Facebook - konwersja
Przeczytaj fragment on-line
Darmowy fragment

  • promocja

Na scenie. Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Tom 3 - ebook

Wydawnictwo:
Format:
EPUB
Data wydania:
24 czerwca 2025
2624 pkt
punktów Virtualo

Na scenie. Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Tom 3 - ebook

Dziewczyny lubią tajemnice, więc pewnego dnia powstaje Tajny Klub Superdziewczyn. Szeregi klubu zasilają zwariowane koleżanki Emi i… pewien chłopak. Bo każdy ma przecież równe szanse! Wkrótce przygody pojawiają się jedna po drugiej i okazuje się, że zagadki można rozwikłać dzięki sile przyjaźni i dobrej energii!

Wróżby z wosku naprawdę się sprawdzają!

Emi i Flora ruszają z rodzicami do wielkiego buta, czyli… do słonecznych Włoch! Czekają je niezapomniany koncert, spotkanie z elokwentnym Luciano i nowa tajna misja! Po powrocie dziewczyny zapisują się do akademii teatralnej. Wszystko idzie jak z nut – aż do debiutu na scenie! Okazuje się, że ktoś usilnie knuje, aby zepsuć premierę! Sukces wisi na włosku!

Czy Tajny Klub Superdziewczyn uratuje przedstawienie? I jaką rolę w całej historii odegra pewna… szczurzyca?

Zostań przyjaciółką Emi, a nigdy nie będziesz się nudzić. Przyjaźń, przygody i tajemnice to specjalność Tajnego Klubu Superdziewczyn.

Śledź perypetie paczki przyjaciół, bierz udział w tajnych misjach oraz wyprawach bliskich i dalekich.

Fenomen literatury dziecięcej. Prawie milion sprzedanych egzemplarzy! Dołącz do kolejnego pokolenia #WychowaneNaEmi.

Sięgnij po wydanie serii „Emi i Tajny Klub Superdziewczyn” Agnieszki Mielech w wyjątkowej szacie graficznej Magdaleny Babińskiej i udoskonalonym opracowaniu tekstowym.

 

Kategoria: Dzieci 6-12
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8425-022-8
Rozmiar pliku: 3,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Z TAJNEGO DZIENNIKA EMI

Cześć, to ja, Emi!

Dawno nie pisałam w TAJNYM DZIENNIKU. W ciągu ostatnich tygodni leżał samotnie pod stołem w mojej tajnej bazie. Ale mam coś na swoje usprawiedliwienie. Zajmowałam się w tym czasie ważnymi sprawami. Było tyle zamieszania. Poszłam do szkoły (wreszcie!). Musiałam się przyzwyczaić do mojej klasy i nowej pani. Na szczęście razem ze mną jest też Aniela, moja BFF. Nie siedzimy w jednej ławce, no, może czasami. Pani przesadza nas wszystkich co tydzień, abyśmy mogli dobrze się poznać. Fau i Flora też chodzą do tej samej szkoły, ale obie są już w starszych klasach. W naszej szkole jest więc prawie cały Tajny Klub Superdziewczyn! Tylko Bianka i Lena uczą się w zupełnie innej części miasta.

Tajny Klub Superdziewczyn ma się doskonale. Przed feriami rozwiązałyśmy NOWĄ ZAGADKĘ. W naszej szkole zaginęła papuga. I to nie byle jaka, bo gadająca! Gaduła mieszkała w szkolnym zwierzyńcu w szopie. Ptaka udało się odnaleźć dzięki pomocy Konstancji, która jest specjalistką od zachowania zwierząt, czyli behawiorystką.

Już całkiem niedługo, bo wiosną, Gaduła wróci do szkolnego zwierzyńca. Hurra! Wtedy też poznamy wszystkie zwierzęta, które tam mieszkają. Na zimę pan Ogórkiewicz przeniósł je do zaprzyjaźnionego sklepu zoologicznego, gdzie mają przyjemnie i ciepło.

Na razie to tyle. Czytajcie moje zapiski! Będzie tu wiele ciekawych i TAJNYCH wiadomości.

Wasza Emi!ZBLIŻA SIĘ ROK KONIA, A CZEKOLADA NIE CHCE MÓWIĆ LUDZKIM GŁOSEM

Dzień zaczął się całkiem zwyczajnie. A przecież to był 31 grudnia. Ostatni dzień roku, który powinien być wyjątkowy i niezwykły! Czekałam, aż wydarzy się coś NADZWYCZAJNEGO.

– Rok minął jak z bicza strzelił! – powtarzał tata, chodząc od okna do okna. – A świat wygląda zupełnie tak samo jak dwanaście miesięcy wcześniej.

– Niezupełnie – powiedziała mama. – Mamy zimę bez śniegu.

Po chwili namysłu dodała obrażonym tonem:

– Kolejny rok z rzędu nie idziemy na bal sylwestrowy! Więc jednak masz rację. JEST TAK JAK ZWYKLE!

– Sylwestrowe imprezy to niepotrzebnie wydane pieniądze – oświadczył tata i wsadził nos w nowy magazyn o architekturze, który przyniósł rano ze sklepu.

Architektura to jego pasja, wystarczy zajrzeć do gabinetu, gdzie są deski kreślarskie i mnóstwo książek o tej tematyce.

Zapadła cisza. Postanowiłam przerwać milczenie, bo naprawdę chciałam, aby ostatni dzień roku był WYJĄTKOWY!

– Mamy zimne ognie. Możemy je odpalić. Będzie fajnie! – zawołałam.

Tata zaraz się włączył:

– Przyjdą państwo Zwiędli. Emi grzecznie pobawi się z Florą. My, dorośli, rozegramy partyjkę Rummikuba. – Zatarł ręce, rozgrzewając się do gry.

– Mamy się GRZECZNIE BAWIĆ?! – zawołałam. – W ostatni dzień roku?!

– Myślałem, że pobawicie się w ten wasz Tajny Klub – wyjaśnił tata.

– Tajny Klub Superdziewczyn nie jest zabawą! On istnieje! – wrzasnęłam. – NIKT MNIE NIE ROZUMIE – poskarżyłam się na ucho Czekoladzie, która była u nas od świąt.

Nagle przyszło mi do głowy coś megainteresującego.

CZY CZEKOLADA BĘDZIE DZISIAJ MÓWIŁA LUDZKIM GŁOSEM?

– To jedyna szansa, że ktoś mnie zrozumie – dodałam z nadzieją.

Tata uniósł brwi ze zdziwienia.

– W sylwestra? W ostatni dzień roku? Jeśli już, to zwierzęta mogą mówić ludzkim głosem w Wigilię Bożego Narodzenia!

– Eee… – westchnęłam. – Szkoda, że wtedy nie pogadałam z Czekoladą!

– To tylko takie bajanie – wyjaśnił tata. – Zwierzęta nie mówią ludzkim głosem.

– Szkoda… – Byłam przygnębiona. – Za rok jednak spróbuję z nią porozmawiać. Ona na pewno wie, że Tajny Klub Superdziewczyn istnieje!

Czekolada jak na sygnał poderwała się z podłogi i zaczęła lizać mnie po nogach.

Słodziutka jest!

Powędrowałyśmy do mojego pokoju. Postanowiłam, że BĘDĘ CZUJNA cały czas i poszukam nowej zagadki, którą mogłaby rozwiązać nasza paczka. Pokażę wszystkim, że Tajny Klub Superdziewczyn to nie JAKAŚ TAM ZABAWA.

Wygrzebałam z sekretnej bazy moją klubową odznakę. Przyjrzałam się jej czule i przypięłam ją na piersi. Zabrałam też tajny dziennik. Będę go uzupełniała w wolnych chwilach.

Tak wyposażona wróciłam do rodziców. A Czekolada podreptała za mną.

– Skoro bal sylwestrowy jest w domu, to bierzmy się do przygotowań! – zawołała energicznie mama.

Położyła przed sobą kartkę z zapiskami, upstrzoną strzałkami, dymkami i wykrzyknikami.

Wyglądało to hm… dość poważnie.

– Mam tu plan balu – oświadczyła.

A jakże, znaliśmy ją przecież bardzo dobrze jako MISTRZYNIĘ PLANOWANIA!

Tata i ja wlepiliśmy w nią oczy.

– Plan? – wykrztusił tata. – Czy dzisiaj też musimy planować? Myślałem, że po prostu sobie posiedzimy…

– W ostatni dzień roku? – zdziwiła się mama. – Zwiędli przygotowali kostiumy! Za parę godzin wkroczą tutaj przebrani za postaci z przyszłości! Chyba nie chcecie, żeby zaskoczyli nas w kapciach i wyciągniętych bluzach!

– Z jak odległej przyszłości te kostiumy? – zainteresował się tata, puszczając mimo uszu uwagę o wyciągniętych bluzach.

Mama zmrużyła oczy.

– Nasze hasło to „ŚWIAT ZA STO LAT”. Stańmy na wysokości zadania.

Po chwili przyciągnęła wielki worek i wysypała jego zawartość na środek pokoju. Czegóż tam nie było: skrawki tkanin, zwoje srebrnej folii, tekturowe pudełka, kolorowe torby foliowe i świąteczne ozdoby. Czyli krótko mówiąc, same bardzo potrzebne rzeczy.

Ciekawe, gdzie dotąd ukrywała ten wór. Ci dorośli! Mają swoje SEKRETY!

– Ej! To zadanie dla architekta! – zapalił się tata.

– Ja wykonam odznakę, której Tajny Klubu Superdziewczyn będzie używał za sto lat! Banalne! – ogłosiłam uroczyście.

Rzuciłam się na stertę skarbów. Czekolada wskoczyła za mną, merdając z radości ogonem. Razem kotłowałyśmy się w skrawkach materiałów i folii. Czułam się jak na kosmicznym poduszkowcu! A wokół nas wszystko wirowało.

Tata posłał nam piorunujące spojrzenie. Zrezygnowana mama popatrzyła na nas w milczeniu, wzruszyła ramionami i wyszła do kuchni.

– UGRZECZNIAMY SIĘ – szepnęłam do psa.

W końcu to miał być niezwykły dzień.

Wygramoliłyśmy się spod sterty. Otrzepałam siebie i Czekoladę ze skrawków, nitek i papierków. Labradorka przyjęła to ZE WSTRĘTEM i teraz dumnie trzymała w pysku swoją zdobycz: zgniecioną srebrną torbę.

Doprowadzone do ładu, usiadłyśmy na podłodze. Zaczęłam wybierać ze stosu te materiały, które wydały mi się potrzebne do przygotowania odznaki: świecącą folię, przezroczystą fioletową postrzępioną tkaninę, która podobno nazywa się organza, grube nici, karton i klej.

W kilka kwadransów zrobiłam odznakę! Oczywiście „S” pozostało w centrum, ale kształtem przypominało błyskawicę i widniało na lśniącym statku kosmicznym. Ze statku wystawały warkoczyki (żeby było po dziewczyńsku!). Dookoła dokleiłam też kilka niewielkich planet.

– Fiuu! – Tata aż zagwizdał na widok mojej nowej kosmicznej odznaki. – Tajny Klub Superdziewczyn istnieje! I będzie istniał nawet za STO LAT!

Na okrzyk taty dołączyła do nas mama z kubkiem herbaty w ręce.

Czekolada zadowoliła się klejem, którego nie zamknęłam. Lizała go teraz z zapałem.

– Mamy już część kostiumów! – Tata zademonstrował coś w rodzaju kosmicznego hełmu z tektury i folii aluminiowej.

Ja pochwaliłam się swoją kosmiczną odznaką.

– SAME WSPANIAŁOŚCI! – Mama była zachwycona. – Teraz ja!
mniej..

BESTSELLERY

Menu

Zamknij