- W empik go
Gorzkie lata. Z wyżyn władzy do stalinowskiego więzienia - ebook
Gorzkie lata. Z wyżyn władzy do stalinowskiego więzienia - ebook
Ryszard Bugajski, reżyser:
– W 1981 roku poprosiłem Stanisławę Sowińską, by została konsultantką mojego filmu Przesłuchanie. Odmówiła. – Niech pan tego nie robi – powiedziała po przeczytaniu scenariusza. – Oni panu tego nigdy nie wybaczą. – Kto to są ci oni? – zapytałem zdziwiony. W popłochu wyprowadziła mnie ze swego mieszkania na ulicę. Rozglądając się nerwowo wokół, wyszeptała: – Pan nie zna ich metod. Ja znam, bo sama to robiłam – i zniknęła w tłumie. Pomyślałem, że trzeba koniecznie nakręcić film o kimś, kto został zniszczony przez system, który pomagał kiedyś sam budować. Taki film dotychczas nie powstał, ale książka, którą napisała sama Sowińska, wyjaśnia – choć myślę, że w nieco zbyt samochwalczej formie – skąd wzięły się jej obsesje, lęki i paranoje.
Spis treści
Od Redaktora
Łukasz Bertram
Nota wydawnicza
Gorzkie lata
Stanisława Sowińska
Posłowie
prof. dr hab. Andrzej Paczkowski
Biogramy
Kategoria: | Literatura faktu |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-64476-82-2 |
Rozmiar pliku: | 3,2 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Stanisława Sowińska była komunistką i ofiarą komunizmu. Nie ma w tym żadnej sprzeczności. Paradoksem, a jednocześnie jedną z najważniejszych cech systemu komunistycznego w stalinowskim wydaniu, było bowiem to, że jego ostrze kierowało się nie tylko przeciwko zdeklarowanym wrogom czy szerokim grupom społecznym uznanym za podejrzane. Represje masowo uderzały również w tych, którzy byli najbardziej oddanymi głosicielami i realizatorami tego porządku. W tym samym 1934 roku, w którym autorka wspomnień wstąpiła do Komunistycznej Partii Polski, w ZSRR zamordowano partyjnego przywódcę Siergieja Kirowa. Dało to pretekst do trwającej kilka lat kampanii wzmożonego terroru, którego ofiarami padła większość członków Komitetu Centralnego WKP(b), ogromne rzesze wyższych dowódców Armii Czerwonej, a także kolejni wykonawcy tej wielkiej zbrodni. Ofiarą padło również prawie całe kierownictwo KPP, a sama partia została rozwiązana jako przesiąknięta prowokatorami.
Najwybitniejszych działaczy komunistycznych bezpodstawnie oskarżano o to, że są renegatami i szpiegami. Niektórych zabijano pokątnie, bez sądu, innych prezentowano światu na pokazowych procesach, na których – umęczeni torturami fizycznymi i psychicznymi – recytowali wyuczone samooskarżenia. Nieustannie wzywano do czujności, w imię paranoicznej formuły Stalina o tym, że im dalej postępuje budowa socjalizmu, tym chytrzej działa wróg klasowy. Ten fenomen znalazł kontynuację po wojnie w krajach, w których władzę z sowieckiego nadania objęli miejscowi komuniści.
Relacja Stanisławy Sowińskiej to poruszające, osobiste, wręcz intymne świadectwo kogoś, kto znalazł się w samym środku poszukiwań „wroga wewnętrznego” – nad Wisłą, w latach 1948–56. Kogoś, kto niezaprzeczalnie był ofiarą systemu, ale taką, której nie da się łatwo wpisać w dominujące nurty polskiej pamięci o ówczesnych represjach.
*
Autorka Gorzkich lat urodziła się jako Necha Zalcman 4 kwietnia 1912 w Łodzi, w biednej, wielodzietnej rodzinie żydowskiej. Jej ojciec był robotnikiem w składzie desek. Edukację zakończyła na siedmioklasowej szkole powszechnej, potem uzupełniała ją na drodze samokształcenia. Od około 1926 roku pracowała jako robotnica w łódzkich i częstochowskich fabrykach włókienniczych oraz metalowych. Pod koniec lat 20. została członkinią młodzieżowej organizacji syjonistycznej Haszomer Hacair, jednak – jak podała w jednym z życiorysów – „instynktownie” ciążyła ku ruchowi lewicowemu. W 1934 roku wstąpiła więc do Komunistycznej Partii Polski, gdzie była m.in. łączniczką Wydziału Wojskowego w Łodzi oraz KC Czerwonej Pomocy (polskiej sekcji Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom). W kwietniu 1938 została aresztowana, a następnie skazana na 8 miesięcy więzienia. Na wolność wyszła w kwietniu 1939.
Lata 1939–41 spędziła wraz z mężem, Aleksandrem Kokoszynem, pod władzą sowiecką: w Białymstoku, pod Uszaczem, a następnie pod Stołpcami, w końcu zaś – w Baranowiczach. Działała w MOPR, pracując jednocześnie jako kierowniczka kuchni w rzeźni miejskiej i goniec w sądzie. Po przejściu frontu niemiecko-sowieckiego w czerwcu 1941, jako jedna z nielicznych przeżyła Zagładę w Horodyszczach i Baranowiczach. Wiosną 1942 przedostała się do Warszawy, gdzie włączyła się w działalność Polskiej Partii Robotniczej oraz Gwardii Ludowej, z początku jako kolporterka, technik i łączniczka, a potem jako szefowa biura Wydziału (następnie: Oddziału) Informacji – czyli wywiadu – GL. Była najbliższą współpracowniczką szefa Wydziału Mariana Spychalskiego, on też nadał jej konspiracyjny pseudonim „Barbara”; łączyła ich również relacja natury osobistej.
Powstanie warszawskie zastało ją na Pradze. Po wojnie pozostała w wojsku w stopniu podpułkownika jako oficer do specjalnych zleceń Spychalskiego (od 1945 roku – wiceministra obrony narodowej), a także organizatorka jego sekretariatu. Pod koniec 1946 roku została przez niego skierowana do Głównego Zarządu Informacji – kontrwywiadu wojskowego. Zasłużyła się w budowaniu legendy nowej władzy, publikując wspomnienia z okresu okupacji Lata walki, drukowane w 1946 roku przez PPR-owski „Głos Ludu”, a w 1948 roku wydane w formie książkowej.
Dla zdarzeń opisanych w Gorzkich latach kluczowy był fakt, iż jako funkcjonariuszka wywiadu GL miała kontakt z grupą komunistycznych agentów umiejscowionych w Polskim Państwie Podziemnym (a przed 1939 rokiem – w strukturach polskiego kontrwywiadu): przede wszystkim z Alfredem Jaroszewiczem, w mniejszym stopniu z Włodzimierzem Lechowiczem i Stanisławem Nienałtowskim. Ludzie ci stali się centralnymi postaciami czystki w obrębie polskiej komunistycznej elity, Stanisława Sowińska idealnie nadawała się więc na świadka, a następnie oskarżoną w tej sprawie. Sprawie, która biorąc swój początek w aresztowaniu Lechowicza i innych, doprowadziła do uwięzienia Spychalskiego oraz niedawnego przywódcy partii, Władysława Gomułki, napiętnowanego przez konkurentów – i Sowietów – jako nosiciela groźnego, prawicowo-nacjonalistycznego odchylenia.
*
Inicjatorem powstania Gorzkich lat nie była wcale ich autorka. Impuls wyszedł od… Gomułki. Po wyjściu na wolność domagał się, by opisała to, co spotkało „wrogów wewnętrznych” w czasach stalinizmu. Paradoks sprawił, iż nie kto inny jak „Wiesław”, już po powrocie do władzy w Październiku 56, wstrzymał jakąkolwiek możliwość publikacji tak dosadnego rozrachunku. Być może, jako wytrawny polityk, dostrzegł, iż demaskuje on nie tylko działania jednej grupy komunistów przeciwko drugiej, ale również naturę systemu jako takiego.
Relacja Sowińskiej obejmuje lata 1948–57, przy czym najważniejsza ich część dotyczy okresu uwięzienia między 19 października 1949 a 8 grudnia 1954. Szczegółowość tych zapisków – wypełnionych m.in. obszernymi dialogami – może budzić uzasadnione wątpliwości co do ich ścisłości. Jednak konfrontacja z innymi źródłami świadczy o tym, że jest to świadectwo wiarygodne. Wiele wydarzeń przywoływanych w Gorzkich latach znajduje swoje odzwierciedlenie w dokumentach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, różniąc się detalami oraz chronologią. Są też rzeczy, o których Sowińska nie pisze lub przedstawia je inaczej. Z zachowanych dokumentów wiemy, że przeżywała momenty załamania i naginania się do wizji suflowanej przez śledczych. Nie zdecydowała się opisać tego w Gorzkich latach, które prezentują ją jako osobę właściwie niezłomną. Ostatecznie jednak nie uległa. Postawę autorki lakonicznie podsumowuje notatka z 9 marca 1954, której autor – anonimowy funkcjonariusz UB – przyznaje, że w sprawie tej „dużo pracowano, ale Sowińska nie przyznała się”.
*
Jesienią 1957 autorka pojawiła się jako świadek na procesie swoich prześladowców: Anatola Fejgina, Romana Romkowskiego i Józefa Różańskiego. Pierwszy z nich został skazany na 12, a dwaj pozostali na 15 lat więzienia; wszyscy wyszli na wolność w 1964 roku. Rozprawą tą, wraz z procesami Józefa Duszy i kilku innych funkcjonariuszy niższego szczebla, nowe kierownictwo partyjne de facto zamknęło rozliczenia z poprzednim okresem – co zapewne przyczyniło się do pogłębiającego się rozczarowania Sowińskiej panującym w Polsce porządkiem.
Nie wróciła do wojska, publicystyki ani polityki. Utrzymywała się z renty oraz pracy literackiej. W 1957, 1962 i 1966 roku ukazały się kolejne wydania Lat walki – z krótkim, a i tak coraz bardziej ograniczanym wstępem o powojennych przeżyciach autorki. Tematyki okupacyjnej dotyczył również przygotowany przez Sowińską zbiór wspomnień partyzanckich Rozszumiały się wierzby (1961, 1964). Ponadto udało się jej opublikować dwa utwory napisane w więzieniu – powieść Kwiaty łódzkie (1958) oraz sztukę Łęgi idą („Teatr Ludowy” nr 4/1959), a także dwie powieści podróżnicze: Wyprawę Armanda (1959) oraz Pod znakiem trójzęba (1969). Drukiem nie ukazały się inne wspomnienia: przedwojenne, z lat 1939–41 oraz z okresu powojennej pracy w wojsku; ich rękopisy i maszynopisy znajdują się obecnie w posiadaniu Elżbiety Horodyskiej, spadkobierczyni autorki, oraz w zbiorach Biblioteki Narodowej.
Rzeczywistość lat 60. i 70. Stanisława Sowińska oceniała coraz bardziej krytycznie, szczególnie z uwagi na narastający w partii antysemityzm. W 1981 roku, niedługo przed stanem wojennym, wyjechała do swojej siostry mieszkającej we Francji. Po kilkumiesięcznych wahaniach zdecydowała się wystąpić o azyl i pozostać na emigracji. Nie była już wówczas członkiem PZPR – w 1976 roku nie wymieniła legitymacji partyjnej na nową, protestując w ten sposób przeciw niesprawiedliwemu, jej zdaniem, traktowaniu komunistów pochodzenia żydowskiego. Wyjeżdżając z kraju, zabrała ze sobą część materiałów do niniejszych wspomnień (podczas kampanii antysemickiej 1967/68 ukrywała je poza domem, bojąc się najścia bezpieki). Pracowała nad nimi do 1993 roku, bez powodzenia usiłując opublikować je w wydawnictwach francuskich oraz emigracyjnych – w tym w Instytucie Literackim oraz Aneksie. W latach 80. kilkakrotnie wracała do spraw związanych z represjami stalinowskimi – m.in. w nieopublikowanym opracowaniu Jak było naprawdę (datowany na rok 1987 komentarz do książki Teresy Torańskiej Oni oraz Zbigniewa Błażyńskiego Mówi Józef Światło), a także w liście zamieszczonym w książce Stanisława Marata i Jacka Snopkiewicza Ludzie bezpieki. Dokumentacja czasów bezprawia (1990).
Po śmierci siostry autorka przebywała w domu opieki w Saint-Gratien pod Paryżem. Zmarła 24 listopada 2004 w pobliskim Beaumont-sur-Oise. Została pochowana na Cimetière intercommunal des Joncherolles.
*
Wspomnienia Stanisławy Sowińskiej czytać można w kilku planach. Po pierwsze – jako niezwykle nasycone źródło historyczne, dostarczające odpowiedzi na pytanie „jak było?”. Jak wyglądało śledztwo prowadzone przez X Departament MBP, jak zachowywali się osławieni funkcjonariusze UB – Różański, Światło, Dusza, Leszkowicz, Kędziora – i jakich sposobów używano za murami więzienia na Rakowieckiej oraz w tajnym obiekcie „Spacer” w Miedzeszynie, by złamać osadzonych tam ludzi. Takich osobistych, bezpośrednich świadectw jest w polskiej literaturze mało – wymienić można właściwie tylko niewielkie objętościowo memuary Włodzimierza Lechowicza Będziesz przeklinał ten dzień oraz Opóźniony odlot Hermanna i Kate Fieldów, prezentujący jednak – z racji narodowości autorów – zupełnie inną perspektywę. Niezwykle ciekawy fragment Gorzkich lat to z kolei obraz odwilży lat 1954–56: napięcie między ostracyzmem a solidarnością wobec zwolnionych „wrogów”, polityczne dysputy, limitowana sprawiedliwość dla ofiar „błędów i wypaczeń”…
Wartość opowieści Sowińskiej nie leży tylko w uzupełnianiu wiedzy historycznej. Jest ona zarazem dogłębną (auto)analizą jednostki – słabej, znękanej, miażdżonej – zmuszonej do konfrontacji z potężnym i wszechogarniającym systemem, wtłoczonej w tryby ideologicznego obłędu i brutalnego cynizmu. To osobista historia paranoicznego porządku budowanego, bez szczędzenia sił, na całkowitej nieprawdzie. Na przykładach zarówno autorki, jak i jej oprawców oraz współtowarzyszy niedoli, ukazane zostało, do czego człowiek jest gotów się posunąć, by w takiej sytuacji przetrwać, oraz jakich sposobów może się chwytać, by uratować się przed popadnięciem w obłęd lub demoralizację.
W tym miejscu można zapytać: po co dziś mamy dawać głos komunistom, działaczom i funkcjonariuszom dawnego systemu, budowniczym jego podwalin, po co przejmować się ich rozterkami, porachunkami i cierpieniami? Dla wielu łatka „komunistki” będzie zapewne wystarczająca, by zamknąć się na to, co Sowińska ma do powiedzenia. Tymczasem próba zrozumienia jakiegokolwiek doświadczenia za pomocą odwołania się do interpretacji i wrażliwości tylko wybranej – tej „lepszej” – grupy świadków, siłą rzeczy będzie kulawa, niepełna. Przyjrzenie się tamtemu porządkowi przez pryzmat agresji, którą przejawiał wobec – można tak powiedzieć – samego siebie, tym bardziej unaocznia jego potworność, która sprawiała, że nikt, absolutnie nikt, nie mógł się w nim czuć bezpiecznie. Jest to tym samym tego systemu wielkie oskarżenie.
Na jeszcze bardziej uniwersalnym poziomie relacja Sowińskiej to wreszcie opowieść o niejednoznaczności pojęcia sprawcy i ofiary. Każe zastanawiać się, czy role te przypisane są raz na zawsze. Przestrzec to może przed zbyt pochopnymi i uproszczonymi sądami o przeszłości – i nie tylko.
*
Do powstania tej książki przyczyniło się wiele osób. Wydawca składa szczególne podziękowania p. Elżbiecie Horodyskiej, spadkobierczyni Stanisławy Sowińskiej, oraz prof. Andrzejowi Paczkowskiemu za cenne wsparcie merytoryczne. Za dodatkowe informacje dziękujemy również Jerzemu Halbersztadtowi, prof. Marcie Piwińskiej, Piotrowi Pytlakowskiemu i dr. Robertowi Spałkowi.
Łukasz BertramNOTA WYDAWNICZA
Podstawą niniejszego wydania jest tekst wspomnień zatytułowany przez samą autorkę Gorzkie lata, która pracowała nad nim w latach 1956–93. Jego kserokopia przechowywana jest od 1994 roku w Zakładzie Rękopisów Biblioteki Narodowej, sygnatura akc. 14257. Liczący niemal 650 stron materiał – częściowo maszynopis, częściowo rękopis – oprócz zwartego tekstu Gorzkich lat obejmuje luźniejsze notatki wspomnieniowe do lat 80., a także rozważania na temat różnych zagadnień historycznych, takich jak okoliczności śmierci Marcelego Nowotki. Wspomnienia te opublikowane zostały dotąd jedynie we fragmentach – pod tym samym tytułem – w kwartalniku „Karta” (nr 37, 2003).
Podczas pracy nad tekstem dokonano opuszczeń, dotyczących powtórzeń lub zapisów niezwiązanych z główną narracją wspomnieniową autorki (takich jak wyjątki z protokołów plenum KC PZPR albo historyczna faktografia). Wszystkie zostały zaznaczone. Dla nadania tekstowi większej dynamiki zrezygnowano z oryginalnego podziału na rozdziały. Edytorskie ingerencje w sam tekst starano się ograniczyć do koniecznego minimum: poprawiono literówki i drobne ewidentne pomyłki autorki (w nazewnictwie etc.), uwspółcześniono i uporządkowano interpunkcję, wprowadzono korekty szyku zdań, w miejscach, gdzie oryginalny utrudniał zrozumienie treści, a także uzupełniono brakujące części zdań. Wszelkie poważniejsze ingerencje zaznaczono w nawiasach kwadratowych.