- W empik go
Fletnik z Hamelnu. The Pied Piper of Hamelin - ebook
Fletnik z Hamelnu. The Pied Piper of Hamelin - ebook
Książka w dwóch wersjach językowych: polskiej i angielskiej. A dual Polish-English language edition. Utwór jest opracowaniem dawnej legendy o muzyku, który uwolnił niemieckie miasto Hameln od plagi szczurów. Rzecz działa się w średniowieczu. Jak zaznaczono w tekście, opisywane zdarzenia miały miejsce 22 lipca 1376. Kiedy miasto Hameln zmagało się z plagą szczurów, pojawił się w nim tajemniczy muzyk, który zadeklarował, że uwolni mieszkańców od problemu. Miejscy rajcowie i burmistrz od razu się zgodzili. Nieznajomy grą na flecie wywabił gryzonie z miasta i zaciągnął do rzeki Wezery, w której się potopiły. Gdy władze miasta odmówiły mu obiecanej zapłaty, zagrał raz jeszcze i ze wszystkich domów zwołał dzieci. Kiedy doszedł z nimi na górę, jej zbocze rozstąpiło się i we wnętrzu ziemi znikli wszyscy, z wyjątkiem jednego kulawego chłopca, który nie nadążał za grupą. (za Wikipedią).
Kategoria: | Angielski |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-7950-722-1 |
Rozmiar pliku: | 358 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Nakoniec bunt się wszczął. Lud szumi
I wali hurmem do ratusza.
– „Nasz burmistrz – krzyczą – okaz mumji,
Ławników niech kat powydusza!
Toż wstyd pomyśleć: im się daje
Strój lamowany w gronostaje,
A oni byle spać, hultaje!
Poodziewali futrem ciało,
Widać sumienie w nich stłuściało!
Gdy szczur się, jak bicz rozbizunia,
Dajcież na tego lek gryzunia,
Lub precz z urzędów, do pioruna!”
Tu Burmistrz i panowie Radni
Ze strachu jęli drżeć, bezradni.III.
At last the people in a body
To the town hall came flocking:
˝'Tis clear,˝ cried they, ˝our mayor's a noddy;
And as for our corporation–shocking
To think we buy gowns lined with ermine
For dolts that can't or won't determine
What's best to rid us of our vermin!
You hope, because you're old and obese,
To find in the furry civic robe ease?
Rouse up, sirs! Give your brains a racking
To find the remedy we're lacking,
Or, sure as fate, we'll send you packing!˝
At this the Mayor and Corporation
Quaked with a mighty consternation.IV.
An hour they sat in council;
At length the Mayor broke silence
˝For a guilder I'd my ermine gown sell;
I wish I were a mile hence!
It's easy to bid one rack one's brain–
I'm sure my poor head aches again,
I've scratched it so, and all in vain.
Oh for a trap, a trap, a trap!˝
Just as he said this, what should hap
At the chamber door but a gentle tap?
˝Bless us,˝ cried the Mayor, ˝what's that?˝
(With the Corporation as he sat
Looking little though wondrous fat;
Nor brighter was his eye, nor moister
Than a too-long-opened oyster,
Save when at noon his paunch grew mutinous
For a plate of turtle green and glutinous)
˝Only a scraping of shoes on the mat?
Anything like the sound of a rat
Makes my heart go pit-a-pat!˝