Jak myśleć, nie używając mózgu - ebook
Jak myśleć, nie używając mózgu - ebook
Często się mówi, że najlepsze pomysły powstają pod prysznicem. Ta książka naukowo dowodzi, że ma to głęboki sens!
Nikt nie zapamiętuje dobrze, jeśli po prostu wkuwa. Tradycyjne metody myślenia nie odpowiadają współczesnym wyzwaniom, a naturalne ograniczenia mózgu wyraźnie dają o sobie znać. Dlatego zapomnij o schematach, które się nie sprawdzają, i sięgnij poza mózg. Zastosuj proste triki i spraw, by utarte „myślę, więc jestem” nabrało w twoim wypadku wyjątkowej, niekonwencjonalnej treści.
Myśl:
• zmysłami
• ruchem
• gestami
• przestrzenią
• ekspertami
• współpracownikami
• grupami
Co dzięki temu uzyskasz?
Wzrost wydajności i skoncentrowania na pracy, oszczędność czasu, większa kreatywność, szersze horyzonty i wzmocnienie umiejętności przyszłości, jaką jest inteligencja emocjonalna, to tylko niektóre z korzyści. Wszystko dzięki osiągnięciu skupienia – najbardziej deficytowego towaru w świecie domagającym się uwagi. Nowy nawyk jest na wyciągnięcie ręki.
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-67604-28-4 |
Rozmiar pliku: | 1,7 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Przedmowa
Gdy pisze się książkę o tym, jak lepiej myśleć, nasze źródła – kognitywiści, psychologowie, biolodzy, neuronaukowcy, filozofowie i inni znawcy tematu – zdają się niekiedy przemawiać wprost do nas:
– Ej ty! Ty, co piszesz tę książkę! – zaczepiają.
Przekonują, nagabują, zapewniają, debatują, ostrzegają i napominają. Kiedy przedstawi się ich zalecenia czytelnikom, dopytują się dociekliwie:
– A czy ty stosujesz się do własnych rad?
W taką właśnie wymianę zdań wciągnął mnie autor tekstu napisanego ponad sto trzydzieści lat temu. Uderzyło mnie, jak bliska była mi przedstawiona przez niego idea pomimo dzielącej nas przepaści czasu i przestrzeni. Chodziło o wyjątkowo onieśmielającego jegomościa: niemieckiego filozofa Friedricha Nietzschego, znanego z surowego spojrzenia i sumiastego wąsa, którego nie powstydziłby się niejeden komiksowy złoczyńca.
Nietzsche kąśliwie zauważył: „Och, jak szybko odgadujemy, jak ktoś do myśli swych doszedł, czy siedząc przed kałamarzem, ze zgniecionym brzuchem, z głową schyloną nad papierem, och, jak szybko też załatwiamy się z jego książką! Zgniecione wnętrzności zdradzą się, można iść o zakład, tak samo zdradzi się powietrze pokoju, pułap pokoju, ciasnota pokoju”K1. Po przeczytaniu tego fragmentu mój pokój nagle wydał mi się dziwnie ciasny i duszny.
Na słowa Nietzschego natknęłam się, pracując nad rozdziałem o wpływie ruchu na myślenie. Przytoczony powyżej cytat pojawił się w książce _Filozofia chodzenia_ autorstwa współczesnego francuskiego filozofa Frédérica Grosa, który okrasił go garścią własnych przemyśleń. Jego zdaniem źródeł książek nie należy dopatrywać się wyłącznie w głowach autorów: „Trzeba wreszcie wspomnieć o ciałach autorów: ich dłoniach, stopach, ramionach i nogach. Książka jako wyraz fizjologii. W nazbyt wielu książkach wyczuwa się ciała zgięte, siedzące, wykrzywione, skurczone”K2. Poruszyłam się nerwowo w fotelu, w którym spędziłam cały ranek.
Gros przekonuje, że proces twórczy pobudzany jest przez „ciało, które chodzi” – które według niego „jest proste i wyprężone jak łuk: otwarte ku rozległym przestrzeniom jak kwiat ku słońcu”K3. Nietzsche zalecał, jak przypomina Gros, by: „Jak najmniej siedzieć; nie wierzyć żadnej myśli, która się nie urodziła na wolnem powietrzu i przy swobodnym ruchu”K4.
Poczułam się osaczona przez obu filozofów. Wyłączyłam więc laptopa i wybrałam się na spacer. Nie kierowałam się wyłącznie ich zaleceniami – na tym etapie zbierania materiałów do książki miałam już za sobą lekturę dziesiątków badań naukowych, potwierdzających pozytywny wpływ aktywności fizycznej na skupienie, pamięć i kreatywność. Wówczas jednak doświadczyłam tego na własnej skórze: rozprostowanie kości, nasycenie oczu mijanymi obrazami i podniesienie sobie tętna wpłynęły na moje myślenie. Po powrocie do biurka z miejsca zabrałam się za rozwiązywanie zawiłego problemu konceptualnego, który zaprzątał mi głowę tego ranka (mogę jedynie wyrazić nadzieję, że moja proza również „zatrzymuje i wyraża energię, fizyczny ruch”, jak to określił Gros)K5. Czy mój mózg poradził sobie samodzielnie z tym zadaniem, czy też niezbędne było wsparcie ze strony nóg?
Wmawia się nam, że mózg jest jedynym substratem umysłu – odizolowaną od otoczenia przestrzenią, w której zachodzą wszystkie procesy poznawcze, nie tak różną od wewnętrznych mechanizmów zamkniętych w aluminiowej obudowie mojego laptopa. W tej książce postaram się wykazać, że umysłowi bliżej jest do wijącego gniazdo ptaka, jak ten wypatrzony przeze mnie na spacerze, który pracowicie budował swój dom ze wszystkiego, co wpadło mu w dziób: gałązek, suchych źdźbeł trawy i kawałków sznurka. Do elementów konstrukcyjnych ludzkiego umysłu zaliczają się przede wszystkim uczucia i ruchy ciała, fizyczne przestrzenie, w których uczymy się i pracujemy, oraz inne umysły, z którymi wchodzimy w interakcje: przyjaciele, współpracownicy, koledzy i koleżanki z klasy oraz nauczyciele. Niekiedy splot wszystkich trzech elementów daje początek niezwykłym przedsięwzięciom, jak w przypadku intelektualnego duetu Amosa Tversky’ego i Daniela Kahnemana. Ci wybitni psychologowie rozwijali swoje przełomowe koncepcje heurystyk i błędów poznawczych – skrótów mentalnych oraz odstępstw od racjonalnego myślenia, którym ulega ludzki umysł – podczas przechadzek po tętniących życiem ulicach Jerozolimy i wędrówek po malowniczych wzgórzach kalifornijskiego wybrzeża. „Najlepsze pomysły w życiu przychodziły mi do głowy w trakcie spokojnych spacerów z Amosem” – podkreśla KahnemanK6.
Na temat ludzkich zdolności poznawczych napisano niejedną rozprawę, przeprowadzono niejedno badanie i wysunięto niejedną teorię. Wysiłki te pozwoliły nam zrozumieć lepiej nas samych. Ogranicza je jednak założenie, że procesy myślowe zachodzą wyłącznie wewnątrz mózgu. Znacznie mniej uwagi poświęcono sposobom myślenia z wykorzystaniem tego, co oferuje ludziom świat – jak używają do tego gestów, notatników, zasłyszanych historii czy przekazywania wiedzy innym. Te informacje „pozaneuronalne” kształtują nasze myślenie, a być może nawet stanowią jeden z jego warunków koniecznych. Ze świecą szukać jednak przykładów takiego podejścia do procesów poznawczych. Większość publikacji wychodzi z założenia, że nasza _res cogitans_ to mózg w słoju – bezcielesny, oderwany od kontekstu sytuacyjnego i społecznego narządK7. Książki historyczne bajają o wybitnych jednostkach, które do swoich epokowych przemyśleń doszły rzekomo niezależnie od otoczenia. Od zawsze istniała jednak konkurencyjna narracja – sekretna historia myślenia poza mózgiem. Jej bohaterami są naukowcy, artyści, pisarze, liderzy, wynalazcy i ludzie biznesu, którzy używali świata jako budulca do wznoszenia potężnych gmachów myśli. Na kartach tej książki wydobędę tę zapomnianą opowieść na światło dzienne, przywracając jej prawowite miejsce pośród innych koncepcji niezbędnych do pełnego wyjaśnienia niesamowitych osiągnięć intelektualnych i artystycznych gatunku ludzkiego.
Opowiem o tym, jak genetyczka Barbara McClintock dokonała nagrodzonych Noblem odkryć, wyobrażając sobie, że sama „kurczy się” do wielkości badanych chromosomów roślin, oraz o tym, jak pionierka psychoterapii i krytyczka społeczna Susie Orbach odczytywała uczucia swoich pacjentów, skupiając się na wewnętrznych sygnałach wysyłanych przez jej własne ciało (wykorzystując zdolność interocepcji). Przyjrzymy się temu, jak biolog James Watson, używając własnoręcznie zrobionych kartonowych modeli, ustalił, że łańcuchy DNA tworzą strukturę podwójnej helisy, oraz temu, jak historyk Robert Caro śledzi przebieg życia bohaterów swoich biografii za pomocą misternej mapy, zajmującej całą ścianę jego gabinetu. Przekonamy się, jak wirusolog Jonas Salk przełamał impas w opracowywaniu szczepionki przeciw polio, czerpiąc inspirację z wędrówek po XIII-wiecznym włoskim klasztorze, oraz jak malarz Jackson Pollock zapoczątkował rewolucję w sztuce, przeprowadzając się z mieszkania w tłocznym centrum nowojorskiego Manhattanu do wiejskiego domku skrytego pośród zieleni na południowej części wyspy Long Island. Dowiemy się również, jak reżyser Brad Bird stworzył dla studia Pixar współczesne klasyki kina animowanego takie jak _Ratatuj_ oraz _Iniemamocni_, wdając się w zaciekłe dyskusje ze swoim wieloletnim producentem filmowym, a także jak fizyk i noblista Carl Wieman pojął, że kluczem do zrobienia ze studentów prawdziwych naukowców jest zachęcanie ich do rozmów między sobą.
Takie historie zadają kłam powszechnie przyjmowanemu poglądowi, że mózg potrafi, a nawet musi, robić to wszystko sam; są żywym świadectwem, że jest wręcz przeciwnie – że myślimy najsprawniej, kiedy używamy do tego naszych ciał i wspieramy się na otaczających nas ludziach oraz przestrzeniach. Podobnie jak w przypadku pochwały chodzenia wygłoszonej przez Nietzschego skuteczność myślenia poza mózgiem znajduje oparcie w dowodach nie tylko anegdotycznych, ale i empirycznych. Wyniki otrzymane z trzech powiązanych ze sobą programów badawczych dobitnie pokazują, że poczesne miejsce pośród procesów poznawczych zajmują zasoby pozaneuronalne.
Po pierwsze, mamy badania nad _poznaniem ucieleśnionym_, zgłębiające rolę odgrywaną przez ciało w myśleniu: na przykład to, jak wykonywanie gestów zwiększa płynność mowy oraz pogłębia zrozumienie pojęć abstrakcyjnych. Po drugie, prowadzone są badania nad _poznaniem usytuowanym_, które analizują wpływ otoczenia na myślenie: przykładowo to, jak elementy przestrzenne stwarzające poczucie przynależności lub kontroli poprawiają funkcjonowanie jednostki. I po trzecie, istnieje też program badawczy skupiony na _poznaniu rozproszonym_, który pod lupę bierze myślenie grupowe. Jego przedstawiciele próbują na przykład wyjaśnić, jak współpracujące ze sobą osoby koordynują swoje indywidualne obszary specjalizacji (w procesie zwanym _pamięcią transaktywną_) i dlaczego efekty pracy grupy są większe niż suma wkładów jej poszczególnych członków (zjawisko to nazywane jest _inteligencją zbiorową_).
Przez ponad dwadzieścia lat pracy jako dziennikarka naukowa relacjonowałam najnowsze doniesienia z psychologii oraz kognitywistyki, z rosnącym podekscytowaniem obserwując postępy dokonywane w ramach tych dyscyplin. Kolejne badania zdawały się sugerować, że źródeł ludzkiej inteligencji należy szukać poza czaszką. Bez wątpienia była to śmiała teza, której przyjęcie odmieniłoby nasze postrzeganie szkolnictwa, środowiska pracy i codziennego życia. Sęk jednak w tym, że ten nowy kierunek nie miał wspólnych podwalin teoretycznych ani metodologicznych – nie istniał żaden paradygmat spajający wyniki zróżnicowanych programów badawczych. Zaangażowani w nie badacze publikowali wyniki swoich dociekań w różnych czasopismach naukowych i przedstawiali je na osobnych konferencjach, a prezentowane wnioski rzadko wychodziły poza obszar specjalizacji ich autorów. Czy te intrygujące, z pozoru niepowiązane odkrycia da się zebrać w spójną całość?
Po raz kolejny z pomocą przyszedł mi filozof: tym razem był to Andy Clark, profesor na Uniwersytecie Sussex w Wielkiej Brytanii. W roku 1998 napisał wspólnie z Davidem Chalmersem, również filozofem, artykuł zatytułowany _The Extended Mind_ (Umysł rozszerzony), który rozpoczyna się złudnie prostym pytaniem: „Gdzie kończy się umysł, a zaczyna reszta świata?”. Autorzy zauważają w nim, że umysł zwykło się postrzegać jako osadzony wewnątrz czaszki. Ich zdaniem jednak „skóra i kość nie okrywają żadnej świętości”. Elementy świata zewnętrznego mogą służyć nam za mentalne „rozszerzenia”, otwierające drogę do sposobów myślenia niedostępnych dla samego mózguK8.
Clark i Chalmers skupili się na tym, jak umysł może zostać rozszerzony za pomocą osiągnięć techniki. Z początku wielu myślicieli uznawało to podejście za wydumane i niedorzeczne. Wystarczyło ledwie kilka lat, by ich stosunek zmienił się diametralnie: wraz z upowszechnieniem się smartfonów, ochoczo wykorzystywanych do odciążania własnej pamięci, techniczne rozszerzenia mentalne stały się oczywistością (filozof Ned Block lubi podkreślać, że teza Clarka i Chalmersa była fałszywa w momencie jej sformułowania w roku 1998, lecz z czasem stała się prawdziwaK9. Być może nastąpiło to w roku 2007, kiedy Apple zaprezentował pierwszego iPhone’a).
Już w swoim pionierskim artykule Clark i Chalmers sugerowali istnienie także innego rodzaju rozszerzeń: „A co ze społecznie rozszerzonym poznaniem? Czy na stany mentalne jednostki mogą składać się stany innych osób z ich otoczenia? Wydaje się to możliwe, przynajmniej w teorii”K10. Przez lata Clark rozwijał swoją koncepcję, rozbudowując katalog elementów świata zewnętrznego mogących służyć za rozszerzenia dla umysłu. Zauważył, że gesty i inne ruchy ciała odgrywają „istotną rolę w rozszerzonym układzie neuronalno-cielesnym”K11; zwracał uwagę na ludzką skłonność do otaczania się „przestrzeniami wytworzonymi”, projektowanymi tak, by „ułatwiać naszym mózgom przeprowadzanie obliczeń wymaganych podczas rozwiązywania złożonych problemów”K12. W wielu kolejnych artykułach i książkach Clark przeprowadzał przenikliwą krytykę perspektywy neurocentrycznej – poglądu głoszącego, że myślenie zachodzi wyłącznie w mózgu – zastępując ją koncepcją rozszerzenia, w której bogate zasoby świata wplecione zostają w osnowę naszych własnych myśliK13.
Mnie to przekonało. Stałam się neofitką teorii umysłu rozszerzonego; na dobre zawładnęła ona moją wyobraźnią. Nigdy wcześniej w ciągu wielu lat mojej dziennikarskiej kariery nie natknęłam się na ideę, która odcisnęłaby się równie głęboko na moim życiu, zmieniając moje podejście do pracy, wychowania dzieci i codziennej rutyny. Stało się dla mnie jasne, że śmiała teza Clarka była czymś więcej niż tylko ezoterycznym eksperymentem myślowym wysnutym przez filozofa tkwiącego w wieży z kości słoniowej. Była to przede wszystkim zachęta do usprawnienia własnego rozumowania. Katalogując dziesiątki potwierdzonych naukowo technik myślenia poza mózgiem, sama gorliwie wprowadzałam je w życie.
Obejmują one metody trenowania zmysłu interocepcji, pokazujące, jak kierować się wewnętrznymi sygnałami ciała w podejmowaniu decyzji i zbieraniu myśli, a także wskazówki, jak poprawić pamięć oraz uwagę za pomocą aktywności fizycznej lub właściwych gestów. W badaniach nad umysłem rozszerzonym odnajdziemy instrukcje, jak wykorzystać czas spędzony na obcowaniu z naturą do przywracania skupienia i pobudzania kreatywności oraz jak projektować przestrzenie do pracy i nauki, by zwiększały naszą produktywność i wydajność. W kolejnych rozdziałach omówię badania nad formami zorganizowanych interakcji społecznych, w których zdolności poznawcze innych ludzi wspomagają nasze własne. Płynące z tych badań wnioski mogą wskazać nam również metody uzewnętrznienia i dynamicznego rozwijania własnych myśli – skłaniając nas do przyjęcia stylu myślenia, który pod względem wydajności przewyższa ten polegający na robieniu wszystkiego w głowie.
Z czasem zdałam sobie sprawę, że nabywam nowy system wiedzy – równie niezbędny, co ten wpojony mi w szkole i na studiach, choć praktycznie nieobecny w klasach czy na salach wykładowych. Przez wszystkie lata edukacji nie uczy się nas, jak myśleć poza mózgiem. Nikt nie pokazuje nam, jak zaprząc do intelektualnych przedsięwzięć swoje ciało i otaczającą je przestrzeń ani jak wesprzeć się na umysłach innych ludzi. Cel ten jest na wyciągnięcie ręki: wystarczy jedynie wiedzieć, gdzie szukać drogowskazów, które do niego prowadzą. Nauczycielami będą nam artyści, naukowcy i pisarze, którzy opracowali na własny użytek metody takiego myślenia, oraz badacze, którzy po latach w końcu zdecydowali się uczynić je obiektem swoich analiz.
Jeśli o mnie chodzi, jestem przekonana, że nigdy nie udałoby mi się ukończyć tej książki, gdyby nie omówione w niej techniki. Nie raz zdarzało mi się oczywiście wracać do starych nawyków, wtłoczonych mi do głowy przez kulturę. Zanim tamtego pamiętnego ranka zainterweniował Nietzsche, włączył się u mnie pełny tryb neurocentryczny: pracowałam z „głową schyloną” nad klawiaturą, dając mojemu mózgowi niezasłużony wycisk, zamiast poszukać sposobów na rozszerzenie jego zdolności. Jestem wdzięczna za kierunek, który wskazały mi materiały zebrane do tej książki. Mam nadzieję, że w podobny sposób uda mi się naprowadzić moich czytelników na drogę do bardziej produktywnego życia.
Gros, który podsunął mi słowa Nietzschego, uważa, że myśliciele powinni poruszyć swoje ciała i wyruszyć na poszukiwanie „innego światła”. W _Filozofii chodzenia_ zauważa, że „biblioteki są zawsze zbyt mroczne”, a dzieła stworzone pośród ich piętrzących się regałów są szare i pozbawione blasku, natomiast „inne książki odbijają ostre górskie światło albo migotanie morza w słońcu”K14. Mam nadzieję, że ta publikacja rzuci nowe światło na nasze rozumienie zdolności poznawczych i wniesie świeży powiew w intelektualne wysiłki, które podejmujemy jako studenci, pracownicy, rodzice, obywatele, liderzy i twórcy. Nasze społeczeństwo stoi w obliczu niespotykanych wcześniej wyzwań. Bez umiejętności sprawnego myślenia szanse, że im podołamy, topnieją. Dominujący paradygmat neurocentryczny nie wyposaża nas w narzędzia niezbędne do stawienia czoła nowej rzeczywistości; problemy z pamięcią, uwagą, motywacją, samozaparciem oraz myśleniem logicznym i abstrakcyjnym pojawiają się na każdym kroku. Prawdziwie odkrywcze koncepcje czy innowacje są rzadkością; uczniowie i pracownicy są coraz mniej zaangażowani w powierzane im zadania, a zespoły nie potrafią skutecznie współpracować ze sobą.
Sądzę, że trudności te w dużej mierze wynikają z głębokiego nieporozumienia co do tego, jak i gdzie zachodzi myślenie. Dopóki będziemy zadowalać się technikami myślenia skupionymi wokół samego mózgu, dopóty nie wyrwiemy się z niskiej orbity tego narządu, przyciągającego nas do siebie niczym czarna dziura. Sięgnijmy jednak poza jego granice, a nasze myślenie ulegnie przeobrażeniu, otwierając przed nami przestwór nowych możliwości. Nasze umysły staną się tak prężne jak nasze ciała, tak przewiewne jak nasze przestrzenie, tak żywe jak nasze relacje z innymi ludźmi – tak pojemne jak świat długi i szeroki.Rozdział 1. Myślenie zmysłami
Rozdział 1
Myślenie zmysłami
W trakcie swojej wieloletniej kariery jako makler giełdowy John Coates był świadkiem czegoś, co powtarzało się wielokrotnieK62. Ten sam scenariusz ziszczał się w każdym banku inwestycyjnym, dla którego pracował: w Goldman Sachs, Merill Lynch oraz Deutsche Bank. Coates opracowywał dla nich plany zyskownych transakcji, używając do tego swoich umiejętności analitycznych oraz wiedzy nabytej w trakcie studiów magisterskich i doktoratu z ekonomii na Uniwersytecie w Cambridge, a także „informacji uzyskanych z licznych sprawozdań finansowych i statystyk”. Jego logika zawsze była bezbłędna a ekspertyzy niepodważalne. Mimo to jego transakcje za każdym razem generowały straty.
Przytrafiały mu się także inne, równie zastanawiające sytuacje. „Kątem oka dostrzegałem wtedy cień nowej możliwości – drogi wiodącej do alternatywnej przyszłości. To było ledwie mgnienie na obrzeżach świadomości, na moment przykuwające moją uwagę. Ten przebłysk geniuszu w połączeniu z silnym przeczuciem utwierdzał mnie jednak w przekonaniu, że schodząc z utartego szlaku, podejmuję właściwą decyzję”. Gdy Coates zawierzał swojej intuicji, ta zwykle sprawiała, że osiągał zyski. Wbrew wszelkim przekonaniom, które przez lata mu wpajano, Coates doszedł do nietypowych wniosków: „Niekiedy do prawidłowej oceny sytuacji niezbędne jest wsłuchanie się w informacje zwrotne od ciała”.
Zauważył ponadto, że „niektórzy mają do tego większe predyspozycje niż inni”. Na dowolnym parkiecie giełdowym na Wall Street „można znaleźć obdarzonych ponadprzeciętną inteligencją absolwentów prestiżowych uniwersytetów, którzy pomimo przekonujących analiz nie zarabiają ani centa. Tymczasem kilka biurek dalej siedzi makler ze słabą oceną na dyplomie wydanym przez nieznaną uczelnię, który zarabia krocie, ku zdumieniu i poirytowaniu swoich, wydawałoby się, bardziej uzdolnionych kolegów oraz koleżanek”. Niewykluczone, że „zmysł finansowy lepiej zarabiających maklerów może mieć związek z ich zdolnością do nadawania i odbierania sygnałów cielesnych”.
Coates dzieli się tymi przemyśleniami w książce _The Hour Between Dog and Wolf_ (Godzina między psem a wilkiem) w której opisuje lata spędzone na giełdzie, czerpiąc przy tym z dość nietypowego w tym kontekście źródła wiedzy: doświadczeń zdobytych jako praktykujący fizjolog. Pytania, do jakich doprowadziła go praca w sektorze finansowym („Czy niektóre osoby mają lepszą intuicję niż inne? Czy możemy monitorować informacje zwrotne wysyłane przez ich ciała?”), ostatecznie pochłonęły go bardziej niż same inwestycje. Coates porzucił więc Wall Street, by całkowicie oddać się pracy badawczej. W 2016 roku w artykule opublikowanym w „Scientific Reports” przedstawił wyniki badań przeprowadzonych we współpracy z neuronaukowcami oraz psychiatrami.
Kierując się przeświadczeniem, że zdolność do wyczuwania uderzeń serca odpowiada wrażliwości na sygnały wewnętrzne, Coates i jego nowi współpracownicy zaprojektowali eksperyment, w którym grupa maklerów z londyńskiej giełdy miała określić rytm bicia własnego serca. Badanie wykazało, że maklerzy radzili sobie z tym zadaniem znacznie lepiej niż dopasowana pod względem wieku i płci grupa kontrolna złożona z osób niepracujących w finansach. Ponadto maklerzy potrafiący najbardziej precyzyjnie policzyć liczbę uderzeń własnego serca zarabiali więcej niż pozostali i zwykle dłużej utrzymywali się w zawodzie mimo niestabilnych, nieraz gwałtownie zmieniających się warunków na rynkach finansowych. W podsumowaniu zespół stwierdza: „Nasze wyniki sugerują, że sygnały wytwarzane przez ciało – czyli słynne w kręgach finansistów »przeczucia« – są jednym z czynników decydujących o sukcesie inwestycji giełdowych”. Coates na własne oczy przekonał się, że osoby sprawnie poruszające się w tym środowisku niekoniecznie wyróżnia lepsze wykształcenie lub wyższy iloraz inteligencji. Zwykle są to „ludzie bardziej wyczuleni na sygnały interoceptywne”K63.
Interocepcja to po prostu świadomość wewnętrznych stanów ciałaK64. Poza receptorami odbierającymi bodźce zewnętrzne (w siatkówce gałki ocznej, ślimaku ucha wewnętrznego, kubkach smakowych na języku czy nabłonku węchowym w nosie) dysponujemy także receptorami wewnętrznymi, które stale przesyłają do mózgu informacje na temat samego ciała. Sygnały te mają swoje źródło w miejscach rozsianych po całym ciele: narządach wewnętrznych, mięśniach, a nawet kościach. Wędrując szlakami nerwowymi, w końcu docierają one do mózgu, a konkretnie do struktury anatomicznej zwanej wyspą. Tam łączą się z innymi strumieniami danych – naszymi bieżącymi myślami, wspomnieniami oraz informacjami czuciowymi – tworząc zintegrowany obraz obecnego stanu ciała, swoistą interoceptywną migawkę, mówiącą nam „tak się teraz czujesz”, a także „to musisz zrobić, by utrzymać stan równowagi wewnętrznej”.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książkiZapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1. F. Nietzsche, _Wiedza radosna_, tłum. L. Staff, Warszawa: Jakób Mortkowicz, 1906–1907, s. 334.
2. F. Gros, _Filozofia chodzenia_, tłum. E. Kaniowska, Warszawa: Czarne, 015, s. 24.
3. Tamże.
4. F. Nietzsche, _Ecce homo_, tłum. L. Staff, Warszawa: Jakób Mortkowicz, 1912, s. 29
5. F. Gros, dz. cyt., s. 25.
6. D. Kahneman, _Pułapki myślenia_, tłum. P. Szymczak, Poznań: Media Rodzina, 2012, s. 56.
7. E. Thompson, D. Cosmelli, _Brain in a Vat or Body in a World? Brainbound Versus Enactive Views of Experience_, „Philosophical Topics”, nr 39 (wiosna 2011), s. 163–80.
8. A. Clark, D. Chalmers, _The Extended Mind_, „Analysis”, nr 58 (styczeń 1998), s. 7–19. Termin „umysł rozszerzony” ukuty został przez Davida Chalmersa
9. N. Block, cyt. za: D.J. Chalmers, _Extended Cognition and Extended Consciousness_, w: _Andy Clark and His Critics_, red. M. Colombo, E. Irvine, M. Stapleton, New York: Oxford University Press, 2019, s. 12.
10. A. Clark, D. Chalmers, dz. cyt.
11. A. Clark, _Supersizing the Mind: Embodiment, Action, and Cognitive Extension_, New York: Oxford University Press, 2011, s. 131.
12. Tenże, _Embodied, Situated, and Distributed Cognition_, w: _A Companion to Cognitive Science_, red. W. Bechtel, G. Graham, Malden: Blackwell Publishing, 1998, s. 510.
13. Tenże, _Supersizing the Mind_, s. xxv.
14. F. Gros, dz. cyt., s. 24.
15. A. Madrigal, _Mapping the Most Complex Structure in the Universe: Your Brain_, „Wired”, 24.01.2000.
16. W.B. Yeats, _Wzruszenie mnogości_, w: _Eseje_, tłum. L. Engelking, Łódź: Officyna, 2017.
17. Molier , _Mieszczanin szlachcicem_, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa: Fundacja Nowoczesna Polska, s. 21.
18. A. Clark, _Natural-Born Cyborgs: Minds, Technologies, and the Future of Human Intelligence_, New York: Oxford University Press, 2003, s. 4–5.
19. E. Philips, _Emo Philips Live! At the Hasty Pudding Theatre_, New York: HBO Video, 1987.
20. Pisząc fragment poświęcony ENIAC-owi, czerpałam z następujących źródeł: T. Haigh, M. Priestley, C. Rope, _ENIAC in Action: Making and Remaking the Modern Computer_, Cambridge: MIT Press, 2016; S. McCartney, _ENIAC: The Triumphs and Tragedies of the World’s First Computer_, New York: Walker Publishing, 1999; J. Jennings Bartik, _Pioneer Programmer: Jean Jennings Bartik and the Computer That Changed the World_, Kirksville: Truman State University Press, 2013; W. Isaacson, _Innowatorzy. O tym, jak grupa hakerów, geniuszy i geeków wywołała cyfrową rewolucję_, tłum. K. Krzyżanowski, M. Strąkow, M. Jóźwiak, Kraków: Insignis, 2016; A. Jacobsen, _The Pentagon’s Brain: An Uncensored History of DARPA_, New York: Little, Brown, 2015; C.D. Martin, _ENIAC: The Press Conference That Shook the World_, „IEEE Technology and Society Magazine”, grudzień 1995; S. Levy, _The Brief History of the ENIAC Computer_, „Smithsonian Magazine”, listopad 2013; D.K. Allison, _Using the Computer: Episodes Across 50 Years_, referat wygłoszony na konferencji 24th Annual ACM Computer Science Conference, luty 1996; T.R. Kennedy, _Electronic Computer Flashes Answers, May Speed Engineering_, „New York Times”, 14.02.1946; National Museum of American History, _ENIAC Accumulator #2_, wpis na stronie Narodowego Muzeum Historii Amerykańskiej, https://americanhistory.si.edu/collections/search/object/nmah_334742; Penn Engineering, _ENIAC at Penn Engineering_, wpis na stronie Uniwersytetu Pensylwanii, https://www.seas.upenn.edu/about/history-heritage/eniac/.
21. T.R. Kennedy, dz. cyt.
22. J. Jennings Bartik, dz. cyt., s. 25.
23. T.R. Kennedy, dz. cyt.
24. C.D. Martin, _Digital Dreams: Public Perceptions About Computers_, „ACM Inroads”, nr 4 (wrzesień 2013), s. 34–35.
25. Cyt. za: T. Haigh, M. Priestley, C. Rope, dz. cyt.
26. Cyt. za: C.D. Martin, _The Myth of the Awesome Thinking Machine_, „Communications of the ACM”, nr 36 (kwiecień 1993), s. 120–133.
27. S.A. Sloman, Ph.M. Fernbach, _The Knowledge Illusion: Why We Never Think Alone_, New York: Riverhead Books, 2017, s. 24–25.
28. L.S. Blackwell, _Psychological Mediators of Student Achievement During the Transition to Junior High School: The Role of Implicit Theories_, rozprawa doktorska, Uniwersytet Columbia, 2002.
29. L.S. Blackwell, K.H. Trzesniewski, C.S. Dweck, _Implicit Theories of Intelligence Predict Achievement Across an Adolescent Transition: A Longitudinal Study and an Intervention_, „Child Development”, nr 78 (styczeń–luty 2007), s. 246–263.
30. C.S. Dweck, _Nowa psychologia sukcesu_, tłum. A. Czajkowska, Warszawa: Muza SA, 2014, s. 13.
31. L.S. Blackwell, K.H. Trzesniewski, C.S. Dweck, dz. cyt.
32. Zob. C.S. Dweck, dz. cyt.
33. A.L. Duckworth, Ch. Peterson, M.D. Matthews, D.R. Kelly, _Grit: Perseverance and Passion for Long-Term Goals_, „Journal of Personality and Social Psychology”, nr 92 (czerwiec 2007), s. 1087–1101.
34. A.L. Duckworth, _Upór: Potęga pasji i wytrwałości_, tłum. P. Cieślak, Łódź: Galaktyka, 2016, s. 197.
35. E. Pasquinelli, _Neuromyths: Why Do They Exist and Persist?_, „Mind, Brain, and Education”, nr 6 (maj 2012), s. 89–96.
36. M. Cobb, _The Idea of the Brain: The Past and Future of Neuscience_, New York: Basic Books, 2020.
37. J.R. Searle, _Minds, Brains and Science_, Cambridge: Harvard University Press, 1984, s. 44.
38. J.H. Kellogg, _First Book in Physiology and Hygiene_, New York: Harper & Brothers, 1888, s. 106.
39. S.J. Gould, _The Mismeasure of Man_, New York: W.W. Norton, 1996, s. 27.
40. P. Bloom, _Descartes’ Baby: How the Science of Child Development Explains What Makes Us Human_, New York: Norton, 2004, s. 48.
41. P. Sae-jin, _Power Firm Seeks Every Method to Keep Magpies Off Power Poles_, „Aju Business Daily”, 03.07.2018.
42. D.C. Geary, _Reflections of Evolution and Culture in Children’s Cognition: Implications for Mathematical Development and Instruction_, „American Psychologist”, nr 50 (styczeń 1995), s. 24–37.
43. J.R. Flynn, _Massive IQ Gains in 14 Nations: What IQ Tests Really Measure_, „Psychological Bulletin”, nr 101 (marzec 1987), s. 171–191.
44. J.R. Flynn, M. Shayer, _IQ Decline and Piaget: Does the Rot Start at the Top?_, „Intelligence”, nr 66 (styczeń 2018), s. 112–121.
45. N.S. Fitz, P.B. Reiner, _Time to Expand the Mind_, „Nature”, nr 531 (marzec 2016), s. S9.
46. Lumos Labs, materiały prasowe, https://www.lumosity.com/en/resources/.
47. B. Stojanoski i in., _Targeted Training: Converging Evidence Against the Transferable Benefits of Online Brain Training on Cognitive Function_, „Neuropsychologia”, nr 117 (sierpień 2018), s. 541–450.
48. D.J. Simons i in., _Do ‘Brain-Training’ Programs Work?_, „Psychological Science in the Public Interest”, nr 17 (październik 2016), s. 103–186.
49. N.D. Aksayli, G. Sala, F. Gobet, _The Cognitive and Academic Benefits of Cogmed: A Meta-Analysis_, „Educational Research Review”, nr 27 (czerwiec 2019), s. 229–243.
50. J.W. Kable i in., _No Effect of Commercial Cognitive Training on Brain Activity, Choice Behavior, or Cognitive Performance_, „Journal of Neuroscience”, nr 37 (sierpień 2017), s. 7390–7402.
51. G. Sala i in., _Working Memory Training Does Not Enhance Older Adults’ Cognitive Skills: A Comprehensive Meta-Analysis_, „Intelligence”, nr 77 (listopad–grudzień 2019), s. 1–13.
52. Federalna Komisja Handlu (FTC), _Lumosity to Pay $2 Million to Settle FTC Deceptive Advertising Charges for Its ‘Brain Training’ Program_, materiały prasowe udostępnione na stronie FTC, 05.01.2016, https://www.ftc.gov/news-events/press-releases/2016/01/lumosity-pay-2-million-settle-ftc-deceptive-advertising-charges.
53. M. Husain, M.A. Mehta, _Cognitive Enhancement by Drugs in Health and Disease_, „Trends in Cognitive Sciences”, nr 15 (styczeń 2011), s. 28–36.
54. Ch. Farr, _This Start-Up Raised Millions to Sell ‘Brain Hacking’ Pills, but Its Own Study Found Coffee Works Better_, CNBC, 30.11.2017.
55. M.J. Farah, _The Unknowns of Cognitive Enhancement: Can Science and Policy Catch Up with Practice?_, „Science”, nr 350 (październik 2015), s. 379–380.
56. A. Clark, wywiad przeprowadzony przez N. Mitchell, _Natural Born Cyborgs: Minds, Technologies, and the Future of Human Intelligence_, „All in the Mind”, Australian Broadcasting Company,18.05.2003.
57. Tamże, s. 4, 10.
58. A. Clark, D. Chalmers, _The Extended Mind_, „Analysis”, nr 58 (styczeń 1998), s. 7–19.
59. J. Baggini, _A Piece of iMe: An Interview with David Chalmers_, „The Philosophers’ Magazine”, nr 43 (2008).
60. K. Anders Ericsson, R.T. Krampe, C. Tesch-Römer, _The Role of Deliberate Practice in the Acquisition of Expert Performance_, „Psychological Review”, nr 100 (lipiec 1993), s. 363–406.
61. P.P. Maglio, M.J. Wenger, A.M. Copeland, _The Benefits of Epistemic Action Outweigh the Costs_, referat wygłoszony na konferencji 25th Annual Conference of the Cognitive Science Society, lipiec–sierpień 2003.
62. J. Coates, _The Hour Between Dog and Wolf: Risk Taking, Gut Feelings, and the Biology of Boom and Bust_, New York: Penguin Press, 2012. Fragment poświęcony pracy Johna Coatesa na Wall Street opracowałam na podstawie tego źródła. Stamtąd też (s. 98, 119) pochodzą poniższe cytaty.
63. N. Kandasamy i in., _Interoceptive Ability Predicts Survival on a London Trading Floor_, „Scientific Reports”, nr 6 (wrzesień 2016).
64. Zob. A.D. (Bud) Craig, _Interoception: The Sense of the Physiological Condition of the Body_, „Current Opinion in Neurobiology”, nr 13 (sierpień 2003), s. 500–505.