- W empik go
Atlantyda – świat przedpotopowy. Atlantis – The Antediluvian World - ebook
Atlantyda – świat przedpotopowy. Atlantis – The Antediluvian World - ebook
Ignatius Donnelly – Atlantyda: Świat przedpotopowy / Atlantis: The Antediluvian World: Dwujęzyczne wydanie polsko-angielskie Książka Ignatiusa Donnelly'ego Atlantyda – świat przedpotopowy to niezwykle fascynująca pozycja, która stała się fundamentem wielu współczesnych teorii o legendarnej Atlantydzie. Donnelly przedstawia Atlantydę jako zaawansowaną cywilizację, która istniała na Oceanie Atlantyckim, będąc kolebką ludzkości i źródłem kulturowego rozwoju wielu starożytnych narodów. Autor przekonuje, że opis Atlantydy u Platona nie jest mitem, ale historycznym faktem. Według niego, to właśnie Atlantyda była pierwszym miejscem, gdzie człowiek przeszedł od barbarzyństwa do cywilizacji, a jej wpływ rozciągał się na ogromne obszary – od Ameryki, przez Europę, aż po Afrykę. Donnelly wiąże Atlantydę z wieloma starożytnymi legendami i mitami, sugerując, że była ona pierwowzorem takich miejsc jak Ogród Eden, Olimp czy Asgard. Atlantyda – świat przedpotopowy to pozycja obowiązkowa dla miłośników historii, mitologii i teorii związanych z zagadką zaginionej cywilizacji. Dzięki dwujęzycznemu wydaniu, książka jest doskonałą propozycją zarówno dla polskojęzycznych, jak i anglojęzycznych czytelników.
Kategoria: | Popularnonaukowe |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7639-737-5 |
Rozmiar pliku: | 806 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
CZĘŚĆ I. HISTORIA ATLANTYDY
ROZDZIAŁ I. CEL KSIĄŻKI.
Ta książka jest próbą zademonstrowania kilku odrębnych i nowych propozycji. Są to:
1. Że kiedyś na Oceanie Atlantyckim, naprzeciwko ujścia Morza Śródziemnego, istniała duża wyspa, która była pozostałością po kontynencie atlantyckim, a w starożytnym świecie znana była jako Atlantyda.
2. Opis tej wyspy podany przez Platona nie jest, jak długo sądzono, bajką, lecz prawdziwą historią.
3. Atlantyda była regionem, w którym człowiek po raz pierwszy przeszedł ze stanu barbarzyństwa do cywilizacji.
4. Że z biegiem wieków stała się ludnym i potężnym narodem, z którego wylewów wypływają brzegi Zatoki Meksykańskiej, rzeki Missisipi, Amazonki, wybrzeża Pacyfiku Ameryki Południowej, Morza Śródziemnego, zachodniego wybrzeża Europy i Afryki, Morza Bałtyckiego, Morza Czarnego i Morza Kaspijskiego, które zostały zasiedlone przez cywilizowane narody.
5. Że był to prawdziwy świat przedpotopowy; Ogród Eden; Ogrody Hesperyd; Pola Elizejskie; Ogrody Alkinoosa; Mesomfalos; Olimp; Asgard z tradycji starożytnych narodów; reprezentujący uniwersalne wspomnienie wielkiej krainy, gdzie pierwotna ludzkość żyła przez wieki w pokoju i szczęściu.
6. Bogowie i boginie starożytnych Greków, Fenicjan, Hindusów i Skandynawów byli po prostu królami, królowymi i bohaterami Atlantydy, a czyny przypisywane im w mitologii są niejasnym wspomnieniem prawdziwych wydarzeń historycznych.
7. Mitologia Egiptu i Peru stanowiła pierwotną religię Atlantydy, która była kultem słońca.
8. Najstarsza kolonia założona przez Atlantydów znajdowała się prawdopodobnie w Egipcie, którego cywilizacja była kopią cywilizacji wyspy atlantyckiej.
9. Że narzędzia „epoki brązu” Europy pochodziły z Atlantydy. Atlantydzi byli również pierwszymi wytwórcami żelaza.
10. Alfabet fenicki, będący źródłem wszystkich alfabetów europejskich, wywodzi się z alfabetu atlantydzkiego, który został również przekazany z Atlantydy Majom z Ameryki Środkowej.
11. Atlantyda była pierwotną siedzibą aryjskiej, czyli indoeuropejskiej rodziny narodów, a także ludów semickich, a prawdopodobnie także ras turańskich.
12. Atlantyda zginęła w straszliwym kataklizmie, w wyniku którego cała wyspa zatonęła w oceanie, wraz z niemal wszystkimi jej mieszkańcami.
13. Nielicznym udało się uciec na statkach i tratwach, zanosząc narodom wschodu i zachodu wieść o straszliwej katastrofie, która przetrwała do naszych czasów w legendach o potopie i utopieniu różnych narodów starego i nowego świata.
Jeżeli te założenia uda się udowodnić, rozwiążą wiele problemów, które obecnie dręczą ludzkość; potwierdzą w wielu kwestiach stwierdzenia zawarte w pierwszych rozdziałach Księgi Rodzaju; poszerzą zakres historii ludzkości; wyjaśnią niezwykłe podobieństwa między starożytnymi cywilizacjami znajdującymi się na przeciwległych brzegach Oceanu Atlantyckiego, w starym i nowym świecie; i pomogą nam zrehabilitować ojców naszej cywilizacji, naszej krwi i naszych podstawowych idei — ludzi, którzy żyli, kochali i pracowali przez wieki, zanim Ariowie przybyli do Indii, Fenicjanie osiedlili się w Syrii lub Goci dotarli do brzegów Bałtyku.
Fakt, że historia Atlantydy była przez tysiące lat uważana za bajkę, niczego nie dowodzi. Istnieje niewiara, która wyrasta z ignorancji, a także sceptycyzm, który rodzi się z inteligencji. Ludzie najbliżsi przeszłości nie zawsze są tymi, którzy są najlepiej poinformowani o przeszłości.
Przez tysiąc lat wierzono, że legendy o pogrzebanych miastach Pompejach i Herkulanum to mity: mówiono o nich jako o „bajecznych miastach”. Przez tysiąc lat świat wykształcony nie dawał wiary opowieściom Herodota o cudach starożytnych cywilizacji Nilu i Chaldei. Nazywano go „ojcem kłamców”. Nawet Plutarch szydził z niego. Teraz, jak ujął to Frederick Schlegel, „im głębsze i bardziej kompleksowe były badania współczesnych, tym bardziej wzrastał ich szacunek i estyma dla Herodota”. Buckle mówi: „Jego drobiazgowe informacje o Egipcie i Azji Mniejszej są uznawane przez wszystkich geografów”.
Był czas, kiedy wyprawa wysłana przez faraona Necho w celu opłynięcia Afryki budziła wątpliwości, ponieważ odkrywcy stwierdzili, że po przebyciu pewnej odległości słońce znalazło się na północ od nich; okoliczność ta, która wówczas budziła podejrzenia, teraz dowodzi nam, że egipscy nawigatorzy rzeczywiście minęli równik i wyprzedzili o 2100 lat odkrycie Przylądka Dobrej Nadziei przez Vasqueza da Gamę.
Jeśli uda mi się wykazać prawdziwość nieco zaskakujących twierdzeń, od których rozpocząłem ten rozdział, to tylko poprzez zastosowanie w kwestii Atlantydy tysiąca zbieżnych linii światła z mnóstwem badań przeprowadzonych przez uczonych z różnych dziedzin współczesnej myśli. Dalsze badania i odkrycia, mam nadzieję, potwierdzą słuszność wniosków, do których doszedłem.ROZDZIAŁ II. HISTORIA ATLANTYDY PLATONA.
Platon zachował dla nas historię Atlantydy. Jeśli nasze poglądy są poprawne, jest to jeden z najcenniejszych zapisów, jakie do nas dotarły ze starożytności.
Platon żył 400 lat przed narodzeniem Chrystusa. Jego przodek, Solon, był wielkim prawodawcą Aten 600 lat przed erą chrześcijańską. Solon odwiedził Egipt. Plutarch mówi: „Solon próbował w wierszu opisać, a raczej bajecznie opisać wyspę atlantycką, której nauczył się od mędrców z Sais, a która szczególnie dotyczyła Ateńczyków; ale ze względu na swój wiek, a nie brak wolnego czasu (jak twierdził Platon), obawiał się, że praca będzie dla niego zbyt ciężka, i dlatego jej nie wykonał. Te wersety są dowodem na to, że interesy nie były przeszkodą:
„Wraz z wiekiem zdobywam coraz większą wiedzę”.
I jeszcze raz:
„Wino, dowcip i piękno, którymi wciąż obdarzają,
Rozświetlają wszystkie odcienie życia i dodają nam otuchy, gdy idziemy”.
„Platon, ambitny w kultywowaniu i upiększaniu tematu Atlantyckiej Wyspy, jako zachwycającego miejsca na jakimś pięknym niezamieszkanym polu, do którego miał również pewne prawo z powodu swego pokrewieństwa z Solonem, rozplanował wspaniałe dziedzińce i ogrodzenia, i wzniósł do niego wielkie wejście, jakiego nie miała żadna inna historia, bajka czy poemat. Ale ponieważ zaczął ją pisać późno, zakończył swoje życie przed pracą, tak że im bardziej czytelnik jest zachwycony napisaną częścią, tym bardziej żałuje, że nie została ukończona”.
Nie ma wątpliwości, że Solon odwiedził Egipt. Przyczyny jego wyjazdu z Aten na okres dziesięciu lat są w pełni wyjaśnione przez Plutarcha. Mieszkał, jak nam mówi,
„Na brzegu Kanopy, przy głębokim ujściu Nilu”.
Tam rozmawiał na tematy filozoficzne i historyczne z najbardziej uczonymi spośród egipskich kapłanów. Był człowiekiem o niezwykłej sile i przenikliwości umysłu, o czym świadczą jego prawa i wypowiedzi, które nam przetrwały. Nie ma nic nieprawdopodobnego w stwierdzeniu, że rozpoczął wierszem historię i opis Atlantydy, którą pozostawił niedokończoną po swojej śmierci; i nie trzeba wielkiego wysiłku wyobraźni, aby uwierzyć, że ten rękopis trafił w ręce jego następcy i potomka, Platona; uczonego, myśliciela i historyka jak on, i jak on, jednego z najgłębszych umysłów starożytnego świata. Egipski kapłan powiedział Solonowi: „Nie masz starożytności historii i nie masz historii starożytności”; i Solon bez wątpienia w pełni zdawał sobie sprawę z ogromnego znaczenia zapisu, który przenosił historię ludzkości wstecz, nie tylko tysiące lat przed erą cywilizacji greckiej, ale wiele tysięcy lat nawet przed ustanowieniem królestwa Egiptu; i pragnął zachować dla swoich półcywilizowanych rodaków ten nieoceniony zapis przeszłości.
Nie znamy lepszego sposobu na rozpoczęcie książki o Atlantydzie niż podanie w całości zapisu zachowanego przez Platona. Jest on następujący:
Kritiasz. Posłuchaj więc, Sokratesie, dziwnej opowieści, która jest jednak z pewnością prawdziwa, jak oświadczył Solon, który był najmądrzejszym z siedmiu mędrców. Był krewnym i wielkim przyjacielem mojego pradziadka, Dropidasa, jak sam mówi w kilku swoich poematach; a Dropidas opowiedział Kritiaszowi, mojemu dziadkowi, który pamiętał i powiedział nam, że były stare wielkie i cudowne czyny Ateńczyków, które poszły w zapomnienie z biegiem czasu i zniszczeniem rodzaju ludzkiego, a jedno w szczególności, które było największe ze wszystkich, którego recytacja będzie stosownym świadectwem naszej wdzięczności dla ciebie….
Sokrates. Bardzo dobrze; a cóż to za starożytna, słynna akcja, o której
mówił Kritias, nie jako o zwykłej legendzie, ale jako o prawdziwej akcji państwa
ateńskiego, którą opowiedział Solon!
Kritiasz. Opowiem starą historię, którą usłyszałem od pewnego starego człowieka; Kritiasz bowiem miał, jak powiedział, wówczas prawie dziewięćdziesiąt lat, a ja miałem około dziesięciu lat. Otóż był to dzień Apaturia, który nazywa się rejestracją młodzieży; podczas którego, zgodnie ze zwyczajem, nasi rodzice dawali nagrody za recytacje, a my, chłopcy, recytowaliśmy wiersze kilku poetów, a wielu z nas śpiewało wiersze Solona, które były wówczas nowe. Jeden z naszego plemienia, albo dlatego, że było to jego prawdziwe zdanie, albo dlatego, że myślał, że spodoba się Kritiaszowi, powiedział, że według jego osądu Solon był nie tylko najmądrzejszym z ludzi, ale i najszlachetniejszym z poetów. Staruszek, jak dobrze pamiętam, rozpromienił się na to i rzekł z uśmiechem: „Tak, Amynanderze, gdyby Solon, jak inni poeci, uczynił poezję zajęciem swego życia i dokończył opowieść, którą przywiózł ze sobą z Egiptu, i nie był zmuszony, z powodu frakcji i niepokojów, jakie zastał w tym kraju po powrocie do domu, zajmować się innymi sprawami, moim zdaniem byłby tak samo sławny jak Homer, Hezjod czy jakikolwiek inny poeta”.
„A o czym był ten wiersz, Kritiaszu?” – zapytała osoba, która się do niego zwróciła.
„O największym czynie, jakiego kiedykolwiek dokonali Ateńczycy, a który powinien być najsłynniejszy, ale który z powodu upływu czasu i zniszczenia aktorów nie dotrwał do naszych czasów”.
„Opowiedz nam” – powiedział drugi – „całą historię i jak oraz od kogo Solon usłyszał tę prawdziwą tradycję”.
Odpowiedział: „Na czele egipskiej delty, gdzie rzeka Nil się rozdziela, znajduje się pewien okręg, który nazywa się okręgiem Sais, a wielkie miasto okręgu nazywa się również Sais i jest miastem, z którego pochodził król Amazis. A obywatele mają bóstwo, które jest ich założycielką: nazywa się ona w języku egipskim Neith, co według nich jest tą samą, którą Hellenowie nazywali Ateną. Teraz obywatele tego miasta są wielkimi miłośnikami Ateńczyków i mówią, że są w jakiś sposób z nimi spokrewnieni. Przybył tam Solon, którego przyjęli z wielkim szacunkiem; i zapytał kapłanów, którzy byli bardzo biegli w takich sprawach, o starożytność i odkrył, że ani on, ani żaden inny Hellen nie wiedział nic wartego wzmianki o dawnych czasach. Pewnego razu, gdy przyciągnął ich, aby porozmawiać o starożytności, zaczął opowiadać o najbardziej starożytnych rzeczach w naszej części świata — o Foroneusie, który jest nazywany „pierwszym”, i o Niobe; i po Potopie, aby opowiedzieć o życiu Deukaliona i Pyrry; i prześledził genealogię ich potomków, i próbował obliczyć, ile lat miały wydarzenia, o których mówił, i podać daty. Wtedy jeden z kapłanów, który był w bardzo podeszłym wieku; powiedział: „O Solonie, Solonie, wy Hellenowie jesteście tylko dziećmi i nie ma nigdy starca, który byłby Hellenem”. Solon, niosąc to, powiedział: „Co masz na myśli?” „Chcę powiedzieć”, odpowiedział, „że w umyśle jesteście wszyscy młodzi; nie ma starej opinii przekazanej wśród was przez starożytną tradycję, ani żadnej nauki, która byłaby zwietrzała od wieku. I powiem ci powód tego: było i będzie znowu, wiele zniszczeń ludzkości wynikających z wielu przyczyn. Istnieje opowieść, którą nawet ty zachowałeś, że pewnego razu Faeton, syn Heliosa, zaprzęgnąwszy rumaki do rydwanu swego ojca, ponieważ nie był w stanie ich pędzić ścieżką swego ojca, spalił wszystko, co było na ziemi, a sam został zniszczony przez piorun. Teraz, ma to formę mitu, ale w rzeczywistości oznacza upadek ciał poruszających się po ziemi i w niebie, i wielki pożar rzeczy na ziemi powtarzający się w długich odstępach czasu: gdy to się zdarza, ci, którzy mieszkają w górach i w suchych i wysokich miejscach, są bardziej narażeni na zniszczenie niż ci, którzy mieszkają nad rzekami lub na brzegu morza; i od tego nieszczęścia Nil, który jest naszym niezawodnym zbawcą, ratuje nas i wyzwala. Kiedy zaś bogowie oczyszczają ziemię potopem wody, wśród was pasterze i pasterze w górach są ocalałymi, podczas gdy wy, którzy mieszkacie w miastach, jesteście niesieni przez rzeki do morza; ale w tym kraju ani w tym czasie, ani w żadnym innym woda nie przychodzi z góry na pola, mając zawsze tendencję do podnoszenia się z dołu, z tego powodu rzeczy zachowane tutaj są uważane za najstarsze. Faktem jest, że gdziekolwiek nie przeszkodzi ekstremalny mróz zimowy lub letnie słońce, ród ludzki zawsze raz wzrasta, a raz maleje. I cokolwiek wydarzyło się w twoim kraju, w naszym, lub w jakimkolwiek innym regionie, o którym jesteśmy informowani — jeśli miało miejsce jakieś szlachetne lub wielkie działanie, lub w jakikolwiek inny sposób niezwykłe, wszystko to zostało spisane od dawna i jest zachowane w naszych świątyniach; podczas gdy wy i inne narody właśnie otrzymujecie listy i inne rzeczy, których wymagają państwa; a potem, w zwykłym okresie, strumień z nieba spada jak zaraza i pozostawia tylko tych z was, którzy są pozbawieni listów i wykształcenia; i tak musicie zaczynać wszystko od nowa jako dzieci i nic nie wiedzieć o tym, co wydarzyło się w starożytności, ani wśród nas, ani wśród was samych. Jeśli chodzi o te wasze genealogie, które nam opowiedziałeś, Solonie, nie są lepsze od opowieści dzieci; bo po pierwsze, pamiętasz tylko jeden potop, podczas gdy było ich wiele; a po drugie, nie wiesz, że w twoim kraju mieszkał najpiękniejszy i najszlachetniejszy ród ludzi, jaki kiedykolwiek żył, z którego ty i całe twoje miasto jesteście tylko nasieniem lub pozostałością. I to było ci nieznane, ponieważ przez wiele pokoleń ocaleni z tego zniszczenia umierali i nie dawali po sobie znać. Albowiem był czas, Solonie, przed tym wielkim potopem, kiedy miasto, które teraz jest Atenami, było pierwsze w wojnie i wyróżniało się doskonałością swoich praw, i mówi się, że dokonało najszlachetniejszych czynów i miało najwspanialszą konstytucję ze wszystkich, o których mówi tradycja, pod obliczem nieba. Solon zdziwił się tym i usilnie poprosił księdza, aby poinformował go dokładnie i po kolei o tych byłych obywatelach. „Zapraszamy cię, abyś o nich usłyszał, Solonie”, powiedział ksiądz, „zarówno dla twojego własnego dobra, jak i dla dobra miasta; i przede wszystkim dla bogini, która jest wspólną patronką, protektorką i wychowawczynią obu naszych miast. Założyła twoje miasto tysiąc lat przed naszym, otrzymując od Ziemi i Hefajstosa nasienie twojego rodu, a następnie założyła nasze, którego konstytucja została zapisana w naszych świętych rejestrach jako mająca 8000 lat. Jeśli chodzi o obywateli sprzed 9000 lat, krótko poinformuję cię o ich prawach i najszlachetniejszych czynach; a dokładne szczegóły całości omówimy później w wolnym czasie w samych świętych rejestrach. Jeśli porównasz te same prawa ze swoimi, odkryjesz, że wiele z naszych jest odpowiednikiem twoich, tak jak było w dawnych czasach. Po pierwsze, jest kasta kapłanów, która jest oddzielona od wszystkich innych; następnie są rzemieślnicy, którzy wykonują swoje różne rzemiosła sami, bez domieszki kogokolwiek innego; a także jest klasa pasterzy i myśliwych,jak również rolników; i zauważycie również, że wojownicy w Egipcie są oddzieleni od wszystkich innych klas i prawo nakazuje im jedynie prowadzenie wojny; ponadto bronią, w którą są wyposażeni, są tarcze i włócznie, a tego bogini uczyła najpierw wśród was, a później w krajach azjatyckich, a my wśród Azjatów przyjęliśmy to jako pierwsi.
„'Jeśli chodzi o mądrość, czy zauważasz, jaką troskę prawo od samego początku przejawiało, badając i rozumiejąc cały porządek rzeczy aż do proroctwa i medycyny (tej ostatniej w celu zdrowia); i z tych boskich elementów wydobywając to, co było potrzebne do ludzkiego życia, i dodając wszelkiego rodzaju wiedzę, która była z nimi związana. Cały ten porządek i układ bogini najpierw przekazała ci, zakładając twoje miasto; i wybrała miejsce na ziemi, w którym się urodziłeś, ponieważ widziała, że szczęśliwy temperament pór roku w tej krainie wyda najmądrzejszych ludzi. Dlatego bogini, która była miłośniczką zarówno wojny, jak i mądrości, wybrała i przede wszystkim osiedliła to miejsce, które było najbardziej prawdopodobne, aby wydać ludzi podobnych do niej. I tam mieszkałeś, mając takie prawa jak te i jeszcze lepsze, i przewyższałeś całą ludzkość we wszystkich cnotach, jak przystało dzieciom i uczniom bogów. Wiele wielkich i cudownych czynów twojego państwa zostało zapisanych w naszych historiach; ale jeden z nich przewyższa wszystkie pozostałe wielkością i męstwem; bo te historie opowiadają o potężnej potędze, która bezmyślnie napadała na całą Europę i Azję, a której twoje miasto położyło kres. Ta potęga wyszła z Oceanu Atlantyckiego, bo w tamtych czasach Atlantyk był żeglowny; i była wyspa położona przed cieśniną, którą nazywasz Kolumnami Heraklesa: wyspa była większa niż Libia i Azja razem wzięte i była drogą do innych wysp, a z wysp można było przejść przez cały przeciwległy kontynent, który otaczał prawdziwy ocean; bo to morze, które znajduje się w Cieśninie Heraklesa, jest tylko portem, mającym wąskie wejście, ale tamto inne jest prawdziwym morzem, a otaczający ląd można najprawdziwiej nazwać kontynentem. Teraz, na wyspie Atlantydy było wielkie i cudowne imperium, które miało władzę nad całą wyspą i kilkoma innymi, jak również nad częściami kontynentu; i oprócz tego podporządkowali sobie części Libii w obrębie Kolumn Heraklesa aż do Egiptu i Europy aż do Tyrrenii. Ogromna potęga tak zebrana w jedno, usiłowała podporządkować sobie za jednym zamachem nasz kraj i twój, i całą ziemię, która znajdowała się w cieśninie; i wtedy, Solonie, twój kraj zabłysnął, w doskonałości swojej cnoty i siły, wśród całej ludzkości; bo był pierwszy w odwadze i umiejętnościach wojskowych i był przywódcą Hellenów. A gdy reszta odpadła od niej, będąc zmuszona stanąć samotnie, po przejściu samego skrajnego niebezpieczeństwa, pokonała i zatriumfowała nad najeźdźcami i zachowała od niewoli tych, którzy jeszcze nie byli podporządkowani, i swobodnie wyzwoliła wszystkich innych, którzy mieszkali w granicach Heraklesa. Ale później nastąpiły gwałtowne trzęsienia ziemi i powodzie, a w ciągu jednego dnia i jednej nocy deszczowej wszyscy twoi wojownicy jak jeden mąż zapadli się pod ziemię, a wyspa Atlantyda w podobny sposób zniknęła i zatonęła pod morzem.I dlatego morze w tych rejonach jest nieprzejezdne i nie do przebycia, gdyż na drodze znajduje się tak dużo płytkiego mułu; a przyczyną tego było osiadanie wyspy.' („Dialogi Platona”, II., 617, Timaeus.)…
„Ale oprócz bogów, których wymieniłeś, chciałbym szczególnie przywołać Mnemosyne; gdyż cała ważna część tego, co mam do powiedzenia, zależy od jej łaski, a jeśli uda mi się przypomnieć i wyrecytować wystarczająco dużo z tego, co powiedzieli kapłani i co przyniósł tu Solon, nie wątpię, że spełnię wymagania tego teatru. Do tego zadania zatem od razu się zwrócę.
„Pozwólcie mi zacząć od zauważenia, przede wszystkim, że dziewięć tysięcy to suma lat, które upłynęły od wojny, która rzekomo miała miejsce między wszystkimi, którzy mieszkali poza Słupami Heraklesa, a tymi, którzy mieszkali w nich: tę wojnę mam teraz opisać. Z walczących po jednej stronie miasto Ateny miało być władcą i kierować walką; walczącymi po drugiej stronie dowodzili królowie wysp Atlantydy, która, jak mówiłem, miała kiedyś większy zasięg niż Libia i Azja; a kiedy później zatonęła w wyniku trzęsienia ziemi, stała się nieprzekraczalną barierą błota dla podróżników żeglujących stamtąd do oceanu. Postęp historii odsłoni różne plemiona barbarzyńców i Hellenów, które wówczas istniały, tak jak kolejno pojawiały się na scenie; ale muszę zacząć od opisania, przede wszystkim, Ateńczyków, jakimi byli w tamtych czasach, i ich wrogów, którzy z nimi walczyli; i będę musiał opowiedzieć o władza i forma rządu obu z nich. Dajmy pierwszeństwo Atenom….
„Wiele wielkich potopów miało miejsce w ciągu dziewięciu tysięcy lat, bo tyle lat upłynęło od czasu, o którym mówię; i we wszystkich epokach i zmianach rzeczy nigdy nie było żadnego osadnictwa ziemi spływającej z gór, jak w innych miejscach, o czym warto wspomnieć; zawsze była ona przenoszona w kółko i znikała w głębinach poniżej. Konsekwencją jest to, że w porównaniu z tym, co było wtedy, na małych wysepkach pozostały tylko kości wyniszczonego ciała, jak można je nazwać, wszystkie bogatsze i bardziej miękkie części gleby opadły, a pozostał jedynie szkielet kraju….
„A następnie, jeśli nie zapomniałem tego, co słyszałem, gdy byłem dzieckiem, opowiem ci o charakterze i pochodzeniu ich przeciwników; bo przyjaciele nie powinni zatrzymywać swoich opowieści dla siebie, ale mieć je wspólne. Jednak zanim przejdziemy dalej w opowieści, powinienem cię ostrzec, że nie powinieneś być zaskoczony, jeśli będziesz nosił helleńskie imiona nadane cudzoziemcom. Powiem ci powód tego: Solon, który zamierzał wykorzystać tę opowieść w swoim poemacie, zbadał znaczenie imion i odkrył, że pierwsi Egipcjanie, zapisując je, przetłumaczyli je na swój język, i odzyskał znaczenie kilku imion, przetłumaczył je ponownie i przepisał je ponownie w naszym języku. Mój pradziadek Dropidas miał oryginalne pismo, które nadal jest w moim posiadaniu i zostało przeze mnie dokładnie przestudiowane, gdy byłem dzieckiem. Dlatego jeśli nosisz imiona takie, jakie są używane w tym kraju, nie powinieneś być zaskoczony, ponieważ powiedziałem ci powód ich użycia.
„Opowieść, która była bardzo długa, zaczynała się następująco: Zauważyłem już wcześniej, mówiąc o przydziałach bogów, że podzielili całą ziemię na części różniące się rozmiarem i uczynili sobie świątynie i ofiary. A Posejdon, otrzymując za swój los wyspę Atlantydę, spłodził dzieci ze śmiertelną kobietą i osiedlił je w części wyspy, którą opiszę. Po stronie morza i w centrum całej wyspy znajdowała się równina, która, jak mówią, była najpiękniejszą ze wszystkich równin i bardzo żyzną. W pobliżu równiny, a także w centrum wyspy, w odległości około pięćdziesięciu stadiów, znajdowała się góra, niezbyt wysoka z żadnej strony. Na tej górze mieszkał jeden z urodzonych na ziemi pradawnych ludzi tego kraju, którego imię brzmiało Evenor, i miał żonę o imieniu Leukippe, i mieli jedyną córkę, która nazywała się Kleito. Dziewica dorastała do wieku kobiecego, gdy jej ojciec i matka zmarli; Posejdon zakochał się w niej i odbył z nią stosunek; i, rozbijając ziemię, otoczył wzgórze, w którym mieszkała, tworząc naprzemienne strefy morza i lądu, większe i mniejsze, okrążające się nawzajem; były tam dwa lądu i trzy wody, które wytoczył jak tokarką ze środka wyspy, w równych odstępach w każdym kierunku, tak że żaden człowiek nie mógł dostać się na wyspę, gdyż o statkach i podróżach jeszcze nie słyszano. On sam, jako bóg, nie znalazł trudności w dokonaniu specjalnych ustaleń dla środkowej wyspy, sprowadzając dwa strumienie wody pod ziemię, które sprawił, że wznosiły się jak źródła, jeden ciepłej wody, a drugi zimnej, i sprawiając, że wszelka różnorodność pożywienia wyrastała obficie na ziemi. Spłodził również i wychował pięć par dzieci płci męskiej, dzieląc wyspę Atlantydę na dziesięć części: dał pierworodnemu ze starszej pary mieszkanie swojej matki i otaczający je przydział, który był największy i najlepszy, i uczynił go królem nad resztą; innych uczynił książętami i dał im władzę nad wieloma ludźmi i dużym terytorium. I nadał im wszystkim imiona: najstarszemu, który był królem, nadał imię Atlas, a od niego cała wyspa i ocean otrzymały nazwę Atlantyku. Swojemu bratu bliźniakowi, który urodził się po nim i otrzymał jako swój los krańce wyspy w kierunku Słupów Heraklesa, aż do kraju, który w tej części świata nadal nazywa się regionem Gades, nadał imię, które w języku helleńskim brzmi Eumelus, w języku kraju, który nazwano po nim, Gadeirus. Drugą parę bliźniaków nazwał jednego Ampheres, a drugiego Evæmon. Trzeciej parze bliźniaków nadał imię Mneseus, starszemu, a Autochtonowi, temu, który nastąpił po nim. Czwartą parę bliźniaków nazwał starszego Elasippus i młodszego Mestor. Piątej parze nadał starszemu imię Azaes, młodszemu zaś Diaprepes.Wszyscy oni i ich potomkowie byli mieszkańcami i władcami różnych wysp na otwartym morzu; a także, jak już powiedziano, sprawowali władzę w przeciwnym kierunku nad krajem w obrębie Słupów aż do Egiptu i Tyrrenii. Atlas miał liczną i szanowaną rodzinę, a jego najstarsza gałąź zawsze zachowywała królestwo, które najstarszy syn przekazywał swojemu najstarszemu przez wiele pokoleń; i posiadali taką ilość bogactwa, jakiej nigdy wcześniej nie posiadali królowie i potentaci, i prawdopodobnie nigdy więcej nie będą, i byli wyposażeni we wszystko, co mogli mieć, zarówno w mieście, jak i na wsi. Ponieważ z powodu wielkości ich imperium wiele rzeczy zostało im przywiezionych z obcych krajów, a sama wyspa dostarczała im wiele tego, czego potrzebowali do życia. Po pierwsze, wykopali z ziemi wszystko, co tam można było znaleźć, minerały, jak i metale, a to, co teraz jest tylko nazwą, a wtedy było czymś więcej niż nazwą — orichalcum — wykopano z ziemi w wielu częściach wyspy i, z wyjątkiem złota, było uważane za najcenniejszy z metali wśród ludzi tamtych czasów. Było mnóstwo drewna do pracy cieśli i wystarczająco dużo utrzymania dla zwierząt oswojonych i dzikich. Ponadto na wyspie było wiele słoni i było zaopatrzenie dla zwierząt wszelkiego rodzaju, zarówno dla tych, które żyją w jeziorach, bagnach i rzekach, jak i dla tych, które żyją w górach i na równinach, a zatem dla zwierzęcia, które jest największe i najbardziej żarłoczne z nich. Ponadto, wszystkie pachnące rzeczy, które były w ziemi, czy to korzenie, czy zioła, czy drzewa, czy też destylujące krople kwiatów lub owoców, rosły i rozwijały się w tej krainie; i znowu, uprawiane owoce ziemi, zarówno suche jadalne owoce, jak i inne gatunki żywności, które nazywamy ogólną nazwą roślin strączkowych, i owoce mające twardą skórkę, dające napoje, mięsa, maści i dobry zapas kasztanów i tym podobnych, które mogą być używane do zabawy, i są owocami, które psują się z powodu przechowywania — i przyjemne rodzaje deserów, które pocieszają nas po obiedzie, gdy jesteśmy najedzeni i zmęczeni jedzeniem — wszystkie te święte wyspy leżące pod słońcem wydały piękne i cudowne w nieskończonej obfitości. Wszystkie te rzeczy otrzymali z ziemi i zajęli się budową swoich świątyń, pałaców, portów i doków; i urządzili cały kraj w następujący sposób: Najpierw zbudowali mosty nad strefami morza, które otaczały starożytną metropolię i zrobili przejście do i z zaczęli budować pałac w pałacu królewskim; a następnie mieszkanie boga i ich przodków. To nadal ozdabiali w kolejnych pokoleniach, każdy król przewyższając tego, który był przed nim, do granic jego potęgi, aż uczynili budowlę cudem do oglądania pod względem wielkości i piękna. I zaczynając od morza,wykopali kanał o szerokości trzystu stóp i głębokości stu stóp oraz długości pięćdziesięciu stadiów, który przeprowadzili do najdalszej strefy, tworząc przejście z morza do tego, co stało się portem, i pozostawiając otwór wystarczający, aby umożliwić wejście największym statkom. Ponadto podzielili strefy lądu, które rozdzielały strefy morza, budując mosty o takiej szerokości, aby pozostawić przejście dla pojedynczej triremy, aby mogła przejść z jednej do drugiej, i zadaszyli je; i była droga pod spodem dla statków, ponieważ brzegi stref były znacznie podniesione ponad wodę. Teraz największa ze stref, do której przejście zostało wycięte z morza, miała trzy stadia szerokości, a strefa lądu, która następowała po niej, miała taką samą szerokość; ale następne dwie, zarówno strefa wody, jak i lądu, miały dwa stadia, a ta, która otaczała centralną wyspę, miała tylko stadion szerokości. Wyspa, na której znajdował się pałac, miała średnicę pięciu stadiów. To, a także strefy i most, który był szóstą częścią stadionu szerokości, otoczyli kamiennym murem, po obu stronach umieszczając wieże i bramy na mostach, gdzie morze wpływało. Kamień, który był używany do pracy, wydobywali spod centralnej wyspy i spod stref, zarówno po stronie zewnętrznej, jak i wewnętrznej. Jeden rodzaj kamienia był biały, inny czarny, a trzeci czerwony; i podczas wydobywania jednocześnie wydrążali doki podwójnie wewnątrz, mając dachy wykonane z rodzimej skały. Niektóre z ich budynków były proste, ale w innych składali różne kamienie, które przeplatali dla ozdoby, aby były naturalnym źródłem zachwytu. Cały obwód muru, który okrążał najbardziej zewnętrzny, pokryli powłoką z mosiądzu, a obwód następnego muru pokryli cyną, a trzeci, który otaczał cytadelę, rozbłysnął czerwonym światłem orichalcum. Pałace wewnątrz cytadeli zostały zbudowane w następujący sposób: W centrum znajdowała się święta świątynia poświęcona Klejto i Posejdonowi, która pozostała niedostępna i była otoczona ogrodzeniem ze złota; to było miejsce, w którym pierwotnie spłodzili ród dziesięciu książąt i tam corocznie przynosili owoce ziemi w ich porze ze wszystkich dziesięciu porcji i składali ofiary każdemu z nich. Tutaj również znajdowała się własna świątynia Posejdona, o długości stadionu i pół stadionu szerokości i proporcjonalnej wysokości, mająca rodzaj barbarzyńskiego splendoru. Całą zewnętrzną część świątyni, z wyjątkiem iglic, pokryli srebrem, a iglice złotem. We wnętrzu świątyni dach był z kości słoniowej, ozdobiony wszędzie złotem, srebrem i orichalcum; wszystkie inne części ścian, filarów i podłogi wyłożyli orichalcum. W świątyni umieścili posągi ze złota:był tam sam bóg stojący w rydwanie — woźnica sześciu skrzydlatych koni — i tak wielki, że dotykał głową dachu budynku; wokół niego było sto Nereid jadących na delfinach, bo taka była ich liczba w owym czasie. Były też wewnątrz świątyni inne wizerunki, które zostały poświęcone przez osoby prywatne. A wokół świątyni na zewnątrz umieszczono złote posągi wszystkich dziesięciu królów i ich żon; i było wiele innych wielkich ofiar, zarówno królów, jak i osób prywatnych, pochodzących zarówno z samego miasta, jak i z miast obcych, nad którymi sprawowali władzę. Był też ołtarz, który pod względem wielkości i wykonania odpowiadał reszcie dzieła, i były tam pałace w podobny sposób, które odpowiadały wielkości królestwa i chwale świątyni.
„Następnie używali źródeł zarówno zimnych, jak i gorących; było ich bardzo dużo, a oba rodzaje były cudownie przystosowane do użytku ze względu na słodycz i doskonałość ich wód. Budowali wokół nich budynki i sadzili odpowiednie drzewa; także cysterny, niektóre otwarte na niebo, inne zadaszone, aby były używane zimą jako ciepłe kąpiele; były łaźnie królewskie i łaźnie osób prywatnych, które były trzymane oddzielnie; także oddzielne łaźnie dla kobiet, a inne znowu dla koni i bydła, i dawali im tyle ozdób, ile było dla nich odpowiednie. Wodę, która spływała, prowadzili, część do gaju Posejdona, gdzie rosły wszelkiego rodzaju drzewa o niezwykłej wysokości i pięknie, dzięki doskonałości gleby; reszta była transportowana akweduktami, które przechodziły przez mosty do zewnętrznych kręgów; i było wiele świątyń zbudowanych i poświęconych wielu bogom; także ogrody i miejsca ćwiczeń, niektóre dla mężczyzn, a niektóre wydzielone dla koni, na obu z dwóch utworzonych wysp strefami; a w centrum większej z dwóch znajdował się tor wyścigowy o szerokości i długości stadionu, który mógł rozciągać się wokół wyspy, aby konie mogły się ścigać. Były tam również wartownie w odstępach dla straży przybocznej, z których bardziej zaufani mieli wyznaczone obowiązki w mniejszej strefie, która była bliżej Akropolu; podczas gdy najbardziej zaufani mieli domy przydzielone im w cytadeli i wokół osób królów. Doki były pełne trier i zapasów morskich, a wszystko było gotowe do użycia. Dość planu pałacu królewskiego. Przechodząc przez zewnętrzne porty, których było trzy, doszedłbyś do muru, który zaczynał się nad morzem i biegł dookoła: był on wszędzie oddalony o pięćdziesiąt stadiów od największej strefy i portu i otaczał całość, spotykając się przy ujściu kanału w kierunku morza. Cały obszar był gęsto zaludniony mieszkaniami; a kanał i największy z portów były pełne statków i kupców przybywających ze wszystkich stron, którzy ze względu na swoją liczbę utrzymywali niezliczone dźwięki ludzkich głosów i hałas wszelkiego rodzaju nocą i dniem. Powtórzyłem jego opisy miasta i części wokół starożytnego pałacu niemal tak, jak je podał, a teraz muszę podjąć próbę opisania natury i układu reszty kraju. Cały kraj został opisany jako bardzo wysoki i stromy po stronie morza, ale kraj bezpośrednio wokół i wokół miasta był płaską równiną, samą w sobie otoczoną górami, które schodziły w kierunku morza; był gładki i równy, ale o podłużnym kształcie, rozciągający się w jednym kierunku na trzy tysiące stadiów i idący w górę kraju od morza przez środek wyspy na dwa tysiące stadiów; cały region wyspy leży na południu i jest osłonięty od północy. Otaczające góry sławił za ich liczbę, rozmiar i piękno,w których przewyższyli wszystko, co można teraz zobaczyć gdziekolwiek; mając w nich także wiele bogatych zamieszkałych wiosek, rzek i jezior, i łąk dostarczających pożywienia wystarczającego dla każdego zwierzęcia, dzikiego lub oswojonego, i drewna różnego rodzaju, obfitego do każdego rodzaju pracy. Opiszę teraz równinę, która była uprawiana przez wiele wieków przez wiele pokoleń królów. Była prostokątna i w większości prosta i podłużna; a to, czego brakowało jej w linii prostej, podążało za linią okrągłego rowu. Głębokość, szerokość i długość tego rowu były niewiarygodne i sprawiały wrażenie, że takie dzieło, oprócz tak wielu innych dzieł, trudno byłoby wykonać ręką człowieka. Ale muszę powiedzieć to, co słyszałem. Zostało wykopane na głębokość stu stóp, a jego szerokość wszędzie była stadionem; zostało przeniesione wokół całej równiny i miało dziesięć tysięcy stadiów długości. Przyjmował strumienie, które spływały z gór i wijąc się wokół równiny, dotykając miasta w różnych punktach, był tam wypuszczany do morza. Z góry, podobnie, proste kanały o szerokości stu stóp były wycinane na równinie i ponownie wypuszczane do rowu, w kierunku morza; kanały te były w odstępach stu stadiów i przez nie sprowadzano drewno z gór do miasta i transportowano owoce ziemi na statkach, wycinając poprzeczne przejścia z jednego kanału do drugiego i do miasta. Dwa razy w roku zbierano owoce ziemi — zimą korzystając z dobrodziejstw deszczów, a latem wprowadzając wodę z kanałów. Jeśli chodzi o populację, każda z działek na równinie miała wyznaczonego naczelnika mężczyzn, którzy nadawali się do służby wojskowej, a rozmiar działki miał być kwadratem dziesięciu stadiów w każdą stronę, a całkowita liczba wszystkich działek wynosiła sześćdziesiąt tysięcy i znów spuszczano do rowu, w kierunku morza; kanały te były w odstępach stu stadiów i przez nie sprowadzano drewno z gór do miasta i transportowano owoce ziemi statkami, wycinając poprzeczne przejścia z jednego kanału do drugiego i do miasta. Dwa razy w roku zbierano owoce ziemi — zimą korzystając z deszczów, a latem wprowadzając wodę z kanałów. Jeśli chodzi o populację, każda z działek na równinie miała wyznaczonego naczelnika mężczyzn, którzy nadawali się do służby wojskowej, a rozmiar działki miał być kwadratem dziesięciu stadiów w każdą stronę, a całkowita liczba wszystkich działek wynosiła sześćdziesiąt tysięcy.i znów spuszczano do rowu, w kierunku morza; kanały te były w odstępach stu stadiów i przez nie sprowadzano drewno z gór do miasta i transportowano owoce ziemi statkami, wycinając poprzeczne przejścia z jednego kanału do drugiego i do miasta. Dwa razy w roku zbierano owoce ziemi — zimą korzystając z deszczów, a latem wprowadzając wodę z kanałów. Jeśli chodzi o populację, każda z działek na równinie miała wyznaczonego naczelnika mężczyzn, którzy nadawali się do służby wojskowej, a rozmiar działki miał być kwadratem dziesięciu stadiów w każdą stronę, a całkowita liczba wszystkich działek wynosiła sześćdziesiąt tysięcy.
„A z mieszkańców gór i reszty kraju była też wielka rzesza mająca przywódców, którym przydzielono ich według ich domów i wiosek. Przywódca był zobowiązany dostarczyć na wojnę szóstą część rydwanu wojennego, tak aby utworzyć łącznie dziesięć tysięcy rydwanów; także dwa konie i jeźdźców na nich oraz lekki rydwan bez siedzenia, któremu towarzyszył wojownik pieszy niosący małą tarczę i mający woźnicę do kierowania końmi; ponadto był zobowiązany dostarczyć dwóch ciężkozbrojnych ludzi, dwóch łuczników, dwóch procarzy, trzech strzelców kamiennych i trzech oszczepników, którzy byli tyralierami, i czterech żeglarzy, aby utworzyć komplet tysiąca dwustu okrętów. Taki był porządek wojny w mieście królewskim — że w pozostałych dziewięciu rządach był inny w każdym z nich i byłoby uciążliwe opowiadanie o tym. Jeśli chodzi o urzędy i zaszczyty, następujący był układ od pierwszego: Każdy z dziesięciu królów, w swojej własnej dywizji a w swoim mieście miał absolutną kontrolę nad obywatelami i w wielu przypadkach nad prawami, karząc i zabijając kogo chciał.
„Teraz stosunki ich rządów ze sobą były regulowane nakazami Posejdona, tak jak przekazało im prawo. Zostały one wyryte przez pierwszych ludzi na kolumnie z orichalcum, która znajdowała się pośrodku wyspy, w świątyni Posejdona, gdzie ludzie zbierali się co pięć i sześć lat na przemian, oddając w ten sposób równą cześć liczbie nieparzystej i parzystej. A gdy się zebrali, naradzali się w sprawach publicznych i pytali, czy ktoś w czymś nie zgrzeszył, i wydawali na niego wyrok stosownie do tego — a zanim wydali wyrok, składali sobie nawzajem przysięgi w ten sposób: Były byki, które miały zasięg świątyni Posejdona; a dziesięciu, którzy zostali sami w świątyni, po tym, jak złożyli modlitwy bogom, aby mogli przyjąć ofiary, które były dla nich akceptowalne, polowali na byki bez broni, ale z kijami i pętlami; a byka, którego złapali, prowadzili do kolumny; ofiara była następnie uderzana przez nich w głowę i zabijana nad świętym napisem. Na kolumnie, oprócz prawa, była wypisana przysięga, która przywoływała potężne przekleństwa na nieposłusznych. Kiedy więc po złożeniu ofiary według ich zwyczajów spalili kończyny byka, zmieszali kielich i wrzucili do niego skrzep krwi dla każdego z nich; resztę ofiary zanieśli do ognia, po dokonaniu oczyszczenia kolumny dookoła. Następnie czerpali z kielicha w złotych naczyniach i wylewając ofiarę na ogień, przysięgali, że będą sądzić według praw na kolumnie i ukarzą każdego, kto wcześniej zgrzeszył, i że w przyszłości nie będą, jeśli będą mogli pomóc, łamać żadnych napisów i nie będą rozkazywać ani słuchać żadnego władcy, który rozkazałby im postępować inaczej niż według praw ich ojca Posejdona. To była modlitwa, którą każdy z nich ofiarował za siebie i swoją rodzinę, jednocześnie pijąc i poświęcając naczynie w świątyni boga; i po spędzeniu niezbędnego czasu na kolacji, gdy zapadła ciemność i ogień wokół ofiary był chłodny, wszyscy włożyli najpiękniejsze błękitne szaty i siedząc na ziemi w nocy w pobliżu żaru ofiar, na które przysięgli, i gasząc cały ogień wokół świątyni, otrzymywali i wydawali wyrok, jeśli któryś z nich miał jakieś oskarżenie do wniesienia przeciwko komukolwiek; a gdy wydali wyrok, o świcie spisali swoje wyroki na złotej tablicy i złożyli je jako pamiątki wraz ze swoimi szatami. Było wiele specjalnych praw, które różni królowie wypisali na temat świątyń, ale najważniejsze było następujące: że nie mieli podnosić broni przeciwko sobie nawzajem i wszyscy mieli przyjść z pomocą, jeśli ktoś w jakimkolwiek mieście próbowałby obalić dom królewski. Podobnie jak ich przodkowie,mieli wspólnie obradować nad wojną i innymi sprawami, dając zwierzchnictwo rodzinie Atlasa; król zaś nie miał mieć władzy nad życiem i śmiercią żadnego ze swoich krewnych, bez zgody większości dziesięciu królów.
„Taka była ogromna moc, którą bóg umieścił na zaginionej wyspie Atlantydy; i skierował ją później przeciwko naszej ziemi pod następującym pretekstem, jak mówią tradycje: Przez wiele pokoleń, tak długo jak trwała w nich boska natura, byli posłuszni prawom i życzliwie nastawieni do bogów, którzy byli ich krewnymi; posiadali bowiem prawdziwe i pod każdym względem wielkie duchy, praktykując łagodność i mądrość w różnych szansach życia i w ich stosunkach ze sobą. Gardzili wszystkim oprócz cnoty, nie dbając o swój obecny stan życia i lekko myśląc o posiadaniu złota i innej własności, która wydawała się im tylko ciężarem; nie byli też upojeni luksusem; ani bogactwo nie pozbawiało ich samokontroli; ale byli trzeźwi i widzieli wyraźnie, że wszystkie te dobra są zwiększane przez cnotliwą przyjaźń między sobą, a przez nadmierną gorliwość dla nich i honor dla nich, ich dobro jest tracone, a przyjaźń ginie wraz z nimi.
„Przez takie refleksje i przez trwanie w nich boskiej natury, wszystko to, co opisaliśmy, rosło i wzrastało w nich; ale kiedy ta boska część zaczęła w nich zanikać i zbyt często rozcieńczać się i zbyt dużą domieszką śmiertelności, a ludzka natura wzięła górę, wtedy nie mogąc znieść swego losu, stali się niestosowni, a temu, kto miał oko, by widzieć, zaczęli wydawać się podli i utracili najpiękniejsze ze swoich drogocennych darów; ale tym, którzy nie mieli oka, by widzieć prawdziwe szczęście, nadal wydawali się chwalebni i błogosławieni w tym samym czasie, gdy byli napełnieni niesprawiedliwą chciwością i władzą. Zeus, bóg bogów, który rządzi prawem i jest w stanie zajrzeć w takie rzeczy, dostrzegając, że honorowy ród znajdował się w najbardziej nędznym stanie i chcąc wymierzyć im karę, aby mogli zostać ukarani i ulepszeni, zebrał wszystkich bogów do swego najświętszego mieszkania, które, umieszczone w centrum świata, widzi wszystkie rzeczy, które uczestniczą w narodzeniu. A gdy ich zwołał, przemówił w ten sposób:
CHAPTER I. THE PURPOSE OF THE BOOK.
This book is an attempt to demonstrate several distinct and novel propositions. These are:
1. That there once existed in the Atlantic Ocean, opposite the mouth of the Mediterranean Sea, a large island, which was the remnant of an Atlantic continent, and known to the ancient world as Atlantis.
2. That the description of this island given by Plato is not, as has been long supposed, fable, but veritable history.
3. That Atlantis was the region where man first rose from a state of barbarism to civilization.
4. That it became, in the course of ages, a populous and mighty nation, from whose overflowings the shores of the Gulf of Mexico, the Mississippi River, the Amazon, the Pacific coast of South America, the Mediterranean, the west coast of Europe and Africa, the Baltic, the Black Sea, and the Caspian were populated by civilized nations.
5. That it was the true Antediluvian world; the Garden of Eden; the Gardens of the Hesperides; the Elysian Fields; the Gardens of Alcinous; the Mesomphalos; the Olympos; the Asgard of the traditions of the ancient nations; representing a universal memory of a great land, where early mankind dwelt for ages in peace and happiness.
6. That the gods and goddesses of the ancient Greeks, the Phoenicians, the Hindoos, and the Scandinavians were simply the kings, queens, and heroes of Atlantis; and the acts attributed to them in mythology are a confused recollection of real historical events.
7. That the mythology of Egypt and Peru represented the original religion of Atlantis, which was sun-worship.
8. That the oldest colony formed by the Atlanteans was probably in Egypt, whose civilization was a reproduction of that of the Atlantic island.
9. That the implements of the "Bronze Age" of Europe were derived from Atlantis. The Atlanteans were also the first manufacturers of iron.
10. That the Phoenician alphabet, parent of all the European alphabets, was derived from an Atlantis alphabet, which was also conveyed from Atlantis to the Mayas of Central America.
11. That Atlantis was the original seat of the Aryan or Indo-European family of nations, as well as of the Semitic peoples, and possibly also of the Turanian races.
12. That Atlantis perished in a terrible convulsion of nature, in which the whole island sunk into the ocean, with nearly all its inhabitants.
13. That a few persons escaped in ships and on rafts, and, carried to the nations east and west the tidings of the appalling catastrophe, which has survived to our own time in the Flood and Deluge legends of the different nations of the old and new worlds.
If these propositions can be proved, they will solve many problems which now perplex mankind; they will confirm in many respects the statements in the opening chapters of Genesis; they will widen the area of human history; they will explain the remarkable resemblances which exist between the ancient civilizations found upon the opposite shores of the Atlantic Ocean, in the old and new worlds; and they will aid us to rehabilitate the fathers of our civilization, our blood, and our fundamental ideas-the men who lived, loved, and labored ages before the Aryans descended upon India, or the Phoenician had settled in Syria, or the Goth had reached the shores of the Baltic.
The fact that the story of Atlantis was for thousands of years regarded as a fable proves nothing. There is an unbelief which grows out of ignorance, as well as a scepticism which is born of intelligence. The people nearest to the past are not always those who are best informed concerning the past.
For a thousand years it was believed that the legends of the buried cities of Pompeii and Herculaneum were myths: they were spoken of as "the fabulous cities." For a thousand years the educated world did not credit the accounts given by Herodotus of the wonders of the ancient civilizations of the Nile and of Chaldea. He was called "the father of liars." Even Plutarch sneered at him. Now, in the language of Frederick Schlegel, "the deeper and more comprehensive the researches of the moderns have been, the more their regard and esteem for Herodotus has increased." Buckle says, "His minute information about Egypt and Asia Minor is admitted by all geographers."
There was a time when the expedition sent out by Pharaoh Necho to circumnavigate Africa was doubted, because the explorers stated that after they had progressed a certain distance the sun was north of them; this circumstance, which then aroused suspicion, now proves to us that the Egyptian navigators had really passed the equator, and anticipated by 2100 years Vasquez de Gama in his discovery of the Cape of Good Hope.
If I succeed in demonstrating the truth of the somewhat startling propositions with which I commenced this chapter, it will only be by bringing to bear upon the question of Atlantis a thousand converging lines of light from a multitude of researches made by scholars in different fields of modern thought. Further investigations and discoveries will, I trust, confirm the correctness of the conclusions at which I have arrived.