Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Było ich dziesięć milionów - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 października 2025
10,10
1010 pkt
punktów Virtualo

Było ich dziesięć milionów - ebook

Ważniejsze wątki ruchu solidarnościowego lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku w czterech porozumieniach z ustępującą władzą ustroju socjalistycznego PRL obrazują oczekiwania i nadzieje społeczne. Opis w ujęciu encyklopedycznym dopełniają fotografie strajkujących wówczas górników i postaci przywódców tworzących Komitet Strajkowy w 1980 roku w Jastrzębiu Zdroju na kopalni Manifest Lipcowy — Zofiówka.
Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8431-650-4
Rozmiar pliku: 6,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Początek mitu Solidarności

Było ich zarejestrowanych w związku dziesięć milionów. Według raportu MSW dostarczonego Stanisławowi Kani w dniu 30 sierpnia w 28 województwach strajkowało 700 zakładów i ponad 700 tysięcy pracowników, m.in. komunikacja miejska w 13 miastach. Niezadowolenie nie ominęło też szeregów partyjnych. Wśród 10 mln członków późniejszej Solidarności było około 1 miliona członków PZPR. Ich zryw utrwalono w licznych publikacjach na stronach internetowych i prasowych. Przegląd od AI podaje za Muzeum w Gliwicach, że sierpniu i wrześniu 1980 roku, w trakcie strajków w województwie śląskim (wówczas katowickim), około 310 tysięcy pracowników uczestniczyło w protestach lub w próbach ich podjęcia, informuje Muzeum w Gliwicach. Przytaczam najważniejsze wątki tamtych wydarzeń, by czytelnik mógł bez trudu dopasować treść do miejsca źródłowej publikacji, a potem w miarę zainteresowania poszerzyć wiedzę. Zasadniczą część książki poświęcam ludziom ukrytym pod hasłem porozumień jastrzębskich. Ja tam byłem wtedy w samym środku tego śląskiego zrywu. Na fotografiach stoją w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń, są bezimienni, chociaż każdy z nich ma swoje imię i nazwisko, adres. W takiej pozie przejdą do historii. Strajki, zapoczątkowane zrywem w WSK Świdnik spowodowały zmiany ustrojowe, które kolejny raz w dziejach Polski otworzyły nowy rozdział, po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, tym razem zmianę ustroju socjalistycznego na demokrację podobnie partyjną, lecz z nadziejami na obywatelską, która była utopią, jak się później miało okazać. Tak jak w poprzednim ustroju socjalistycznym władzę przejęły zmieniające się cyklicznie elity partyjne sterowane przez przywódcę ugrupowania partyjnego, już nie pierwszego sekretarza, a prezesa lub przewodniczącego, który desygnował kandydatów na stanowiska parlamentarne układając ich w listy wyborcze. Pozorna demokracja pozwalała wyborcom wybierać z list partyjnych sterowanych centralnie. W nowym ustroju trzeciej Rzeczpospolitej zniknęła nazwa ustroju, reszta pozostała bez zmian. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku historia zatoczyła koło. Tak jak w latach czterdziestych i pięćdziesiątych, kiedy naród zmieniał ustrój państwa, ludzie podzielili się na niezłomnych broniących dotychczasowego statusu i utrwalaczy nowej władzy tworzącego się socjalizmu pod nazwą Polska Rzeczpospolita Ludowa. W latach osiemdziesiątych niezłomnymi broniącymi zdobyczy socjalizmu będą Tajni Współpracownicy służb mundurowych, a utrwalaczami nowych porządków walczący strajkami z państwem związkowcy i sympatycy ruchu solidarnościowego. Było ich zrzeszonych później w związku 10 milionów, w tym, jak w całym przekroju społecznym około 0,2% współpracujących ze służbami PRL. Podział ten przetrwał przez kolejne z górą 40 lat, co pokazały ostatnie wybory prezydenckie w 45 rocznicę tamtych wydarzeń. Znowu po stronie patriotycznej opowiedziało się nieco ponad 10 milionów, w tym cała współczesna Solidarność. Drugie tyle stanęło po stronie ugrupowań liberalnych i lewicowych zorientowanych na kierunek tworzenia państwowości ponadnarodowej, europejskiej, godzących się na uszczuplenie suwerenności za przywileje wspólnotowe. Złośliwością losu jest ugruntowany 45 lat po transformacji podział społeczeństwa i sprawowane rządy. Do władzy doszła koalicja liberałów z ludowcami i frakcjami lewicowymi, a prawica z całą Solidarnością została zepchnięta do opozycji.Geneza ruchu strajkowego

Wybuch niezadowolenia wywoła na pozór błaha przyczyna, chociaż jak się okazało ważna tym razem dla załóg pracowniczych szukających pretekstu do konfliktu z niechcianym już ustrojem państwa, socjalizmem. Wzburzenie nastrojów rozpoczęła podwyżka cen żywności mająca obowiązywać od 1 lipca 1980. Była to nie pierwsza i nie ostatnia w historii jednak tym razem władze nie zapowiedziały tej zmiany, została narzucona z zaskoczenia. Wcześniej, w czerwcu podwyżki objęły gazety, czasopisma i tkaniny. Była to seria zapoczątkowana wzrostem cen cukru i wyrobów cukierniczych. W rezultacie strajki wywołał pretekst mięsno kiełbasiany jako kulminacja pogorszenia się rentowności gospodarstw domowych. Falę strajków pracowniczych, które latem 1980 roku przetoczyły się przez Polskę rozpoczęli robotnicy Lublina. Pierwsze protesty rozpoczęły się w lipcu w Lublinie i na Lubelszczyźnie, największy w Lokomotywowni Lublin. Wówczas Polacy zderzyli się z drożyzną, pustymi półkami i niesprawiedliwością systemu socjalistycznego. Bezpośrednią przyczyną wybuchu strajków w 1980 roku było sukcesywne podwyższanie cen w bufetach zakładów pracy artykułów mięsnych i jego przetworów. Dla wielu pracowników oznaczało to realne pogorszenie jakości życia. Władze PRL wprowadziły podwyżkę w celu równoważenia sytuacji rynkowej w kraju. Jednak ta decyzja przyniosła odwrotny efekt wywołując falę strajków na terenie kraju oraz ostatnie doprowadzając do upadku rządu. Już na początku lipca wybuchły pierwsze strajki między innymi w WSK „PZL-Mielec” i ZM „Ursus’’. Jednak przełom przyniósł wybuch strajku w WSK „PZL-Świdnik” w Świdniku. Trwał on od 8 do 11 lipca i zakończył się na korzyść strajkujących, wtedy zaniepokojona postojami załóg dyrekcja podpisała porozumie ze strajkującymi pracownikami bez warunków dla nich uciążliwych. Kolejne strajki nazywane przerwami w pracy obejmowały zakłady w Lublinie. Do połowy lipca strajkowało już około 90 zakładów pracy. Największy strajk trwający od 16 do 19 lipca miał miejsce w Lokomotywowni Lublin. W wyniku niewykonywania swoich zadań przez pracowników sparaliżowany został cały lubelski Węzeł PKP. Bez pracy maszynistów z Lublina nie mógł wyjechać żaden pociąg. W tych samych dniach protest rozpoczęli kierowcy transportu zaopatrzenia sklepów oraz pracownicy komunikacji miejskiej. 18 lipca w Lublinie pojawiły się plakaty z apelem do mieszkańców Lublina. Treść apelu ukazała się na łamach lubelskiej prasy oraz została odczytana w lokalnej rozgłośni radiowej. Tego samego dnia w Warszawie zapadła decyzja o powołaniu komisji rządowej do rozpatrzenia postulatów zgłoszonych w zakładach pracy Lublina i województwa lubelskiego. 19 lipca do Lublina przyjechał wicepremier jako przewodniczący komisji rządowej. Jego wizyta przyczyniła się do rozładowania atmosfery strajkowej. Strajki na Lubelszczyźnie wygasły w ciągu kilku następnych dni. Objętych nimi było ponad 150 zakładów pracy. Według szczegółowych relacji bezpośrednią przyczyną strajku w Świdniku był wzrost o około 60 % cen w zakładowym bufecie. Była to sytuacja, która spowodowała nasilenie narastającego niezadowolenia społecznego. O godz. 9.30 przerwało pracę 80 pracowników Wydziału Obróbki Mechanicznej W-320. Przed godz. 12.30 strajk ogarnął już całą załogę. Podczas spotkania z dyrekcją i władzami partyjnymi, robotników reprezentowały delegacje ze wszystkich wydziałów wysuwających swoje postulaty. Część dotyczyło kwestii zgłaszanych wielokrotnie, ale nie zrealizowanych przez dyrekcję. Bieżący charakter miały postulaty dotyczące cofnięcia cen lub wypłaty ekwiwalentu za ich wprowadzenie oraz zapewnienia dla Świdnika większych dostaw mleka w proszku i mięsa. Po zakończonych fiaskiem próbach wyciszenia strajku (usiłowano m.in. przekupić przywódców protestu), czwartego dnia, 11 lipca, nastąpił przełom. W pomieszczeniach Rady Zakładowej zebrało się ok. 20 członków Komitetu Postojowego z 3-osobowym prezydium: Zofią Bartkiewicz (przewodnicząca), Zygmuntem Karwowski i Romanem Olchą. Przedmiotem rokowań były postulaty, które ułożono w 110 punktową listę żądań załogi. Kilkugodzinne negocjacje zaowocowały podpisaniem porozumienia kończącego strajk, w którym pośród 9 postulatów znalazły się dwa o charakterze politycznym. Po 81 godzinach strajku, pracownicy WSK Świdnik podjęli pracę. Protest w Świdniku wywołał istną lawinę strajków w innych przedsiębiorstwach Lubelszczyzny. Protestujący ze 150 zakładów pracy, liczący około 50 tysięcy strajkujących pracowników, zgłosili około 1200 wniosków i postulatów. Miały one najczęściej charakter wewnątrzzakładowy, socjalny i ekonomiczny, ale niektóre wykraczały poza ten wymiar. Robotnicy lubelscy postawili m.in. postulat wprowadzenia wolnych sobót, umieszczony później jako postulat porozumień gdańskich i jastrzębskich. Zakończenie pierwszego strajku na Lubelszczyźnie, w WSK Świdnik, podpisaniem porozumienia z przedstawicielami pracowników, stanowiło precedens w dziejach konfliktów społecznych PRL. Przecierało szlak do podobnego rozwiązywania protestów, stając się inspiracją do rozpoczęcia strajku w całej Polsce.

Najważniejszy strajk w 1980 roku rozpoczęły Związki Zawodowe Wybrzeża w Stoczni Gdańskiej, do których zaczęły dołączać delegacje strajkujących zakładów pracy z pozostałych miast. Stoczniowcy we wczesnych godzinach porannych 14 sierpnia wywołali strajk w Stoczni Gdańskiej. Wówczas pracę przerwały wydziały K-1, K-3, C-5 oraz wydziały silnikowe. W południe strajk objął prawie całą załogę zakładu. Robotnicy na zorganizowanym przez siebie wiecu żądają:

— przywrócenia do pracy zwolnionych działaczy

— postawienia pomnika ofiar protestu w 1970 roku

— zagwarantowania bezpieczeństwa strajkującym,

— podwyżki płac o 2 tysiące złotych,

— dodatku drożyźnianego i rodzinnego odpowiadających wysokości zasiłków funkcjonariuszy służb mundurowych.

— W trakcie pisania postulatów dołożono żądanie obniżenia wieku emerytalnego dla kobiet do 50 lat, a dla mężczyzn do 55 lat, wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej. Te postulaty okazały się tylko pustym zapisem. Nawet wtedy, gdy rządy przejęły elity Trzeciej Rzeczpospolitej na wiele dekad nie udało się ich spełnić, był też okres, w który rządy liberalno-chłopskie podniosły wiek emerytalny o 5 lat, zamiast go obniżyć.

Do strajkującej stoczni przyłączył się tajny współpracownik służb milicyjnych, Lech Wałęsa, który objął przywództwo strajku, przekształconego wolą strajkujących na okupacyjny. Rządowa agencja informacyjna zaprzeczyła w tym czasie istnieniu strajku, by nie eskalować go na resztę pracujących załóg. Już na początku Anna Walentynowicz informuje, że Wałęsa został wwieziony przez Służbę Bezpieczeństwa jako agent mający wygasić protest. Sam Wałęsa później powie, że na strajk przyjechał tramwajem i wszedł przez otwartą i niestrzeżoną jeszcze bramę. 15 sierpnia do strajku przyłącza się Stocznia w Gdyni, na którego czele staje monter zatrudniony w owym zakładzie. Zaraz potem rozpoczyna się strajk komunikacji miejskiej w Gdańsku. Zwykli ludzie, nie mając nic przeciwko strajkowi, widząc w nim sprzeciw wobec ówczesnego systemu, podwozili osoby czekające z powodu strajku na przystankach. Zablokowana została komunikacja telefoniczna z resztą kraju. Przed rozpoczęciem pierwszej zmiany rozpoczął się strajk w Gdańskiej Stoczni Remontowej, na którego czele staje jeden z działaczy, który przemawia na wiecu przed budynkiem Dyrekcji GSR. 16 sierpnia Dyrekcja Stoczni Gdańskiej po rozmowie z delegatami strajkujących pod, transmitowanej przez głośniki na cały zakład, o godzinie 15:00 częściowo zgadza się zrealizować żądania stoczniowców. Godzi się na podwyżki o 1,5 tysiąca złotych i budowę pomnika ofiar Grudnia 1970. Komitet strajkowy, liczący łącznie ok. 160 osób (dyr. nacz. zakładu postawił warunek, by w skład komitetu wchodziły po 3 osoby z każdego wydziału stoczni), poprzez głosowanie podejmuje decyzję o zakończeniu strajku. Wiadomość o tym przez radiowęzeł dociera do strajkujących w innych zakładach. Jednocześnie dyrektor nadaje przez głośniki komunikat informujący, że podwyżka nie będzie dotyczyć robotników, którzy do godz. 18:00 nie opuszczą terenu stoczni. Grupa strajkujących nie chcąc dopuścić do zakończenia strajku, zatrzymuje wychodzących stoczniowców, ale część z nich opuszcza zakład. Po poddaniu i zakończeniu strajku w Stoczni Gdańskiej im. Lenina, Komitet Strajkowy Gdańskiej Stoczni Remontowej (GSR) postanawia kontynuować strajk okupacyjny w GSR i postanawia zaspawać bramę stalową między GSR a Stocznią Gdańską im. Lenina, oraz wzmocnić straż porządkową na moście pontonowym GSR w ciągu ulicy Na Ostrów, w celu powstrzymania wyjścia Stoczniowców GSR z terenu gdańskiej wyspy Ostrów. Przepustki łamistrajków opuszczających GSR są wrzucane do kanału stoczniowego na oczach wychodzących, co powstrzymuje wyjście Stoczniowców. Przewodniczący na wniosek innych strajkujących zakładów ogłasza strajk solidarnościowy. Inicjatywa ta nie mogła być ogłoszona całej załodze zakładu z powodu wyłączenia przez jego dyrekcję radiowęzła. Aktywni działacze objechali wówczas kilka najważniejszych zakładów, wzywając do kontynuowania walki i zjednoczenia wszystkich strajkujących załóg. W godzinach wieczornych, po konsultacjach z delegacjami 21 innych zakładów, powołany zostaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS). Pod przewodnictwem sekretarza partii powołano zespół koordynujący działania władz na rzecz likwidacji strajków. Powołano sztab do kierowania operacją Lato 80, mającą na celu zapewnienie bezpieczeństwa, ładu i porządku publicznego w kraju. Kierownikiem sztabu mianowany został wiceminister, który utworzył sztab operacyjny z udziałem wysokiej rangi wojskowych. 17 sierpnia przy Bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej im. Lenina odprawiona została o godzinie 9 msza święta. Uczestniczyło w niej kilkanaście tysięcy ludzi. Na placu przed główną bramą stanął drewniany krzyż upamiętniający ofiary Grudnia 70. Także w Stoczni Gdyńskiej odprawiona została msza. By złamać solidarność załóg z Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym, dyrekcje poszczególnych zakładów prowadzą rozmowy z załogami. 18 sierpnia tablice z 21 postulatami Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego umieszczono na budynku portierni przy bramie nr 2 Stoczni Gdańskiej. Do MKS przyłączyło się już 156 zakładów. Po dwóch cyklach obrad z godziny 10 i godziny 20, uzgodniono treść 21 postulatów strajkowych. Następnie rozpoczęto ich drukowanie. Postulaty zostały przekazane po południu przez delegację MKS wojewodzie gdańskiemu. W Gdyni powstaje Wolna Drukarnia Stoczni Gdyńskiej, a w Szczecinie rozpoczyna strajk w Stoczni Szczecińskiej. O godzinie 17 ma miejsce wspólna modlitwa za strajkujących i ich rodziny. 19 sierpnia władze nadal starają się złamać solidarność strajkujących, prowadząc rozmowy z komitetami strajkowymi w poszczególnych zakładach. Tworzone są „konkurencyjne” MKS-y, mające za zadanie rozmowę wyłącznie z przedstawicielami rządu. MKS Stoczni Gdańskiej zrzeszający już 253 zakłady, ponawia apel do rządu o rozmowy. Obrady MKS-u transmituje się poprzez głośniki na całą stocznię i pod bramami nr 2 i 3, gdzie zbierają się kilkutysięczne tłumy. Do Stoczni Gdańskiej przybywają zagraniczni dziennikarze. Po żądaniach MKS-u zaprzestano sprzedaży alkoholu w Trójmieście. 20 sierpnia władze państwowe nadal odmawiają rozmów z MKS, a kontrolowana przez nie telewizja przedstawia informacje o stratach gospodarczych wywołanych strajkami. Ponadto MO i SB zatrzymują delegatów komitetów strajkowych, których rozpoznawano po biało-czerwonych flagach na ich samochodach. Do strajków przyłączają się Politechnika Gdańska, Uniwersytet Gdański, Opera Bałtycka i Filharmonia Bałtycka. MKS reprezentuje 304 zakłady. 21 sierpnia do Gdańska przyjeżdża delegacja rządowa. Przemówienie Jagielskiego mające na celu złamanie solidarności strajkujących z MKS (Jagielski proponuje rozmowy ze strajkującymi w komisjach branżowych z pominięciem MKS) emitowało przez 3 minuty lokalne radio. MO kontynuuje represje, konfiskując kilka tysięcy ulotek MKS na pokładzie holownika m/t Wilk. Gdański MKS reprezentuje 350 przedsiębiorstw. Do strajku przyłączają się zakłady Elbląga, Ustki i Słupska, a także pierwszy zakład na Górnym Śląsku — Fabryka Zmechanizowanych Obudów Ścianowych Fazos w Tarnowskich Górach. 22 sierpnia MKS wzywa rząd do podjęcia rozmów, składając wezwanie na ręce Jagielskiego. W Szczecinie delegacja rządowa z wicepremierem Kazimierzem Barcikowskim rozpoczyna rozmowy z tamtejszym MKS, skupiającym 97 zakładów. Drukarnia Stoczni Gdańskiej drukuje własne materiały, które docierają następnie do kilkuset tysięcy ludzi. Rozpoczęto gromadzenie środków finansowych na fundusz MKS oraz budowę pomnika ofiar Grudnia 1970. W Elblągu SB aresztowała delegatów komitetu strajkowego M. Bogdańskiego i T. Siedleckiego. Do Gdańska docierają Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Gieremek, którym Prezydium MKS powierza misję stworzenia komisji ekspertów. 23 sierpnia gdański MKS reprezentuje 388 zakładów. Lech Wałęsa zwraca się do SB, by zaprzestały szykan wobec strajkujących i opozycyjnych działaczy. O godzinie 14 do stoczni przybywa wojewoda gdański w celu ustalenia szczegółów rozmów z delegacją rządową. 6 godzin później przybywa ona z wicepremierem Jagielskim na czele do Gdańska i rozpoczyna rozmowy z MKS-em. Transmituje się je na cały zakład. Nieco później do rozmów dołącza delegacja szczecińskiego MKS-u (skupiał on wtedy 134 zakłady). Ukazuje się pierwszy numer Strajkowego Biuletynu Informacyjnego „Solidarność”. W Gdańskiej Stoczni Remontowej na placu przed budynkiem Dyrekcji GSR odbywa się msza święta, którą koncelebruje ks. Henryk Jankowski. 24 sierpnia w większości zakładów dzień rozpoczęły msze święte. Do Gdańska przyjeżdża grupa zaproszonych przez MKS ekspertów, by wspierać go w jego pracach. Powołano Komisję Ekspertów. 25 sierpnia trójmiejscy artyści organizują koncerty na terenie Stoczni Gdańskiej adresowane do strajkujących. Wieczorem odbywa się konferencja prasowa rzecznika MKS. Informuje on, że rozmowy do czasu spełnienia podstawowego warunku — odblokowania połączeń telefonicznych z resztą kraju — nie zostaną wznowione. Odnosi to skutek w postaci zdjęcia blokady na połączenia z kilkoma miastami. Zaraz potem ekipa filmowa zaczyna kręcić w Stoczni Gdańskiej film dokumentalny Robotnicy 80. 26 sierpnia godzinie 11 wznowione zostają rozmowy z delegacją rządową w kwestii pierwszego z 21 postulatów — utworzenia wolnych związków zawodowych. Delegacja rządowa pozostaje przy reformie dotychczas istniejących związków zawodowych. Związkowcy z Francji zasilają fundusze MKS-u kwotą 11 tysięcy franków, a młodzieżówka norweskich związków zawodowych na ten sam cel dostarcza 2,3 tys. koron. Rankiem kierowcy autobusów w VII Zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu zablokowali bramę wjazdową i ogłosili strajk. Powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) we Wrocławiu, w skład którego wchodzą przedstawiciele strajkujących przedsiębiorstw. Strajki solidarnościowe ze Stocznią Gdańską wybuchają także w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Rzeszowie i innych miastach. Prymas Polski wygłasza kazanie emitowane w telewizji, a o godzinie 19 w Stoczni Gdańskiej odprawiono mszę świętą dla kilkunastu tysięcy ludzi. 27 sierpnia MKS z Elbląga przekazuje swoje kompetencje MKS z Gdańska. Gdański MKS reprezentuje 630 przedsiębiorstw. Strajki obejmują Wałbrzych, Bielsko-Biała, Ursus. Odbywają się rozmowy na temat Wolnych Związków Zawodowych pomiędzy ekspertami strajkujących a stroną rządową. Konto budowy pomnika ofiar Grudnia 1970 ma już kilkaset tysięcy złotych, a konto MKS-u — kilka milionów złotych. Media zagraniczne reprezentuje ponad 200 dziennikarzy i dodatkowe ekipy telewizyjne. 28 sierpnia do Gdańska dociera, uprzednio zatrzymana w Bydgoszczy delegacja z Wrocławia. Lech Wałęsa proponuje, aby porozumienie zawarte w Gdańsku dotyczyło całego kraju. Stoczniowcy oczekują ponownego przybycia delegacji rządowej. Tymczasem władze rozpoczynają aresztowania działaczy opozycyjnych. Strajkujący odbierają telegramy z wyrazami poparcia z całego świata. Słowno-muzyczny występ patriotyczny organizuje lokalny Teatr Wybrzeże. Na Górnym Śląsku strajk rozpoczynają kierowcy PKS oddziałów w Rybniku i Wodzisławiu Śląskim. Następnie strajkują również górnicy KWK Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju, a w ciągu kilku godzin dołączają do nich górnicy z innych pobliskich kopalń, m.in. KWK Moszczenica, KWK ZMP w Żorach i KWA 1 Maja w Wodzisławiu Śląskim. 29 sierpnia rozmowy z delegacją rządową, której wizyta była zapowiadana na godzinę 12, znajdują się w impasie. Kwestią sporną jest powstanie wolnych związków zawodowych. Z kolei rozmowy między ekspertami obu stron są kontynuowane. Do Gdańska przybywa delegacja MKS z Bydgoszczy. Strajkują kopalnie Górnego Śląska. Na terenie Stoczni Gdańskiej rozwija się też druk i kolportaż niezależnych wydawnictw, nie nadążający z działalnością z powodu dużego zainteresowania. Pierwsza próba zarejestrowania Związku Solidarność odbyła się na rozprawie w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie 24 października i zakończyła się odmową rejestracji z powodu zastrzeżeń do statutu. Pod groźbą strajku władze obiecały rozpatrzenie odwołania pod warunkiem uzupełnienia statutu o zapis uznający kierowniczą rolę Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i utrzymanie dotychczasowych sojuszy, w domyśle z państwem rosyjskim ZSRR. Ostatecznie warunki zostały spełnione w Załączniku do statutu i 10 listopada Sąd Najwyższy uchylił decyzję Sądu Wojewódzkiego. W dalszym etapie Związek Solidarność zobowiązany do uznania kierownictwa PZPR i sojuszy ze ZSRR został zarejestrowany.

Na Górnym Śląsku zawiązał się Międzyzakładowy Komitet Strajkowy z siedzibą w KWK Manifest Lipcowy. Do strajku dołączyły kolejne kopalnie i zakłady. Strajk rozpoczął się m.in. w Hucie Katowice w Dąbrowie Górniczej oraz Zakładzie Nr 2 Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Tychach. 30 sierpnia MKS w Szczecinie podpisuje porozumienie z delegacją rządową. W Stoczni Gdańskiej o godzinie 14 rozpoczynają się rozmowy z komisją rządową, po czym następuje wstępna akceptacja części z 21 postulatów. Lech Wałęsa domaga się zakończenia represji SB względem działaczy opozycji, ale wicepremier Jagielski zasłania się niewiedzą na ich temat. Decyzją MKS, wydaną w drodze głosowania w sali BHP, dalsze rozmowy rozpoczną się z chwilą uwolnienia wszystkich więźniów politycznych. Godzina 17 mija na wspólnej modlitwie delegatów MKS w intencji strajkujących i ich rodzin. 31 sierpnia rankiem, ksiądz Henryk Jankowski celebrował mszę na terenie Stoczni Gdańskiej. W sali BHP stoczni zostało podpisane porozumienie pomiędzy MKS reprezentującym ponad 700 zakładów oraz delegacją rządową. Kwestią sporną było zwolnienie więźniów politycznych, czego domagał się Wałęsa. Wicepremier Jagielski ostatecznie wyraził zgodę na pisemne gwarancje zwolnienia więźniów. O godzinie 16 podpisano dokument końcowy porozumień. Strajk dobiegł końca.

Szczeciński Sierpień 1980 — miesiąc, podczas którego doszło do masowych protestów robotniczych przeciwko błędom w zarządzaniu PRL przez kierownictwo PZPR i rządu. Już w lipcu 1980 doszło do strajków, które objęły swoim zasięgiem 210 zakładów w 20 województwach. Według danych szacunkowych uczestniczyło w nich ponad 95 tys. osób. Istotnym czynnikiem rzutującym na nastroje wśród załóg były niedostatki w zaopatrzeniu rynku i tempo wzrostu kosztów utrzymania, odczuwane zwłaszcza w grupach pracowników najniżej zarabiających. Utrzymujące się trudności zaopatrzeniowo–kooperacyjne wywołały istotne obawy o utrzymanie dotychczasowej wysokości zarobków zarówno wśród robotników bezpośrednio produkcyjnych, zwłaszcza wśród kobiet oraz w grupach najniżej zarabiających, jak również wśród kadry kierowniczej oraz pracowników administracyjnych.

W trakcie obrad VIII Zjazdu PZPR (styczeń 1980) delegaci reprezentujący szczecińską wojewódzką organizację partyjną, w dyskusji plenarnej, dyskusjach w zespołach problemowych, bądź w formie złożenia swoich głosów do protokołu, przekazali 166 problemowych wniosków. Około 80% tych postulatów, zostało powtórzonych przez strajkujących w trakcie zmagania sierpniowego 1980 roku. 15 sierpnia o godz. 7 w bazie szczecińskiego TRANSBUD-u zatrudniającej 300 osób 67 kierowców nie przystąpiło do pracy wysuwając sześć ekonomicznych postulatów. Po zapewnieniu, że w dniu 16.08 będą przez Zjednoczenie Oddziałów TRANSBUD-u poinformowani o podjętych decyzjach, ok. 11 podjęli pracę. O godz. 19.30 przed kamerami TVP wystąpił Premier PRL. Wystąpienie nie zostało przyjęte przychylnie. Było zbyt spóźnione w stosunku do nasilających się wydarzeń na wybrzeżu gdańskim i nie zawierało programu działania rządu w świetle rozwijających się wydarzeń.16 sierpnia z przedsiębiorstw województwa szczecińskiego napływają wiadomości o możliwości rozszerzenia się strajku z Gdańska na teren całego kraju, a także propozycje o konieczności zwołania Plenum KC PZPR lub posiedzenia Rady Ministrów, celem zajęcia oficjalnego stanowiska w sprawie kryzysu gdańskiego. Biuro Polityczne KC PZPR powierzyło Stanisławowi Kani koordynację rozmów prowadzonych przez Rząd w Gdańsku i Szczecinie. Stanisław Kania był wieloletnim posłem na Sejm z okręgu Gdańskiego. 17 sierpnia w województwie szczecińskim panuje spokój. Nadal mówi się o konieczności pilnego rozwiązania kryzysu gdańskiego. I Sekretarz KW PZPR otrzymuje ze służb specjalnych informację, że 18.08 rozpocznie się strajk w Stoczni Parnica i w Stoczni Adolfa Warskiego. 18 sierpnia w Stoczni Remontowej Parnica wybrano 13-osobowy Komitet Strajkowy. Zgłoszono 18 ekonomicznych postulatów oraz decyzję strajkujących o solidarności ze strajkującymi w Gdańsku. O godz. 10 w Stoczni Szczecińskiej zgromadziło się ok. 3 tys. Stoczniowców, z którymi, na ich żądanie, rozpoczął rozmowy dyrektor naczelny i członek komitetów strajkowych z 1970, i 1971 roku. Zadawano pytania: „Co się dzieje w Gdańsku?”, „Solidaryzujemy się z Gdańskiem”, „Jakie postulaty zgłosili strajkujący w gdańskiej stoczni?”. Po półtorej godziny nieuporządkowanej dyskusji na prośbę Brycha strajkujący udali się na wydziały, aby wybrać swoich przedstawicieli do dalszych rozmów z władzą województwa. O godz. 15 odbyło się w Stoczni spotkanie Janusza Brycha z przedstawicielami wydziałów (trójki). Przedstawiciele zdecydowali o dalszym strajku i w godzinach wieczornych wybrano zakładowy komitet strajkowy, na czele z Marianem Jurczykiem, chociaż Jurczyk nie został wybrany w skład „trójek”, poza nim nikt nie chciał się podjąć tej roli. Pod hasłem „Solidarność z Gdańskiem” wysunięto postulaty utworzenia Wolnych Związków Zawodowych, wmurowania w mury Stoczni tablicy upamiętniającej poległych w Grudniu 1970 oraz szereg postulatów ekonomicznych. O godz. 16 odbywa się narada aktywu partyjnego i gospodarczego w Komitecie Wojewódzkim. Brych wydaje polecenie: wszystkie decyzje będzie podejmował osobiście łącznie z ewentualnymi działaniami służb mundurowych, a także władz gospodarczych. O godz. 17 na posiedzeniu plenarnym KW PZPR Prezes Rady Ministrów poinformował o powołaniu Komisji Rządowej do rozmów z utworzonym przez strajkujących robotników Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym pod przewodnictwem Kazimierza Barcikowskiego. O 19.30 — W TVP i PR wystąpił Edward Gierek. Wystąpienie nie spotkało się wśród strajkujących z jakimkolwiek echem. 20 sierpnia do strajku przystępują kolejne przedsiębiorstwa w Szczecinie i województwie. Rozmowy Komisji Rządowej z przedstawicielami strajkujących zespołu portowego Szczecin-Świnoujście spowodowały podjęcie pracy, ale na krótko. Do godz. 15 wjechało do Szczecina i Świnoujścia 5520 obywateli NRD (więcej o 25% niż zwykle). Cel: wykup żywności według informacji Wojsk Ochrony Pogranicza. O godz. 23.30. MKS poinformowano, że 21 sierpnia o godz. 10 Komisja Rządowa rozpocznie rozmowy. Rozplakatowany apel władz wojewódzkich o przywrócenie komunikacji miejskiej i transportowej nie spotkał się z jakimkolwiek odzewem strajkujących. 21 sierpnia przedstawiciele Komisji Rządowej prowadzą rozmowy w kilku przedsiębiorstwach. Kończą się zapasy benzyny. Dalsze załogi przerywają pracę. O godz. 10. Rozpoczęło się spotkanie Komisji Rządowej z MKS i przedstawicielami 53 strajkujących załóg (łącznie 241 osób). W czasie pierwszej tury rozmów, po odczytaniu postulatów MKS, Marian Jurczyk przekazał je Kazimierzowi Barcikowskiemu. O godz. 17 rozpoczęto drugą turę rozmów. Straż Robotnicza powołana przez MKS nie wpuściła na teren Stoczni dziennikarzy zachodnich (z Norwegii, Szwecji i Austrii) i przekazała ich Milicji Obywatelskiej. 22 sierpnia kolejne rozmowy Komisji z MKS. Straż Robotnicza zatrzymała i przekazała MO kolejnych trzech dziennikarzy BBC, którzy filmowali bramę stoczni. 23 sierpnia Kazimierz Barcikowski na wspólnym posiedzeniu przekazał stanowisko Rządu do 16 postulatów. MKS w stosunku do wystąpienia Barcikowskiego nie zajął stanowiska, ale domagał się kontaktów z MKS Gdańsk. Wysłano do gdańska dwóch członków MKS a wraz z nimi wiceministra Białkowskiego jako gwaranta bezpieczeństwa delegacji. Trwają rozmowy wiceministrów ze strajkującymi załogami podległych ich resortom. 24 sierpnia w Stoczni Warskiego, w Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu, W Stoczni Parnica i w UNIKONIE odprawione zostały msze. Z Gdańska powróciła delegacja stoczniowców. Ukazał się pierwszy numer „Jedności” — organu MKS. Na czwartym plenum KC PZPR dokonano głębokich zmian kadrowych w składzie Biura Politycznego oraz akceptowano zmiany w składzie Rady Ministrów. Na Prezesa Rady Ministrów po Edwardzie Babiuchu powołano Józefa Pińkowskiego. 25 sierpnia podjęte decyzje kadrowe w Biurze Politycznym KC PZPR nie spotkały się ze spodziewanym odzewem strajkujących. Do strajku przystępują kolejne przedsiębiorstwa. MKS zwrócił się z prośbą do strajkujących załóg o cierpliwość i zaufanie. W Szczecinie nadal nie funkcjonuje komunikacja miejska, a także nie wywozi się śmieci i nie grzebie się zmarłych. Apel Brycha o uruchomienie przedsiębiorstw komunalnych pozostaje bez odzewu. 26 sierpnia z MKS w Gdańsku dostarczono do MKS-u w Szczecinie wykładnię samorządnych niezależnych związków zawodowych. Ogółem na terenie województwa kontynuowało strajki bądź solidaryzuje się z MKS 246 przedsiębiorstw. Rozpoczyna się akcja zbierania składek na fundusz wolnych związków zawodowych, a także zbieranie krwi. Brych wydaje polecenie, aby członkowie PZPR nie odcinali się od tworzenia wolnych związków zawodowych. W TVP i Polskim Radiu wystąpił Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński z apelem o wypełnianie obowiązku pracy. Nadal nowe przedsiębiorstwa podejmują strajk. 28 sierpnia. Aby osiągnąć porozumienie w sprawie zasad tworzenia Wolnych Związków Zawodowych powołano Komisję Ekspertów, która ma opracować wykładnię powoływania WZZ. W skład komisji weszli profesorowie prawa — m.in. Adam Łopatka, Zbigniew Salwa, a także konsultanci prawni Prezydium MKS: adwokat Mirosław Kwiatkowski, radca prawny Andrzej J. Zieliński, adw. Andrzej Wybranowski i Mieczysław Gruda. 29 sierpnia Komisja Ekspertów opracowała wykładnię prawną do powoływania WZZ. Prezes Rady Ministrów Józef Pińkowski przeprowadził rozmowę telefoniczną z Brychem na temat możliwości odbicia siłą zespołu portów Szczecin — Świnoujście. Odpowiedź Brycha krótka — „Można, ale dojdzie do walki. A co dalej? Znów grudzień 1970?”. Kazimierz Barcikowki przeprowadził rozmowę na temat zakończenia strajku z arcybiskupem Kazimierzem Majdańskim. 30 sierpnia Komisja Rządowa opuszcza stocznię. O godz. 00.30 — Odbyło się spotkanie MKS z Komisją Rządową, gdzie ustalono ostateczny tekst porozumienia szczecińskiego, a także ustalono, że:

— Wykładnia Komisji Ekspertów jest podstawą do tworzenia Wolnych Związków Zawodowych zaś Zakładowe Komitety Strajkowe z chwilą zakończenia strajku stają się Komisjami Robotniczymi, które rozpisują powszechne, bezpośrednie, tajne wybory do władz związków zawodowych wszystkich szczebli;

— Ukonstytuowane władze związków zawodowych mają zarejestrować się w Centralnej Radzie Związków Zawodowych;

— W przypadku powstania spornych kwestii lub incydentów wynikających przy realizacji porozumienia, obie strony mają obowiązek, przed podjęciem jakichkolwiek działań, wzajemnych konsultacji (Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Narodowej, Przewodniczący Komisji Robotniczej).

O godz. 8.30 — Został podpisany przez Komisję Rządową i MKS „Protokół ustaleń w sprawie wniosków i postulatów MKS z Komisją Rządową”. Odbyło się V plenum KC PZPR, ostatecznie zatwierdzające kwestię WZZ. Szczecińska Komisja Rządowa została skrytykowana za podpisanie Porozumienia bez zgody Plenum KC. Ogółem w województwie Szczecińskim zakończyło strajk 360 przedsiębiorstw i instytucji. MKS przy stoczni szczecińskiej obejmował swoim zasięgiem działania województwa szczecińskiego w granicach administracyjnych z 1980 roku. Przystąpienie do niego Zakładowego Komitetu Strajkowego było dobrowolne. Należy jednak stwierdzić, że szczeciński komitet poprzez swoje istnienie i pracę oddziaływał na komitety strajkowe w innych województwach. 2 września 1980 Prezes Rady Ministrów Józef Pińkowski powołał 15-osobową Komisję Mieszaną, organ mający zapewnić realizację zawartego porozumienia. Podpisane 11 września Porozumienie Dąbrowskie stanowi zwieńczenie podpisanych wcześniej w Szczecinie, Gdańsku i Jastrzębiu porozumień sierpniowo-wrześniowych. To tu, w Dąbrowie Górniczej, w hucie Katowice wszystkie wcześniejsze osiągnięcia pracowników strajkujących w lipcu, sierpniu i wrześniu 1980 r. zostały scalone i rozszerzone na cały kraj. To tu powstały podwaliny ustawy o Związkach Zawodowych. To wreszcie tu, w Dąbrowie Górniczej zaczęły ziszczać się marzenia o lepszych warunkach pracy, o wolności, o godności i prawie do decydowania o swojej ojczyźnie — mówi Mirosław Nowak, przewodniczący „Solidarności” w dąbrowskiej hucie. My, będąc następcami bohaterów z lat 80 chcemy podkreślić rangę i wkład naszych poprzedników w budowanie dzisiejszej rzeczywistości, ponieważ to z efektów ich pracy korzystają dziś kolejne, wolne pokolenia. Dla nas równie ważne jest uczestnictwo władz rządowych, samorządowych i wszelkich organizacji, jak i dąbrowskiej młodzieży w uroczystościach upamiętniających te ważne społecznie rzeczy. Młodzi ludzie powinni znać wydarzenia z naszego miasta budujące historię, o której słyszał cały świat i która po dziś dzień budzi uznanie — podkreśla Nowak.

Krótka historia tego ważnego porozumienia. Porozumienie zawarte zostało 11 września 1980 r. w Dąbrowie Górniczej, między strajkującą załogą huty „Katowice” a przedstawicielami rządu. Ze względu na miejsce, w którym do niego doszło, nazywane było „Katowickim”. Było czwartą — po gdańskiej, szczecińskiej i jastrzębskiej — umową społeczną wynegocjowaną w 1980 roku przez robotników. Dotyczyło przede wszystkim gwarancji realizacji Porozumienia Gdańskiego w zakresie tworzenia struktur „Solidarności” na terenie całego kraju. Jeden z zapisów określał także sposób legalizacji nowego ruchu związkowego. Władza zobowiązała się, że uczestnicy strajków nie będą represjonowani. Bezpieczeństwo zagwarantowano także rodzinom strajkujących, osobom wspierającym protesty oraz angażującym się w działalność powstającej „Solidarności”. W negocjacjach porozumienia i przy zawarciu umowy w dąbrowskiej hucie związkowców reprezentowali m.in. Andrzej Rozpłochowski, Jacek Jagiełka, Bogdan Borkowski oraz Kazimierz Świtoń. W imieniu strony rządowej dokument podpisali m.in. minister hutnictwa Franciszek Kaim oraz dyrektor naczelny Huty „Katowice” Zbigniew Szałajda. W 2010 r., w trzydziestą rocznicę zawarcia porozumienia, na terenie huty odsłonięto pomnik przypominający o tym wydarzeniu. Przez lata porozumienie zawarte w hucie „Katowice” było nazywane katowickim, choć nazwy pozostałych Porozumień Sierpniowych — Gdańskie, Szczecińskie i Jastrzębskie — pochodzą od miast, w których zostały podpisane. O zmianę zabiegał nieżyjący już Andrzej Rozpłochowski, lider strajku z 1980 r. Na tę kwestię uwagę zwracał też Andrzej Duda, prezydent RP — przypomniał wówczas Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Strajk w Jastrzębiu-Zdroju w 1980 roku był częścią ogólnopolskiego protestu robotniczego, który zakończył się podpisaniem Porozumienia Jastrzębskiego 3 września 1980 roku, między rządową Komisją a Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym. Jest to jedno z kluczowych wydarzeń Sierpnia 80, w którym domagano się m.in. prawa do tworzenia wolnych związków zawodowych, co doprowadziło do powstania NSZZ Solidarność. (Przegląd od AI). Porozumienie Jastrzębskie 1980”. 3 IX 1980 o godz. 5.45 został podpisany dokument kończący strajk w KWK Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju: „Protokół porozumienia zawartego przez Komisję Rządową i Międzyzakładowy Komitet Strajkowy w dniu 3 września 1980 roku w Kopalni Węgla Kamiennego Manifest Lipcowy”. Ze strony MKS „Protokół…” sygnowali: Jarosław Sienkiewicz (przewodniczący), Stefan Pałka i Tadeusz Jedynak (wiceprzewodniczący), Jan Jarliński, Piotr Musiał, Andrzej Winczewski, Marian Kosiński, Roman Kempiński, Mieczysław Sawicki, Kazimierz Stolarski, Ryszard Kuś, Wacław Kołodyński, Władysław Kołduński, Grzegorz Stawski; ze strony rządowej: wicepremier Aleksander Kopeć, z-ca członka Biura Politycznego i sekretarz KC PZPR Andrzej Żabiński, minister górnictwa Włodzimierz Lejczak, sekretarz KW PZPR w Katowicach Wiesław Kiczan, podsekretarz stanu w Ministerstwie Górnictwa Mieczysław Glanowski, I z-ca wojewody katowickiego Zdzisław Gorczyca, rektor Politechniki Śląskiej Jerzy Nawrocki. Potwierdzono w nim ustalenia gdańskie, zniesiono 4-brygadowy system pracy w górnictwie (oznaczał on konieczność pracy 7 dni w tygodniu). Władze zobowiązały się do przedstawienia Sejmowi PRL projektu obniżenia wieku emerytalnego w górnictwie. Ważnym ustaleniem było wprowadzenie od 1 I 1981 wolnych wszystkich sobót i niedziel (w intencji przedstawicieli władz zapis dotyczył jedynie górników, ale w tekście porozumienia jasno tego nie zaznaczono, co spowodowało na początku 1981 konflikt o wolne soboty). Przedstawiciele rządu zgodzili się też na realizację szeregu postulatów socjalno-bytowych, m.in. wpisanie pylicy płuc do wykazu chorób zawodowych. (_Grzegorz Majchrzak)._

Reasumując. Na przełomie sierpnia i września 1980 roku, strajkującym robotnikom z około 700 zakładów pracy udało się zmusić władze do zawarcia czterech porozumień — Szczecińskiego (30 sierpnia), Gdańskiego (31 sierpnia), Jastrzębskiego (3 września) i Katowickiego (11 września). Porozumienie Jastrzębskie stanowiło istotny krok w kierunku legalizacji niezależnego od władzy związku zawodowego, jakim stała się „Solidarność”. Wydarzenie to było ważne również z innego powodu — do tamtego momentu władze uznawały Górny Śląsk za swój bastion. Strajki śląskie skupiły około 310 tysięcy protestujących i stanowiły największą siłę protestacyjną w kraju. Zachodzi pytanie, dlaczego do kluczowych porozumień rząd przystąpił z protestującymi robotnikami w Gdańsku. Po informacjach Walentynowicz z sierpnia i późniejszych ustaleniach historyków należy sądzić, że władzom na rękę było prowadzenie kluczowych negocjacji z Komitetem Strajkowym na czele którego stanął i został przez strajkujących uznany za przywódcę Tajny Współpracownik służb milicyjnych Lech Wałęsa — wg ustaleń prof. Cęckiewicza. Tworzący się na Śląsku konkurencyjny ruch mający ośrodek w Jastrzębiu Zdroju usiłował rozszerzyć swoje wpływy na całą Polskę. Szczególną rolę odgrywał tam Jarosław Sienkiewicz, jeden z tysiąca członków PZPR przystępujących do ruchu solidarnościowego, lecz posiadający czystą kartotekę, nie podjął nigdy współpracy ze służbami, nie donosił na opozycjonistów ze swojego otoczenia, jak robił to za pieniądze Wałęsa. Jarosław Sienkiewicz chociaż był idealnym kandydatem na przyszłego prezydenta, to otoczony przez agentów, a było ich w jastrzębiu co najmniej pięciu, nie był wygodnym negocjatorem dla władzy. Wtedy, gdy wydawało się, że przejmie stery, jego zastępcy siedzący razem z nim przy stole porozumień, bez jego wiedzy i zgody pojechali do Wałęsy po wsparcie i je uzyskali. Sienkiewicz pomówiony o agenturalność został zmuszony do ustąpienia niedługo po podpisaniu Porozumień Jastrzębskich. Podjął później nieudaną próbę utworzenia nowego niezależnego od Solidarności agenturalnej Związku Zawodowego Gwarek, konsultował statut zarejestrowanego Związku Zawodowego Nr 45 w Zakładzie Robót Inżynieryjnych w Jastrzębiu Zdroju — Pniówku, uczestniku Porozumień Jastrzębskich.

Co sprawiło, że iskra buntu zapłonęła właśnie w górniczym Jastrzębiu? Aby dobrze zrozumieć postawę górników, należy się cofnąć do lat 60. i 70. XX wieku. Wtedy to w rejonie Jastrzębia-Zdroju wybudowano 5 wielkich kopalń, a mała, zdrojowa osada nieomal z roku na rok stała się wielkim miastem. Przybywali tam ludzie z całej Polski, głównie w poszukiwaniu pracy. Po ciężkim dniu szukali nie tylko wypoczynku, ale też kontaktu z Bogiem. Niestety, stara parafia pod wezwaniem świętej Katarzyny nie była przygotowana na przyjęcie takiej masy wiernych. Długo trwała batalia o pozwolenie na budowę nowej świątyni. Wreszcie władze ustąpiły i w kwietniu 1974 r. taką zgodę wydały. Budowa kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła (tzw. kościoła „na górce”) była ważnym czynnikiem integrującym społeczność nowego miasta. Dawała jej poczucie zakorzenienia oraz świadomość tego, że tworzą wspólnotę, która także w godzinie próby nie zawiedzie. Miejscowi duszpasterze z księdzem Bernardem Czerneckim, proboszczem parafii „na górce”, doskonale znali sytuację swoich parafian. Zdawali sobie sprawę z dramatycznych skutków prowadzenia rabunkowej gospodarki w górnictwie. Szczególną frustrację pracowników kopalń rodził wówczas tak zwany czterobrygadowy system pracy. Polegał on na tym, że górnik miał tylko jedną wolną niedzielę w miesiącu, a we wszystkie pozostałe musiał pracować. Otrzymywał za to wolne w inne dni tygodnia. Całkowicie rozbijało to tradycyjny porządek życia górniczej społeczności, destabilizowało rodzinę, było przyczyną wielu patologii. System był także bezsensowny pod względem ekonomicznym, jednak w sytuacji, gdy węgiel był głównym źródłem dewiz dla coraz gorzej funkcjonującej gospodarki, partia broniła go jak socjalizmu. W dokumentach parafialnych z drugiej połowy lat 70. jest zapis, że w trakcie wizytacji kolędowej w Jastrzębiu i sąsiednim Wodzisławiu spotkano setki młodych górników-inwalidów, żyjących w bardzo trudnych warunkach. Odnotowano także ogromną liczbę skarg na złe traktowanie górników przez dozór i administrację kopalń — wspomina historyk i publicysta Andrzej Grajewski. To wszystko było wystarczającym powodem do przystąpienia do krajowego ruchu strajkowego.Biogramy przywódców ruchu związkowego w Jastrzębiu Zdroju

Jarosław Sienkiewicz, ur. 28 I 1950 w Wilnie, zm. 24 X 1992 w Jastrzębiu-Zdroju. Absolwent Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Krakowie, Wydz. Ekonomii (1974) oraz studiów podyplomowych w Wyższej Szkole Nauk Politycznych przy KC PZPR, kierunek nauki polityczne (1983).1969—1973 pracownik przedsiębiorstwa Polkabel w Krakowie, 1974—1975 KWK Borynia w Jastrzębiu-Zdroju, 1975—1978 KWK Świerklany w Żorach, 1978—1984 ponownie KWK Borynia. 1970—1990 w PZPR, m.in. lektor KM PZPR w Jastrzębiu-Zdroju, 1985—1986 lektor KW PZPR w Katowicach. 29 VIII — 3 IX 1980 uczestnik strajku w KWK Manifest Lipcowy w Jastrzębiu-Zdroju, oddelegowany przez KS KWK Borynia do MKS, następnie przewodniczący MKS; 3 IX 1980 sygnatariusz porozumienia jastrzębskiego; IX 1980 — I 1981 w „S”. Od 3 IX 1980 przewodniczący Międzyzakładowej Komisji Robotniczej w Jastrzębiu-Zdroju, następnie MKR — Komitet Założycielski NSZZ „S” Jastrzębie, od XI 1980 członek KKP oraz Zespołu ds. Opracowania Projektu Ustawy o Związkach Zawodowych; 8 I 1981 wskutek oskarżeń o działalność na szkodę związku i współpracę z władzami zrezygnował z funkcji przewodniczącego MKR. W I 1981 inicjator nieudanej próby powołania do życia Związku Zawodowego Górników Gwarek. W 1982 członek grupy założycielskiej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, w XI 1982 decyzją Prezesa Rady Ministrów wszedł w skład Komisji ds. Zarządu Majątkiem Związków Zawodowych, w V 1983 delegat na I Kongres PRON, 1984—1991 pracownik KWK Krupiński w Suszcu, od 1991 na rencie. W 1987 członek Obywatelskiego Konwentu Konsultacyjnego WRN w Katowicach, 1988—1990 radny WRN w Katowicach.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij