniamy w uroczystości Wszystkich Świętych.

Wiemy i wierzymy dalej, że święci w niebie są dla nas pośrednikami u Boga w naszych potrzebach, że swą przyczyną niejedno nam uprosić zdołają przez wzgląd na swoje zasługi i przez możne w chwale wiekuistej wstawiennictwo. Już za życia święci z woli Bożej działali nieraz niezwykłe cuda, przyczyniali się do dobrego; w niebie posiadają lepsze potrzeb naszych rozpoznanie, większą rozporządzają też siłą przyczyny, stąd snadniej pośrednictwo świętych przynosić może nam pożytki upragnione. Tem pewniej liczyć możemy na skuteczność przyczyny świętych w niebie, kiedy w ich uroczystość wzywamy nie przyczyny poszczególnych patronów, ale przyczyny wspólnej wybrańców Bożych. Modlimy się też nie pojedynczo, ale wspólnie jako dzieci całego Kościoła, a przecież modlitwa wspólna jest wedle obietnic Jezusa o wiele obfitszą w skutki niż modlitwa poszczególnego chrześcijanina. Jeśli więc dlatego uprosić możemy sobie pewną i niezawodną przyczynę świętych przez wspólną dla nich cześć przy wspólnej modlitwie, to godzi się jeszcze podnieść, że modlitwa ta płynie z serca nietylko grzeszników, ale i sprawiedliwych, z serca niewinnych; stąd tem większą posiada siłę, stąd tem potężniejszą jest cześć i chwała oddawana świętym wszystkim; stąd tem pewniejsze dla nas ich pośrednictwo.

Wkońcu chce Kościół uroczystością Wszystkich Świętych zachęcić nas do naśladowania ich życia, ich czynów i cnót. Jak prawda pociąga każdego, tak i dobro budzi chęć naśladowania. Mając przed oczyma tłumy świętych z rozmaitych stanów i głośnych rozmaitemi cnotami, musi się nasuwać obowiązek ich naśladowania, bo ich drogami nietylko bezpiecznie kroczyć będziemy na drodze do nieba, ale nadto tym sposobem najlepszą i najgodniejszą oddamy świętym cześć i chwałę. Stąd to też Kościół czyta na uroczystość Wszystkich Świętych ewangelię o ośmiu błogosławieństwach, bo w nich zawarte warunki życia, przez których zachowanie dojdziemy do celu wiekuistego i połączymy się z Świętymi.

W ścisłym związku z powodami do uroczystości Wszystkich Świętych stoi i jej przedmiot. Kościół przedstawia nam szczęśliwość niebieską świętych a zarazem przypomina drogę życia, jaką święci na ziemi odbyli.

Szczęście świętych jest tak wielkie w niebie, że go ani słowami wyrazić ani rozumem pojąć nie można. Można je zdobyć, mówi św. Augustyn, ale nie można go sobie wyobrazić. Oko nie widziało, powiada św. Paweł (I. Kor. 2, 9), ucho nie słyszało, w serce ludzkie nie wstąpiło, co Bóg zgotował tym, którzy go miłują. Światłość wiekuista, uzupełnia wywody swoje św. Augustyn, jest tak pełna szczęścia, że pogardzałby wszelkiemi rozkoszami świata, ktoby chociażby chwilę mógł w niej przebywać. Święta Teresa, która w zachwyceniach swych widziała szczęśliwość niebios, twierdzi, że świadomość chwały Bożej napełniłaby każde serce najwyższą pogardą dóbr świata. Na ziemi tego nazywają szczęśliwym, który nie jest narażony na prześladowanie, nie zazna ubóstwa ani choroby, który nie wie, co to poniżenie, zniewaga; nazywają tego szczęśliwym, który obsypany jest zaszczytami, zażywa zdrowia, swobody, ma pod dostatkiem to, czego zapragnie. Rzeczywiście zaś pozory nieraz łudzą, a z tych rzekomych wybrańców losu mało kto do prawdziwego dobija się spokoju; a jeśli się dobije, to żyje w niepewności, czy go nie utraci; zresztą i życie zbyt jest krótkie, aby pragnienie szczęścia zupełnie zaspokoić; śmierć nieubłagana przecina węzły rzekomego szczęścia bez litości. Natomiast szczęście świętych w niebie jest szczęściem prawdziwem, doskonałem, bo niczego nie brak, coby szczęścia w wieczności nie zdołało spotęgować, utwierdzić, zapewnić. Nie dotyka świętych najmniejszy nawet smutek, posiadają wszystko, co przynosi pełnię radości i wesela; posiadają wszystko, czego tylko zapragną posiadać. Szczęście świętych jest szczęściem trwałem, nie mogą go utracić z własnej winy. Nikt nie zamąci ich spokoju, nikt go nie ukróci ani ich go nie pozbawi. Szczęście świętych dlatego też jest doskonałem, że jest wiecznem, niezwruszonem na wieki.

Zdobyli zaś święci to wielkie szczęście środkami przez Boga ustanowionymi a w Kościele złożonymi. Zdobyli je sobie wiarą, łaską sakramentalną, zachowaniem przykazań, unikaniem grzechu, dobrymi uczynkami, cierpliwością w bólach i doświadczeniach. Szli na ziemi drogą wskazaną przez Jezusa, albo drogą niewinności albo drogą pokuty. Wiernie Bogu służyli za życia; w trosce o zbawienie duszy albo zupełnie unikali grzechu albo czynili pokutę za swe upadki. Biedę, ubóstwo, choroby, prześladowania i inne krzyże na nich zsyłane znosili w pokorze i poddaniu się woli Bożej.

Przez pamięć na chwałę świętych i na ich drogę życia jest uroczystość Wszystkich Świętych dla nich dniem tryumfu; jest także dniem tryumfu dla Kościoła, kiedy wskazuje na swe dzieci, które łaską swoją do celu doprowadził wiecznego. I dla nas na ziemi dzień ten jest dniem szczególniejszej radości, kiedy świętych jako współbraci w Chrystusie możemy czcić przy różnym stopniu ich chwały wiecznej; jest zarazem i dniem napomnienia, abyśmy sami drogą kroczyli świętych; jest dniem pociechy, bo przypomina wieczne szczęście jako nagrodę za trudy chrześcijańskiego żywota.

Nauka

Uroczystość Wszystkich Świętych uczy nas, jak Bóg obficie nagradza Swe sługi, wierny danym obietnicom. Najmniejszy uczynek dobry nie pozostanie bez nagrody. Za krótki czas pracy nad zbawieniem duszy czeka nas wieczne szczęście. Któż nie chciałby służyć tak dobrotliwemu Panu, który takie rozdziela nagrody? Któż nie chciałby dążyć do takiego szczęścia, kiedy już znikome szczęście na ziemi nas nęci i pociąga?

Z uroczystości uczymy się dalej, że w każdym stanie kroczyć możemy drogą do niebios, bo w każdym stanie używać nam wolno środków do zbawienia potrzebnych. W niebie przebywają święci z najróżnorodniejszych stanów; są tam królowie i cesarze, księżniczki i książęta, uczeni i prostaczkowie, żołnierze, włościanie, służebne, dziewice, dzieci, wdowy i tyle innych świętych. Wielu z nich żyło na świecie wśród tych samych zajęć, jakie na ciebie nakładają obowiązki stanu. Zbawili się - i ty zbawić się możesz, skoro w ich ślady wstępować i środków zbawienia uczciwie i gorliwie będziesz używał.

Sam sobie winę przypisać musisz, skoro nie dojdziesz do celu wiecznego, a raczej siebie na wieki potępisz. Bóg bowiem niczego więcej od ciebie nie żąda jak od tych, którzy dzisiaj są w niebie. Byli ludźmi takimi jak i ty; znosić musieli pokusy, doświadczenia, musieli walczyć i cierpieć może nawet więcej niż ty, a jednak zdobyli sobie niebo. Możesz dokonać tego samego, skoro uczciwie myśleć będziesz o zbawieniu swej duszy. Chwała tylu świętych kłam zadaje wymówkom, jakoby osiągnięcie celu wiecznego przechodziło siły twoje.

Inni święci z dnia 1. listopada:

Św. Benignus, kapłan i męczennik. - ŚSw. męczennicy Cezaryusz i Dacyusz. - Św. Flobert, opat. - Św. Genezyusz, biskup z Lyon. - Św. Gundisalwus, biskup z Mondonedo. - Bł. Luitpold, pustelnik. - Św. Lumbroza, dziewica. - Św. Marceli, biskup Paryża. - Św. Marya, niewolnica i męczenniczka. - Św. Patrycy, męczennik. - Bł. Rajner z Arezzo, Frańciszkanin.

Dnia 2. listopada

Dzień Zaduszny.

Jeśli w uroczystości Wszystkich Świętych uwaga nasza się skupiła na Kościół tryumfujący w niebie, a pamięć na szczęście świętych i na wzór ich życia napełniła nas radością, napomnieniem i pociechą, to w Dzień Zaduszny przed oczami ducha naszego rozwija się obraz Kościoła cierpiącego w czyścu. Łączymy się z nim, utwierdzeni prawdą o Świętych obcowaniu. I w czyścu bowiem są święci, gdyż rozstali się z światem w łasce uświęcającej; nie weszli jeszcze do nieba, bo nie obmyli się jeszcze pokutą za rozmaite mniejsze przewinienia i usterki życia. My im przyjść możemy w pomoc, jak święci czy to w czyścu czy to w niebie nas wspierają. Innemi słowami: istota Dnia Zadusznego polega na prawdach, że każdy, co za życia nie odpokutował kar doczesnych, musi je odpokutować po śmierci w czyścu; że jednak my na ziemi możemy zasługami i dobrymi uczynkami przyspieszyć chwałę dusz czyścowych, bo skrócić ich kary doczesne po śmierci.

Wedle zasad wiary każdy grzech ciężki czyli śmiertelny ściąga na nas karę nieskończoną czyli wieczną, bo jest obrazą nieskończonego majestatu Bożego, a zarazem ściąga i karę doczesną dla zamachu na porządek ludzki, przez Boga na ziemi ustanowiony. Sakramentem pokuty św. możemy się uwolnić od kary wiecznej i od częściowej kary doczesnej. Resztę kary doczesnej musimy odpokutować albo ją wyrównać zdobytemi zasługami. Za grzechy mniejsze czeka nas tylko kara doczesna, która wszakże zwykle cała się nie odpuszcza w sakramencie pokuty. Musimy więc sprawiedliwości Bożej zadosyćuczynić przez poniesienie kar doczesnych, kiedy przez miłosierdzie Boże uwalniamy się sakramentalnie od kar wiecznych. Jeśli umieramy bez grzechu, zmazawszy kary doczesne przez pokutę, odpust lub w inny sposób, bramy szczęścia niebieskiego stoją nam odrazu otworem. Jeśli zaś umieramy w grzechach powszednich, albo znowu kary doczesnej za inne winy nie zdołaliśmy odpokutować ani od niej się uwolnić, musimy sprawiedliwości Bożej uczynić zadość przez pokutę po śmierci, aby przez czyściec zostać godnymi szczęścia wiekuistego. Jest więc pośrednie miejsce na tamtym świecie pomiędzy piekłem a niebem, miejsce oczyszczającej pokuty, w którem przebywają dusze przeznaczone do niebios, ale chwilowo chwały niebieskiej nie zupełnie jeszcze godne.

Uczy Zbawiciel (Mat. 12,32) o grzechach przeciwko Duchowi św., że ani w doczesnem ani w przyszłem życiu nie będą odpuszczone; muszą się więc odpuszczać pewne grzechy po śmierci; nie chodzi zaś o grzechy śmiertelne potępionych, bo na wieki nie zostaną odpuszczone; mowa więc jest tylko o grzechach powszednich, których odpuszczenie dusze zmarłe przez pokutę (w czyścu) uzyskać mogą. Napomina też Jezus (Mat. 5, 25), abyśmy zawczasu naprawili krzywdy wyrządzone, bo kto bez pokuty za swe winy przejdzie do wieczności, nie prędzej będzie uwolniony, aż nie wypłaci się do ostatniego grosza. Z słów Jezusa wynika bezsprzecznie, że muszą istnieć na tamtym świecie sposoby, którymi można spłacić swe winy; mowa więc znowu tylko o miejscu, który nazywamy czyścem. W tej też myśli pojmują napomnienie Zbawiciela najwybitniejsi pisarze kościelni i teologowie.

Dobitnie też mówi o karach czyścowych św. Paweł (I. Kor. 3, 13-15): Każdego robota, jaka jest, ogień spróbuje (doświadczy się przez ogień sądu); jeśli którego robota zostanie (ostoi się w sądzie), którą nadbudował, zapłatę weźmie (w niebie); jeśli którego robota zgorze (nie zupełnie się ostoi), szkodę odniesie, lecz sam będzie zbawion, wszakże tak jako przez ogień {który czyści złoto - tak i osoby oczyści z naleciałości grzesznych). Mówi wprawdzie św. Paweł o dziełach głoszonej ewangelii, ale słusznie wykłady rozumieją jego słowa o wszystkich dobrych uczynkach, do których wkradnąć się mogą pewne braki dla niedoskonałości w osobach; podlegają stąd konieczności czyśca po śmierci, nim zupełnego dostąpią zbawienia.

Jeszcze inne miejsca Nowego Testamentu się przytaczają na dowód istnienia kar czyścowych jak n. p. Mat. 5, 22; Łuk. 16, 9; I. Kor. 15, 29; Fil. 2,10, a czego Pismo św. tak wyraźnie uczy, to potwierdza tradycya Kościoła. Św. Epifaniusz nazywa Aeryusza dlatego heretykiem, że zaprzeczał istnieniu kar czyścowych. Św. Augustyn, rozróżnia kary oczyszczające przed śmiercią i po śmierci; potępia zarazem Aeryusza który kar takich nie chciał uznać. Św. Cezaryusz z Arles uczy, że tak długo w ogniu czyścowym przebywać musimy, póki się nie wypłacimy ze wszystkich kar, jakie mamy do odpokutowania za grzechy lżejsze. Taką samą naukę głoszą św. Grzegorz z Nyssy i inni pisarze kościelni, a potwierdziły ją sobory powszechne Kościoła katolickiego w Lyonie, Florencyi, Trydencie; słuszność jej uznaje rozum, skoro rozważy i stopień koniecznej świętości w niebie i grozę potępienia w piekle; musi być miejsce przejściowe dla dusz obarczonych niedoskonałościami lub karami doczesnemi.

W czyścu więc dusze przez ponoszone kary zadosyćuczynić muszą sprawiedliwości Bożej. Jest tam kara utraty, bo brak chwały Bożej - kara niewątpliwie najsroższa, bo oddzielająca od największego szczęścia w oglądaniu Boga. Jest tam kara zmysłów przez cierpienia, jakie z woli Bożej dusze zmarłe ponosić muszą; karę zaś zmysłów słusznie określają jako karę ognia św. Bazyli Wielki, św. Grzegorz z Nyssy, św. Augustyn, św. Hieronim i tylu innych. Ma być najmniejsza kara czyścowa większa niż największe cierpienia na ziemi; tak uczy św. Tomasz z Akwinu i św. Anzelm; ogień czyścowy ma być równy ogniom piekieł z tą tylko różnicą, że nie jest wiecznym.

Rozumiemy więc stan dusz zmarłych w czyścu; mają wprawdzie nadzieję i pewność przyszłej chwały, ale długie muszą czekać nieraz lata, nim do swego dojdą celu; długie muszą znosić męki, nim zupełnie zdołają się wypłacić z długów wobec Boga przez winy zaciągniętych. Muszą kielich goryczy i cierpień wychylić aż do ostatniej kropli, bo same nie zdołają żadnych uzyskać zasług, któremiby mogły skrócić czas pobytu czyścowego. Z śmiercią bowiem ustaje sposobność do zasługi; póki żyjemy, możemy dobrymi uczynkami gromadzić sobie skarby dla niebios; kiedy umrzemy, następuje czas przedewszystkiem sprawiedliwości Bożej, którą przebłagać zdołamy karą i cierpieniem, nie zaś zasługą; bo w wieczności Bóg sądzi nas z tego, cośmy robili za życia, gdyż wieczność szczęśliwa jest nagrodą za bogobojne życie jak piekło potępieniem na wieki za grzeszne życie.

Uczy zaś nas Kościół katolicki, że my przez uczynki dobre możemy przyjść w pomoc duszom w czyścu, zmniejszyć i ukrócić ich cierpienia...
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: