Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Ostatni moment - ebook

Wydawnictwo:
Tłumacz:
Data wydania:
13 marca 2019
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
Produkt niedostępny.  Może zainteresuje Cię

Ostatni moment - ebook

Świat jest w kryzysie. Niszczymy naszą planetę w takim tempie, że przetrwanie ludzkości jest zagrożone. Mimo postępu i rozwoju miliony wykluczonych żyją w ubóstwie. Ludzie czują niepokój i boją się o przyszłość swoich dzieci. Światowi przywódcy wydają się bezradni lub niezainteresowani tym, co dzieje się wokół nas.

Dr Scilla Elworthy, trzykrotnie nominowana do pokojowej Nagrody Nobla, udowadnia, że kryzys można zatrzymać, a Ziemię da się jeszcze uratować. Kluczem do tego ma być nowy rodzaj przywództwa. Zainspirowana postaciami aktywistów, działaczek, duchowych przywódców czy mniszek, Elworthy pokazuje, jak zwykli ludzie mogą zmierzyć się z wyzwaniami XXI wieku.

Podstawowym warunkiem uratowania naszej planety jest całkowite przewartościowanie tego, czym jako kierujemy się jako ludzkość. Rozprawiając się z przestarzałym systemem wartości nastawionym na podbój, walkę i eliminację słabszych, Elworthy proponuje zupełnie nową opowieść o świecie. Co wydarzyłoby się – pyta autorka – gdyby kobiety mogły odgrywać większą niż dotychczas rolę w światowym przywództwie? Jak wyglądałaby rzeczywistość, gdybyśmy porzucili konkurencję i rywalizację na rzecz otwarcia się na drugiego człowieka? Czy troska o dobro wspólne mogłaby zatrzymać wyniszczającą środowisko pogoń za wzrostem gospodarczym?

Dr Scilla Elworthy – aktywistka społeczna i pisarka, trzykrotnie nominowana do pokojowej Nagrody Nobla. Jej działania mają zasięg międzynarodowy. W 1982 roku założyła Oxford Research Group, co umożliwiło prowadzenie światowego dialogu na temat broni jądrowej z udziałem Chin, Rosji oraz zachodnich naukowców i wojskowych. W 2002 roku z jej inicjatywy powstała Peace Direct – organizacja wspierającą lokalnych działaczy na rzecz pokoju w rejonach ogarniętych konfliktami. W 2013 roku otrzymała nagrodę za całokształt pracy od Voice of a Woman.

Ta książka pomoże ci odkryć swoją wewnętrzną siłę – zdolność tak potrzebnego dziś działania na rzecz rozwiązania globalnych problemów i budowy świata dla wszystkich.

arcybiskup Desmond Tutu, laureat Pokojowej Nagrody Nobla

To godna uwagi pozycja, która jest jednocześnie intensywnym kursem odpowiedzialnego rozwoju w czasach głębokiej zmiany społecznej i ekologicznej.

dr Jean Houston, konsultantka ONZ ds. rozwoju społecznego

Potrzebujemy osób takich jak dr Elworthy, żeby powstrzymać wybuch wojny. To moje wieloletnie i osobiste marzenie.

Dalajlama

Kategoria: Nauki społeczne
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8015-984-6
Rozmiar pliku: 2,3 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

PODZIĘKOWANIA

Andrew Harvey zainicjował powstanie serii „Sacred Activism” i poznał mnie z zespołem z wydawnictwa North Atlantic Books. Jestem głęboko poruszona jego pełną współczucia gotowością do poświęcenia czasu na zrozumienie, co chciałam wyrazić w tej książce. Andrew ma nie tylko doskonałe wyczucie języka i rytmu, potrafi także zobaczyć kształt i strukturę książki – są to umiejętności budzące najwyższy podziw. Jego pełna pasji odwaga była dla mnie wielkim źródłem inspiracji. Współpraca z Andrew, jak z nikim innym ze znanych mi osób, jest też po prostu doskonałą zabawą.

Zespół z wydawnictwa North Atlantic Books zawsze chętnie mi pomagał, a porady były praktyczne i profesjonalne. Chciałabym szczególnie podziękować Dougowi Reilowi, który od początku uznał, że ta książka jest potrzebna, Hisae Matsudzie za jej spokój, wskazówki, głęboką znajomość tematu i sprawność w znajdywaniu odpowiednich rysunków i fotografii, a także Jennifer Eastman za wrażliwą, uważną i mądrą redakcję, opartą na głębokim zrozumieniu tekstu.

Nie uda mi się tutaj podziękować wszystkim osobom, które zainwestowały swój czas i wiedzę w powstanie tej książki. Chciałabym jednak wyrazić szczególną wdzięczność: Anne Baring, za jej przyjaźń, czujne i mądre komentarze do pierwszych kilku wersji tekstu, za to, że pozwoliła mi użyć fragmentów ze swoich książek Dream of the Cosmos i Awaking the Feminine, i za płynącą od niej niekończącą się rzekę pomysłów; Ramy Mani za ciepło, współczucie i niegasnącą wiarę we mnie, za to jak wspaniałą jest współpracowniczką i poetką i za jej wizjonerskie pomysły; Gabrielle Rifkind za szczerość i głębokie wglądy, za weekendowe spacery, które tak bardzo przysłużyły się mojemu pisaniu, i za fragmenty z The Fog of Peace; Rohanowi Narse’owi za jego dokładną lekturę tekstu i praktyczne uwagi płynące z wiedzy zdobytej podczas pracy we władzach Londynu; Karen Downes za szczegółowe, czułe i mądre uwagi do tekstu; Francis Wilson za kluczowy pomysł przeorganizowania kolejności rozdziałów; Florianowi Hoffmannowi za możliwość uczestniczenia w Do School i za wskazówki dotyczące rozdziału 4; Kalypso Nicolaïdis za możliwość zaprezentowania wcześniejszej wersji tekstu na Wydziale Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu w Oksfordzie i pracę nad nią; Lisie Braun Dubbels za jej umiejętności i ciężką pracę przy promocji książki; Felii Salim za podzielenie się ze mną szczegółami historii dotyczącej zmieniania praktyk bankowych w Indonezji; Sujacie Khandekar i zespołowi Leaders’ Quest za ich pracę w Bombaju i Rajasthanie; Sarah Ingamells i Yvonne Blankeley z Sherborne Village Shop za wywiad, którego udzieliły mi u siebie w kuchni; Anupamie Jalote za to, że pokazał mi komorę fermentacyjną pod Dżajpurem w Indiach; Johnowi Bunzlowi za możliwość użycia jego tekstu o Simpolu; Maude Barlow za fragmenty jej mającej się wkrótce ukazać książki Blue Future, Protecting Water for People and the Planet Forever; Hazel Henderson za fragmenty Encacting and Telling the New Story; Monice Sharmie za fragmenty jej tekstów na temat przyszłości; Jean Houston za natychmiastowy i niegasnący entuzjazm dla tej książki i za fragmenty The Possible Human and the Possible World; Thais Corral i Vicki Robin za fragmenty Women Strengthening Local Food Systems; Elisabet Sahtouris za jej pracę nad tarczami imaginalnymi i fragmenty z jej książki Ecosophy – Nature’s Guide to a Better World; Annie MacIntyre za fragmenty jej tekstów o ajurwedzie; Alexandrowi Schiefferowi za jego wsparcie moralne i zgodę, żebym zacytowała jego artykuł na temat Sekem; Wei Liu i Ruiqi Zeng za pierwsze prace redaktorskie nad tekstem; Sally Dearman-Cummings za jej odkrycia dotyczące sposobu funkcjonowania prawej i lewej półkuli mózgu; Vandanie Shivie za osobistą relację na temat dewastacji Uttarakhandu; Walterowi Linkowi za opis ruchu Sarvodaya; Bev Reeler za jej wiersz o słoniach i opis The Tree of Life z Zimbabwe; Lawrence’owi Bloomowi za nieustanne wsparcie i wizje dotyczące miast przyszłości; Gulalai Ismael za jej niesamowitą pracę w Pakistanie; Ashy Hagi Elmi za odwagę w Somalii; Thomasowi Hüblowi za jego pracę nad Zjednoczonym Polem i za możliwość użycia elementów jego nauczania; Alison Yiangou za dobre pomysły i wsparcie; Deirdre Burton za mądrość i rozsądne rady dotyczące zgłębiania energii; Liz Kingsnorth za to, że próbowała nauczyć mnie, jak traktować siebie samą mniej poważnie, i za to, że mnie przedstawiła swoim studentom w Chennai; Lornie Collins, Sorai Abouleishi i Paulowi Kingowi za lekturę i uwagi do kolejnych wersji tekstu; Nicholasowi Janniemu za ciągłe poszturchiwanie, dzięki któremu nie zatrzymuję się na ścieżce samorozwoju, i za świetne pomysły; Andrew Powellowi za sugestie dotyczące zdrowia i możliwość wykorzystania fragmentów Technology and Soul in the Twenty-First Century; Allegrze Wint za podzielenie się ze mną wiedzą na temat medycyny chińskiej, mądrością i umiejętnościami; Shelley Reciniello za zgodę na cytowanie jej prac; Mimi Quaife, asystentce Ellen MacArthur z Ellen MacArthur Foundation; moim współpracownikom z Peace Direct i Oxford Research Group za wszystko, dla czego byli inspiracją, i wreszcie, dla mojej córki Polly, za to, że zawsze zachęca mnie do budowania szczerej relacji, za jej miłość i nieustające wsparcie.Przedmowa Desmonda Tutu

Świat jest w kryzysie. Potrzebuje ludzi, którzy potrafią połączyć budowanie wewnętrznej siły z działaniem na zewnątrz. Wewnętrzna siła pochodzi z opanowania samego siebie, obserwacji i kontroli ego, ze wzmacniania wewnętrznej spójności poprzez codzienną praktykę refleksji lub medytacji. Dzięki temu zyskujemy nie tylko zdolność transformowania konfliktów, słuchania innych, jasnego komunikowania i budowania zaufania, lecz również twórczą moc i energię, by rozwiązywać lokalne i globalne problemy.

Tak wygląda trwający obecnie proces ewolucji, którego większość ludzi jeszcze nie widzi: upragnione zewnętrzne zmiany nie mogą zaistnieć bez przemiany wewnętrznej, jak powiedział Einstein. Jakość twojej świadomości ma bezpośrednie przełożenie na jakość rezultatów, które osiągasz. Ta książka pokazuje – w sposób mocny i rozsądny – jak każdy z nas może rozwinąć w sobie wewnętrzną siłę, dzięki której będzie w stanie przysłużyć się przyszłości i lepiej dla wszystkich działającemu światu. Otworzy ci oczy na wyzwania, przed którymi stoi planeta, i zainspiruje błyskotliwymi opowieściami o tym, co ludzie już robią, by stawić czoła tym wyzwaniom. Pokaże ci, jak tworzyć wizję przyszłości, której pragniesz dla swoich dzieci, i jak pobudzić energię, by wizja stała się rzeczywistością. Proponuję potraktować tę książkę jako przewodnik, dzięki któremu ty także staniesz się dwudziestopierwszowiecznym pionierem lub pionierką tego, co możliwe.

Desmond TutuPrzedmowa Andrew Harveya

Scilla Elworthy jest jedną z wielkich przedstawicielek współczesnej starszyzny i świętego aktywizmu naszych czasów, kobietą o cichym głosie, której głupio byłoby nie słuchać. Trzykrotnie nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla, była „pionierką tego, co możliwe”, działając na rzecz nuklearnego rozbrojenia, angażując się w The Elders i zakładając Peace Direct, organizację wspierającą lokalną pracę na rzecz pokoju na obszarach ogarniętych konfliktami. Scilla blisko współpracowała zarówno ze światowymi przywódcami, takimi jak Desmond Tutu, jak i z niezwykłymi „zwykłymi” ludźmi, uparcie i bohatersko walcząc z przeciwnościami na całym świecie. Już od czterdziestu lat ofiarowuje całą siebie i całą swoją pracę na rzecz przebudzenia się ludzkości: żeby ludzie odzyskali rozum i zaczęli budować świat pokoju, radości, sprawiedliwości i współczucia.

Wszystkie cechy, które charakteryzują Scillę, taką jaką znam i kocham, rozświetlają Ostatni moment, zbiór jej życiowych doświadczeń w znajdowaniu i urzeczywistnianiu pragmatycznych, wizjonerskich rozwiązań pozornie nierozwiązywalnych problemów. Scilla jest pełna elegancji; powściągliwa, ale precyzyjna jak laser; współczująca, lecz pozbawiona sentymentalizmu; niesiona wizją, a jednocześnie mocno stojąca na ziemi; zawsze ciekawa i otwarta na perspektywę innych, choć pewna tego, czego nauczyła się dzięki własnym doświadczeniom i czujnej świadomości. Oto książka o nowym przywództwie, na którą wszyscy czekaliśmy, nie tylko dlatego, że jest mądra i napisana w przystępny sposób, lecz również dlatego, że jest autentyczna tym rodzajem autentyczności, jaki rodzi się tylko w ogniu zaangażowanego działania i ma swoją ukrytą, wysoką cenę.

W książce są cztery główne, przeplatające się ze sobą tematy: 1) wizja nowego przywództwa jako umocowanego w Obecności – połączeniu ucieleśnionej wiary, szczodrości, odwagi i radykalnego człowieczeństwa, które uosabiał Nelson Mandela; 2) wykazywanie potrzeby nieustannego podtrzymywania tego rodzaju obecności dzięki pracy wewnętrznej – duchowej i psychicznej; 3) opis działań obecnego na całym świecie, mającego wiele twarzy ruchu bohaterskich aktywistów, zwyczajnych świętych, którzy w każdym obszarze życia odkrywają nowe, pragmatyczne alternatywy dla naszego przepełnionego pychą szaleństwa; 4) uświadamianie wyzwania, jakim jest pogłębienie szacunku dla Świętego Pierwiastka Kobiecego, umocnienie kobiet na wszystkich płaszczyznach życia społecznego oraz pomoc kobietom i mężczyznom w zintegrowaniu w sobie tego, co głęboko męskie, i tego, co w pełni kobiece. Do każdego z tych tematów Scilla wnosi swoje troskliwe spojrzenie, cztery dekady walki w szeregach świętego aktywizmu i lekkość, która porusza zarówno swoją odmową teatralności, jak i dziwną zdolnością powodowania uniesienia.

Miałem zaszczyt współpracować ze Scillą na wszystkich etapach powstawania Ostatniego momentu. Dowiedziałem się niewiarygodnie dużo o zakorzenieniu, spokoju i rozwiązywaniu problemów, a także o tym, co wszyscy możemy zrobić w czasach, które nastały. Ty także. Kup tę książkę i podziel się jej prostą i głęboką mądrością z tymi, którzy są gotowi obudzić się, zobaczyć, w jak strasznym znaleźliśmy się niebezpieczeństwie. Którzy chcą wiedzieć, jakie działania musimy natychmiast podjąć i ile potrzeba dojrzałej, pełnej akceptacji radości, żeby to zrobić.

Andrew HarveyRozdział 2

PRZEMIANA ŚWIADOMOŚCI

Edgar Mitchell był pragmatycznym młodym kapitanem marynarki wojennej, pilotem modułu księżycowego Apollo 14, szóstym człowiekiem, który stanął na Księżycu. W drodze powrotnej, patrząc na Ziemię unoszącą się w bezkresnej przestrzeni, zrozumiał, że historia ludzkości opowiadana przez naukę była niekompletna i prawdopodobnie błędna. „Zobaczyłem, że Newtonowski opis rzeczy w świecie jako oddzielnych i niezależnych nie był całkowicie trafny. Potrzebny jest nowy opis tego, kim jesteśmy i kim możemy się stać”1. O czym mówi Mitchell? Kim mogą się stać ludzie?

Nie jestem filozofką ani ekspertką od świadomości, dlatego spróbuję możliwie najprościej opisać, czym może być przemiana świadomości, bazując na własnym doświadczeniu, studiach i pracy z liderami na całym świecie. Spróbuję odpowiedzieć na pytanie, jak ona wygląda, jak szybko następuje i czy rzeczywiście jest konieczna, by ludzkość przetrwała.

W moim przekonaniu nie chodzi o drobne przesunięcie, dodanie czegoś nowego, ale o wielką przemianę prowadzącą do zupełnie innego sposobu postrzegania siebie i świata, który zamieszkujemy. Wierzę, że przemiana ta nastąpi niedługo i wszystko odmieni.

W tym momencie muszę wyjaśnić, że to, o czym mówię, nie ma nic wspólnego z religią. Przemiana świadomości jest tak samo duchowa, jak i praktyczna, wynika z głębokiego ludzkiego pragnienia sensu w życiu i silnego związku z siłą wyższą, świętym źródłem Wszystkiego Co Jest.

Czym jest nowa świadomość?

Doświadczenie mówi mi, że przemiana świadomości ma wiele aspektów, a jej cztery najważniejsze elementy to: perspektywa, wzajemne połączenie, płomienna inteligencja i równowaga pomiędzy elementem męskim i kobiecym.

PERSPEKTYWA

Edgar Mitchel zobaczył z kosmosu naszą wspaniałą planetę w jej pełni. Widok naszego domu unoszącego się w kosmicznej przestrzeni pozwala nam, ludziom, zobaczyć go w całości – z systemami atmosferycznymi, które go otaczają, utrzymywanymi siłą grawitacji oceanami znajdującymi się na jego powierzchni i jego porażającym pięknem. Możemy zobaczyć siebie, żyjących na naszej planecie. Mamy świadomość, że jesteśmy aktywną częścią czegoś wielkiego – żywymi, połączonymi ze sobą komórkami olbrzymiego organizmu. Nie możemy dłużej utrzymywać, że jesteśmy milionem oddzielnych jednostek wirujących bez celu, ofiarami okoliczności pozostających poza naszą kontrolą. Nie trzeba już być naukowcem, żeby zacząć pojmować ogrom systemu, którego nasz dom jest częścią, i fakt, że wszystko jest ze sobą połączone.

Jako pierwsi mamy okazję spojrzeć na ludzkość sponad chmur. Możemy zobaczyć, gdzie i z kim żyjemy, i jak nasze działania wypływają na nasz dom2. Jesteśmy pierwszym gatunkiem na Ziemi, świadomym, że swoimi decyzjami możemy nie tylko zniszczyć samych siebie, ale też swoje środowisko. To powinno nam wystarczyć, żeby się obudzić, zobaczyć, w jak cudownym świecie żyjemy i jaka spoczywa na nas odpowiedzialność. Sygnał ten wzmacnia jeszcze Internet, dzięki któremu większość mieszkańców Ziemi może w kilka sekund dowiedzieć się, co dzieje się w dowolnym miejscu – i co dzieje się z naszą planetą.

Wielu ludzi doświadcza tego rodzaju perspektywy, gdy wejdzie na szczyt wysokiej góry. Mnie spotkało to w Himalajach, kiedy po serii dziwnych wydarzeń znalazłam się sam na sam z przygnębionym przewodnikiem i dwoma Ladakhijczykami poganiającymi kuce, na dwudziestoczterogodzinnym trekkingu, podczas którego wspinałam się w górę i w dół siedmiu przełęczy na wysokości od czterech i pół do pięciu tysięcy metrów. Był to początek duchowej podróży, która, jak każda ważna duchowa podróż, była chwilami strasznie ciężka. W połowie drogi – w zrujnowanej wiosce Padum – zapytano mnie, czy wolę iść dalej, czy złapać autobus. Usiadłam na pagórku, żeby się nad tym zastanowić. Kiedy otworzyłam oczy, tuż przed moją twarzą unosił się trzepoczący skrzydłami ptak. Nie siedziałam na jego gnieździe. Zamknęłam na chwilę oczy, a kiedy je otworzyłam, ptak nadal tam był. Uznałam, że oznacza to „podnieś się i leć”, więc podniosłam się i poszłam dalej. Nie miałam pojęcia o tym, co miało się wydarzyć.

Kolejna przełęcz była najtrudniejszą, z jaką zmierzyliśmy się do tej pory – była też najwyższa. Po dwudziestu kilometrach stromego podejścia ostatni kawałek na szczyt pokonałam, idąc na czworakach. Gdy wreszcie na niego dotarłam, zobaczyłam tylko więcej tego samego – jałowe, spieczone, szpiczaste góry ciągnące się kilometrami. Żadnej kojącej zieleni. Nic, co przypominałoby znane mi fotografie dzikich, żyznych dolin Zanskari.

„Dokąd teraz?”, zapytałam.

„Na dół”, brzmiała odpowiedź. „A potem w górę”.

U moich stóp był prawie pionowy spadek prowadzący do odległego wąwozu, a na zboczu góry, po jego drugiej stronie, zobaczyłam zygzakowatą ścieżkę prowadzącą znacznie wyżej, niż byliśmy teraz.

„Nie chcę tam iść”, powiedziałam.

Tak naprawdę chciałam wrócić do domu. Płakałam, schodząc pionową ścieżką w dół góry, rozstawiłam namiot i łkając, zapadłam w sen.

Następnego dnia rozpoczęliśmy przerażającą wspinaczkę. W połowie drogi napotkaliśmy wierzby, co oznaczało, że jest tam woda. I faktycznie, znaleźliśmy szumiący strumień. Usiadłam, zanurzyłam nogi w lodowatej wodzie i zaśmiałam się. Uprałam ubrania i rozłożyłam je na kamieniach do wyschnięcia. Po raz pierwszy od kilku tygodni umyłam głowę, wspięłam się na skałę i położyłam na słońcu. Wieczorem ugotowałam dla całej naszej czwórki kolację z suszonych grzybów, które miałam ze sobą, i poczułam się dobrze. W dzienniku zapisałam:

Zdałam sobie sprawę, że jestem tutaj, żeby zrozumieć moc tego, co kobiece. Po pierwsze, to umiejętność ugięcia się. To właśnie wierzby rosną na tych poszarpanych wzgórzach. Po drugie, potrzebna jest raczej wytrzymałość, a nie fizyczna siła. Po trzecie, trzeba się poddać, bo zawsze, kiedy wydaje ci się, że jest naprawdę źle, może cię spotkać coś niesamowitego – w samym środku koszmaru. W tej chwili jestem całkowicie i zupełnie szczęśliwa. Pluskanie się w lodowatym strumieniu, w promieniach gorącego słońca jest cudowne, bryza na skórze po tych wszystkich dniach w przepoconych ubraniach. To przepiękne miejsce jest w samym środku góry, której tak strasznie bałam się i nienawidziłam wczoraj.

Kolejny ranek przyniósł prawdziwy cud. Szliśmy w górę wąwozem, po trzech godzinach otworzył się przed nami kamienny spadek o doskonale symetrycznych bokach. Idąc, zaczęłam czuć, że nie mam głowy. Było to dziwne, niemożliwe do opisania uczucie, pełne lekkości3. Z każdego miejsca docierała do mnie energia i wchodziła w moje ciało przez ramiona. Wkrótce zobaczyłam przełęcz – zawsze święte miejsce – ze stupą, na której flagi modlitewne ze słowami pełnymi miłości powiewały na górskim wietrze. Po dotarciu do stupy padłam na kolana z zamkniętymi oczami. Kiedy je otworzyłam, ujrzałam zapierający dech w piersiach widok. U moich stóp, przez setki kilometrów, ciągnęły się pokryte śniegiem Himalaje.

To doświadczenie dało mi inną perspektywę na życie; zobaczyłam wszystko na nowo, nie oczami umysłu, ale obudzonego serca. Chciałam, aby każdy na ziemi mógł doświadczyć tej przestrzeni i spokoju. Zachłysnęłam się nowym rozumieniem nieograniczonego piękna planety, widzianego z najwyższego miejsca, w jakim się kiedykolwiek znalazłam. Pokochałam wszystko, co stamtąd zobaczyłam.

WZAJEMNE POŁĄCZENIE

Jeżeli nie podpadliśmy w odrętwienie i nie odwróciliśmy wzroku od tego, co dzieje się na ziemi, dostrzegamy, że wszystko, co robimy, ma wpływ na naszą ewolucję. Dowiedzieliśmy się na przykład, że gaz produkowany przez lodówki niszczy warstwę ozonową, a jej zmniejszanie się powoduje przedostawanie się do naszych ciał szkodliwych promieni ultrafioletowych.

Ta świadomość może być wstrząsająca i trudna, ale jest rzeczywista. A także ekscytująca. Daje najbardziej niezwykłą okazję, by przejść w stronę tego, co niektórzy nazywają „zbiorową świadomością” – prostą, intuicyjną świadomością jedności świata. Przychodzi z tym, w sposób nieunikniony, wiedza, że to, co myślimy, jak reagujemy i co robimy, ma natychmiastowy, pozytywny lub negatywny, wpływ na innych. Nie tylko na tych, którzy są blisko nas, ale także na tych daleko, których nigdy nie poznaliśmy.

Nie jest to nowy pomysł; był podstawowym odkryciem wszystkich wielkich tradycji mistycznych. W Upaniszadzie Ćhandogja, jednym ze świętych hinduskich tekstów, mędrzec Uddalaka przekazuje podstawową tajemnicę relacji człowieka i Boga, swojemu synowi, Shvetaketu.

Na początku było tylko Istnienie

Jedno bez drugiego

Z samego siebie Istnienie wyprowadziło kosmos

I weszło w każdą jego część

Nie ma nic, co nie pochodzi z Istnienia

Istnienie jest istotą każdego Ja

Istnienie jest prawdą; Istnienie jest najwyższym Ja

Tym jesteś, Shvetaketu; tym jesteś4.

Tysiące lat później zachodni nauczyciele powtarzają tę naukę. „Boimy się utracić to, kim uważamy, że jesteśmy. Żeby naprawdę przyjąć «kocham cię», trzeba być miłością, która kocha, i nie ma w tym miejsca na to, kim wydaje ci się, że jesteś. Kiedy poddajesz się ogromowi miłości, unicestwieniu tego, kim sądzisz, że jesteś, doświadczasz prawdziwej intymności ze sobą jako tym, kto tu teraz jest, jako z całym światem”5.

Fritjof Capra jest fizykiem teoretycznym, który w 1975 roku pokazał uderzającą zgodność między wschodnimi i greckimi tradycjami mistycznymi a odkryciami dwudziestowiecznej fizyki6. Od tamtego czasu niektórzy wielcy mistycy i naukowcy współpracują, aby połączyć umysł świata z jego sercem. Niedawno dołączyli do nich również niektórzy najważniejsi urzędnicy organizacji międzynarodowych. Dr Robert Muller, były zastępca sekretarza generalnego ONZ, powiedział:

Zobacz świat oczami całego świata

Kochaj świat sercem całego świata

Zrozum świat umysłem całego świata

Połącz się ze światem duszą całego świata.7

Odkrycie próżni kwantowej, twierdzi analityczka jungowska, Anne Baring, dało naukową podstawę przekonaniu o istnieniu wspólnej duszy całego świata:

Wydaje się, że jesteśmy zanurzeni w morzu, polu lub sieci energii, która jest nierozerwalną częścią ogromu widzialnego świata i najmniejszych cząsteczek materii. Ta niewidzialna sieć łączy wszystkich nas ze sobą i z każdym aspektem życia w kosmosie. Dowiadujemy się dzisiaj, że świadomość jest rozprowadzona po wszystkich komórkach ciała, że może być obecna w każdym fotonie, w każdej cząsteczce światła wędrującej przez wszechświat. To odkrycie oznacza, że jesteśmy dosłownie zanurzeni w oceanie światła, niewidzialnego, ale przenikającego każdą komórkę naszej istoty8.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: