Dieta w SIBO - ebook
Dieta w SIBO - ebook
Zmagasz się z chorobami układu pokarmowego? Zastanawiasz się, co to jest SIBO i szukasz skutecznego rozwiązania tego dokuczliwego problemu? Autorka w swojej książce udowadnia, że dieta w SIBO, oparta na diecie low-FODMAP, może pomóc w łagodzeniu stanów zapalnych i poprawie zdrowia jelit. W publikacji znajdziesz prosty i intuicyjny plan posiłków, który wspiera mikrobiom jelitowy i pomaga zwalczać uciążliwe objawy chorób jelit. Stosując się do zaleceń Autorki powstrzymasz objawy związane z SIBO, wzdęcia czy bóle brzucha. Ta dieta przeciwzapalna to klucz do odzyskania zdrowia, wzmocnienia swojego układu pokarmowego i lepszego samopoczucia każdego dnia. Zdrowe jelita zaczynają się od diety – pokonaj SIBO już teraz!
Spis treści
Przedmowa dr. Willa Cole’a
Wstęp
Część pierwsza
SIBO od A do Z
1. Podstawy sibo
Objawy, główne przyczyny i testowanie
Obsada postaci w układzie trawiennym (w kolejności występowania)
„Przepraszam, nie mówię w języku SIBO”: lista najważniejszych terminów
Przewód pokarmowy, zakłócenia: dochodząc do sedna objawów IBS
Zabawa w jelitowego detektywa: odkrywanie przyczyny i czynników ryzyka
Opcje testowania i sposób interpretacji wyników
Drożdże to też bestia: połączenie SIBO i Candida
Wątek tarczycy i co kobiety powinny wiedzieć o SIBO
Podsumowanie dla SIBO Amigo: 10 zasad prowadzenia dochodzenia
2. Czyszczenie swoich bakterii
Leki, naturalne metody leczenia i terapie integracyjne
Faza zabijania: trójkierunkowa mapa drogowa
Zarządzanie objawami i skutkami ubocznymi: wnętrze szafki z lekami na SIBO
Protokoły probiotyczne i prebiotyczne: błąd w zarządzaniu
Zabiegi strukturalne: techniki pracy z ciałem wspomagające pracę jelit
Głowa wchodzi do gry: strategie radzenia sobie ze stresem i niepokojem
Zasady osiągania lepszego zdrowia jelit
Podsumowanie dla SIBO Amigo: 10 zasad leczenia
3. Plan dietetyczny
Zasady żywieniowe SIBO i zmiany stylu życia, którymi należy się kierować
Opcje menu diety SIBO
O co chodzi z FODMAP: dlaczego warto żyć bez fermentowalnych węglowodanów?
Identyfikacja alergenów: dieta eliminacyjna od A do Z
Uczta czy głód: jak sprawić, by leczenie i dieta działały w tandemie
Naprzód: ponowne włączenie i przestrojenie układu trawiennego
Problemy związane z histaminą
Strach przed jedzeniem i zaburzenia odżywiania w obliczu SIBO
Więcej niż dieta: trwałe zmiany stylu życia w SIBO
Podsumowanie dla SIBO Amigo: 10 podstawowych zasad diety
Część druga
Dieta SIBO w praktyce
4. Zacznij gotować
Zapasy w kuchennej apteczce
Jak korzystać z przepisów zawartych w tej książce?
Zdrowy hedonizm i bohaterskie składniki
Gotowanie z niską zawartością FODMAP od A do Z
Profesjonalne przygotowywanie posiłków
Jedzenie poza domem na diecie SIBO
Podsumowanie dla SIBO Amigo: 10 zasad gotowania
5. Przepisy
Naprawdę pyszne dania na każdy etap podróży SIBO
Podstawowe potrawy: sosy, przekąski, napoje i dodatki
Sałatki i dodatki warzywne
Ostrożnie z węglowodanami
Zupy i gulasze
Dania główne: z drobiu, mięsa i owoców morza
Plany posiłków i menu do gotowania partiami
Źródła
Indeks przepisów
Klucz do ograniczeń dietetycznych
Wykazy żywności z ograniczeniami dietetycznymi
Ściągawka: cukier jako składnik
Dieta eliminacyjna arkusz roboczy ponownego wprowadzania
Arkusz śledzenia objawów i aktywności
Skrócona lista chorób i zaburzeń współistniejących z SIBO
Źródła
Podziękowania
Bibliografia
| Kategoria: | Zdrowie i uroda |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-8272-845-3 |
| Rozmiar pliku: | 29 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„Phoebe Lapine jest niesamowitą kucharką-samoukiem, która komponuje zdrowe dania w swoim malutkim mieszkaniu na Manhattanie”.
– „Food & Wine”
„Dokonywanie dobrych wyborów dotyczących jedzenia i stylu życia jest najlepszym lekarstwem na to, co nam dolega. Dla osób cierpiących na choroby autoimmunologiczne lub inne przewlekłe problemy zdrowotne The Wellness Project pokazuje, jak jedna kobieta nauczyła się stosować najlepsze praktyki i nadal cieszyć się tym, co osładza nam życie”.
– Terry Wahls, lekarz medycyny, autor książki The Wahls Protocol Cooking for Life
„The Wellness Project to inteligentny, zabawny i niezwykle pomocny przewodnik po zawiłościach nie tylko tego, co wywołuje u nas choroby, ale także tego, co nas uzdrawia”.
– Robynne Chutkan, lekarz medycyny, FASGE, gastroenterolog integracyjny i autorka książki Jelita przeciwwirusowe
„Nie mogłabym bardziej zgodzić się z Phoebe Lapine, gdy mówi, że „zdrowe wybory nie mogą odbywać się w próżni”. Ta niezwykle pouczająca, uderzająco ludzka (i zabawna!) kronika jej drogi do zrównoważonego dobrostanu, to także inspirująca lektura, która otwiera przed nami ścieżkę zdrowego życia. Niezależnie od tego, czy szukasz wsparcia w uczciwym przeglądzie swojego zdrowia czy inspiracji do długotrwałych zmian, Phoebe już tego dokonała i dzieli się z nami tym wszystkim”.
– Julia Turshen, autorka Small Victories na temat The Wellness Project
„Pełna błyskotliwych porad i pysznych przepisów dla każdego, kto pragnie gotować i bawić się – bez względu na wielkość kuchni”.
– Ina Garten o książce In the Small Kitchen
„Jeśli starasz się dowiedzieć, dlaczego nie czujesz się tak, jak powinieneś, i jesteś przytłoczony wszystkimi informacjami na temat dobrego samopoczucia w Internecie, zacznij swoją podróż z The Wellness Project. Z tej książki uzyskasz nie tylko wiele cennych informacji, ale także dowiesz się wiele o sobie i swoim potencjale, który możesz wykorzystać, by znów poczuć się dobrze!”.
– Alisa Vitti, dietetyk funkcjonalny, ekspertka ds. hormonów, autorka Woman Code i założycielka FLOliving.com
„Świetna, zabawna i praktyczna lektura. Podobała mi się każda strona. Jest coś, do czego każdy może się odnieść (dostosowanie się po przeprowadzce do chłopaka, rozpoczęcie reżimu ćwiczeń, regulowanie swojego „cyklu”). Przepisy są łatwe i przystępne, podobnie jak styl pisania Phoebe!”.
– Ali Maffucci, twórczyni i autorka bestsellerów Inspiralized i Inspiralize Everything, na temat The Wellness Project
„Wciągający pamiętnik o tworzeniu własnej ścieżki do dobrego samopoczucia”.
– „New York Post” o The Wellness Project
„Roczna podróż Lapine w kierunku zadbania o siebie – zabawna, zrozumiała i ostatecznie pełna nadziei”.
– „Bustle” o The Wellness Project
„Dzięki dowcipnemu tonowi tej książki będziesz się głośno śmiać. Jest ona obowiązkowa dla każdego, kto zastanawia się, czy picie wody z cytryną lub rezygnacja z alkoholu NAPRAWDĘ mają sens”.
– „Mind Body Green” o The Wellness Project
„To inspirująca opowieść o podróży pewnego dwudziestokilkulatka od choroby do dobrostanu, idealna dla nowicjuszy w sferze życia zgodnego z naturą, dla tych, którzy są na krawędzi, i każdego, kto szuka prostych sposobów na poprawę swojego zdrowia, bez poświęcania przyjemności życia. Po części pamiętnik, po części plan gry, wszystko świetne”.
– „The Chalkboard” o The Wellness ProjectPRZEDMOWA
DR WILL COLE
Jako praktyka medycyny funkcjonalnej, który konsultuje się z ludźmi na całym świecie, moim celem i pasją są analiza złożonych przypadków i odkrywanie ich podstawowych aspektów. Towarzyszenie komuś w chorobie jest świętą odpowiedzialnością, której nie lekceważę. Bez względu na to, z kim pracuję, dużo rozmawiam o jelitach i układzie trawiennym, ponieważ są one kluczowym elementem zdrowia i miejscem, do którego sięgają korzenie prawie każdego przewlekłego problemu zdrowotnego. Często zauważam, że rozmawianie o wypróżnieniach nie jest normalne, bo gdy pytam o to moich pacjentów, w odpowiedzi słyszę chichoty, a na twarzach widzę rumieńce i zażenowanie. Ale tak naprawdę mikrobiom jelitowy, tryliony bakterii i drożdży żyjących w naszym układzie pokarmowym, jest jednym z najbardziej fascynujących tematów zdrowotnych.
To tętniące życiem królestwo bakterii żyjących wewnątrz każdego z nas jest ogromne i niezwykle ważne dla ogólnego samopoczucia. Inteligentny ekosystem drobnoustrojów w jelitach zawiera około 100 bilionów bakterii, w porównaniu do 10 bilionów ludzkich komórek, z których składa się człowiek. Innymi słowy, jesteśmy dziesięciokrotnie bardziej bakteriami niż istotą ludzką – rodzajem wyrafinowanego (i pięknego) gospodarza dla mikrobiomu. Co więcej, geny bakterii mikrobiomu przewyższają liczbę twoich własnych genów w skali 100 do 1.
Różnorodność bakterii i równowaga mikrobiomu są ważną częścią zdrowia. Im bardziej zrównoważony mikrobiom, tym lepszy potencjał zdrowotny, a równowaga ta pochodzi z ekspozycji na brudny świat. Nie tylko chodzi o żywność, którą spożywamy, ale także zanieczyszczenia, wśród których pracujemy na zewnątrz, zwierzęta, z którymi się bawimy, i powietrze, którym oddychamy. Nawet to, jak i gdzie się urodziliśmy, wpływa na nasz mikrobiom. Wszystkie te rzeczy determinują bogactwo, różnorodność i równowagę naszego indywidualnego ogrodu jelitowego.
To, co brzmi jak science fiction, jest faktem. Te biliony mikrobów i ich kolonie są producentami i managerami tego, jak wyglądasz, jak się czujesz i jak myślisz. Hipokrates, ojciec współczesnej medycyny, powiedział, że „wszystkie choroby zaczynają się w jelitach”. Obecne badania doganiają starożytność. Naukowcy szybko odkrywają, jak bardzo mikrobiom reguluje prawie każdy układ organizmu. Na przykład, obecnie wiemy, że około 75 procent układu odpornościowego jest wytwarzane w jelitach. Nic dziwnego, że wiele problemów związanych z układem odpornościowym, w tym chorób autoimmunologicznych, może być powiązanych z problemami żołądkowo-jelitowymi.
Aż 95 procent neuroprzekaźnika szczęścia – serotoniny – jest wytwarzane i przechowywane w jelitach, a nie w mózgu. Twoje jelita i mózg powstały z tej samej tkanki płodowej, kiedy rozwijałeś się w łonie matki, i są nierozerwalnie połączone przez resztę życia przez coś, co jest określane jako oś jelita-mózg, nerw błędny i jelitowy układ nerwowy. Nic dziwnego, że w literaturze medycznej jelita określa się mianem „drugiego mózgu”. To właśnie z tego powodu zaburzenia równowagi mikrobiomu są powiązane z problemami mózgu, takimi jak lęk, depresja, zmęczenie, ADD (zaburzenie koncentracji uwagi), ADHD i autyzm.
Nawet pozornie niepowiązane problemy zdrowotne, takie jak cukrzyca i choroby serca, są obecnie łączone z podstawowymi problemami jelitowymi. Widzimy, że konsekwencje problemów ze zdrowiem jelit wykraczają daleko poza trawienie, ale samo trawienie jest najważniejsze dla naszego ogólnego stanu zdrowia. Problemy z trawieniem są często „lampką kontrolną” i mogą być oznaką, że interwencji w organizmie wymaga coś innego, a także że należy się zająć nimi bezpośrednio. Zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego – SIBO – nie jest wyjątkiem od tej zasady.
Występowanie SIBO obserwuję klinicznie niemal co godzinę. Objawia się w różny sposób u różnych osób i istnieje w szerszym spektrum stanów zapalnych, od objawów łagodnych do ekstremalnych. Moi pacjenci z SIBO zgłaszają wszystko: od łagodnego dyskomfortu trawiennego po bolesne wzdęcia, które sprawiają, że wyglądają jak „w ósmym miesiącu ciąży”. Zgłaszają również rzadszy lub powolny ruch jelit po wystąpieniu zespołu jelita drażliwego (IBS, ang. irritable bowel syndrome), niestrawność, refluks żołądkowy lub chorobę refluksową przełyku, (GERD, ang. gastroesophageal reflux disease).
SIBO może nie tylko negatywnie wpływać na trawienie, ale gdy przewód pokarmowy jest osłabiony lub uszkodzony, potrafi wywołać szereg potencjalnych problemów autoimmunologicznych w całym organizmie. To jest właśnie spektrum SIBO.
Przez lata widziałem na własne oczy, jak życie z SIBO może stać się egzystencją w izolacji. Dla wszystkich wyglądasz „normalnie”, ale inni nie widzą cichego cierpienia za zamkniętymi drzwiami ani walki o przetrwanie kolejnego dnia. SIBO może mieszać w emocjach, tak samo jak w żołądku. Dodatkowo przytłacza niekończący się wir sprzecznych informacji w Internecie. Dr Google jest jednym z kapryśnych, zdezorientowanych lekarzy. Diety low-FODMAP, niskohistaminowa, niskooksalanowa, SCD (dieta specyficznych węglowodanów, ang. specific carbhydrate diet), GAPS (dieta dla zespołu psychologiczno-jelitowego, ang. gut and psychology syndrom), mięsożerna, roślinna, paleo, niskowęglowodanowa, wysokowęglowodanowa, keto, antybiotyki farmaceutyczne, antybiotyki ziołowe, brak antybiotyków... trudno jest być jednocześnie obrońcą własnego zdrowia i osobą cierpiącą.
Phoebe Lapine pojawia się jak anioł w czasie kłopotów zdrowotnych i jest źródłem spokoju podczas burzy rozczarowania i frustracji. W książce tej oferuje proste wyjaśnienia dotyczące SIBO, a także informacje na temat pokrewnych schorzeń. Mówi, jak można uzyskać dokładną diagnozę, jak opracować plan złagodzenia objawów i jak odżywiać swoje jelita za pomocą zdrowego, pysznego jedzenia. Była na linii frontu z SIBO i wierzę, że jej słowa z pewnością będą światłem w mrocznym okresie podróży do dobrego samopoczucia.
Drodzy przyjaciele, książka, którą trzymacie w rękach, jest bezcenną, praktyczną mapą drogową dla wszystkich pytań dotyczących SIBO. W końcu SIBO stało się proste!
WSTĘP
Jak zostałam twoim SIBO Amigo
Kiedy pod koniec 2017 roku zdiagnozowano u mnie SIBO, miałam już za sobą nieoficjalny tytuł licencjata w dziedzinie badań nad zdrowiem jelit na uniwersytecie życia.
A przynajmniej tak mi się wydawało.
Kilka lat wcześniej, po latach zmagań z chorobą autoimmunologiczną, postanowiłam spróbować nowego podejścia do mojego zdrowia. Zamiast postanowień zawsze wywołujących u mnie poczucie winy i przytłoczenia, wymyśliłam listę krótkoterminowych miesięcznych eksperymentów, które pomogłyby mi uporać się z każdym z moich problematycznych obszarów. Wprowadzałam każdorazowo jedną zmianę. Celem było zbadanie moich ograniczeń, tak aby znaleźć bardziej zrównoważony środek na przyszłość, coś, co nazywam zdrowym hedonizmem.
Mój rok ze zdrowiem stał się cyklem na moim wielokrotnie nagradzanym blogu, a po otrzymaniu wsparcia ze strony osób cierpiących na Hashimoto i innych członków przewlekle chorej załogi, próbujących znaleźć tę nieuchwytną „równowagę”, powstała popularna książka zatytułowana The Wellness Project. Jak doświadczyłam na własnej skórze, bycie uzdrowionym bardzo różni się od wyleczenia. Chociaż udało mi się złagodzić najgorsze objawy tarczycy – spustoszenie skóry, dolegliwości trawienne, zaburzenia psychiczne – to nawet jeśli zakończyłam mój projekt, tak naprawdę dolegliwościom nigdy nie było końca.
Być może była to głęboka świadomość, że bycie osobą z chorobą autoimmunologiczną oznacza, że zawsze mogę być nieco bardziej wrażliwa na zmiany lub potrzebować chwili na ponowną kalibrację. Być może było to po prostu przeczucie, że przede mną jest nowa ścieżka na Górę Zdrowia.
Wydawało się, że zaledwie kilka miesięcy po tym, jak moja książka trafiła na półki, zaczęłam zauważać pewne tajemnicze objawy wkradające się z powrotem do mojego życia. Mając za sobą dekadę problemów trawiennych, nie zwracałam zbytniej uwagi na wzdęcia i zaparcia. Nie zastanawiałam się, w jaki sposób moja zwykła dieta – pełna błonnika i sfermentowanej żywności, która teoretycznie wspierała dobre zdrowie jelit, zaczęła sprawiać, że czułam się źle po każdym posiłku. Nie martwiłam się nawet, że moje bardziej niż sporadyczne, nawykowe bekanie stawało się regularną ścieżką dźwiękową towarzyszącą mi i mojemu partnerowi w nocnych maratonach na Netflixie. Tak łatwo było to zracjonalizować. Dzięki wiedzy, którą zdobyłam podczas mojego projektu wellness, piłam więcej gazowanej, domowej roboty kombuchy.
Pomimo tych doświadczeń, po posiłkach chodziłam w pozycji półhoryzontalnej (zdecydowanie nie jest to wynik „dobrej diety jelitowej”, ale ostatecznie można było to skorygować). A ja czułam się coraz bardziej komfortowo w moim związku, co oznaczało, że nie miało to znaczenia, albo po prostu sobie odpuszczałam.
Ale po kilku miesiącach takiego stanu i po bardziej wnikliwym przyglądaniu się moim codziennym nawykom, zobaczyłam siebie wyraźniej. I to, co zobaczyłam, było zapasową oponą znajdującą się gdzieś w moim brzuchu. Kiedy zaczęłam widzieć fizyczne objawy zewnętrzne, wzdęcia na poziomie drugiego trymestru ciąży i wewnętrzny niepokój, postanowiłam udać się do lekarza na pełne badanie. Diagnoza, którą otrzymałam, zmieniła wszystko, całą moją dotychczasową wiedzę o zdrowiu jelit i zapoczątkowała nieoficjalne studia magisterskie poświęcone badaniom jelita cienkiego.
Czego się spodziewać, gdy nie jesteś w ciąży, ale wyglądasz, jakbyś była
Zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego jest dokładnie tym, na co wygląda. Jest to rodzaj dysbiozy, co oznacza po prostu brak równowagi bilionów bakterii, które zamieszkują jelita. Jednak w przypadku SIBO niekoniecznie chodzi o stosunek dobrych, pożytecznych bakterii do złych, patogenów (choć może to być również częścią tego problemu). Głównym problemem jest raczej lokalizacja, a nie rodzaj bakterii. Chociaż bakterie kolonizują wszystkie odcinki naszego przewodu pokarmowego, większość bakterii znajduje się w jelicie grubym (znanym również jako okrężnica). Tam pomagają one w ostatnim etapie labiryntu trawiennego i przygotowują odpady do ewakuacji. Jelito cienkie z kolei jest miejscem, gdzie pokarm miesza się z sokami trawiennymi, składniki odżywcze są wchłaniane do krwiobiegu, a organizm czerpie korzyści z tego, co właśnie do niego włożyliśmy.
Nie jest to miejsce, w którym bakterie pełnią wiele funkcji. W rzeczywistości, tak jak w przypadku SIBO, ich obecność może powodować wiele szkód. Ponieważ są to żywe organizmy z własnymi potrzebami, wysoka liczba bakterii w jelicie cienkim oznacza, że przy stole znajdują się inne, inni, rywalizujący o twój obiad. Kiedy nie ma wystarczającej ilości pożywienia, to zwracają się w kierunku następnej najlepszej dostępnej rzeczy – wyściółki jelit. Rezultatem jest zwiększona przepuszczalność, znana również jako zespół nieszczelnego jelita, w którym większe cząstki żywności (zamiast tylko niezbędnych składników odżywczych) przedostają się do krwiobiegu. Efektem jest często ogólnoustrojowy stan zapalny, nadwrażliwość pokarmowa i autoimmunizacja. Chociaż możesz mieć nieszczelne jelita, nietolerancję pokarmową i choroby autoimmunologiczne bez towarzyszącego im SIBO, nie jest niczym niezwykłym, że stany te występują w jednym pakiecie.
Niechciane bakterie mogą również zakłócać jakość życia na wiele innych sposobów. Kiedy zjadają twój obiad, bakterie uwalniają gazy. Jelito cienkie nie zostało zaprojektowane tak, aby wytrzymać takie ich nagromadzenie i ma tendencję do blokowania ich (powstaje coś jak dętka rowerowa pod przeponą) lub uwalniania przez odbijanie się lub wypuszczania ich drugim końcem. Możesz również doświadczyć nudności z powodu spowolnionego opróżniania żołądka i klasycznych objawów zespołu jelita drażliwego (IBS), takich jak zaparcia lub biegunka.
Jeszcze bardziej podstępne są zmiany, które mogą wystąpić w twojej wadze i nastroju. W zależności od rodzaju przerastających bakterii mogą wystąpić chroniczna utrata masy ciała lub nagły przyrost masy ciała – bez względu na to, jak dużo lub mało jesz, kilogramy wydają się spadać lub uparcie trzymać jak puchowa kamizelka, której nigdy nie można zdjąć. Ponieważ 90 procent serotoniny jest wytwarzana w jelitach, uszkodzony przewód pokarmowy może również oznaczać popadnięcie w trudną do wyjaśnienia mgłę depresji lub uczucie, jakby twoje życie porwał szumiący nurt niepokoju.
Co się zatem dzieje, gdy połączymy te wszystkie niewytłumaczalne objawy?
Zazwyczaj pacjent otrzymuje ogólną diagnozę IBS. Dzięki nowym badaniom prowadzonym w ostatniej dekadzie eksperci w tej dziedzinie szacują obecnie, że ponad 60 procent wszystkich przypadków IBS jest spowodowanych przez SIBO. Jeśli to prawda, dwadzieścia pięć milionów ludzi w końcu otrzymuje diagnozę, z którą mogą coś zrobić. Dla osób cierpiących na te tajemnicze objawy trawienne SIBO może być światłem nadziei – odpowiedzią, która wymykała się im przez lata wędrówek między lekarzami, i to taką, dla której faktycznie istnieje możliwość leczenia. Jest jednak jeden problem. Ta ścieżka jest cholernie skomplikowana...
Krętym korytarzem bez mapy drogowej
Nie ma jednego podejścia do SIBO, co często wprawia pacjentów w zakłopotanie. Wiem to, ponieważ byłam jednym z nich.
Nawet najlepsi lekarze, którzy są genialni w tym, co robią, często zapominają lub nie mają czasu wyjaśnić, dlaczego tak jest. Doświadczyłam tego, kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano u mnie zapalenie tarczycy Hashimoto i kiedy uzyskałam pozytywny wynik testu na SIBO. Chociaż przyjmował mnie niezwykle zdolny lekarz, który wiedział, jak drążyć nieco głębiej, po otrzymaniu diagnozy SIBO wychodziłam od niego z pojedynczą kartką papieru zalecającą dietę o niskiej zawartości FODMAP, odstępy między posiłkami i ziołowe środki przeciwdrobnoustrojowe. I wiedziałam, że miałam szczęście, że uzyskałam aż tyle porad.
Nie mogłam się powstrzymać od zrobienia z moich medycznych zmagań nowego strumienia informacji dla moich odbiorców, toteż natychmiast wróciłam do domu i zaczęłam przekopywać Internet SIBO. To, co odkryłam, to góry możliwości, z których wiele było ze sobą sprzecznych. Zaczęłam kopać dalej, uczestnicząc w wirtualnych seminariach, a nawet posuwając się tak daleko, by wziąć udział w kursie online, aby zostać certyfikowanym praktykiem SIBO. W czasie moich badań analizowałam i robiłam syntezę. I jak zawsze, dzieliłam się moimi odkryciami z czytelnikami na mojej stronie internetowej Feed Me Phoebe.
Reakcja była natychmiastowa i jednocześnie przytłaczająca. Otrzymałam setki komentarzy i wiadomości e-mail od osób przewlekle cierpiących na SIBO i nowo zdiagnozowanych. Notatki mówiące mi, że oni też kiedyś przeszukali wszystkie zakątki Internetu w poszukiwaniu rozwiązań, i że moja seria była jedną z najbardziej wielostronnych, przemyślanych i łatwych w nawigacji spośród wszystkich, które do tej pory znaleźli. Były też notatki mówiące, że moje pisanie skłoniło ich do poddania się testom na SIBO – o których nigdy nie słyszeli – i po latach niepewności otrzymali jasną odpowiedź.
Mniej więcej w tym czasie otrzymałam również e-mail od mojej największej fanki.
„Phoebe, jakie to niesamowite, że już przyciągasz publiczność wokół tematu SIBO – jestem pod wrażeniem” – napisała moja mama. Na co odpowiedziałam: „Mamo! Ja ich nie przyciągam. Okazuje się, że moja publiczność posiada już wściekłe przypadki SIBO!”.
Podobnie jak w przypadku moich HashiPosse – milionów kobiet zmagających się z zapaleniem tarczycy – Hashimoto (które, tak się składa, że jest czynnikiem ryzyka dla SIBO) – zdałam sobie sprawę, jak bardzo moi nowo odkryci SIBO Amigo potrzebowali czegoś więcej, niż tego, co otrzymywali od swoich lekarzy.
Potrzebowali kompletnego zestawu narzędzi do samoopieki w chorobie SIBO. Pragnęli szeregu zrównoważonych strategii i uzdrawiających przepisów. Chcieli też mieć jasny obraz tego, jak wybrać własną drogę z SIBO bez poczucia, że jest to całkowita, zabijająca życie towarzyskie męczarnia.
Przechodzenie od skomplikowanego do prostego SIBO
W przypadku SIBO jest to prawdziwa walka. Mapa drogowa prowadząca na Górę Zdrowia jest daleka od prostej i uporządkowanej. Obejmuje raczej wiele rozwidleń, objazdów i stromych podjazdów, które często prowadzą dokładnie do punktu wyjścia.
To tylko kilka z niuansów, które pomogą ci dotrzeć do sedna twojej choroby SIBO, a najbardziej mylącym elementem jest to, że nawet po przejrzeniu większości współczesnych badań wciąż pozostaje wiele niewiadomych. Oto niektóre kwestie i sprzeczności, które omówimy w tej książce:
• Aby prawidłowo leczyć przerost flory bakteryjnej, należy wykonać test oddechowy w celu określenia, który z trzech typów gazów występuje: metan, wodór lub siarkowodór. Ten ostatni nie jest jeszcze bezpośrednio wychwytywany w testach oddechowych, więc lekarze muszą zgadywać.
• SIBO ma podobne objawy do SIFO – przerostu grzybów w jelicie cienkim (ang. small intestinal fungal overgrowth) i często występują razem u tego samego pacjenta. Mniej więcej połowa osób cierpiących na SIBO ma również SIFO. Ale to drugie trudniej jest zbadać, więc lekarze znów muszą zgadywać.
• Konwencjonalne antybiotyki i ziołowe środki przeciwdrobnoustrojowe stosowane w leczeniu SIBO różnią się w zależności od rodzaju gazu, co do którego uzyskano pozytywny wynik testu. Na przykład wykazano, że allicyna, ekstrakt z czosnku, jest skuteczna na przerosty metanogenów, które są trudniejsze do wyeliminowania.
• Cały czosnek spożywany w żywności zawiera wysokie stężenia niektórych węglowodanów wymienionych w akronimie FODMAP, dlatego często jest jednym z najistotniejszych czynników przyczyniających się do objawów SIBO. Oznacza to, że sam czosnek może być przyczyną zarówno cierpienia, jak i jego zakończenia.
• Chociaż wykazano, że zarówno konwencjonalne, jak i ziołowe antybiotyki są w ponad 80 procentach skuteczne w leczeniu SIBO, stan ten często powraca w ciągu dwóch tygodni od zakończenia leczenia, ponieważ pierwotna przyczyna nie została usunięta.
• Często nie można w pełni wyleczyć ani wyeliminować pierwotnej przyczyny, co sprawia, że zmierzymy się prawdopodobnie z przewlekłym SIBO.
• Dieta może w znacznym stopniu złagodzić najgorsze objawy SIBO. Ale sama żywność niekoniecznie powoduje lub leczy SIBO.
• Badania wykazały, że dieta o niskiej zawartości FODMAP jest niezwykle skuteczna w łagodzeniu objawów IBS. Badania wskazują również na to, że długotrwałe stosowanie tej diety może być szkodliwe dla równowagi bakterii w jelicie grubym, które są nam potrzebne do zachowania zdrowia jelit i zapobiegania SIBO.
• Nic dziwnego, że porady dietetyczne najlepszych specjalistów od mikrobiomu są zdecydowanie sprzeczne z popularnymi dietami SIBO. Wszystko, co na ich liście oznaczono „tak” – prebiotyki, warzywa bogate w inulinę, włókniste rośliny strączkowe, sfermentowana żywność probiotyczna – są na liście oznaczonej „nie” dla SIBO.
• SIBO może powodować nieszczelność jelit, która z kolei może prowadzić do chorób autoimmunologicznych. A niektóre choroby autoimmunologiczne, takie jak zapalenie tarczycy Hashimoto i celiakia, są poważnymi czynnikami ryzyka SIBO. Wciąż pozostaje wiele do zbadania w kwestii co było pierwsze – kura czy jajko?
Jeśli ta lista sprawia, że czujesz ucisk w klatce piersiowej z powodu niepokoju lub zniechęcenie podróżą jeszcze przed jej rozpoczęciem – weź głęboki oddech!Rozdział 5
Przepisy
Naprawdę pyszne dania na każdy etap podróży SIBO
Sos do makaronu o niskiej zawartości FODMAP
Ten sos pomidorowo-bazyliowy jest inspirowany słynnym przepisem Marcelli Hazan, który wykorzystuje tylko trzy składniki: całe pomidory, cebulę i bardzo dużą ilość masła. Dłuższy czas gotowania na wolnym ogniu to najlepszy możliwy sposób na wydobycie nut smakowych z zaledwie kilku prostych składników. W tej wersji przygotowuje się olej z szalotką i czosnkiem, używając mieszanki oliwy z oliwek i ghee. Alternatywnie można go zastąpić 2 łyżkami stołowymi oleju z szalotką (strona 195) i 1 łyżką oleju czosnkowego (strona 195) lub dowolną inną kombinacją i pominąć krok 1, jeśli akurat masz gotowe składniki pod ręką. Jeśli wolisz bardziej kremowy sos, możesz przenieść efekt końcowy do blendera. Aby uzyskać pikantną wersję arrabbiata, dodaj 1/2 łyżeczki płatków czerwonej papryki. Możesz również zrobić bezmleczny sos, dodając 1 szklankę pełnotłustego mleka kokosowego.
PORCJA: 2 SZKLANKI (około 500 ml) SOS (BEZPIECZNA PORCJA: 1 SZKLANKA)
• 3 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
• 2 łyżki stołowe ghee
• 2 zmiażdżone ząbki czosnku
• 1 szalotka, przepołowiona
• 1 puszka (794 g) całych, obranych pomidorów san marzano
• 1 łyżeczka soli morskiej
• 10 świeżych liści bazylii
1 W dużym rondlu podgrzej olej, ghee, czosnek i szalotkę na średnim ogniu. Pozwól na infuzję oleju, a szalotki doprowadź do delikatnego skwierczenia, obracając je od czasu do czasu, przez około 5 minut, aż zaczną przybierać złotobrązowy kolor. Wyjmij czosnek i szalotkę, po czym je wyrzuć.
2 Ostrożnie wlej pomidory z sokiem i dopraw solą. Dodaj 1/2 szklanki wody do puszki z pomidorami i zamieszaj, aby zebrać dodatkowy sok, i przelej na patelnię. Używając tylnej części łyżki, z grubsza nakłuj pomidory, aby uwolnić z nich więcej soku. Ułóż liście bazylii na wierzchu sosu. Zwiększ ogień do średniego i doprowadź do wrzenia. Gotuj bez przykrycia na średnim ogniu przez około 45 minut, mieszając co około 10 minut i rozbijając łyżką duże kawałki pomidorów. Jeśli pomidory są twardsze, można użyć tłuczka do ziemniaków. →
Pomiń czosnek i olej szalotkowy
Użyj kilograma posiekanych świeżych pomidorów roma lub odmiany z kartonika
LF
P
SF
V
HS
YC
HS
SCD
SSFG
BPD1R
BPD1
BPD2
3 Sprawdź smak i w razie potrzeby dodaj więcej soli. Przelej sos do szklanego słoika lub szczelnego pojemnika. Sos przechowuj do 2 tygodni w lodówce, możesz go używać z 320 g bezglutenowego makaronu.
Z czasem: cienko pokrój szalotkę i nie wyjmuj jej z sosu.