- nowość
-
W empik go
Olalla - ebook
Olalla - ebook
Zanurz się w hipnotyzujący świat "Olalli", gdzie Robert Louis Stevenson, mistrz gotyckiej narracji, prowadzi czytelnika w samo serce tajemniczej Hiszpanii. W odizolowanej rezydencji wśród gór, ranny oficer brytyjski spotyka enigmatyczną rodzinę – zdegenerowaną arystokrację, której mroczne sekrety sięgają pokoleń wstecz. Gdy bohater zakochuje się w pięknej, lecz niedostępnej Olalli, odkrywa, że miłość może być równie niebezpieczna jak klątwą krwi ciążąca nad rodziną. Ta niezapomniana nowela, łącząca elementy romansu, horroru i refleksji filozoficznej nad naturą dziedziczności, ukazuje geniusz Stevensona w tworzeniu atmosfery niesamowitości i napięcia. Misternie skonstruowana narracja prowadzi czytelnika przez labirynt ludzkich emocji, pragnień i lęków, stawiając fundamentalne pytania o granice człowieczeństwa. Odkryj mniej znane, lecz fascynujące dzieło autora "Doktora Jekylla i pana Hyde'a" w nowym, elektronicznym wydaniu.
Kategoria: | Literatura piękna |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-83-8349-095-3 |
Rozmiar pliku: | 898 KB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
A teraz — rzekł doktor — moje zadanie spełnione i mogę powiedzieć z pewną dumą, dobrze spełnione. Pozostaje tylko wydobyć pana z tego zimnego, zatrutego miasta i zapewnić panu dwa miesiące świeżego powietrza i czystego sumienia. To ostatnie jest pańską rzeczą. Co się tyczy pierwszego, sądzę, iż mogę być panu pomocnym. Składa się to, co prawda, trochę dziwnie. Dopiero wczoraj powrócił Padre ze wsi, a ponieważ ja i on jesteśmy starymi przyjaciółmi, jakkolwiek przeciwnych zawodów, zwrócił się on do mnie w jakiejś potrzebie, dotyczącej pewnych jego parafian. Była to rodzina, ale nie znasz pan Hiszpanii i nawet nazwiska naszych grandów zaledwie ci są wiadome. Dość, że był to niegdyś wielki ród, dziś zupełnie podupadły, nieomal w nędzy. Nic już im nie pozostało, oprócz »rezydencyi« i kilku mil nagich gór, gdzie nawet i skalna koza nie wyżyłaby. Ale »rezydencya« jest to ładna i stara posiadłość; stoi na wielkiej wyniosłości pomiędzy wzgórzami i w bardzo zdrowem położeniu. To też, wysłuchawszy opowiadania mego przyjaciela, wnet przypomniałem sobie pana. Powiedziałem księdzu, że mam ranionego oficera, ranionego w dobrej sprawie, który poprawił się już na tyle, że można go przenieść, i zaproponowałem, aby jego przyjaciele przyjęli cię, jako lokatora. Ale twarz wielebnego Padre wnet spochmurniała, jak to złośliwie przewidywałem. Oświadczył, że nie może być o tem ani mowy. A więc niech giną z głodu — odparłem — gdyż nie mam najmniejszej sympatyi dla obszarpańczej dumy. Z temi słowami rozstaliśmy się niezbyt radzi z siebie; ale wczoraj, ku wielkiemu memu zdziwieniu, Padre powrócił i zgodził się na ustępstwo. »Trudność — mówił — okazała się po bliższem zbadaniu mniejszą, niż się obawiał, czyli innemi słowami, ci dumni ludzie ulokowali swoją dumę w swej kieszeni«. Przyjąłem propozycyę, i z zastrzeżeniem pańskiej zgody, wziąłem dla pana kilka pokoi w »rezydencyi«. Powietrze tych gór odnowi twoją krew, a spokój i cisza, w której będziesz pan tam żył, więcej są warte, niż wszystkie lekarstwa w świecie.
— Doktorze — odparłem — byłeś we wszystkiem moim dobrym aniołem i twoja rada jest rozkazem. Ale opowiedz mi, proszę, cokolwiek o rodzinie, z którą mam zamieszkać.
— Właśnie chciałem mówić o tem — rzekł doktor — wszakże zachodzi tu pewna trudność. Ci żebracy pochodzą, jak mówiłem, z bardzo wysokiego rodu i nadęci są najnikczemniejszą pychą. Żyli oni w ciągu kilku pokoleń w coraz większem osamotnieniu, stroniąc zarówno od bogatych, którzy stanęli obecnie zbyt wysoko po nad nimi, i od ubogich, na których spoglądali stale, jako na niższych od siebie; a nawet dziś, gdy ubóstwo zmusza ich otworzyć drzwi swe dla gościa, czynią to niechętnie i z bardzo nieuprzejmem zastrzeżeniem. Masz im pozostać, mówią, najzupełniej obcym. Chcą mieć staranie o tobie, ale odrzucają z góry wszelką myśl najlżejszej znajomości.
Nie będę zaprzeczał, że byłem tem trochę dotknięty i może właśnie to uczucie zaostrzyło moją chęć udania się tam, gdyż pochlebiałem sobie, że potrafię przełamać tę zaporę, jeżeli zechcę.
— Niema nic obrażającego w podobnem zastrzeżeniu — odparłem — i owszem, rozumiem i podzielam uczucie, które je natchnęło.
— Prawda, że nigdy nie widzieli pana — odpowiedział doktor uprzejmie — i gdyby wiedzieli, że jesteś pan najprzystojniejszym i najmilszym człowiekiem, jaki kiedykolwiek przybył do nas z Anglii (gdzie, jak mi mówiono, przystojni ludzie są bardzo pospolici, ale mili nie tak znowu), niewątpliwie powitaliby cię z milszą chęcią. Ale ponieważ przyjmujesz to tak lekko, więc mniejsza z tem. Mnie, co prawda, wydaje się to niezbyt uprzejmem. Wszakże, ostatecznie, sam wygrasz na tem. Rodzina nie znęci cię zbytecznie. Matka, syn i córka; stara kobieta, jak mówią, niespełna zmysłów, wiejski chłopak i wiejska dziewczyna, stojąca wysoko w mniemaniu swego spowiednika, co pozwala przypuszczać — zaśmiał się doktor — że pięknością nie grzeszy. Nie wiele to może pociągnąć wyobraźnię świetnego oficera.
— A przecie mówiłeś pan, że są wysoko urodzeni — odparłem.
— Tak, co do tego, należy rozróżnić — odpowiedział doktor. — Matka jest nią, ale nie dzieci. Matka była ostatnią przedstawicielką książęcego rodu, zwyrodniałego zarówno na umyśle jak i na fortunie. Ojciec jej był nietylko biednym, był waryatem, i dziewczę chowało się dziko w »rezydencyi« aż do jego śmierci. Potem, ponieważ znaczna część majątku przepadła z nim razem, a cały ród dawno już wygasł, dziewczyna dziczała coraz bardziej, aż nakoniec poślubiła, Bóg wie kogo, poganiacza mułów, jak powiadają, czy też kłusownika. Niektórzy nawet utrzymywali, że nie zachodziło tu wcale małżeństwo i że Olalla i Felipe są naturalnemi dziećmi. Związek ów, jakimkolwiek on był, został zerwany tragicznie kilka lat temu, ale ludzie ci żyją w takiem odosobnieniu, a kraj znajdował się wówczas w takiem zamieszaniu, że właściwy rodzaj śmierci męża jest znanym pewnie zaledwie ich spowiednikowi, jeżeli nawet jemu.
— Zaczynam przypuszczać, że czekają mnie ciekawe przygody — rzekłem.
— Na pańskiem miejscu nie wdawałbym się w romanse — odparł doktor. — Obawiam się, że znajdziesz pan bardzo niepowabną i powszednią rzeczywistość. Felipe na przykład, widziałem go. Cóż mam o nim powiedzieć? Jest to nieokrzesany, przebiegły, prostakowaty wiejski drągal, powiedziałbym prawie idyota; reszta zapewne w tym samym guście. Nie, nie, _sennor commandante_
, musisz sobie poszukać odpowiedniego towarzystwa pomiędzy wspaniałymi widokami naszych gór, a co do tych ostatnich przynajmniej, jeżeli jesteś miłośnikiem dzieł przyrody, obiecuję ci, że nie doznasz zawodu.
RESZTA TEKSTU DOSTĘPNA W PEŁNEJ WERSJI.
BESTSELLERY
- EBOOK46,99 zł
- 25,90 zł
- EBOOK
30,92 zł 49,00
Rekomendowana przez wydawcę cena sprzedaży detalicznej.
- Wydawnictwo: Wydawnictwo LiterackieFormat: EPUB MOBIZabezpieczenie: Watermark VirtualoKategoria: Literatura pięknaMoja walka — precyzyjna, wciągająca i bardzo mocna. Autobiograficzna powieść, w której rzeczywistość przeraża bardziej niż najmroczniejsze skandynawskie kryminały. Literackie przedsięwzięcie na skalę porównywalną do cyklu ...49,90 złEBOOK49,90 zł
- 29,90 zł