-
W empik go
Cały wór dowcipów - ebook
Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2022
Format ebooka:
EPUB
Format
EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie.
Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu
PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie
jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz
w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Format
MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników
e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i
tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji
znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu.
Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu.
Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji
multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka
i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej
Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego
tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na
karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją
multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire
dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy
wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede
wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach
PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną
aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego,
który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla
EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu
w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale
Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Pobierz fragment w jednym z dostępnych formatów
Cały wór dowcipów - ebook
Zbiór dowcipów. Czytaj i śmiej się do łez. Ta mała książeczka poprawi Ci humor na cały dzień! Książka na dobry humor. Miłego czytania.
Kategoria: | Komiks i Humor |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8273-379-2 |
Rozmiar pliku: | 1,9 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_
_
_Dzwoni synowa do teściowej i pyta:_
_— Mamusiu jak się dziecko zesra to kto przewija mamusia czy tatuś?_
_— Ależ oczywiście że matka — odpowiada teściowa._
_— To niech mamusia się pakuje i przyjeżdża, bo syn mamusi tak się upił, że się w korytarzu zesrał._
_
_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego blondynka stoi przy kontakcie?_
_Bo znajomi jej powiedzieli że będą w kontakcie._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_
_
_Ksiądz podczas spowiedzi pyta się:_
_— Czy wierzysz w życie po śmierci?_
_— Tak, od czasu gdy moja żona umarła, na prawdę czuję, że żyję._
_
_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_— No, synu idziesz do liceum, już czas się ogolić._
_— Tato, ale ja nie mam zarostu._
_— Ale jesteś rudy, idioto._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_. — Słyszałem, że twoja teściowa miała wypadek?_
_— Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark._
_— I co zrobiliście?_
_— Spaghetti._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Opowiem wam dowcip o porze selerze i dżemie._
_O tej porze se leże i drzemie :)_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne._
_Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki._
_Na to Tusk:_
_— Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!_
_— Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy._
_Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis_
_„Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)”._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego blondynka jak czyta, to siada na gazecie?_
_Bo czyta z ruchu warg._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Spotyka się 2 głupich. Jeden mówi:_
_— Lecimy na słońce?_
_— Przecież się spalimy._
_— Ale ty głupi, przecież polecimy w nocy._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi:_
_— Słucham?_
_— Czy tata jest w domu? — zapytał szef._
_— Tak — wyszeptało dziecko._
_— Mogę z nim porozmawiać?_
_— Nie — szef usłyszał wyszeptaną odpowiedz._
_— A mama jest w domu?_
_— Tak — znów wyszeptało dziecko._
_— Mogę z nią porozmawiać?_
_— Nie — w odpowiedzi usłyszał szept._
_— A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?_
_— Tak, policjant — znowu szeptem._
_— No to czy mogę porozmawiać z policjantem?_
_— Nie, jest zajęty — dalej szept._
_— Czym zajęty?!_
_— Rozmawia z mama i tata i strażakiem — szept._
_Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum._
_— Co to za hałas?_
_— Helikopter — ciągle szept._
_— A co on tam robi? — coraz bardziej zaniepokojony szef._
_— Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała — dalej szept._
_— A czego oni będą szukać?! — już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef._
_A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:_
_— Mnie…_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:_
_— Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć…_
_— A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? — pyta chłopak._
_— Wygląda na to, że tygrys._
_Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle._
_Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:_
_— Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa._
_Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy,_
_a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane_
_z powrotem do pudełka…_
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:_
_— Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem._
_Tu jest stówa, chodź pan na górę, będziesz świadkiem._
_Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka, ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego gacha._
_— Mam was! — wrzeszczy facet, wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika._
_— Nie zabijaj go! — mówi żona._
_On daje mi kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on._
_Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze…_
_Facet ogląda się na taksówkarza i pyta:_
_— Co by pan zrobił na moim miejscu?_
_— Ja — mówi szofer — naciągnąłbym na faceta koc,_
_bo się jeszcze przeziębi._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_— Wychodzi żona z łazienki i mówi z płaczem:_
_— Dwie kreski._
_Mąż na to:_
_— U mnie też słaby zasięg._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Fabryka. Wchodzi pracownik do biura szefa i pokazuje maila: „Czy mogą pomarańcze być różowe?” Szef patrzy na pracownika:_
_— Co mi Pan tu przyniósł? Do mnie z czymś takim???_
_— U brygadzisty z tym byłem._
_— I co? — pyta szef._
_— Miałem przyjść do Pana z tym._
_— Ale co powiedział brygadzista?_
_— Powiedział, że ch.. wie. No to jestem — odpowiedział pracownik._
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_Dlaczego Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?_
_Bo zawsze zaczyna się od zera!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Pani w szkole mówi do dzieci:_
_— Na jutro wybierzcie sobie jakiegoś bohatera bajkowego i wymyślcie o nim piosenkę._
_Nazajutrz pani zapytała Jasia._
_Jasio mówi:_
_— Ja wybrałem Boba Budowniczego, bo to głupek, który prostej roboty zrobić nie umie._
_— Jasiu, co ty mówisz! No dobrze. A piosenka?_
_— Bob Budowniczy wszystko spierniczy!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Jak nazywa sie mały Niemiec?_
_Mikroszkop_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:_
_— Poproszę ten telewizor._
_— Blondynkom nie sprzedajemy!_
_Na drugi dzień przychodzi blondynka_
_pofarbowana na czarno i mówi:_
_— Poproszę ten telewizor._
_— Blondynkom nie sprzedajemy…!_
_— Skąd pan wie że jestem blondynką?!_
_— Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka…!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego Blondynka boi się leżeć na podłodze…?_
_Bo boi się że spadnie._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Czemu sowa stoi na czubku drzewa?_
_Bo wyżej nie posiedzi…_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:_
_— O, O, O, O, O!_
_Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:_
_— Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego w Afryce nie ma łabędzi?_
_Bo murzyni szybciej dopływają do chleba._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Ludzkość od niepamiętnych czasów zadaje sobie dwa pytania:_
_1. Kto wymyślił pracę?_
_2. Jak to możliwe, że pozostali go nie zabili?_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się Jasiu, na nowiutkim, błyszczącym rowerku._
_— Ładny rower! — mówi policjant — dostałeś go od Mikołaja?_
_— Taaaakk!_
_— To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę — powiedział policjant i wypisał mu mandat za brak świateł. Jasiu wziął mandat, popatrzył i mówi:_
_— Ładny koń, dostał go pan od Mikołaja? —_
_— Hehe, tak, tak — odpowiedział rozbawiony policjant._
__
_
_
_Dzwoni synowa do teściowej i pyta:_
_— Mamusiu jak się dziecko zesra to kto przewija mamusia czy tatuś?_
_— Ależ oczywiście że matka — odpowiada teściowa._
_— To niech mamusia się pakuje i przyjeżdża, bo syn mamusi tak się upił, że się w korytarzu zesrał._
_
_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego blondynka stoi przy kontakcie?_
_Bo znajomi jej powiedzieli że będą w kontakcie._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_
_
_Ksiądz podczas spowiedzi pyta się:_
_— Czy wierzysz w życie po śmierci?_
_— Tak, od czasu gdy moja żona umarła, na prawdę czuję, że żyję._
_
_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_— No, synu idziesz do liceum, już czas się ogolić._
_— Tato, ale ja nie mam zarostu._
_— Ale jesteś rudy, idioto._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_. — Słyszałem, że twoja teściowa miała wypadek?_
_— Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark._
_— I co zrobiliście?_
_— Spaghetti._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Opowiem wam dowcip o porze selerze i dżemie._
_O tej porze se leże i drzemie :)_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Donald Tusk odwiedza gospodarstwo rolne._
_Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki._
_Na to Tusk:_
_— Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu „Kaczor Donald i świnie”, albo coś takiego!_
_— Ależ skąd panie premierze. Wszystko będzie cacy._
_Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Tuska wśród świń i podpis_
_„Premier Donald Tusk (trzeci od lewej)”._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego blondynka jak czyta, to siada na gazecie?_
_Bo czyta z ruchu warg._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Spotyka się 2 głupich. Jeden mówi:_
_— Lecimy na słońce?_
_— Przecież się spalimy._
_— Ale ty głupi, przecież polecimy w nocy._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi:_
_— Słucham?_
_— Czy tata jest w domu? — zapytał szef._
_— Tak — wyszeptało dziecko._
_— Mogę z nim porozmawiać?_
_— Nie — szef usłyszał wyszeptaną odpowiedz._
_— A mama jest w domu?_
_— Tak — znów wyszeptało dziecko._
_— Mogę z nią porozmawiać?_
_— Nie — w odpowiedzi usłyszał szept._
_— A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?_
_— Tak, policjant — znowu szeptem._
_— No to czy mogę porozmawiać z policjantem?_
_— Nie, jest zajęty — dalej szept._
_— Czym zajęty?!_
_— Rozmawia z mama i tata i strażakiem — szept._
_Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum._
_— Co to za hałas?_
_— Helikopter — ciągle szept._
_— A co on tam robi? — coraz bardziej zaniepokojony szef._
_— Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała — dalej szept._
_— A czego oni będą szukać?! — już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef._
_A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:_
_— Mnie…_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:_
_— Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć…_
_— A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? — pyta chłopak._
_— Wygląda na to, że tygrys._
_Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle._
_Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:_
_— Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa._
_Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy,_
_a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane_
_z powrotem do pudełka…_
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:_
_— Panie, moja stara pewnie leży teraz z gachem._
_Tu jest stówa, chodź pan na górę, będziesz świadkiem._
_Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam, pod kocem, leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka, ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego gacha._
_— Mam was! — wrzeszczy facet, wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika._
_— Nie zabijaj go! — mówi żona._
_On daje mi kupę kasy. Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił. Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on._
_Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze…_
_Facet ogląda się na taksówkarza i pyta:_
_— Co by pan zrobił na moim miejscu?_
_— Ja — mówi szofer — naciągnąłbym na faceta koc,_
_bo się jeszcze przeziębi._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_— Wychodzi żona z łazienki i mówi z płaczem:_
_— Dwie kreski._
_Mąż na to:_
_— U mnie też słaby zasięg._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Fabryka. Wchodzi pracownik do biura szefa i pokazuje maila: „Czy mogą pomarańcze być różowe?” Szef patrzy na pracownika:_
_— Co mi Pan tu przyniósł? Do mnie z czymś takim???_
_— U brygadzisty z tym byłem._
_— I co? — pyta szef._
_— Miałem przyjść do Pana z tym._
_— Ale co powiedział brygadzista?_
_— Powiedział, że ch.. wie. No to jestem — odpowiedział pracownik._
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
_Dlaczego Bóg stworzył pierwszego mężczyznę?_
_Bo zawsze zaczyna się od zera!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Pani w szkole mówi do dzieci:_
_— Na jutro wybierzcie sobie jakiegoś bohatera bajkowego i wymyślcie o nim piosenkę._
_Nazajutrz pani zapytała Jasia._
_Jasio mówi:_
_— Ja wybrałem Boba Budowniczego, bo to głupek, który prostej roboty zrobić nie umie._
_— Jasiu, co ty mówisz! No dobrze. A piosenka?_
_— Bob Budowniczy wszystko spierniczy!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Jak nazywa sie mały Niemiec?_
_Mikroszkop_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Przychodzi blondynka do sklepu i mówi:_
_— Poproszę ten telewizor._
_— Blondynkom nie sprzedajemy!_
_Na drugi dzień przychodzi blondynka_
_pofarbowana na czarno i mówi:_
_— Poproszę ten telewizor._
_— Blondynkom nie sprzedajemy…!_
_— Skąd pan wie że jestem blondynką?!_
_— Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka…!_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego Blondynka boi się leżeć na podłodze…?_
_Bo boi się że spadnie._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Czemu sowa stoi na czubku drzewa?_
_Bo wyżej nie posiedzi…_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Otwarcie olimpiady, na mównicę wchodzi Putin:_
_— O, O, O, O, O!_
_Chwila konsternacji. Nagle asystent mówi:_
_— Władimirze Władimirowiczu, to symbol olimpijski. Tekst macie niżej._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Dlaczego w Afryce nie ma łabędzi?_
_Bo murzyni szybciej dopływają do chleba._
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Ludzkość od niepamiętnych czasów zadaje sobie dwa pytania:_
_1. Kto wymyślił pracę?_
_2. Jak to możliwe, że pozostali go nie zabili?_
_!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!_
_Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się Jasiu, na nowiutkim, błyszczącym rowerku._
_— Ładny rower! — mówi policjant — dostałeś go od Mikołaja?_
_— Taaaakk!_
_— To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę — powiedział policjant i wypisał mu mandat za brak świateł. Jasiu wziął mandat, popatrzył i mówi:_
_— Ładny koń, dostał go pan od Mikołaja? —_
_— Hehe, tak, tak — odpowiedział rozbawiony policjant._
__
więcej..