Choroby przewlekłe - ebook
Choroby przewlekłe - ebook
Do gabinetów lekarskich trafia coraz więcej osób, u których zdiagnozowano alzheimera, parkinsona, stwardnienie rozsiane czy choroby tarczycy. Schorzenia te uznaje się za dziedziczne i nieuleczalne, co stawia pacjentów w wyjątkowo trudnej sytuacji. Jednak dzięki tej książce dowiesz się, że tak naprawdę odpowiadają za nie bakterie, wirusy, grzyby, insekty i pasożyty w organizmie. To właśnie one powodują infekcje – jedną z przyczyn chorób przewlekłych. Dzięki tej książce dowiesz się, jak łagodzić stany zapalne i radzić sobie z nawrotem dolegliwości. Odkryjesz także, dlaczego jednym z kluczy do uzdrowienia jest... leczenie boreliozy. Poznaj prawdziwą przyczynę chorób autoimmunologicznych i popraw stan swojego zdrowia!
Spis treści
Wstęp
Wprowadzenie
Kwestionariusz
Część I Przyczyna
Rozdział 1 Dzikie infekcje
Rozdział 2 Mity, które przeszkadzają nam żyć
Rozdział 3 Pogryzieni i załamani
Rozdział 4 Dlaczego w medycznym świecie nikt nic z tego nie rozumie
Rozdział 5 Współczesne epidemie spowodowane infekcjami
Część II Panaceum
Rozdział 6 Trudna diagnoza
Rozdział 7 Droga do wyzdrowienia
Rozdział 8 Naprawić umysł
Rozdział 9 COVID
zakończenie: Nadzieja dla świata
Bibliografia
Przypisy
Podziękowania
Kategoria: | Zdrowie i uroda |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8272-342-7 |
Rozmiar pliku: | 2,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wyobraź sobie epidemię, której ofiarą padło pięćdziesiąt milionów Amerykanów. Nikt nie zna jej przyczyny, więc nie ma na nią lekarstwa. Nikt nie jest na nią odporny i nie można się przed nią nigdzie ukryć. Rozprzestrzeniła się już nie tylko w pięćdziesięciu stanach, ale rozpełzła się na cały świat. Z łatwością możemy sobie wyobrazić, że to scenariusz powieści Michaela Crichtona czy Stephena Kinga. Na nasze nieszczęście, to nie jest fikcja.
W Choroby przewlekłe – diagnoza i naturalne leczenie dr Steven Phillips i Dana Parish biją na alarm. Epidemia chorób autoimmunologicznych niszczy Amerykę oraz inne części świata. Szacowana liczba 50 milionów Amerykanów cierpiących na tego rodzaju schorzenia nie wzięła się z głowy jakiegoś pseudospeca od mediów społecznościowych. Pochodzi ona ze statystyk przygotowanych przez American Autoimmune Related Diseases Association (Amerykańskie Stowarzyszenie Badawcze Chorób Autoimmunologicznych). Wydawać by się mogło, że agencje rządowe będą pracować dzień i noc, aby odkryć przyczynę chorób, które z roku na rok pochłaniają coraz więcej ofiar, jednak tak się nie dzieje.
Ich wysiłki można by określić jako anemiczne, szczególnie jeśli porównamy je z działaniami dążącymi do znalezienia lekarstwa na schorzenie autoimmunologiczne, które zabijało dziesiątki tysięcy ludzi w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Bez tego nigdy nie odkrylibyśmy wirusa HIV i powodowanego przez niego AIDS i nie rozwinęlibyśmy terapii HAART, która pomogła skutecznie opanować chorobę. I tutaj należy postawić najważniejsze pytanie, jakie zostało zawarte w tej książce – dlaczego lekarze przepisują pacjentom cierpiącym na autoimmunologiczne zapalenia leki, które osłabiają działanie układu odpornościowego. Dlaczego działają wyłącznie w celu złagodzenia objawów, a nie poszukują głównej przyczyny. I dlaczego, działając w taki sposób, narażają swoich pacjentów na zachorowanie na jeszcze poważniejsze choroby, takie jak infekcje zagrażające życiu czy nowotwory?
To działanie zupełnie przeczące głównym założeniom nowoczesnej medycyny bazującej na stwierdzeniu, iż skuteczne leczenie wymaga zrozumienia pierwotnej przyczyny wystąpienia schorzenia. Jak możemy spodziewać się wyleczenia, jeśli nie mamy pojęcia, z czym w ogóle mamy do czynienia?
W niniejszej książce Phillips i Parish dostarczają czytelnikowi dowodów na to, że infekcje odgrywają ważką rolę w rozprzestrzenianiu się epidemii autoimmunologicznej. Opowiadają, że stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, fibromialigia i inne schorzenia to zaledwie wachlarz nazw przeróżnych symptomów, za którym kryje się prawdziwa przyczyna.
Z tej książki dowiecie się także, że wzrost częstotliwości występowania infekcji łączy się z epidemią schorzeń autoimmunologicznych. Smutna rzeczywistość jest taka, że pacjenci cierpiący na niezidentyfikowane infekcje są określani jako chorzy na schorzenia autoimmunologiczne i skazywani na leczenie immunosupresyjne trwające do końca życia. Ich lekarzom nie mieści się w głowach, że to patogeny są podstawową przyczyną ich schorzeń. A niektórzy z tych specjalistów wyśmiewają swoich pacjentów, którzy pokładają w nich zaufanie i powierzają im swoje życie i zdrowie, na samą sugestię o przeprowadzeniu testów.
Ślepa wiara w to, co serwuje ci medyczne lobby, jest antytezą światłego umysłu i samodzielnego poszukiwania prawdy. Ta książka otworzy ci oczy. Jest po brzegi wypełniona użytecznymi informacjami, które będą zrozumiałe także dla czytelników bez wykształcenia medycznego. Wszelkie zawarte w niej wiadomości opierają się na ekstensywnych badaniach. Możesz do woli dzielić się nimi ze swoim lekarzem, rodziną i przyjaciółmi.
Ja sam przetrwałem chorobę przewlekłą, która niemal mnie zabiła. Do tego mam niemal trzydzieści lat doświadczenia medycznego na koncie. I nie pozostaje mi nic innego, niż załamać ręce nad umierającą Sztuką Medyczną. Dr Phillips jednak o niej nie zapomniał i do dzisiejszego dnia polega na swoich umiejętnościach i trzeźwej ocenie sytuacji. Znam Stevena osobiście i mogę potwierdzić, że spędza ze swoimi pacjentami całe godziny, uważnie ich obserwując i słuchając.
Dr Phillips dostosowuje metody leczenia indywidualnie do każdego ze swoich pacjentów. To spersonalizowana medycyna w najczystszej formie. W szczegółowy sposób opisuje dlaczego i w jaki sposób używa konkretnych antybiotyków i równie wiele uwagi poświęca innego rodzaju specyfikom i leczniczym ziołom. W niniejszej publikacji pacjent nie jest odczłowieczany i nie zapomina się również o jego zdrowiu emocjonalnym. Autorzy wielokrotnie podkreślają, że uzdrowienie ciała i ducha jest równie ważne.
Ta książka to niesamowita mieszanka poglądów dwojga szanowanych specjalistów, którzy wywodzą się z różnych środowisk, ale idą w tym samym kierunku. Każdy, kto zna Danę Parish, nie będzie miał wątpliwości, jak bardzo wpłynęła na finalny kształt tego tekstu. Jej pełne miłości do ludzi spojrzenie piosenkarki i autorki tekstów, która całe życie zmagała się z przewlekłymi chorobami, jest wyraźnie widoczne. Dzięki temu zresztą poznała Stevena i od tego czasu wzajemnie na siebie wpływają i dzielą się wiedzą. Jej piosenka „I See You” dedykowana Idinie Menzel stała się nieoficjalnym hymnem cierpiących w milczeniu, wyobcowanych i zapomnianych. Dana sprawiła, że ci ludzie stali się znacznie bardziej widoczni dla reszty społeczeństwa.
Brałem udział w badaniach nad nowotworami w wiodących ośrodkach akademickich. Publikowaliśmy w najważniejszych branżowych periodykach. Miałem też zaszczyt objąć kierownicze stanowisko w dwóch projektach mających na celu stworzenie nowych terapii onkologicznych, które zostały zaaprobowane przez FDA. Byłem świadkiem powstawania prawdziwej Nauki, ale widziałem też wielu ludzi, którzy byli mocni w gębie, ale nie mieli absolutnie żadnych argumentów na poparcie swoich wydumanych twierdzeń. Jeśli szukasz książki, która dostarczy ci rzetelnych argumentów, które będziesz mógł wykorzystać w trakcie sporów, które nieuchronnie się pojawią, jeśli chcesz zrozumieć, jak działają patogeny i w jaki sposób mogą one powodować schorzenia autoimmunologiczne, w jaki sposób niszczą układ nerwowy i powodują choroby psychiczne – nie musisz szukać dalej. Co więcej, znajdziesz w niej także informacje o tym, w jaki sposób doskonały specjalista leczy swoich pacjentów w sposób kompleksowy, biorąc pod uwagę zarówno ich ciała, jak i dusze.
dr Neil Spector,
Onkolog / Specjalista Biologii Nowotworów
Duke Universty School of MedicineWPROWADZENIE
Trzech rzeczy nie można ukryć – słońca, księżyca i prawdy.
– BUDDA
Była trzecia w nocy, kiedy padło zdanie, które zmroziłoby serce każdej matki: „Mamo, musisz zabrać wszystkie noże z mojego pokoju… i nożyczki też… bo zrobię sobie krzywdę”.
Syn dr Marny Erikson miał wtedy zaledwie szesnaście lat. Trzymał pieczę na od dawna zapomnianymi, ale niebezpiecznie ostrymi rodzinnymi pamiątkami. Już dwa lata wcześniej pojawiły się pierwsze objawy – bóle stawów, stany lękowe, bezsenność, bóle głowy, światłowstręt i wrażliwość na dźwięki. Były one związane ze śmiertelnie poważnym schorzeniem, którego lekarze nie potrafili rozpoznać. A tej nocy Marna przekonała się, jak poważna jest sytuacja i natychmiast zawiozła syna do najbliższego szpitala. Spędził tydzień na oddziale psychiatrycznym. W tym czasie przebadało go pięćdziesięciu lekarzy, w tym kilku pracujących w najbardziej prestiżowych klinikach. Żaden z nich nie był w stanie zdiagnozować chłopca. Ten w końcu poddał się badaniom w North Carolina State University, najważniejszym ośrodku badań nad chorobami zakaźnymi w kraju. Testy wykazały, że cierpi na trzy różne schorzenia. Ale to nie miało znaczenia. Nikt nie chciał go leczyć.
Marna jest nie tylko prawdziwą matką – wojowniczką. Może też pochwalić się doktoratem i pozycją naukowca – starszego specjalisty w oddziale dermatologii w University of Minnesota Medical School. Używa tam zaawansowanej technologii procesowania obrazu do badania, w jaki sposób konkretne schorzenia wpływają na skórę. Jej walka o życie syna była desperacka, ale zwyciężyła, kiedy zdecydowała się wziąć sprawy we własne ręce. Marnie nie tylko udało się zdiagnozować syna, ale także opracować metody leczenia. O możliwościach jego wyleczenia piszę w dalszej części książki, jednak chcę zwrócić twoją uwagę na wszystkie te stracone, wypełnione cierpieniem lata i na arogancję medycznego świata. Najważniejsze jednak jest to, że historia doktor Erikson i jej syna jest historią pełną nadziei.
Lubimy opisywać się jako odkrywcy prawdy w świecie, gdzie nie jest łatwo ją znaleźć – na polu schorzeń autoimmunologicznych i przewlekłych. Stworzyliśmy drużynę, aby pomóc ludziom zrozumieć, jak wielki zasięg mają występujące dziś schorzenia, i zaoferować im drogę do wyzdrowienia. Mówimy tutaj w szczególności o mających swoje korzenie w starożytności, stale ewoluujące wektorowe choroby zakaźne przenoszone przez stawonogi. „Stawonóg” to naukowe określenie robaka takiego jak pchła, kleszcz, wesz, komar, mucha, a nawet pająk. Choroby, o których mówię, należą do grupy schorzeń powszechnie nierozumianych w środowisku medycznym. Powodują one chroniczne schorzenia, które trudno jest zdiagnozować, a jeszcze trudniej wyleczyć. W rezultacie większość pacjentów nigdy nie dostaje precyzyjnej diagnozy. Zamiast tego wmawia im się, że cierpią na choroby autoimmunologiczne lub „schorzenie niewiadomego pochodzenia”.
Pierwszy raz spotkaliśmy się w 2015 roku w relacji lekarz – pacjent. W tej książce opowiemy ci o zdrowotnych kryzysach, które były naszym udziałem, ale także przydarzyły się innym ludziom, których napotkaliśmy na naszej drodze. To opowieść o wielkim cierpieniu, ale też o przetrwaniu i rozkwitaniu. Mamy kwalifikacje medyczne, dostęp do najświeższej wiedzy, a także osobiste doświadczenia pokonania bardzo poważnych chorób. Myślę, że to znamienne, że lekarz, który przez ponad dwadzieścia lat uczył innych medyków o tych bakteriach i wirusach, może sam paść ich ofiarą, a później nie być w stanie uzyskać systemowej pomocy i otrzeć się o śmierć. Jeśli coś przytrafia się takim ludziom, to jaką szansę na szybką diagnozę i skuteczne leczenie ma zwykły szary człowiek? Miliony ludzi na całym świecie żyją w nieustannym i zupełnie niepotrzebnym cierpieniu, bo żaden lekarz nie potrafi stwierdzić, co im jest. Tracą w ten sposób życie, jakie mogliby mieć i na jakie zasługują. W ostatnich latach mogliśmy obserwować wielu celebrytów mówiących głośno o swoich chorobach i walce z nimi. Są głosem tych, którzy nie mają takich możliwości przyciągania tłumów. Ten głos jest ważny, ale nie niesie ze sobą rozwiązań. Połączyliśmy siły i napisaliśmy tę książkę, aby pokazać wszystkim pacjentom – i tym sławnym, i zupełnie zwyczajnym – drogę do odzyskania swojego życia. Trzeba to zrobić, bo konsekwencje stagnacji są nieubłagane. Te choroby są plagą naszych czasów. Objawiają się na setki różnych sposobów i sprawiają, że zapadamy na fibromialgię, stwardnienie rozsiane, reumatoidalne zapalenie stawów i poważne schorzenia natury psychicznej.
Nic nie przysparza tyle bólu, jak poczucie, że cierpimy na jakąś niewytłumaczalną chorobę. Niezależnie od tego, czy jej skutki odczuwasz stale, czy pojawiają się one napadowo, kiedy zawodzą wszystkie sposoby leczenia – i te konwencjonalne, i alternatywne – pęka serce. Może ty sam walczysz z długotrwałą chorobą albo z dziwnymi, niewytłumaczalnymi symptomami, których nikt nie bierze poważnie. A jeśli nikt nie traktuje ich poważnie, nikt także nie chce pomóc ci określić, skąd się w ogóle wzięły. Może ktoś nawet mówi ci, że „wszystko jest w twojej głowie”. Może pytałeś lekarza (lub wielu lekarzy), czy to możliwe, że jakaś infekcja wywołuje te wszystkie objawy, które tak niefrasobliwie nazwano „autoimmunologicznymi”. I może oni po prostu zignorowali twoje pytanie i przepisali ci kolejne dawki leków, które działają wyłącznie objawowo. Może polecono ci wizytę u psychiatry. Może dostałeś już receptę na antydepresanty.
Nie jesteś sam. Słuchaliśmy i spotykaliśmy się z niezliczoną liczbą pacjentów, którzy leczyli swoje dolegliwości bólowe i schorzenia autoimmunologiczne wszystkim poza tym, czego naprawdę potrzebowali. Sami też tak robiliśmy. Aby stwierdzić, co nam naprawdę dolega, spotkaliśmy się z trzydziestoma siedmioma lekarzami. A w moim przypadku (dr Phillips) prawdziwą odpowiedź musiałem znaleźć sam na drodze prawdziwej pracy detektywistycznej i bazując na moim doświadczeniu. (Uwaga: w większości tej książki narratorami jesteśmy wspólnie i używamy zaimka „my”, jednak czasem potrzebujemy powiedzieć coś indywidualnie. W takich momentach wyraźnie zaznaczamy, czyje słowa czytasz.) Patrząc wstecz, wszystko wydaje nam się oczywiste, ale wtedy, kiedy nie mieliśmy bladego pojęcia, co się z nami dzieje, nic nie było jasne. Pomyśl o swoim dzieciństwie. Większość z nas spędzała mnóstwo czasu na świeżym powietrzu, szczególnie latem. Jeździliśmy na obozy, bawiliśmy się w swoich ogrodach i miejskich parkach. Choroba, która mogła nas dopaść, bo ugryzł nas robak, była ostatnim, nad czym się zastanawialiśmy. No jasne, wkurzały nas ugryzienia komarów, ale nie przeszło nam nawet przez myśl, że mogą być przyczyną długotrwałej, wyniszczającej choroby.