Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Lustro - ebook

Wydawnictwo:
Rok wydania:
2011
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Lustro - ebook

"Lustro" to rodzaj przypowieści o poszukiwaniu sensu życia. Książka ma charakter symboliczny i porusza ważne aspekty  współczesnego człowieka. Akcja toczy się w zamkniętej wieży, w której spotykają się cztery postacie.

Nieoczekiwanie bohaterowie odkrywają tajemnicze lustro, które pomaga im dostrzec prawdę o sobie. Lustro skłania ich do głębszej refleksji nad  dokonywanymi wyborami, wpływem na innych ludzi. Uświadamiają sobie, w jaki sposób przeżyli dany im czas. Głównym przesłaniem książki jest dążenie do odkrycia swojego powołania, poświęcenie się temu, co można pokochać. Lustro zaprasza czytelnika do podróży w poszukiwaniu swoich własnych odpowiedzi. 

Fragment:

- Panowie, który z was nie boi się spojrzeć w lustro? - zapytał Klucznik, a widząc brak entuzjazmu u współtowarzyszy, po chwili dodał: - Geno, ty się zgłosiłeś, prawda?
Niecierpliwy, widząc wahanie Gena, również zaczął nakłaniać go do spojrzenia w lustro.
- Geno, przed chwilą zgłosiłeś się taki pewny siebie, a przecież nikt nie mówił, czy trzeba w masce, czy bez niej spojrzeć. Byłem przekonany, że nic nie jest w stanie podkopać twojej decyzji, że jesteś odważny.
Geno słuchał i zastanawiał się, co zrobić. Wiedział, że Niecierpliwy nie spojrzy w lustro po ostatnich jego odbiciach. Zamroczyło go wtedy na kilka dni, nic nie mówił, nie jadł, prawie nie pił.  Gdy po kilku dniach doszedł do siebie, powiedział Genowi, że już nigdy więcej nie spojrzy w lustro, z maską czy bez. Od tamtej pory minęło z pewnością kilka miesięcy i jak dotąd dotrzymywał danego słowa. Opowiedział o obrazach, jakie wtedy ujrzał, dopiero po kilku bezsennych tygodniach. Zobaczył wtedy swoją córkę, którą wyrzucił z domu. Sprzedana do bezwzględnych ludzi i bita, zatraciła kontakt z rzeczywistością. Straciła wiarę w dobro i ludzi. Coraz częściej rozmyślała o zakończeniu swojego cierpienia. To właśnie jej myśli o samobójstwie zobaczył w lustrze Niecierpliwy.
Tak oto lustro bezwzględnie odkrywało karty przeszłości więźniów. Mówiło im czasami wprost o konsekwencjach dokonywanych wyborów. Ciosy, jakie Niecierpliwy otrzymał, spowodowały, że nawet nie zbliżał się w okolice lustra, a jego gadatliwość z dnia na dzień zanikała. Wewnętrzny niepokój zmagał się wraz z narastającą bezsennością. Geno również odkrył kilka przygniatających faktów ze swojego życia. Jednak do tej pory nie wstrząsnęły one nim tak bardzo jak Niecierpliwym. Dlatego zastanawiał się, wahał: "A co jeśli zobaczę coś, czego nie zniosę?", mówił do siebie w myślach. "Przynajmniej przypomnę sobie chociaż, kim byłem."
- Dobra - zdecydował odważyć się. Widział ulgę, spowodowaną jego decyzją.
- Skoro dzięki temu możemy stąd wyjść, to zaryzykuję! - Podszedł do lustra i odsłonił kotarę. Stał tak, wpatrując się.
- Co widzisz? - cicho pytali na przemian Żądam i Klucznik, a Niecierpliwy chodził przy stole z rękoma splecionymi na piersiach spoglądając co chwila w kierunku lustra. Geno jednak stał w ciszy, patrzył na to, co objawiało mu lustro, zasunął kotarę i odwrócił się w kierunku komnaty. Po chwili Klucznik zapytał:
- Co zobaczyłeś?
- Wizje różne, dziwne, i pytanie do nas skierowane na koniec - odpowiedział, jakby nieobecny jeszcze Geno.
- Jakie wizje? Jakie pytanie? - wtrącił się Niecierpliwy.
- Nie udawaj, że nie wiesz!
- O czym wiem?! -  zaniepokoił się Niecierpliwy. - Co widziałeś!
- Wy się znacie! Ty i Żądam, widziałem to! W co gracie?!

Spis treści

PROLOG 6
Część I
KOMNATA 10
Część II
ODBICIE 19
Część III
SZERSI MY 25
Część IV
KLEPSYDRA 28
Część V
PRZESZŁOŚĆ 34
Część VI
PYŁ 43
Część VII
MĄDRY 55
Część VIII
KRAINA CIENI 64
Część IX
WYBACZENIE 79
Część X
ŚWIATŁO 85
Część XI
WSPÓLNA HISTORIA 88
EPILOG 94

Kategoria: Filozofia
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-62480-65-4
Rozmiar pliku: 926 KB

FRAGMENT KSIĄŻKI

O autorze

Piotr Ziółkowski urodził się w 1981 roku. We wczesnej młodości zaczął interesować się rozwojem człowieka oraz otaczającego świata poprzez trening sztuk walk, następnie przez zainteresowania psychologią i filozofią. Ukończył Uniwersytet Warszawski na kierunku Stosunki Międzynarodowe. Zawodowo związany z branżą marketingu i sprzedaży, z sukcesami zarządzał projektami zwianymi z nowymi mediami. Ukończył również kursy Coachingu i NLP, jest instruktorem samoobrony. Prywatnie żonaty, często spaceruje, biega, uprawia sztuki walki. Jako pisarz zadaje pytania dotyczące egzystencji człowieka, jego wpływu na innych ludzi oraz odnalezienia swojego powołania.Cytat

„Co warto powiedzieć raz, to warto też powiedzieć i dwa razy”

Empedokles

Podziękowania i Dedykacje

„(17) Zszedł z nimi na dół i zatrzymał się na równinie. Był tam duży poczet Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jerozolimy oraz z wybrzeża Tyru i Sydonu; (18) przyszli oni, aby Go słuchać i znaleźć uzdrowienie ze swych chorób. Także i ci, których dręczyły duchy nieczyste, doznawali uzdrowienia. (19) A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich”

Ewangelia według św. Łukasza (6,17-19)

W podziękowaniu Bogu za jego dary i prowadzenie nas do Światła przez Krainę Cieni.

Piotr Ziółkowski 16.08.2009

Dziękuję Ś.P. pani Marii Starzyńskiej – bez której pomocy, podpowiedzi, wiary i mądrości ta książka nigdy by nie powstała.

PROLOG

„Wciąż próbuję sobie przypomnieć, jak to się zaczęło. Z perspektywy czasu myślę, że prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Być może się mylę, jednak mam przeczucie, że tajemnica tego świata nie zostanie mi objawiona. Zresztą nie sądzę, by ktokolwiek mógł zrozumieć, co kształtuje ostateczny kształt naszego życia. Mamy przekonanie, że my sami decydujemy, ale zapominamy, że człowiek nie jest sam i nigdy nie będzie. Dokonywane wybory są ważne, ale do wniosków dochodzimy często przez splot różnych wydarzeń. Zaczynamy dostrzegać pewne prawidłowości, przyczyny, fakty. Czasem zastanawiamy się nad skutkami naszych decyzji, ale nie wszystko widzimy. Przestrzeń dookoła jest dużo bardziej złożona i subtelna niż nasze wyobrażenia. Gdybyśmy przez chwilę przyjrzeli się sobie, co byśmy zobaczyli? Jaki obraz wyłoniłby się przed naszymi oczami?

Widocznie Mądry mówiąc, że „poznamy tylko to, co jest nam dane poznać”, ukrywa przed nami odpowiedzi na najważniejsze pytania. Jednak człowiek dąży instynktownie do poznania. Drzemie w nas chęć wiedzy. Zerwania owocu z drzewa.

Chwila.

„Dostrzegam paradoks własnych myśli. Przecież zostałem sam. Przybyłem sam. Oswajam się z myślą, że przyjdzie dzień, kiedy również bez towarzystwa – przejdę na drugą stronę.”

Spojrzał raz jeszcze w swoje szare oczy, przyjrzał się coraz większemu zarostowi, gładząc się po nim prawą dłonią. Lustro, które zawiesił, odbijało jego zmęczoną twarz. Po chwili przykrył je długą bordową kotarą. Spojrzał na obraz, który od momentu jego przybycia, zawsze go intrygował. Cztery twarze spoglądały w różnych kierunkach, jedna z nich zwrócona była w przeciwnym kierunku i przypominała maskę. Odsunął się na chwilę, by spojrzeć z innej perspektywy. Długi płaszcz opadał mu do stóp. Obudził się w nim, gdy się ocknął w tym miejscu, skrywającym zapach tajemnicy. Teraz, przypatrując się barwom obrazu, mocno ściskał w lewej dłoni kawałek kartki, którą znalazł dzisiejszego ranka przy sobie na posłaniu. Napisy na niej ujawn iły mu wskazówki, co czynić. Dowiedział się też z niej, że to jemu przypadło strzec tlącego się ognia nadziei. Zastanawiał się nad tym przyglądając się jakby migoczącej poświacie w tle z lewej strony obrazu. Jednak te informacje wcale go nie uspokoiły. Wciąż nie znalazł odpowiedzi na pytania:

– Jak się znalazł w tym miejscu? I co ważniejsze, jak z niego mógł się wydostać?

Zapisane wskazówki nasiliły uczucie strachu i niepewności. Codziennie walczył ze swoimi myślami. Obłęd był blisko, jednak świadomość tego pomagała mu w pewnym sensie z dnia na dzień stawać się bardziej uważnym i cierpliwym. Cierpliwość stała się jego „siostrą”. Wiele dni i nocy spędzonych nad rozmyślaniem, dlaczego właśnie on, hartowały niezauważenie jego charakter. Dzisiejszy poranek był jednak inny niż wszystkie. Teraz miał wprowadzić innych w świat, którego sam nie rozumiał, a na dodatek strzec tego miejsca. Do tej pory nie odszukał żadnych innych komnat, oprócz tej, w której przed chwilą zawiesił lustro, jak i kolejnej, położonej nad nią, w której się obudził. Różnica w ich wyglądzie była niewielka, w zasadzie sprowadzała się do ilości posłań, przygotowanych dla kolejnych przybyszów.

– Lepiej już stąd pójdę, wszystko się wyjaśni z czasem, trzeba być cierpliwym… – powiedział sam do siebie. Spojrzał po raz ostatni na zasłonięte lustro, odwrócił się i czym prędzej skierował ku wyjściu, zatrzaskując za sobą drzwi. Szybkim krokiem wszedł po krętych i wąskich kamiennych schodach do swojej komnaty, w której postanowił dokończyć układaną od dłuższego czasu modlitwę. Usiadł na posłaniu i zaczął głośno recytować słowa. Starał się stworzyć coś łatwego do zapamiętania, a jednocześnie długiego, by mógł się skupić na wypowiadanych słowach na tyle mocno, aby znów poczuć kojący spokój. Modlitwę udoskonalał codziennie o nowe elementy. Tym razem nowy początek:

– Jestem Tu i Teraz, świadomy, że każda chwila niepewności niesie wielkie możliwością – przerwał, zaskoczony własnymi słowami. Przez chwilę zastanawiał się, czy chce je dodać do tego, co już powstało. Postanowił kontynuować:

„Jestem Tu i Teraz,

świadomy,

że każda chwila niepewności,

niesie wielkie możliwości.”

Powtórzył, upewniając się, co do właściwego znaczenia wypowiadanych słów.

– Być może cisza nauczyła mnie, by zwracać na to uwagę – powiedział do siebie, wsłuchując się przez chwilę w zanikające brzmienie słów, po czym postanowił skupić się na kolejnych.

„Cisza koi moje serce,

– Całe moje ciało wypełniane jest światłem i ciepłem,

– Kieruje mną mądrość, cierpliwość i rozsądek,

– Dzięki Bożej łasce, odnajdę stosowne rozwiązanie we właściwym czasie,

– Wykorzystuję w pełni swój czas, by doskonalić siebie,

– Jestem wdzięczny za możliwość czerpania nauki z tego miejsca, choć go nie rozumiem…”

Otworzył oczy. Usłyszał dziwne odgłosy z komnaty, w której przed chwilą zawiesił lustro. Zbiegł szybko na dół i otworzył drzwi. Dostrzegł dwie pary oczu wpatrujących się w niego z przerażeniem. „A więc zaczęło się…”, powiedział do siebie w duchu.

– Witajcie. – Wszedł wolnym, lecz stanowczym krokiem. – Jestem strażnikiem tego miejsca – kontynuował. – Nie bójcie się. Wiem tyle samo, co i wy. Czyli nic. Przybyłem tu pewnego dnia nic nie pamiętając, jednak otrzymałem wiadomość, że przybędziecie, a ja tego dnia zostanę Klucznikiem, bo tylko ja mam klucze do znajdujących się tutaj dwóch komnat.

Część I KOMNATA

Rozglądał się niepewnie po tajemniczym miejscu. Niewielka komnata, trzy posłania na piętrowym łóżku pokryte lekkimi narzutami. Po przeciwległej stronie kominek z tlącym się ogniem, a po jego lewej stronie duży drewniany stół z kilkoma również drewnianymi krzesłami. Ściany i podłoga wyłożone kamieniami. Sufit wysoko ledwo widoczny z dołu. Okna, jako malutkie otworki na szerokość dwóch dłoni, ledwo wpuszczały promienie słońca. Jednak największe zaniepokojenie i jednocześnie zaciekawienie powodowały drewniane drzwi bez klamki. Po przeciwległej stronie dostrzegł wiszącą bordową kotarę oraz obraz. Zresztą nie były to jedyne rzeczy, których nie rozumiał. Spojrzał na stojących przed nim mężczyzn. Jeden z nich był młody, szczupły, w okularach. Drugi robił wrażenie posuniętego w latach osiłka.

– Witaj – powiedział ten młody przyglądając się badawczo postaci siwego, brodatego mężczyzny, który zbudził ich dziś rano chrapaniem leżąc na najwyższym posłaniu. Teraz ocknąwszy się spoglądał na nich z góry. Młody człowiek nie doczekawszy się odpowiedzi spytał:

– Kim jesteś?

– Nie wiem!
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: