Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

Kłopoty Klary - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
1 stycznia 1997
5,21
521 pkt
punktów Virtualo

Kłopoty Klary - ebook

Dwa psy, świnka morska, kotka, chomiki należą do domowej menażerii. Bacznie obserwują życie rodzinne swoich właścicieli, przeżywają ich kłopoty, chcą pomóc, choć nie zawsze jest to możliwe. Pełna ciepła i humoru książka opowiada o tym, jak postrzegają nas nasze domowe zwierzaki. Przybliża też nam, ludziom świat zwierzaków, ich smutki i radości, wzajemne sympatie i antagonizmy. Tytułowa Klara jest świnką morską, której bardzo leży na sercu szczeście wszystkich mieszkańców domu - od dzieci, Kai i małego Rafała, po dziadka.
Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: brak
ISBN: 83-87342-04-1
Rozmiar pliku: 1,0 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

1

– No, jesteś nareszcie – fuknęła Klara z wyrzutem, kiedy kotka w końcu wśliznęła się do sypialni Kai. – Wszyscy poza tobą od dawna czekają.

– Wam łatwiej, Kaja i Dziadek śpią. A tam na piętrze cały czas rozróba: Rafał za żadne skarby nie chciał zasnąć. Szalał w łóżeczku. Szkoda, że nie widzieliście, jak potem Magda i Andrzej na zmianę nosili go na rękach. A Rafał, zachwycony, tylko robił do mnie oko. – Kotka Maja jest wyraźnie zadowolona z tajnych układów z Rafałem. – Dopiero jak łaskawca zasnął, mogłam i ja wymknąć się cichutko.

– Ależ ci ludzie zabawni! – Szarotka z wyższością wydęła policzki. – Kto to widział, żeby na przykład poważny chomik musiał nosić chomiczęta, nim zasną. Prawda, Rocky?

– No dobrze, wreszcie wszyscy ludzie w tym domu śpią – Maja rozłożyła się wygodnie na parapecie. – Możemy zaczynać naradę. Po co nas, Klaro, wezwałaś w takiej tajemnicy?

– Zaczynamy! – pisnął Rocky.

– …czynamy! – Szarotka zdążyła tylko z drugą połową słowa. Nigdy nie jest w stanie nadążyć, aby wraz z Rockym powiedzieć równocześnie to samo, chociaż bardzo się stara.

– Dobra, zaczynamy – mruknął Batiar i kłapnął zębami w stronę Rumora. Ot tak, dla podkreślenia swojej pozycji, jak zwykle. Ten cały Rumor też niby pies, ale z wysokości swej potężnej postaci owczarka podhalańskiego Batiar zawsze uważa, że tylko on ma prawo decydować za obydwa psy w tym towarzystwie. Bo też i co to z Rumora za pies: taki, ot, jamnik króliczy. Dobrze, że przynajmniej długowłosy, bo puchaty i nie widać jaki z niego chudzielec.

Zamiast przytaknąć, Rumor tylko merdnął ogonem, żeby nikomu przypadkiem nie przyszło do głowy, że on – arystokrata – może iść w zawody o psie pierwszeństwo z byle pastuchem. Owczarek, i to podhalański, proszę… Przyjaźnić się z Batiarem jeszcze ujdzie. Ale żeby z nim konkurować, przesada i zbytek uprzejmości. Rumor wskoczył na łóżko Kai i zaszył się pod kołdrą dziewczynki niczym w króliczej norze. Tylko bezczelnie wystawił nos na całe towarzystwo.

Klara potuptała w stronę akwarium i wspięła się na tylne łapki, żeby z niewielkiej wysokości, właściwej śwince morskiej, spróbować sprawdzić, czy aby rybki też są już gotowe do nocnej narady. Z tymi rybkami to stałe zawracanie głowy. Nieźle się nagłowić trzeba, żeby się z nimi dogadać. Nigdy pary z ust. Najwyżej trochę wody.

Ale rybki najwyraźniej są gotowe. Nawet Bojownik dał sobie na chwilę spokój z wygłupami. Dobrotliwie faluje przy ścianie akwarium i tylko od czasu do czasu łypie okiem w stronę Mieczyka, czyby tak nie rozwinąć znienacka swojej wspaniałej płetwy i nie pogonić strachajły. Mieczyk odpłynął w przeciwległy kąt akwarium – tak aby go od Bojownika oddzielało obydwoje Skalarów. Nigdy z tym postrzeleńcem nie wiadomo – ni stąd, ni zowąd rozwinie ten swój grzebień stu-barwny i pogoni. Licho wie, kiedyś rzeczywiście mógłby nadgryźć Mieczykowi koniuszek jego pięknego ogona. Szkoda by było Mieczykowego ogona – taki czarniutki i tak cudownie sztywny, że Mieczykowa wprost nie potrafi od niego oderwać spojrzenia. W sumie jednak w akwarium spokój. Jeszcze tylko obydwie Molinezje gonią się wśród wodorostów, ale Klara może uznać, że rybki są do spotkania gotowe. Świnka morska odwraca się więc w stronę zgromadzonych zwierzaków i dla zwiększenia efektu przez chwilę jeszcze drapie się łapką za uchem.

– Zaczynamy! – decyduje wreszcie. – Tylko bądźcie cicho, bo Kaja mogłaby się obudzić.

– Nie obudzi się – Rumor wysunął nos spod kołdry swojej pani. – Ona tylko tak opowiada, że za oknem przez ogród od strony lasu łażą strachy i dlatego musi mieć przez całą noc zaświeconą lampkę. Bardzo dobrze – przynajmniej nam widno. A Kaja i tak śpi przy tym świetle jak suseł. Ja wiem najlepiej, bo przecież co noc posypiam trochę u każdego w łóżku. Ktoś w końcu musi pilnować porządku. Na Batiara nie mogę liczyć

– chrapie, jak gdyby miał chrapy. Mimo że nie koń a pies, chociaż pastuch.

– Cicho, ty króliku jeden, do nory! – burknął basem Batiar.

– Wie doskonale, że jamnik nie cierpi tego swojego przydomka króliczy.

– Spokój wreszcie! – Klara zaskrzypiała wystającymi ząbkami. – Nie ma się o co obrażać. Mnie też nazywają świnką, chociaż jestem świnką morską.

– Zupełna racja – kotka jest zadowolona, że może przygadać psom. – Nie po to nie śpię już pół nocy, aby wysłuchiwać psiego jazgotu. – Z wysokości parapetu Maja omiotła psy powłóczystym spojrzeniem. Kiedy tak po kociemu mruży oczy, nigdy nie wiadomo czy mówi serio, czy kpi. – Nie martw się Klaro: świnką albo się jest, albo się nie jest.

– Świnią się bywa. Nawet jeżeli jest się kotką – odciął się spod kołdry Rumor, który z Mają zawsze ma trochę na pieńku.

– A króliczym jamnikiem jest się raz na zawsze – Maja bąknęła to tak obojętnie, jak gdyby to był jedynie pomruk przeciągania się. – Piszcz, Klara, co masz do wypiszczenia.

Widząc, że świnka morska ma rzeczywiście poważną minę, nawet kotka przestała kpiąco mrużyć oczy.

– Mam problem – zaczęła Klara.

– Kaja też ma problem – wtrącił się Batiar, przerywając śwince morskiej. – Magda stale na nią krzyczy, że zostawiasz bobki na dywanie. Tak, jakby Kaja mogła coś na to poradzić. Zobaczysz, Klara, przestaną wypuszczać cię z tej klatki. Doigrasz się.

– Nie przerywaj! – Klara ma minę naprawdę poważną. – To nasz wspólny problem: jak ich oswoić?

Zwierzaki spojrzały po sobie szczerze zdziwione. Co ta Klara wygaduje? Nawet Bojownik przez chwilę zapomniał prowokować Mieczyka.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij