Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • Empik Go W empik go

Ksawery - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
27 grudnia 2021
3,99
399 pkt
punktów Virtualo

Ksawery - ebook

Ksawery uchodził za miejscowego idiotę. Nie był głupi, umiał czytać, doskonale radził sobie z wrzecionem, ale nie były to umiejętności cenione w pracy na wsi. A do takich chłopak za grosz się nie nadawał. Nie umiał ani orać, ani siać, ani grabić, ani nawet w garść plunąć. Inni chłopi śmiali się z niego, a Ksawery coraz bardziej się izolował i wkrótce rozmawiał już głównie ze zwierzętami i samym sobą. Nie miał ani ojca, ani matki, ani nawet aktu urodzin. O dokument miał postarać się proboszcz parafii, ale póki co nie widać, żeby się tym zajął. Może jednak nie wszystko stracone i Ksawery dowie się czegoś na temat własnej przeszłości?

Kategoria: Literatura piękna
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-87-280-5537-3
Rozmiar pliku: 172 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

KSAWERY

Nie mogę powiedzieć, żeby był idyotą, ale zawsze mniej znacznie miał rozumu, niż go ludzie na wsi miewać zwykli.

Co większa, rozum ten był całkiem innego gatunku. Może gorszego, może lepszego, trudno to powiedzieć, to pewna, że nie miał z niego wielkiej pomocy, ni pociechy w życiu.

Umiał naprzykład czytać i to nie tylko na elementarzu, ale także na ewangeliczce i żywotach świętych, rozumiał pisane, ministranturę z końca w koniec znał tak, że choć o północku, choć z zamkniętemi oczami wiedział, gdzie stoi amen, a gdzie co innego: pieśni wszystkie od roratowych aż do wielkanocnych z pamięci potrafił, a jak się do kropidła przyłożył, to taki miał «sztrych», jakby się na organistę rodził.

Ale nie umiał ani orać, ani siać, ani kosić, ani grabić; nie umiał nawet w garść plunąć i wideł się, albo łopaty jąć, a gdyby mu tak do młocki z cepem stanąć przyszło, możeby i tego nie wiedział, co dzierżak, a co bijak.

Szczególniej też nie miał żadnej składności do koni, a kiedy raz żydowi szkapę zaprzągł, to chłopaki na ziemię od śmiechu się pokładły, bo się dziesięć razy naszelników chwytał, nim je przypiął, a chomąto jak siodło usadził. Wszelako nie każda robota obcą mu była.

To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij