- promocja
Mit normalności - ebook
Mit normalności - ebook
Uznany autor bestsellerów Kiedy ciało mówi nie oraz Bliskie spotkania z uzależnieniem powraca z nową książką.
W tej rewolucyjnej publikacji doktor Gabor Maté analizuje, jak kraje zachodnie, które szczycą się swoimi systemami opieki zdrowotnej, faktycznie odnotowują wzrost liczby chorób przewlekłych i ogólnego złego stanu zdrowia. Prawie 70 procent Amerykanów stosuje co najmniej jeden lek na receptę; ponad połowa bierze dwa. W Kanadzie co piąta osoba ma nadciśnienie tętnicze. W Europie rozpoznaje się je u ponad 30 procent populacji. Wszędzie wzrasta liczba chorób psychicznych nastolatków. Więc co tak naprawdę jest „normalne”, jeśli chodzi o zdrowie?
W ciągu czterdziestu lat doświadczenia klinicznego Maté uznał dominujące rozumienie „normalności” za fałszywe i nieuwzględniające roli, jaką trauma, stres i presja współczesnego życia wywierają na nasze ciała i umysły kosztem dobrego zdrowia. Pomimo całej wiedzy i zaawansowanych technologii zachodnia medycyna często nie traktuje człowieka całościowo, ignorując to, jak toksyczna jest dzisiejsza kultura, która obciąża organizm, układ odpornościowy i osłabia równowagę emocjonalną.
Maté obala powszechne mity na temat tego, co powoduje, że chorujemy, łączy kropki między chorobami jednostek a pogarszającą się kondycją społeczeństwa oraz oferuje pełen współczucia przewodnik po zdrowiu i leczeniu.
Kategoria: | Psychologia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8252-205-1 |
Rozmiar pliku: | 1,5 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
„W książce _Mit normalności_ Gabor Maté zabiera nas w niezwykłą podróż, w trakcie której odkrywamy, że nasz emocjonalny dobrostan i komunikacja społeczna (w skrócie: to, jak żyjemy) są powiązane ze zdrowiem, chorobami i uzależnieniami. Przewlekłe schorzenia psychiczne i fizyczne mogą nie być odrębnymi bytami, lecz skomplikowanymi, wieloaspektowymi procesami, które odzwierciedlają (nie)zdolność organizmu do przystosowania się do kontekstu kulturowego, w którym żyjemy, oraz do wartości, jakimi się kierujemy. Ta pasjonująca i znakomicie napisana opowieść ma dalekosiężne implikacje dla wszystkich aspektów naszego życia, w tym także dla zdrowia psychicznego i praktykowania medycyny”.
dr Bessel A. van der Kolk, prezes Trauma Research Foundation, profesor psychiatrii na Boston University School of Medicine, autor bestsellera z 1. miejsca listy „New York Timesa” _Strach ucieleśniony: Mózg, umysł i ciało w terapii traumy_
„Pisząc książkę _Mit normalności_, Gabor i Daniel Maté opracowali niezrównane źródło wiedzy dla nas wszystkich. To obszerne, przenikliwe, znakomicie udokumentowane i inspirujące dzieło pomaga ujrzeć, jak stresy współczesnej kultury kształtują nasz dobrostan we wszystkich jego przejawach. Wnikliwie przyglądając się zdrowiu fizycznemu i psychicznemu z szerokiej perspektywy, autorzy rzucili wyzwanie uproszczonym poglądom na zaburzenia i choroby, proponując w ich miejsce pełniejszy punkt widzenia na rozkwit człowieka, który ma bezpośrednie implikacje dla naszego życia jako jednostek, rodzin i społeczności. Ta drobiazgowa, inspirująca i płynąca z serca lektura skłania do kwestionowania utrwalonych mniemań i głębokiego zastanowienia się nad tym, kim jesteśmy i jak możemy żyć pełniej i swobodniej, wykorzystując moc umysłu w dążeniu do uzdrawiania i pełni istnienia w naszej wspólnej egzystencji na tej planecie”.
dr Daniel J. Siegel, profesor kliniczny na UCLA School of Medicine, dyrektor wykonawczy Mindsight Institute oraz autor bestsellera „New York Timesa” _IntraConnected: MWe (Me + We) as the Integration of Self, Identity, and Belonging_
„Mądra, wyrafinowana, naukowa i kreatywna książka, będąca intelektualnym i pełnym współczucia studium tego, kim jesteśmy i kim możemy się stać. Niezbędna lektura dla każdego, kto ma przeszłość i przyszłość”.
Tara Westover, autorka bestsellera „New York Timesa” _Uwolniona_
„Gabor i Daniel Maté napisali książkę, w której czytelnicy mogą szukać wytchnienia i pocieszenia w chwilach głębokiego osobistego i społecznego kryzysu. _Mit normalności_ jest niezbędnym kompasem w dezorientujących czasach”.
Esther Perel, psychoterapeutka, pisarka i autorka podcastu _Where Should We Begin?_
„Gabor Maté błyskotliwie, bez ogródek i z pasją wyraża to, czego instynktownie wszyscy się domyślamy, choć w głębi duszy nie chcemy się z tym zmierzyć: że cała konstrukcja społeczna świata, w którym żyjemy, jest głęboko wadliwa i toksyczna na każdym poziomie. Książka ta nie ogranicza się do precyzyjnego opisania ogromu niegodziwości, lecz także wskazuje możliwości jego naprawienia. Prowadząc nas po zwodniczym lesie naszych umysłów i społeczeństwa, Maté z jednej strony nie pozwala przymykać oczu na zło, z drugiej zaś pokazuje światło. Książka _Mit normalności_ jest dokładnie tym, czego dziś potrzebujemy”.
Marianne Williamson, autorka bestsellera „New York Timesa” _Powrót do miłości_
„_Mit normalności_ jest zdumiewającym dziełem o wielkim rozmachu, a zarazem głęboko pragmatycznym i praktycznym. Wierzę, że otworzy nam ono wrota do nowych czasów, w których wreszcie zrozumiemy, iż nasze emocje, kultura, ciało i duch nie są odrębnymi bytami, a dobrostan może być jedynie wynikiem potraktowania ich jako spójnej całości. Będę wracać do tej książki po wielekroć”.
V (dawniej Eve Ensler), autorka książek _Monologi waginy_ oraz _Wybacz mi_
„_Mit normalności_ może na zawsze zmienić sposób, w jaki postrzegasz swoje życiowe doświadczenia oraz ich formatywny wpływ na biologię ciała. Przede wszystkim jednak Gabor Maté wskazuje nam drogę do niezwykle ważnego dziś uzdrowienia społeczności”.
dr Elissa Epel, profesorka na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco i współautorka bestsellera _Telomery i zdrowie_
„W tej znakomitej, fascynującej i przełomowej książce Gabor Maté zagląda za kulisy społecznego transu, który zaślepił nas na śmiertelne skutki wszechobecnej traumy. Pokazuje nam, że trauma ta nie jest kwestią osobistą. Jej źródłem jest kultura, która utrudnia zaspokajanie naszych podstawowych potrzeb w zakresie więzi, autentyczności i sensu istnienia. Opierając się na dziesięcioleciach pracy klinicznej, fascynujących zdobyczach współczesnej nauki i kontemplacyjnej mądrości, Maté wyjaśnia, jak w kryzysie współczesności kierować się jasnym spojrzeniem i wielkim sercem”.
Tara Brach, autorka książek _Radical Acceptance_ i _Radical Compassion_
„Gabor i Daniel Maté proponują wyjątkową i zaskakującą, a zarazem zbawienną drogę wyjścia z toksycznej iluzji »normalności«. Ta niezwykła i rewolucyjna książka wywrze głęboki wpływ na dobrostan nas samych, społeczeństwa i całej planety w epoce, w której mądrość i współczucie są niezbędnymi atutami w walce o wspólne przetrwanie”.
wielebny Joan Jiko Halifax, opat Upaya Zen Center
„W czasach, gdy tak wielu z nas boryka się z problemami natury cielesnej i mentalnej, książka Gabora Maté jest istnym darem niebios, dającym mądrość i realną nadzieję. Maté jest wybitnym myślicielem i utalentowanym pisarzem, którego twórczość zawsze mnie inspirowała. _Mit normalności_ nie stanowi pod tym względem wyjątku. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że ta przełomowa książka może pomóc nam w uzdrowieniu w wymiarze indywidualnym, rodzinnym i społecznym”.
David Sheff, autor bestsellera „New York Timesa” _Cudowny chłopiec_
„Gabor Maté dokonał już bardzo wiele, zdejmując piętno patologii z uzależnień, chorób autoimmunologicznych i ADHD, teraz zaś, w swoim opus magnum, zachęca nas do dalszego poszerzania horyzontów myślowych. W książce _Mit normalności_ twierdzi on, że wymienione problemy i wiele innych trapiących nasze społeczeństwo bolączek mają związek nie tylko z traumami, jakich doświadczyliśmy, ale są też symptomami toksycznej istoty naszej materialistycznej, izolującej, patriarchalnej i rasistowskiej kultury. W tej znakomicie napisanej książce niezwykłe jest nie tylko samo to twierdzenie, lecz także ogrom wspierających jego prawdziwość badań naukowych, fascynujących historii pacjentów oraz poruszających przeżyć własnych autora. Nasza kultura rzeczywiście jest bardzo chora, a ja nie znam lepszego diagnosty i lekarza niż Gabor Maté. Jego książka stanowi receptę na uzdrowienie, jeśli tylko zdobędziemy się na odwagę, by z niej skorzystać”.
dr Richard Schwartz, twórca modelu psychoterapeutycznego Internal Family Systems
„_Mit normalności_ to książka, która wzbogaci każdego – mądra, głęboka i uzdrawiająca praca, będąca zwieńczeniem wielu lat naznaczonego bólem gromadzenia wartościowej wiedzy dr. Maté”.
Johann Hari, autor bestsellera „New York Timesa” _Złodzieje. Co okrada nas z uwagi_
„Ta porywająca książka opiera się na dwóch ważnych prawdach naszych czasów – iż wszystko jest ze sobą powiązane, w tym traumy psychiczne i choroby fizyczne, oraz że nie są to anomalie naszego społeczeństwa, ale smutna codzienność, a nawet epidemia, którą sami sobie zgotowaliśmy. _Mit normalności_ jest potężnym wezwaniem do zmiany sposobu, w jaki żyjemy i kochamy, rozumiemy, myślimy i traktujemy siebie nawzajem, ze strony kogoś znajdującego się w znakomitym położeniu, by sporządzić mapę tych obszarów i dać nam cenne narzędzia do poruszania się po nich”.
Rebecca Solnit, autorka książki _Mężczyźni objaśniają mi świat_
„W tej obszernej i znakomicie napisanej książce Gabor Maté i jego syn Daniel stawiają niezwykle trafną diagnozę przypadłości naszej kultury i przedstawiają plan uzdrowienia, dając jednocześnie wskazówki niezbędne do stworzenia bardziej gościnnego i przyjaźniejszego świata dla nas i naszych dzieci”.
dr Tsabary Shefali, autorka bestsellerów z listy „New York Timesa” i psycholożka kliniczna
„Najnowsza książka Gabora Maté to przewodnik po samoświadomości, społecznym wglądzie i uzdrawianiu, głęboko osobisty i zarazem niezwykle przystępny. Książka ta, napisana płynną, nieskazitelną prozą i nacechowana głęboką mądrością, świetnym humorem oraz z trudem zdobytą pokorą, zasługuje na to, by stać się _Drogą rzadziej przemierzaną_ naszego pokolenia. Chcąc podsumować ją w dwóch słowach, książka _Mit normalności_ jest żarliwie czuła”.
William M. Watson, doktor teologii, Towarzystwo Jezusowe, prezes i założyciel Sacred Story Institute
„_Mit normalności_ to szczegółowe i wszechstronne spojrzenie na to, co wszyscy powinniśmy wiedzieć – choć często nie potrafimy postępować zgodnie z tą wiedzą – pod względem ludzkiego zdrowia, dobrostanu psychicznego, dojrzewania i szczęścia. Jest to również wnikliwe badanie korzyści i sukcesów, ograniczeń i słabych punktów naszego systemu opieki zdrowotnej i psychicznej”.
Resmaa Menakem, autor bestsellerów _My Grandmother’s Hands_, _The Quaking of America_ oraz _Monsters in Love_
„_Mit normalności_ to istny majstersztyk opisujący pełne dysonansów doświadczenia bycia człowiekiem w naszej anormalnej i toksycznej współczesnej kulturze. Zasadniczym celem tego dzieła, zarówno niezwykle smutnego, jak i wzniosłego, jest zasypanie przepaści oddzielającej dzisiejszego człowieka od jego autentycznego ja i uleczenie zbiorowej traumy, która tłumi naszą naturalną ekspresję i radość. Jeśli chcesz zdobyć się na odwagę i zaryzykować wywrócenie swojego życia do góry nogami, podejmując wyzwanie przyjrzenia się prawdzie o sobie i kulturze, która dosłownie nas zabija – jest to lektura dla ciebie”.
dr Rachel Carlton Abrams, lekarka medycyny integracyjnej
„_Mit normalności_ pozwala spojrzeć z wyjątkowej perspektywy na sprawy, które uważamy za »normalne«, i pomaga przebudzić się na to, co w naszym życiu jest prawdziwe, autentyczne. Gabor i Daniel Maté napisali fascynującą książkę, która pomoże ci zakwestionować dotychczasowe poglądy, by rozwiać mgłę iluzji i ujrzeć, co naprawdę dzieje się w twoim umyśle i w twoim ciele”.
Sharon Salzberg, autorka książek _Lovingkindness_ i _Real Happiness_
„Dzięki skrupulatnym badaniom i zamiłowaniu do szczegółów książka cenionego lekarza Gabora Maté jest arcydziełem pokazującym, jak trauma wpływa nie tylko na nasze indywidualne ciała i psychikę, ale też na całe społeczeństwa. _Mit normalności_ wysiewa ziarna, których owoce pomogą nam zmienić to, co uznajemy za »normalne«, i daje pozwolenie na powiedzenie stanowczego »nie« sprawom przyczyniającym się do mnożenia dających się uniknąć chorób”.
dr Lissa Rankin, autorka bestsellerów z listy „New York Timesa” _Umysł silniejszy od medycyny_ i _Sacred Medicine_
„To najwybitniejsze dotąd dzieło Gabora Maté jest lekturą obowiązkową dla nas wszystkich. Wybitny pisarz nie owija w bawełnę: pokazuje, jak począwszy od własnego systemu umysłu i ciała, a na ciele politycznym skończywszy, zatracamy własną autentyczność i jak zbiera to żniwo pod względem psychologicznym, fizycznym, duchowym i społecznym”.
dr Julie Holland, autorka książki _Dobra chemia. Co nauka mówi o psychodelikach i poczuciu połączenia_
„Raz na jakiś czas pojawia się książka, która kreśli nową wizję świata i rzuca światło na to, co do tej pory było skryte w cieniu, choć jest to tak ważne dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia jak woda dla ryb, tlen dla człowieka i miłość dla duszy. Ta praca jest prawdziwym majstersztykiem, pouczającym i błyskotliwym opisem warunków głębokiego uzdrowienia”.
dr Jeffrey D. Rediger, teolog, adiunkt na Harvard Medical School, autor książki _Cured: Strengthen Your Immune System and Heal Your Life_
„Gabor Maté jest błyskotliwy i pełen pasji, wrażliwy i nieustraszony, a jego słowa są nacechowane skłaniającą do działania szczerością. Wszechstronne i przenikliwe analizy autora łączą w sobie głęboką wiedzę, ciężko wypracowaną mądrość kliniczną, osobiste traumy i praktyczne sugestie. To arcydzieło czyta się jak inteligentny thriller, który sugestywnie eksponuje wyzwania, przed jakimi stajemy, a zarazem wskazuje drogę do ich pokonania. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto pasjonuje się własnym umysłem, szaleństwem współczesnego świata i możliwościami budowania lepszej przyszłości”.
dr Rick Hanson, autor książki _Rezyliencja. Jak ukształtować fundament spokoju, siły i szczęścia__Najlepszy lekarz jest jednocześnie filozofem._
Galen
_Jeśli medycyna naprawdę ma spełniać swoje wielkie zadanie, musi ingerować w życie polityczne i społeczne. Musi wskazywać na przeszkody utrudniające normalne społeczne funkcjonowanie procesów życiowych i starać się je usuwać._
Rudolf Virchow, dziewiętnastowieczny lekarz niemiecki
_Próbując przeżyć, przemieniasz chorobę w sposób radzenia sobie z problemami, a porażkę w kulturę._
Stephen JenkinsonOd autora
W książce tej nie ma postaci fikcyjnych ani person skonstruowanych z przeżyć wielu osób. Każda opowiedziana historia odzwierciedla przeżycia prawdziwego człowieka, którego słowa zostały wiernie odtworzone na podstawie transkrypcji wywiadów, jeśli nie liczyć minimalnych ingerencji w treść w celu zachowania przejrzystości przekazu. Tam, gdzie podane zostało jedynie imię, stanowi ono pseudonim mający na celu ochronę prywatności, zastosowany na prośbę rozmówcy. W takich przypadkach nieznacznie zmodyfikowane zostały też niektóre dane biograficzne. Osoby występujące pod pełnym imieniem i nazwiskiem są prawdziwe.
O ile nie zaznaczono inaczej, wszystkie wyróżnienia pochodzą ode mnie.
Kilka słów o autorstwie. Napisałem tę książkę wspólnie z synem, Danielem. Taki opis na ogół oznacza, że współautor jest tak zwanym ghostwriterem, czyli osobą przekładającą koncepcje głównego autora na słowo pisane. W tym przypadku tak nie było; jestem głównym autorem większości rozdziałów, a Daniel ściśle ze mną współpracował, zwracając szczególną uwagę na styl, ton, jasność argumentacji oraz przystępność wypowiedzi, często wnosząc własne przemyślenia. Zdarzało się, że gdy utknąłem w martwym punkcie, przejmował stery pisania, opracowując daną sekcję lub rozdział na podstawie zgromadzonego przeze mnie materiału. We wszystkich takich przypadkach wymienialiśmy treść rozdziałów w tę i z powrotem, aż obaj byliśmy usatysfakcjonowani ich formą. Struktura książki oraz jej tok również są w dużej mierze owocem naszej współpracy, począwszy od propozycji, a na ostatecznej wersji skończywszy.
Choć więc autorstwo niniejszej książki nie dzieli się równo na dwie osoby, ponieważ jej treść w przeważającej części odzwierciedla moje prace, badania, analizy i doświadczenia, została ona w dużej mierze napisana wspólnie. Nie podołałbym temu wyzwaniu bez ogromnego wkładu Daniela.
Gabor Maté
Vancouver, Kolumbia BrytyjskaWstęp
Dlaczego normalność jest mitem (i czemu to takie ważne)
_Fakt, że miliony ludzi mają te same wady, nie czyni tych wad cnotami; fakt, że podzielają tyle błędnych przekonań, nie czyni tych przekonań prawdami; a fakt, że ludzie dzielą pewną formę patologii umysłowej z milionami innych ludzi, nie czyni ich zdrowymi._
Erich Fromm, Zdrowe społeczeństwo¹
Źle się dzieje w społeczeństwie, które ma niespotykaną wcześniej obsesję na punkcie zdrowia.
Zafiksowaliśmy się na zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Branże warte wiele miliardów dolarów czerpią zyski z nieustannego angażowania ludzi – mentalnego i emocjonalnego, by nie wspomnieć o finansowym – w nieustającą pogoń za zdrowszym odżywianiem się, młodszym wyglądem, dłuższym życiem, lepszym samopoczuciem czy choćby ograniczeniem dolegliwości. Na okładkach magazynów, w wiadomościach telewizyjnych, reklamach i w codziennym potoku internetowych treści, które rozprzestrzeniają się lotem błyskawicy, spotykamy się z rzekomymi „przełomami zdrowotnymi”, promującymi tę czy inną metodę dbania o siebie. Robimy, co w naszej mocy, by sprostać wyzwaniom: bierzemy suplementy, chodzimy na zajęcia jogi, co rusz przestawiamy się na inną dietę, robimy sobie badania genetyczne, planujemy metody zapobiegania nowotworom albo demencji i szukamy porad medycznych lub alternatywnych terapii dotyczących przypadłości ciała, umysłu i duszy.
Mimo to nasze zbiorowe zdrowie się pogarsza.
Dlaczego tak się dzieje? Jak sobie wytłumaczyć, że we współczesnym świecie, w apogeum geniuszu i zaawansowania medycyny, coraz częściej zapadamy na przewlekłe choroby fizyczne i pogłębia się problem chorób psychicznych oraz uzależnień? Co więcej, skoro już to zauważamy, dlaczego nie czujemy się tym bardziej zaniepokojeni? I jak mamy znaleźć sposób na zapobieganie wielu nękającym nas dolegliwościom i ich leczenie, pomijając nawet tak dotkliwe katastrofy jak pandemia COVID-19?
Jako lekarza z ponadtrzydziestoletnim stażem i różnorodnym doświadczeniem – od przyjmowania porodów do prowadzenia oddziału opieki paliatywnej – zawsze uderzały mnie zależności między człowiekiem a społecznymi i emocjonalnymi kontekstami, w których toczy się nasze życie i rozwija zdrowie lub choroba. Ta ciekawość czy raczej fascynacja skłoniła mnie z czasem do uważnego zapoznania się z najnowszymi zdobyczami nauki, które bezbłędnie kreślą takie powiązania. W moich poprzednich książkach omawiałem niektóre z tych zależności, przejawiające się w określonych przypadłościach, takich jak zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD), nowotwory i wszelkiego rodzaju choroby autoimmunologiczne oraz uzależnienia. Pisałem też o rozwoju człowieka w dzieciństwie, najbardziej formatywnym okresie naszego życiaq1.
W tej książce, _Mit normalności_, zająłem się zagadnieniem znacznie obszerniejszym. Doszedłem do wniosku, że za epidemią przewlekłych dolegliwości psychicznych i fizycznych, jaką naznaczona jest współczesność, stoi wada naszej kultury, która przyczynia się do wysypu dokuczających nam chorób oraz – a nawet przede wszystkim – cechuje się ideologicznymi martwymi punktami, uniemożliwiającymi nam dokładną ocenę naszej trudnej sytuacji i podejmowanie działań na rzecz jej poprawy. Te martwe punkty – powszechne w całej kulturze, lecz w katastrofalnym stopniu trapiące mój zawód – sprawiają, że nie jesteśmy świadomi zależności, które wiążą zdrowie z życiem społeczno-emocjonalnym.
Ujmę to inaczej: przewlekła choroba – psychiczna lub fizyczna – jest w dużej mierze pochodną lub cechą tego, jak się rzeczy mają, a nie usterką; stanowi konsekwencję naszego życia, a nie tajemnicze wynaturzenie.
Nawiązanie do toksycznej kultury w podtytule tej książki może się kojarzyć z zanieczyszczeniem środowiska, tak powszechnym od zarania ery przemysłowej i tak nieprzyjaznym dla ludzkiego zdrowia. Rzeczywiście nie brak w naszym otoczeniu prawdziwych, fizycznych trucizn, od cząstek azbestu po coraz wyższe stężenie dwutlenku węgla. „Toksyczność” można też jednak rozumieć w bardziej współczesnym znaczeniu zaczerpniętym z psychologii popularnej, polegającym na szerzeniu się negatywności, nieufności, wrogości i polaryzacji, niewątpliwie cechujących obecną sytuację socjopolityczną. Oba te znaczenia możemy bezsprzecznie włączyć do tych rozważań, ja jednak użyłem terminu „toksyczna kultura” w odniesieniu do czegoś większego i głębiej zakorzenionego: całego kontekstu struktur społecznych, systemów przekonań, założeń i wartości, który nas otacza i siłą rzeczy przenika każdy aspekt naszego życia.
Wpływ jakości życia społecznego na zdrowie nie jest nowym odkryciem, lecz uświadomienie go sobie nigdy nie było pilniejsze. Postrzegam go jako najdonioślejszy problem zdrowotny naszych czasów, napędzany skutkami pogłębiających się nierówności, stresu i widma katastrofy klimatycznej, by wymienić tylko kilka najważniejszych czynników. Nasza koncepcja dobrostanu musi zmienić swój wymiar z indywidualnego na globalny w każdym znaczeniu tego słowa. Jest to szczególnie istotne w epoce zglobalizowanego kapitalizmu, który – jak mówi historyk kultury Morris Berman – stał się „totalnym środowiskiem komercyjnym, otaczającym cały świat mentalny”q2. Biorąc pod uwagę podkreślaną w tej książce jedność umysłu i ciała, dodam, że stanowi on również totalne środowisko fizjologiczne.
Twierdzę, że nasza kultura społeczna i ekonomiczna z samej swej natury wytwarza chroniczne stresory, mające bardzo poważny, negatywny wpływ na zdrowie, który na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat nieustannie się nasilał.
Przytoczę przydatną analogię. W kontekście laboratoryjnym kultura jest preparatem biochemicznym opracowanym tak, by sprzyjał rozwojowi tego czy innego organizmu. Przy założeniu, że wprowadzonym do niej drobnoustrojom nic nie dolega i są w dobrej kondycji genetycznej, prawidłowo utrzymywana kultura powinna wspierać ich pomyślny, zdrowy wzrost i namnażanie się. Jeśli wśród mikroorganizmów w bezprecedensowym tempie zaczną plenić się patologie lub mikroby nie będą się prawidłowo rozwijać, to znaczy, że albo kultura została skażona, albo od samego początku była źle dobrana. Bez względu na powód możemy słusznie nazwać ją kulturą toksyczną – nieodpowiednią dla stworzeń, którym miała sprzyjać, lub co gorsza, groźną dla ich przetrwania. Tak samo jest ze społecznościami ludzkimi. Jak powiedział prezenter radiowy, aktywista i pisarz Thom Hartmann: „Kultura może być zdrowa lub toksyczna, opiekuńcza lub zabójcza”q3.
Z perspektywy dobrostanu nasza obecna kultura postrzegana przez pryzmat eksperymentu laboratoryjnego jest demonstracją niepowodzeń o coraz bardziej globalnym wymiarze. Pomimo istnienia spektakularnych środków ekonomicznych, technologicznych i medycznych obarcza niezliczone rzesze ludzi chorobami zrodzonymi ze stresu, ignorancji, nierówności, degradacji środowiska, zmian klimatycznych, ubóstwa oraz izolacji społecznej. Pozwala milionom na przedwczesną śmierć z powodu chorób, którym umiemy zapobiegać, lub niedostatków, jakie moglibyśmy wyeliminować z naddatkiem.
W Stanach Zjednoczonych, najbogatszym kraju w dziejach i sercu zglobalizowanego systemu gospodarczego, 60 procent dorosłych cierpi na jedną z chorób przewlekłych, takich jak nadciśnienie lub cukrzyca, a ponad 40 procent ma dwa takie schorzenia lub więcejq4. Prawie 70 procent Amerykanów przyjmuje co najmniej jeden lek na receptę; ponad połowa bierze dwaq5. Jeśli w moim kraju, Kanadzie, utrzyma się dotychczasowa tendencja, w ciągu kilku lat nawet połowa wszystkich urodzonych w erze wyżu demograficznego będzie cierpieć na nadciśnienieq6. U kobiet niewspółmiernie wzrosła częstotliwość występowania chorób autoimmunologicznych mających poważne konsekwencje, takich jak stwardnienie rozsiane (SM)q7. Wśród osób młodych zdają się też rosnąć statystyki zapadalności na nowotwory niezwiązane z paleniem tytoniu. Wskaźniki otyłości i wiele związanych z nią zagrożeń dla zdrowia rosną w wielu krajach, w tym Kanadzie, Australii, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie kryteria otyłości spełnia ponad 30 procent dorosłych. W tej niewesołej statystyce Meksyk prześcignął ostatnio swego północnego sąsiada, wskutek czego co godzinę stwierdza się cukrzycę u trzydziestu ośmiu Meksykanów. Za sprawą globalizacji Azja nie pozostaje w tyle. „Chiny weszły w erę otyłości – poinformował pekiński badacz zdrowia dzieci Ji Chengye. – Postępuje w szokującym tempie”q8.
W całym zachodnim świecie wśród młodych, dorosłych i seniorów stwierdza się coraz więcej zaburzeń zdrowia psychicznego. W Kanadzie najszybciej rosną statystyki depresji i stanów lękowych, a w 2019 roku ponad 50 milionów Amerykanów – czyli więcej niż 20 procent dorosłej populacji – doświadczyło epizodu choroby psychicznejq9. Z kolei w Europie, według autorów niedawnego międzynarodowego badania, zaburzenia psychiczne stały się „największym wyzwaniem zdrowotnym XXI wieku”q10. Miliony amerykańskich dzieci i młodzieży przyjmują środki pobudzające, antydepresyjne, a nawet przeciwpsychotyczne, których długotrwały wpływ na rozwijający się mózg nie został jeszcze dogłębnie zbadany: trwa ryzykowny eksperyment społeczny w obszarze chemicznej kontroli mózgów i zachowań młodych ludzi. Mrożący krew w żyłach nagłówek, jaki ukazał się w 2019 roku w internetowym serwisie informacyjnym ScienceAlert, mówi sam za siebie: „Liczba prób samobójczych wśród amerykańskich dzieci rośnie w zawrotnym tempie i nikt nie wie dlaczego”q11. W równie czarnych barwach rysuje się sytuacja w Wielkiej Brytanii, gdzie niedawno „Guardian” doniósł, że: „W brytyjskich uniwersytetach gwałtownie rośnie liczba przypadków lęków, załamań psychicznych i depresji wśród studentów”q12. W miarę postępów globalizacji warunki panujące dotychczas w krajach „rozwiniętych” stopniowo przenikają do innych rejonów świata. Na przykład ADHD zyskuje wagę „coraz większego problemu zdrowia publicznego” w Chinachq13.
Katastrofa klimatyczna, której skutki już odczuwamy, stworzyła zupełnie nowe źródło niebezpieczeństw dla zdrowia; stała się – jeśli to w ogóle możliwe – jeszcze groźniejszą wersją nuklearnego miecza Damoklesa, wiszącego nad ludzkością od czasów Hiroszimy. „Niepokój dotyczący zmian klimatycznych przekłada się wśród młodych ludzi na przeświadczenie, że nie mają przyszłości, a ludzkość jest skazana na zagładę” – donieśli autorzy przeprowadzonego w 2021 roku badania postaw światopoglądowych, w którym wzięło udział ponad dziesięć tysięcy osób z czterdziestu dwóch krajów. W połączeniu z poczuciem zdrady i pozostawienia ich własnemu losowi przez rządy i dorosłych taka apatia i desperacja „są chronicznymi stresorami, które będą miały znaczące, długofalowe i narastające negatywne konsekwencje dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży”q14. Jeśli wyobrazimy sobie ludzkość w postaci kolonii organizmów z laboratoryjnej analogii, te i inne wskaźniki jednoznacznie potwierdzą nam toksyczność kultury. Co gorsza, można mówić o swoistej aklimatyzacji – czy raczej akulturyzacji – do wielu trapiących nas problemów. Stały się one, z braku lepszego słowa, normalne.
W praktyce medycznej słowo „normalność” odnosi się między innymi do stanu, do jakiego dążymy my, lekarze, wyznaczając granicę między zdrowiem a chorobą. Celem stosowania kuracji i leków jest osiągnięcie „normalnych poziomów” i „normalnego funkcjonowania”. Sukces lub niepowodzenie oceniamy również na podstawie „norm statystycznych”; zapewniamy zaniepokojonych pacjentów, że ten czy inny objaw lub skutek uboczny jest zupełnie normalny i „należało się go spodziewać”. Wszystko to są konkretne i uzasadnione zastosowania tego terminu, które umożliwiają nam realistyczną ocenę sytuacji, pozwalającą na odpowiednie ukierunkowanie wysiłków.
To nie w tym sensie tytuł tej książki odnosi się do normalności, lecz w znaczeniu bardziej podstępnym, które nie tylko nie pomaga nam w dążeniu do zdrowszej przyszłości, lecz wręcz torpeduje takie starania.
Jesteśmy niezrównani pod względem przywykania do różnych rzeczy, co ma swoje dobre i złe strony, zwłaszcza gdy zmiany są stopniowe. Nowomodny czasownik „normalizować” odnosi się do procesu, dzięki któremu coś, co wcześniej odbiegało od normy, staje się na tyle normalne, że nie zwracamy na to uwagi. Na poziomie społecznym zatem normalność często oznacza „nie ma tu nic do oglądania”; wszystkie systemy pracują tak jak powinny i nie ma sensu roztrząsać tematu.
Prawda widziana moimi oczami jest zupełnie inna.
Nieżyjący już David Foster Wallace, mistrz słowa, pisarz i eseista, rozpoczął kiedyś przemówienie podczas uroczystości ukończenia studiów zabawną przypowieścią, która dobrze ilustruje problemy z normalnością. Historia opowiada o dwóch rybach, które spotykają starszego przedstawiciela swego gatunku, ten zaś wita je wesoło: „Cześć, jak tam woda?”. Dwie młode ryby płyną przez chwilę w milczeniu, po czym jedna patrzy na drugą i mówi: „A co to takiego ta woda?”. Spostrzeżenie, do którego przemyślenia Wallace chciał zachęcić słuchaczy, polegało na tym, że „najbardziej oczywiste, wszechobecne i ważne realia są często tymi, które najtrudniej dostrzec i omówić”. Przyznał, że w pierwszej chwili może to brzmieć banalnie, lecz „w codziennych okopach dorosłej egzystencji banały mogą decydować o życiu lub śmierci”.
Trudno o lepsze ujęcie tezy tej książki. Rzeczywiście bowiem życie i śmierć poszczególnych istnień ludzkich – jakość egzystencji, a w wielu przypadkach czas jej trwania – są ściśle związane z tymi aspektami współczesnego społeczeństwa, które „najtrudniej dostrzec i omówić”; zjawiskami, które podobnie jak woda dla ryb są zbyt rozległe i zbyt bliskie, aby uzmysłowić sobie ich znaczenie. Innymi słowy, te aspekty codziennego życia, które zdają się nam teraz normalne, w istocie najgłośniej domagają się wnikliwej analizy. To moje zasadnicze stwierdzenie. Idąc jego tropem, moim głównym zamiarem jest przedstawienie nowego sposobu widzenia i omawiania tych zjawisk, pozwalającego na przeniesienie ich z tła na pierwszy plan, abyśmy mogli jak najszybciej znaleźć jakże potrzebne rozwiązania.
Postaram się pokazać, że wiele z tego, co w naszym społeczeństwie uchodzi za normalne, nie jest ani naturalne, ani zdrowe, a spełnienie kryteriów normalności owego społeczeństwa pod wieloma względami oznacza dostosowanie się do wymagań głęboko nienormalnych w kontekście naszych naturalnych potrzeb – jest więc niezdrowe i krzywdzące na poziomie fizjologicznym, mentalnym, a nawet duchowym.
Gdybyśmy zaczęli postrzegać fakt istnienia wielu chorób nie w charakterze okrutnego zrządzenia losu lub wrednej zagadki, lecz raczej spodziewanej, a zatem normalnej konsekwencji nienormalnych, nienaturalnych okoliczności, miałoby to przełomowe implikacje dla naszego podejścia do wszystkiego, co ma związek ze zdrowiem. Chore ciała i umysły nie byłyby już traktowane jako przejawy indywidualnych patologii, lecz żywe sygnały ostrzegawcze każące nam przyjrzeć się temu, w którym miejscu nasze społeczeństwo się wynaturzyło i które z dominujących pewników i założeń dotyczących zdrowia są w istocie fikcją. Widziane wyraźnie, mogłyby one udzielić nam też wskazówek, co należy zrobić z myślą o zawróceniu z obranego kursu i budowie zdrowszego świata.
Największą przeszkodą w tworzeniu owego zdrowego świata, większą niż niedostatki technologii, niewystarczające fundusze czy brak nowych odkryć, jest wypaczona idea normalności w naszej kulturze, która powstrzymuje nas nawet przed tymi działaniami, które powinny wynikać z już zdobytej wiedzy. Jej tamujący wpływ jest szczególnie dotkliwy w dziedzinie, w której jasność widzenia jest potrzebna najbardziej: medycynie.
Obecny paradygmat medyczny, ze względu na rzekomo naukowy charakter, który pod pewnymi względami bardziej przypomina ideologię niż wiedzę empiryczną, jest obarczony podwójnym błędem. Sprowadza on złożone zjawiska do czystej biologii i oddziela umysł od ciała, zajmując się prawie wyłącznie jednym albo drugim, z pominięciem ich zasadniczej jedności. Wada ta nie unieważnia bezdyskusyjnie niezwykłych osiągnięć medycyny ani nie kala dobrych intencji wielu praktykujących ją osób, lecz poważnie ogranicza możliwości czynienia dobra przez naukę medyczną.
Jeden z najpowszechniejszych i katastrofalnych błędów, na jakie narażony jest nasz system opieki zdrowotnej, stanowi ignorancja – w rozumieniu niewiedzy albo czynnego ignorowania tego, co nauce udało się już ustalić. Przykładem są coraz liczniejsze dowody na to, że żywych ludzi nie można podzielić na odrębne narządy i układy, a nawet na „umysły” i „ciała”. Ogólnie rzecz biorąc, świat medyczny nie chciał lub nie potrafił przyswoić tych dowodów i odpowiednio skorygować metod postępowania. Nowa nauka – w tym wiele koncepcji wcale już nie tak świeżych – nie wywarła jeszcze znaczącego wpływu na tok kształcenia w akademiach medycznych, skazując przyszłych pracowników służby zdrowia, choćby tych o najlepszych intencjach, na błądzenie po omacku. Wielu z nich musi dochodzić do wniosków samodzielnie.
Dla mnie proces łączenia elementów układanki rozpoczął się kilkadziesiąt lat temu, gdy kierując się intuicją, wyszedłem poza standardowy repertuar suchego lekarskiego kwestionariusza dotyczącego objawów i historii medycznej, by zapytać pacjentów o szerszy kontekst choroby: ich egzystencję. Jestem głęboko wdzięczny za to, czego nauczyłem się od tych mężczyzn i kobiet na podstawie ich życia i umierania; ich cierpienia i powrotu do zdrowia, a także z przytaczanych przez nich historii. Sedno tych doświadczeń, w pełni zgodne z tym, co pokazuje nauka, jest następujące: zdrowie i choroba nie są przypadkowymi stanami określonego ciała lub jego części. Stanowią w istocie wyraz całego życia, którego z kolei nie sposób pojąć w izolacji, pozostaje ono bowiem pod wpływem splotu okoliczności, relacji, zdarzeń i doświadczeń – lub ujmując to jeszcze trafniej, jest ich skutkiem.
Mamy rzecz jasna powody do cieszenia się ze zdumiewających postępów medycyny, jakie dokonały się w ciągu dwóch ostatnich stuleci, oraz z niestrudzonego hartu ducha i geniuszu intelektualnego tych, których prace doprowadziły do gigantycznego rozwoju w wielu dziedzinach ludzkiego zdrowia. Przytoczę tylko jeden przykład: zapadalność na polio – straszliwą chorobę, która jeszcze dwa czy trzy pokolenia wcześniej uśmiercała lub okaleczała niezliczone dzieci – według amerykańskich Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom od 1988 roku spadła o ponad 99 procent; większość dzisiejszych dzieci prawdopodobnie nigdy o tej chorobie nie słyszałaq15. Podobnie jest w przypadku nieco bliższego naszym czasom problemu HIV, który stosunkowo szybko z wyroku śmierci stał się możliwą do opanowania chorobą przewlekłą – przynajmniej dla tych, którzy mają dostęp do odpowiednich rodzajów terapii. A choć pandemia COVID-19 miała tragiczne skutki, błyskawiczny rozwój szczepionek można zaliczyć do triumfów współczesnej nauki i medycyny.
Problem z takimi dobrymi wieściami – a są to naprawdę znakomite informacje – polega na tym, iż podsycają one krzepiące przekonanie o dokonywaniu postępów ku zdrowszym standardom życia i skłaniają do zwodniczej bierności. Rzeczywisty obraz jest zupełnie inny. Daleko nam do bycia o krok od rozwiązania stojących przed nami współczesnych problemów zdrowotnych, a za większością z nich ledwie udaje się nam nadążyć. Często najlepsze, co umiemy zrobić, sprowadza się do złagodzenia objawów – chirurgicznie, farmakologicznie bądź na obydwa sposoby. Bez względu na to, jak mile widziane są przełomy w medycynie i jak owocne okazują się badania, sednem problemu nie jest deficyt wiedzy, technologii czy metod, lecz ograniczone, przestarzałe podejście, które nie wyjaśnia obserwowanych zjawisk. Obrałem sobie za cel przedstawienie świeżego spojrzenia, które moim zdaniem niesie ze sobą ogromne możliwości tworzenia zdrowszego paradygmatu: nowej wizji normalności, która pielęgnuje to, co w nas najlepsze.
Wątek tej książki podąża za zazębiającymi się kwestiami przyczyn, powiązań i konsekwencji, które rzutują na nasze zdrowie lub jego brak. Rozpocznę od wnętrza na poziomie biologii człowieka, a następnie – badając bliskie zależności, w ramach których rozwijają się nasze ciała, mózgi i charaktery – przejdę do kwestii zewnętrznych, ku najbardziej globalnym wymiarom zbiorowej egzystencji, a mianowicie aspektom socjoekonomicznym i politycznym. Po drodze pokażę, jak zdrowie fizyczne i psychiczne jest misternie powiązane z naszymi odczuciami lub przekonaniami na temat siebie i świata i jak życie zaspokaja niezbywalne ludzkie potrzeby bądź tego nie robi. Ponieważ trauma we współczesnym życiu stanowi podstawową warstwę doświadczeń, w dużej mierze ignorowaną lub błędnie rozumianą, zacznę od jej roboczej definicji, która stworzy grunt pod dalsze rozważania.
Na każdym etapie tych rozważań moim zadaniem będzie zajrzenie za kulisy powszechnej wiedzy i przekazywanych mądrości, z uwzględnieniem tego, co mówi nauka i uważna obserwacja, w celu obalenia mitów, które podtrzymują obecne status quo. Podobnie jak w moich poprzednich książkach, nauka i jej implikacje dla zdrowia zostaną przybliżone poprzez wzięte z życia historie i studia przypadków osób, które wspaniałomyślnie podzieliły się ze mną swoimi przeżyciami w zdrowiu i chorobie. Są wśród nich relacje zaledwie trochę zaskakujące, jak i naprawdę niewiarygodne; rozdzierające serce i inspirujące.
Tak, inspirujące. Z tych trudnych opowieści wyłania się bowiem pokrzepiający wniosek. Gdy trzeźwo spojrzymy na to, co my jako kultura uznaliśmy za normalne na temat zdrowia oraz choroby, i zdamy sobie sprawę, że nie taka powinna być kolej rzeczy i nie jesteśmy na nią skazani, możemy dostrzec możliwość powrotu do tego, co od początku przewidziała dla nas natura. Proces wspomnianego w podtytule zdrowienia – w rozumieniu ponownego stawania się całością – może się rozpocząć dopiero wówczas, gdy postanowimy jasno ujrzeć, jak się sprawy mają. Stwierdzenie to nie stanowi obietnicy cudownego wyleczenia, a po prostu nawiązuje do istniejących w każdym z nas, trudnych jeszcze do wyobrażenia możliwości dążenia do dobrostanu; możliwości ujawniających się dopiero wtedy, gdy skutecznie stawimy czoła mitom² o normalności, do których biernie przywykliśmy. Jeśli jest to prawdą dla człowieka jako jednostki, musi być też prawdziwe dla ludzkości jako gatunku.
Zdrowienie nie jest pewnikiem, ale realną możliwością. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w tym momencie dziejów jest też czymś koniecznym. Wszystko, co przez lata widziałem i czego się nauczyłem, daje mi pewność, że mamy w sobie jego moc._Obraz namalowany przez moją żonę Rae na podstawie fotografii z 1944 roku (widocznej w lewym górnym rogu). Przedstawia on moją matkę Judith, która trzyma trzymiesięcznego mnie. Jej żółta gwiazda jest odznaką wstydu, której noszenie obowiązywało wszystkich węgierskich Żydów, podobnie jak Żydów na innych terytoriach okupowanych przez nazistów. Rae dobrze uchwyciła znękane i wystraszone spojrzenie dziecięcych oczu. Akryl na płótnie, 100×75 cm, 1997, *www.raemate.com*._Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
1.
W tłum. Anny Tanalskiej-Dulęby (PIW, Warszawa 1996).
2.
Choć słowa „mit” będę używał głów nie we współczesnym znaczeniu czegoś fikcyjnego lub wprowadzającego w błąd, w znacznie dalszej części książki będę miał okazję do pokazania uzdrawiającej mocy prawdziwego myślenia mitycznego, w pradawnym znaczeniu tego terminu – przypisy dolne pochodzą od autora, chyba że oznaczono inaczej.
3.
W tłumaczeniu Roberta Sudóła (Charaktery, Kielce 2014).
4.
Mark Epstein jest psychiatrą, nauczycielem medytacji buddyjskiej i pisarzem.
5.
Zob. rozdział 6, pierwszy akapit oraz przypis.
6.
Dhammapada w przekładzie Zbigniewa Beckera.
7.
Podobnie jak ja, Eva Hoffman w latach 50. wyemigrowała do Vancouver; obecnie od lat mieszka w Londynie.
8.
Rozdział 4.
9.
Obi-Wan Kenobi do Luke’a Skywalkera w Powrocie Jedi (1983).
10.
W tłum. Ischim Odorowicz-Śliwy (Studio Astropsychologii, Białystok 2014).
11.
Z głębokim smutkiem przyjąłem wiadomość o jej śmierci, która dotarła do mnie mniej więcej rok po wspomnianej rozmowie.
12.
Sformułowanie ukute w 1982 roku przez badaczy z niemieckiego Uniwersytetu w Heidelbergu.
13.
Dosł. ciałoumysł; w polskim wydaniu książki C. Pert, przywoływanym już wcześniej, konstrukt ten został nazwany układem umysł–ciało. W dalszej części tekstu terminy te są używane zamiennie – przyp. tłum.
14.
Prawie zawsze śmiertelna choroba zwyrodnieniowa układu nerwowego, znana w Wielkiej Brytanii jako jedna z chorób neuronu ruchowego, a w Stanach Zjednoczonych również jako choroba Lou Gehriga.