Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Celownik - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Rok wydania:
2018
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
21,35

Celownik - ebook

Narrator, jednocześnie główna postać utworu, snajper, reprezentant świata chrześcijańskiego, kieruje strzelbę w stronę swego celu – muzułmanki, która ze swego punktu obserwacyjnego celuje z broni w jego stronę. Każde z nich może strzelić w ciągu sekundy, żadne nie wykonuje decydującego ruchu.

Doruntina – jak nazywa swoją przeciwniczkę narrator, nawiązując do bałkańskiej legendy o miłości, która przezwycięża śmierć - staje się niemą słuchaczką opowieści o dzieciństwie i dojrzewaniu bohatera, jego studiach literackich, wątek ostatnich wojen domowych toczonych na Bałkanach przeplata się z osobistymi doświadczeniami i przeżyciami autora. Liczne nawiązania do bohaterów dzieł literatury światowej sprawiają, że przeszłość miesza się z teraźniejszością, fikcja z rzeczywistością.

Konflikty zbrojne są tu tylko pretekstem do poszukiwania odpowiedzi na pytania najistotniejsze, dotyczące natury człowieczeństwa. Otrzymujemy uniwersalną opowieść o życiu i śmierci, miłości i nienawiści, bezsensie wojny, wewnętrznych konfliktach i absurdalności ludzkiej egzystencji.

Powieść uznana została przez krytyków mianem arcydzieła macedońskiej, a zarazem europejskiej i światowej literatury.

Kategoria: Powieść
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-952611-3-8
Rozmiar pliku: 1,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1.

Słońce stoi nad zrujnowaną twierdzą, a ja kieruję karabin snajperski na drugi brzeg rzeki i patrzę na nią – patrzy prosto we mnie: trzymała mnie na celowniku przez dłuższy czas, zanim ją dostrzegłem. „Mogła mnie zabić, kiedy chciała”, pomyślałem, szukając powietrza w trawie, która falowała przede mną niby kałuża. Pod koszulą polową serce podskoczyło mi do gardła, a ja pomyślałem, że to świerszcz. Widzę ją przez celownik optyczny niczym zdjęcie z maturalnego tableaux, ona też patrzy na mnie. Ma duże, błękitne oko, jak niebo nad twierdzą: widzę nawet ziarenko wilgoci w jego kąciku. Zapewne długo patrzyła na mnie bez mrugnięcia. Ja, kiedy celuję, zamykam lewe oko; ona ma je otwarte, chociaż mnie nim nie widzi, jest daleko. Patrzę na jej jasne włosy przechodzące w pierwiosnki, jakby nie miały końca. Nie mogę dostrzec, gdzie się kończą jedne, a gdzie zaczynają drugie.

– Mogłaś mnie zabić, zanim cię odkryłem wśród pierwiosnków – mówię, pierwiosnków, jak powiedziałem, a ona mruga okiem, jakby przytakiwała, jakby czytała z ruchu moich warg. Widzę, jak trzymasz palec na spuście, tak samo jak ja: możesz we mnie trafić, tak jak ja mogę w ciebie. Wiem, że mnie widzisz tak, jakbym stał tuż przed tobą, a słońce migocze nad zrujnowaną twierdzą i dziwi się, i nie dowierza. A czas mija na naszych oczach jakoś obco, jak przeszłość, mówię, a ty jeszcze się uśmiechasz, patrząc prosto przez moje długie, nieme samogłoski. Mówię po cichu, ma się rozumieć, może ledwie poruszając ustami, patrząc, jak delikatnie drży lewy kącik twoich warg, tak jakbyś mnie rozumiała, jakbyś mi współczuła: będę cię nazywał Doruntina, mówię, a ty na mnie patrzysz przez celownik optyczny i z ruchu warg możesz przeczytać swoje imię. Twoje włosy są pełne żółtych kwiatków: tak jakby pierwiosnki rosły na tobie, wszędzie, dookoła, nawet w powietrzu. Będę cię nazywał Doruntina, powtarzam trochę głośniej, litera po literze, a ty znowu się uśmiechasz, mrugając lewym okiem, czyli że się zgadzasz, mówię, zgadzasz się, jak powiedziałem, czyż nie tak? I dopiero teraz słyszę, jak szemrze strumień, który przepływa obok mnie, dziesięć metrów dalej, ale też strumień, który wypływa koło twierdzy, przepływa obok ciebie i wpada do tej samej wody, do rzeki między nami, w dole. Wsłuchując się w ten szmer, nagle, jak we śnie, poczułem, że staję się historią, która sama się opowiada, ponieważ życie, mówię, życie, jak powiedziałem, jest z pewnością tym, o czym się opowiada. Opowieść, mówię, opowieść, jak powiedziałem, i widzę że mi czytasz z ust, i znów się uśmiechasz, ale palec trzymasz ciągle na spuście, na wszelki wypadek.

Jak szybko mija czas, Doruntina, mówię, czas, jak powiedziałem, i nic się nie zmienia. Jeżeli popłynę moim strumieniem do ciebie, zabiją mnie twoi; jeżeli ty popłyniesz swoim strumieniem do mnie, zabiją cię moi, mówię, a ty mrugasz lewym okiem, czyli rozumiesz, wszystko ci jest jasne, Doruntina, a rzeka w dole ciągle płynie, ta sama rzeka, tamta rzeka, co ją porwała z sobą jak tajemnicę. Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem tylko jej kapelusz, jak podskakuje na falach i się śmieje. Kapelusz się śmieje, a rzeka płynie bez końca, jak teraz.

Widząc, jak się smutno uśmiechasz lewym kącikiem ust, pomyślałem, że ci zaproponuję, żebyśmy zaczekali, aż nadejdzie noc, a potem popłynęli razem do rzeki, mówię, rzeki, jak powiedziałem, ale nagle ktoś mocno uderzył mnie po tyle buta, mówię, trzasnął, jak powiedziałem, i położył się obok mnie, za ostami. Oczywiście, ty już widzisz, że bez najmniejszego ruchu, tylko kątem lewego oka, dostrzegłem lornetkę i spiczasty nos Siokury Pipidżana:

– Na co czekasz? – zapytał. – Strzelaj!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: