-
nowość
-
promocja
Przygody Pitera i pępowinowego psa (PP i pp) - ebook
Przygody Pitera i pępowinowego psa (PP i pp) - ebook
Groteska utrzymana w konwencji campowej fantazy albo literatury pulpowej z elementami dramatu i poezji.
Pogrążony w samotności i społecznej izolacji Piter, depresyjny incel przed trzydziestką, rodzi psa, żeby mieć w życiu jakąś relację, towarzystwo, przyjaciela. Szybko jednak żałuje porodu, gdyż pies jest nie tylko ogromną odpowiedzialnością, ale też zagrożeniem dla bohatera. Na przemian próbuje pozbyć się zwierzęcia (np. idąc do fryzjerki odcinającej pępowiny), to znowu zaczyna dostrzegać w nim wsparcie duchowe i emocjonalne. Z psem na smyczy pępowiny ładuje się w tarapaty: najpierw miłosne z koleżanką matki, potem zostaje napadnięty i wciągnięty w przygodę, podróż do innego kraju.
Ten młodzieniec, który nie uprawiał seksu, nie miał przyjaciół, odkrywa siebie w skrajnym poniżeniu oraz w absurdalnym współdziałaniu i poplątanej rodzinie.
Ta publikacja spełnia wymagania dostępności zgodnie z dyrektywą EAA.
| Kategoria: | Literatura piękna polska |
| Zabezpieczenie: |
Watermark
|
| ISBN: | 978-83-66599-97-0 |
| Rozmiar pliku: | 2,8 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Wybija się z przednich łap, wyciąga się ze mnie i otrząsa. Połoniny łazienkowego syfu w deszczu krwi. Wbiega w pasmo brudu i wybiegłby z mieszkania, gdyby nie śliska, mięsista, obleśnie różowa pępowina trzymająca go blisko mnie. Na moim końcu organicznej smyczy, fałszywej więzi, zasysa się dziura w żebrach.
Co to w ogóle było?
Narodziny przyjaciela.
Czy chcesz go za przyjaciela?
Nie, chcę go usunąć ze swojego życia i wrócić do znajomej rozpaczy.
Dlaczego nie chcesz spróbować?
Bo właśnie nasrał do umywalki i obsikał lustro. Bo pociągnął tak mocno, że obił mi kolana i wywlókł z wanny. Bo mam ochotę umrzeć, wiedząc, że on żyje w mięsnym połączeniu z moim ciałem. Kto wie, co ode mnie pobiera? Energię, pomysły, a może kawałek po kawałku organy? Buduje siebie z moich części?
Chyba urósł, a może najadł się śmieci. Nie rusz tego, ta szynka pamięta moje niemowlęctwo!
A gdyby taki dużo mniejszy?
Jak taki do dłoni, tobym go zgniótł. Jak powyżej kostki, to mu naskoczył. Takiemu do kolan, jaki jest teraz, to strach się postawić.
PIES
Moja postać to pomoc. Mogę być rzęsą krokodyla i sufitem kabrioletu. Jestem dobrą nowiną, informacją, że jesteś okej.
PITER
Marzyłem o zwykłym przyjacielu do wyłażenia na dwór i wpadania do miejsc. Z tobą najlepiej szybko się rozstać, żeby któryś z nas to przeżył. Możesz to być ty.
PIES
Jestem z tobą jak dziurawa miłość łatająca miłość siebie. Oto ja: jesteś super.
------------------------------------------------------------------------
ZAPRASZAMY DO ZAKUPU PEŁNEJ WERSJI KSIĄŻKI
------------------------------------------------------------------------