Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Bez winy - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
19 sierpnia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
49,99

Bez winy - ebook

Walka dwojga dzieci o życie, miłość i niewinność w świecie, który nie wybacza błędów.

Michael Crummey, autor głośnych powieści DostatekRzeka złodzieiPobojowisko oraz Sweetland, powraca z kolejną wybitną książką o surowym życiu i ekstremalnej izolacji na niegościnnych brzegach Nowej Fundlandii. Bohaterami rozgrywającej się na przełomie XVIII i XIX wieku powieści Bez winy są Ada i Evered, rodzeństwo żyjące wraz z rodzicami w odciętej od świata zatoczce na północnym wybrzeżu Nowej Fundlandii. Gdy pewnej strasznej zimy oboje rodzice umierają, dzieci postanawiają pozostać w samotnej chacie nad wodą i kontynuować tam jedyne życie, jakie znają – rok po roku, przez całe lato, w nieludzkich warunkach łowić ryby, aby zarobić na zapasy pozwalające przetrwać kolejną srogą zimę. Niespełna dwunastoletni Evered i o dwa lata młodsza Ada będą musieli zmierzyć się jednak nie tylko z głodem, chorobą i żywiołami. Staną również twarzą w twarz z własnym niebywale ograniczonym pojęciem o świecie oraz nienazwanymi, coraz trudniejszymi do kontrolowania, narastającymi w skrajnym odosobnieniu emocjami – osiągającymi apogeum, gdy w okresie dorastania zacznie budzić się między nimi całkowicie dla nich niezrozumiałe napięcie seksualne...

Bez winy to odważna, czuła i przewrotna powieść psychologiczna najwyższej próby, rozgrywająca się w swoistym zawieszeniu poza światem: w przestrzeniach szarości, w których miłość, niewinność i wrodzona ludzka prawość ścierają się z ciemnotą, lękiem i popędami instynktu.

Bez winy [...] domaga się ponownego zastanowienia nad tym, co – jak nam się zdaje – wiemy o miłości i śmierci, rodzinie i samotności, nieświadomości i mądrości, zgrozie i zachwycie, cielesności i intelekcie, przemocy i pożądaniu. [...] Powieść Crummeya jest w stanie odmienić sposób, w jaki czytelnik postrzega świat”.
- z uzasadnienia nominacji do Giller Prize

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-955602-2-4
Rozmiar pliku: 903 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Spadły śnieg

Tamtej zimy były z nich jeszcze niedorostki.

Nim przyszedł pierwszy śnieg, stracili siostrzyczkę. Ułożywszy niemowlę w płytkim wyżłobieniu obok jedynego dotąd grobu nad zatoką, matka odśpiewała kołysankę, którą zwykła nucić przed snem wszystkim swoim dzieciom. Nic więcej nie mogli zaoferować w charakterze ceremonii pogrzebowej. Kobieta sama była już wówczas śmiertelnie chora, odkrztuszała w dłonie skrzepy krwi.

Kiedy matka umarła, ziemia była zmrożona na kamień; wykopanie grobu nie wchodziłoby w grę, nawet gdyby ojciec miał jeszcze siłę pracować łopatą. Razem z Everedem odgarnęli sitowie i olszynę z odwróconej łodzi, zaciągnęli ją nad wodę, po czym przynieśli z domu zwłoki. Ułożyli je w łodzi z kilkoma kamieniami zebranymi na brzegu. Ojciec opadł bezwładnie na burtę, próbując złapać oddech.

– Czy ja też popłynę? – spytał Evered.

Ojciec pokręcił głową. – Ostań z siostrą – odparł.

Dwójka dzieci patrzyła, jak mężczyzna odbija od brzegu i wypływa poza płycizny ze swoją zmarłą żoną. Przez dłuższy czas schylał się, ukryty poniżej krawędzi burty, tak że chwilami spoza niej wynurzała się tylko jego głowa i ramiona. Zdawało się, że pochłonięty jest jakąś niezręczną, dolegliwą pracą, choć żadne z nich nie potrafiło zgadnąć, cóż to takiego. Patrzyli, jak mocuje się z brzemieniem zwłok, zwrócony plecami do brzegu. Odpłynął na tyle daleko, by nie mogli zobaczyć, że ich matka runęła w czarne wody zimowego oceanu naga.

Dopłynąwszy do brzegu, ojciec próbował wręczyć ubranie córce, lecz Ada ukryła dłonie za plecami i gwałtownie pokręciła głową.

– Będziesz miała z niego pożytek – wyjaśnił ojciec. – Już niezabawem.

To Evered przyjął odzież i złożył zwiotczały materiał, dociskając go do brzucha. Zapach matki i kwaśna woń długiej choroby; nie potrafił rozdzielić ich w myślach.

– Odłożę to dla niej – powiedział.

Ojciec przytaknął. Był zbyt wyczerpany, by wydostać się z łodzi. Przesiedział w niej dłuższą chwilę. Podczas gdy na niego czekali, znad zatoki nadciągnęła śnieżna kurzawa, która obsypała bielą włosy na jego pochylonej głowie.

Ojciec zmarł w łóżku, zanim nastał nowy rok.

Nie omawiając tego między sobą, oboje zachowywali się tak, jakby tylko spał. Pozwolili mu tam leżeć przez większą część tygodnia. Mieli nadzieję, że obudzi się w środku nocy, kaszląc, uskarżając się na ziąb lub prosząc o łyk wody. Za dnia mitrężyli czas w składziku i krzątali się na dworze tak długo, jak tylko byli w stanie, rąbiąc i układając drewno, dźwigając wiadra wody ze strumienia i przeczesując plażę w poszukiwaniu mających powiększyć kolekcję Ady mewich piór, muszli omułków czy kamieni przeciętych idealnym, pojedynczym pasem bieli. W izbie troszczyli się o ogień w palenisku, pili herbatę bez przekąski i rozmawiali szeptem, żeby nie zakłócić spokoju ojca.

Piątej nocy tego czuwania Adę obudził sen o rodzicach. Stali zwróceni plecami do niej, trzymając się za ręce i oglądając się na nią przez ramię. Matka była naga i mokra, jej włosy ociekały wodą.

– Nad czym tak szlochasz, siostra? – spytał Evered.

– On nie może się tu ostać – szepnęła.

– Nie pleć takich bredniów.

– On nie może tak tu leżeć, bracie.

Wtedy on zaczął ryczeć razem z nią – dwójka bezradnych dzieciaków, kurczowo trzymających się siebie nawzajem w nieprzeniknionych ciemnościach.

Nim rozwidniło się na dobre, chłopak ściągnął z posłania wyświechtany koc i zwlókł ciało ojca na ziemię. Pięty zastukały o zamarznięte klepisko jak młotki. Siostra ruszyła ku niemu, by podnieść ojcowskie nogi, lecz Evered jej na to nie pozwolił. Nagle stał się panem domu. – Siedź no tutaj – nakazał – aż się nie wrócę.

Chwycił ojca za koszulę w okolicy ramion. Spodziewał się, że będzie to przypominało wleczenie sieci pełnej ryb, lecz sztywność zwłok sprawiła, że wyciągnął je za drzwi z zaskakującą łatwością. W drodze nad wodę tylko raz musiał przystanąć, by złapać oddech i otrząsnąć zdrętwiałe ręce.

Powiosłował ku głębi za płyciznami; sądząc po dystansie dzielącym go od brzegu, podpłynął możliwie najbliżej tamtego miejsca, gdzie ojciec wyrzucił matkę. Chodziło mu po głowie, że dzięki temu rodzice będą razem, albo przynajmniej znajdą się w zasięgu swojego wzroku, choć dobrze wiedział, że pod powierzchnią oceanu nic nie pozostaje w bezruchu. Próbował zachować się praktycznie i zdjąć ze zwłok ubranie, stracił jednak śmiałość, spojrzawszy w uchylone oczy ojca.

Nim odbił od brzegu, wziął kawał starej sieci i nakładł do niej dosyć kamieni, by utrzymały ciało pod powierzchnią. Uwiązał ojcu w pasie tę prowizoryczną kotwicę. Dzień był bezwietrzny i chłodny, ocean gładki. Gdy zwłoki plasnęły o powierzchnię, a chłopak dźwignął za burtę mające je dociążyć kamienie, nie chciał już więcej na to patrzeć. Nie był jednak w stanie oderwać wzroku od wody jeszcze długo po tym, jak opadający powoli ojciec przepadł z jego pola widzenia, pogrążywszy się w czerni.

Płynąc między skałami do brzegu, nadal wpatrywał się w punkt, w którym zniknął mężczyzna. Zęby szczękały mu niepohamowanie, myśli kotłowały się w głowie. Gdy kil zaszurał na płyciźnie, on wciąż młócił wodę wiosłami, podobny bezgłowemu kurczakowi biegającemu wokół pieńka, na który opadło ostrze siekiery. Przerwał dopiero wtedy, gdy Ada zawołała go po imieniu.

– Powiedziałem ci, żebyś tam ostała, póki się nie ­wrócę – zganił ją, próbując złożyć wiosła i dźwignąć się na nogi.

– Wypatrywałam cię – wyjaśniła.

Potknął się, przechodząc przez burtę; twarz miał białą jak kreda. – Muszę na chwilkę legnąć – rzucił.

Ada robiła, co w jej mocy, by samodzielnie wyciągnąć łódź poza zasięg wód przypływu; nawoływała za bratem, który ruszył chwiejnym krokiem w kierunku chaty. Kiedy weszła do izby, już spał na ich posłaniu. Leżał tak długo i w tak absolutnym bezruchu, że zastanawiała się, czy i on przypadkiem nie umarł. Do zmroku siedziała pod przeciwległą ścianą, a później wdrapała się na łóżko rodziców i tam leżała, szepcząc do zmarłej siostry, aby poczuć, że ktoś jej towarzyszy.

Evered zbudził się dopiero nazajutrz, i to późnym rankiem. Nagle usiadł wyprostowany na łóżku i najwyraźniej nie potrafił stwierdzić, gdzie się znajduje, dopóki nie dostrzegł Ady. Ona długo przypatrywała mu się w milczeniu.

– Cóż tam, siostra?

Wtedy pokazała mu palcem, na co tak patrzy; on sięgnął dłonią do czubka głowy.

– Twoje włosy – oznajmiła.

Przypomniała jej się pochylona głowa ojca siedzącego w łódce po tym, jak powierzył ich matkę głębinom oceanu; płatki śniegu, które opadły na niego jak welon.

– Co dolega moim włosom?

– Zrobiły się całkiem bialuteńkie – wyjaśniła.

Gdyby spadły śnieg, tak określiłaby to ich matka.

Zostali więc we dwoje nad zatoką, z chatą z wbitych pionowo bali, z ogródkiem obsadzonym warzywami, z garstką budyneczków gospodarskich, z piętrzącym się ponad obejściem kręgiem wzgórz, z szemrzącym strumieniem i widokiem na szary przestwór oceanu rozpościerający się za skalistymi wysepkami odgradzającymi przystań. W ich oczach ta zatoczka stanowiła serce i sumę całego stworzenia. Byli tam sami ze swoją skromną wiedzą o świecie, dotąd otrzymywaną niesystematycznie lub pozyskiwaną przypadkiem.

– Ocean, firmament i wszystkie Boże gwiazdy zostały stworzone w ciągu siedmiu dni.

– Plamy światła obok słońca zwiastują złą pogodę.

– Koński trup to życie wrony.

– Nigdy nie wolno zasnąć, póki nie zagasi się płomieni.

– Mąka i solona wieprzowina na zimę muszą wystarczyć aż do pojawienia się na lodzie pierwszych marcowych fok.

– Zmarli mieszkają w niebie, a niebo znajduje się między gwiazdami.

– Nic pod powierzchnią oceanu nie pozostaje w bezruchu.

– Próżniactwo to korzeń wszelkich utrapień.

– Nasza siostrzyczka umarła bez winy, zasiada więc po prawicy Boga i wysłuchuje naszych modlitw.

– Każde spośród stworzeń ziemskich i morskich może zostać zabite i zjedzone.

– Człek musi zdzierżyć, czego nie mocen jest odmienić.Polecamy również

Chłodne wybrzeża Nowej Fundlandii – tam, gdzie Márquez spotyka się z Faulknerem

W tej niezwykle bogatej powieści ojczysta wyspa Michaela Crummeya jawi się jako kraina zawieszona między rzeczywistością a mitem. Wpisując swoją powieść w nurt realizmu magicznego, Crummey przedstawia prawie dwieście lat z życia mieszkańców dwóch osad rybackich. Wybrzeża Nowej Fundlandii to w Dostatku zamknięty świat, targany nieustającymi konfliktami między zabobonem a religią, ciemnotą a postępem, lękiem a nadzieją i łagodnością. Świat, w którym rozpaczliwe łaknienie miłości i lepszego życia przekazywane jest z pokolenia na pokolenie niczym nieuleczalna choroba.Polecamy również

Historia przekornej miłości człowieka do chłodnej i niegościnnej ziemi, na której się urodził

Autor genialnego Dostatku znowu odmalowuje pejzaż Nowej Fundlandii zaludniony przedziwnymi postaciami, które spotkać można wyłącznie na tamtejszych wybrzeżach – ludźmi twardymi i krnąbrnymi, pomimo nadejścia XXI wieku wciąż opisującymi świat w sobie tylko właściwy sposób. Sweetland to poruszająca, kameralna powieść o schyłku dawnego świata oraz powolnym zaniku małych, odosobnionych społeczności, niemających racji bytu z dala od skrawka ziemi, na którym się zawiązały. To misternie skonstruowane dzieło o autodestrukcyjnej przekorze oraz zawziętej walce człowieka z nieubłaganymi prawami stanowionymi przez społeczeństwo i naturę.Polecamy również

Są kradzieże, za które nie sposób zadośćuczynić

Michael Crummey w Rzece złodziei przenosi czytelników na północno-wschodnią Nową Fundlandię, ukazując ją w czasach, gdy o przetrwanie walczyła tam garstka rybaków i traperów żyjących w bliskim sąsiedztwie Beothuków – rdzennych mieszkańców wyspy. Autor jak zwykle zapełnia karty książki ludźmi z charakterem. Twardzi i zawzięci osadnicy znad zatoki Exploits tłumią w sobie pragnienia, nienazwane uczucia czy wspomnienia dawnych zranień, które sprawiają, że pozornie błahy konflikt może zaważyć na życiu człowieka. Rzeka złodziei to także nawiązująca do najlepszych północno-amerykańskich tradycji literackich kronika podboju dziewiczego lądu, który swoim czystym pięknem wynagradza mieszkańcom trudy prostego, surowego życia.Polecamy również

Czy w miłości i nienawiści istnieją jakiekolwiek nieprzekraczalne granice?

Michael Crummey, autor rewelacyjnego Dostatku, powraca z kolejną powieścią rozgrywającą się na chłodnej Nowej Fundlandii. Tym razem śledzimy losy dwojga ludzi połączonych w młodości gorącą miłością, później natomiast rozdzielonych mocą nienawiści wsączającej się w ich życie na różnych płaszczyznach. Crummey tka misterną sieć powiązań między pozornie nieistotnymi szczegółami, a czyniąc wydarzenia II wojny światowej na Pacyfiku jedną z osi fabuły, niezwykle przenikliwie zwraca uwagę na kwestię osobistej odpowiedzialności człowieka za otaczające go zło. Czy można wywieść związek między złą myślą a wybuchem bomby atomowej w Nagasaki? Okazuje się, że tak.Polecamy również

Poruszająca literacka panorama dawnej Nowej Fundlandii

Odosobnienie na chłodnych wybrzeżach Północnego Atlantyku. Wyprawy rybaków na Labrador. Zapach domowego chleba. Powroty po długich miesiącach spędzonych na morzu. Ognie skrzące się na polanach. Woń żywicy i trocin. Ludzie twardzi i nieustępliwi jak skaliste klify Nowej Fundlandii, a zarazem pogodzeni z odwiecznym rytmem narodzin i śmierci. Wszystko to powoli odchodzi w niepamięć… Michael Crummey, wybitny kanadyjski poeta i prozaik, postanowił zebrać okruchy dawnego świata i ocalić je od zapomnienia, przeistaczając w prawdziwe literackie perły. Ten zbiór krótkich tekstów stanowi niezwykłą, poetycką podróż w przeszłość Nowej Fundlandii – swoisty hołd złożony surowej, dziewiczej krainie, a przede wszystkim jej mieszkańcom.Polecamy również

Subtelna proza znad brzegów chłodnego Atlantyku

Alistair MacLeod, jeden z najwybitniejszych kanadyjskich prozaików XX wieku, z rzadko spotykanym kunsztem, mądrością i ciepłem opisuje życie rybaków i górników z Nowej Szkocji i Nowej Fundlandii. Polscy czytelnicy znajdą w jego prozie to wszystko, za co pokochali powieści jego rodaka Michaela Crummeya: obrazy surowej, olśniewającej przyrody, bohaterów twardych, zawziętych, lecz na swój sposób romantycznych, opis piękna i trudów życia rodzinnego, a także zaskakująco delikatny mikrokosmos odciętych od świata osad rybackich.Polecamy również

Powieść, którą czyta się jak północną sagę – życiowa wędrówka wikinga z XI-wiecznych Orkadów

Winlandia to nie tylko wielka podróż w czasie i przestrzeni oraz czerpiący wprost z Sagi o Orkadach czy Sagi o Grenlandczykach przebogaty portret życia, myśli i kultury średniowiecznych ludzi północy. To przede wszystkim najwyższej próby literatura o niezwykłej filozoficznej głębi. George Mackay Brown (1921–1996), wybitny szkocki poeta, dramatopisarz i prozaik, który na Orkadach spędził całe życie, wypełnił powieść poetyckimi obrazami i symbolami o ogromnej sile. Winlandia to niezwykle uniwersalna, skłaniająca do refleksji wędrówka przez zmienne koleje ludzkiego losu – od pełnej przygód młodości, poprzez wymagające niejednego poświęcenia życie rodzinne, aż po starość, stopniowo odrywającą człowieka od ziemskich spraw i otwierającą nowe, duchowe perspektywy.Polecamy również

Wybitna powieść z Orkadów – szkockiego archipelagu obmywanego przez ocean czasu

Powieść Nad oceanem czasu to przebogaty – po części baśniowy, po części realistyczny – obraz życia na dalekich północnych wyspach. Czerpiąc pełnymi garściami z dziejów oraz folkloru rodzinnego archipelagu, wybitny szkocki poeta, dramatopisarz i prozaik George Mackay Brown stworzył literackie arcydzieło, stanowiące zarówno przepojony liryzmem portret Orkadów, jak i uniwersalną opowieść o ludzkim życiu – naszych pragnieniach i rozczarowaniach, miłości i pracy, beztroskiej młodości i nieuchronnym przemijaniu – a przede wszystkim o naszej potrzebie dzielenia „legend i pieśni”…
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: